24 maja 2007
„...prorok jest głupcem, mąż natchniony szalony…” (Oz. 9:7). Trudno jest proroka porównywać z czymkolwiek, jest człowiek poza-obszarowy, pozaziemski. Chodzi po Ziemi razem z innymi, lecz nie jest z Ziemi. On jest z góry. Jeśli prześledzimy historię odkryjemy, że prorok może mieć normalne dzieciństwo lub nie; może przechodzić przez nadzwyczajne przeżycia lub nie, lecz w którymś momencie czy to w dzieciństwie, czy jako dorosły młodzieniec, czy u starszego człowieka coś z innej rzeczywistości przełamuje się przez cienką membranę między Niebem, a Ziemią i chwyta go. Może to być gorejący krzak, może być Głos wołający go spoza zasłony czy Niebiańska Wizja, która wprowadza go na krótko w kontakt z czymś i Kimś, czego całkowicie nie może pojąć. Jakkolwiek się to stało, co najmniej przez jedną chwilę, chmury się rozdzielają, zasłona rozrywa i prorok widzi coś niewidzialnego, słyszy coś niesłyszalnego; Niebiosa otwierają się przed nim i zagląda w inny świat. To, co widział i słyszał, obciąża go jak płaszcz, który został zrzucony na jego ramiona. Czuje jego ciężar, ponieważ jest z nim dzień w dzień, noc w noc, je czy pije, pracuje czy odpoczywa. Jest to wrażenie, że wszystko wokół niego jest kłamstwem, że on widzi i słyszy Prawdę i ta Prawda nie jest statyczna, lecz jest żywa, rośnie, wzrasta w nim od dnia, gdyprzychodzi do niego w postaci ziarna. Subscribe to these daily messages: |