Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

DS_02.10.09 2Tym. 4

HeavenWordDaily

Servant David

Trudno jest nie myśleć, że żyjemy właśnie w tych czasach, których opis Pawła znajdujemy w 4 rozdziale, że ludzie w kościele: „zdrowej nauki nie ścierpią, ale nazbierają sobie nauczycieli, żadni tego, co ucho łechce, o odwrócą ucho od prawdy”(4:3-4). Jeśli tak wielu trzyma się fałszywej ewangelii, która nie jest niczym innym, jak tylko przyzwoleniem na grzech, tak wielu uważa, że są bezpiecznie w Bożej łasce bez świętości, wierzy, że nigdy nie będą w stanie zrobić niczego, co spowodowałoby utracenie zbawienia, czy też, że nie ma takiej możliwości, aby musieli znosić prześladowania, bądź oczekują, że Jezus wróci dwukrotnie, a jeszcze inni gromadzą się wokół kaznodziei, którzy mówią im, że Bóg chce, aby byli bogatsi niż już są czy wierzą, że Bóg suwerennie przeznaczył ich do zbawienia, a innych na potępienie, myślą, że Jezus nie umarł za grzechy wszystkich ludzi na świecie, to z pewnością żyjemy w czasach, o których Paweł napisał.

Ten smutny stan rzeczy nie powinien spowodować, że wsadzimy głowę w piasek, lecz jest powodem, abyśmy odważnie „głosili słowo” i „napominali, zachęcali i wszelką cierpliwością i pouczeniem” (4:2), tak jak Paweł poważnie pobudzał Tymoteusza. Apostoł wiedział, że jeśli Tymoteusz będzie te rzeczy robił to spotka się z trudnościami, ale też wypełni swoją służbę i będzie gotowy, aby stanąć przed Panem (4:1, 5). Apostoł ustanowił dla niego wspaniały przykład do naśladowania, opisując swoją własną służbę jako „dobry bój” i jako „bieg, którego dokonał”. Wypełnienie swego własnego powołania wymagało wielkiej determinacji i wytrwałości, lecz na końcu, wiedział o tym, czeka go nagroda, „korona sprawiedliwości” (4:8). Taka sama korona oczekuje wszystkich „którzy umiłowali przyjście Chrystusa” (4:8), co obejmuje oczywiście wszystkich prawdziwych wierzących. Nam wszystkim, podobnie jak Pawłowi, nie wolno „utrudzonym upaść na duchu” (Hbr. 12:3).

Zauważ, że Paweł ogłasza, że „wiarę zachował” (4:7), co oznacza, że mogła być taka możliwość, aby nie „zachował wiary”. Jest to kolejny gwóźdź do trumny idei, jakoby raz zbawiona osoba miała gwarancje, że zawsze będzie zbawiona.

Co więcej, Paweł wspomina mężczyznę o imieniu Demas, który kiedyś był towarzyszem jego podróży i sługą Chrystusa, o czym dowiadujemy się z innych listów (Kol. 4:14; Flm. 24). Demas, ostatnio jednak opuścił Pawła „umiłowawszy świat doczesny” (4:10). Jan napisał: „Jeśli ktoś miłuje świat nie ma w nim miłości Ojca” (1Jn 2:15). Tragiczne jest to, że Demas został skuszony z powrotem ku temu, od czego został uwolniony.

Nie mogę sobie wyobrazić tego, aby Tymoteusz nie został poruszony do łez tymi słowami Pawła: „Czas mojego rozstania z życiem nadszedł” (4:6). Z historii zawartych w Dziejach Apostolskich wiemy, że Paweł niejednokrotnie dobrze był zaznajomiony z przyszłymi wydarzeniami ze swego życia. Z pewnością Tymoteusz był świadom dokładności tych przepowiedni, tak więc wiedział o tym, że jego wieloletni przyjaciel i mentor wkrótce „odejdzie do domu”. Niemniej, Paweł nie wierzył, że jest to sprawa kilku dni, ponieważ zażyczył sobie, aby go Tymoteusz odwiedził tak szybko, jak to tylko możliwe i „starł się usilnie przyjść przed zimą” (4:21). Przyjaciel miał też przynieść płaszcze pozostawiony w Troadzie, którego potrzebował, jak przypuszczamy, na zimowe miesiące (4:13).

Wkrótce zaczął się sąd Pawła w Rzymie i przystąpił do swej „pierwszej obrony” (4:16), na której spodziewał się, że znajdą się odważni jego obrońcy, którzy jednak opuścili go. Najwyraźniej, Paweł czuł, że jego pierwsza obrona dobrze poszła, ponieważ „został wyrwany z paszczy lwiej” (4:17). Nie wiemy czy to wyrażenie należy traktować figuratywnie czy literalnie. Wiem jednak, że Rzymianie czasami zabawiali się w ten sposób, że stawiali przestępców do walki z psami, niedźwiedziami i lwami. Cokolwiek to znaczy, Paweł jest już od prawie 2000 lat w niebie ciesząc się swoją nagrodą!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

интернет поисковая оптимизация сайта

DS_01.10.09 2Tym. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Choć Paweł nie wierzył, że dożyje tego o czym pisał jako „dni ostatnie”, najwyraźniej był przekonany, że Tymoteusz może je zobaczyć, więc chciał, aby był gotowy na te trudne czasy (3:1). Pomimo że ludzkość zawsze cechował grzech, stale rosnący bunt ludzkości jeszcze się spotęguje w tych dniach ostatnich, czego można oczekiwać, skoro następuje kulminacja gniewu Bożego wylewanego na świat. Dziwne wydawałoby się, aby Pan miał przyjść i wylać Swój gniew na świat dokonujący moralnego postępu. Przyznaję, że nigdy nie rozumiałem teologów wyznających teologie typu: „Królestwo Teraz” czy ” Dominion” (teologia panowania kościoła – przyp.tłum.), którzy usiłują przekonywać nas, że chrześcijanie będą w coraz większym stopniu przejmować odpowiedzialność za sytuację świata i rozwijać życie dla każdego. Nie rozumiem również tych, którzy mówią nam, że na horyzoncie jest przebudzenia na światową skalę.

Naturalnie, świat dochodzi do szczytu swego buntu, wszystko zmierza ku gorszemu dla każdego na tej planecie, a grzech niesie ze sobą właściwy osąd. Czasy stały się wyjątkowo trudne dla chrześcijan, których święte życie kontrastuje jeszcze bardziej jaskrawo na tle perfidii świata. Prześladowania przeciw sprawiedliwym również osiągną swój zenit, i „będą znienawidzeni u wszystkich narodów” jak sam Jezus przepowiedział (Mt. 24:9). Powstanie światowy polityczny ruch pod panowaniem antychrysta przeciwko chrześcijanom.

Po wyliczeniu niektóry specyficznych grzechów, które będą charakterystyczne dla bezbożnych czasów ostatecznych Paweł wspomina, że będą „zachowywać formę pobożności” jednak „wyrzekając się jej mocy” (3:5). Trudno sobie wyobrazić tak skrajnie złych ludzi, których właśnie opisał, aby „utrzymywali formę pobożności”. Myślę, że chodzi o to, że będą religijni, a nie sprawiedliwi, zachowujący pozory moralności, które ukrywają ich zepsuty korzeń. Interesujące jest również to, że Paweł poleca Tymoteuszowi, aby „unikał takich ludzi” (3:5). Dzielenie się ewangelię z takimi ludźmi to rzucanie pereł między wieprze (Mt. 7:6). Są to ludzie „spaczonego umysłu, nie wytrzymujący próby wiary” (3:8). Tragiczne jest to, że ich osąd jest już zapieczętowany.

