Wiara w skończone dzieło

Dr James B. Richards

Jeśli chodzi o wiarę to najczęściej pojawia mi się w umyśle słowo „sprzeczności” (niekonsekwencje). Wydaje się, że wierzący stale walczą o swoją wiarę, aby konsekwentnie działała. Wierzymy w wiele rzeczy i niektóre z nich wydarzyły się, a inne nie. Takie nieprzewidywalne wyniki podkopują nasza wiarę i są poważną przyczyną powątpiewania! Nasze przekonania (wiara) dotyczące wiary wyciągają nas ze zniechęcenia zawodu wiary i próbujemy znowu. Problem polega na tym, że staramy się ponownie przy pomocy tego samego podejścia, które nie było skuteczne za poprzednim razem. Ponieważ nie rozumiemy wewnętrznego działania wiary, spraw serca, robimy to, co widzimy u innych w nadziei, że w końcu zadziała.

Na początku lat siedemdziesiątych słuchałem mojego ulubionego radiowego kaznodziei, który wyjaśniał w jaki sposób korzystał ze swej wiary, aby uzyskać uzdrowienie. Jasno przedstawił każdy krok, który doprowadził go do uzdrowienia, po czym, w bardzo krasomówczy sposób zakończył, sugerując: „Jeśli zrobisz to samo, co ja, będziesz uzdrowiony!” Byłem zdumiony.
Siedziałem w samochodzie na parkingu, robiąc notatki, żeby wiedzieć, co zrobić następnym razem. Gdy tak siedziałem, przeglądając notatki, Duch Pański przemówił do mnie i powiedział: „To się tak nie stało”. Początkowo myślałem, że to był mój własny krytycyzm, lecz On mówił dalej: „Tak właśnie wyglądało to na zewnątrz, lecz to co widać na zewnątrz nie spowodowało cudu”. Pan pokazał mi to, że cały nacisk został położony na zachowania i działanie. Pomimo że nie użył wtedy dokładnie tej terminologii, zdałem sobie sprawę z tego, że muszę zobaczyć, co stoi za zewnętrznymi czynami. Możemy być jak małe dzieci Izraela, które obserwowały działania Boga, bądź możemy być jak Mojżesz, który nauczył się Bożych dróg (Ps. 103:70). Aby mieć spójną (konsekwentną) wiarę, musimy poznać Anatomię cudu! Anatomia to wewnętrzne działania; to jest to, co dzieje się na poziomie serca.
To, co ludzie robią, co jest widoczne, to tylko działania pomagające sercu w wierze w prawdę.

Jeśli to, co robię nie działa to nie próbuję tego robić dalej. Próbowanie tego samego z większą pasją nie spowoduje, że zadziała, lecz wywoła tylko większe zniechęcenie, gdy znów zawiedzie. Tak naprawdę, jak poucza Przyp. 13:12, taki cykl odwlekanej nadziei niszczy serce ( Przewlekłe oczekiwania sprawia sercu ból,… ). Jeśli osiągasz niespójne wyniki to zazwyczaj stajesz się jeszcze bardziej niekonsekwentny.
Jeśli twoja wiara działa konsekwentnie, to będziesz stawał się jeszcze bardziej konsekwentny. Wiara i doświadczenie naszej wiary stają się nieskończonym cyklem powtarzanej i błędnej logiki. Nasze wierzenia kształtują nasze doświadczenia. Wtedy, opierając się na tych samych wierzeniach, które stworzyły nasze doświadczenia interpretujemy nasze doświadczenie i przez to umacniamy się w logice, która stworzyła to doświadczenie. Jezus powiedział to w ten sposób: „Kto ma, temu będzie jeszcze dodane; lecz kto nie ma, temu odbiorą i to, co ma„. W dziedzinie wiary nieustannie próbowaliśmy tych samych rzeczy, które nigdy nie działały, lecz jesteśmy przekonani, że jeśli będziemy próbować jeszcze usilniej, to zadziałają.

Nie mielibyśmy problemów z tego typu sprawami, gdyby nie miliony błędnych pojęć o wierze, które są rozpowszechnione i chętnie akceptowane jako prawda. W kontekście przypowieści o siewcy i ziarnie, zdajemy sobie sprawę z tego, że jedynym sposobem na przełamanie tego cyklu jest zmiana wierzeń naszego serca. Zmiana wierzeń zaczyna się od elastycznej postawy, która umożliwia zmiany. Musimy chcieć prawdy bardziej niż chcemy zachować naszą religijną kulturę, po czym musimy wiedzieć, gdzie tej prawdy szukać. Ludzie czasami myślą, że mogą przypadkowo wybierać wersy z Biblii i znaleźć prawdę, niemniej prawda przestaje być prawdą, jeśli zostanie wyjęta z kontekstu.

Wiele z tego, co używamy jako „teksty dowodowe”, aby wyjaśnić nasze okoliczności, to fragmenty, które nie mają zastosowania w Nowym Przymierzu. Starotestamentowe wersy nie mogą być źródłem naszego zrozumienia nowotestamentowych prawd. Moja wiara powinna spoczywać wyłącznie i całkowicie na skończonym dziele Jezusa; wszystko inne to tylko szczegóły! Gdy wydaje się, że nasza wiara zawodzi, przedstawia się mnóstwo przyczyn, a wszystkie one podkopują naszą wiarę. Najpowszechniejszym są: „Nie masz na tyle wiary”, „Musi być jakiś grzech w twoim życiu!” i stara podpora: „Musiałeś otworzyć drzwi diabłu i on powstrzymuje twoje modlitwy!”
Jedna wspólna cecha tych błędnych koncepcji jest taka, że oskarżają ciebie! Oskarżenia są dziełem diabła. Jego imię oznacza „oskarżyciel” lub „oszczerca”. Jak mówi nam Jezus, oskarżenia są pierwszą rzeczą, która przychodzi, aby ukraść Słowo Boże z naszego serca!

Drugą sprawą związaną z tego rodzaju wyjaśnieniami jest to, że kierują ku uczynkom sprawiedliwości. Zawsze jest tutaj stawiany nacisk na coś, co musisz zrobić, aby twoja wiara zaczęła działać. Jak czytamy w Kol. 1:12-13, jeśli jesteś w Jezusie, już kwalifikujesz się do objęcia dziedzictwa i jesteś uwolniony spod panowania mocy ciemności. Ef. 2:8 mówi, że zostaliśmy zbawieni, uzdrowieni, uwolnieni, mamy powodzenie, ochronę, uzdrowienie i zostaliśmy oddzieleni przez wiarę, a nic z tego nie jest z nas, lecz jest darem Bożym. Bóg dał nam pełną miarę wiary! Mamy wystarczająco dużo wiary!

A oto sprawdzian: Co pokazuje nam Jezus? On jest naszym Wzorem. On jest Autorem i Dokończycielem naszej wiary, Kapitanem naszego zbawienia. To na Niego powinniśmy patrzeć się, aby określić jak wygląda doskonały wzór.
Nigdy nie zdarzyło się, aby Jezus starał się poprawiać ludzi, sprawiać aby ludzie, którym usługiwał, nadawali się do tego. Ani razu nie starał się ich doprowadzić do miejsca wiary! Nawet jeśli ostrzegał przed ewentualnymi przyszłymi szkodami związanymi z prowadzeniem grzesznego życia, najpierw uzdrawiał! Błędnie sądzimy, że cuda są zapłatą z prowadzenie wystarczająco dobrego życia, co oznaczałoby, że nie jest to już więcej dzieło wiary! Na cuda się nie zasługuje; w cuda należy wierzyć – zdaniem Jezusa!

