Syn sławnego przywódcy Hamas nawrócił się

logo

Oryg.: http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=71097

„Mam nadzieję, że mój ojciec i rodzina otworzą swoje oczy na Jezusa i Królestwo Boże”

31 lipca 2008

Aaron Klein © 2008 WorldNetDaily

mosabJEROZOLIMA
– Okazało się, że syn jednego z najpopularniejszych przywódców terrorystycznej organizacji Hamas przeprowadził się do USA i nawrócił na chrześcijaństwo.

W ekskluzywnym wywiadzie dla izraelskiej gazety Haaretz, Mosab Yousf, syn przywódcy Hamasu na Zachodnim Brzegu, Sheik Hassan Yousf, uderzył w Hamas, chwalił Izraela i powiedział, że ma nadzieję, że jego ojciec terrorysta otworzy swoje oczy na Jezusa Chrystusa i chrześcijaństwo.

Wiem, że narażam swoje życie i mogę stracić nawet ojca, lecz mam nadzieję, że on zrozumie to, że Bóg udzieli jemu i mojej rodzinie cierpliwości i chęci, aby otworzyli swoje oczy na Jezusa Chrystusa i chrześcijaństwo. Być może któregoś dnia będę mógł wrócić do Palestyny i Ramallach z Jezusem, w Królestwie Bożym – powiedział Masab.  Powiedział również, że wspierał swego ojca w działalności Hamasu, lecz teraz jego uczucia są skierowane dla Izraela, a opłakuje Hamas.

Sheik Hassan Yousef (Passia.org)

Przekażcie moje życzenia Izraelowi, tęsknię za nim. Szanuję Izraela i cenię go jako państwo. – mówi. – Wy, Żydzi, powinniście być pewni jednego: nigdy, ale to nigdy nie będzie pokoju z Hamasem. Islam, jako ideologia, którą się kieruje, nie pozwoli im na sięgnięcie po pokojową umowę z Żydami. Oni wierzą, jak mówi tradycja, że prorok Mahomet walczył przeciwko Żydom a zatem oni musza kontynuować tą walkę na śmierć.

Masab skrytykował Palestińską społeczność jako „całe społeczeństwo poświęcone śmierci i samobójczym terrorystom. W Palestyńskiej kulturze terrorysta samobójca staje się bohaterem, męczennikiem. Szeikowie mówią uczniom o „bohaterstwie szahidów”.

Ojciec Masaba jest uważany za najpopularniejszą postać w Hamasie na Zachodnim Brzegu. W Izraelu ma wyroki za udział i planowanie licznych terrorystycznych ataków, w tym sławnego samobójczego ataku w 2002 roku na szkolną kafeterię na Żydowskim Uniwersytecie w Jerozolimie, w którym zginęło dziewięciu uczniów i kilku pracowników.

продвижение

BC_01.08.08 Nic dobrego

logo

01 sierpnia 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z::
NIC DOBREGO
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/nogood.html


Wiem, że nie mieszka we mnie (to jest w ciele moim) nic dobrego
(Rzm. 7:18a).
Zanim Paweł zobaczył Pana, był pewny siebie i niebezpieczny. Ci, którzy
ufają sobie samym nigdy nie widzieli ani siebie, ani Pana. Obawiam się, że wielu ludzi uważa, że Jezus przyszedł tylko po to, aby mogli się czuć jeszcze bardziej jak ludzie powodzenia i spełnienia. Dziś najpopularniejsze chrześcijańskie książki mówią nam o tym, jak lepiej żyć, mieć powodzenie, jak być 'zwycięzcą’, jak wykorzystywać okoliczności, jak myśleć dobrze, pozytywnie, zachęcająco o sobie.

Centrum widzenia wydaje się być skupione na tym, aby życie tutaj, na
ziemi, stało się przyjemniejsze a wierzący bardziej niezależni i pewni siebie. Może nie jest to stwierdzone jako zamiar, lecz jest to nieodwołalny skutek – i jeśli można wykorzystać kilka wersów w tym procesie, to tym lepiej. Błędem byłoby zrównywanie świętości z nędzą i nudziarstwem, lecz jest jeszcze większym błędem mówić komuś, jak jest wspaniały, zanim w rozpaczy na sobą nie nauczy się lekcji, którą poznał Paweł:
Wiem, że nie mieszka we mnie (to jest w ciele moim) nic dobrego.

Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка

Prezerwatywy, AIDS i tebletki

logo

Sprawozdanie UNAIDS 2008: Prezerwatywy, prezerwatywy, prezerwatywy (Czy wspomnieliśmy już o prezerwatywach?) oraz,… tabletki. Komentarz John Jalsevac

July 30, 2008 (LifeSiteNews.com) – W swym sprawozdaniu przekazanym w czwartek UNAIDS, ciało Narodów Zjednoczonych odpowiedzialne za globalne zapobieganie i leczenie HIV/AIDS, prezentuje wyniki wieloletnich badań, praktycznych doświadczeń i skuteczność setek milionów dolarów funduszy. Więc, pytasz, jakie są zawiłe szczegóły uważnie przemyślanego i dogłębnie przebadanego wielofazowego programu UNAIDS, odpowiadające na problem epidemii AIDS?

Pierwsza faza: prezerwatywy. Mnóstw, mnóstwo prezerwatyw. Hałdy prezerwatyw, ba-liony prezerwatyw. Prezerwatywy dla każdego mężczyzny, kobiety i dziecka.

Druga faza: w przypadku, gdyby prezerwatywy zawiodły, pękały, lub nie były używane za każdym razem (jak pokazują statystyki, zazwyczaj nie są używane), UNAIDS jest przygotowane – ma leki (tabletki). Mnóstwo, mnóstwo drogich piguł. A jakiż to cud nowoczesnej medycyny mogą te leki osiągnąć? Mogą odciągnąć niechybne wlekącą się śmierć zarażonego (o jakieś dodatkowe 4-12 lat w każdym razie).

Wielkie osiągnięcie, ten ich plan Na 362 stronach raportu UNAIDS 2008 pojawia się 149 razy słowo „prezerwatywa” i za każdym razem, gdy są one wspominane, prezentowane są jako nośny filar wszelkich skutecznych strategii w zapobieganiu zarażeniom AIDS. Edukacja, oczywiście, również pojawia się często, jako bardzo, bardzo ważna lecz wydaje się, że składa się na nią przed wszystkim ucznie Afrykanów jak, kiedy (zawsze) i gdzie (wszędzie) używać prezerwatyw.

Z drugiej strony, poszukiwania słowa „abstynencja” dają wynik sześciu trafień. Jednym z nich jest odnośnik w bibliografii. Dwa inne przypadki znajdują się w rozdziale na temat zapobiegania AIDS i podane są tylko po to, aby je wykpić. Programy związane z abstynencją są złe, ponieważ odwodzą od „otwartej dyskusji na temat prezerwatyw i bezpieczniejszego seksu”. Mimo wszystko, „badania pokazują”, że „programy promujące wyłącznie abstynencję nie redukują ryzyka zarażenia HIV”.

Pozostałe trzy przypadki pojawienia się słowa „abstynencja” są tylko wzmiankami o tym, że w niektórych zacofanych kulturach kobiety nie mają pracy i nie mogą wymagać od swych mężów abstynencji. Ponieważ jednak nie mówi się dlaczego abstynencja przede wszystkim jest dobra, znaczenie tego punktu nie jest jasne. Ostatecznie cały 362 stronicowy dokument słowo „wierność” wymienia jeden raz i, znowu, jest to tylko po to, aby zwrócić uwagę na to, że kobiety, które nie mają niezależnych środków do życia, nie mogą domagać się czystości od swoich mężów, ponieważ ci mężowie mogą zostawić je bez żadnych środków na utrzymanie, gdyby się wierności od nich domagały.

Zatrzymajmy się tutaj na chwilę i pomyślmy o tym. Nie obchodzi mnie jak skrajne są twoje agendy, lecz wydaje się całkiem oczywiste, że współżycie z jedną osobą, która jest twoim życiowym partnerem (całkiem powszechne zdarzenie jeszcze do niedawna), który nie jest zarażony ostatecznie prowadzi do współczynnika zarażeń,… 0%. Zero procent, aby powiedzieć to głośno, to bardzo niewiele. To niżej niż cokolwiek innego. Tak naprawdę, gdyby cały świat miał współczynnik zarażeń równy 0%, to nie byłoby żadnego AIDS. Lecz wtedy urzędnicy UNAIDS byliby bez pracy, firmy farmaceutyczne produkujące leki na AIDS nie miałyby sprzedaży, a producenci prezerwatyw sprzedawali by ich bardzo, bardzo mało, a któż by tego chciał?

Gdybym nie wiedział lepiej (a nie jestem pewien, że wiem) to pomyślałbym, że wszyscy w ONZ myślą, że Afrykanie to jedna wielka banda dzikich bestii wiedzionych ślepym instynktem. Najnowszy raport UNAIDS zasadniczo mówi, że Afrykanie mają chęć uprawiania seksu, czy to z młodymi, zaledwie dojrzałymi dziewczynkami, czy z licznymi partnerami, bądź z tymi, co już są zarażeni HIV i jak już znajdą kogoś takiego to współżyją z nimi. Więc wszystko, co można zrobić to przerwać im grę wstępną i założyć prezerwatywę.

Co to jest? Myślisz, że przesadzam? Zastanów się nad tym: W sprawozdaniu UNIADS znajduje się coś, co można uważać wyłącznie za splunięcie w oczy Ugandy. Otóż umieszczono tam zapierające dech w swej czystej, gorzkiej bezczelności słowa: „W Ugandzie, afrykańskim kraju, który był najbardziej skuteczny w obniżaniu powszechności HIV, badania pokazały wzrost ryzykownych zachowań seksualny w ostatnich latach”. Dowodzi to, jak powiada raport, że nie można oczekiwać od ludzi znaczącej zmiany ich ryzykownych seksualnych zachowań, jako że „często zawodzą w utrzymywaniu się przy bezpiecznych zachowaniach w dłuższym czasie”. Przemycają w ten sposób na przykładzie Ugandy wniosek: Nie można spodziewać się, że Afrykanie się zmienią. Wraca pies do swoich wymiocin.

Uganda, jeśli pamiętasz, był jednym z nielicznych afrykańskich krajów, które na masową skalę zredukowały współczynnik zarażeń HIV/AIDS z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Uganda była afrykańską opowieścią o powodzeniu. Twierdzi ona, że zawdzięcza tą pozycję całkowicie pionierskiemu programowi ABC, który kładzie silny nacisk na A (Abstynencja), B (Be faithful – wierność) oraz na ostatnim miejscu C (Condoms use – używanie prezerwatyw) jako ostatecznej deski ratunku. To działało i to bardzo, jak mi się wydaje, oczywistych przyczyn.

Lecz, jak podał prezes Uganda’s AIDS-Prevention Committee, Sam Ruteikara, w napisanym ostatnio artykule w Washington Post, właśnie w szczytowym okresie powodzenia programu zapobiegania AIDS, wkroczyli zachodni 'doradcy’, powiedzieli Ugandzie, że „wszystko robią źle” i systematycznie zatrzymywali dokumenty Komitetu.

„Wielokrotnie – lemantuje Ruteikera – nasz 25 osobowy Komitet Zapobiegania umieszczał ufność w abstynencji i wierności w National Strategic Plan (Narodowy Plan Strategiczny) … i wielokrotnie zagraniczni doradcy usuwali nasze zlecenia. Gdy plany dokumentu były publikowane, wierność i abstynencja znikały”. Ci zachodni „eksperci”, mieli finansową moc, aby wymusić swoje plany przypadkowego seksu na nas”. Obecnie współczynnik AIDS w Ugancie znowu wspina się w górę, a UNDAIDS może tylko sobie samej dziękować.

Lecz zachodni „eksperci” oczywiście nie przyznają się do swego błędu. Oni trwają na zasadach oligarchii: „Głowa wygrywa, ogon przegrywa”. Bez względu na to jak moneta padnie, zawsze jest na niekorzyść innych. Ruiteikara relacjonuje: „Zachodnim mediom powiedziano, że ten nawrót infekcji HIV został wywołany tym, że zostało dostarczonych do Ugandy „za mało prezerwatyw”, pomimo że mamy obecnie ich o wiele więcej niż na początku lat 90tych, gdy tempo zachorowań zaczęło spadać”.

W końcu strategia zapobiegania AIDS Narodów Zjednoczonych nie jest niczym innym jak globalną zabawą w rosyjską ruletkę. Wyrzuceniem ramion w górę i powiedzeniem ludziom, że oni nigdy nie zmienią swoich ryzykownych seksualnych zachowań i daniem im cieniutkiej porowatej lateksowej ochrony między życiem, a powolną, ociągającą się śmiercią. W rzeczywistości to tak, jakby wręczyć im naładowaną broń. W tym przypadku jedyną różnicą między Narodami Zjednoczonymi a motłochem jest to, że NZ dostarczają zestawu pierwszej pomocy (stert drogich leków), aby połatać ofiary, które sami pomogli stworzyć i które później znaleźli w stanie po naciśnięciu spustu na akurat naładowanej komorze.

I rzeczywiście, jak obserwuje Sam Ruiteikara, ogromna część wysiłków zapobiegania AIDS i „pomocy” stała się już tylko bardzo zyskownym przemysłem. Gdybym nie miał absolutnie żadnej moralności, plułbym sam sobie dziś w brodę za to, że nie inwestowałem wiele lat temu w prezerwatywy i leki przeciw retrowirusom. Grupy takie jak UNAIDS kupują setki milionów prezerwatyw i rozrzucają je (czasami całkiem dosłownie) hojnie po całym afrykańskim kontynencie. Gdy zaś te prezerwatywy zawiodą, wchodzą firmy farmaceutyczne ze swoim produktem. (Muszę wyjaśnić, że te leki przeciw retrowirusom są najlepszą rzeczą jaką mogą dostać cierpiący. Lecz gdy są one traktowane jako odpowiedź, a nie jako niefortunny, niezbędny towarzysz surowej strategii walki z AIDS opartej na abstynencji i wierności, to stają się one przeciwnikiem prób wykorzenienia AIDS).

Jeśli weźmiemy na przykład Namibię, UNAIDS wyraża w sprawozdaniu swoje zadowolenie z tego, że Namibia corocznie rozprowadza 25 milionów prezerwatyw, co jest, jak to ujmuje raport „ekwiwalentem siedmiu prezerwatyw na jednego mężczyznę w wieku 15-49 lat”. Dwadzieścia pięć milionów. Co roku. Narody Zjednoczone ogłaszają z wielką dumą, że ten wspaniały plan, wraz z szeroko rozpowszechnionymi testami na HIV i edukacją, „wydaje” się „stabilizować” współczynnik infekcji dorosłych HIV w tym kraju. Wydaje się. Stabilizować. Ooo. Był  taki sen o Ugandzie i w tym śnie AIDS nie „wydawało się stabilizować”, lecz rzeczywiście zostało wykorzenione. Zakończę jednym z najmocniejszych zdań jakie kiedykolwiek widziałem zapisanych w kwestii zapobiegania AIDS.

Napisał je Sam Ruteikera:

Posłuchajcie mojej prośby, spekulanci HIV-AIDS. – błagał. – Wypuście mój lud. Rozumiemy to, że dla was przypadkowy seks jest drogi, lecz dla nas drogie jest utrzymanie się przy życiu. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, jak zapobiegać AIDS

Rzeczywiście.

—————-

To find out more about Uganda’s successful AIDS-prevention strategy, and how it was hijacked by Western „experts”, use LifeSiteNews.com’s search feature and type in „Uganda AIDS.”

Read related LifeSiteNews.com coverage: Let My People Go, AIDS Profiteers

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jul/08072101.html

Interview With a World Leader in AIDS-Prevention

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jul/08072104.htmlaracer

Indie odrzucają zawodne metody walki z HIV/AIDS Narodów Zjednoczonych

logo

Indie uczą się od Ugandy: Nowa strategia walki z AIDS odrzuca zawodne podejście UN – skupią się na abstynencji i czystości.

Decyzja podjęta przez drugi pod względem zaludnienia kraj na świecie i wzrastającego ekonomicznego giganta z pewnością będzie miała międzynarodowe skutki. Tim Waggoner

NEW DELHI, 31 lipga 2008 (LifeSiteNews.com) – Jedynym skutecznym na krajową skalę programem walki z HIV/AIDS był ugandyjski program ABC (Abstinence, Being faithful, Condoms – Abstynencja, wierność, prezerwatywy), który skupiał swoje działania na propagowaniu abstynencji i wierności jednemu partnerowi. Obecnie Narodowy Komitet Indii ds AIDS w swych zmaganiach przyjmuje to samo podejście do sposobu ograniczania wskaźnika HIV/AIDS.

Rzecznik India’s National Council of Educational Research and Training (NCERT) powiedział wczoraj mediom, że wykształcenie seksualne przekazywane uczniom będzie skupiało się na abstynencji, a nie na prezerwatywach i 'bezpiecznym seksie”. Ta zapowiedź pojawiła się po spotkaniu, w którym wzięli udział urzędnicy z NCERT oraz National AIDS Control Organization (NACO), którzy prowadzeni przez dyrektor generalną Sujatha Rao zdecydowali się walczyć z AIDS przy pomocy wartości (moralnych – przyp.tłum), a nie prezerwatyw.

„Nie będzie wspominany bezpieczny seks i prezerwatywy w skorygowanym module programu kształcenia przygotowania do życia, lecz skupimy się na aspiracjach młodzieży i będziemy również mówić o wierności jednemu partnerowi i abstynencji. Nie powinno być hipokryzji w tym temacie” – powiedziała Rao, jak przekazała hinduska prasa. „Młodzież musi otrzymać właściwe informacje. Dzieci dorastają w niebezpiecznym środowisku” dodała.

Początkowo moduł kształcenia został stworzony po to, aby wprowadzić wykształcenie seksualne do hinduskich szkół mając na celu walkę z rozszerzająca się epidemią AIDS i promował prezerwatywy i techniki 'bezpiecznego seksu’. Ten panel, w którym występowały ilustracje anatomii człowieka spotkał się z ogólnokrajowym sprzeciwem i doprowadził wiele stanów i nauczycieli do odrzucenia go.

Został on stworzony pod kierownictwem UN Children’s Fund (UNICEF), które jest znane z zasypywania rozwijających się krajów prezerwatywami jako sposobem na AIDS, wbrew wszelkim danym pokazującym, że żaden kraj nigdy skutecznie nie zredukował ilości zachorowań na AIDS dzięki tej metodzie.

Zanim nowy moduł otrzyma ostateczne korekty, które mają zostać zakończone do października, sekretarze stanu, NGO, jak też nauczyciele i rodzice będą mieli możliwość przejrzenia jego zawartości i dostarczenia opinii.

Decyzja Indii, odrzucająca zwykłą, bardzo silną presję, aby przyjąć zawodną strategię Narodów Zjednoczonych i innych międzynarodowych agencji do walki z AIDS, może mieć wielki międzynarodowy wpływ na programy AIDS w innych krajach. Oczekuje się, że Indie prześcigną Chiny jako najbardziej zaludniony kraju na świecie, gwałtownie rozwijającą się ekonomią i staną się jedną z największych potęg na świecie, więc międzynarodowy wpływ Indii na działania wobec AIDS i wiele innych kwestii stanie się ważny.

продвижение сайта руки

Czy apostołowie Petera Wagnera odchodzą?

 

Czy apostołowie Wagnera odchodzą?

Andrew Strom.

 

W zeszłym tygodniu podaliśmy kilka bardzo ostrych stwierdzeń przeciwko temu, co się dzieje w Lakeland przekazanych przez jednego z 'apostołów’ Petera Wagnera, Roberta Ricciardelli. Dla tych, którzy nie wiedzą: Peter Wagner prowadzi organizację oddaną ustanowieniu nad kościołem 'apostołów’. Znane to jest jako: 'New Apostolic Reformation’ (NAR – Nowa Reformacja Apostolska) i jest bardzo kontrowersyjne. Osobiście nigdy nie postrzegałem tego jako jakąś prawdziwą 'Reformację’, ponieważ wszystko wygląda na to, że jest to budowanie kolejnego poziomu hierarchii nad tym, które już istnieje. Kwestionuję również to, czy wielu z tych 'apostołów’ jest prawdziwymi apostołami – lecz to już inne historia. Wystarczy powiedzieć, że Wagner prowadzi jedną najbardziej wpływowych i daleko sięgających globalnych sieci w charyzmatycznym świecie.

Nie wiem czy Peter Wagner zdawał sobie w pełni sprawę z tego, co robi, gdy pojechał do Lakeland i publicznie udzielił poparcia T. Bentley’owi i temtemu „przebudzeniu”, lecz widać wyraźnie, że wywołał w swym własnym ruchu pęknięcie, które może go rozerwać.

Niemniej, zanim przejdziemy do dalszej dyskusji tego, ważne jest również zauważyć, że nawet ludzie z kościołów popierających Lakeland zaczęli zastanawiać się nad wspieraniem tego ruchu – w miarę jak coraz więcej prawdziwych informacji pojawia się o tym, co rzeczywiście się dzieje.

Oto poniżej wypowiedź napisana przez takiego lidera kościoła kiedyś popierającego Lakeland – i przekazana mi w tym tygodniu. (Usunąłem tożsamość zarówno jego jak i kościoła). Jest to rzeczywiście zdumiewające, aby napisać:

„Witajcie, musimy porozmawiać być może jako sztab i przejść przez to, co odkryłem. Długo rozmawiałem z Robertem Ricciardelli. On nie jest krytykiem przebudzenia,.. On kocha przebudzenie, wierzy w uzdrowienia, proroctwo i całą resztę, i z przyjemnością słucha o uzdrowieniach, jakie mamy tutaj. Jest bliskim przyjacielem Stephena Stradera… Jest odpowiedzialny za relacje z Lee Grady (wydawca Charisma Magazine) i czasami pisze dla tego magazynu. Jest częścią zespołu apostolskiego Petera Wagnera, uznawanym przez Petera za apostoła. Widziałem jego stronę witrynę internetową i wiem, że jest to człowiek prawy, a nie jakiś łowca herezji.

Przekazał mi informacje z pierwszej ręki, nie zasłyszane. Jestem głęboko zaniepokojony, zasmucony i udręczony tym, co słyszę. On przypisuje całe namaszczenie w Lakeland Roy’owi Fields (liderowi uwielbienia). Zgadzam się z tym, że Roy jest całkiem czysty i Bóg działa potężnie w czasie, gdy on prowadzi uwielbienie. Mogę w szczegółach powiedzieć później o tym, co się pojawia, lecz tutaj ma miejsce wielkie odstępstwo od integralności… Wiele upiększania, zostało ogłoszonych mnóstwo rzeczy, które nie są prawdziwe. Grupa z magazynu The Charisma badała to. Chce mi się płakać. Serca mi się łamie. Od teraz, dla bezpieczeństwa i ze względu na integralność, musimy przestać mówić o wskrzeszeniach z martwych. Trzy z nich zostały sprawdzone przez lekarzy oraz zaangażowany zespół medyczny i okazało się, że w ogóle nigdy się nie wydarzyły.

Todd został skonfrontowany z tymi faktami i dalej nie zmienił tych liczb, które ogłasza. Ani jedno z pozostałych twierdzeń o wskrzeszeniu z martwych nie może być udowodnione, pomimo usilnych starań, aby to zrobić. Nawet po tym, gdy Stephen Strader obniżył tą ilość do 13 (nawet z tymi, których nie da się udowodnić) Todd nadal wraca do liczby 27 i więcej. Fałszywy obraz i upiększanie!

Na froncie finansowym Todd ostatnio powiedział do tłumu, że Bóg powiedział mu, że jest tam 1000 ludzi, którzy mogą dać po 1000$ i że będą oni 1000krotnie błogosławieni.

Robert wezwał Stepen’a Stradera, aby skonfrontował niebiblijną naturę tego wezwania. Okazało się,że Todd przyznał, że nie słyszał tego od Boga, że była to po prostu idea, która wpadła mu do głowy, aby zarobić pieniądze na zbudowanie dużego stadionu. Robert wezwał ich, aby następnego wieczoru przeproszono ludzi za to fałszywe twierdzenie, jakoby było to powiedziane przez Boga, lecz odmówili, wymawiając się tym, że codziennie na spotkaniu są inni ludzie.

Taki właśnie posmak znajduję, a jest tego znacznie więcej. Jestem tak zasmucony, że trudno mi nawet myśleć. Nie mówię, że przebudzenie w Lakeland nie jest od Boga (Bóg jest większy niż zaangażowani ludzie), choć dobrzy ludzie, których szanowałem przez całe moje życie właśnie tak mówią (że to nie jest od Boga), opierając się na tym, co wiedzą i widzieli…

Chodzi mi o to, że musimy cofnąć się i nie utożsamiać się blisko z Lakeland, musimy przestać powtarzać twierdzenia, których pełno wszędzie, ponieważ skończymy obryzgani wspólnym zniszczeniem, gdy pewne szczególne sprawy okażą się fałszywe, a upiększenia i wpadki integralności zaczną wychodzić publicznie. A tak przy okazji, nikt nie mówi o tym, że niektóre uzdrowienia w ogóle się nie zdarzyły – tylko tyle, że wiele fałszywych, upiększonych i nie udowodnionych twierdzeń zostało poczynionych. Duża ilość dobrych naprawdę mężów, mistrzów przebudzeń przez lata mówi obecnie, że cała sprawa pochodzi od diabła i że nawet uzdrowienia są demonicznie inspirowane. Chcę, żeby było jasne, ja nie zamierzam tam jechać,.. ” [koniec cytatu].

 

Oto mamy lidera kościoła popierającego Lakeland sprawdzającego te fakty po raz pierwszy i teraz decydującego się, że oni muszą „cofnąć się i nie utożsamiać się blisko z Lakeland”. Całkiem zdumiewające!

 

W międzyczasie – wracając do sprawy „apostołów” i tego, co teraz dzieje się w organizacji Petera Wagnera ICA:

Jeden apostołów Wagnera, Robert Ricciardelli, w tym tygodniu przysłał mi e-mail pisząc, że otrzymał ogromną ilość poparcia dla swego stanowiska przeciwko Lakeland – w większości od pastorów. Stwierdził również:

„Pojawiło się mnóstwo pytań wobec mnie, jako członka organizacji ICA właśnie z powodu mojego członkostwa. Nie będą już dłużej zaangażowany w tej organizacji i tak naprawdę nie czułem się dobrze z nimi, oraz niektórymi ich agendami od chwili wejścia do nich. Niemniej, zawarłem wiele relacji, które rozwinęły się w związku z corocznymi spotkaniami. Większość tych wszystkich również odłącza się od swego udziału w ICA, ze względu na sprawy sięgająca ponad Lakeland”.

 

Tak więc wyraźnie Robert opuszcza teraz szeregi ICA – jak i inni 'apostołowie’, o których on sam wie. Poprosiłem go, aby wyjaśnił ten punkt.

 

Robert napisał do mnie:

„Przywództwo ICA nadal adoptuje systemy wierzeń bez porady i mądrości członków. Wielu członków nie popiera i nie będzie popierać tych wierzeń, w tym anty biblijne zachowania i doktryny, które obecnie są wyrażane przez Todda Bentleya’ i Freshfire Ministries. W rzeczywistości, jeśli ICA przyjmuje takie rzeczy, to staje wobec tego na stanowisku, które spowoduje, że nawet jeśli nie bezpośrednio, będą musieli przyjąć wiele takich samych służb, w tym „New Mystic” John Crowder i inne. To tylko eskaluje zajmowanie się aniołami, przeżyciami, transami, itd,.. i jest daleki od skupienia na Jezusie, Jego Królestwie i Jego sprawiedliwości,… Wielu z nas, którzy naprawdę cieszyli się udziałem w corocznych konferencjach ICA, jest obecnie zmuszonych do podjęcia decyzji czy dalej w tym uczestniczyći”.

Robert stwierdził również, że on osobiście nigdy nie przyjmował „dominacyjnych wierzeń i hierarchicznych agend NAR”. Ostatnie zdanie jakie do mnie napisał było takie:

„Myślę, że jest szansa na to, że wielu odłączy się od ICA w zależności od tego, czy Todd będzie nadal będzie rozwijał swoją zwodniczą doktrynę a Peter nadal będzie popierała ją”

 

Zastanawiam się, czy Peter Wagner wyobrażał sobie, że poparcie Todda Bentleya może być zasiewem wielkiego zniszczenia w jego własnym ruchu? Być może tylko czas pokaże.

Komentarze do – prophetic@revivalschool.com

Ten temat jest dyskutowany na forum na:

http://www.revivalschool.com

раскрутка

BC_31.07.08 Gdy się modlicie

logo

31 lipca 2007

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:

GDY SIĘ MODLICIE
Chip Brogden


http://www.theschoolofchrist.org/articles/pray.html

A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją (Mat. 6:5).

Kaznodzieje są równie winni obłudnego długich modłów. Interesujące jest zaobserwować jaka jest różnica, gdy ktoś modli, stojąc na platformie przed innymi, a tym jak wygląda jego modlitwa w innych miejscach. Wydaje się, że wierzą niektórzy, że światła reflektorów wymagają szczególnych słów, zwrotów, których w innym przypadku by nie użyli. To również jest robione dla korzyści słuchaczy. „Ach, on potrafi się modlić w taki potężny sposób!” wykrzykują, ale to nie oznacza, że są również potężni przed Bogiem.

W szczególności w tych czasach, kiedy działania takie jak: modlitewne spotkania, modlitewne zgromadzenia, modlitewne wypoczynki i walka w modlitwie są tak mocno podkreślane ważne jest zrozumieć czego Pan szuka, abyśmy nie popadli w pułapkę złudy. Doświadczenie wielu świętych wydaje się wskazywać na to, że im więcej modlimy się prywatnie, tym mniej modlimy się publicznie. Słów będzie mniej, lecz będą o wiele większej wagi i znaczenia. Jeden z braci był tak złamany przed Bogiem prywatnie, że za każdym razem, gdy stawał za kazalnicą, był w stanie zgiąć się nad pulpitem i płakać: „O, Boże!” To jest właściwy duch i chciałbym, abyśmy więcej modlili się w taki sposób.

Subscribe to these daily messages:

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

создание раскрутка сайта

Ja byłem wyjątkiem

Bill

Nazywam się Bill Conner. Moja historia zatytułowana „BYŁEM WYJĄTKIEM” pojawiła się w wielu gazetach i innych publikacjach w całym stanie Płd Dakota w ostatniej kampanii Vote-Yes-For-Life.
Miałem nadzieję, że opowiadając historię o gwałcie na mojej matce spowoduje, że sprawa stanie się bardziej osobista, przez czyjeś imię i twarz, które można rozpoznać. Widzisz, zostałem poczęty w wyniku gwałtu i moje życie jest dla mnie drogocennym darem. Bez życia, nie byłoby tej historii, miłości, dzieci, przyjaciół, rodziny cennych wspomnień. Dziś, w biznesie aborcji, gwałt jest po prostu sprawą prawną, a obecne prawo i opinia publiczna uważa tą najbardziej skrajną reakcję za dopuszczalną. Na szczęście katolicka wiara mojego dziadka nie uznawała tego za dopuszczalne i zapewnił mojej matce wsparcie, którego najbardziej potrzebowała w tym trudnym okresie.

Niestety, nie żyjemy w doskonałym świecie. Matka była bardzo młoda, popełniła pewne błędy i moje dzieciństwo dalekie było od normalności. Złe związki w jakie się wdawała sprawiały, że zaniedbanie, znęcanie się i ubóstwo były rutynowymi składnikami, które wydawały mi się, jako dziecku, normalne.

Dopiero jako dorosły człowiek zrozumiałem jak bardzo podatne są dzieci na na wpływy tego świata. Dzięki Bogu, On zainspirował mojego dziadka, kilka sprzyjających rodzin, nauczycieli i wychowawców, aby mi naświetlić inną drogę, aby pozostał w szkole, rozwijał się sportowo i mógł zacząć od nowa, aby służyć Panu. Jestem pewien, że wielu czytających ten artykuł nie urodziło się w doskonałych okolicznościach, doskonałym czasie, z doskonałych rodziców, którzy byli w stanie zaspokoić wszelkie materialne potrzeby. Lecz jak zielsko wychylające się spod pęknięć chodnika, możemy rozkwitnąć tam, gdzie jesteśmy zasadzeni.

W doskonałym świecie z doskonałymi ludźmi nie potrzebowalibyśmy rządu. Niemniej, aby utrzymać bezpieczne i funkcjonalne społeczeństwo potrzebne jest rządzenie i bycie rządzonym. Nasz polityczny system, jakkolwiek niedoskonały, jest najlepszym sposobem, jaki wykształciliśmy, aby radzić sobie z amerykańską odpowiedzialnością rządową.

W tym procesie, polityka wielkich pieniędzy i własnych interesów, która skorumpowała dyskusję, wprowadziła zamieszanie niedoinformowanych i zaciemniła prawdę, aby usprawiedliwić współczesne polityczne agendy. Również rząd musi być „rządzony” i to na „nas jako ludziach” spoczywa odpowiedzialność za zdefiniowanie roli rządu, bez względu na to jaka sprawa jest w danej chwili rozważana.

Chcę, aby ludzie stanu Płd Dakota wiedzieli, że jednoznacznie stoję za życiem, bez względu na to, jak trudne są warunki. W zeszłym roku kampania „Yes” podjęła wysiłki uratowania każdego nienarodzonego życia i zostało to zniszczone przez argument wytoczony przez Planned Parenthoods, że prawo jest zbyt „skrajne”, ponieważ nie dopuszcza wyjątków takich jak gwałt czy kazirodztwo. Pomimo, że ilość takich ciąż jest bardzo mała w stosunku do ogólnej liczby aborcji, była to podstawa do sprzeciwu. Wyobraź sobie, jeśli potrafisz, że mówi się 1500 pasażerom Tytanika, że skoro statek nie został wyposażony w wystarczającą ilość łodzi ratunkowych, nikt nie może wejść na łodzie „Tak dla Życia”!

Słyszałem ostatnio, że organizacja Yes-For-Life popiera nowe prawo, które wyraźnie dopuszcza najrzadsze wyjątki. Oczywiście, natychmiast mówię TAK. Dlaczego, możesz zapytać, skoro jestem produktem gwałtu, popieram takie prawo? Ponieważ, ono faktycznie pozwala każdemu pasażerowi wejść na pokład „statku życia”, aby żyć. I nie jest to dziwne, że Planned Parenthood sprzeciwia się również temu. To jest prawdziwe życie polityczne, które wymaga, aby ci, którzy są pobudzeni powstali i dali się usłyszeć. Nie poddaj się zamieszaniu, ani zniechęceniu, ta debata jest sporna i często bez przyczyny, lecz milczenie nie jest już dłużej opcjonalne. Nie mam żadnych politycznych planów, a będąc na własnym utrzymaniu wiem, że czasami zdecydowane trzymanie się jakiegoś zdania wymaga poniesienia finansowych konsekwencji. Lecz, podobnie jak większość Amerykanów, stoimy i staliśmy twardo za świętości i godnością ludzkiego życia na całym świecie.

Dziś moje pragnienie pełnego i obfitego życia jest zagrożone, tym razem nie przez aborcję, lecz raka. I ponownie rozważam każdą możliwą opcję jaka tylko istnieje, aby zachować swoje życie. Z desperacją nalegam na każdego, kto przeczytał moją historię w przeszłości, abyście przekazali waszym przyjaciołom, że Bill Connor z Dell Rapids w 100% popiera aktualną inicjatywę Vote-Yes-For-Life.

Kiedy spotkam się z Panem i zada mi to wielkie pytanie: „Co zrobiłeś dla najmniejszych moich braci?”, chcę móc powiedzieć Mu, że stałem wyprostowany w sprawie wywierającej w naszych czasach największy nacisk – zabijania Bożego Świętego obrazu przez współczesny holokaust zwany aborcją.

Jeśli zostałeś zainspirowany, proszę skontaktuj się ze wszystkimi, których znasz i opowiedz im o tym swoim przyjaciołom i podziel się moją historią. Jestem przekonany, że jeśli każdy z nas coś zrobi, we właściwym czasie zostanie nam odpłacone, w Bożym czasie.

On wprowadził zmianę, Bill Connor

оптимизация сайта под поисковые системы