Nigdy nie zapominajmy o tym, że „wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (3:12). To jest obietnica, której nie musisz głosić przez wiarę, ponieważ wypełni się! Paweł wspomina o cierpieniach, które zniósł w Antiochii, Ikonium i Listrze, z których Bóg go uwolnił za każdym razem (3:11). Jak może pamiętasz z Antiochii uciekał, w Ikonium ledwie uszedł ukamienowania. Listrze zaś, Żydom z Antiochii i Ikonium udało się go ukamienować i pozostawili go na śmierć, lecz Pan wzbudził go (Dz. 13:14 – 14:20).

Dlaczego więc Bóg nie uratował go przed egzekucją dokonaną wkrótce po napisaniu tego listu? Ponieważ, jak czytaliśmy wczoraj, wypełnił swoją służbą a czas jego odejścia nadszedł (4:6-7, 17). Paweł uważał swoją śmierć za „złożenie ofiary” (4:6) akt czci, dzięki czemu będzie mógł jeszcze bardziej dowieść swego oddania Panu.

Całe Pismo przez Boga natchnione jest” (3:16). Słowa „natchnione przez Boga” literalnie znaczą właśnie „tchnięte”. Boże słowa spełniają pięcioraki cel w naszym życiu: uczą, wykrywają błędy, napominają, poprawiają, wychowują w sprawiedliwości (3:16-17). Nie należy lekceważyć napominającego i poprawiającego aspektu Słowa. Spotkałem wyznających chrześcijaństwo, którzy nie są otwarci na żadne nauczanie, które napomina i poprawia ich, ponieważ oni odkryli, że są „sprawiedliwością Bożą w Chrystusie”, a zatem nie „przyjmują żadnego potępienia” już więcej. Taka postawa jest wypaczeniem biblijnej prawdy.

Zwróć uwagę na to, że Pismo, jak powiedział Paweł, sprawia, że człowiek Boży staje się „doskonały, do wszelkiego dobrego działa przygotowany” (3:17). Podstawową funkcją służ jest przekazywanie biblijnej prawdy, tak więc to, aby przygotować się możliwie najlepiej do służby, należy czytać Biblię. Każdy chrześcijanin, a duchowni w szczególności, „starać się usilnie, aby mógł stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada należycie słowo prawdy” (2:15).

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

создание раскрутка и продвижение сайтов

Abyście nie odpadli

14 września 2009
Dudley Hall

To wam powiedziałem, abyście się nie zgorszyli*). Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą. A to będą czynić dlatego, że nie poznali Ojca ani mnie” Jn 16:1-3.
*) nie upadli, nie upadli w wierze, nie odpadli od wiary,.. (przyp.tłum.).

W czasie tej rozmowy Jezus okazuje swoją troskę o uczniów, gdy już odejdzie. Wie, co ich czeka i przygotowuje ich na przyszłość. Mówi o wszystkim, co będzie im potrzebne, aby mogli zachować wiarę i nie załamać się w lojalności wobec Niego. Co więc im powiedział?

Po pierwsze: mówi im, że idzie do Ojca po to, aby i oni mogli iść do Ojca. Przygotowuje „miejsce” dla nich w domostwie Ojca. Będą mieli pewne przywileje należne synom, tak jak i On ma. To jest coś wielkiego! Jest to zbyt cudowne, aby to pojąć. Są synami Adama o mentalności sierot. Ich ojciec wyrzucił ich z Ogrodu Eden i oddzielił od intymności z Bogiem Ojcem. Cała ludzka rasa została „bez ojca”. Teraz Jezus mówi im, że są ziemskimi świadkami królestwa Bożego, które On założył. Ze względu na to, co uczynił przez Swoje życie, śmieć i zmartwychwstanie, oni zostaną pojednani z Bogiem Ojcem i będą mieli ten sam dostęp do Niego, jaki był widoczny u Niego, gdy był na ziemi.

