Rozdział 7 – Uwielbianie Umiłowanego – intymmność

Ruth Heflin

Niech mnie pocałuje pocałunkiem ust swoich. Ach, twoja miłość jest słodsza niż wino.

Kiedy byłam w początkowym etapie rozwijania mojej społeczności z Panem w uwielbieniu, często, gdy klęczałam, widziałam Jego stopy. Było to rozszerzeniem mojej wiary w uwielbianiu, lecz gdy moja wiara wzrastała, Pan nie zostawił mnie przy stopach. Pomału, gdy nasze relacje wzrastały, zaczęłam stać w Jego obecności i zobaczyłam Go twarzą w twarz. Zaczynamy Go poznawać jako Króla. Samo to jest już wspaniałe, lecz Pan chce nas zabrać dalej. On chce, abyśmy Go znali nie tylko jako Króla, lecz jako Niebiańskiego Oblubieńca. Chce, abyśmy Go poznali jako Umiłowanego, jako Ukochanego naszej duszy i tego, którego miłują nasze dusze.

W czasie uwielbiania, wylewamy nasze dusze przed Nim, wyrażamy naszą miłość. Najgłębsze zakamarki naszej duszy są przez Niego dotykane. Wychowani w zachodnim świecie, nie pozwalamy na ujawnianie się naszych uczuć, stale je zagłuszamy, aż w końcu wymagają odrodzenia. Bóg pragnie tego, aby każdy z naszych zmysłów był żywy przed Nim. On pragnie, abyś był rozemocjonowany dźwiękiem Jego głosu, dotknięciem Jego ręki czy Jego zadowolonym spojrzeniem. On sam pragnie, abyś był głęboko poruszony Jego obecnością, gdy przechodzi w pobliżu.

Jeżeli zdarza się, że ludzie nie są poruszeni Bożą obecnością w czasie uwielbiania, zachęcam ich do podjęcia niewielkiego postu. Post powoduje zmniejszenie wrażliwości naturalnych zmysłów i wzrost wrażliwości zmysłów duchowych. Niektórzy doświadczają zapału. Post powoduje odnowienie i uwolnienie tych uczuć, które stale i wciąż były tłumione  Kiedy tchnienie Ducha Świętego wieje wskroś ciebie, powinna nastąpić natychmiastowa reakcja z twojej strony. „Kocham Cię Panie, uwielbiam Ciebie, oddaję Ci cześć.” Niech twoje usta staną się jak pióro pisarza, który już wie, co ma napisać, wylewaj swoją duszę przed Panem.

Może ci się wydawać, że wszyscy potrafią uwielbiać lepiej od ciebie. Każdy wydaje się być taki elokwentny i wymowny, podczas gdy ty walczysz ze swoimi ograniczeniami. To nie jest prawda. Być może oni potrafią lepiej od ciebie zrobić obiad, może jakieś inne szczególne zajęcie robią znacznie lepiej od ciebie, ale twoje uwielbianie jest inne, jest unikalnie „TWOJE,” dotyka serca Bożego. On tęskni za tym, aby słyszeć TWOJE słowa, TWOJE wyrażanie serca, westchnienia TWOJEGO ducha. Nawet jeżeli jest to wyrażane w bardzo prostej wypowiedzi czy wygląda prosto, nie porównuj się z innymi. Bóg pragnie TWOJEGO uwielbienia.

Twój mąż ożenił się z tobą, ponieważ cię kochał. Było przecież miliony innych kobiet, ale jego serce zbliżyło się do ciebie. W podobny sposób Boże serce zbliża się do nas indywidualnie, tak jak gdyby nie było nikogo innego na świecie. Możesz powiedzieć: „Ma tak wielu chrześcijan, którzy Go kochają,” lecz On nie jest zadowolony z tego, dopóki TY nie wylejesz TWOJEJ miłości przed Nim. Nie możesz oczekiwać tego, że kilka dziewcząt z chóru zrobi uwielbianie za ciebie, musisz to zrobić sam, On czeka na CIEBIE.

