
John Fenn
Poprzednim razem pisałem o fundamentalnym rozumieniu wiary i o tym, co należy do osobistego zakresu odpowiedzialności każdego, czyli:
1) Świadomość tego, że nieustannie stajemy osobiście przed Chrystusem, aby zdać sprawę przed Panem za siebie.
2) Wszyscy musimy chodzić w wierze i „sprawdzać” ją, równocześnie nie krytykując innych.
3) Mamy starać się o pokój, lecz nie do tego stopnia, aby stać się wycieraczką, ani nie doprowadzić siebie do ruiny przy poprawianiu innych.
4) Każdy sam musi siebie wyleczyć z walki, i ogólnie niedojrzałości – nikt tego nie zrobi za nikogo.
3 przykłady zwodzenia siebie
Zwodzenie siebie polega na tym, że wie się, co mówi Słowo, lecz tego nie wykonuje, wiedza o tym, co jest słuszne, lecz nie robienie tego.
1) Na przykład Słowo mówi, że jeśli nie pracujesz do nie jesz. Większość nie ma z tym problemu, lecz niektórzy bardziej wolą udawać duchowych gigantów niż postarać się o pracę i utrzymać się w niej, nawet jeśli tego nie czują. O wiele bardziej zabawne jest i podnosi ego spędzać godziny na mediach socjalnych i opowiadać o modlitwie za ludzi w sklepie, mając
równocześnie braki żywności i niezapłacone rachunki.
Pytam więc: Czy zrywamy znajomość z chrześcijaninem, który uduchawia wszystko tylko dlatego, że bardziej woli wyglądać na zajętego sprawami duchowymi niż pracować i utrzymywać się samemu?
2) Słowo mówi, abyśmy nie opuszczali zgromadzeń wzajemnych. Co więc zrobić z przyjacielem, do którego dzwonisz co niedzielę rano, aby wyciągnąć go z łóżka, aby poszedł do kościoła, wiedząc, że jeśli nie zadzwonisz to nie pójdzie? Czy to nie jest ten moment, bądź kiedy jest ten moment, że przestajesz udawać Ducha Świętego, zrywasz znajomość, pozostawiając im decyzję czy pójdzie do kościoła, czy nie?
3) Słowo mówi, aby przebaczać, gdy modlimy się. Jeśli masz dwóch przyjaciół, którzy nie rozmawiają ze sobą, ponieważ coś zaszło między nimi i obrazili się na siebie, to jak długo można grać rolę swata, biegając tam i z powrotem między nimi i próbując doprowadzić do przebaczenia? Czy ostatecznie decydujesz się zerwać z nimi znajomość, opuszczając ręce ze wstrętem i zawiedziony tym, że straciłeś dwóch przyjaciół?
Za co jesteśmy odpowiedzialni?
W każdym z tych trzech przypadków ludzie wiedzą, co mają zrobić zgodnie ze Słowem, lecz tego nie robią. Właściwe jest przeciwstawienie się nadmiernie duchowemu przyjacielowi, aby znalazł pracę i utrzymał się z niej, po czym zerwanie znajomości i oczekiwanie, aż zacznie się sam utrzymywać?
Czy należy przestać wydzwaniać do przyjaciela w niedzielne poranki, czy przestać namawiać dwóch innych, aby sobie przebaczyli? Czy wycofanie się i nie pomaganie im w dalszym wzroście jest aktem zerwania znajomości? Jak się czujesz ze swoim własnym bólem i smutkiem, widząc jak ich decyzje prowadzą ich do samozniszczenia?
Continue reading →