Po drugie: mówi im, że przyjdzie do nich inny „pocieszyciel”. To słowo znaczy: „ten, który jest powołany, aby być obok”. Jezus był dla nich pocieszycielem, gdy chodził razem z nimi i służył im, gdy tego potrzebowali. Teraz, gdy odchodzi, przyjdzie inny, taki jak On, i wystarczy na wszystkie potrzeby. Duch Święty spowoduje, że obecność Ojca stanie się dla nich realna. Nie będą już więcej sierotami bez ojca. Ich sieroce serca zostaną przemienione przez Ducha adopcji. Duch Święty sprawi, że wszystko, co Jezus powiedział i zrobił nabierze sensu, jeśli chodzi o ich pojmowanie odkupienia. Będą żyli ze świadomością jedności z Ojcem i Synem.

Po trzecie: mówi im, że oni są teraz ludźmi Bożymi na ziemi. To czym był Izrael, gdy znajdował się pod Starym Przymierzem (wybranym narzędziem Bożego objawienia dla świata), teraz oni wzięli na siebie. Będą winoroślami, które ukazują owoce Bożego królestwa. Otrzymali zadanie, któremu towarzyszyły niezbędne zasoby, aby objawiać obraz Ojca całemu stworzeniu.

I w końcu, mówi im, że będą traktowani tak samo jak On był traktowany. Nie powinni popadać w jakąś fantastyczną ewangelię, która obiecuje komfort i kulturalną akceptację. Oni będą ucieleśnieniem prawdy, która konfrontuje się z ludzkim buntem i domaga się zaufania jednemu Zbawicielowi. Nie powinni być zdziwieni tym, że będą zabijani za swoją wiarę. Ci, którzy sprzeciwiają się im, będą szczerze wierzyć, że są posłuszni Bogu. Stworzyli sobie fałszywy obraz Boga, ponieważ nie znają Ojca. Ich bóg nie jest Ojcem Adama czy Jezusa, jest fikcją ich sierocych wyobrażeń. Pozbawieni Ducha adopcji, który objawia Boga jako Ojca, starają się zniszczyć tych, którzy są prawdziwymi synami. Religia bez Ojca jest wroga i nienawistna.

Uzbrojeni w te słowa uczniowie mogą stanąć naprzeciw prześladowań, gdy te przyjdą. Nie będą źle przygotowani na to, cokolwiek przeciwnik wymyśli przeciwko nim. Z powodzeniem będą okazywać nadrzędną naturą królestwa Ojca.

Ciągle potrzebujemy tych słów. Zbyt mało nacisku kładzie się na wyposażanie uczniów do przeciwstawiania się złym kulturalnym wartościom. Ewangelia jest przez marketing przekazywana masom jako bezbolesny bilet do dobrych czasów i na ostateczną podróż do nieba. Gdy wydaje się, że brak odpowiedzi na modlitwy i ciemność zakrywa twarz Boga, potrzebujemy tych ratujących duszę słów Jezusa: „To wam powiedziałem, abyście się nie zgorszyli”.topodin

DS_30.09.09 2Tym. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Biblijna zasada uczniostwa jest dobrze pokazana na samym początku dzisiejszego czytania, gdy Paweł pisze do Tymoteusza: „A co słyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, to przekaż ludziom godnym zaufania, któz będą zdolni i innych nauczać” (2Tym. 2:2).

Ta zasada jest łamana za każdym razem, gdy duchowny powierza prawdę niewiernym ławkowiczom, którzy nie zamierzają być jej posłuszni, a co dopiero nauczać jej innych. Skuteczny sługa szuka „ludzi godnych zaufania”, których może pouczać, wiedząc, że będą nauczać tego, czego się sami nauczyli. Drogi pastorze, szukaj uczniów, których można porównać do dobrych żołnierzy, chętnych do znoszenia trudności, do sportowców, którzy walczą zgodnie z zasadami, oraz do ciężko pracujących rolników, którzy cieszą się z owoców swej pracy (2:3-6).

Paweł z pewnością należał do ludzi gotowych znosić trudności. Gdy pisał ten list, znajdował się w więzieniu za głoszenie ewangelii i wkrótce miał zapłacić najwyższą cenę. Napisał: „Dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą” (2:10).

Widać wyraźnie, że Paweł wierzył w taką możliwość, że „ci, którzy zostali wybrani” mogą „nie otrzymać zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie wraz z wiekuistą chwałą”. Gdyby ich wybranie było bezwarunkowe – arbitralny akt suwerennego wyboru Bożego – to nie byłoby absolutnie żadnej możliwości, aby ci wybrani nie „otrzymali żywota, które jest w Chrystusie Jezusie i wiekuistej chwały”. Skoro tak, Paweł musiał wierzyć, że ci, których Bóg wybrał, wybrani zostali warunkowo, a zatem istnieje taka możliwość, że nie spełnią na końcu Jego warunków, odpadając od wiary. Być tym, którego Bóg wybrał obecnie, nie gwarantuje, że będzie się wybranym w przyszłości, ponieważ Boże wybranie jest warunkowe.

Zaraz w następny wersach Paweł podkreśla fakt, że Jego słowo niewątpliwie jest skierowane do wierzący, i pisze: „Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze” [jak obiecał Jezus w Mt. 10:33] (2:11-12). Zwróć uwagę na wszystkie warunkowe „jeśli”.

Ci, którzy odrzucają Ewangelię ściągają na siebie Boże przekleństwo, nie tylko gdy umrą, lecz natychmiast, po swym odrzuceniu ewangelii. To dlatego Jezus powiedział Swoim uczniom, aby otrząsnęli kurz ze swych stóp, gdy wychodzą z miasta, które odtrąciło ich przesłanie. Pismo wyraźnie mówi do tych, którzy zatwardzili siebie na prawdę, że grozi im, że Sam Bóg zatwardzi ich serca czy zaciemni ich zrozumienie w większym stopniu. Paweł napisał do Tesaloniczan o tej formie Bożego sądu tak: „I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości” (2 Tes. 2:11-12).

Czy jednak nie ma żadnej nadziei dla tych, którzy początkowo odrzucili prawdę? Czy ich los jest zapieczętowany? Nie, tak dopóki mają oddech w piersi jest nadzieja, że Bóg okaże miłosierdzie i dlatego Paweł napisał do Tymoteusza: „A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli” (2:24-26).

Powtórzmy: gdyby pokuta ludzi należała wyłącznie do decyzji Boga, całkowicie bez naszego, indywidualnego udziału, (jak niektórzy usiłują dowodzić z tego tekstu), to nie byłoby powodu, aby sługa pański cierpliwie napominał „tych, którzy są krnąbrni” (2:15). Łagodność pomaga zmiękczyć serca, bądźmy więc „uprzejmi dla wszystkich” i „cierpliwie znoszący przeciwności” (2:24). Możemy w ten sposób pomóc niektórym zdobyć zbawienie.

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJпродвижение сайтов интернет реклама

DS_29.09.09 2Tym. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Drugi List Pawła do Tymoteusza może być uważany za jego ostatni, ponieważ wiedział, że „czas mego rozstania z życiem nadszedł” (4:6). Napisał go z Rzymu w czasie ostatniego uwięzienia tam, najwyraźniej w czasie drugiej rozprawy przed Neronem. Tradycja kościelna mówi nam, że Paweł został ścięty poza Rzymem w 67 roku, mniej więcej w podobnym czasie, gdy Piotr został ukrzyżowany głową w dół. Gdy Paweł pisał ten list do swego „umiłowanego syna” w wierze, Tymoteusz był jego bliskim i zaufanym towarzyszem od około 15 lat. Tęsknił, aby zobaczyć go przed opuszczeniem tego świata i prosił, aby Tymoteusz przybył do Rzymu (1:4; 4:9, 21).

Były to bardzo trudne czasy dla chrześcijan. Neron oskarżany o podpalenie Rzymu w 64 roku, zrzucił winę na chrześcijan, których systematycznie i gwałtownie prześladował. Rzymski historyk Tacyt pisał::

A śmierci ich przydano to urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów, [albo przeznaczeni na pastwę płomieni i] gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne pochodnie”..

