Styczeń 2005
Jesteśmy na duchowej wojnie. Ta wojna nie jest prowadzona przeciwko ciału i krwi, lecz przeciwko duchowym mocom Szatana i jego demonom (Ef. 6:12). Dla większości chrześcijan jest nieco trudno prowadzić tę wojnę, ponieważ nie słychać codziennie świstu rzeczywisty kul wokół naszych głów. Lecz, poczekaj, są rzeczywiste kule wymierzone w nas! Czy kiedykolwiek zatrzymałeś się, aby pomyśleć o tym że niemoralność i fałszywe idee jakich są pełne współczesne rozrywkowe media, są właśnie taką amunicją w tej wojnie?
Pozwólcie, że zaadoptuję pewną ilustrację z „Łamiący Kajdany”, książki mojego przyjaciela Neil Anderson’a. Wyobraź sobie, że stoisz na końcu długiej, wąskiej ulicy z obu stron otoczonej domami i sklepami. Na drugim końcu tej ulicy stoi Jezus. Twoje duchowe życie jest procesem przechodzenia tą ulicą ku świętości i dojrzałości. Jako chrześcijanin skupiasz swoje oczy na Nim i zaczynasz iść.
Lecz świat nadal jest pod panowaniem Szatana. Domy i sklepy po obu stronach ulicy są zajęte przez istoty, które starają się powstrzymać ciebie od dotarcia na drugi koniec. Nie mają rzeczywistej mocy, aby cię zablokować czy zatrzymać, więc wieszają w oknach rzucające się w oczy kłamstwa, obelgi i pokuszenia, usiłując zakłócić twoje postępy w kierunku Chrystusa. Jedną z rodzajów broni, którą nas atakuje są rozrywkowe media. Im więcej zabawiamy się pustymi filozofiami dzisiejszego przemysłu rozrywkowego, tym bardziej utrudniamy sobie naszą drogę ku Chrystusowi. Jeśli Szatan nie może nas utrzymać w swoim domu to będzie nadal starał się nas zwolnić, zatrzymać, a jeśli to możliwe, sprawić, abyśmy porzucili naszą drogę do Jezusa.
Niestety jego strategia działa nazbyt skutecznie. Wielu chrześcijan traktuje tą podróż jak spacer po supermarkecie, zamiast biegu przez pole bitwy! Zamiast skupiać się na Chrystusie, wędrujemy sobie wokół przypadkowych okien – kupując w sklepach przeciwnika! Im dłużej się ociągamy, tym łatwiej jest Szatanowi trafić w to, do czego celuje!
Szatan nigdy nie może już nas wziąć na własność, ponieważ zostaliśmy odkupieni przez Jezusa Chrystusa i na zawsze należymy do niego (1 Ptr. 1:18,19), lecz jeśli uda mu się skłonić nas do słuchania pustych idei tego świata zamiast tego, co mówi Chrystus (Kol. 2:8), może mieć na nas wpływ. Jeśli pozwolimy mu na takie wpływy odpowiednio długo, może nas nawet kontrolować.
To dlatego tak bardzo jestem zainteresowany tym, czemu pozwalam się zabawiać. Po prostu nie chcę być w tej duchowej wojnie kolejnym celem dla przeciwnika. Zbyt wiele z współczesnego przemysłu rozrywkowego jest przeznaczone do tego, aby rozpraszać nasze skupienie na prawdziwym celu. Nic nie wiem o tobie, lecz ja nie chce spacerować na poboczach. Chcę iść marszem i biec biegiem dla Jezusa.