Czy krzyż prowokuje muzułmanów?

 

Raymond Ibrahim

Hudson New York

2 października 2011

Jak na religię, która jest nieustannie „źle rozumiana’, konsekwencja islamu jest nadzwyczajna. Zastanówmy się nad tym, jak pozornie oddzielne sprawy – skargi na łamanie „praw człowieka” na amerykańskim uniwersytecie i zabicie Egipcjanina w klasie – są ze sobą powiązane.

 Egipt: Muzułmanie niszczący krzyż na szczycie kościoła

Najpierw, amerykańskie zdarzenie. Jak podaje Fox News:

„Waszyngton. Urząd ds. Praw Człowieka potwierdził, że prowadzi śledztwo w sprawie zarzutów, że Amerykański Uniwersytet Katolicki [CUA] narusza prawa człowieka muzułmańskich studentów nie pozwalając im na utworzenie muzułmańskiej grupy studenckiej oraz nie udzielając im pomieszczenia na ich codzienne modlitwy. Dochodzenie utrzymuje, że muzułmańscy studenci „muszą wykonywać swoje modlitwy otoczeni katolickimi symbolami, tj. drewnianym krzyżem, obrazem Jezusa, obrazami kapłanów i teologów, co wielu muzułmańskich studentów uważa za niewłaściwe”.

Za tym oskarżeniem stoi Jahn F.Banzhaf III, profesor Uniwersytetu Georga Washingtona, który na swojej stronie pyszni się tym, że jego „przeciwnicy” nazywają go „Prawnym Terrorystą” oraz „Osamą bin Ladenem Szkód”. Zapewnia, że muzułmańscy studenci są „szczególnie obrażani”, ponieważ muszą medytować w szkolnych kaplicach i katedrach, gdzie modląc się „musząc patrzeć w górę, skąd spogląda na nich krzyż Jezusa”.

Oczywiście, jest to prywatna chrześcijańska instytucja i, co przyznaje nawet Banzfah: “technicznie rzecz biorąc, nie jest nielegalne, jeśli Katolicki Uniwersytet odmawia udzielenia pomieszczeń pozbawionych religijnych ikon”. Niemniej, dalej zdaniem tego „Prawnego Terrorysty” to, że CUA odmawia ugody co do katolickich obrazów „wskazuje na to, że działa niestosownie i prawdopodobnie złośliwie”.

Czytelnikowi pozostawia się decyzję, kto rzeczywiście „działa złośliwie”; prywatna instytucja działająca na prywatnych – w tym przypadku katolickim – zasadach czy podobno „obrażeni” muzułmanie, którzy mogą swobodnie wstępować do niechrześcijańskich instytucji?

Dalej Banzhaf usiłował obmawiać CUA, dumnie wskazując na pobliski Gerogetown University, nominalnie “chrześcijański”, który „udziela muzułmańskim studentom oddzielnego pomieszczenia na modlitwy a nawet muzułmańskiej kaplicy” – jakby nie było wiadome to, że arabski i islamski departament Georgetown jest bardzo hojnie obdarzany darowiznami pochodzącymi od radykalnych Wahjabich Arabii Saudyjskiej (którzy, przypadkowo, nie zgadzają się na budowę kościołów na terenie Arabii Saudyjskiej).

Jak zauważył w tej sprawie Newt Gingrich: “Czy wy [muzułmanie] jesteście przygotowani na sponsorowanie chrześcijańskich misjonarzy w Mecce? Jeśli więc nie jesteście gotowi do sponsorowania religijnej wolności w Arabii Saudyjskiej to nie przychodźcie i nie strofujcie nas jakimś obłudnym bajaniem”.

Godne uwagi jest również to, że muzułmańscy studenci starają się stworzyć islamskie niebo (czy enklawy) na uniwersytetach, jak to ujął jeden z nich: „Arabscy [szyfr dla „muzułmanie”] i amerykańscy studenci trudno się zaprzyjaźniają ze sobą, ponieważ ludzie z natury dążą do tych o podobnym pochodzeniu i zainteresowaniach”. W rzeczywistości wynika to z islamskiej doktryny, wala’ wa bara’, która nakazuje muzułmanom być lojalnym wobec siebie, równocześnie całkowicie oddzielając siebie od nie muzułmanów.

Zastanówmy się teraz na zachowaniem muzułmanów w stosunku do chrześcijańskich symboli, a w szczególności krzyża, tam, gdzie muzułmanie są większością, a zatem rządzą, gdzie mogą nie tylko czynić prawo, lecz również objawić prawdziwe sentymenty.

Kilka  dni temu ujawniono, że w Egipcie chrześcijański uczeń poniósł śmieć, duszony i bity przez muzułmańskiego nauczyciela i pozostałych uczniów tylko dlatego, że odmówił wykonania nakazu nauczyciela, aby zakrył krzyżyk wytatuowany na nadgarstku. Gdy dyrektor dowiedział się o tym, że dzieje się coś takiego, zignorował to i „dalej siorbał herbatę”. Do tego egipskie media, jak zywkle, przekazały zdarzenie podkreślając, że ten “konflikt” „nie był sekciarski” (gorzej, to było bezpośrednie „prześladowanie chrześcijan”).

Jak napisał znany egipski dziennikarz, Farida El-Shabashy, w niezależnej gazecie Masry Youm: „Byłem wstrząśnięty do cna, gdy przeczytałem, informację o tym, że nauczyciel zmusił ucznia do zdjęcia krzyżyka, a gdy uczeń zdecydowanie stał za swoimi prawami, nauczyciel kłócił się z nim, wspierany przez innych uczniów, po czym został napadnięty bestialsko i bity aż do ostatniego tchu”.

Masakra w Masper, gdzie egipska armia zabiła dziesiątki demonstrujących chrześcijan, między innym rozjeżdżając ich opancerzonym pojazdem, zaczęła się od wrogości wobec chrześcijańskich symboli; muzułmanie uparli się, aby koptyjski kościół został odarty z kopuły i krzyża tak, aby w ogóle nie przypominał kościoła; jak ujął to jeden z muzułmańskich starszych: „”ten krzyż prowokuje nas i nasze dzieci„. Gdy chrześcijanie nie zgodzili się na to, muzułmanie zniszczyli kościół. To właśnie dlatego chrześcijanie protestowali, gdy egipska armia rozjeżdżała przy okrzykach „Allahu Akbar”.

Te dwa zdarzenia – w Waszyngtonie i w Egipcie – pokazują nadzwyczajną konsekwencję, a tylko metody są różne, stosownie do okoliczności. Gdy Islam jest słaby „terroryści prawnicy” i islamskie organizacje takie jak CAIR narzekają na łamanie „praw człowieka” muzułman, a tam, gdzie islam dominuje, muzułmanie biorą sprawy w swoje ręce, łamiąc prawa człowiek innych.
Choć metody są różne, motywacja pozostaje ta sama: zwycięstwo islamu nad wszystkim innym; bądź wyrażając to słowami Koranu (8:39) – „Podejmujcie wojnę z nimi [„niewiernymi”] aż bałwochwalstwo sczeźnie a religia Allacha [islam] będzie rządziła nad wszystkim”.

Oryg.:   http://www.raymondibrahim.com/10629/does-the-crucifix-provoke-muslims

поисковой оптимизации сайтов

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *