J. Lee Grady
15.02.2023
Niczego szczególnego nie było, gdy w środę 08 lutego o 10 rano zaczęło się nabożeństwo na Uniwersytecie Asbury. Gościnnie kaznodzieją był Zach Meekkerebs, który dzielił się przesłaniem na podstawie 12 rozdziału Listu do Rzymian o demonstracji Bożej miłości. Ostatnie, co powiedział, zamykając modlitwą usługę to: „Przebudź nas Twoją miłością”.
Nagrywający, przestał nagrywać, świadkowie mówią, że po kazaniu studenci zaczęli podchodzić do przodu, aby wyznać swoje grzechy. Ci, którzy opuścili audytorium (na 1500 miejsc) wrócili, aby uwielbiać. Zespół grał, śpiewał dalej. Coraz więcej studentów przybywało, do wieczora było już oczywiste, że dzieje się coś nadzwyczajnego.
Nieustanna modlitwa, uwielbienie i świadectwa charakteryzowały następnych kilka dni. Nie było znanych mówców, ani celebrytów uwielbienia. Nie ma niczego wyrafinowanego w samym budynku- po prostu przestarzałe siedzenia i przybrudzone okna, niemniej tak wielu ludzi zaczęło napływać do miasteczka akademickiego Asbury, w Wilmore, Kentucky, że trzeba było otworzyć dwie dodatkowe audytoria, które szybko zostały przepełnione.
Do niedzieli, studenci z 21 kampusów odwiedzili spotkania w nadziei zabrania ze sobą duchowego przebudzenia do swoich szkół. Pewna grupa studentów z Mount Vernon Nazarene University przyjechała o północy autobusem, aby wziąć udział w spotkaniu. Pastor, który później odwiedził Asbury, powiedział, ze wykładzina w pobliży sceny w Hughes Auditorium była dosłownie wilgotna od łez.
„Nie da się tego opisać słowami – Ava Miller studentka pierwszego roku Asbury powiedziała 18 Newx w Lexington – To się po prostu w ogóle nie kończyło. Ludzi w ogóle nie wychodzili na zewnątrz, na posiłki, śniadania, a potem jeszcze inni zaczęli przybywać.
„Nikt nie chce wychodzić. – mówi Alexandra Presta, redaktor witryny uczelni, studentka ostatniego roku. – Nigdy czegoś podobnego nie widziałam”. Profesor Craig Keener powiedział reporterom: „Jakkolwiek byśmy tego nie chcieli nazwać, mamy do czynienia z czymś takim po raz pierwszy w ciągu wielu lat”.
W pierwszych dniach tego przebudzenie jakiś student wyszedł na scenę, podzielił się swoim świadectwem, zwracając uwagę na to, że przyszedł do Chrystusa półtora roku temu. „To jest przebudzenie. To nie jest zamieszanie. – powiedział. – Oto zwykli ludzie płaczą, prosząc o więcej poruszenia Bożego w naszym pokoleniu! Przebudzenie jest prawdziwe! Nie jest to jakaś zasłyszana historia… to się dzieje i rozpowszechni się na różne kraje”.
Nie wiemy, jak długo będzie to wylanie trwało. Podobne poruszenie w Asbury miało miejsce w 1970 roku, a nieustanne nabożeństwo trwało przez dwa tygodnie. Różnica jest taka, że obecnie media socjalne umożliwiły ten przebudzeniowy zapał i silne poczucie obecności Bożej rozpowszechnić natychmiast.Co Bóg mówi do nas przez to niezwykłe poruszenie? Jak dotąd, jeśli chodzi o mnie, Duch Święty kładzie nacisk na trzy rzeczy:
Pan wzywa Swój kościół do powrotu do pokory i złamania. Zwróćmy uwagę na to, że nie słyszymy o nazwiskach kaznodziei kojarzonych z przebudzeniem Asbury 2023. Biorący udział w przebudzeniu są pod wrażeniem prostoty. Usługujący dzielą się Słowem Bożym, lecz prawdziwe przebudzenie nigdy nie dotyczy człowieka, błyskotliwych kazań, dymu z urządzeń i szczególnego oświetlenia. Gdy Boże obecność jest w pomieszczeniu można tylko klęknąć i wznieść ręce. Gdy Jezus jest w centrum, zupełnie nieistotne staje się wynoszenie człowieka. Nie musimy fabrykować namaszczenia Ducha Świętego, gdy On jest obecny.
Coś potężnego będzie się działo w uczelnianych kampusach. Wstawiennicy modlili się o to, aby to burzliwe pokolenie spotkało Jezusa Chrystusa. Wielu modliło się o to, aby Bóg posłał nawiedzenie, które będzie większe niż ruch Jezusa z początku lat 70tych. Nie jest przypadkiem, że film o tym przebudzeniu pt.: „Jesus Revolution” będzie miał premierę. Spodziewam się, że to, co się dzieje wśród studentów Asbury wybuchnie w UC Berkeley, UCLA, Harvard, największych stanowych uniwersytetach, w mniejszych liberalnych szkołach artystycznych a nawet w społecznych koledżach. To przebudzenie będzie prowadzone przez studentów/ uczniów.
Każdy kościół musi złamać stęchłe tradycje, które gaszą Ducha Świętego. Nie jest to czas trzymania się w zamknięciu suchej religii. Jeśli martwisz się tym, że młodzi ludzie mogą skakać, tańczyć czy krzyczeć w czasie uwielbienia i chwały, bądź dywan w waszej sali zostanie pobrudzony przez nowych wierzących, którzy śmierdzą jak marihuana, czy tym, że te 60 minutowe nabożeństwa mogą trwać po trzy godziny, to stałeś się faryzeuszem. Bóg chce roztrzaskać nasze bałwany, aby pozyskać zgubionych, którzy Go potrzebują.
Panie, niech to, co się dzieje w Asbury wybuchnie w każdym kościele w Stanach Zjednoczonych. Wzbudź pragnienie Twojej obecności. Niech wykładziny będą mokre od łez pokuty. Otwórz nasze serca i spraw, abyśmy byli elastyczni, abyśmy, gdy Ty przynosisz prawdziwe przebudzenie, nie stali Ci na drodze.