Przestawanie z Pawłem było niebezpieczne dla każdego, w związku z czym, Paweł pisze pod koniec listu: „W pierwszej mojej obronie nie było przy mnie nikogo, wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone” (4:16). Choć Paweł informuje również, że „odwrócili się ode mnie wszyscy, którzy są w Azji” (1:15), na szczęście Łukasz wierni stał przy nim (4:11), jak też uczeń, Onezymus, który nie wstydził się Pawła łańcuchów ani nie obawiał się odwiedzać go (1:16-18).

Dzięki Bogu za wiernych przyjaciół, którzy są przy tobie w czasach prób! W Księdze Przypowieści 17:17: „Przyjaciel zawsze okazuje miłość, rodzi się bratem w niedoli„. Najwyraźniej, fala prześladowań w jakiś sposób dotknęła Tymoteusza i dlatego Paweł zachęca go: „nie wstydź się świadectwa o Panu naszym, anie mnie, więźnia jego, ale cierp wespół za mną dla ewangelii” (1:7-8). Bóg nie dał nam ducha bojaźni, lecz podobnie jak Tymoteusz, możemy być kuszeni do tego, aby bać się ludzi. Gdy tak się stanie, lekarstwem jest „rozniecenie na nowo daru łaski” (1:6), a mianowicie Ducha Świętego, który może dać nam odwagę. Analogia Pawła jest doskonała. Ogień jest czymś nadnaturalny, czego nikt z nas nie tworzy, lecz każdy z nas może zacząć rozpalać. Iskra, która rozpala odwagę to wiara. Wyjdź poza swoją strefę bezpieczeństwa i niech zaskoczy cię ogień, który płonie! Wszystko możesz uczynić przez Chrystusa, który cię wzmacnia1 (Flp. 4:13).

Pomimo że Tymoteusz doskonale znał podstawy wiary, Paweł mądrze przypomina mu je, wiedząc, że nie istnieje nic równie skutecznego w motywowaniu do działania, jak proste poznanie ewangelii. Bóg „wybawił nas i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami” (1:9). Dlatego też żyjemy i dlatego Paweł „ustanowiony zwiastunem i apostołem, i nauczycielem” (1:11). Z tego też powodu cierpiał nie wstydząc się, ponieważ wiedział, że ostatecznie będzie podniesiony i otrzyma nagrodę.

Każdy, kto naprawdę idzie za Chrystusem będzie cierpiał w pewnym stopniu prześladowania. Co najmniej, będzie to wyszydzanie ze strony tych, którzy trwają jeszcze w ciemności. Mądrze więc będzie iść za radą Pawła, aby „strzec tego, co dobrego nam powierzono przez Ducha Świętego” (1:14). Skarbem jest życie wieczne i nowe narodzenie, a jeśli należy tego strzec to znaczy, że potencjalnie może je stracić. Jezus ostrzegał, że gdy przyjdą prześladowania i doświadczenia, niektórzy odpadną (Mt. 13:21). Paweł nie był w tym sam. Upewnij się, że liczysz się z nimi!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка

Ten, który kwalifikuje się, aby służyć

Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę”  Jn 13:6-10

Nadpobudliwe reakcje nie były niczym niezwykłym dla Piotra i cieszymy się z tego, ponieważ wszyscy możemy się z nim utożsamić i nauczyć czegoś z odpowiedzi Jezusa. Pamiętajmy, że to wszystko odbywa się w sytuacji, gdy Jezus udziela uczniom ostatnich poleceń przed śmiercią. Umycie uczniom nóg przez Pana jest obrazem tego, jak powinna wyglądać służba Królestwa Niebios. Piotr rozumując w sposób naturalny lekceważy to, co istotne, równocześnie domagając się tego, co niepotrzebne. Ten sposób myślenia prowadzi do wniosku, że mniejszy służy większemu. On wie, kim Jezus jest i nie jest w stanie pojąć myśli: Jezus, Pan, myje jemu nogi. „Przenigdy” – mówi. Nie rozumie tego, że w Królestwie Bożym wiele rzeczy jest często postawionych na głowie. Nie możesz dać tego, czego nie otrzymałeś z łaski.

Jezus nie potrzebuje już więcej „dobrze czyniących”, którzy obmywają nogi, aby uśmierzyć poczucie winy a przy okazji podbudować swoje poczucie wartości własnej. Tylko obmyci mogą obmywać. Stan obmycia przez Jezusa jest warunkiem wstępnym, a dynamika stojąca za obmyciem przez Pana najskuteczniej prowadzi do pokory. My, z całą naszą wiedzą o ograniczeniach własnej grzeszności, musimy pozwolić Panu chwały, aby schylił się i obmył nasze stopy. Wewnątrz wszystko krzyczy o pomoc, nie chcemy przyznać, że nasze stopy są całkowicie ubrudzone i chcemy je utrzymać w takim stanie. Z pewnością wolelibyśmy je umyć sami, niż aby zostały umyte przez Niego; jesteśmy zażenowani tym, że On skupia się na nas.

Pokora przyjęcia łaski jest bezwzględnie konieczna do współudziału w dziele Bożym. Zbyt wielu mających duchowne referencje usłyszało wezwanie do służby ludzkości i poszło do niej z brudnymi nogami. Nie reprezentują królestwa Bożego. Och, odbierają chwałę i poklask od tych, od tych, którzy widzą to, co jest poniżej szaty, lecz są oni fałszerzami. Lecz duchowieństwo nie jest w tym samotne – jest jeszcze tak wielu, którzy swoje znaczenie znajdują w działalności dobroczynnej nie mając pojęcia o tym, co to są stopy obmyte krwią. Ktoś, kto nigdy nie poddał się usługiwaniu Chrystusa, nie służy Jemu. Skonfrontowany z tą błędną perspektywą, Piotr chce wskoczyć do umywalki. To znowu nie jest konieczne. On może sam się obmyć, jeśli tego potrzebuje. Jezus robi coś, co jest oświadczeniem: w Jego królestwie, sługa jest przywódcą.

My również mamy w zwyczaju uciekać od tego co istotne, do domagania się tego, co niepotrzebne. Nie musimy powtarzać codziennie nawrócenia, lecz musimy przyjmować łaskę potrzebną do wykonywania naszych codziennych zadań. Próby powtarzania początkowego zbawienia w rzeczywistości dewaluują je. Mamy być wdzięczni za to, że zostaliśmy obmyci przez wodę Jego słowa (Jn. 15:3). Możemy czcić to zbawienie, mając stałą jego świadomość.

Łaska doprowadza do pokory. Ci, którzy spędzili czas, oglądając jak Jezus myje ich stopy, nie kroczą dumnie. Coś w nich się dokonuje. Zostali obsłużeni przez Mistrza i czują to wieczne przynaglenie, aby coś zrobić.

To nie ilość brudnych stóp wokół motywuje nas do działania, po prostu chcemy robić to, co On robił. To jest dziwne. Ci, którzy nigdy nie siedzieli na tym upokarzającym krześle, nie rozumieją tego. Ci, którzy tam byli, nie potrzebują wyjaśnienia.

сайта

DS_28.09.09 2 Ptr. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Kiedy czytam nowotestamentowe listy często uderza mnie jaskrawy kontrast między tym, na co naciskali Piotra, Paweł, Jakub, Jan i Juda, a tym, na co kładzie nacisk współczesna 'chrześcijańska’ kultura, w szczególności kościoły, 'chrześcijańskie’ księgarnie i 'chrześcijańska’ telewizja. Często jest to całkowite przeciwieństwo Pisma, stając się w ten sposób już nie jakąś podkulturą chrześcijańską, lecz anty chrześcijańską.

Dziś ponownie przychodzi mi na myśl ten kontrast. Widać wyraźnie, że największą troską Piotra było to, aby jego czytelnicy byli święci i gotowi na przyjście Pana. Troszczył się również o to, aby „mieli się na baczności, aby zwiedzeni przez błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego stanowiska” (3:17). A jednak tak wielu nauczycieli we współczesnym kościele nie dotyka ta troska, gdyż są przekonani, że nie jest możliwe, aby zbawiony stracił życie wieczne bez względu na przyczynę. W rzeczywistości zamiast ostrzegać swoją trzodę raczej przed niebezpieczeństwem, o którym Pismo tak często mówi, upewniają ich, że takie coś nie może się zdarzyć. Co gorsza, świętość jest zrównywana z legalizmem i zaprzeczeniem ewangelii łaski. Boże, pomóż nam!

Piotr martwił się tym, że gdy on sam i inni apostołowie umrą, wierzący, którzy pozostaną zaczną zastanawiać się nad tym czy nie zostali oszukani, szczególnie wtedy gdy szydercy będą pytać, dlaczego Jezus jeszcze nie wrócił (3:2-4). Przypomina im więc, że Bóg który stworzył wszystko dawno temu, jest Bogiem, który już raz z niszczył świat przez potop. Niektórzy spekulują, twierdząc, że Piotr, pisząc o ziemi, które „z wody i przez wodę została stworzona” (3:5), nie mówił o czasie potopu Noego, lecz o wcześniejszym potopie, w którym Boży gniew został wylany na przed adamowe stworzenie, czego następstwo zostało opisane w Księdze Rodzaju 1:2: „A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią; a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód„. Tego poglądu trzymają się popierający teorię, mówiącą, że między pierwszym i drugim wersem Księgi Rodzaju może być odstęp wielu milionów lat, co pozwala na dodanie ziemi o wiele więcej lat niż tylko kilka tysięcy, do czego można dojść na podstawie bardziej standardowego czytania tej księgi.

Niemniej, bez względu na to, która teoria jest właściwa, Bóg demonstrował w przeszłości w historii ludzkości Swój gniew wobec całego świata, jak też demonstrował Swoje miłosierdzie z nowym początkiem dla świata. Ten sam gniew i miłosierdzie będę widoczne ponownie, lecz z pewną różnicą. Następnym razem „niebiosa z trzaskiem przeminą, z żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną” (3:10). Po tym wszystkim, zgodnie z historycznymi wydarzeniami, Bóg odnowi wszystko, co zniszczył; będą „nowe niebiosa i nowa ziemia, w których miesza sprawiedliwość” (3:13).

Wiedza o tym powinna nas motywować, jak pisze Piotr, do tego, abyśmy byli święci (3:11). Stwierdza nawet, że możemy „oczekiwać nastania dnia Bożego” (3:12), sugerując, że nasze posłuszeństwo może wpłynąć na czas powrotu Chrystusa. Piotr zestawia z tym fakt, że Jezus opóźnia swoje przyjście, ponieważ „nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania” (3:9). Tak więc przyczyną tego, że Jezusowi powrót zajmuje tak wiele czasu, nie jest to, że zwleka, lecz to, że jest cierpliwy i daje buntownikom więcej czasu, aby pokutowali zanim ich los zostanie na zawsze zapieczętowany.

Apostoł pisze, że już w jego czasach ludzie wykrzywiali pisma Pawła (3:16), tak więc nie powinno być dla nas zaskoczeniem, że jesteśmy świadkami tego dziś. Niektórzy robią to „ku swej własnej zgubie” (3:16) i Piotr ostrzega swych czytelników, aby strzegli się takich nauczycieli, aby „nie dali się wyprzeć z mocnego stanowiska” (3:17). Zwracanie uwagi na fałszywe nauczanie może być śmiertelne duchowo. Strzeżcie się dzisiejszych tłumów pastorów i nauczycieli, którzy wykrzywiają pisma Pawła o zbawieniu z łaski, ku swej własnej zgubie i zniszczeniu ich słuchaczy. Ewangelia Pawła była wezwaniem do pokuty i świętości.

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайт