Niech ci się stanie według twej wiary – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Pod koniec lat osiemdziesiątych byłem pastorem małego kościoła w wiejskiej społeczności we wschodnim Kolorado. Chociaż kościół miał się całkiem dobrze, było to małe miasto rolnicze, gdzie zimy były ciężkie. W styczniu, po opłaceniu przez kościół czynszu i mediów, nasz dochód zostawał 15 dolarów (dziś byłoby to około 40 dolarów). W ostatnim tygodniu miesiąca brakowało nam jedzenia.

Około godziny 16.00 Barb zapytała, co planujemy na kolację, ponieważ nasza spiżarnia i lodówka świeciła pustką. W akcie desperacji otworzyła lodówkę, aby uzmysłowić mi, że my wraz z trójką naszych małych chłopców nie mamy co jeść. Potem pokazała mi wszystkie szafki – były puste. Naprawdę się martwiła.

Odpowiedziałem: „Nie wiem, co powiedzieć, ale zajmuję się tym, do czego powołał mnie Pan, więc wiem, że On zapewni nam pożywienie”. Powiedziałem jej też, że mam pokój w moim duchu. Wcześniej dwukrotnie sprawdziłem własne motywy i Ojciec dał mi pokój, więc na nim się skupiłem. Jednak Barb była matką, więc normalne, że chciała wiedzieć, co jej rodzina będzie dzisiaj jadła?
Była gotowa zawierzyć pokojowi, który odczuwałem, lecz znając jej naturę mogła się zastanawiać, czy to na pewno Pan nas tam przyprowadził, czy może nie chciał, abym znalazł jakąś pracę (chociaż miałem pełno roboty w kościele)? Mogła myśleć, co jest ze mną nie tak, skoro ryzykuję swoją rodziną dla czego – dla wiary? Czy może to była tylko moja duma? Co dalej zrobimy? Każda żona czy matka zadawałaby sobie podobne pytania w trudnej sytuacji, ale Barb jednak mi zaufała.

O to właśnie chodziło w „według twojej wiary niech ci się stanie” – prosty wybór: albo zawierzamy wewnętrznemu pokojowi, albo wprowadzamy Plan B i bierzemy sprawy w swoje ręce.
Jakieś 20 minut później pewna rodzina z naszego kościoła zajechała na nasz podjazd swoim wielkim Chevy Suburbanem – największym ówcześnie produkowanym SUV-em, który był wypełniony artykułami spożywczymi a nawet było na nim świeże mleko z ich farmy. W ciągu 10 minut nasza lodówka i spiżarnia będąc przed chwilą puste, zostały wypełnione.

Jak możecie sobie wyobrazić, Barb była zachwycona. Tego dnia rano ludziom tym przyszedł do głowy pomysł, który odczytali jako Bożą wolę, że zakupią nam artykuły spożywcze. Mieszkali wtedy na prerii we wschodniej Oklahomie – godzinę jazdy do sklepu. Pojechali więc jedną godzinę po zakupy, potem drugą na powrót a po drodze zatrzymali się w swoim domu, aby wziąć też dla nas świeże mleko. Byli zachwyceni tym, że Ojciec ich do tego użył a my byliśmy zachwyceni tym, że byli temu posłuszni. W ciągu 10 minut sytuacja całkowicie się zmieniła – z braku w obfitość. Cudowna Boża łaska.

Boże zaopatrzenie było już uruchomione w momencie, gdy rozmawialiśmy z Barb i dokonywaliśmy wyboru, by zaufać pokojowi w naszym duchu. Gdybym nie miał objawienia w moim duchu, któremu towarzyszył pokój od Ojca, że On już zatroszczył się o nasz obiad, byłoby to głupie. Miałem jednak pokój i tego się trzymałem.
Zacząłem od objawienia – od pokoju w moim duchu. Wiec była to wiara, a nie głupota. Według twojej wiary niech ci się stanie. Wiele razy ludzie otrzymują jakieś objawienie, otrzymują pokój od Ojca, ale wtedy wkrada się strach i zaczynają kombinować.

Patrzą na własne siły i opracowują Plan B. Ponieważ poddają się strachowi, zamiast pokonać go pokojem, który odczuwają w swoim duchu, nigdy nie doświadczają cudu. Potem zastanawiają się, dlaczego Bóg ich zawiódł.

„Niech ci się stanie według twej wiary” Mat. 9:27-30

Słowa te padają tylko raz w Nowym Testamencie, ale jest to powtarzane wiele razy na różne sposoby.

