Tłum.: Piotr Kosowski
Kiedy poślubiłem Deborę 30 lat temu, miałem skromną pensyjkę i zero oszczędności w banku, więc nasz miesiąc miodowy był ograniczony budżetem: cztery noce w Miami Beach, cztery w Orlando i wracamy do pracy. Debora wcale nie narzekała, ale zawsze chciałem jej to jakoś wynagrodzić. W tym tygodniu wybieramy się więc w rocznicową podróż na Hawaje i wiele myślimy o tym, jak Bóg jest wierny.
Jak para może nadal kochać się po 30 latach małżeństwa? Nie uważam się za eksperta w sprawach małżeńskich, ale opowiem wam, co działa u nas i co zawsze mówię młodym ludziom, którym doradzam:
1. Módlcie się razem. Małżeństwo to coś więcej niż związek emocjonalny i seksualny. To silna duchowa więź. Wierzę, że najlepszym sposobem na pielęgnowanie tej więzi jest wspólna, regularna modlitwa. Poświęcajcie co tydzień czas na modlitwę o dzieci, dalszą rodzinę, wyzwania materialne i decyzje życiowe. Módlcie się razem częściej, kiedy przechodzicie przez trudne duchowe zmagania. Modlitwa zespoli wasze serca jak nic innego.
2. Nie chowajcie urazy. Każda para sprzecza się od czasu do czasu, ale jeśli nie nauczycie się też całować i dopełniać, wasze małżeństwo się rozpadnie. Związek małżeński to szkoła przebaczania. Zasada, którą Paweł przekazał Efezjanom „niech słońce nie zachodzi nad waszym gniewem” (Ef 4,26), znajduje świetne zastosowanie u mężów i żon. Kiedy współmałżonek cię rani, rozmawiaj o tym, wybacz to i zostaw. Nie chowaj urazy. Kiedy ukryjesz swoje pretensje bez wyjaśnienia problemu, później wybuchną jak miny na wojnie.
3. Bądźcie dla siebie równi. Wielu chrześcijańskich mężczyzn wierzy, że są „głowami” domu i wnioskują z tego, że mogą szefować swoim żonom, wydawać polecenia i żądać uległości. To prowadzi do fizycznej lub słownej przemocy i jest powodem rozwodów wielu chrześcijańskich małżeństw. Biblia mówi jednak, mężowie, że powinniście pamiętać, iż żony
„wraz z wami dziedziczą łaskę życia” (1P 3,7). Jeśli traktujesz żonę podrzędnie lub zmuszasz do podporządkowania się, jesteś winny przemocy. To, że „mąż jest głową żony”, według Listu do Efezjan, wymaga od niego pokory, delikatności i poświęcenia, a nie postawy maczo czy szefa.
4. Angażujcie się w społeczności kościoła. Wiele par próbuje przetrwać jakoś w odosobnieniu. Ani mąż nie ma przyjaciół, ani żona wsparcia. Wiem, że wiele z nich nie ma swojego mentora, z którym mogliby rozmawiać o trudnościach w relacji małżeńskiej… ale to jest niebezpieczne! Gdybym ja zaczął duchowo „odpływać”, wiem, że moja żona natychmiast dzwoniłaby do naszych bliskich przyjaciół i przynajmniej jeden z nich dobijałby się do mnie żądając skruchy. Dałem naszym przyjaciołom przyzwolenie na szczerość i bezpośredniość. Taka odpowiedzialność daje siatkę bezpieczeństwa dla małżeństwa.
5. Chodźcie na randki. Panowie, Biblia mówi „raduj się z żony twojej młodości!” (Prz 5,18), a dalej nawet „upajaj się ustawicznie jej miłością!” (5,19). Taka ekscytacja jest łatwa podczas miesiąca miodowego, ale kiedy przychodzą dzieci, piętrzą się rachunki i obowiązki w pracy, rosną wydatki na dzieci i ubezpieczenie samochodu…? Podniecenie może zastąpić lód jeśli nie będziecie regularnie podsycać romantycznego płomienia. Kiedy my mieliśmy czwórkę małych dzieci w domu, nadal staraliśmy się chodzić na randki każdego tygodnia, nawet jeśli nie stać nas było na opłacenie opiekunki. Wciąż staramy się podtrzymywać ten zwyczaj, choć dzieci już z nami nie mieszkają. Jeśli teraz będziecie inwestować w małżeństwo, będziecie zbierać plon.
6. Dbajcie o współżycie seksualne. Doradzałem wielu mężczyznom, którzy borykali się z problemami seksualnymi, włącznie z pornografią i cudzołóstwem. Prawie w każdym przypadku ci mężczyźni zaprzestali kontaktów seksualnych z żonami jeszcze zanim te problemy pojawiły się w ich życiu. Seks jest zupełnie naturalną, nieodłączną częścią małżeństwa i niezdrowo jest dla pary pozbawiać się współżycia albo używać seksu jako manipulacji. Paweł pisał do Koryntian: „Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi” (1Kor 7,3). Zdrowy seks jest jak klej, który trzyma małżeństwo razem.
7. Trzymaj się przysięgi. Wiele par w kościele nie ma jasnego zrozumienia przysięgi małżeńskiej. Poświęcamy wiele uwagi ślubom, płacimy dużo pieniędzy za zdjęcia, by móc wspominać te chwile… Wypowiadamy słowa ślubowania przed ołtarzem, które uroczyście potwierdza pastor z Biblią w dłoni… ale wciąż wiele par nie bierze treści przysięgi małżeńskiej sobie do serca. Małżeństwo jest obietnicą złożoną w obecności Boga! Jeśli przysięgamy mimochodem lub jeśli Bóg nie jest w centrum naszej więzi małżeńskiej, związek ostygnie w ciągu zaledwie miesięcy.
Moja żona oprawiła kilka naszych ślubnych zdjęć i powiesiła je na ścianie pokoju dla rodziny. Pomimo fryzur z lat osiemdziesiątych i koszmarnie niemodnych ubrań, eksponujemy te zdjęcia, by pamiętać, że zawarliśmy przymierze z Bogiem i sobą nawzajem 28 kwietnia 1984 roku. Zaprosiliśmy Go, by uczynił z nas jedno i wiemy, że łaska, którą nas obdarzył, byśmy dotąd 30 lat byli razem, wystarczy na wieczność. To samo On chce zrobić dla was.
J. Lee Grady jest byłym redaktorem magazynu Charisma. Możesz go śledzić na Twitterze @leegrady. Jest autorem książki „Nieustraszone córki Biblii” i innych tytułów.