Cztery pazury mamony

Stephen Crosby

Sporo fragmentów może być trudne do zrozumienia i zastosowania, niemniej wzajemne wykluczanie się służenia Bogu i mamonie nie należy do nich. Jezus mówił wyraźnie:

Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (14) A słyszeli to wszystko faryzeusze, którzy byli chciwi i naśmiewali się z niego. (15) I powiedział im: Wy jesteście tymi, którzy chcą uchodzić w oczach ludzi za sprawiedliwych, lecz Bóg zna serca wasze. Gdyż to, co u ludzi jest wyniosłe, obrzydliwością jest przed Bogiem (Łk. 16:13-15 BW).

Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidziszć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (14) A słyszeli to faryzeusze, pochłonięta pieniędzmi banda, wywracali oczyma, odprawiając Go jako kogoś beznadziejnie nie na czasie. Jezus powiedział im: Wy jesteście mistrzami w udawaniu lepszych w oczach innych, lecz Bóg wie, co stoi za wyglądem. Gdyż to, co społeczeństwo widzi i nazywa monumentalnym, Bóg widzi na wskroś i nazywa ohydnym” (Łk. 16:13-15, The Message, Eugene Peterson.

Czym więc jest „mamona”?

Mamona nie jest terminem powszechnie używanym. Historycznie rzecz biorąc, była to stara syryjska nazwa nadana bałwanowi czczonemu jako bogowi bogactwa. Ambrose Bierce nazwał mamonę: „bogiem wiodącej na świecie religii”. Pogoń za pieniędzmi jest religią obecnego świata, a mamona jest jego bogiem. Dlaczego? Ponieważ, jak mówi stare porzekadło: „Kto ma złoto, stawia warunki!” Jeśli chodzi o pieniądze to zbyt wielu chrześcijan ma palce wysmarowane Super Gule, zamiast teflonem. Nie wierzę w to, że będzie jakikolwiek „transfer bogactwa” dopóki nie będziemy mieli „palców z teflonu”.

Mamona to każdy kontrolująca, przymusowa i dominująca władza (kościół, prawodawstwo, ekonomia, wojsko itp.), napędzana pieniędzmi; również „kontrolowanie” mojego własnego życia czy zmuszanie innych. Gdy kontrolujesz, ty jesteś panem, a nie Jezus. Może być wyłącznie Jeden Król i dlatego Jezus tak surowo podchodził do tej sprawy.

Wierzę, że mamona jest tą dominującą zwierzchnością/księciem na Zachodzie, a klown mamony ma do dyspozycji cztery pazury. Każdy wierzący, który chce wzrastać do pełnej postaci Jezusa Chrystusa wcześniej czy później napotka na swej drodze i pokona każdy z nich.

Religia

Kościół już dawno temu sprzedał swoje pierworództwo duchowego bogactwa za pokusę pieniędzy, kontroli i władzy. Ten kościół łajdaczył się z Konstantynem i jeszcze przed sobą ma pełne odzyskanie zdrowia. Jeśli głosisz „srebra i złota nie mam, lecz to co mam, daję ci…”[1], nie zostaniesz zaproszony na tegoroczną konferencję: „Klucze do powodzenia”. Między wpływem współczesnego nauczania o „ewangelii sukcesu”, „samo-pomocy / samo-realizacji” (udających ewangelię) a czynnikiem kontrolującym w wielu instytucjonalnych kościołach, doszło do tego, że dziś głoszenie zdobywania bogactwa jest uważane za istotę tego, co znaczy być chrześcijaninem i jest to bardzo, bardzo smutna sytuacja [2].

Za każdym razem, gdy pieniądze, kontrola i władza zbierają się razem, działa duch mamony i, tak, nawet w ekklesia Bożej, w pokoju czy świątyni! Zajmowanie się problemem mamony jest jak nieświeży oddech czy smród ciała: zawsze „jest to sprawa innych!”. Jest to jak z nadciśnieniem: mój problem, lecz nie przyjmuję tego do wiadomości. Można to zneutralizować bardzo prosto: praktykując przekazywanie wszystkich trzech! Królestwo Boże jest zbudowane na rozrzuconym martwym i wzbudzonym do życia ziarnie, a nie na zbieraniu zasobów. Boża rodzina buduje się przez udostępnianie źródeł, a nie przez gromadzenie.

Wielu jest takich, którzy znaleźli się w różnych „odkościelnionych” formach, którzy czują, że usunęli siebie samych z pod mechanicznej kontroli zinstytucjonalizowanej religii. Być może tak jest. Mogą mieć oni również w tych klimatach poczucie naiwnej wyższości, myśląc, że samo wypisanie się ze zinstytucjonalizowanej religii jest jakimś wielkim duchowym zwycięstwem. Tak nie jest. Zwykłe wypisanie się ze zinstytucjonalizowanej religii nie jest końcem samo w sobie. Jest to usunięcie tylko jednego pazura mamony z naszej duszy i do tego to najłatwiejsze! Zostałem uwolniony spod przymusowej dziesięciny płaconej na rzecz instytucji i moje królewskie dawanie zanikło czy wyschło. Wszystko czego to dowodzi to fakt, że jeden pazur został usunięty ze mnie. Co najmniej jeden z pozostałych trzech dobrze trzyma się mojej duszy, gdy siedzenie mam dobrze wbite w kanapę.

Polityka

„Jezus jest Cezarem”[3] to podstawowym twierdzenie służące kontroli politycznej. Apostołowie nie zostali męczennikami dlatego, że byli takimi miłymi ludźmi czy dlatego, że nauczali o tym, co kto ma robić, aby iść po śmierci do nieba. Zostali zabici, ponieważ stawali za królem i królestwem, i sprzeciwiali się temu, i wyłącznie temu, co proponował Cezar. Jezus i Cezar są niekompatybilni ze sobą.

Wiem, że, gdy chodzi o politykę, nie ma prostych odpowiedzi dla ludzi, którzy żyją w demokratycznej republice (coś, co nawet nie istniało w czasach Jezusa). Teddy Roosvelt napisał książkę pod tytułem: Fear God and Do Your Part (Bój się Boga, rób, co do ciebie należy”). To wydaje mi się rozsądne i powiększa mój polityczny zapał. Martwią mnie bezprawne zaślubiny kościoła w Ameryce z prawicowymi politykami, a tej truciźnie często towarzyszy bezbożny związek.

Widocznie niektórzy nie widza nic zdrożnego w tym, aby zachowywać się jak sam diabeł po to, aby reprezentować Jezusa! Russel Moore powiedział: „Amerykańskie chrześcijaństwo stało się polityczną agendą poszukiwania ewangelii, która byłaby na tyle przydatna, aby nadała się do zastosowania” [4]. Zgadzam się z tym. Nigdy nie „zmienimy naszej kultury” ani nie „zdobędziemy naszego kraju” usiłując pozbyć się Cezara metodami, zasobami i wartościami Cezara. Każda postać siły – pieniądze, militaryzm, konsumeryzm, autorytaryzm, moralność, legislacja itp. – nie należy do arsenału Jezusa, którym dokonuje się kulturalnych transformacji. Moc Królestwa Jezusa jest w życiu składanym za wrogów, nawet aż do śmierci.

Finanse/komercja

Gdyby szpony miały pazury u nóg, komercjalizm i materializm były takimi dwoma. Aby uspokoić swoje sumienie dokonujemy wielu usprawiedliwień, lecz nieliczni z nas, na Zachodzie, potrafią być zadowoleni ze swego obfitowania czy poniżenia, gdy chodzi o pieniądze. Niewielu uznałoby siebie za „błogosławionych” w okresie tego strasznego ekonomicznego ucisku, stanu bardzo powszechnego obecnie.

Łatwo jest wierzyć, że jest się wolnym od wpływów mamony, gdy sprawdzane konto jest pełne. Wspaniale jest mówić o „zaopatrzeniu Pańskim”, gdy pobieramy rządowe bezrobocie czy inne korzyści z ręki Cezara [5]. Zupełnie czym innym jest, gdy nie ma wypłaty, a ograniczenia tego życia czyhają na twoją finansową wypłacalność, zaś Cezara nie można nigdzie znaleźć lub prosi cię o coś, co upośledzi twój udział w kościele. Kto jest więc twoim Ojcem [6].

Mam dobrego przyjaciela, który latami nauczał „wiary” i „finansowej wierności”. Gdy kościół, który prowadził, został zamknięty a wypłaty, które otrzymywał, ustały, znalazł się w stanie nerwowego załamania. Gdy stanął już po „stronie zmartwychwstania”, szczerze przyznał się mi, czego Pan chciał go nauczyć przez to wszystko. Przez te wszystkie lata, kiedy odważnie głosił „wiarę” oraz „dawanie i ufanie Bogu” itd., on sam wierzył w swoje konto bankowe i swoje biblijne zasady finansowe, a nie w osobę Jezusa. Potrzeba było zderzenia ze skałą, aby odkryć, że to mamona trzymała go w śmiertelnym uścisku, a on nie wiedział o tym.

Niewielu w Królestwie Jezusa wie w jak służyć pieniędzmi. W większości przypadków pieniądze są Panem [7] (pomimo wszystkich zaprzeczeń, że tak nie jest). Pieniądze stają się sługą dzięki szczodrobliwości – przez rozdawanie ich.

Zdrowie i medycyna

Historia i kultura naszego kraju pokazuje, że władzę definiowano w różny sposób. Jedno pokolenie wstecz określało je równaniem: wojsko + przemysł = władza = kontrola. Nie jest to już prawdą wśród zachodnich społeczeństw. Dziś równanie władzy wygląda następująco: informacja + kapitał = władza = kontrola. Ale pojawia się struktura władzy, która ma potencjał do kontrolowania samej naszej egzystencji przez budowanie fizycznej zależności od siebie. Jej formuła: medycyna + pieniądz = władza = kontrola czy bardziej szczegółowo: farmaceutyka + ochrona zdrowia + rząd + pieniądze = władza = kontrola.

Z powodu ukartowanych składników powyższych równań i wspinających się kosztów opieki medycznej oraz opłat na ubezpieczenia, istnieją dosłownie miliony ludzi, których nie stać na chorowanie. Mają do wyboru albo całkowitą finansową ruinę, albo uzależnienie się od państwa. Dla wielu wierzących zbliża się taki dzień, gdy albo będziemy dochodzić do doświadczalnego poznawania Pana jako Uzdrowiciela, albo sprzedawać nasze dusze bożkom tego świata, albo umierać. Istotą całej sprawy jest to czy dary Ducha staną się dla nas sprawą życia i śmierci, zamiast być powodem ekscytacji jako ozdóbka niedzielnego poranka [8].

Gdy już do tego dojdzie do tego, gdy nasze zdrowie lub finanse zostaną poddane sprawdzeniu, w końcu dowiemy się, w co rzeczywiście wierzymy, zobaczymy jaką konstrukcję mają nasze systemy wiary, przekonamy się, kto faktycznie jest naszym bogiem. Jeśli nasz Bóg jest Bogiem tylko wtedy, gdy jesteśmy zdrowi i bogaci to naszym bożkiem jest wyłącznie interes własny. Chrześcijańska okleina nałożona przy pomocy biblijnego pędzla i odrobiny kleju systematycznej teologii, nałożona na żelazo samowoli, nie jest wiarą Jezusa Chrystusa.

Wniosek

Królestwo Jezusa nie jest napędzane mamoną, lecz miłością, przebaczeniem, śmiercią i zmartwychwstaniem. Drogocenne zamieszkiwanie Ducha Świętego, moc, którą On przynosi i codzienna dyscyplina krzyża, są środkami, dzięki którym wierzący może usunąć każdy z tych pazurów ze swojej duszy.

Nie mówię, że to jest łatwe, wręcz przeciwnie! Bardzo kosztowne. Codzienne umieranie zawsze kosztuje. Nie mówię również, że mieć uzasadnione, codzienne potrzeby zaspokajane finansami jest poza Boża ekonomią… Nie jest tak… jeśli On rzeczywiście jest Cezarem tej ekonomii, a nie my!

Wiem, że w moim własnym życiu, trzymanie się tych pazurów jest ujawniane i kwestionowane… dla mojego własnego dobra i dojrzałości w synostwie. Moje ciało nienawidzi tego, lecz stworzony na nowo człowiek we mnie może się tylko cieszyć z tego, że mój Ojciec jest tak wierny, że ignoruje mój płacz, gdy są usuwane, a On uzdrawia i wypełnia miejsce, które niegdyś zajmowały.

Być prawdziwie wolnym od tych pazurów to być naprawdę wolnym. Ostatecznie, chodzi tu przecież o oddawanie czci. Te cztery pazury reprezentują główne obszary tego, co znaczy być żywym jako ludzka istota. Ktokolwiek rządzi w tych obszarach we mnie i nade mną, jest Panem, a Pan jest godny czci.

———————————————–

[1] Dz. 3:6

[2] “Najszybszym sposobem na przemianę miasta jest kupić to” Rich Church, Poor Church. Unlock The Secrets of Creating Wealth and Harness the Power of Money to Influence Everything. Chester: gateKeeper Publishing, 2007, 65. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Jezusa, siedzącego pod drzewem figowym w Galilei, drapiącego się po głowie i mówiącego: „Ech.., szkoda, że nie pomyślałem o tym”. Więcej dyskusji na temat znajdziecie pod hasłem: Wealth Transfer, www.stevecrosby.com. Osobiście wiem o pewnym tak zwanym apostole, który naucza, że nie możesz być prawdziwym apostołem, jeśli nie będziesz milionerem. To jest wstrętna doktryna demonów.

[3] English KJV: Lord. Greek: Kyrios. Latin: Caesar.

[4] Quoted in Brian Zahnd, Beauty will Save the World. Lake Mary: Charisma, 2012, 13.

[5] Nie ma tutaj zamiaru potępienia. Sam piłem z rządowego koryta. Po prostu wyznaję, że nie wyrzekam się mojego własnego prawdziwego stanu, ani nie odrzucam żywotnych ekonomicznych alternatyw wśród Bożych ludzi na Zachodzie, niezależności i kultury opartej na prywatności.

[6] Do cezara odnoszono się zarówno jako do Boga jak i „ojca” państwa, a zależność od niego był wielkim dobrodziejstwem, do którego zachęcano.

[7] Pomimo naszego zaprzeczania, że „pieniądze są tylko narzędziem do realizowania „służby” dla Jezusa.

[8] Poprzednie dwa akapity są wyciągiem z książki: Healing: Hope or Hype? Jeśli jesteś zainteresowany solidniejszym potraktowaniem, można ją dostać na www.stevecrosby.com.

Copyright 2011 Dr. Stephen R. Crosby www.drstevecrosby.wordpress.com. Wolno kopiować, przekazywać dalej, rozpowszechniać w niedochodowych celach jeśli zachowana ta nota w całości, na wszystkich duplikatach, kopiach i odniesieniach linków. Aby uzyskać zgodę na drukowaną kopię w celach zarobkowych w jakiejkolwiek formie medialnej proszę o kontakt z: stephcros9 @ aol.com.

 оптимизация сайт

Click to rate this post!
[Total: 7 Average: 4.4]

One comment

  1. Tak bardzo prawdziwy i pomocny artykul. Patrze na swoje zycie, i dzieki pomocy Ducha Swietego moge zlokalizowac szpony mamony. Chwala Panu!, ze nie zostawil nas bez pomocy. Uswiadomienie sobie zycia w iluzji jest bolesne… ale potrzebne aby Jezus mogl uzdrowic chore miejsca by zyc calkowicie wolnym dla Niego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *