Tłum.: B.M.
J. Lee grady
Niektórzy obawiają się roku 2012. Boją się, ponieważ kalendarz starożytnych Majów, który liczy 5126 lat, w tajemniczy sposób kończy się na 21 grudnia 2012 – i, jak sądzą, nastąpi wtedy koniec świata. Te niepoważne hipotezy stały się podstawą do napisania kilku książek w duchu New Age i powstania głupawego filmu katastroficznego „2012”, w którym aktor John Cusack, starając się uratować swoją rodzinę przed meteorytami i trzęsieniem ziemi, wprowadza ją na nowoczesną wersję Arki Noego (wykonaną w Chinach!) zanim reszta świat ulegnie zagładzie na skutek tsunami.
Ja się nie obawiam 21 grudnia 2012 z kilku powodów. Po pierwsze, starożytni Majowie nigdy nie powiedzieli, że świat skończy się w 2012, a gdyby tak mówili, to na pewno nie wzięli tego do Boga. Po drugie, przepowiednie odnośnie końca świata nigdy nie były dokładne, no i po trzecie, przyszłość świata jest w rękach Jezusa. Tak długo jak z Nim chodzę, bez względu na to co się dzieje na ziemi, jestem bezpieczny. Mimo dziwnych zmian pogodowych, światowego terroryzmu czy widma krachu ekonomicznego, jestem optymistą, co do roku 2012. Podczas modlitwy o ten czas wyczułem takie trzy kierunki:
1. Spodziewaj się dużych zmian w przywództwie. Świat koncentruje się na przywództwie na arenie politycznej, ale Bóg działa za kulisami przygotowując kobiety i mężczyzn do zadań w Królestwie Bożym. Nie powinniśmy się skupiać na demokratach, republikanach, Obamie czy Romney’u.. W 2012 nie chodzi o wybory prezydenckie. Tak, jak Dawid był przez lata testów przygotowywany do objęcia tronu, tak samo nowy batalion chrześcijan jest trenowany na pustyni. Będą powołani i namaszczani w nowym roku a ich wpływ, nie mający nic wspólnego z politycznym, będzie przemieniał narody.
Jezus powiedział, że powoła pokornych z tylnych rzędów i usiądą przy stole gospodarza. On otwarcie nagradza tych, którzy się modlą, poszczą, dają i służą w cichości. Bóg wywyższy tych, którzy chodzili z Nim w wierności i ukrzyżowali swoje cielesne ambicje. Jak za dni Eliasza, zachował tysiące proroków, którzy nie oddali czci Baalowi. Byli przygotowywani przez lata w ukryciu w jaskiniach, a niektórzy z nich byli nawet na skraju rezygnacji, ale nowy powiew siły pomógł im wytrwać i zająć pozycje.
2. Brzmienie ewangelii musi być wzmocnione. Prorok Izajasz mówi: „Wyjdź na górę wysoką, zwiastunie dobrej wieści, Syjonie! Podnieś mocno swój głos, zwiastunie dobrej wieści, Jeruzalem! Podnieś, nie bój się! Mów do miast judzkich: Oto wasz Bóg!”. Tak, jak pierwsi uczniowie modlili się w czasie prześladowań o odwagę i Bóg zesłał ponadnaturalne trzęsienie ziemi (Dz.Ap. 4:29-31), tak Pan chce wzmocnić głos naszego przesłania i wyposażyć nas w ducha mocy. Zostawmy onieśmielenie, nie wolno nam ukrywać światła pod korcem.
Wiele kościołów w Stanach Zjednoczonych nie sięgnęło po priorytety. Karmiliśmy zbawionych i głosiliśmy do chóru. Duch Święty pragnie przebudować i przereorganizować słabe kościoły i uczynić je duchową siłą napędową. On jest w stanie zamienić czterocylindrowy silnik kościoła na ośmiocylindrowy. Może zwiększyć moc głosu tak, że mały zbór wstrząśnie całym miastem. W 2012 roku ożywione zostaną małe kościoły. Bóg specjalizuje się w używaniu małych armii, jak to było z 300-osobową grupą Gedeona, która pokonała wroga przez zaskoczenie.
3. Będziemy nadnaturalnie zaopatrywani. Wielki kryzys przyniósł ból i trudności rodzinom, firmom i kościołom, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: Bóg użył go do oczyszczenia naszych motywacji, wzmocnienia naszej wiary i zmiany priorytetów. Duch Święty ujawnił nasz materializm, a Jego ogień strawił niezdrowe doktryny dobrobytu, które jedynie splamiły kościół skandalami i chciwością.
Dzisiaj, w kościele wzbudzana jest nowa pasja do walki z niesprawiedliwością, do karmienia biednych, okazywania współczucia zgnębionym i dzielenia się miłością pana Jezusa w narodach, które jeszcze jej nie doświadczyły. Zmęczyło nas już dawanie pieniędzy szarlatanom, którzy domagają się prywatnych samolotów i luksusowego leczenia. Chcemy służyć sierotom i wdowom w duchu Chrystusa. Prosimy Boga o Jego zaopatrzenie, wiedząc, że skoro jest w stanie nakarmić tłumy, zapatrzeć rodzinę w słój oleju, to może również uruchomić źródła, o których nie mieliśmy pojęcia.
Misjonarz Hudson Taylor powiedział: „Boża praca wykonywana w Boży sposób nigdy nie doświadczy braku Bożego zaopatrzenia”. Modlę się, żebyś doświadczył tej prawdy w 2012 roku.
Izajasz 66:9 mówi: „Czy Ja mam doprowadzić płód do samego łona, a nie dopuścić do porodu-mówi Pan- albo czy Ja, który doprowadzam do porodu mam zamknąć łono?”.
Nie obawiaj się przyszłości. Weź od Pana nową siłę, gdy będziesz wkraczał w nadchodzący rok. Bez względu na rozczarowania czy opóźnienia, jakie miały miejsce w twoim życiu, nie poddawaj się. Bóg doprowadził cię do tego punktu i On cię nie zawiedzie teraz.