Author Archives: admin

Wizja dla Izraela 15.05.09


AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO: Vision für Israel e.V.

Tel.(D) 089-566 595 · Fax(D)089-5464 5964

http://mail.google.com

Info @VisionfuerIsrael.de Info@VisionfuerIsrael.de

Web:  www.VisionfuerIsrael.de

Piątek, 15 maja 2009

Błogo ci, Izraelu! Któż jest jak ty? Lud wspomagany przez Pana, Tarczą
pomocy twojej. On też jest mieczem chwały twojej

5 Mojż 33,29.

RADA BEZPIECZEŃSTWA ONZ: PAŃSTWO ARABSKIE PILNIE POTRZEBNE W poniedziałek rada bezpieczeństwa ONZ wydała komunikat, który żąda powstania państwa arabskiego na terenie Judei, Samarii i Gazy podobnie jak zaprzestania osadnictwa żydowskiego. Izraelski przedstawiciel ONZ odpowiedział na to, że Izrael nie jest zdania, że mieszanie się rady bezpieczeństwa w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie nie jest pomocne. Proces ten ma być pozostawiony bezpośrednio zainteresowanym stronom. Poza tym czas wydania tego komunikatu nie jest trafiony, ponieważ akurat rząd Izraela jest w trakcie przewartościowania swojego postępowania, zanim premier Netanjahu w przyszłym tygodniu poleci do Waszyngtonu – powiedział ambasador ONZ. (INN)


NIE- Politycy niemal wszystkich partii (oprócz partii pracy) w poprzednią środę wystosowali list do premiera Natanajahu. Pismo to ostrzega przed Obamą, który prawdopodobnie będzie żądał utworzenia państwa arabskiego na terenach izraelskich. Członek Knesetu Danny Danon (Likud) wezwał polityków parlamentarnych, profesorów i inne osobistości by wywrzeć nacisk na polityków na całym świecie, by przeciwdziałać realizacji hasła „dwa państwa dla dwóch narodów”. (Jerusalem Post)


Lęk przed ludźmi nastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu, ten jest bezpieczny

– Przysłów 29,25

PAPIEŻ ŻĄDA NIEZALEŻNEGO PAŃSTWA „PALESTYŃSKIEGO” Papież Benedykt XVI podczas jednodniowej wizyty w Betlejem oświadczył w ostatnią środę, żepopiera „s uwerenną ojczyznę palestyńską”. Wezwał także do zakończenia blokady strefy Gazy. Podczas przemówienia na „placu żłóbka” płot oddzielający Izrael od terenów zajmowanych przez Arabów nazwał „tragedią” i podkreślił, że popiera powstanie państwa Arabskiego, który egzystuje w pokoju z Izraelem.
Arabowie byli ze wszech miar zadowoleni z przemówienia.
(Jerusalem Post)


Do setek powodów, dla których Żydzi odrzucają powstanie państwa „palestyńskiego” należą doświadczenia Izraela z Gazą. Po wycofaniu się w 2006 roku wysiedlił Izrael wszystkie te pracowite rodziny żydowskie ze strefy Gazy pozostawiając wszystkie plantacje i maszyny Arabom. Te warte miliony dolarów urządzenia i inwestycje w Gazie z każdego kraju uczyniłyby kwitnącą demokrację. Arabowie obiecywali „ziemię za pokój”. Cierpią za to ciągły ostrzał rakietowy i ataki samobójcze na niczego niewinnych cywili. Ponad 10.000 pocisków i rakiet spadło w ostatnich 8 latach na teren Izraela wystrzelone z Gazy. Na dodatek wartościowe szklarnie, maszyny rolnicze i przedsiębiorstwa zostały w większości przypadków z wściekłością zniszczone bądź uszkodzone.  Zmarnowania zasobów i okazji, które pozostawił lub zaoferował Izrael Arabom nie da się policzyć. Kto z tych, którzy znają fakty chciałby ponownie „ziemię za pokój?” I czy znów Izrael miałby podpisywać umowy z jego największymi wrogami? Proszę módlcie się, by politycy i osobistości ze świata religii byli dobrze poinformowani. Foto:
http://www.talent.org.pl/Czytelnia/Judaizm/Palestszklarnie.htm


IZRAEL WĄTPI W POWAGĘ MOWY PAPIEŻA PRZY POMNIKU HOLOKAUSTU Nie tylkopolitycy krytykują mowę papieża Benedykta XVI w muzeum holokaustu w Y ad Vashem w poniedziałek. Liczono na to, że papież przeprosi za milczenie papieża podczas Holokaustu. Potępił wprawdzie próbę wykorzenienia narodu żydowskiego, ale papież nie wspomniał ani postępowania nazistów, ani postawy kościoła katolickiego w tych ciemnych czasach. (Israel Today)

OBAMA OSTRZEGA NETANJAHU: ŻADNYCH ZASKAKUJĄCYCH ATAKÓW NA IRAN Amerykański prezydent Barack Obama zażądał w tym tygodniu od premiera Benjamina Netanjahu by Izrael nie zaskakiwał Waszyngtonu akcją militarną przeciw Iranowi. Przekazana przez posłańców wiadomość pokazuje dokładnie obawę USA, że Izrael straci cierpliwość i mógłby zaatakować swojego odwiecznego wroga islamską republikę Iranu. Przed swoimi wyborami Obama mówił: „Jak zostanę wybrany obiecuję, że Iran nie wyprodukuje broni atomowej. To włącza w to także wszystkie przedsięwzięcia konieczne do realizacji tego celu”. Netanjahu podczas dnia pamięci o Holokauście powiedział: „Nie pozwolimy kłamcom o Holokauście przygotować nowego Holokaustu”. (Arutz 7)


ACHMADINEDŻAD BĘDZIE JESZCZE BARDZIEJ LUBIANY Popularność prezydenta Mahmuda Ahmadinedżada u wyborców wzrasta. Pokazuje to przeprowadzona w Teheranie i innych 29 prowincjonalnych miastach, ankieta. Rywal Ahmadinedżada Mir-Hossein Mousavi utrzymał swoje poparcie. Ankieta przewiduje, że podczas wyborów prezydenckich 12 czerwca 58,6% głosów otrzyma Ahmadinedżad. 21,9 % głosowałoby na Mousavi. W maju Ahmadinedżad miał 53,6% poparcia a Mousavi prawie 22%. (Jerusalem Post)


MUZUŁMANIN BĘDZIE W BBC DYREKTOREM DS. RELIGII Kiedy Aaquil Achmed mianowany został na stanowisko szefa redakcji religijnej i etyki w BBC, wielu zdziwionych pytało: jak to się mogło stać? Mianowanie Ahmeda jest tym bardziej kontrowersyjne, ponieważ wiadomo jakie ma poglądy na społeczeństwo multikulturalne. Wynika to z obserwacji środowiska z którego się wywodzi. Biskupi i arcybiskupi napisali do Marka Thompsona szefa BBC list z postulatem uwzględnienia chrześcijańskich słuchaczy w stacji. Arcybiskup Canterbury dał wraz swojej trosce, o to że „Thompson chrześcijańskie głosy” odsunie na boczny tor. (CCFON)


PODATEK NA OWOCE I WARZYWA Pierwszy raz proponowany przez rząd podatek na owoce i warzywa oznaczać będzie, że biedne rodziny każdego miesiąca wydać będą musiały dodatkowo 18 Euro na żywność. Rodziny o najniższych dochodach wydają 3,5% swoich dochodów na owoce i warzywa. U tych o najwyższych dochodach odsetek ten wynosi tylko 1,5%. Wynika z tego jasno, że podatek uderzy przede wszystkim w biedniejsze rodziny niż w te bogatsze. (INN)


MAŁY EKSPORT POWODUJE MILARDOWĄ DZIURĘ W BUDŻECIE Od początku kryzysu gospodarczego we wrześniu 2008 roku do marca 2009 malejący izraelskie eksport zmniejszył dochody budżetu państwa o ¾ miliarda Euro. Podały tę wiadomość firmy produkcyjne w ostatni czwartek. (Jerusalem Post)


POMÓŻ NAM ODPOWIEDZIEĆ NA WYZWANIA IZRAELA W TYCH CORAZ BARDZIEJ PORUSZAJĄCYCH I TRUDNYCH CZASACH Zakres biedy i bezrobocie nadal się rozszerza w Żydowskim państwie. Datki z zagranicy spadły bo dolar stracił na wartości.
Rzadko kiedy zapotrzebowanie na hojność było tak duże jak obecnie.

Wizja dla Izraela i Skład Józefa nadal przekazuje środki medyczne szpitalom na południu kraju. Proszę pomóżcie nam nadal pomagać ofiarom terroru, całym rodzinom, które cierpią niedostatek, ich dzieciom i starszym ludziom i wszystkim potrzebującym w Izraelu.
Módlcie się nadal by akcja humanitarna Składu Józefa mogła się rozwijać we wszystkich kierunkach.

DAROWIZNY

na służbę Wizji dla Izraela mogą być przekazywane z ewentualnym dopisem celu jej wydatkowania na poniższe konta. Darowizny bez podanego wyraźnie celu będą spożytkowane na te najpilniejsze potrzeby.

Proszę podać adres darczyńcy na przekazie

Vision für Israel e.V.
SEB-Bank
München
Konto:
1480 4332 00
BLZ: 700
101 11
Z pozostałych krajów UE:
Vision für Israel e.V.
SEB-Bank
München
BIC
(Swift-Adresse): ESS EDE 5F700
IBAN: DE
29 700 101 11 1480 4332 00

Dziękujemy za Wasze modlitwy
Barry, Batya i team VfI

Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

продвижение

Kiedy mąż nie wystarcza


Alyssa McDaniels 12 maja 2009

To zabawne w jaki sposób powolna śmierć może cie całkowicie zaskoczyć. Zabijałam moje 2letnie małżeństwo i nawet o tym nie wiedziałam.

To, o czym wiedziałam, i wiedziałam bardzo dobrze, to była niewyraźna a jednak znana tęsknota za tym wszystkim co intymne i emocjonalne. Ponieważ nie przeżywałam tego w małżeństwie, postanowiłam, że ta intymność doprowadzę do tego, ale tylko po to, żeby wiele miesięcy później samej znaleźć się w jeszcze większej izolacji niż kiedykolwiek dotąd, w stosunku do obu: mego męża i Boga. Znalazłam się bezdennej dziurze emocjonalnej potrzeby; bez względu na to ile miłości było wlewanej, nigdy nie byłam napełniona. Moje oczekiwania były jak tlenek węgla – powolnie, niewidzialnie zatruwające słodki oddech życia mojego tyle co zawartego małżeństwa. Jeśli mąż przeskoczył jedną obręcz, zaraz za nią oczekiwała następna.

Gdy słowa Ricka obnażyły mój brak poczucia bezpieczeństwa, wiedziałam,
że musi się to zmienić. Powiedzia mi
: „To wstyd, Alyssa; spędzasz większość swego samotnego czasu usiłując sobie wyobrazić co mężczyzna powinien robić dla ciebie, a nie masz żadnego pojęcia o tym, co ty powinnaś zrobić dla mężczyzny” – powiedział. Och! Jak śmiałeś, panie Wzorze Chrystusowej Miłości dla Kościoła! Niemniej, była to prawda. Siadłam tam, zdumiona, nieskruszona, emocjonalnie niespełniona, egoistyczna hałda. Mój mąż wątpił w to czy go kocham, bardziej niż kocham siebie i wiecie co? Ja też …

Jakkolwiek może się to wydawać żałosne, nie skierowałam się poważnie do Pana w tej potrzebie. Wiedziałam, że pójście do Niego zrani, ponieważ moim głównym problemem z intymnością nie był mój mąż, lecz problemy z intymnością z Bogiem. Pan wydawał się być tak odległy od tak dawna, że zastanawiałam się czy On jest w stanie coś zrobić. Chciałam, aby Jezus spadł na mnie i przytłoczył Swoja miłością, podobnie jak spodziewałam się, że zrobi to mój mąż. Kiedy ani jedno, ani drugie nie zdarzyło się, w moim czasie i na mój sposób, byłam urażona. Bóg jednak zajmował się mną cierpliwie, na Swój sposób i w Swoim czasie. Siadłam przed Nim w modlitwie i Duch Święty zaczął mi pokazywać, że ja muszę przestać skupiać się na swoich niezaspokojonych potrzebach i słabościach męża, a skierować swój wzrok na Niego. Moja modlitwa była prosta: „Panie, pokaż mi jak być pobożną żoną, pokaż, jak kochać męża”.

Trzy śmiercionośne „c”.
Bóg był wierny i odpowiedział na te modlitwy, lecz początkowo pokazał mi błędne oczekiwania oparte na światowych postawach. Oglądałam filmy, seriale, znałam też zakończenie Kopciuszka, spodziewając się, że moje życie będzie płynąć według takiego samego scenariusz. To spowodowało, że rozwinęłam w sobie nie poddającą się zmianie koncepcję tego, jak miłość wygląda, działa i brzmi.

Stałam się pożywką dla zniechęcenia. Choć mąż zawsze mnie kochał i starał się, abym była szczęśliwa, nie był w stanie dopasować się do standardów Supermena, które przed nim postawiłam, standardu, który był nie tylko nierealny, ale również nie w porządku i raniący.

Im bardziej Rick nie dostawał do moich oczekiwań, tym bardziej niszczyłam nasze małżeństwo trzema śmiercionośnymi „c”: narzekaniem, kontrolą i porównywaniem (ang.: complaint, control i comparison). Dzień w dzień robiłam w nim nowe dziury bardziej polegając na nim w zaspokajaniu potrzeb, niż na Bogu.

Narzekanie.
Jeśli nie żyjesz dla kogoś i nie dajesz komuś innemu, a jesteś skupiony tylko na swoich własnych potrzebach, rzeczy powierzchowne urastają to niezwykle poważnych. Nie jestem chronicznym narzekaczem, lecz wkrótce po zawarciu małżeństwa okazało się, że stale narzekałam na to, że upał na Florydzie jest nie do zniesienia, że małe miasteczko, gdzie mieszkaliśmy jest szpetne i staromodne i gdyby nie małżeństwo, to dalej żyłabym sobie jako czarująca, samotna kierownicza public relations.

Narzekanie.
Zaczęłam oczekiwać od mego męża, że to on doprowadzi moje życie do tego, jak, moim zdaniem, powinno wyglądać. Zdecydowałam, że powinien częściej do mnie dzwonić w ciągu dnia, być bardziej wrażliwy na ofiarę jaką złożyłam, wychodząc za niego za mąż, przysyłać mi więcej kwiatów. Gdyby tylko chciał to robić, byłabym zadowolona.

Kontrola.
Zdecydowałam również, że w tej dziedzinie, w której Rick nie był z natury taki, jak chciałam, że mu po prostu pokarzę. Kilka wskazówek, jakieś podprogowe sugestie i bingo! On natychmiast dopasuje się i będę spełniona. Konflikty wychodziły zazwyczaj na wierzch przy różnych szczególnych okazjach takich jak urodziny (moje), Boże Narodzenie, Walentynki i nasza rocznica – dobra była każda okazja, gdy Rick miał dać mi „ten” prezent.

Nie jakikolwiek prezentem, tylko z właściwym. Aby uniknąć rozczarowania, mówiłam mu tygodnie, czasami miesiące, wcześniej, co dokładni chcę. Później przypominałam mu o moim pragnieniu regularnie przed tą szczególną okolicznością. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że moje zachowanie było po prostu próbą przyklepania obawy przed zapomnieniem, lecz moje irytujące przypominanie i zasady dawania daru, mówiły Rickowi: „Nie ufam Ci”.

Porównywanie.
Muszę przyznać, że oglądałam popularne seriale telewizyjne, w których moje ulubione postaci, pary małżeńskie miały wysokie notowania. Chciałam, abyśmy z Rickiem tacy byli. Ale Rick nie oglądał nic podobnego, nie mówił tego, co mówi 99% mężów z telewizji. Nawet nie chciał tego! Problem polegał na tym, że to ja chciałam, aby to robił. Za każdym razem, gdy porównywałam go z telewizyjnym idolem, zawsze wypadał gorzej.

On nie dostawał również do standardów postawionych przez moich krewnych. Dwie moje siostry i szwagierka miały szczęśliwe małżeństwa. Rozważanie takich kwestii jak: „co dostałaś na Walentynki?” oraz „Ile razy w tygodniu jesteście blisko ze sobą?” dawały mi miarę, według której mogłam zmierzyć stan mojego własnego małżeństwa. Jeśli coś nie zgadzało się z tym, co się działo u siostry i jej męża, przeciwnik miał dobre pole do działania w moich myślach. Szeptał: „Ty i Rick nie byliście na tyle dobrymi przyjaciółmi, gdy się pobraliście. Nie masz takich dobry relacji z innym, jak twoja siostra i jej mąż. Może gdybyś wyszła za kogoś innego, nie byłoby tak ciężko. Może zasługujesz na kogoś lepszego?”

Boże rozwiązania
Oczywiście, moje sposoby – narzekanie, kontrola i porównywanie – nie to nie były drogi miłości (p. 1Kor. 13). Wiele czasu spędziłam na modlitwie i Słowie, gdy Bóg zaczął pokazywać mi, kiedy już całkowicie pokutowałam z pobłażania sobie w tych dziedzinach, jak zastąpić je Jego drogami. Dał mi broń do zwycięskiej walki z moimi słabościami.

Po pierwsze: nauczył mnie zajmować postawę wdzięczności (dosł.: „attitude of gratitude”), więc zamiast narzekania zaczęłam dziękować Bogu za mojego męża, skupiając się na wszystkim co w nim dobrego (p. 1Tes. 5:18).

Dziękowałam Pan, za jak ukształtował Ricka i za duchowe dary i owoce, które Pan wydawał w życiu Ricka. Zaczęłam również dziękować za wszystko, co „poczciwe, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały” w moim mężu (Flp. 4:8).

Zaprawdę zdumiewające! Obraz mojego męża zaczął się zmieniać w moich myślach wśród dziękczynienia. Pozytywne atrybuty Ricka zaczęły pojawiać się na nowo, pomagając mi ująć moje małe irytacje we właściwej perspektywie. Nowo odkryty respekt i podziw zostały wzbudzone, co w naturalny sposób wpływało na większe pragnienie, aby go kochać tak, jak na to zasługiwał.

Po drugie: Bóg nauczył mnie poddania. Zamiast wymuszania i kontroli, nauczyłam się oddawać te wszystkie przyjęte z góry założenia o miłości Jemu. To uwolniło mnie to do tego, aby kochać mego męża bezwarunkowo i uwolnić go od presji wymagań, które mówią: „Kocham cię, ale byłoby lepiej,… (wpisz co chcesz), albo nie będę szczęśliwa”

A co jeżeli nie czuję tego, że mam na tyle miłości, aby dać mu? Przyznaję się do tego, Przyznaję się sama, że nie mam. Poważnie traktuję to, co napisał Paweł: „Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa” (2Kor. 12:9). Stale proszę Boga, aby zaszczepił w mnie Swoją bezwarunkową miłość, którą ma do mnie, abym mogła patrzeć na Ricka Jego oczyma.

Po trzecie: Bóg nauczył mnie zwalczać porównywanie w modlitwie i wstawiennictwie za moim mężem. Modlitwa za niego stałą się codzienna manną z nieba, która odżywia bezinteresowną miłość. Nie mam czasu na porównywania, gdyż jestem zajęta proszeniem Boga, aby błogosławił Ricka i pomagał mu wypełnić Boże zamiary wobec niego.

Powiedziałam Panu, że będę wstawiać się za Rickiem i jego codziennymi sprawami.
Czasami, gdy siedzę przed Bogiem, On zachęca mnie słowem i Pismem dla mego męża, które pomagają mu utrzymywać stan duchowej aktywności wśród surowych biznesowych podróży. Wiedząc, że jego żona jest w domu i modli się o niego, Rick ma dodatkowy bodziec, którego potrzebuje, będąc poza domem i pracując dla naszej rodziny.

Zauważyłam pączkującą empatię dla męża, co jest pożywką dla naszej jedności. Teraz bardziej skupiam się na jego potrzebach niż na własnych. Modlitwa zmieniła moją perspektywę i dała mi serce dla Ricka. Będąc żoną zaledwie od dwóch lat, wiem, że jest o wiele więcej satysfakcji przed nami. Wiem również, że jest więcej miłości, radości, intymności i wolności, gdy poddaję się Duchowi Świętemu.

W końcu nauczyłam się tego, że Bóg nigdy nie zakładał tego, że mój mąż zaspokoi wszystkie moje potrzeby. Bóg sam ma być moim wszystkim we wszystkim. Sam Pan, a nie mój mąż, ma królować na tronie mego serca i zaspokajać moje głębokie pragnienia. On chce, aby moje serce mogło ogłaszać z radością: „Choćby niebo i ziemia, i mój mąż zawiedli, Ty jesteś moim Bogiem!”

Jeśli kiedykolwiek byłaś zwiedziona myślami, jak ja niegdyś, że wyłącznie twój mąż jest odpowiedzialny za wypełnienie twojego emocjonalnego zbiornika, podejmij następujące kroki:

1. Pokutuj z bałwochwalstwa; żaden mężczyzna nie może zająć miejsca Boga.

2. Przyznaj się do swoich potrzeb. Proś Boga, aby Jego miłość stała się dla ciebie czymś rzeczywistym.

3. Ucz się kochać. Módl się, aby Bóg wszczepił ci Swoja miłość agape do męża.

4. Wstawiaj się z swoim mężem codziennie. Módl się, aby Duch Święty kierował go w stronę Bożej woli, aby objawiała się jego życiu.

5. Rozwiń w sobie postawę wdzięczności. Dziękuj Bogu za swego męża, takiego jaki jest.

6. Żyj, aby przebaczać. Tylko Bóg jest doskonały, daj swemu mężowi łaskę
popełniania błędów.

7. Odrzuć światowe standardy miłości i romansu. Rozważaj nad biblijnymi standardami, które zostały wyrażone przez takie postacie jak Jezus, Boaz czy Ozeasz.

Wierzę, że przeżyjesz nową wolność, rozwiniesz zdrową zależność od Boga i uwolnisz swego męża od potrzeby odgrywania. Po pewnym czasie nauczysz się kochać go takiego, jaki jest, bez składania nadmiernych oczekiwań na nim. Wtedy Boży zamiar dla waszego małżeństwa będzie się realizować.

раскрутка

DS_15.05.09 1Kor. 15

HeavenWordDaily

David Servant

Zauważ, że ewangelię Pawła, jeśli ma się być przez nią zbawionym, należy „zachowywać” (15:2). Paweł nie wierzył w bezwarunkowe wieczne bezpieczeństwo.

Zauważ również, że część ewangelii Pawła, która była „pierwszej wagi” to: „Chrystus umarł za grzechy nasze” (15:3). Dopóki ludzkość nie jest grzeszna a Bóg nie jest zagniewany, nie ma potrzeby, aby Chrystus umierał za nasze grzechy. Te dwie bliźniacze prawdy są fundamentem ewangelii.

To, że Chrystus umarł za nasze grzechy, jest nie tylko istotną częścią ewangelii, lecz również Jego powstanie z martwych. Jeśli w tym rozdziale jest cokolwiek ważnego to nauka o tym, że koncepcja zmartwychwstania jest głównym dogmatem chrześcijańskiej doktryny. Niemniej, niektórzy koryntianie, podobnie jak saduceusze, którzy kiedyś wypytywali Jezusa (Mat. 22:23), odrzucali to. Jednak odrzucać możliwość zmartwychwstania to odrzucać zmartwychwstanie Chrystusa i unieważniać świadectwo setek współczesnych Jezusowi, w tym jedenastu apostołów. Jeśli Chrystus nie wrócił do życia, musielibyśmy zastanawiać się, dlaczego co najmniej dziesięciu z jedenastu chciało umrzeć za coś, o czym wiedzieli, że jest kłamstwem.

Jeśli Jezus nie został wzbudzony z martwych, to jest kłamcą, ponieważ obiecał, że zostanie wzbudzony; nie był Synem Bożym; nasze grzechy nie zostały przebaczone; a Duch Święty nie żyje w nas. „Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni” (1Kor. 15:19). Równie dobrze mógłbyś wyrzucić Biblię do śmietnika (i, przy okazji, wypisać się z subskrypcji HeavenWord Daily)

Jednak, jak utwierdza nas Paweł, jeśli Chrystus nie został wzbudzony z martwych to równie dobrze możemy dalej grzeszyć, ponieważ świętość nie jest ważna. Zauważ, że wśród wszystkich słów Pawła o doktrynie o zmartwychwstaniu, dodaje on świętość: „Opamiętajcie się nareszcie i nie grzeszcie:,...” (15:34). Końcowy wniosek tego długiego rozdziału o zmartwychwstaniu jest również napomnieniem do posłuszeństwa: „A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu” (15:58). Dzięki Bogu, Jezus został wzbudzony z martwych! I Ten wzbudzony obiecał zmartwychwstanie wszystkich sprawiedliwych i złych.

Nie dziwujcież się temu; boć przyjdzie godzina, w którą wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego; I pójdą ci, którzy dobrze czynili, na powstanie żywota; ale ci, którzy źle czynili, na powstanie sądu” (John 5:28-29). Zmartwychwstanie sprawiedliwych będzie miało miejsce, gdy wróci Jezus, lecz zmartwychwstania niesprawiedliwych nie będzie aż przez następne 1000 lat (Obj. 20:4-5, 13).

Wierzący, którzy będą żyć w czasie powrotu Jezusa, otrzymają również nowe ciała „w mgnieniu oka” (15:520. Jakie będą te nowe, zmartwychwstałe ciała? Nie będzie to „ciało i krew”, lecz będą „duchowe”, „niebieskie”, „chwalebne”, „wspaniałe”, „niezniszczalne” i „nieśmiertelne”. Te nowe ciała nigdy nie będą się starzeć ani umierać. Wieczna młodość! Wspaniała wiadomość dla tłumu tych po 30stece.

Jedyny wers w całej Biblii mówiący o tym, że ludzie byli „chrzczeni za zmarłych” znajduje się we fragmencie przeznaczonym do czytania na dziś, 15:29, trudno jest więc interpretować, co Paweł miał na myśli. Z pewnością nie chodziło mu o to, co praktykują mormoni, wyszukując w swoich genealogicznych liniach przodków, za których dają się chrzcić, aby zdobyć dla nich jakiś duchowy status. Taka doktryna umniejsza wartość ofiary Jezusa, wypierając ją przez szybkie zanurzenie krewnych, które staje się biletem do nieba. Możesz sobie wyobrazić kogoś cierpiącego w piekle, kto pewnego dnia zostaje poklepany przez demona po ramieniu ze słowami: „Masz szczęście, twój wspaniały bratanek właśnie zanurzył się odrobinę w wodzie i powtórzył twoje nazwisko,…teraz możesz stąd odejść i iść do nieba ze świętymi i aniołami!”. Trochę nieprawdopodobne, prawda?

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайтов москва вакансии

Ruch Zielonoświątkowy, wersja 20.09

Grady J. Lee

W tym tygodniu w czasie zakończenia roku szkolnego mojej drugiej córki zobaczyłem przyszłość naszego ruchu.

Niektórym ludziom, gdy wymawiają „ruch zielonoświątkowy” drga powieka lub wywracają oczami. Termin wywołuje przestarzałe obrazy czy to (1) gładkowłosych kaznodziejów tłukących bibliami, którzy plują śliną na nieszczęsne dusze z pierwszych trzech rzędów, bądź (2) rzucającymi groźne spojrzenia kobietami z włosami zwiniętymi w kok, które wiedzą jak przerazić słuchacza glosolalią.

Pożegnajmy zużyte stereotypy. W zesżłym tygodniu widziałem przyszłość ruchu zielonoświątkowego, gdy wraz z żoną wzięliśmy udział w ceremonii zakończenia szkoły w Emmanuel College, szkoły sztuk wolnych w płn.wsch. Georgii, która została założona 90 lat temu przez International Pentecostal Holiness Church. To, czego byliśmy świadkami w sobotę było odświeżającym przypomnieniem o tym, że Bóg wzbudza nowe pokolenie ludzie, którzy są umocnieni Duchem Świętym.

Dzisiejsi
uczniowie chrześcijańskiej szkoły dostają mdłości na widok wszelkiego
rodzaju religijnej wrzawy; wysuszonych ewangelistów, nieszczerych
wezwań do składania ofiar, fałszywych uzdrowień, durnych powiedzonek
czy uczuciowej chrześcijańskiej muzyki pop„.

Nie było tego dnia na scenie gładkowłosego kaznodziei i trudno byłoby znaleźć niewiastę z włosami ułożonymi w kok gdziekolwiek na audytorium. Prawdopodobnie najbardziej unikalny styl uczesania został zaprezentowany przez mojego przyszłego zięcia, Svena, który kończył szkołę wraz z moją drugą córką, Meredith. Sven nosi dredy – styl zaadoptowany trzy lata temu jako proroczy akt poświęcenia Bogu.

Sven nie jest rastafarianinem, jest radykalnym chrześcijaninem, który zdobył licencjat z dziedziny służby uwielbienia i muzyki. Wraz z jego unikalnymi włosami, pojawiły się w czasie ceremonii pożegnalnej Emmanul School inne rzeczy, które w oczywisty sposób pokazują, że ruch zielonoświątkowy przeżywa skrajną przeróbkę:

Jest rasowo różnorodny. Pomimo że ruch zielonoświątkowy w tym kraju zaczął się od rasowej mieszaniny przebudzenia Azusa Street w Los Angeles, ściany religijnej segregacji szybko zaczęły rosnąć, aż do niedawna. Cieszyłem się widząc afroamerykańskich, azjatyckich i meksykańskich studentów odbierających swe dyplomy. Studenci kończący dziś szkoły mają o wiele większe możliwości łamania struktur rasowych.

Daje autentyczność i szacunek.
W ciągu tych pięciu lat, gdy moje dwie starsze córki uczyły się tutaj, miałem kilka razy możliwość przemawiać do studentów. Jadłem z nimi posiłki, grałem z nimi w href=”http://pl.wikipedia.org/wiki/Ultimate_frisbee”>frisbee i po prostu bywałem z nimi w internacie. Widziałem, że ci młodzi chrześcijanie nie są zainteresowani w 3 stopniowych formułach czy kazaniach o pieniędzach, co zostało im przekazane przez ruch zielonoświątkowy ich rodziców. Dzisiejsi uczniowie chrześcijańskiej szkoły dostają mdłości na widok wszelkiego rodzaju religijnej wrzawy; wysuszonych ewangelistów, nieszczerych wezwań do składania ofiar, fałszywych uzdrowień, durnych powiedzonek czy uczuciowej chrześcijańskiej muzyki pop. Chcą tego, co jest prawdziwe, szczerych relacji, zdrowego mentoringu, pełnego pasji uwielbienia i odważnej wiary, która odzwierciedla się w odważnych działaniach, a nie tylko w słowach.

Jest skierowany na wpływanie na kulturę.
Mówca z ceremonii pożegnalnej Emmanuel School daleko odstawał do zielonoświątkowych standardów.
Bonnie Wurzbacher, senior wiceprezes firmy The Coca-Cola, używała przykładów ze swego własnego życia, jako kobieta kierownik w korporacyjnej Ameryce, aby rzucić studentom wyzwanie do przecierania nowych dróg. Przypomniała im, że bez względu na to jaką wybiorą życiową karierę czy to edukację, biznes, rząd, prawo, sztukę, czy służbę na pełny etat, są to wszystko poświęcone sposoby służeniu i uwielbieniu Boga, jeśli jest ON w centrum ich życia.

Inspiruje go bezinteresowne poświecenie.
Kilka dni przed zakończeniem szkoły, 22 letni Brittani Panozzo zginęła w wypadku samochodowym. Miała kończyć szkołę razem z Meredith i Sven, lecz jej życie zakończyło się nagle, gdy przypadkowo zjechała pod ciężarówkę na autostradzie 29 koło szkoły. Jej śmierć wstrząsnęła kampusem, lecz to krótkie życie było również inspiracją dla rówieśników. Na uroczystości pogrzebowej, która odbyła się cztery dni przez zakończeniem szkoły, przypomniano uczniom, że spędziła ostatni semestr na praktyce lekarskiej na polu misyjnym w Południowej Afryce. Zamierzała przeprowadzić się do Bangladeszu, gdzie chciała pracować z sierotami i służyć tam kościołowi. Marzyła o tym, jak powiedział pastor kampusu, Chris Maxwell, że któregoś dnia Emmanuel założy dom 24 godzinnej modlitwy, który również będzie zaspokajał potrzeby lokalnej biedoty.

Widzę dziś tą gorliwość Brittani u wielu innych młodych ludzi. Mają beztroską pasję ratowania świata przed niesprawiedliwością.
Wiedzą, że chrześcijańska służba nie jest ograniczona do głoszenia kazań czy prowadzenia spotkań modlitewnych; chcą również ratować wykorzystywane dziewczęta, kopać studnie czystej wody i pomagać dzieciom w nauce angielskiego. I oni wyrzekną się podmiejskiego domku z garażem na trzy auta na tej rzecz szansy, aby zmienić świat.

Uśmiechałem się, obserwując jak Meredith i Sven wychodzili wraz z klasą z szkolnego audytorium w sobotę. Przypomnieli mi, że o ile ewangelia jest ponadczasowa to nasze ruchy i instytucje wymagają regularnego unowocześniania, abyśmy trwali szczerzy i pasujący do czasów. Pośród ogromnych przemian na jakie napotykamy w tym krytycznym czasie, Bóg przygotowuje i namaszcza nowe pokolenie, które zaniesie Jego przesłanie do głodującego z powodu braku miłości świata.

J. Lee Grady jest redaktorem magazyny Charisma. Poniżej zdjęcie jego córki Meredith i jej narzeczonego, Svena, na uroczystości pożegnalnej w ostatnią sobotę w Franklin Springs, Ga. Więcej informacj na temat Emmanuel College, kliknij tutaj.

продвижение сайта

DS_14.05.09 1Kor.14

HeavenWordDaily

David Servant

Spotkania pierwszego kościoła nie charakteryzowały się tym, że większość biernie słuchała wyszkolonego duchownego, a raczej były czasem dzielenie się przez wszystkich, tym, co im Duch Święty dawał. Można więc powiedzieć, za Pawłem: „Gdy się schodzicie, jeden z wa służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem” (14:26).

Niemniej w kościele korynckim panował pewien nieporządek, w szczególności gdy chodziło o istnienie trzeb grup, które mówiły wtedy, gdy nie należało tego robić. Niektórzy, na przykład, publicznie mówili językami, bez interpretacji, co nie dawało żadnej korzyści zborowi. Paweł polecił takim ludziom, „niech milczą w zborze” (14:28), powinni mówić sobie i Bogu.

Dlaczego miałby Bóg dawać komuś zdolność do mówienia językami bez towarzyszącego im daru „interpretacji języków”, który Paweł wylicza w 12:10, w szczególności jeśli ten, kto mówi publicznie językami bez interpretacji, mija się z porządkiem.

Jedyną możliwą odpowiedzią jest to, i zgadza się to z doświadczeniem milionów chrześcijan, że zdolność do mówienia językami jest czymś innym niż spontaniczny „dar języków„. To pierwsze jest udzielane przez Pana wierzącym, którzy zostali najpierw ochrzczeni w Duchu. Ta nadnaturalna zdolność działa o tego momentu w każdej, jak sugeruje Paweł w 14:15, podczas gdy prawdziwy „dar języków” działa tylko wtedy, gdy Duch Święty tego chce (12:11). Pierwszy rodzaj jest darem na prywatny użytek na czas osobistej modlitwy dla zbudowania siebie samego i wtedy nie wiadomo, co się mówi (14:4), podczas gdy celem drugiego daru jest publiczna korzyść kościoła, i zawsze towarzyszy mu „dar interpretacji języków” (w przeciwnym razie Bóg byłby źródłem nieporządku).

Chodzi o to, że muszą być dwa rodzaje mówienia językami. W Koryncie ochrzczeni Duchem wierzący mówili głośno językami, lecz nie dlatego, że nagle zostali namaszczeniu przez Ducha, aby to robić, co byłoby manifestacją „daru języków”. Mówili publicznie raczej dlatego, że używali swej zdolności mówienia językami, danej im w chwili, gdy zostali ochrzczeni w Duchu Świętym.

W tym świetle retoryczne pytanie Pawła, które czytamy w 12 rozdziale: „Czy wszyscy mówią językami?” (12:30), dobrze zgadza się z innym wersetami, co prowadzi nas do przekonania, że mówienie językami może być udziałem i radością każdego wierzącego, gdy zostanie ochrzczony w Duchu. Pytanie natomiast odnosi się do spontanicznego „daru języków”, a nie do zdolności modlitwy językami.

Paweł zachęca do praktykowania proroctwa i poucza dwie pozostałe grupy, które mówimy w niewłaściwym czasie -pewnie szczególni prorocy, niektóre żony. Nie wierzę, że polecenie Pawła do kobiet, aby „milczały w zborze” (14:34) miało na celu ich całkowite i stałem milczenie za każdym razem, gdy kościół się gromadzi. Już wcześniej napisał w tym samym liście, że kobity mogą publicznie modlić się i prorokować (11:5). Tutaj apostoł zwracał się do żon, które przerywają porządek zgromadzenia, rozmawiając ze swymi mężami.

Pamiętajmy o tym, że w tym samy rozdziale powiedział również do dwóch innych grup, aby „milczeli”: mówiącym poza porządkiem językami (14:28), oraz niektórym prorokom (14:30). W żadnym z tych przypadków nie miał na myśli tego, żeby mieli całkowicie i stale nie odzywać się w czasie zgromadzeń.

Trzeba przyznać, że ten rozdział wzbudza tyle samo pytań, co daje odpowiedzi. Niektóre stwierdzenia wydają się tak sprzeczne ze sobą, że niektórzy komentatorzy uważają, że Paweł cytował z listu, który Koryntianie napisali do niego, a następnie natychmiast poprawiał to, co napisali. Na przykład: wierzą oni, że słowa o kobietach z 14:34-35 są cytatem z listu Koryntian, a wers następny jest repliką Pawła: „Czy Słowo Boże od was wyszło albo czy tylko do was samych dotarło?” (14:36), to znaczy: „A kim wy jesteście, aby tworzyć takie zasady, że kobietom nie wolno mówić? Czy wy jesteście ostatecznym autorytetem nadanym przez Boga w tej sprawie?” Wiele kobiet pochwala taką interpretację!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer

Nagle znikają twierdzenia o istnieniu 'gejowskiego’ genu

Unruh Bob

12 maj 2009

© 2009 WorldNetDaily

American Psychological Association rewiduje swoje stanowisko w sprawie homoseksualizmu

Oryg.: http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=97940

W publikacja wydanej przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (American Psychological Association) przyznaje się, że nie istnieje „gejowski” gen, jak podaje lekarz, który pisał na ten temat na stronie Krajowego Stowarzyszenia Badań i Terapii Homoseksualizm (National Association for Research & Therapy of Homosexuality – NARTH).  A. Dean Byrd, były prezes NARTH, potwierdził, że oświadczenie APA pojawiło się w broszurze, która aktualizuje to, za czym APA stało od lat. Broszura, która po raz pierwszy pojawiła się w 1998 roku APA oświadczyło: „Ostatnio istnieje znaczna ilość dowodów wskazujących, że biologia, w tym genetyczne i wrodzone hormonalne czynniki, grają znaczącą rolę w seksualności człowieka”. Ale, po aktualizacji, w broszurze zatytułowanej teraz: „Odpowiedzi na pytania dotyczące lepszego zrozumienia seksualnej orientacji i homoseksualności”, APA zmienia swoje stanowisko.

Nowe oświadczenie mówi:

„Brak jest wśród naukowców konsensusu co do rzeczywistych przyczyn rozwijania się u jednostki orientacji heteroseksualnej, biseksualnej, gejowskiej czy lesbijskiej. Pomimo licznych badań, które poszukiwały możliwych genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, społecznych i kulturalnych wpływów na seksualną orientację, nie pojawiły się żadne odkrycia, które pozwoliłyby naukowcom na wniosek mówiący, że seksualna orientacja jest determinowana przez jakikolwiek szczególny czynnik czy czynniki. Wielu uważa, że to zarówno natura jak i wychowanie wspólnie odgrywają skomplikowane role…”

Byrd komentuje:

„Pomimo, że nie wspomina się o badaniach, które wpłynęły na to nowe oświadczenie, jasne jest, że wysiłki, aby „udowodnić”, że homoseksualność jest po prostu biologicznym obciążeniem zwyczajnie zawiodły. Sami badacze, aktywiści z trudem doszli do tego wniosku. Nie na gejowskiego genu. Nie ma żadnej prostej biologicznej drogi do homoseksualności”.

Byrd powiedział, że dokumenty APA zarówno nowe jak i stare „mają bardzo silne aktywistyczne niedomówienia”, lecz nowszy dokument „jest bardziej naukowy i bardziej spójny z etyką psychologicznej opieki. W kwestii tego czy terapia może zmienić seksualną orientację, poprzedni dokument oferował zdecydowane: „nie”. Niemniej, obecny jest nieco inny i zawiera następujące stwierdzenie: „Na dziś, nie było odpowiednich naukowych badań, które pokazały by, że terapia (czasami nazywana terapią reparacyjną inaczej zwaną też „conversion therapy”) jest bezpieczna i skuteczna” – napisał Byrd.

Rzecznik NARTH powiedział, że organizacja uważa zmianę w oświadczeniu, choć nie całkiem nową, za bardzo ważną. APA nie odpowiedziało na wezwanie WND do wydania komentarza w tej sprawie.

Byrd kwestionował to czy APA w ogóle planuje obecnie badanie skuteczności różnych terapii homoseksualizmu.

„Wiele z tych terapii jest nie jest w ogóle zatwierdzona/zalegalizowana, a jednak praktycy regularnie otrzymują uznanie z Continuing Education za uczenie tych terapii na zaaprobowanych przez APA kursach. Być może nadszedł czas na to, aby stowarzyszenie APA przyjęło dla tych wszystkich terapii i terapeutów te same standardy, które popiera jeśli chodzi o terapię reorientacji”- powiedział. Napisał również, ze te zmiany są istotne, wraz nawet ze zmianą w zaleceń APA o dodatkowych źródłach informacjach.

„Najbardziej intrygujące są zalecenia dotyczące dalszych materiałów do czytania. Poprzednia broszura kierowała czytelników do: National Gay and Lesbian Task Force; do Parents, Families and Friends of Lesbians and Gays, oraz do Sexuality Information and Education Council of the United States (SIECUS), czyli wszystkich aktywistycznych grup. – napisał Byrd. – Obecna broszura kieruje czytelników do American Psychological Association, Mental Health America, oraz American Academy of Pediatrics.”

NARTH również dokumentuje brak innych dowodów na „gejowski” gen.

Na przykład, Douglas Abbott, profesor Uniwersytetu Nebraska konkluduje: „Gdyby homoseksualizm był powodowany przez genetyczne mechanizmy ich dzieci byłyby bardziej podatne na wybieranie jednopłciowego współżycia, lecz nie są, zatem nie może to być genetyczne”. Obala to również pewne stanowiska zwolenników, które przyjęli homoseksualni oferenci.

„Termin 'homofobia’ jest często używany w niewłaściwy sposób, do opisania osoby, która sprzeciwia się homoseksualnym zachowaniom czy to na moralnym, psychologicznym, czy medycznym gruncie” – wyjaśnia NARTH. – Niemniej, technicznie ten termin w rzeczywistości oznacza osobę, która ma fobię, bądź irracjonalny strach, przed homoseksualizmem. Zatem pryncypialna niezgoda nie może być określona jako 'homofobia'”.

Inne sytuacje, które zdarzyły się w czasie rozwijającej się stale dyskusji o „wrodzonym” pochodzeniu homoseksualizmu:

Urzędnicy organizacji Nowej Anglii informowali o tym, że członkowie transseksualnego lobby obiecali śledzić babcie i innych, którzy będą zbierać podpisy pod petycją popierającą tradycyjną formę małżeństwa. Zachowania członków homoseksualnej społeczności spowodowały, że APA odwołało dyskusję na temat tego stylu życia.

Sławny przywódca homoseksualnej społeczności stwierdził, że wyłącznie oni zyskają na uchwaleniu tzw. praw „hate crimes” (praw zwalczających prześladowania/dyskryminacje), które, w oparciu o myśli towarzyszące przestępstwu, zwiększają obciążenie karami za przestępstwa, które już mają swoje odpowiedniki w innych kodeksach.

Regina Griggs, dyrektor wykonawczy Parents and Friends of Ex-Gays, powiedziała, że jej organizacja i członkowie zespołu byli już atakowani tylko za głoszone przesłanie: że w ogóle są takie osoby jak byli homoseksualiści. Miały miejsce ataki fizyczne jak przypadek z 2007 roku z Arlington County Fair (Doroczne Święto Hrabstwa Arlington odbywające się w lecie – przyp.tłum.). Nastąpiła tam, jak powiedziała policja redakcji WND, konfrontacja między kimś niezadowolonym z informacji PFOX o możliwości porzucenia homoseksualizmu, a woluntariuszem znajdującym się na stoisku.

„Jeden oficer powiedział mi dziś, że patrolował imprezę, gdy podeszła do niego kobieta i powiedziała mu, że jakiś mężczyzna uderzył ją z powodu broszurek na stoisku PFOX i napadł na innego mężczyznę, który tam był. Oficer porozmawiał z przypuszczalną ofiarą. Nie chciał dawać kary i nie został sporządzony pisemny raport” – przekazał, John Lisle, oficer ds mediów w wydziale policji Arlington County.

„Na podstawie opisu, który został podany oficerowi, zlokalizował on podejrzanego na tej imprezie. Inny oficer wyprowadził tego dżentelmena poza teren targów” – przekazuje dalej jego oświadczenie. Jaki był wynik tej sytuacji? Pro homoseksualni aktywiści gorliwie potępili Griggs’ za „wymyślenie” tej historii, gdy zaalarmowała zwolenników o zaistniałej sytuacji.

„Regina Griggs straciła wszelką wiarygodność i musi zrezygnować ze wstydem za jej nieuczciwe zachowanie” – napisał Wayne Besen, dyrektor wykonawczy homoseksualnej grupy aktywistów Truth Wins Out. „To, co zrobiła PFOX to wypaczenie i obraza (sic!) prawdziwej ofiary hate crime”.

Ci, którzy potępiają homoseksualizm spotykają się również z elektronicznym zadręczaniem. Gdy Sally Kern, prawniczka z Oklahomy, zdecydowanie odrzuciła akceptację homoseksualnego stylu życia, została zalana dziesiątkami tysięcy emaili, co był skoordynowanym atakiem na jej przekonania. W niektórych emailach grożono jej.

продвижение сайта

DS_13.05.09 1Kor.13

HeavenWordDaily

David Servant

Zabawnie jest czytać ten sławny rozdział, tak często cytowany w kazaniach o miłości, w kontekście całego listu do Koryntian. Wydaje się, że wszystko, co Paweł napisał, aby zdefiniować miłość ma jakieś zastosowanie do sytuacji w Koryncie, gdzie miłości tak zdecydowani brakowało.

Zaraz z następnego rozdziału dowiadujemy się, że mówienie językami przerastało miłość w tym kościele. Niektórzy mówili językami w egoistyczny sposób. Poetyckie słowa Pawła, które tak często są czytane w czasie ceremonii ślubnych -„Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym” – były ostrą naganą dla Koryntian. Zaprawę, niewiele jest rzeczy równie wstrętnych co zielonoświątkowy gong czy charyzmatyczny brzęk! Sam hałas, nic miłości!

Paweł ustawia duchowe dary, w których korynccy wierzący byli tak rozkochani, we właściwej perspektywie. Można posiadać dar prorokowania, zdumiewające objawienie, a nawet wiarę, która góry przenosi, lecz bez miłości, taki człowiek nie liczy się zupełni (13:2). Takie słowa niewątpliwie spuściły powietrze z wielu korynckich egoistów, gdy to pierwszy raz przeczytali. Miłość jest bardzo ważna.

Paweł wskazuje również na fakt, że nie wszystko, co się wydaje miłością, jest nią. Można czynić „nieegoistyczne” rzeczy z egoistycznych pobudek, w tym dawanie biednym i wielkie osobiste ofiary, jeśli są one robione po to, aby uzyskać chwałę innych ludzi. Apostoł powtarza nauczanie Jezusa: nie będzie zapłaty za takie „dobre uczynki”. Egoista, udający pełnego miłości, niczego nie zyskuje (13:3).

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy Koryntianami, którzy przeczytali definicję miłości podaną przez Pawła. Oto co jeszcze moglibyśmy usłyszeć:

Miłość jest cierpliwa, więc czeka, aż wszyscy pojawia się na Wieczerzy Pańskiej, zanim zacznie jeść. Miłość nie chełp się i nie jest arogancka wobec ulubionych liderów, mówiąc: „Ja jestem Pawłowy” i „ja jestem Piotrowy„. Miłość nie szuka swego, stać ją więc na to, aby zrezygnować z jedzenia mięsa składanego w ofierze bałwanom, jeśli inny święty o słabym sumieniu, może z tego powodu upaść. Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości, jak w tym przypadku, gdy ktoś w kościele żyje w niemoralnej relacji ze swą macochą. Miłość raczej cieszy się z prawdy. Miłość znosi również wszystko, wierzy wszystkiemu, ma nadzieję na wszystko, znosi wszystko, tak więc ci z was, którzy zawsze narzekają na siebie nawzajem muszą przestać gderać!”

Niektórzy mówią, że Paweł przepowiadał, że języki zanikną, wraz z innymi duchowymi darami, o których wspomina, wraz z napisaniem ostatniej księgi Biblii, ponieważ napisał: „cząstkowe jest nasze prorokowanie i cząstkowa nasza wiedza; lecz gdy nastanie doskonałość to, co cząstkowe przeminie” (13:8-10). Przypuszczalnie nie potrzebujemy już więcej darów duchowych, skoro mamy pełna Biblię.

Niemniej, prawda jest taka, że nawet mając skompletowaną Biblię, nadal „wiedza jest cząstkowa” i nadal „widzimy, jakby w zwierciadle” (13:9, 12). Tylko wtedy, gdy Jezus będzie rządził na tej ziemi nie będzie to prawdą. Jest to pocieszające dla takich jak ja, którzy są wprawiani w zakłopotanie przez tak wiele rzeczy teraz. Pomyśl o tym, jak inne było twoje rozumienie, gdy byłeś dzieckiem, w stosunku do tego, jakie jest u dorosłego. Podobnie, gdy będziesz w przyszłym królestwie, będziesz spoglądał wstecz na swoje ziemskie życie i mówił sobie: „Jakże niewiele rozumiałem!”. Teraz jest tak, jakbyśmy patrzyli na wszystko w lustrzanym odbiciu i przyciemnionym świetle! Wszystko jest odwrócone i niewyraźne, a widzimy tylko niewielki fragment całego obrazu. Wiemy tak niewiele, że nie ma tutaj miejsca na pychę, jak Paweł napisał kilka rozdziałów wcześniej: „Jeśli ktoś (1Kor. 8:3).

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer