Często muszę sobie o tym przypominać!

Al Mack

Znane jest takie opowiadanie o mężczyźnie, który miał aspiracje, by coś wielkiego dla Bogu uczynić. Miał wielkie nadzieje – znam takiego kogoś.
Wśród drzew za jego domkiem znajdował się ogromny głaz. Pewnej nocy w wizji Bóg powiedział mu, aby poszedł tam i zaczął pchać tą wielką skałę. Mężczyzna wstał wcześnie rano i z wielkim entuzjazmem pchał skałę aż do obiadu a po krótkim odpoczynku pchał ją aż do kolacji; pokochał pchanie tej skały, ponieważ nadawało mu to znaczenia.
Ów sen był tak realny, że zawsze z wielką ekscytacją przychodził ją pchać. Dzień po dniu zajmował się pchaniem skały, lecz ona nigdy się nie ruszyła. Dni zamieniły się w tygodnie, tygodnie w miesiące, a on wiernie pchał skałę. Fascynacja pochodząca ze snu zużyła się. Po wielu miesiącach był już zmęczony do tego stopnia, że zaczął powątpiewać w ten sen. Tak więc, pewnego dnia zmierzył odległość z werandy do skały, po czym po całym dniu pchania, znowu ją zmierzył. Po wielu miesiącach pchania i mierzenia, pchania i mierzenia, musiał przyznać, że nie udało mu się popchnąć głazu nawet na grubość włosa. Skała znajdowała się dokładnie w tym samym miejscu gdzie zaczynał, jedynie mech był nieco grubszy na górze.

Continue reading

Jezus w Koranie

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Możecie nie zdawać sobie sprawy z tego, że Koran mówi o Jezusie niezwykłe rzeczy. Czuję, że powinienem podsumować niektóre kluczowe elementy, które mogą okazać się dla was użyteczne. Opowiem także o początkach islamu.

Zacznę jednak od szybkiego omówienia paru niezwykłych wydarzeń, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat.
Zachodni Brzeg: 52-letni niewidomy muzułmanin i jego przyjaciel zostali zaczepieni przez dwóch chrześcijan uczęszczających do kościoła domowego. Po rozmowie o Jezusie (po arabsku Isa) zapytali niewidomego, co Jezus mógłby dla niego zrobić. Mężczyzna odpowiedział, że chciałby zostać uzdrowiony – stracił wzrok w wieku dwóch lat na skutek wysokiej gorączki.
Mężczyźni nałożyli na niego ręce, ale on je odepchnął, twierdząc, że „porazili go prądem”. Po zapewnieniach od przyjaciela i chrześcijan, że to nie prąd, ale Boża moc, pozwolił im kontynuować. Kiedy zdjęli ręce, otworzył oczy – był całkowicie uzdrowiony. Mężczyzna ten, niepełnosprawny od dziecka, pracował w lokalnym meczecie, wzywając wiernych do modlitwy przez głośnik. Ostatnio słyszałem, że w czterech meczetach w tej okolicy studiują na temat Jezusa (Isy).

Continue reading

Czy chrześcijanie mogą zrujnować przebudzenie?


TonguesPrayerWarrior
POWSZECHNIE krytykowano Walijskie Przebudzenie ponieważ cztery kościoły zyskały 80 000 po czym straciły 20 000. Dlaczego nawróceni opuszczają te „uznane” kościoły? Ponieważ zesztywniały.
Jak powiedział dr Eifion Evans: „Upojenie nowym winem zostało zbyt szybko zostało wzięte w karby oziębłości starych butli”. Niektóre służby nawet sprzeciwiały się pewności zbawienia nawróconych!

Podobnie, jak było 100 lat wcześniej w przypadku Metodystów, wbrew przywódcom, nawróceni w czasie przebudzenia niechętnie tworzyli nowe kościoły i tak zaczął się zielonoświątkowo apostolski kościół.
W tym przebudzeniu ogromnie sprzeciwiano się widocznemu jego przywódcy, Evanowi Robertsowi, który był nazywany „młodym lunatykiem”. Szanowany duchowny napisał list, w którym sprzeciwiał się „Przebudzeniu Evana Robertsa” nazywając je: „fikcyjnym przebudzeniem, szyderstwem, bluźnierczą parodią rzeczywistości”, „wystawą”, „laniem wody/biciem piany”, i „skrajnym świętokradztwem”.

Skutek, jaki to wywarło na młodego świeckiego kaznodzieję był dramatyczny. Pomimo, że wygląda na to, że nie zwrócił uwagi na ten krytycyzm, w ciągu kilku dni lekarz zdiagnozował u niego zaburzenia nerwowe. Pięć miesięcy później udał się na odosobnienie i nigdy więcej, nie wrócił do publicznej służby.
Skutki dla przebudzenia były straszliwe. Przed opublikowaniem tego krytycznego głosu nawracało się 35 000 osób miesięcznie, a w ciągu dwóch miesięcy po tym, ilość nawróceń spadła do 5000 miesięcznie, odzyskując nieco siłę, gdy już kontrowersje wygasły.
Niemniej, brud pozostał. Przez wiele lat uważano, że Przebudzenie z 1904 roku to „nic wielkiego z powodu emocjonalizmu”. Musiało minąć jeszcze wiele lat, zanim perspektywa historyczna mogła przywrócić mu miano wspaniałego i trwałego dzieła Bożego.

Jakże trudno przychodzi nam uczyć się naszych lekcji! Niecałe 50 lat wcześniej to samo zdarzyło się w Walii! O Walijskim Przebudzeniu 1859 roku wiodący chrześcijanin napisał: „jest to przebudzenie wywołane przez człowieka: głównym jego instrumentem nie jest osoba jakiegokolwiek znaczenia czy charakteru … to zwykłe rozgorączkowanie i entuzjazm, i choć wielu podejrzanych wydaje się być przemienionych na chwilę, gdy jednak podniecenie minie, wrócą do swoich danych zachowań, a ich koniec będzie gorszy niż początek…. Ta wrzawa, zamieszanie, hałas i długie modlitwy, śpiewanie, przy różnych ekscesach uczuć, ekstrawagancji języka, – to te z najbardziej wstrętnych rzeczy. Ci „nawróceni” będą niedługo ‘zbokami’. Wrócą, odrzucą religię i sprowadzą hańbę na cały ten ruch”.

Jak to wyglądało naprawdę? „Około 110 000 nawróciło się i zostało dodanych do kościołów,.. szacuje się, że 19 na 20 (tj. 95%) utrzymało swoje wyznanie i owocnie wykonywało pobożne obowiązki”.
104 500 ciągle mocno trwało przy Bogu 38 lat później! Oby więcej takich „wywołanych przez człowieka przebudzeń!” [tak zwanych!!]

Spektrum Łaski


David Servant
Czy wiesz, że spektrum teologicznych przekonań w całym chrześcijaństwie można postrzegać jako spektrum przekonań o łasce? To spektrum rozciąga się od uniwersalizmu (każdy zostanie ostatecznie zbawiony) do legalizmu (zbawienie jest zdobywane przez przestrzeganie zasad) i wszystkiego pomiędzy. Większość chrześcijan znajduje się gdzieś pośrodku tego spektrum. Poniższe nauczanie ma na celu pomóc ci dokładnie określić, gdzie jesteś na tym spektrum, a także ocenić, czy powinieneś odejść od tego miejsca. Jeśli na przykład jesteś kalwinistą/reformowanym w swojej perspektywie teologicznej, możesz być zaskoczony, dowiadując się, jak blisko jesteś na „spektrum łaski” do uniwersalizmu.
Niektórzy czytelnicy mogą odkryć, że ich duchowa podróż może być prześledzona jako ruch w całym tym spektrum, albo w lewo, albo w prawo, na dobre lub na złe. Jeśli na przykład pochodzisz ze środowiska Amiszów, twoja podróż od legalizmu mogła być w rzeczywistości wahadłem, które wychyliło się za daleko.
Mam nadzieję, że wszystkim czytelnikom pomoże to lepiej zrozumieć idealną równowagę Pisma Świętego w tej ważnej kwestii, która jest tak często źle rozumiana. Ten artykuł jest dłuższy niż moje zwykłe cotygodniowe nauczanie, ale to z konieczności. Myślę, że warto poświęcić mu czas.

Continue reading

Czy chrześcijanin może być pod przekleństwem? – część 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Wiara nie pochodzi od nas samych. Bierze się z łaski, jak czytamy w Liście do Efezjan 2:8: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i TO nie z was: Boży to dar”.
Czemu tak trudno zrozumieć, że wiara NIE pochodzi od nas? Wyraźnie jest powiedziane, że wiara bierze się z łaski. Łaska jest objawieniem danym od Ojca. Łaska to boskie objawienie, którego pierwszym przykładem jest Mt 16:16-17, gdzie Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego. Jezus powiedział mu, że wyznał to w następstwie objawienia otrzymanego od Ojca. Całe nasze chrześcijańskie życie opiera się na tej właśnie sekwencji: najpierw łaska, a potem wiara, która z niej wypływa. Cały ten proces to nie zasługa naszych wysiłków mających na celu „wzbudzić wiarę”.
Istnieje również odwrotność tego procesu: objawienie strachu, zamieszanie, waśnie, które sprawiają, że człowiek zaczyna wierzyć w objawienia otrzymane od szatana. Objawienie od Ojca przynosi pokój, natomiast objawienie od diabła – strach.

To tak, jak w przypadku dwóch niewidomym, którzy chcieli widzieć (Mt 9:29): „Według wiary waszej niechaj się wam stanie”. Przyjmujesz objawienie strachu i „według wiary waszej niechaj się wam stanie”. Przyjmujesz objawienie pokoju Ojca i ufność w Jego przyszłe zaopatrzenie – „według wiary waszej niechaj się wam stanie”. Co wybierasz? Objawienie zła czy objawienie dobra?

Continue reading

Czy chrześcijanin może być pod przekleństwem? – Część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Słowo, o którym często mówi się w chrześcijańskich kręgach, to „klątwa”. Np. Jestem „pod przekleństwem”, albo „przekleństwo pokoleniowe.” Może to odnosić się do różnych schematów grzechu, czy też przeciwności, z którymi dany człowiek stara się rozprawić i odnieść w tym zwycięstwo. W przypadku niektórych ludzi, przekleństwa w wyniku zaangażowania się w okultyzm niektórych członków rodziny są rzeczą bardzo realną.
Spośród tysięcy wiadomości e-mail, które otrzymuję, wiele z nich dotyczy ludzi, którzy twierdzą, że są atakowani przez demony. Nie wątpię, że często jest to prawdą. Jednak dlaczego i jak przytrafia się to wierzącym?

Kwestia autorytetu
Rozmyślałem nad Mt 28:18, gdzie Jezus powiedział: „Dany mi jest wszelki autorytet (nie moc, jak jest w wielu tłumaczeniach) na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem”.

Rozmyślałem nad tym ‘wszelkim autorytetem’, gdy nagle się zatrzymałem i pomyślałem: „Jeśli On ma cały autorytet, to dlaczego świat jest w takim nieładzie”? Pomyślałem, że być może ‘cały autorytet’, czy też ‘władza’ odnosi się tylko do dzielenia się ewangelią? Jak to działa?

Pewnego dnia zapytałem Go o to, bo bardzo chciałem wiedzieć. Powiedział: „Cały autorytet na niebie i Ziemi należy do mnie. Szatan nie ma żadnego autorytetu, lecz sprawia, że ludzie oddają mu własny autorytet, który on wykorzystuje potem przeciwko nim. To, co obecnie widzisz na świecie, to skumulowany efekt wielu pokoleń, a czasem całych narodów, które oddały mu swój autorytet. Diabeł wykorzystał to, by uciskać miliony ludzi przez pokolenia, czasem przez całe wieki”.

Jezus nauczył mnie, że każda osoba ma autorytet nad własnym życiem. Każdy człowiek może oddać swój autorytet Chrystusowi, co otwiera go na wszystkie duchowe błogosławieństwa, albo przekazać go diabłu, który użyje tego przeciwko niemu.

Continue reading