Mamy wielu wspaniałych pionierów wiary, bez których nie bylibyśmy teraz w tym miejscu, w którym jesteśmy. Stoimy na ramionach wszystkich, którzy byli przed nami. To dzięki ich pomocy spoglądamy dziś na Królestwo Boże, mając nadzieję na to, że zobaczymy dalej niż oni byli w stanie widzieć.
Większość błędnych koncepcji na temat wiary nie pochodzi od tych pionierów, lecz jest dziełem ich następców, tych którzy byli ich uczniami. Niektórzy nie chodzili drogą życia, lecz zwyczajnie starali się powtarzać informacje. Ci mężczyźni i kobiety, którzy prowadzili nas ścieżkami wiary, przekazali nam wszystko, co odkryli w swym życiu; lecz ja pytam: „Dlaczego miałbym się tutaj zatrzymać?” 11 rozdział Listu do Hebrajczyków jest znany jako „lista mężów wiary” Wyraźnie jest napisane, że oni wszyscy poumierali nie otrzymawszy obietnicy. Nie zatrzymaliśmy się tam, gdzie oni stanęli; budujemy na tym, co nam pokazali. Podobnie i dziś, budujemy na tym, co pokazali nam nasi poprzednicy. Przecież nie hańbimy ich, jeśli wychodzimy poza to miejsce, w którym oni byli!

Problem z wiarą jest nie tyle w tym, że źle byliśmy nauczani, lecz w tym, że pewne brakujące elementy  uniemożliwiły zrozumienie. Te brakujące elementy pomogą nam zająć się wewnętrznymi uczynkami serca, zamiast powtarzać zewnętrzne zachowania! Myślę, że wspaniały miejscem, które prowadzi do zrozumienia najbardziej podstawowej części wiary znajduje się w Hebr. 11:1-2: „Wiara jest substancją tych rzeczy, na które mamy nadzieję, dowodem tych rzeczy, których nie widzimy” (wg wersji angielskiej – przyp.tłum.).
Chciałbym, abyśmy pokrótce przyjrzeli się perełkom ukrytym w tym fragmencie!
Wiara oznacza pełne wierzenie w coś. Podoba mi się zwrot „całkowicie przekonany”.
Gdy funkcjonujemy w wierze, nie ma powątpiewania, ponieważ jesteśmy absolutnie pewni. Dopóki nie ma absolutnej pewności, nie znajdujemy się jeszcze w miejscu wiary. Tak naprawdę, przedwczesne włączenie się wywoła presję, która doprowadzi nas do powątpiewania. Nie jest możliwe, aby uchwycić się (przyjąć) tego, co Bóg nam dał, gdy wątpimy! Tak więc, wiara ma być „całkowitym przekonaniem!”.
Słowo „substancja” zawiera w sobie kilka bardzo interesujących myśli. Powszechnie w grece oznacza ono „akt własności”. Akt własności to coś, co otrzymujesz, gdy nabywasz ziemię na własność, to dowód twojej własności. Pomimo że ziemia czy przedmiot zakupu może leżeć w innym państwie i nie ma możliwości, aby ją zobaczyć, wiesz, że należy do ciebie, ponieważ masz dokument – dowód własności! Gdy więc, ktoś jest w pełni przekonany, posiada dowód własności! Nie powątpiewa!
Innym interesującym aspektem znaczenia tego słowa jest „pod-struktura”.
Starożytni rozumieli to, co współcześnie naukowcy wyjaśniają w technicznych terminach, że cała materia pojawiała się z niewidzialnego, subatomowego świata. Wiemy, że Bóg rzekł i Jego wiara dostarczyła tych pod-struktur, które zorganizowały subatomowy świat w te rzeczy, w które On wierzył. Podobnie jest z nami, gdy wierzymy, ta wiara staje się pod strukturą, która umożliwia wejście w niewidzialną rzeczywistość i doprowadzenie do zaistnienia tego, czego aktualnie nie widać. Tak więc, ten fragment Listu do Hebrajczyków można przeczytać w taki sposób: „Całkowite przekonanie jest dowodem własności, który dostarcza pod struktury,… ”
Słowo „rzeczy” ma bardzo ważne implikacje. Nie są to rzeczy w ogólnym znaczeniu; to słowo może oznaczać „rzeczy, które zostały osiągnięte”.
Tutaj jest właśnie miejsce na nasze ugruntowanie w skończonym dziele Jezusa, albo nasza wiara będzie miała więcej do czynienia z domniemywanie niż z czymkolwiek innym.

W oparciu o skończone dzieło Jezusa nie mogę zdecydować się na wiarę w jakiś szczególnego rodzaju samochód. (Wierzę, że możemy spożytkować prawa serca i wierzyć w różne rzeczy, lecz nie ma tutaj miejsca, aby to wyjaśniać.)
Jeśli wierzę w oparciu o skończone dzieło Jezusa, mogę być całkowicie przekonany, jeśli wiem, że przedmiot mojej wiary zawiera się w Jego śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu.
Muszę być pewny tych rzeczy, które zostały osiągnięte, na które mam nadzieję, czy których z przekonaniem oczekuję. Prawdopodobnie do tej chwili już zorientowałeś się, że idea „pewności”, czy nawet słowo „wiara”, oznacza „śmiałe oczekiwanie”.
Aby być przekonanym o tych rzeczach, których oczekuję, muszę mieć jakieś podstawy tej wiary. Podstawą mojej wiary nie jest moja wiara! Podstawą mojej wiary jest skończone dzieło Jezusa. Co zrobił Jezus przez swoją śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie? Uwolnił mnie od wszelkiego przekleństwa Prawa (Gal. 3:13), dał mi wszelkie prawo do obietnic (2 Kor. 1:20), odarł diabła i umieścił pod moimi stopami (Kol. 2:15).
Dalej czytamy w tym fragmencie Listu do Hebrajczyków, że wiara to dowód na to, czego nie widzimy. Oto jedna z największych prawd wiary: WIARA NIE JEST ŚLEPA! Wiara zawsze opiera się na dowodzie; niemniej, nie jest to dowód, który otrzymujemy przez któryś z naszych pięciu zmysłów, lecz jest to dowód, który w tej chwili jest niewidzialny. Nie jest tak, że on nie istnieje, lecz jest niewidzialny!

Hebr. 11:3 mówi nam, że „przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boa, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk„.

W Ewangelii Marka 11:22 Jezus mówi nam, abyśmy mieli Bożego rodzaju wiarę. Działaj w wierze w taki sam sposób jak Bóg. Bóg rzekł do tej rzeczywistości i stworzył wszystko, co widzimy z subatomowej energii, której nie widzimy. Jego wiara i jego słowa doprowadziły to, co niewidzialne do formy widzialnej. Właśnie dlatego autor listu mówi o tym.
Abyśmy byli w stanie doprowadzić coś z niewidzialnego świata do istnienia, musimy wiedzieć, że to już istnieje w niewidzialnej formie. Abyśmy wiedzieli, musimy mieć dowód na to! Jeśli zawsze walczysz bojem wiary, który odbywa się w dziedzinie duszy (myśli, uczuć i emocji) to powstaje pytanie: w co wierzysz? Mogę ci bez wahania powiedzieć, że będziesz wierzył w to, na co masz najlepszy dowód!

Słuchając
http://impactministries.com/store/scripts/prodView.asp?idproduct=41291447

 „Faith:The Missing Pieces” dowiesz się jak znaleźć dowód, który doprowadzi cię do pełnego przekonania. Rozwiniesz zdolność do przyjmowania tego, co niewidzialne. Chcę przeprowadzić cię przez pięć prostych kroków wiary Bożego rodzaju i pomóc ci dojść do wiary, która nigdy nie wątpi.topodin

DS_04.05.09 1Kor. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Wielu z nas było uczonych, że moralne ocenianie kogokolwiek jest złe, ponieważ Jezus powiedział swoim uczniom, aby nie osądzali, a jednak dowiadujemy się teraz, że byliśmy winni braku równowagi w tej sprawie. Jezus powiedział raz do tłumu: „Nie sądźcie z pozoru, lecz sądźcie sprawiedliwie” (Jn 7:24). Dlaczego nikt nigdy nie cytuje tego przykazania? W poprzednim rozdziale 1 Listu do Koryntian dowiedzieliśmy się, że całkowicie w porządku jest, aby oddany uczeń Jezusa osądzał niesprawiedliwych ludzi w kościele po to, aby kościół mógł zachować czystość. Ta myśl została doprowadzona do skrajności przez niektórych faryzejskich pastorów, którzy ustanowili ludzkie standardy, takich jak: długość włosów czy kwoty dziesięcin, aby utrzymywać swoją drżącą trzodę „czystą” czy poddaną im. Za tym jednak Biblia nie stoi. Paweł napisał o osądzaniu ludzi, którzy twierdzą, że są uczniami Chrystusa, a jednak są winni oczywistych grzechów, które według Pisma, zasmucają Boga, a należą do nich: niemoralność seksualna, bałwochwalstwo, chciwość i pijaństwo, złodziejstwo itd.

Dziś, dalej pojawia się temat osądzania w kościele i dowiadujemy się o tym, że „święci będą świat sądzić” jak i aniołów (6:2-3). Chciałbym, aby było więcej wersów, które dałyby nam głębszy wgląd w tą sprawę, lecz to, co napisał Paweł, z pewnością powinno motywować nas do wyostrzenia naszych umiejętności sądzenia. W przyszłości będziemy brali udział w jakimś bardzo znaczącym sądzie a nasza ocena ludzi i aniołów będzie oczywiście oparta na Bożych standardach tego, co prawe, a co nie. Tak więc, byłoby dla nas tragedią rezygnować z naszej odpowiedzialności sądzenia w obecnym czasie w mniejszych sprawach w ramach kościoła.

W korynckim kościele zdarzało się, że wierzący stawali naprzeciwko siebie w sądzie, po to, aby niewierzący rozsądzali sprawy między nimi. Paweł pyta, czy nie ma choćby jednej mądrej osoby w zborze, która mogłaby rozstrzygać spory, tak jak to Jezus zalecił (Mat. 18:15-17). Jeden brat mógł wygrać sprawę przeciwko drugiem, lecz straty dla kościoła spowodowane przez to, że świat przygląda się temu, mogą być wyższe niż zyski.

W przypadku, gdy w kościele jeden człowiek oszuka drugiego, właściwe jest postępować według zaleceń Jezusa z Mat 18:15-17, dzięki czemu cały sąd odbywa się między wierzącymi w kościele. Jeśli ten, kto oszukał drugiego nie chce ostatecznie pokutować, powinien być wykluczony ze zboru (ekskomunikowany), ponieważ Paweł ostrzegał, że nie tylko cudzołożnicy, bałwochwalcy, homoseksualiści, złodzieje nie odziedziczą królestwa Bożego, lecz również oszuści. Tacy ludzie, jeśli nie pokutują, nie są prawdziwymi wierzącymi w Pana Jezusa.

Czy słowa Pawła: „wszystko mi wolno, lecz nie wszystko jest pożyteczne” (6:12) oznaczają, że chrześcijanie nie mają żadnych praw, które mieliby przestrzegać skoro są „pod łaską”, jak niektórzy uczą? Oczywiście nie, jako że trzy wersy wcześniej Paweł poważnie ostrzega, że niesprawiedliwi nie odziedziczą Królestwa Bożego (6:9-10). O co mu więc chodziło, gdy pisał, że „wszystko mu wolno”? Paweł mógł odnosić się tylko do relacji między wierzącym a Prawem Mojżeszowym, a staje się to jeszcze bardziej jasne dalej w tym liście, gdzie zajmuje się tą sprawą. Rozdział dziesiąty powtarza ten sam zwrot, że wszystko wolno, lecz tym razem wystarczy powiedzieć, że Paweł znał swoja wolność wobec charakterystycznych wymagań Prawa Mojżeszowego takich jak prawa dotyczące diety itd., a jednak był na tyle mądry, aby niektóre z nich przestrzegać, przede wszystkim z miłości do żydowskich wierzących.

Następnie zwraca uwagę na temat seksualnej niemoralności, od której śmierdziało w Koryncie. Zarówno mieszkańcy jak i goście dogadzali sobie seksem ze świątynnymi prostytutkami w ramach „religijnych” przeżyć. Paweł wylicza kilka przyczyn tego, że taka niemoralność jest zła dla chrześcijan, z czego głównym powodem jest to, że nasze ciała są świątyniami Ducha Świętego. Gdy pamiętamy o tym, łatwiej nam unikać wielu innych rzeczy, które zasmucają Ducha Świętego. Duch Święty nie chce mieć udziału w niczym, co jest nieświęte, a to obejmuje nie tylko czyny niemoralne, lecz również wyobrażenia i myśli tego rodzaju. Uciekajcie od wszelkiej niemoralności! Wszelka niemoralność zaczyna się jako niemoralne myśli.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

особенности продвижения сайтов недвижимости

Wizja dla Izraela 01.05.09

AKTUALNOŚCI  Z JERUZALEMU


Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael


źRóDŁO: Vision für Israel e.V.


Tel. (D)089-566 595 · Fax D) 89-5464 5964
eMail:

href=”http://mail.google.com  Info@VisionfuerIsrael.de”
Info@VisionfuerIsrael.de




Web:  www.VisionfuerIsrael.de


Piątek, 1 maja 2009

Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość,
Kolosan 3,12

UROCZYSTOŚCI DNIA PAMIĘCI ROZPOCZĘŁY SIĘ 27 KWIETNIA Kiedy Izrael jako naród skłonił swoje głowy uczcił swoich 22.570 źołnierzy którzy zginęli w obronie Izraela od 1860 roku. W tamtym roku Żydzi opuścili stare miasto w Jerozolimie i osiedlać zaczęli się w innych częściach kraju. W roku poprzednim zginęło 133 żołnierzy i funkcjonariuszy bezpieczeństwa. (Jerusalem Post)


Posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone.“ – Izajasz 61,1

IZRAEL ŚWIĘTUJE SWOJE 61 URODZINY Każdego roku obchodzi Izrael dzień niepodległości z okazji rocznicy założenia państwa w roku 1948. Dzień wcześniej służył pamięci tych, którzy złożyli życie dla odzyskania i utrzymania niepodległości. To że te uroczystości sąsiadują ze sobą jest zamierzone. Ma to nam uświadomić jak dużą cenę musieliśmy zapłacić za wolność. Uroczystości niepodległościowe rozpoczęły się od zawieszenia flagi na maszcie na Górze Herzla we wtorek wieczorem. Świętowano także całą środę. (Izraelski MSZ).


LIEBERMANN: SYRIA NIE JEST PARTNEREM DO POKOJU Izraelski minister spraw zagranicznych Viktor Liebermann oświadczył, że Syria nie może być postrzegana jako prawdziwy partner do rozmów pokojowych z państwem Żydów, ponieważ wspiera arabskie i libańskie organizacje terrorystyczne, a ponadto popiera atomowe plany Iranu. Lieberman zaznaczył, że Syria udziela schronienia szefom terrorystów arabskiego Hamasu i islamskiego dżihadu, które to organizacje w Damaszku mają swoje kwatery dowodzenia. Damaszek wspiera także libańską terrorystyczną grupę Hisb-Allah oraz przemyt broni na południu Libanu. (Haaretz)

SYRIA: PRZEMOWA AHMADINEDŻADA ODZWIERCIEDLA ZAMIARY ARABSKIEGO ŚWIATA Syria chwaliła wystąpienie irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadinedżada na antyrasistowskiej konferencji. Uwagi te znalazły szerokie echo w świecie arabskim, chociaż zachodni dyplomaci w geście protestu opuścili obrady nie godząc się na antyizraelskie stanowisko Iranu. Irański przywódca, jak wiadomo, krytykował powstanie „totalnie rasistowskiego rządu w zajętej Palestynie” w roku 1948 i określił Izraela jako „najstraszliwszy i najbardziej represyjny reżim” na świecie. Ahmadinedżad, wielokrotnie nawołujący do wyeliminowania żydowskiego państwa, uważa, że Zachód wysyła emigrantów z Europy i USA, by utworzyć rasistowski rząd mający rządzić w „Palestynie”.
Na uwagi te 23 delegacje z UE (w tym Polska) powstały i opuściły konferencję.
(AFP)


KHOMENEI: TO USA I IZRAEL SA ODPOWIEDZIALNE ZA ATAKI BOMBOWE W IRAKU Najwyższy przedstawiciel Iranu Ajatollah Ali Khomenei w ostatnią sobotę przypisał winę USA i Izraelowi za trwający w Iraku festiwal przemocy, po tym jak w dwóch zamachach bombowych zginęło wielu irańskich pielgrzymów. Wśród zabitych 65 osób było przynajmniej 20 irańskich pielgrzymów. Około 80 rannych spośród 120 osób było Irańczykami. Kolejnych 52 irańskich pielgrzymów zginęło w grupie 56 zabitych w ataku samobójczym w restauracji na ulicy w północno wschodnim Bagdadzie zaledwie dzień wcześniej. Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton określiła uwagi Khomenei`ego jako „rozczarowujące”. Za ataki samobójcze winą obciążyła pozostałości Al-Kaidy i innych grupy posługujących się przemocą. Chcą one zatrzymać postępy w Iraku. (Yahoo)

PREZYDENCJA UE: EUROPA NIE DOCENIA ZAGROŻENIA ZE STRONY IRANU Unia Europejska „nie docenia zagrożenia ze strony Iranu” – tak stwierdził czeski premier Mirek Topolanek, którego kraj dzierży akurat prezydencję UE.
Na końcu swojej wizyty w Izraelu i u urzędników PA Topolanek ostro skrytykował europejskich polityków, którzy nawoływali do zamrożenia stosunków między UE i Izraelem. Topolanek uważany jest za najbliższego w Europie sojusznika Izraela.
(Haaretz)


Bo On wie, którzy ludzie są fałszywi, widzi niegodziwość i bierze ją poważnie.“ – Hiob 11,11


VILNAI: WOJNA MOŻE WYBUCHNĄĆ LADA DZIEŃ – Cały teren Izraela leży w zasięgu rakiet Hamasu i Hisb-Allahu a ludność musi być przygotowana na wojnę każdego dnia” – powiedział zastępca ministra obrony Matan Vilnai w poprzedni czwartek. Vilnai przemawiał podczas spotkania burmistrzów i radnych miast przygotowujących manewry, które odbędą się w czerwcu na terenie całego kraju. Mają one przygotować ludność na wypadek wojny. Kiedy 2 czerwca o godzinie 11:00 zawyją syreny, ludność ma schronić się w przygotowanych bunkrach lub schronach. (Jerusalem Post)


I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.” – Mateusz 10,28

TERRORYSTA Z BAT AJIN POJMANY–  Terrorysta, który w osiedlu Gusch Zion zamordował 13 letniego Schlomo Nativa został pojmany przez armię izraelską. Nativ został zaatakowany siekierą przez terrorystę, który wdarł się na teren osiedla. Także jeden siedmiolatek został ranny podczas ataku. Po ataku armia przeczesała cały teren. Pewien podejrzany 26 letni mężczyzna z Kirbet Safa w Samarii zeznał, że atak przeprowadził z powodów religijnych i chce umrzeć jak męczennik. Udało mu się wedrzeć na teren osiedla, zobaczył dzieci i chciał je zabić. (Ynet)

Proszę módlcie się nadal o ochronę wszystkich Izraelitów przed atakami terrorystów.

GROBOWIEC JÓZEFA ZBEZCZESZCZONY W poprzednim tygodniu odwiedzający grób Józefa w Nablusie byli wstrząśnięci, gdy zobaczyli swastyki i inne antysemickie napisy na świętym dla Żydów miejscu. „Na ścianie narysowano gwiazdę Davida, którą deptał jakiś but, tak stwierdził David Haivri – rzecznik regionalnej rady z Samarii. „W arabskim świecie podnieść na kogoś stopę oznacza najwyższy stopień znieważenia.
Smutnym jest, że tak potraktowano święte miejsce” – stwierdził.“
(Jerusalem Post)


IZRAEL ZDOBYWA PUNKTY W AMERICAN FOOTBALL Izraelska liga amerykańskiego footballu wchodzi w swój drugi sezon. W ciągu zaledwie dwóch lat ilość drużyn z trzech wzrosła do pięciu i oczekuje się dalszego wzrostu. Zawodnicy, Żydzi i Arabowie pochodzą z całego Izraela. W części świata, gdzie zwalczanie się wydaje się normą, widok zwycięzców i przegranych ściskających się znaczy naprawdę wiele.(INN)

HISB-ALLAH CELUJE W IZRAEL –  Komórki terrorystyczne Hisb-Allah na egipskim Synaju miały zamiar szkolić muzułmańskich Izraelitów jak szmuglować do Izraela materiały wybuchowe. W arabskich mediach jest mowa o tym, że urzędnicy egipscy znaleźli przy 25 podejrzanych detonatory, materiały wybuchowe i inne przedmioty do przemytu. Cała grupa planowała prawdopodobnie dokonać zamachów na turystów na półwyspie Synaj i zaszkodzić swobodzie żeglugi na Kanale Sueskim. Tajne służby Izraela wychodzą z założenia, że głównym celem mógł być również egipski prezydent Hosni Mubarak. (Haaretz)


Modlitwy zostają wysłuchane. Plany terrorystów odkryto, zanim zaczęto je realizować. Proszę módlcie się nadal za tych, od których zależy bezpieczeństwo Izraela żeby wykrywali gdzie i kiedy planuje się kolejne zamachy terrorystyczne.

URZĄD PRACY: 130.000 IZRAELITÓW STRACI PRACĘ PRZED KOŃCEM ROKU Zgodnie z szacunkami, możliwe jest, że 130.000 Izraelitów do końca 2009 roku straci swoje miejsca pracy.
Powiedział to w środę Jossi Fari szef izraelskiego urzędu pracy.
Przed komisją finansów Knesetu powiedział on że prawdopodobnie już 100.000 ludzi straciło pracę w minionych 6 miesiącach. Dodał, że z końcem roku szukających pracy będzie już 300.000 osób. „Każdy bezrobotny to mniejszy popyt i mniejsza sprzedaż. To prowadzić będzie do dalszych zwolnień.”
(Haaretz)


Wzywaj mnie w dniu niedoli, Wybawię cię, a ty mnie uwielbisz!“ – Psalm 50,15


POPYT NA PRACOWNIKÓW Z BRANŻY HIGH TECH SPADŁO O 21 PROCENT Przemysł wysokich technologii dotknie ciężki kryzys. Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników w I kwartale tego roku wobec IV poprzedniego spadło o 21%. Zapotrzebowanie to w marcu było jeszcze o 5% niższe niż z lutym i tendencja ta utrzymuje się dłuższy czas. (Ynet)


Kto daje ubogiemu, nie zazna braku.“ – Przysłów 28,27


POMÓŻ NAM ODPOWIEDZIEĆ NA WYZWANIA IZRAELA W TYCH CORAZ BARDZIEJ PORUSZAJĄCYCH I TRUDNYCH CZASACH –  Zakres biedy i bezrobocie nadal się rozszerza w Żydowskim państwie. Datki z zagranicy spadły bo dolar stracił na wartości.
Rzadko kiedy zapotrzebowanie na hojność było tak duże jak obecnie.

Wizja dla Izraela i Skład Józefa nadal przekazuje środki medyczne szpitalom na południu kraju. Proszę pomóżcie nam nadal pomagać ofiarom terroru, całym rodzinom, które cierpią niedostatek, ich dzieciom i starszym ludziom i wszystkim potrzebującym w Izraelu.
Módlcie się nadal by akcja humanitarna Składu Józefa mogła się rozwijać we wszystkich kierunkach.


EUROPEJSKA KONFERENCJA WIZJI DLA IZRAELA W HOLANDII
Za dwa tygodnie w dniach od 8 do 10 maja 2009 w Delden w pobliżu niemieckiej granicy odbędzie się druga europejska konferencja VfI z Barrym i Baty’ą.
Szczegóły pod adresem:

http://www.visionfuerisrael.de/europakonferenz/

http://www.visionfuerisrael.de/europakonferenz/



lub w naszym Monachijskim biurze. Będziemy się cieszyć, jeśli zechcecie przyjechać.

Módlcie się proszę o obecność Bożą podczas konferencji.


Dziękujemy za Wasze modlitwy

Barry, Batya i team VfI

Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

aracer.mobi

DS_01.05.09 1Kor. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Dlaczego Paweł nie polecił korynckim wierzącym, aby, w stosunku do mężczyzny współżyjącego ze swoją macochą, postąpili według trzech stopni kościelnej dyscypliny podanych przez Jezusa, o których czytamy w Ewangelii Mateusza 18? Przyczyna jest taka, że ten trzystopniowy proces napominania należy stosować wobec wierzących, lecz Paweł w słuszny sposób osądził, że taki zboczony mężczyzna nie był prawdziwym wierzącym. Już wcześniej polecił Koryntianom, aby nie przebywali z tymi, którzy są tak zwanymi braćmi, jeśli są to osoby niemoralne, chciwe, bałwochwalcy, pijacy, oszuści, aby nawet z nimi nie jadać (5:11). Ten, kto twierdzi, że jest wierzącym w Chrystusa, a żyje niemoralnie, nie jest wierzącym w ogóle. Jest to prawda, która dotyczy również chciwych, bałwochwalców, pijaków i oszustów. Zaraz w następnym rozdziale tego listu czytamy:

Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą” (1 Kor. 6:9-10).

Paweł ostrzega: „Nie łudźcie się”. Jakże tragiczne jest to, że tak wielu w ewangelicznym chrześcijaństwie wierzy w kłamstwo, mówiące, że takich ludzi można sklasyfikować jako „cielesnych chrześcijan”, całkowicie zbawionych, lecz chodzących według ciała i nieodróżnialnych od niewierzących. Koryntianie przyjęli podobną postawę. Pyszniąc się swoją tolerancją, przyjęli wyznanie wiary tego mężczyzny jako szczere, podczas gdy powinni byli raczej rozpaczać nad tym, że dopuścili czegoś takiego w ciele Chrystusa (5:2). Jest oczywiste, że niemoralny mężczyzna nie był prawdziwym chrześcijaninem. Paweł mówił o nim, że jest winien takiej niemoralności „o jakiej nie ma nawet wśród pogan” (5:1), a jako „tak zwany brat” (5:11) był wart ekskomunikowania i przekazania Szatanowi na zniszczenie ciała, nie jako człowieka aktualnie zbawionego (5:5), lecz jako „złego” (5:13).

Bez przepraszania, Paweł stwierdza, że już „osądził” niemoralnego mężczyznę (5:3). Oczywiście, nie ma niczego złego w takim osądzaniu. Tak naprawdę, wszystko jest w porządku. Paweł niewątpliwie stwierdził, że to ci w kościele mają obowiązek osądzać tych, którzy należą do kościoła (5:12). Jakąż odświeżającą równowagę wprowadza to do powszechnego niezrozumienia co do wydawania osądów wobec innych. Jezusa zakaz osądzania dotyczył wynajdywania błędów u innych przez tych, którzy sami popełniają jeszcze większe (Mat. 7:1-5). Lecz moralni ludzie w kościele mają wszelkie prawdo do tego, aby osądzać niemoralne osoby spośród siebie.

Widać wyraźnie, że kościół Jezusa Chrystusa ma być świętym, samo oczyszczającym się ciałem, a odpowiedzialność za to samo oczyszczanie nie spada wyłącznie na ramiona pastorów. Paweł nie pisał tylko do pastorów. Pisał do całego ciała w Koryncie. Powinniśmy być oddani utrzymywaniu światła kościoła Chrystusa, aby świeciło w światowych ciemnościach; aby był czysty i święty, posłuszny naszemu Panu.

Ta najbardziej podstawowa jakość kościoła jest faktycznie niemożliwa do osiągnięcia w ramach powszechnej współcześnie struktury kościoła, gdzie kościół to grupa ludzi bardzo niewiele wiedząca o sobie, zbierająca się na cotygodniową produkcję prowadzoną przez pastora, który niewiele o nich wie. Ciało Chrystusa nie może trwać w czystości przed światem bez biblijnej formy, gdzie kościoły są małe a ludzie dobrze się znają.

Ekskomunikując niemoralnego mężczyznę, korynccy wierzący przekazywali obserwującemu ich światu informację: „Jeśli chcesz być jednym z nas, musisz być czysty jeśli chodzi o seks”. Było to też przekazanie niemoralnemu mężczyźnie: „Nie uznajemy szczerości twojego wyznania wiary w Pana. Niemniej, nie ekskomunikujemy cię z nienawiści, lecz raczej z miłości, mając nadzieję, że nasze działanie odwróci cię od oszukiwania siebie samego, abyś mógł pokutować, naprawdę narodzić się na nowo i być zbawionym „w dniu Pana Jezusa” (5:5). Widocznie korynccy wierzący formalnie przekazali niemoralnego mężczyznę „Szatanowi, na zatracenie ciała” (5:5). Jest nadzieja, że gdy będzie chory lub umierać zostanie zbawiony. Rzeczywiście poważna sprawa!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer.mobi

DS_30.04.09 1Kor. 4

HeavenWordDaily

David Servant

To, co zaczęło się względnie łagodnie teraz zaczyna narastać pasją. Oczywiście, jeśli były jakieś frakcje w korynckim kościele to istnieli też ich przywódcy, a ci, którzy nazywali siebie „piotrowymi”, „apolosowymi” a nie raczej „pawłowymi” (1:12) podjudzali siebie, nie tylko przeciwko tym, którzy byli „pawłowi”, lecz przeciwko samemu Pawłowi. Tak więc Paweł, musiał przebić się, aby odzyskać uczucia każdego członka tego kościoła i zjednoczyć ich ponownie. W tym rozdziale właśnie to robi. Najpierw przypomina Korynitanom, że ani ich osąd się nie liczy, ani nawet jego własny, ponieważ jedyny sąd, który dla niego ma znaczenie to sąd Pański (4:3,4). Jest to prawdą również dla nas wszystkich i powinno pomóc nam, gdy stajemy się ofiarami osądu innych ludzi.

Paweł przechodzi do faktu, że on osądza siebie samego i w swych własnych oczach nie znajduje nic złego. (Jak wielu z nas mogłoby twierdzić to samo?) Był to subtelny sposób przekazania im, że jeśli znaleźli w nim jakiś słaby punkt to byli prawdopodobnie w błędzie. Jeśli zaś chodzi o osądzanie jego ukrytych motywacji to należy to pozostawić wyłącznie Bogu. Mogą być spokojni o to, że któregoś dnia sam Pan ujawni to, co jest ukryte w sercach ludzkich i wtedy „każdy otrzyma pochwałę od Boga” (4:5).

Pamiętajmy o tym, że wewnętrzne motywy niektórych ludzi nie są ukryte, możemy ich więc spokojnie osądzać. Niemniej, w przypadku Pawła, nie było żadnych dowodów przeciwko niemu, a więc nie było podstaw, aby osądzać jego motywacje.

Pycha jest źródłem wszelkich sporów, więc Paweł atakuje to źródło. Ponownie przypomina Koryntianom, że on i Apollos są tylko sługami Chrystusa i ich, i niczym więcej. Jakże głupie było z ich strony, pysznić się swoim ulubionymi nikim!

Co więcej, wierzący Koryntianie nie mieli żadnego prawa do pysznienia się czymkolwiek czy kimkolwiek, mając do dyspozycji tylko to, co otrzymali od Boga (4:7). Zostali pobłogosławieni przez Boga w takim stopniu, że przekraczało to w czym Paweł i inni apostołowie dzięki swemu powołaniu, uczestniczyli. Byli w porównaniu z nimi królami. Aby to, Paweł porównał swoje życie do ich życia. On i jego towarzysze, byli widowiskiem dla świata, patrzono na nich jak na głupców. Nawet gdy pisał ten list byli wraz przyjaciółmi głodni, spragnieni, słabo ubrani, źle traktowani i bezdomni. Prześladowania, szyderstwa i urągania były ich codziennym udziałem. A Byli przecież tymi, którzy przynieśli Koryntianom wszelkie błogosławieństwa, w których teraz brali udział w Chrystusie, a jednak niektórzy spośród nich mieli coś przeciwko nim!

Jestem pewien, że adresaci tego listu byli zawstydzeni czytając go. Paweł oczywiście zdawał sobie sprawę z tego pisząc: „Piszę to, nie aby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć, jako moje dzieci umiłowane” (4:14). Następnie przypomniał im o szczególnej ich relacji do niego. Inni mogli być nauczycielami, lecz On był ich „ojcem przez ewangelię” (4:15). Takie słowa powinny były zmiękczyć ich serca i rozproszyć wszelkie podejrzenia co do jego złych motywacji.

W końcu, zwróć uwagę na napomnienie: „bądźcie naśladowcami moimi” (4:16). Celem każdego duchownego powinno być to, aby mógł szczerze powiedzieć coś takiego do swoich uczniów. Jednak takie stwierdzenie jest bez znaczenia jeśli duchowny nie daje swoim uczniom niczego więcej do naśladowania, jak tylko to, jak się zachowuje, gdy stoi za kazalnicą. Paweł mógł powiedzieć, że Tymoteusz przypomni im o jego „postępowanie w Chrystusie” (4:17). Sam wychowywał Tymoteusza, był więc on dobrze zaznajomiony nie tylko z kazaniami Pawła, lecz z jego życiem. Na tym polega prawdziwe uczniostwo. Pamiętaj, że czynienie uczniami to nie zadanie duchownych, lecz przykazania dane nam wszystkim.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

Czy Babilon już płonie?

Ron McGatlin

Nawet przypadkowy obserwator jest pod wrażeniem ogólnej degeneracji i zepsucia światowych systemów, które wydają się być na kursie ku całkowitemu rozpadowi. Światowe ekonomie zagrożone są runięciem, rządy pogrzebane w długach. W miarę jak trwałe wartości, które przez stulecia służyły umacnianiu rodzin i państw są obalane, moralny upadek jest zdumiewający.

Rolnicze życie, które karmiło i dostarczało żywności ludziom przez całą historię, zostało przehandlowane na systemy produkcji uzależnionej od energii, który nie są w stanie bez ogromnych ilości ropy i innych źródeł energii podtrzymać życia mas. Już wielkie ilości ludzi głodują w różnych częściach świata. Nawet małe niewielkie przerwy w dostawie ropy mogą spowodować ogromny chaos, a poważne przerwy spowodują głód milionów ludzi, którzy nie potrafią już w naturalny sposób wyprodukować tego, co niezbędne do ich życia.

W biznesie, rządach i kościołach nadal jest ujawniane zepsute przywództwo. Struktura rodziny zachodniego świata nadal rozkłada się. Przemoc wzrasta, a strach jest światowym składnikiem życia. W miarę jak wojownicze religie starają się zastraszyć i wytępić inne, religijne walki grożą ogarnięciem całego świata.

Nasza planeta się zmienia, lasy znikają, pustynie rozszerzają swoje obszary, pokrywy lodowe topnieją. Te planetarne zmiany niszczą stałe przez stulecia schematy pogody i wpływają na światowe zasoby żywności. Gatunki zwierząt są zagrożone wyginięciem a w oceanach ubywa żywych stworzeń.

To, że ten świat niszczeje jest skutkiem decyzji podjętej przez ludzkość, aby układać sobie życie bez Bożej miłości, mądrości i mocy.

Bóg kocha ten świat i daje Swego jedynego Syna, aby odkupić go z niszczących dróg złego (Jn.3:16).

Świat ginie nie dlatego, że Bóg jest zły i zsyła straszny sąd, lecz jest to skutkiem ludzkich dróg. Bóg stworzył ziemię i człowieka, aby panował na ziemi. Bóg wie wszystko, co jest potrzebne, aby ta ziemia miała się dobrze. Bóg również dał wszystko, co jest potrzebne do zarządzania światem, aby życie mogło trwać i być błogosławione na ziemi. Ludzkość musi tylko skorzystać z Bożego zaopatrzenia i zastosować Boże sposoby zarządzania ziemią, ponieważ Królestwo Boże to sprawiedliwości, pokój i radość w Duchu Świętym.

Pojawiające się Nowa Jerozolima i Izrael Boży to przykłady życia w królestwie na ziemi jak jest w niebie. Wielki konflikt na ziemi to przykład miasta, Nowej Jerozolimy, stojącego w opozycji do Babilonu, który w przeważającej części rządzi obecnie na naszej planecie. Nowa Jerozolima jest miastem światłości Bożej, Babilon jest miastem ciemności wroga. Tam gdzie panują rządy Babilonu, tam odbywa się ruch w kierunku ciemności i śmierci. Tam gdzie, panują wzorce z Nowej Jeruzolimy, tam ruch zmierza ku światłu i życiu.

Czy Babilon i wszystko co zbudował płonie?

Babilon już upadł duchowo i stał się siedliskiem demonów. Wielki autorytet i światło prawdy zstąpiło ogłaszając upadek Babilonu. Światło i objawienie Nowej Jerozolimy jako Oblubienicy Chrystusa i potencjał królestwa niebios w Bożych ludziach obecnie robi sobie obecnie drogę do ostatecznego spalenia miasta Babilon, który jest wzorcowym miastem rządu systemów tego świata.

Obj. 18:1: Potem widziałem innego anioła zstępującego z nieba, który miał wielkie pełnomocnictwo, i rozjaśniła się ziemia od jego blasku.

Obj. 18:2: I zawołał donośnym głosem: Upadł, upadł Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego.

Tłumaczenie drugiego wersu robi takie wrażenie, jakby demony zamieszkujące Babilon były w więzieniu lub w klatce. To samo słowo już użyte zarówno w znaczeniu więzienia czy klatki jako miejsca ochronnego. Spoglądając na grekę rozumiemy, że te złe duchy strzegą więzienia i klatki, a nie znajdują się w nich. Niektóre działania złych duchów, które prowadzą do związania w Babilonie to: pycha, pożądliwość, chciwość, rywalizacja, uzależnienia, kłótnie i przemoc.

Obj. 18:3: Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu.

Czym jest tajemnica Babilonu?

Niektórzy przyjęli, że religijny system kościoła ma być całym Babilonem. Tak, religijne systemy kościelne są bardzo mocna zainfekowane i zarządzane przez tajemny Babilon. Niemniej, Babilon jest znacznie bardziej obszerny i zawładnął nie tylko religijnymi systemami. Tak, samowolny system kościelny jest na pierwszym miejscu, ponieważ powinien być siłą królestwa, uniemożliwiającą Babilonowi przejęcie systemu tego świata. Niektóre z tych przejętych systemów to: handel, rozrywka, rekreacja, światowa ekonomia i rządy.

Babilon jest duchowym i uniwersalnym wzorem rządu wymyślonym przez szatana, wprowadzającym jego rządy nad królestwami tego świata, który wpadł w jego ręce przez upadek Adama. Upadły Babilon płonie teraz ogniem Bożym ku zniszczeniu miasta rządzącego światem.

Obj. 18:4: I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające.

W naturze ogień sprowadza materię do dymu, gazów i popiołu, nie pozostawiając niczego, co by się nadawało do odbudowania. Ogień Boży niszczy wszelkie zło i to, co zło zbudowało. Ten sam ogień Boży doprowadza do oczyszczenia z wpływów Babilonu, które dotknęły ludzi Bożych; obecność Boża wzbudza u nich prawdziwą świętość. Czyści i święci ludzie Boży zostają napełnieni radością Pańską i uzdolnieni do zaniesienia życia zgodnego z zasadami Nowego Jeruzalem, aby zastąpić zniszczone babilońskie panowanie.

Obj. 18:8-11: Dlatego w jednym dniu przyjdą jego plagi, śmierć i boleść, i głód, i spłonie w ogniu; bo mocny jest Pan, Bóg, który go osądził. I zapłaczą nad nim, i smucić się będą królowie ziemi, którzy z nim wszeteczeństwo uprawiali i rozkoszy zażywali, gdy ujrzą dym jego pożaru. Z dala stać będą ze strachu przed jego męką, mówiąc: Biada, biada tobie, miasto wielkie, Babilonie, miasto potężne, gdyż w jednej godzinie nastał twój sąd. I kupcy ziemi płakać będą i smucić się nad nim, bo już nikt nie kupuje od nich towaru, towaru ze złota i srebra, i drogich kamieni, i pereł, i bisioru, i purpury, i jedwabiu, i szkarłatu, i żadnego drzewa tujowego, i żadnego przedmiotu z kości słoniowej, i żadnego sprzętu z najkosztowniejszego drzewa, i z miedzi, i z żelaza, i marmuru,

Pojawia się wzorcowe miasto Boże, Nowe Jeruzalem.

Rev 21:9: I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, którzy mieli siedem czasz, napełnionych siedmiu ostatecznymi plagami, i tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę i oblubienicę, małżonkę Baranka.

Obj. 21:2-4: I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.

Obj. 21:7: Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.

Łk. 12:31-32: lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane. (32) Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo.

Mat.5:5: Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.

Mat. 5:10: Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios.

1 Kor 6:9-11: Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego.

Obj. 21:27: I nie wejdzie do niego nic nieczystego ani nikt, kto czyni obrzydliwość i kłamie, tylko ci, którzy są zapisani w księdze żywota Baranka.

Bóg postanowił dać ludzkości panowanie i nie będzie mieszał się bez zgody ludzkości na ziemi. Świat żnie to, co ludzkość zasiała.

Istnieje resztka, która jest nasieniem Chrystusa przygotowywanym do ponownego zasiania ziemi Chrystusem, rządem i panowaniem wraz z Nim. Stary świat zła jest niszczony, a nowa ziemia znajduje się w procesie odkupywania i oczyszczania, napełniana królestwem niebios.

Żona Baranka będzie rodzić Panu dzieci, które nie będą znały upadłych dróg pierwszego Adama, lecz będą dziećmi Bożymi. Wielu synów zostanie wprowadzonych do chwały i Bóg będzie miał szczęśliwą kolonię nieba na ziemi. Wszystko będzie odnawiane, niemniej, najpierw musimy być świadkami spalenie czy rozwianie tego, co stare – oczyszczenie ziemi w Jego ludzie, a następnie w świecie.

Nie jest to czas na powstrzymywanie się i ukrywanie.

Jest to czas na ucieczkę z Babilonu i zwrócenie się ku Nowej Jerozolimie. Szukajcie królestwa Bożego w Duchu. Pokutujcie i oczyszczajcie się ze starych dróg Babilonu, a bądźcie napełnieni drogami Chrystusa Jezusa.

Módlcie się nie o to, aby te stare systemy utrzymywały się i trwały dalej, lecz módlcie się o to, aby ludzie Boży zostali całkowicie oczyszczeni i umocnieni. Wszelkie rozwinięte modyfikacje złego, dalej pozostają złem. Płonące ognie pełnej pasji miłości do obecności Bożej dadzą sercu i życiu pasję, aby Bóg i Jego świętość wypełniły ziemię.

Płomienna miłość Boża i dla Boga przemieni to, co po ludzku słabe, w potężne naczynia miłości, prawdy, mądrości i mocy Bożej, i żaden przeciwnik nie będzie w stanie stanąć naprzeciw armii Bożej. Bóg wywołuje ludzi Bożych i wyposaża wielu synów dla chwały.

Wyjdź z Babilonu teraz, bądź napełniony Duchem uświęcenia i żyj w pasji Jego miłości i mocy. Teraz jest dzień, na który zostałeś posłany na ten świat. Pola bieleją na żniwo, które jest przed nami. Kłosy są już pełne, a chwasty są usuwane i palone. Czas żniwa zaczyna się. To jest czas ostatniego wezwania ciebie do wyjścia i pójścia na żniwa.

Ojcze, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jak w niebie tak i na ziemi! Amen i Amen!

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi, a Jego królestwo trwa na wieki.

Ron McGatlin

www.openheaven.com

basileia@earthlink.net

topodin

DS_29.04.09 1Kor. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Właśnie z tego rozdziału bierze się współczesna doktryna „cielesnych chrześcijan”, promująca myśl, jakoby można być prawdziwym chrześcijaninem, będąc „cielesnym”, czyli całkowicie nieodróżnialnym od niewierzących. Przeważnie uzasadnia się ją słowami Pawła z wersu 3:3 „Czyż na sposób ludzki nie postępujecie” (w wersji ang. „Czyż nie postępujecie jak zwykli ludzie” – przyp.tłum.)

Jak większość fałszywych doktryn również i ta ma swoje źródło w pomijaniu kontekstu. Krótkie zbadanie wszystkiego, co Paweł napisał do Koryntian pokazuje, że nie byli nieodróżnialni od świata. Opisując niektórych korynckich chrześcijan, Paweł napisał, że byli kiedyś cudzołożnikami, bałwochwalcami, homoseksualistami, złodziejami, chciwcami, pijakami i oszustami (p. 1 Kor. 6:9-10). Lecz teraz zostali obmyci i uświęceni; zostali przemienieni. Już to, samo w sobie, zbija głupi pogląd, jakoby byli oni nie do odróżnienia od niechrześcijan. Dodatkowo, Paweł polecił wierzącym w Koryncie, aby nie przestawali z tak zwanym bratem, „który jest wszetecznikiem, lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali” (1Kor. 5:11). Oczywiste jest, że sami korynccy wierzący nie popełniali tych grzechów, ponieważ Paweł nie nakazywałby im, żeby sami ze sobą nie przebywali!

Pierwszy List do Koryntian był, częściowo, odpowiedzią na list, który otrzymał od nich, dotyczący różnych spraw. Pytali go o to, co jest dobre, a co złe, wyrażając w ten sposób pragnienie, aby być w porządku. Chrześcijanie w Koryncie regularnie brali udział w Wieczerzy Pańskiej (choć nieco w niewłaściwy sposób). Gromadzili się również regularnie, aby oddawać cześć (p. 1Kor. 12, 14), czego niewierzący nie robili w tamtych dniach. Byli również żarliwi jeśli chodzi o dary duchowe (p. 1Kor. 14:12), zbierali datki na biednych chrześcijan w Jerozolimie (1Kor. 16:1-4), okazując ten sposób miłość do braci, czyli to, co według słów Jezusa miało być znakiem prawdziwego uczniostwa (Jn 13:35). Paweł napisał do nich: „A chwalę was bracia, za to, że we wszystkim o mnie pamiętacie iże trzymacie się pouczeń, jakie wam przekazałem„.

Wniosek? Gdy Paweł pisał do chrześcijan w Koryncie, że „postępują na sposób ludzki„, oczywiście nie miał na myśli tego, że byli całkowicie nieodróżnialni od niechrześcijan w każdej dziedzinie. Zachowywali się tak, jak niechrześcijanie w pewnej dziedzinie, lecz w wielu innych dziedzinach życia zachowywali się jak oddani uczniowie Chrystusa.

W nadziei, że rozwiąże spory, które powstały między nimi o ulubionych przywódców, Paweł wskazuje na to, kim ci liderzy rzeczywiście są – sługami, którzy są niczym w porównaniu do Boga. Apostoł położył w Koryncie fundament, na którym Apollos, nauczyciel, budował. Oni wszyscy są równi, mają ten sam cel. (3:8). Niemniej, każdy otrzyma swoją własną zapłatę „według pracy swojej” (3:8). Dalej Paweł obrazowo przedstawia ich pracę jak budowę złożoną z sześciu materiałów budowlanych: złota, srebra, drogocennych kamieni – które są drogi i niepalne – oraz drewna, siana i słomy, które są względnie tanie, lecz łatwopalne. Któregoś dnia dzieła Bożych sług zostaną przepuszczone przez ogień, który wypróbuje ich wartość. Oczywiście, ci, którzy budują z drewna, siana i słomy będą oglądać jak te dzieła spłoną i dalej pójdą bez zapłaty, niemniej zbawieni (3:15). Duchowni, którzy nie są wilkami w owczej skórze, a którzy idą na kompromis z prawdą, rozwadniają lub zmieniają ewangelię, czy też oszukują kozły, aby myślały, że są owcami, będą pobłogosławieni widokiem swoich dzieł strawionych przez ogień i stratą zapłaty. Z drugiej strony, fałszywi nauczyciele sami znajdą się w Bożym ogniu, a nie ich dzieła.

Paweł przekazuje poważne ostrzeżenie tym, którzy wywołują spory. W rzeczywistości niszczą świątynię Bożą, kościół, i Bóg zniszczy ich (3:16-17). Paweł kończy zachęcając do tego, aby nie dzielić się z powodu ulubionych liderów, lecz uznać, że każdy posłany przez Boga przywódca należy do nich wszystkich. Ci przywódcy są tylko drobnym wyrazem ogromnej Bożej miłości do nich i reprezentują Jego wielkie błogosławieństwo, a mianowicie, Samego Chrystusa.

W pewnym sensie, wierzący w Koryncie byli jak małe dzieci bogatego króla, kłócący się o drobne monety. Te drobne sprawy, które nas dzielą, znikają, gdy skupimy się na tym co jest naprawdę ważne.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта