Pokuta poprzedza przebudzenie

Frangipane Francis

Prawdziwe przebudzenie nie zdarza się tak po prostu. Są pewnie warunki, które muszą w ludzkim sercu zostać spełnione, zanim Pan nawiedzi Swoich ludzi.

Musimy pragnąc uwolnienia, a nie zwykłej ulgi.

Zbyt często współcześnie usługujący pragną uwalniać ludzi, którzy nie chcą pokutować z grzechów, którzy nie wołają z głębi serce do Boga o pomoc. Efekt jest takim, że ci, o których się modlą otrzymują ograniczoną ulgę, lecz wkrótce popadają znów w grzech i opresję. Kluczem do skutecznego uwolnienia jest rozeznanie tego, czy dany człowiek jest gotowy i chętny najpierw do uwolnienia od ciężaru grzechu, zanim usłużymy mu uwolnieniem duchowym. Czy ma w sercu pokutę? Czy odstawił na bok swoje bałwany? Czy serce jest zwrócone naprawdę ku Bogu?

Boży wzór postępowania ustanowiony dla poszczególnych ludzi, jest również właściwy dla kościoła i miasta. Jak Pan nie uwalnia nas od różnych sytuacji, dopóki nie wołamy o pomoc, tak i wojna o nasze kościoły i miasta nie zostanie wygrana, dopóki wielu spośród nas nie będzie wołać do Boga w modlitwie. Wywołanie przez Chrystusa w kościele na terenie całego miasta, wołania do Boga, ma na celu wzbudzenie w sercach właściwych postaw, na które Bóg może odpowiedzieć.

Bez podskórnej struktury modlitwy i wołania przed Bogiem, uwolnienie, „związywanie i rozwiązywanie” i inne formy duchowej walki są bardzo ograniczone. Uwolnienie, zgodnie z Pismem, jest ostatnim stadium procesu, który zaczyna się, gdy osobiste obrzydzenie obecną sytuacją wierzącego jest tak silne, że zmusza go do wołania do Boga o pomoc.

Wybawiciele.

Starotestamentowy wzorzec uwolnienia i przebudzenia jest taki: w odpowiedzi na modlitwy i cierpienia Jego ludu, Pan wzbudzał wybawiciele. Były to jednostki namaszczone i uprawnione przez Boga do pokonania tych, którzy dręczyli Izraela.

Ważne jest zwrócić uwagę nato, że ich skuteczność nigdy nie opierała się na ich własnej wartości i referencjach. O ile byli oni w unikalny sposób wysłani przez Boga, to ich przybycie było zsynchronizowane z pokutą Izraela. Brak pokuty; brak uwolnienia. Gdy Izrael wołał do Boga, wyzwoliciele byli posyłani i namaszczani mocą Ducha Świętego. Istota tego starotestamentowego wzoru odnowienia może być powtórzona przez nas w dzisiejszych czasach. Możemy jeszcze nie dostrzegać współczesnych „wyzwolicieli” ani trochę więcej, jak nie widzimy pojawiającego się przebudzenia w tych miastach, których modlitwa i pokuta są głębokie i szeroko rozpowszechnione.

Spoglądając ponownie na schemat pozostawiony przez Izrael, widzimy, że grzech narodu przynosił porażkę i dominację obcej władzy. Wraz z nią przychodziła cześć dla demonów i całkowite zwiedzenie serc Izraelczyków wprowadzone przez przeciwnika. Gdy Izrael straszliwie zanieczyszczał Boże prawa, nadchodziła ekonomiczna, kulturalna i psychiczna klęska całego narodu. Tam, gdzie kiedyś ludzie radowali się błogosławieństwem Bożym, teraz rozpacz i smutek ogarniał tą ziemię. To w kontekście cierpienia ludzie szczerze i z głębokości serca wołali do Boga, aby wzbudził wybawicieli. Te jednostki prowadziły pokutującego Izraela do zwycięstwa nad ciemięzcami. Gdy prawdziwe przywództwo zostało ustabilizowane, nadchodziło ogólnonarodowe powodzenie i pokój.

Należy wspomnieć o tym, że droga do przebudzenia nie była schematyczna; nie było jakiegoś określonego planu nadejścia. Nikt nie był w stanie przewidzieć jak długo miał trwać czas sądu, ani kiedy pokuta tak przesiąknie serca grzesznych ludzi, że Bóg będzie usatysfakcjonowany. Ten jeden fakt będzie zawsze prawdą: czas jaki to zajmuje zawsze będzie dłuższy niż się tego spodziewamy. Czynnikiem determinującym jest uznanie grzechu i powrót do Boga. Gdy już główny trzon narodu był w pełni zwrócony ku Bogu następowało uzdrowienie ziemi.

Nahemiasz mówi o takim wzorcu pokuty poprzedzającym narodowe uwolnienie. Modlił się tak (Neh. 9:27):

Toteż wydałeś ich w ręce wrogów, a ci ciemiężyli ich. W czasie ucisku zaś wołali do ciebie, a wtedy Ty wysłuchałeś ich z niebios i według obfitego swego miłosierdzia dałeś im wybawicieli, którzy wybawiali ich z ręki ich wrogów.

Nie wolno nam poganiać tego procesu ani poddawać się frustracji, gdy nasze modlitwy natychmiast nie uruchamiają Bożej interwencji. Pan czeka na to, aby naród złamał się poniżej progu swego buntu. Tak, to może być dla nas zachętą: nasze wstawiennictwo jest pierwszym owocem tego, co jest ma stać się reakcją narodu wobec Wszechmocnego! Czasami może pojawiać się pewna

płynność duchowej aktywności, lecz zanim nastąpi narodowe przebudzenie, będzie naród wołający do Boga. Ten okres jest zwany „czasem ich ucisku” i nie znajdzie wypełnienia w przebudzeniu dopóki naród nie będzie wołał do Pana przez jakąś ilość lat.

Ludzkie nieszczęście, Boże serce

W Księdze Sędziów ten schemat pojawia się wielokrotnie. Gdy Izrael popadał coraz głębiej w grzech, Bóg czekał na ciężar i konsekwencje grzechu, aby ukorzyć ich dusze. Czekał na ponowne sprowadzenie ich ku Sobie. size=”3″> Tak, Pan nie był obcy cierpieniom Izraela, nawet w czasach gdy trwali w buncie odczuwał ich cierpienia. Gdy Pan „nie mógł już dłużej znosić cierpienia Izraela” (Sdz. 10:16), posyłał im wyzwolicieli. Tragiczny stan i desperacja Izraela przygotowywały ich dla Boga.

Widzimy ten schemat, gdy Pan spotkał się z Mojżeszem w Księdze Wyjścia. Odkupiciel powiedział (Wyj. 3:7-8):

 Napatrzyłem się na niedolę ludu mojego w Egipcie, i słyszałem krzyk ich z powodu naganiaczy jego; znam cierpienia jego. Zastąpiłem przeto, by go wyrwać …”

Zauważ to, że Pan widział doświadczenia Swego ludu; słyszał ich płacz, wiedział o ich cierpieniu. Bóg nigdy nie jest daleki od niedoli ludzkości, a prawdę mówiąc, On nosi boleści naszego społeczeństwa: nasze uciski, uciskają Jego; nasze cierpienia stają się Jego smutkami.

A wracając do naszego tekstu z Księgi Wyjścia, zauważ również, że to nie same modlitwy zostały przez Pana usłyszane, lecz ich płacz. Jedną sprawą jest modlitwa o nasze potrzeby, a całkiem inną płacz nad nimi. To tych, którzy płaczą (wołają) pociesza Bóg. Pan wiedział o ich doświadczeniach i cierpieniach. Modlitwa, na którą Bóg odpowiada to nieustanny płacz, często zrodzony z „doświadczeń” i „cierpień”, jak to ma miejsce obecnie w niektórych częściach Afryki i Azji.

Być może Pan nie odpowiedział nam w pełni, ponieważ nasze modlitwy ciągle mieszczą się w wygodnym schemacie. W 1970 roku przyszedłem do Chrystusa w czasie Charyzmatycznego Przebudzenia. To poruszenie Boże zrodziło się w nieustannym płaczu „dniem i nocą” milionów matek. Nie był to wynik zwykłej godziny modlitwy; pojawiło się z nieustannego płaczu matek (i ojców), którzy byli głęboko zaniepokojeni zaangażowaniem swoich dzieci w narkotyki i bunt. Ich modlitwy nie były ograniczone religijną dyscypliną, lecz wypływały z głębin ich egzystencji. Bez skomplikowanej maszynerii duchowej walki, łzy i płacz ich nieukojonego wstawiennictwa dotarł do Boga i uratował ich dzieci.

Być może opóźnienie przebudzenia w naszych czasach jest spowodowane tym, że wprawdzie jesteśmy zaniepokojeni, lecz nie jesteśmy dotknięci przez stan naszego społeczeństwa; choć zasmuceni, jednak nie płaczemy.

Niemniej jednak, musi być uznane to, że coraz większa ilość Bożych ludzi prawdziwie poddało się wrażliwości Chrystusowego współczucia. Niosą oni na skrzydłach swego wstawiennictwa nie tylko potrzeby ludzi, lecz również ich ból. Odkładają na bok swoją reputację, swoją pracę, a nawet składają, tak, swoje życie, aby zobaczyć oczyszczenie z grzechów naszego społeczeństwa.

Choć ciągle w mniejszości, ci wstawiennicy noszą w swych duszach cierpienia swoich miast, słyszą wołanie uciśnionych; wiedzą o cierpieniu zarówno nienarodzonych jak i tych urodzonych. Bóg jest gotów odpowiedzieć na ich modlitwę. Z samego łona ich ucisku, Bóg wyprowadzi uwolnienie.

Modlący się kościół nie powinien ograniczać czasu trwania swego oddania do wstawiennictwa, Bóg oczekuje życia pełnego modlitwy, a nie zwykłej sezonowej modlitwy. Jeśli przeciągający się czas, który jest potrzebny do wprowadzenia zmiany, może nas zatrzymać to jest oczywiste, że przygotowawcza praca w naszych sercach nie jest jeszcze wystarczająco głęboka, aby przyciągnąć boską interwencję.

Jak to się wszystko ma do przebudzenia? Duchowe odnowienie jest jedynym antidotum dla naszych miast i naszego kraju, jest to Boża odpowiedź dla tych wszystkich, którzy wołają nieustannie do Niego o pomoc.

Panie, przebacz nam to, że pragniemy ulgi, zamiast uwolnienia, że szukamy dróg na skróty, zamiast Twojej doskonałej drogi. Mistrzu, wiemy, że Twoje serce nie może odmówić szczeremu wołaniu doświadczonych, że Ty nie możesz długo znosić nieszczęścia Swego ludu i nie działać na naszą korzyść. Tak więc, dziś wołamy do Ciebie! Ześlij nam ponownie deszcz twojej obecności! Oczyść nas z pożądania wygody i apatii. Wprowadź nas do miejsca, w którym będziesz mógł uhonorować Swoją suwerenność i sprowadzić przebudzenie do naszej ziemi! Na Twoją chwałę modlimy się, Amen.

продвижение

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 4]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.