Stan Tyr
W Ewangelii Mateusza 2Liscie Piotra, 1 Liście do Tesaloniczan i w Objawieniu Jana czytamy, że Pan przychodzi jak „złodziej w nocy”. Napisałem już wcześniej o tym, ale chcę ponowić dziś, ponieważ myślę, że ważne jest zrozumieć w jaki sposób funkcjonuje królestwo i nasze postępy w podróży przez łaskę.
Większość z nas słuchała o tym, że fragment mówiący o „złodzieju w nocy” jest nauczaniem o „czasach ostatecznych”, eschatologicznym.
Gdy byliśmy dziećmi przerażało nas to, gdy przekonywano nas, że każda noc może być nasza ostatnią, a młodym chłopakom napędzała strachu wizja, że Bóg wróci zanim rozpoczniemy współżycie seksualne! Słyszeliśmy również wiele wezwań ewangelicznych typu: „czy jesteś gotowy?? On wkrótce przyjdzie jak złodziej w nocy. Czy wiesz, gdzie spędzisz wieczność?”
Fakt jest taki, że te wersy NIE MAJĄ NIC wspólnego z porwaniem, lecz jest to opis pełnego miłości miłosierdzia Bożego i łaski. On mówi: „Przyjdę do ciebie gdy będziesz nieświadomy (we śnie) w ciemnych chwilach, jak to robi złodziej i usunę to, co nie należy do mnie” .
Bóg ma mnóstwo pracy do wykonania w tajemnicy w naszej duszy, w czasie, gdy jesteśmy tego najmniej świadomi i najmniej oczekujemy, ponieważ gdybyśmy wiedzieli, co się dzieje, próbowalibyśmy przyjąć kontrolę, lub zatrzymać cały proces. Nikt nie jest w stanie przeprowadzić całego procesu dekonstrukcji sam. Wszyscy mamy liczne „wartościowe” posiadłości, których nie chcemy dzielić z nikim, muszą więc został ukradzione, gdy nie patrzymy, jesteśmy nieświadomi i nie możemy zobaczyć. Problem polega na tym, że my nie wiemy, co jest wartościowe, a co jest bałwanem, podobnie jak nie wiem, co jest pszenicą, a co chwastem.
Dzięki łasce, Pan w ciemności unieważnia nasze wyobrażenia a my jesteśmy budzeni i żyjemy na podstawie spotkania, o którym nawet nie wiemy, że miało miejsce i które powstrzymalibyśmy, gdybyśmy wiedzieli. Dzięki łasce miłującego i cierpliwego Ojca, który jest całkowicie oddany ukończeniu w nas tego, co rozpoczął, przez łaskawe działanie czasu i łaski, poruszamy się do przodu niezrozumiały dla nas sposób.
Gdy już się tam „dostaniemy” nie jesteśmy pewnie tego, jak to się stało, czym to „tam” rzeczywiście jest.
„Wkradanie się” Jahwe, jak to żartobliwie stwierdziliśmy, jest tajemnicze a skutek jest taki, że żyjesz zwycięstwem, które przeżyłeś, choć nie wiesz o tym. Nie tylko możesz przejąć kontroli i powstrzymać go, lecz nie możesz również przypisać sobie uznania, co jest niezwykle ważne do pokory, a która jest rozsadnikiem wszelkiej przemiany. Na szczęście, Ojciec nie dba o to, kto weźmie chwałę, On właśnie poprosił cię, abyś cierpliwie szedł do przodu i ufał swojej podróży wiary.