Category Archives: Fenn John

Pytania odnośnie sabatu – Część 1

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Często dostaję pytania dotyczące sabatu. Jest to poważny problem dla wszystkich, od Adwentystów Dnia Siódmego przez chrześcijan „mesjanicznych”, po osoby o pochodzeniu rzymskokatolickim i wielu innych. Przeanalizujmy więc Pismo Święte, historię oraz to, co powiedział Jezus i czego nauczają listy Nowego Testamentu, i zastosujmy to wszystko w naszym życiu.

Pierwszą rzeczą, którą należy zrozumieć, jest słowo „sabat” oznaczające „odpoczywać” lub „przestać coś robić, zaprzestać”. Już przy historii stworzenia, siódmego dnia Bóg „zaprzestał” (nie odpoczął, tak jak to dzisiaj mówimy) – Bóg zaprzestał dalszej pracy.

Z powodu tego, że jest tak wiele religijnych konotacji słowa ‘sabat’, będę używał go tutaj w znaczeniu „odpoczynek” czy też „zaprzestanie”.

Polecenie dotyczące sabatu: Wyj. 20: 8-11
Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach. Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go”.

Dzień odpoczynku był dniem poświęconym rodzinie, jak widać w Kapł. 23:3 dzień odpoczynku został nazwany „świętym zgromadzeniem”. Spotkanie rodziny, aby wspólnie spędzić dzień, było święte. Nie ma żadnego nakazu, aby ten dzień stał się dniem, który się celebruje. Jest to zaledwie dzień wolny dla rodziny, aby cieszyła się własną społecznością i należy go uważać za święty, ponieważ naśladujemy naszego Boga, który także 7 dnia zaprzestał pracy.

Pewien trop…
Widzimy, że dzień odpoczynku był przede wszystkim dniem, który rodzina spędzała razem i że Bóg nazwał go świętym. Można to odnieść do nowotestamentowego świętowania zgromadzenia Bożej rodziny. W Dz. 2:42 jest powiedziane, że ich spotkania były dość proste: „ I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.”

Społeczność w realiach Nowego Testamentu jest święta, gdyż jest to społeczność przede wszystkim z rodziną wg. własnej krwi, a następnie z rodziną połączoną krwią Jezusa. Takie spotkania są odpoczynkiem, sabatowym spotkaniem rodzinnym. Zgromadzenie domu Bożego jest odprężającym wydarzeniem, gdy świętujemy rodzinę oraz naszego Pana, którego przykład naśladujemy.

W tradycyjnym kościelnym myśleniu ‘społeczność’ jest traktowana jako jakaś refleksja, a nie jako rzecz równoznaczna z nauczaniem, jedzeniem i modlitwą. W tradycyjnym, kościelnym myśleniu ‘społeczność’ to coś, co się robi po nabożeństwie, gdy pije się kawę i herbatę w kościelnej kawiarence.

W kulturze królestwa gościnność i związana z nią społeczność są częścią jego struktury. Jesteśmy również powołani do społeczności Pana Jezusa. (I Kor. 1:9). „Koinonia” jest używana jak jakiś program czy coś do osiągnięcia, gdy w rzeczywistości jest to częścią tego, kim jesteśmy – szukamy własnych krewnych. Jedzenie, wspólnota, modlitwa, nauczanie i dzielenie się — to właśnie robi rodzina.

Wg nowotestamentowego myślenia społeczność jest święta i można ją wywieść bezpośrednio z nakazu, aby zachowywać dzień odpoczynku z rodziną. Widzimy to np. w Wyj. 20:8-11 i Kapł. 23:3. W obu tych fragmentach Bóg nazywa rodzinny dzień odpoczynku „świętym zgromadzeniem”. Nadajmy zatem taką samą wartość naszym wspólnym zgromadzeniom jak patrzył na nie Pan.

Wracając do głównego punktu… w jaki sposób zaczęto święcić sobotę?
W Starym Testamencie nie ma żadnego Bożego nakazu, aby dzień odpoczynku świętować (sam ten dzień). Jest tam tylko mowa o tym, że miał to być dzień rodzinny. Cotygodniowe spotkania rodzinne były i w dalszym ciągu są uważane za święte. To wymaga dyscypliny, aby je zachować. Nikt nie pracuje tego dnia i cała rodzina spędza czas razem robiąc coś innego.

Bóg nakazał Izraelowi przychodzić do świątyni tylko 3 razy do roku, co widzimy Powt.P. 16:16 i Wyj. 23:17: „Trzy razy w roku zjawi się każdy mężczyzna z pośród was przed Panem, Bogiem twoim, na miejscu, które wybierze: w Święto Przaśników, w Święto Tygodni i w Święto Szałasów, lecz nie zjawi się przed Panem z próżnymi rękami”.

Wielokrotnie mówiłem tę historię, ale jeszcze raz pokrótce: Mniej więcej w czasach Machabeuszów, około 200-160 pne, w Izraelu powstał ruch uświęceniowy mający na celu edukację narodu żydowskiego. Byli pod silnym wpływem kultury greckiej, która wniosła do społeczności żydowskiej takie rzeczy jak wydarzenia sportowe, teatr, sztukę, literaturę itp.

Z powodu tego, że Żydzi przychodzili do świątyni w Jerozolimie tylko 3 razy w roku i byli rozproszeni po całej ziemi, nie znali Bożego Słowa i Jego dróg. Aby rozwiązać ten problem powstała wtedy grupa nazywająca siebie „oddzielonymi”. W każdy dzień odpoczynku organizowali „zgromadzenia” składające się z 10 mężczyzn i rodzin (chłopiec od 13 roku życia był uważany za mężczyznę) i robili kopie świętych pism. Ci odseparowani przybywali na te „zgromadzenia”, a kiedy nie byli w stanie to uczynić, zgromadzone rodziny na zmianę czytały pisma i dzieliły się – tak jak to zrobił Jezus w Nazarecie w Łuk. 4:17-20.

Słowo „odłączony” to „faryzeusz”, a słowo „zgromadzenie” to „synagoga”. W ten sposób rozpoczęło się świętowanie dnia odpoczynku (sabatu) – jako ruch uświęceniowy w roku 100 pne. Tak więc, kiedy doszło do wydarzeń Pięćdziesiątnicy, nowi wierzący po prostu kontynuowali spotkania w domach, tak jak mieli w zwyczaju z tą różnicą, że teraz uznawali autorytet apostołów, a nie faryzeuszy. Doprowadziło to do wielkich prześladowań i rozłamu w synagogach. Prześladowanie tych, którzy doprowadzali do podziału synagog było tak surowe, że jak czytamy w Dz. 8: 1-2 wszyscy uczniowie oprócz apostołów wynieśli się z Jerozolimy do okolicznych obszarów Judei i Samarii.

Więc możemy odłożyć już na bok….
…błędne nauczanie, że to Bóg nakazał czcić dzień odpoczynku, ponieważ On tego nie uczynił. Jedyne co powiedział, to aby ludzie poszli za Jego przykładem, jak stwarzał świat i siódmego dnia zaprzestali pracy. Powinniśmy zrobić to samo. To takie proste. Człowiek obdarzony intelektem skoryguje swe wierzenie do Bożego Słowa, jednak znajdą się też tacy, którzy powiedzą: „nie mieszaj nam tu jakimiś faktami, ja już jestem ugruntowany w swej wierze” 😊. Nie ma nic złego w świętowaniu jakiegoś dnia czy nocy tak długo, jak nie mówimy że to Bóg nakazał swoim świętym spotykać się tego dnia.

Są ludzie, którzy trzymają się sobotnich spotkań, bo to kochają i nie jest to żaden problem, jeśli tylko nie nauczają błędnie, że to Bóg nakazał

Będziemy kontynuować i zobaczymy jak Paweł radził sobie z ludźmi, którzy upierali się, że ten czy inny dzień jest tym świętym dniem.

John Fenn

Proroczo o Nowym Królestwie – 4

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Byliśmy kiedyś przez tydzień w Wielkiej Brytanii. Otaczał nas zewsząd brytyjski akcent gdy nagle usłyszeliśmy obok siebie jakąś amerykańską parę. Natychmiast zaczęliśmy rozmawiać, jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi, którzy nie widzieli się od lat. Natychmiast połączyło nas nasze pochodzenie.
Tak powinno wyglądać, gdy spotykają się chrześcijanie: „Super, ktoś z mojego ojczyzny!” i natychmiastowa relacja. Bez względu na to z jakiego kraju pochodzimy, naszą prawdziwą ojczyzną jest królestwo niebieskie. Mamy podwójne obywatelstwo – jedno tymczasowe, ziemskie oraz drugie, wieczne.

Bóg… który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego” (Kol 1:12-13)

Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa” (Fil 3:20)

Dlatego w miejsce Chrystusa (jako jego Ambasadorzy) poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem (Ojcem)” (2Kor 5:20).

Ambasador mieszka w innym kraju niż własny, reprezentując swój kraj ojczysty oraz jego interesy, a także interesy swoich obywateli, którzy odwiedzają ten obcy kraj.

Greckie słowo oznaczające „obywatel” lub „obywatelstwo” to „politeuomai” i oznacza obywatela przestrzegającego prawa. Konkretnie: „zachowywać się jak obywatel; korzystać z praw (królestwa) lub je uznawać. Obywatelstwo oznacza poddanie się prawom życia tak, aby było się godnym nazywać obywatelem” (komentarz Thayera).
Czy zachowujemy się jak obywatele nieba? Nasza kultura jest inna niż kultura otaczającego nas świata. O tej właśnie świadomości mówił mi Pan. On działa w sercach milionów ludzi wzbudzając w nich przez Ducha Ojca pragnienie stania się częścią Bożej kultury.

Continue reading

Proroczo o Nowym Królestwie – 3

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Co Pan miał na myśli mówiąc mi, że wywołuje w sercach uczniów pragnienie Jego królestwa i kultury? Czym różni się Jego kultura od kultury tego świata?
Jezus nazwał przestrzeń, gdzie panuje szatan, jako jego królestwo. W Mat. 12:26: „A jeśli szatan szatana wygania, sam z sobą jest rozdwojony; jakże więc ostoi się królestwo jego?” Jak więc wygląda kultura królestwa szatana?

Królestwo szatana
Krótkie spojrzenie na Nowy Testament pokazuje, że przymiotami królestwa szatana są ciemność, całkowity brak światła i Bożego życia, co oznacza brak dostrzegania tego, jakimi rzeczy są naprawdę. W Ef.4:18 czytamy, że ludzie w ciemności mają przyćmiony umysł (nie odczuwają zasmucenia w swoim duchu, nie odbierają w swoim wnętrzu niczego od Boga – ich dusza jest wypalona) oraz są duchowo ślepi.

Dodatkowe przymioty królestwa szatana to ślepota, strach i zamęt, co wymienia Jak. 3:15-16, a także myślenie, które określa jako „zmysłowe”. Greckie słowo przetłumaczone tutaj jako „zmysłowe” to „psychike” i stoi w zestawieniu z ‘przyziemne’ i ‘demoniczne’. Powinno to się czytać jako „przyziemne, nieczułe, demoniczne myślenie.”

Jak wyraża się kultura ciemności, duchowej ślepoty, strachu, zamieszania, ziemskiego, nieczułego demonicznego myślenia?
Uczynki (dosłownie „czyny”) ciała” Gal. 5:19-21

Continue reading

Proroczo o Nowym Królestwie – 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Skończyłem ostatnim razem mówiąc o stanie niektórych w ciele Chrystusa, duchowo mówiąc -cudzołożników, ponieważ przyszedł czas, gdy Pan wzywa do Siebie z powrotem niewiernych wierzących. Robi to, wzbudzając u wielu wierzących duchowy głód, gdy widzą rozpadający się wokół nich świat.

Kontynuując…
Pan zaprasza przez swojego Ducha, przemawiając do duchowego człowieka, aby usłyszał, co On czyni. Wygląda to tak, jakby coś w naszym wnętrzu rezonowało a umysł starał się zrozumieć, o co chodzi. Wydaje się, że coś głęboko w środku rezonuje, chociaż umysł próbuje zrozumieć, co to znaczy. Człowiek może to odczuć głęboko w swoim wnętrzu.
Bóg działa w sercach wielu ludzi, po części przez ukazanie swemu ciału rosnącej przepaści między Jego kulturą a kulturą świata. Ciekawe, że w Jak. 4:4 nazywa niektórych „cudzołożnikami i cudzołożnicami”, z powodu ich miłości do świata stwierdzając, że kto miłuje świat, jest nieprzyjacielem Boga.

Grecki oryginał używa tylko słowa „cudzołożnice”, podczas gdy Biblia Króla Jakuba dodaje „cudzołożnicy”. Być może tłumacze chcieli się upewnić, że czytelnicy rozumieją, że Jakub mówi o mężczyznach i kobietach, ale tego nie wiemy. Jednak sposób, w jaki Jakub napisał to po grecku, jest doktrynalnie poprawny. Oto dosłowny przekład Jak. 4:4:
„Cudzołożnice. Czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest wrogością wobec Boga? Dlatego każdy, kto wybrał bycie przyjacielem świata, staje się (czyni się sam) nieprzyjacielem Boga”.

Wezwanie niewiernego domu
Słowo „cudzołożnice” odnosi się do definicji cudzołóstwa podanej przez Jezusa w Mat. 5, co wspomniałem ostatnim razem jako odnoszącej się do sprawy serca, wyobraźni. Słowo „przyjaźń” tutaj ma rdzeń „phileo”, który oznacza miłość, jaką najlepsi przyjaciele mają do siebie, a „świat” to „kosmos”, co oznacza system i kulturę świata.
Czytając grecki oryginał, bardzo jasno jest tam napisane, że „kto wybrał być przyjacielem świata” – to oznacza jego własną decyzję i odpowiedzialność za nią. Jesteśmy w konkretnym miejscu dzięki decyzjom, które podjęliśmy. Chcąc przeorganizować własne życie dla Niego, musimy zacząć od uporządkowania serca i uporządkowania naszych priorytetów.

Continue reading

Proroczo o Nowym Królestwie – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Niedawno odwiedził mnie Pan. Chciałbym podzielić się tym z wami w jakiejś części, ponieważ jest to prorocze dla ciała Chrystusa. Poświęcę tutaj trochę czasu dzieląc się szczegółami, czego zazwyczaj nie robię (będą więc 4 części), ale naprawdę jest wiele do przyswojenia dla naszych serc. Modlę się, aby Ojciec dotknął w indywidualny sposób tak, jak chce, każdą czytającą to osobę.
Pan chciał powiedzieć mi o tym, co robi, lecz będąc szczerym powiem, że ja od razu wyskoczyłem do Niego z pytaniami dotyczącymi wydarzeń dotyczących polityki i ekonomii. Normalnie jest tak, że to On ustala przebieg spotkania a ja się dostosowuję, jednak tutaj moja ciekawość przeważyła.

Pozwólcie, że powiem tutaj, że to niebo inicjuje przeżycia (doświadczenia z Panem), a nie człowiek. Kiedy ludzie czynią starania, aby doświadczyć czegoś z Panem, zamiast po prostu szukać Ojca lub Pana, wtedy najczęściej dochodzi do wypaczeń. Nie próbuj więc sprawić, aby wydarzyło się coś nadnaturalnego, ponieważ to niebo inicjuje takie rzeczy. To On ustala wszystko. Nigdy nie poprosiłem ani nie zabiegałem o to, aby On mi się ukazywał.
Jego wizytacje mają charakter konwersacji i dotyczą spraw duchowych oraz kwestii Ducha, więc różne pytania, jeśli je nawet wcześniej miałem, nie pojawiają się w czasie rozmowy. Rozmawiamy o sprawach duchowych i Ducha więc poruszanie jakichkolwiek tematów cielesnych przypomina to, co Piotr zrobił na Górze Przemienienia, kiedy zobaczył Mojżesza i Eliasza rozmawiających z Jezusem (Łuk. 9:33):
Dobrze nam tu być, uczyńmy więc trzy namioty, jeden tobie, jeden Mojżeszowi, jeden Eliaszowi„.
Boleśnie widać to, gdy ktoś będąc w Duchu zaczyna myśleć cieleśnie. Łukasz komentując to mówi: „Piotr nie wiedząc, co mówi”.

Będą w Duchu, rzeczy nadnaturalne wydają się wtedy tak normalne, że gdy ktoś zaczyna mówić wtedy o przyziemnych sprawach, wygląda to, że nie wie o czym mówi. Zauważ, że propozycja Piotra przeszła bez żadnego komentarza ze strony Pana. On po prostu to zignorował.

I tutaj zaczniemy
Pan próbował odejść od moich pytań, więc w końcu powiedział: „Już prawie rok temu mówiłem Ci o problemach, które będą miały miejsce w styczniu i w lutym, i o zmianach, które nastąpią w marcu oraz o znaczeniu dla Stanów Zjednoczonych wyborów śród-okresowych i to powinno Ci wystarczyć. Powiedziałem także, abyś obserwował Francję oraz to, że gdy Merkel zakończy urzędowanie, nadejdą duże zmiany w Niemczech i UE oraz to, abyś obserwował jak Włochy zaczną przybierać na znaczeniu i poszerzać wpływy. Po co chcesz wiedzieć więcej? Będę mówił ci więcej rzeczy w późniejszym czasie, ale teraz chciałbym skupić się na tym, co czynię”.

Continue reading

Jak słowo ciałem się stało – 4

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
( Część 1 )

Zakończmy nasze studium na temat tego, jak Słowo stało się ciałem, wspominając kwestię, kiedy tak naprawdę mógł się urodzić.…

Dlaczego Ojciec musiał przygotować ciało?
W jaki sposób Syn w niebie, mając niebiańskie ciało, stał się człowiekiem? Musiało dojść do zapłodnienia kobiecej komórki jajowej. Fakt, że Maria była dziewicą jest znakiem, dowodem boskiego pochodzenia Jezusa, świadectwem od Ojca.
Komórka jajowa Marii zapewniła Chrystusowi ciało, aby w chwili poczęcia mógł stał się Jezusem. Tajemnica tego, jak doszło do tego zapłodnienia jest… tajemnicą. Czytamy: „Ciało, które mi przygotowałeś” – stało się to poprzez Marię.

Płeć oraz grupę krwi w momencie poczęcia dziecka determinuje mężczyzna. To pokazuje nam, że krew płynąca w żyłach Jezusa nie była splamiona grzechem Adamowym, ponieważ krew uformowana w Jego ciele nie była pochodzenia ziemskiego. To jest sedno chrześcijaństwa – człowiek Jezus pozostaje bez grzechu i jest Bogiem w ludzkim ciele. Tak właśnie jest. Bez tego chrześcijaństwo jest tylko pustą filozofią. Jednak chrześcijaństwo jest „mistyczne” od samego początku.

Continue reading

Jak Słowo stało się ciałem – 3

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
( Część 1 )

Skończyłem ostatnio mówiąc, jak to apostołowie musieli wpaść w zachwyt uświadomiwszy sobie, że Słowo Pana, które objawiało się prorokom przez wszystkie wieki, opuściło niebo, aby stać się człowiekiem i żyć pośród nich. Czy możecie wyobrazić sobie o czym wtedy mogli myśleć?

W jaki sposób ‘Syn nam dany’ stał się ‘Narodzonym Dziecięciem’?

W Fil. 2: 5-11 Paweł pisze:
Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg (Ojciec) wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano…”

Pismo mówi nam, że Chrystus – Syn z nieba, wyparł się samego siebie (opróżnił się z wszystkiego) i stał się człowiekiem. „Stał się podobny ludziom” – cóż za niesamowita zmiana dla Niego, by przejść z nieograniczonej niczym sfery Ducha i zamieszkać w ludzkim ciele.

Greckie słowo oznaczające „opróżnić” to „kenoo” i oznacza „całkowicie opróżnić, do zera, pozbawić wszelkiej wartości” (tak jak gdy pojemnik na wodę jest opróżniony i teraz nie ma żadnej wartości, ponieważ został opróżniony ze swojej zawartości). Chrystus pozbawił siebie wszelkiej wartości – ogołocił się całkowicie, by móc opuścić niebo i stać się człowiekiem.

Mały Jezus nie czynił cudów
Oznacza to, że Chrystus Syn – Słowo Ojca wyzbył się wszelkich praw i przywilejów jako jedyny Syn Ojca. Dla nas oznacza to, że gdy Synowi nadano ludzkie imię Jezus, żył już nie jako Syn Boży, ale jako człowiek. Kiedy Duch Święty zstąpił na Niego, od wtedy żył jako człowiek napełniony Duchem.

Oznacza to również, że nauczanie rzymskokatolickie, iż mały Jezus czynił cuda, jest błędne. Nie czynił cudów przed Swoim chrztem wodnym, kiedy to Duch Święty zstąpił na Niego. Z powodu tego, że czynił cuda jako człowiek wypełniony Duchem, my również będziemy czynić podobne cuda, ponieważ otrzymaliśmy tego samego Ducha. Oczywiście Pismo Święte mówi, że On otrzymał Ducha „bez miary”* a my otrzymaliśmy miarę Ducha*** (*Jan 14:12, **Jan 3:34, ***Rzym. 12:3).

Continue reading