A gdy Jezus odchodził stamtąd, szli za nim dwaj ślepi, wołając i mówiąc: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida! A gdy wszedł do domu, przyszli do niego ci ślepi. I rzekł im Jezus: Czy wierzycie, że mogę to uczynić? Rzekli mu: Tak jest, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niechaj się wam stanie”.

Dlaczego powiedział: „Według waszej wiary”?
To nie była suwerenna decyzja Pana. To stało się na skutek wiary niewidomych. Dlaczego „zgodnie z ich wiarą”?
Po pierwsze: najpierw nazwali Go Mesjaszem, zwracając się do Niego, jako do Syna Dawida. To prawdopodobnie najbardziej znane żydowskie określenie Mesjasza. Mateusz rozpoczyna swoją ewangelię mówiąc „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna Abrahamowego”. Niewidomi otrzymali objawienie od Ojca, kim dokładnie był Jezus. Mieli wiarę

Kluczowy punkt nr 1 – osobiste objawienie
To jest klucz do wszystkiego, co nazywamy „wiarą”. Najpierw Ojciec musi nam coś objawić. Kiedy coś złego się dzieje, najpierw sprawdzamy u Ojca, jakie są Jego instrukcje czy decyzje. Kiedy Piotr wykrzyknął „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga Żywego”, Jezus zareagował na to, że wie to dzięki objawieniu, które otrzymał od Ojca. Całe królestwo wypływa i funkcjonuje w objawieniu od Ojca.

Mówiłem już o tym, jak wersety z 2 Ptr. 1: 3-4 stały się moim fundamentem przez całe dziesięciolecia: „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę”.
Jest to prawdą, albo nią nie jest. Albo zapewnił nam wszystko, co potrzebne do życia, albo nie. Rok wcześniej pozwoliłem, by to objawienie mnie przesyciło, pobudzając mojego ducha. On zapewnił już WSZYSTKO, co jest potrzebne do życia. Nigdy więcej nie musiałem już się o to martwić. Musiałem tylko zaakceptować, że jego zaopatrzenie jest objawione i przychodzi w Jego czasie i w Jego sposób. TO właśnie miejsce, w którym wzrastamy – gdy ufamy w Jego czas i w Jego sposób zaopatrzenia.
Dodatkowo potrzebujemy uzmysłowić sobie, że tylko potrzeby są już zaspokojone – nie zaś nasze pragnienia.

Próba mej wiary
Zabierałem raz pięć krów na sprzedaż do miejsca oddalonego o około 70km. Posadziłem Chrisa obok siebie i z niewiadomego powodu zostawiłem jego wózek inwalidzki w domu. Po ujechaniu około 18km ciężarówka nagle się popsuła. Siłą rozpędu zjechałem tylko na pobocze.

Pomyślałem o 2 Ptr. 1:3-4 i powiedziałem: „Ojcze, wszystko, co potrzebne mi do życia i pobożności zostało już przez Ciebie zapewnione. Proszę więc, abyś ukazał mi teraz swoje zaopatrzenie, ponieważ utknęliśmy!” W tym momencie nadjeżdżający z przeciwka czerwony pick-up zwolnił, zawrócił i stanął obok nas pytając, czy nie potrzebujemy pomocy?

Gdy powiedziałem kierowcy, gdzie jechaliśmy i co się stało, on zaproponował, że zawiezie nasze krowy na sprzedaż. Byłem zdumiony. Odczepiliśmy przyczepę od naszej ciężarówki i podpięliśmy ją do drugiej, przesadziliśmy Chrisa i w trzech pojechaliśmy na targ. Po sprzedaży krów pomógł nam powiadomić o awarii naszego drugiego syna, aby po nas przyjechał i odwiózł nas do naszej ciężarówki.

Niech ci się stanie według twojej wiary
Otrzymałem objawienie Słowa jak i również wypływało to z doświadczenia – rodzaju wiary, który rodzi się przez rozważanie wierności Ojca na przestrzeni ubiegłych lat. Bazując na objawieniu oraz w oparciu o to, co On zrobił do tej pory w moim życiu zdecydowałam, że będę działał zgodnie z mą wiarą i poproszę Go o zaopatrzenie. I On to dla mnie zrobił.

Kolejnym razem opowiem o przypadkach, gdzie się z tym rozminąłem a także będzie więcej ze Słowa… Dużo błogosławieństw

John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 4 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.