Czego uczy nas światło o Chrystusie

Logo_TheSchoolOfChris

Chip Brogden

Pismo mówi nam, że istnieją pewne niewidzialne atrybuty Boga, które można wyraźnie zobaczyć i zrozumieć dzięki temu, co On stworzył (Rzm 1:20). Światło jest jedną z najbardziej dogłębnych rzeczy, jakie Bóg stworzył, aby nas czegoś o Sobie nauczyć. Łatwiej będzie nam zrozumieć Prawo Wzrostu, gdy zastanowimy się nad nim w kontekście świata.

W ramach Wiecznego Celu Bożego, jest taka wspaniała obietnica, która mówi, że wszystko musi być zebrane razem w Chrystusie. Ten zwrot, przetłumaczony jako „połączyć wszystko w jedną całość” to grecki wyraz anakephalaioō, co oznacza “ponownie zsumować.” Leksykon Thayera jest tutaj bardzo przydatny:

„W Liście do Efezjan 1:9, czytamy, że Bóg sprowadzi wszystko ponownie dla Siebie… wszystkie rzeczy i wszystkie istoty (dotąd oddzielone przez grzech) zostaną połączone w jednym stanie społeczności w Chrystusie, w uniwersalnej więzi”.

Z tego wersu nie widać wyraźnie tej prawdy, że nie jest to zwykłe zebranie razem, lecz że jest to ponowne zebraniem razem w Chrystusie; pozbieranie mnóstwa rozproszonych części ponownie razem i sprowadzenie ich tam, gdzie jest ich miejsce. Sugeruje to, że kiedyś wszystko było zebrane razem w Chrystusie. Kiedyś Jezus Miał Wszechświat i manifestował Swoje pierwszeństwo we wszystkim i widzieliśmy to, że to wszystko było poddane Jemu.

Stało się coś, co zniszczyło ten Niebiański Porządek. Obecnie znajdujemy się w wielkim okresie przejściowym, w którym Bóg pracuje nad tym, aby Chrystus wzrastał i aby sprowadzić wszystko z powrotem do pierwotnego stanu – miejsca, gdzie Chrystus ma pierwszeństwo przed wszystkimi rzeczami, wszystkimi miejscami i wszystkimi ludźmi.

Widać wyraźnie, że obecnie tak nie jest. Co więc się stało? Skąd to zniszczenie? Kiedy to się stało? Czego możemy się nauczyć stąd? Po odpowiedź na te pytania zwrócimy się do zapisów pierwszych dni człowieka, do Księgi Stworzenia.

“Niech stanie się światłość”

Pismo mówi nam, że istnieją pewne niewidzialne atrybuty Boga, które można wyraźnie zobaczyć i zrozumieć dzięki temu, co On stworzył (Rzm 1:20). Światło jest jedną z najbardziej dogłębnych rzeczy, jakie Bóg stworzył, aby nas czegoś o Sobie nauczyć. Łatwiej będzie nam zrozumieć Prawo Wzrostu, gdy zastanowimy się nad nim w kontekście świata.

Światło podróżuje w przestrzeni z prędkością około 300.000 km/s. Generalnie wśród naukowców panuje przekonanie, że Wszechświat rozszerza się w nieskończoność na zewnątrz we wszystkich kierunkach ze prędkością światła.

Zdumiewające są konsekwencje wynikające z tej kosmicznej ekspansji. Jeśli wrzucisz kamyk do stawu, zmarszczenie wody będzie rozchodzić się we wszystkich kierunkach od miejsca gdzie nastąpiło pierwsze zakłócenie powierzchni wody. Podobnie jest ze Wszechświatem. Jeśli rozszerza się we wszystkich kierunkach to musi być jakiś jeden początkowy punkt, z którego ta ekspansja się zaczyna. Gdybyśmy mogli jakoś stanąć poza Wszechświatem i nagrać to rozszerzanie się na filmie, moglibyśmy go odtworzyć wstecz i prześledzić, jak to było aż do początkowego punktu.

Czemu jest to ważne? Rozszerzanie się Wszechświata dowodzi tego, że miał on jakiś początkowy punkt, z którego się rozchodzi. Chrześcijanie wierzą, że tym początkowym punktem jest akt stwórczy, a akt stwórczy oznacza, że jest Stwórca. Jezus mówi, że On jest Alfa i Omega, Początek i Koniec, Pierwszy i Ostatni (Obj 1:8, 22:13). Zarówno dosłownie jak i obrazowo: Chrystus jest prawdziwym centrum Wszechświata.

Z chaosu niebiański porządek

Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość” (Rdz 1:1-3).

Nieporządek na Ziemi zaczął się gdzieś między Rdz 1:1 a 1:2. Jak podaje Księga Rodzaju Ziemia była bezkształtna i pusta, a ciemność była głęboka. Oryginalny tekst hebrajski może być również przetłumaczony w następujący sposób: „Ziemia stała się bezkształtna i pusta”. Duch Boży działał w tym chaosie, w ciemnościach tego świata i narzucił mu Bożą moc stwórczą oraz Bożą wolę, ponieważ „Bóg nie jest Bogiem nieporządku, lecz pokoju” (1Kor 14:33).

Fakt, że Bóg wprowadził porządek do Stworzenia nazywa się dziś Inteligentnym Projektem, co znaczy, że zawiłości stworzenia są zbyt szczegółowe i wyraźne, aby mogły powstać przypadkiem. Bardziej prawdopodobne jest, żeby małpa stworzyła wszystkie dzieła Williama Shakespeare, przypadkowo naciskając klawisze maszyny do pisania. Pewien fizyk oszacował, że prawdopodobieństwo przypadkowych wydarzeń, które mogłyby doprowadzić do stworzenia życia jest mniejsze niż 1 do 126 (to jest jedynka z 26 zerami, bądź jak szansa trafienia jeden na 100,000,000,000,000,000,000,000,000). Innymi słowy: jest to statystycznie niemożliwe.

Jeśli wejdziesz do ciemnego domu i zobaczysz, że meble są w nieładzie, pomieszczenia pokryte kurzem i wszędzie wiszą pajęczyny, prawdopodobnie dojdziesz do wniosku, że dawno już tutaj nikt nie mieszkał, lecz jeśli wejdziesz do domu, gdzie jest światło, pokoje ładnie ozdobione, meble ustawione w porządku, stół zastawiony, a na kuchence gotuje się obiad to nie zdziwi cię, jeśli znajdziesz tam mieszkańca, który tego wszystkiego pilnuje. Im bliżej przyglądamy się Stworzeniu, tym łatwiej jest uwierzyć w to, że jest Ktoś o nieskończonej mądrości, Kto zaprojektował to wszystko, mając w tym jakiś cel i zamiar, i zgodnie z określonym porządkiem. Pismo mówi, że tym Kimś jest Bóg, Który „stworzył wszystko przez Chrystusa” (Ef 3:9, brak tego fragmentu w BW).

Chrystus: Światłość tego świata

Pierwsze zarejestrowane dzieło Boże, mające związek z Niebiańskim Porządkiem to było powołanie do istnienia światła. Brzmi to doskonale sensownie, dopóki nie zdasz sobie sprawy z tego, że światło świeciło od pierwszego dnia, lecz Słońce, Księżyc i gwiazdy zostały stworzone dopiero czwartego dnia (Rdz 1:4, 14).

Bez względu na to czy Stworzenie interpretuje się jako okres sześciu dwudziestoczterogodzinnych dni, czy jako epoki czasu, nie zmienia to faktu, że światło świeciło przed powstaniem Słońca, Księżyca i gwiazd. Widzimy również to, że Bóg oddzielił Światłość od Ciemności dwukrotnie (Rdz 1:4, 18), a nie jeden raz.

Co nam to mówi? W miarę zagłębiania się w Pismo, okrywamy, że Światłość nie była przypisywana Słońcu, Księżycowi i gwiazdom. Ta Światłość nie jest jakąś abstrakcyjną duchową siłą czy metaforą dobroci bądź moralności. Ta Światłość przyjmuje konkretną osobowość i tożsamość. Ostatecznie zostaje objawione, że ta Światłość jest Osobą. Pismo stawia sprawę bardzo jasno i Sam Jezus stwierdza to, że On jest Światłością tego świata.

Tekst Księgi Rodzaju zmusza nas do przyjęcia, że jest to opis zarówno dosłowny jak i symboliczny oraz duchowy. Ta Światłość, która zaczęła w ciemności świecić na nieporządek i chaos z trzeciego wersu Pisma to był Sam Jezus. Jest to jedyny sposób, w jaki można wyjaśnić to dlaczego (i jak) Światłość mogła świecić przed pojawieniem się Słońca, Księżyca i gwiazd.

Wyjaśnia to również, dlaczego Światłość została oddzielona od Ciemności dwukrotnie: w pierwszym przypadku było to duchowe oddzielenie, którego nie można zobaczyć, w drugim było to naturalne oddzielenie, które widzimy. To, co duchowe rządzi naturalnym światem, choć naturalny pomaga nam wyjaśnić duchowy. Gdy Bóg powiedział: „Niech stanie się światłość”, ustanowił fundamenty duchowego i naturalnego świata. W naturalnym świecie, zgodnie z tym co możemy zaobserwować, światło zwiększa rozmiar naszego Wszechświata w nieskończoność we wszystkich kierunkach, lecz w duchowym świecie Prawdziwa Światłość, Jezus Chrystus, świeci w duchowej ciemności z jasnością nie do powstrzymania i nie do odparcia.

Gdy Bóg powiedział: „Niech stanie się światłość”, mówił: „Niech Chrystus wzrasta nieskończenie we wszystkich kierunkach równocześnie!” I tak się stało. On musi wzrastać, mnie zaś musi ubywać.

продвижение

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.