Płacz w Jego obecności nie z bólu, lecz z rozkoszy. On pragnie, abyśmy poznali rozkosz tej intymnej społeczności z Nim. Uwielbiaj i adoruj Go, skłoń się przed Nim, Ojciec szuka takich, którzy Go będą uwielbiali. Jako ludzie uwielbiający, musimy poznać wielką księgę uwielbienia Pieśni nad Pieśniami. Poznawaj ją tak długo, aż stanie się częścią ciebie. Po pewnym czasie będziesz czuł ją, tak jakbyś to ty sam ją napisał, a Salomon po prostu wyprzedził cię nieco i przelał słowa na papier. W pierwszej chwili możesz czuć, że chciałbyś mieć możliwość napisania jej, a później, gdy będziesz coraz bardziej i głębiej wchodził w uwielbienie zrozumiesz, że mógłbyś ją napisać, ponieważ zaczynasz doświadczać tych samych rzeczy – gdy Bóg powoduje, że usta śpiącego mówią. Bóg otworzy twoje serce i dotknie głęboko twojego jestestwa w dokładnie taki sam sposób.

Nie obawiaj się słów:

PnP 1:2-3.
Niech mnie pocałuje pocałunkiem ust swoich! Ach twoja miłość jest słodsza niż wino! Wyborna jest wonność twoich olejków, .. Dlatego miłują cię dziewczęta.

Ostatnio archeolodzy odkryli w Izraelu buteleczkę z olejem mającą dwa tysiące lat, olej ciągle był w butelce. Stwierdzono, że olej był konsystencji miodu i są przekonani, że jest to olej, który był używany do kapłańskiego namaszczania. Zwykle wyobrażamy sobie święty, namaszczony olej jako substancję rzadką, tymczasem była to gęsta, kleista, ciężka substancja. Jak wspaniały olej!

Zakochaj się w Jezusie tak bardzo, abyś z uwagą wymawiał Jego Imię. Zawsze wypowiadaj je z miłością i pełną ekspresją. Czasami największe uwielbienie jest prostym szeptaniem imienia „Jezus”, wypowiadanie Jego imienia i pozwolenie na to, by wonność Jego imienia wypełniała twoją duszę. Brałam udział w takich zgromadzeniach, gdzie Boża wonność nagle wypełniała audytorium, a On przechadzał się pośród nas, gdy wypowiadaliśmy Jego imię. Przypominam sobie jedno takie zgromadzenie. Nagle zdawało się, jakby ktoś otworzył najdroższe perfumy i wylał je. To było coś takiego, czego Paryż nigdy nie będzie w stanie naśladować. Kiedy wonność Boża napełniła  pomieszczenie, można było odczuwać obecność chwały Bożej, to było cudowne.

Kilkanaście lat temu wraz z siostrą Janet Saunders Wheeler weszłyśmy w Jerozolimie w dzień Wielki Piątek do Kościół Świętego Grobu. Wielki Tydzień jest szczególnym okresem w Jerozolimie, nawet bardziej niż Boże Narodzenie w Betlejem. Często bierzemy udział w myciu stóp w przedsionku w Wielki Czwartek, lecz nie zawsze chodzimy w Wielki Piątek z powodu olbrzymich tłumów. Tego dnia przecisnęłam się przez tłum do „Kamienia Namaszczenia”, na którym według tradycji położono Jezusa po zdjęciu z krzyża, aby go namaścić i natrzeć ziołami przed pogrzebem. To, co tam zobaczyłam, ogromnie mnie poruszyło. Pokorni pielgrzymi z Cypru, Krety, Rhode, Grecji jak i z Jerozolimy przyszli wszyscy z buteleczkami drogich perfum. Przyglądałam się im jak podchodzili do kamienia otwierali buteleczki i wylewali bez oporów perfumy do ostatniej kropli.

Niektórzy mieli kwiaty, obrywali płatki i rozsypywali dookoła, były róże, goździki itd., roztaczające swoje zapachy.

Uwielbiający płakali, przez moje wychowanie – nie oparte na liturgii – nie byłam przygotowana na taki widok, lecz mój duch był głęboko poruszony. Stałam tam godzinami i płakałam, myślałam: „przez wszystkie te lata mojej służby dla Ciebie, nigdy nie widziałam tak wielkiej miłości wyrażanej Tobie przez tak wielu ludzi na raz.” Było mi tylko szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że mogę zabrać ze sobą buteleczkę z perfumami i wylać ją przed Panem.

W ostatni Wielki Piątek byliśmy bardzo zajęci. Kilka grup wycieczkowych było w mieście w poprzednim tygodniu, mieliśmy nabożeństwa zarówno w Piątek rano jak i wieczorem. Cały dzień miałam nadzieję, że uda mi się odwiedzić Kościół Świętego Grobu, lecz nie udało mi się. Gdy siostra Paracleta (skromna zakonnica z królewskiej nigeryjskiej rodziny) przybyła na Poranne Wielkanocne Nabożeństwo, zdałam sobie sprawę, że nie widziałam jej w tym tygodniu.

– Moja droga, gdzie byłaś cały czas? – zapytałam

– O mama mia,” wykrzyknęła energicznie po włoski (mieszkała i studiowała przez pewien czas we Włoszech). Byłam w Kościele Świętego Grobu przez cały Wielki Tydzień i spędzałam tam całe dnie i noce na modlitwie.”

Z trudnością powstrzymywała podniecenie kontynuując: „czy pamiętasz te perfumy, które przywiozłaś nam, gdy ostatnio wróciłaś z Ameryki? Zachowałam swoje, nie zużyłam ani kropli. Wzięłam je w Piątek do Świętego Kamienia, byłam tak wzruszona tym, że miałam perfumy na ofiarę dla Pana. Otworzyłam buteleczkę i wylałam całą, do ostatniej kropli.”

Byłam zadowolona z tego, że ktoś ze znajomych wylał je, czułam, że powinnam tam być i wylać przed Panem własne perfumy. Kiedy ty i ja uwielbiamy, otwieramy nasze buteleczki perfum i wylewamy je. Niech to nie będzie w żaden sposób skąpe, przez ofiarowanie mu kropli czy dwóch. Niech będzie to hojne, obfite, niech miłość przelewa się z głębokości naszej istoty. Uwielbiajmy go słowami i pieśniami miłości, On jest godzien! Uwielbiajcie Go!

– Kim chcesz być? Ja chcę być tą,
która uwielbia Pana.

– Kogo szuka Ojciec? Ojciec szuka tych, którzy go uwielbiają.

Bóg będzie nas uczył, w jaki sposób Go uwielbiać, On namaści nas do uwielbiania, On stworzy uwielbienie w nas. On dotknie głębokości w nas i umożliwi nam, abyśmy stali się tymi, którzy uwielbiają go w duchu i prawdzie.

Kiedyś, podczas usługiwania katolickim przyjaciołom w Anglii na ten temat, jeden z nich powiedział do mnie: „bardzo mnie to zdumiewa, że tak silnie podkreślasz Pieśni nad Pieśniami oraz Apokalipsę. To są księgi, z którymi wielcy święci dawnych wieków, Ojcowie Kościoła, byli dobrze zaznajomieni. Wielu nie czyta Pieśni nad Pieśniami ponieważ ich nie rozumieją, a wielu przeczytało Apokalipsę bardziej z punktu widzenia wydarzeń czasów ostatecznych i pokonania wrogów, niż przez wzgląd na chwałę.” Pieśni nad Pieśniami nie jest alegorią. Jeżeli kiedykolwiek czytałeś list miłosny lub słyszałeś podobną rozmowę:

On powiedział, ……

Ona powiedziała, ….

On powiedział, ……

Ona powiedziała, ….

On powiedział, ……

Ona powiedziała, ….

…. a potem komentarze na temat tego, co on powiedział i co ona powiedziała, nie powinieneś mieć żadnych problemów z czytaniem tej księgi. Jest to poemat o miłości Oblubieńca do Oblubienicy oraz Oblubienicy do Oblubieńca.

Ktoś powiedział: „nawet nie mogę czytać takich rzeczy, jest to zbyt intymne dla mnie.” Był to brat, który zawsze wycofywał się, gdy było nauczanie na temat Pieśni nad Pieśniami. Te gorące słowa zawsze go wprawiały w zakłopotanie.

Zastanawiał się, czy Pan mógł powiedzieć: „moja piękna,…moja gołąbko” ? Nie był jedynym, który miał problemy czytając te słowa głośno. Wtedy Pan zaczął dawać mu nowe, wspaniałe doświadczenie, zaczął przekazywać przez niego proroctwa poezją. Przypuszczalnie nigdy wcześniej nie czytał zbyt wiele poezji, ale jego prorocze wypowiedzi przekazywane były w pięknej poetyckiej formie. Mógł później siedzieć i płakać, przejęty pięknem, jakie Bóg przekazywał przez jego twarde usta.

Bóg pragnie udzielić ci zdolności do wypowiadania słów miłości skierowanych do Niego. Jestem przekonana, że większość z nas nigdy nie mówiła do niego tak gorąco, jak On tego pragnie. Czyńmy to w nadchodzących dniach. Czytanie Pieśni nad Pieśniami z pewnością w tym pomoże, znacznie rozszerzy nasze możliwości do uwielbiania i adorowania Go. Pan pozwoli ci wyrazić to jak bardzo Go kochasz, niektóre z opisów Pana jakie tu znajdujemy są piękne:

1,13-14
Mój miły jest mi wiązką mirry położoną między moimi piersiami. Gronem henny z winnic Engady jest mi mój miły….

2:3
Jak jabłoń wśród drzew leśnych , tak mój miły między młodzieńcami. W jego cieniu pragnę odpocząć, gdyż jego owoc jest słodki dla mego podniebienia..

2,8-9
Słuchaj! To mój miły. Oto idzie on, wspina się po górach, skacze po pagórkach. Mój miły podobny jest do gazeli lub do młodego jelonka. A oto już stoi za naszą ścianą, patrzy przez okno, zagląda przez kraty.

3,6
Cóż to wznosi się ze stepu jak słupy dymu, okadzone mirrą i kadzidłem, wszelkim wonnym proszkiem handlarza?

5,9-16
Czym góruje twój miły nad innymi miłymi, najpiękniejsza między kobietami?
Czym góruje twój miły nad innymi miłymi?
Mój miły jest jasny i rumiany, wyróżnia się z pośród dziesięciu tysięcy.
Jego głowa to szczere złoto, jego kędziory to gałązki palmowe, czarne jak kruk.
Jego oczy są jak gołąbki nad strumieniami wód, jego zęby kąpane w mleku, mocno siedzą w oprawie.
Jego policzki są jak grządki balsamu, porosłe wonnymi ziołami, jego wargi są jak lilie, które ociekają płynną mirrą.
Jego ręce są jakby toczone ze złota, wysadzone drogimi kamieniami, jego brzuch jak płyta z kości słoniowej, wysadzana szafirami.
Jego golenie jak słupy z marmuru, postawione na złotych cokołach.
Jego postać jak Liban, okazałą jak cedry, Jego usta są pełne słodyczy, wszystko w nim rozkoszne.
Taki jest mój miły i taki mój przyjaciel, o córki Jeruzalemskie.

Jest w tym pewien cel; On chce, abyś patrzył na Jego twarz, chce, abyś zobaczył Jego oczy, chce, abyś zobaczył jego policzki, chce, abyś poznał tak, jak nigdy dotąd.

Żydzi wierzą, że Pieśni nad Pieśniami zostały dane na poświęcenie Świątyni, a niektórzy twierdzą, że Pieśni były ważniejsze od samej Świątyni. Pomimo tego że jest to księga krótka, jest dla nas ona wielkim błogosławieństwem.

Jeżeli masz kasety z Biblią, znajdź tę z Pieśniami i słuchaj jej stale i wciąż, nich przeniknie głęboko twoją duszę. Wtedy, gdy będziesz uwielbiał, odkryjesz, że jest w tobie nowa głębia wyrazu. Bóg pragnie zbudzić twoje serce do miłości.

W swojej książce „Czwarty mur, Jerozolima i Chiny” Susan opowiada o chińskim Kościele. Ruch Three-Self jest rozpoznawanym w Chinach Kościołem i był bardzo ostro krytykowany przez niektórych ludzi zachodu, którzy sądzili, że jest on narzędziem w rękach władz. Nie wierzymy w to. Byłam w wielu oficjalnych Kościołach w całych Chinach i odkryłam, że ten jest jedynym na świecie, w którym gdy powiesz ludziom „módlmy się”, to wszyscy w budynku modlą się. Nie modlą się głośno, ale możesz zobaczyć ducha modlitwy nad nimi. Jakie to jest wspaniałe, zobaczyć całe zgromadzenie, gdzie nikt nie rozgląda się, nikt nie śni z otwartymi oczami, nikt nie planuje menu na dzisiejszy wieczór ani nie robi jakichś innych przymiarek. Oni się modlą, zatracają się całkowicie w modlitwie.

Prawdziwe uwielbianie jest podobne do tego. Musimy wracając do domu wiedzieć, że w którymś momencie nabożeństwa wylaliśmy swoje serce w miłości, adoracji i uwielbieniu przed Nim. Jeżeli podejmiemy decyzję, że nigdy nie pójdziemy do Domu Pańskiego bez wylania głębokości naszego ducha przed nim w uwielbieniu, On będzie zadowolony. On rozkoszuje się ludźmi, którzy rozkoszują się Nim. Nie tym co On dla nas zrobił, lecz tym Kim On jest.

Uwielbianie jest pewną postawą serca, które uniża się przed Bogiem,. Nikt inny wtedy nie jest przy tym obecny, nie ma żadnych innych myśli jak tylko o Bogu, nie przychodzisz z prośbami ani potrzebami. Nie przychodzisz dlatego, że potrzebujesz uzdrowienia, nie przychodzisz dlatego, że potrzebujesz czegokolwiek innego. Przyszedłeś, ponieważ kochasz Go tak bardzo, że odczuwasz potrzebę wyrażenia tego. Uwielbienie jest czasem miłości. On wyraża swoją miłość do nas, a my wyrażamy naszą miłość do niego.

Oczekująca Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami nie mówi w ten sposób: „Kocham Go, ponieważ mnie uzdrowił, ponieważ mnie zbawił i uwolnił, ponieważ mnie prowadzi” lecz mówi: „On jest moim ukochanym, to mój przyjaciel”

Bóg pragnie, abyśmy Go znali tak blisko, abyśmy byli w stanie przedstawić Go innym, opisać Go z naszego własnego doświadczenia, dlatego że Go widzieliśmy, że słyszeliśmy Jego głos, ponieważ odczuliśmy Jego dotyk.

Przez lata prowadziłam uwielbienie ze środka przez mikrofon. Kiedy pierwszy raz próbowałam to robić publicznie, czułam się tak bardzo ograniczona. Uwielbianie jest tak intymne, że czułam się całkowicie obnażona i odkryta przed całym zgromadzeniem. Myślałam sobie: „nigdy przez to nie przejdę.” Wtedy Pan przypomniał mi, że jeżeli ja tego nie zrobię, to kto nauczy ludzi, w jaki sposób uwielbiać Go intymnie. Dzięki Jego łasce wytrwałam w prowadzeniu ludzi w publicznym uwielbieniu i coraz bardziej wypoczywamy w Jego obecności. Najbardziej ekspresywne wyrazy miłości są udziałem młodych ludzi, młodych wierzących: z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę”.

Ich miłość do Pana jest taka świeża i zaraźliwa. Bóg pragnie, abyśmy Go kochali tak bardzo, aby stało się to zaraźliwe dla innych – aby inni zapragnęli kochać Go w ten sam sposób.

Gdy służyłam Panu w Hong Kongu jako młoda dziewczyna, jednym z zarzutów czynionych mi było to, że przychodziłam do kościoła „przemodlona”, tak podekscytowana Bogiem. Większość z moich zborowych przyjaciół pracowała miedzy dziewiątą a siedemnastą. Wielu z nich uważało, że skoro pracowali dla Boga między dziewiątą a siedemnastą, to nie muszą już zabierać swojej pracy do domu. Poza godzinami pracy chcieli rozmawiać o wszystkim innym. Zebrałam wiele krytyki dlatego, że rozmawiałam o Bogu poza godzinami pracy. Nie mogę przestać mówić o Nim o każdym czasie, w każdym miejscu, wszędzie. Twoja miłość do Jezusa musi być tak zaraźliwa, że inni powinni wołać: „Chcę kochać Boga tak jak on, chcę zbliżeniado Boga, chcę umieć opisać Go jako Ukochanego mojej duszy. Nie chcę się powstrzymywać w wyrażaniu swojej miłości do Pana. (Jeżeli możemy mówić o czymkolwiek innym, to On chce, abyśmy umieli mówić o Nim jako o kimś bliskim).

Gdy rozpoczęło się Charyzmatyczne wylanie, byłam bardzo ubłogosławiona ponieważ miałam ten przywilej, że przygotowywałam spotkania dla Davida du Plessisa , Eda Stuba i innych. Ci mężowie często powtarzali, że najtrudniejszym słowem do wypowiedzenia przez nominalnego chrześcijanina jest „Kocham Cię Jezu”, najtrudniejszym dopóki nie zostali napełnieni Duchem Świętym. Po tym jak zaczęli mówić językami, były to pierwsze słowa, jakie wypowiadali w języku angielskim.

Bóg wprowadza nowy dzień chwały, w którym będziemy mogli wyrażać Jemu naszą miłość stale i bez jakichkolwiek zahamowań i zawstydzenia. Nasze opisanie Boga musi wyglądać tak: „jego usta są najsłodsze, cały jest kochany.” W Pieśniach nad Pieśniami zaprasza nas na pola, mówi: „Tam ci okażę swoją miłość” wzywa nas na ubocze, abyśmy mogli usłyszeć Jego głos: „głos wielu wód.”

Zakochaj się w Nim. Im więcej Go uwielbiasz, tym bliżej Go poznajesz. Im bliżej Go poznajesz, tym więcej pragniesz się do Niego zbliżyć. Jeżeli znasz Go rzeczywiście, nie ma miejsca na obojętność. Jeżeli ciągle jesteś ogarnięty przez obojętność, to znaczy, że przebywasz jeszcze zbyt blisko świata, jesteś zbyt zaangażowany w sprawy życia. Im bliżej Niego żyjesz, tym bardziej chcesz słyszeć Jego głos. O, jak budzący dreszcz jest Jego głos nawet wtedy, gdy napomina nas.

Przebywałam przez pewien czas w domu przyjaciół w Dallas, któregoś dnia jechałam przez miast Rolls Roycem Bethy. Jeżeli Bóg miał zamiar mnie napomnieć, nie powinien był tego robić, podczas gdy prowadziłam Rolls Royca. Powiedział do mnie całkiem wyraźnie: „Moje drogi, to nie drogi wasze. Moje myśli, to nie myśli wasze.” Byłam bardzo podniecona. Zostałam napomniana, ale zostałam napomniana przez Pana. Taki wspaniały głos! Napomniana przez Pana! Nie miałam nic przeciwko temu.

„Mów do mnie Panie, nawet jeżeli to jest twoje pełne miłości napomnienie” – byłam bardzo pobudzona tego dnia.

„Moje drogi, to nie drogi wasze. Moje myśli, to nie myśli wasze.”

Sądziłam, że całkiem dobrze radzę sobie z poznawaniem Jego dróg i Jego myśli.

„Moje drogi to nie drogi wasze. Moje myśli to nie myśli wasze.”

Jego drogi są wyższe, Jego myśli są wyższe. On stale wzywa nas z powierzchni ziemi na poziomy niebiańskie, od spraw naturalnych do nadnaturalnych. Och, ten dźwięk Jego głosu, kiedykolwiek mnie napominał. Problemem Amerykanów jest to, że słuchają zbyt wielu dźwięków. Słuchamy zbyt wielu głosów, jest zbyt wiele służb. Mówię ludziom w żartach (ponieważ ja sama mam własne taśmy), że chcę wypuścić na rynek taśmę magnetofonową zatytułowaną „Rozpoznawanie Głosu Bożego” i sprzedawać ją w całej Ameryce. Kiedy zaczniesz ją odtwarzać z magnetofonu, będzie tam zupełna cisza przez całą godzinę.

„Rozpoznawanie Głosu Bożego” – cała godzina ciszy umożliwiająca nam usłyszenie Boga.

Ci z nas, którzy mieszkają poza granicami często znajdują się w sytuacjach, gdy nie ma nikogo, z kim mogliby porozmawiać. Podróżowałam wiele pociągami, samolotami, autobusami i czasami nie było tam nikogo mówiącego po angielsku. Ludzie rozmawiali w ich własnych językach, tak więc nauczyłam się rozmawiać z Panem.

W Stanach Zjednoczonych jesteś atakowany przez różne dźwięki nieustannie. Musisz nauczyć się dostrajać do delikatnego głosu Pana. „Jego głos jest jak dźwięk wielu wód.”

Och, to drżenie wywołane przez Jego głos. To może być drżenie, jakie nie ma równego sobie na świecie. Jeżeli zwrócimy na Jego głos głuche uszy, jeżeli ograniczymy słuchanie Jego głosu, jeżeli nie będziemy cenić sobie Jego głosu a raczej zechcemy słuchać innych dźwięków, to On pójdzie gdzie indziej i przemówi do kogoś innego, lecz jeżeli kochamy Jego głos, to będzie mówił do nas często.

Czy zadzwoniłeś kiedykolwiek do kogoś mówiąc „tęsknię do brzmienia twojego głosu?” Czy wszedłeś kiedykolwiek w obecność Pana mówiąc do Niego: „pozwól mi usłyszeć Twój głos; nie proszę cię o to, abyś mi powiedział, że jestem dobry; nie proszę cię o to, abyś mi powiedział, że jestem wspaniały; nie proszę cię o to, abyś mi powiedział, że mam coś zrobić, gdzieś iść; chcę po prostu słyszeć Twój głos.” Powinieneś to zrobić, On oczekuje tego.

Z rozkoszą mówi Oblubienica w PnP:

Słuchaj! To mój miły, wspina się po górach, skacze po pagórkach.(2:8)

On zaś odpowiada tak delikatnie:

4:9-15
oczarowałaś mnie, moja siostro, oblubienico, oczarowałaś mnie jednym spojrzeniem swoich oczu, jednym łańcuszkiem ze swojej szyi.
Jak piękna jest twoja miłość, moja siostro, oblubienico, o wiele słodsza jest twoja miłość niż wino i droższa woń twoich olejków niż wszystek balsam.
Patoką opływają twoje wargi, oblubienico, miód i mleko są pod twoim językiem, a woń twoich szat jest jak woń Libanu.
Ogrodem zamkniętym jest moja siostra, oblubienica, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym.
Wyrosłaś jak gaj drzew granatowych z wybornymi owocami, kwiatami cyprysu i nardu.
Nard i szafran, trzcina i cynamon z wszelkimi wonnymi krzewami, mirrą i aloesem, ze wszystkimi wybornymi balsamami.
Krynica mojego ogrodu jest studnią wody żywej, która spływa z Libanu.

5,2
Ja spałam, lecz moje serce czuwało
Słucha, to mój miły puka; Otwórz mi, moja siostro moja przyjaciółko, moja gołąbko.
Gdyż moja głowa pełna jest rosy, moje kędziory pełne wilgoci nocnej.

6,4-10
Jesteś piękna moja przyjaciółko jak Tyrsa, pełna wdzięku,jak Jeruzalem, groźna jak hufce waleczne!
Odwróć swoje oczy ode mnie, bo mnie przerażają!
Twoje włosy są jak stado kóz, które schodzą z Gileadu.
Twoje zęby są jak stado owiec, które wyszły z kąpieli; wszystkie one maja bliźnięta, nie ma między nimi niepłodnej.
Twoje skronie są jak rozkrojone jabłko granatu, spoza twojej zasłony.
Jest sześćdziesiąt królowych i osiemdziesiąt nałożnic, a penien bez liku,
Lecz jedna jest tylko moja gołąbka, bez skazy, jedynaczka swojej matki, wybranka swojej rodzicielki.
Widziały ja dziewczęta i nazwały błogosławioną, królowe i nałożnice wysławiały ją mówiąc:
Kimże jest ta, która jaśnieje jak zorza poranna, piękna jak księżyc, promienna jak słońce, groźna jak hufce waleczne.

Dobrze jest porównywać Pana do wszystkiego, co najlepsze w życiu. Wiem o tym, że nie ma żadnego porównania, lecz On lub słyszeć, gdy takie rzeczy wypowiadamy. Mężczyźni, wasze żony wiedzą o tym, że są najlepsze, lecz lubią słyszeć, gdy to do nich mówicie. Chcą, abyście im powtarzali, dlaczego są waszymi wybrankami. Mów Panu o tym dlaczego tak jest: wyróżnia się wśród dziesięciu tysięcy.

Nie obawiaj się intymności. W Pieśniach nad Pieśniami związek powstaje między Królem a Pasterzem, Kochankiem jej duszy a Umiłowanym. Niektórzy ludzie denerwują się na Boga. Jeżeli masz się na kogoś zdenerwować, denerwuj się na kogokolwiek innego tylko nie na Boga.

Kiedy mój Ojciec i Matka po raz pierwszy przystępowali do służby, wydali wszystkie swoje oszczędności na zakup namiotu i odpowiedniego sprzętu i oboje zostawili pracę zawodową. Podczas pierwszego wyjazdu ewangelizacyjnego powstał sztorm, który dosłownie zdmuchnął namiot. Ojciec był tak zdenerwowany, że postanowił wracać do domu i powrócić do swojej świeckiej pracy. Musiał mówić źle o Bogu, ponieważ pamiętam, że matka zaczęła płakać i powiedziała do niego: „Wallace, nie mów o Jezusie w ten sposób.” To go dotknęło. On był taki mocny, a jego żona taka delikatna.

„Jeżeli moja mała żonka, mogła przejść to doświadczenie i nie zachwiać się, to również ja mogę. Ja jestem wielkim, twardym mężczyzną.” Nigdy więcej już nie chciał „wracać.” To słowa matki poruszyły go. Jeżeli jesteś zdenerwowany, to nie wypowiadaj nic przeciwko Jezusowi. W każdej sytuacji jest jednakowo kochany. Nie znalazłam w nim żadnej słabości, wszystkie jego drogi są wysokie i święte. Wszystkie Jego drogi są pełne chwały.

создание сайта оптимизация раскрутка

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *