Ogłaszając, że „z pewnością Bóg był na tym miejscu, a ja nie wiedziałem o tym„, Jakub wskazał na to, że uświadomił sobie coś nowego w dobrze mu poprzednio znanym miejscu. Takie zdarzenie powinno mieć wielokrotnie miejsce w czasie naszej podróży przez życie.
Ta opowieść mówi nam o aniołach zstępujących i wstępujących po drabinie. Anioł oznacza również: „posłaniec”. Jest to historia, która daje nam żywe wejrzenie w to jakie mają miejsce relacja, przebudzenie i przemiana.
Pomimo zapisanych w Biblii tak licznych historii przebudzonej przemiany, którą doświadczały liczne biblijne postacie, większość „chrześcijan” zapuściło korzenie i przywarło do dobrze okopanego grupowego myślenia, próżnych wniosków, znanych religijnych uprzedzeń. Wydaje się, że dzieje się tak pomimo zawsze obecnych „posłańców”, którzy przedstawiają nam wszystkim większego i obszerniejszego Boga niż wcześniej postrzegaliśmy, lecz, niestety, często nie odpowiadamy: „Łał! Bóg był na tym miejscu przez cały czas, a ja nie wiedziałem o tym”. Odpowiedzią jest: „Nie. To nie jest Bóg, a ja nie potwierdzę tej boskiej obecności na tym miejscu!”
Tragedią jest to, że wielu religijnych ludzi twierdzi, że jako jedyni „właściwie” interpretują Biblię, Boga, życie i ewangelie. Posłuchacie mnie uważnie: jeśli twoje patrzenie na Boga nie zmieniło się radykalnie w ciągu lat, to jest tak dlatego, że zaprzeczyłeś wszystkim posłańcom, którzy mówili do ciebie: „chodź wyżej”. Biblia to nie „chrześcijańska” księga. Jest to księga o obecności, życiu, ludzkości i o tobie. Nie spadła z nieba dla jakiejś szczególnej grupy. Została napisana przez ponad 40 ludzi w ciągu 1500 lat i jest przepełniona zagadkami, przypowieściami, historiami i zmaganiami ludzkości. Nie musisz być chrześcijaninem, żeby ją zrozumieć, a tak naprawdę to może być wielką przeszkodą to, jak „chrześcijanie” mają zwyczaj czytać ją tak, jak chcą, bądź jak im powiedziano, w przeciwieństwie do zawsze rozwijającej się historii Boga i człowieka, którą reprezentuje.
Musisz chcieć pozwolić duchowi prowadzić cię do prawdy, BEZ WZGLĘDU na to, gdzie cię poprowadzi. Czytanie Biblii w taki sposób, że się dochodzi do faktów, wniosków i idei o Boga nie na wiele się przydaje do autentycznej przemiany. Możesz zachowywać się inaczej, lecz nigdy nie staniesz się inny.
„Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują” (1 Kor 2:9).
Nie jesteś w stanie doświadczyć tego będąc zablokowanym we wnioskach.