Category Archives: Grady J. Lee

Dziewięć bezsensownych charyzmatycznych zwyczajów

 

J. Lee Grady

Kocham dary Ducha Świętego, ale niektóre z naszych „duchowych” praktyk są wątpliwe.

Każdy, kto czytuje tę kolumnę wie, że jestem bezpardonowo charyzmatyczny w swojej teologii. Kocham Ducha Świętego i wierzę, że Nowy Testament wzywa nas, aby zrobić miejsce dla przejawów Ducha. Apostoł Paweł dał wytyczne dla daru proroctwa, widział dramatyczne uzdrowienia, doświadczył nadprzyrodzonych wizji i powiedział przywódcom Kościoła, żeby nie zabraniali mówienia językami (1 Kor 14:39). Paweł był uosobieniem charyzmatycznej duchowości.

Ale nie wszystko, co robimy dzisiaj w imię Ducha Świętego jest poprawnym wyrażaniem Jego mocy. W ciągu ostatnich czterech lat my, charyzmatycy, wymyśliliśmy jakieś kulawe praktyki, które nie tylko sprawiają, że wyglądamy głupio, ale faktycznie odwróciliśmy uwagę ludzi od ewangelii. Uważam, że zapoczątkowaliśmy te zachowania z powodu niedojrzałości i sam śmieję się teraz z tego, bo niektóre z nich osobiście praktykowałem. Ale to jest 2013 i myślę, że Bóg oczekuje od nas więcej.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to może być delikatna sprawa, jeśli posiadasz jeden lub więcej z tych złych nawyków, ale, proszę, pomódl się nad tą listą zanim wybuchniesz gniewem na mnie za mój krytycyzm.

Continue reading

Nie staraj się być wielki… bądź wierny

J. Lee Grady

Nasza kultura mówi ‘większe jest lepsze’. Ale w królestwie Bożym mniej to często więcej.

Nie ma nic bardziej przygnębiającego dla kaznodziei niż puste miejsca na nabożeństwie. Będę szczery, lubię spotkania, na których trzeba wyciągnąć dodatkowe krzesła i umieścić ludzi w nawach bocznych. Dlaczego? Ponieważ zakładam, że jeżeli błogosławieństwo Boże jest na spotkaniu to kościół będzie pełen. Lubię liczby, bo w moim cielesnym myśleniu tłumy są bardziej znaczące.

Nasza kultura wartościuje rzeczy w zależności od ich popularności i ponosimy winę za stosowanie tej zasady w kościele. Lubimy to, co duże. Nawet kościoły wartościujemy według rozmiaru. Wiemy, że trzy największe kościoły w Ameryce w 2013 r. to (1) kościół Joela Osteen’a w Lakewood, (2) Andy Stanley North Point Ministries oraz (3) Bill Hybels’ Willow Creek Community Church. Zakłada się, że te kościoły są liderami w kreowaniu duchowego wpływu.

Ale Bóg nie ocenia nas na podstawie liczby, ani nie ocenia naszej skuteczności porównując nas do kogoś innego. Wielu pastorów kościołów małych lub średnich jest zniechęconych, ponieważ oceniają swoją służbę przez liczenie zajętych krzeseł lub pieniędzy podczas kolekty. Ale Boże drogi nie są naszymi drogami! Zapamiętaj te zasady Królestwa Bożego:

Czasami mniej znaczy więcej. Jezus przyciągał tłumy, ale liczby nigdy nie robiły na Nim wrażenia, ponieważ wiedział, że niewielu z tych, którzy zostali uzdrowieni na Jego spotkaniach, będzie za Nim szło aż do krzyża. Powiedział nawet jednemu z tego tłumu, że nasiona ewangelii, jakie On zasiał, będą zjedzone przez ptaki, spalone przez słońce i wyschną lub zdławią je ciernie (Mk 4:3-8). Tylko niewielki procent będzie owocować. Jezus patrzy na jakość, nie ilość.

Continue reading

Problem z Robem Bell’em

J. Lee Grady

Tłum: B.M.

Ten kontrowersyjny autor mówi, że ewangeliczni chrześcijanie są zbyt ograniczeni. Ale czyż Jezus nie mówi nam, żebyśmy podążali wąską ścieżką?

Kiedy były pastor ewangelicki Rob Bell opublikował w 2011 swoją sensacyjną książkę „Miłość zwycięża”, jego megakościół w Michigan podobno stracił 3000 członków. Szybko się rozpierzchli, ponieważ Bell zakwestionował istnienie dosłownego piekła. Jego główną myślą było, że chrześcijanie powinni stworzyć milsze przesłanie i mniej mówić na temat sądu. Ale to rozwiązanie odrzucało 2000 lat chrześcijańskiej tradycji teologicznej.

Wówczas w zeszłym miesiącu Bell wydał bardziej oszałamiające zawiadomienie z ambony w Kalifornii. Poprosił ludzi zgromadzonych w Grace Cathedral, Kościele Episkopalnym w San Francisco, żeby poparli małżeństwa homoseksualne. Głównym tego powodem, jak powiedział, było to, że kultura się zmieniła i trzeba się dostosować.

„Jestem za wiernością”, powiedział. „Ja jestem za miłością czy to pomiędzy mężczyzną i kobietą, kobietą i kobietą, czy mężczyzną i mężczyzną … To jest świat, w którym żyjemy, i musimy stać po stronie ludzi, gdziekolwiek się znajdują”.

Doceniam chęć Bella do afirmacji ludzi. I zgadzam się, że niektórzy chrześcijanie reagują niewiarygodnie ostro, gdy mówimy o homoseksualizmie. Ale Bell nie powiedział niczego afirmacyjnego ewangelicznym chrześcijanom, którzy byli jego głównym wsparciem w pierwszych latach jego posługi. On nas skosił. I był w tym osądzający.

Opisując ewangelików Bell przewidział naszą zgubę w swoich uwagach z 17 marca: „Jesteśmy świadkami śmierci pewnej subkultury, która nie działa. Myślę, że jest bardzo wąska, politycznie powiązana, kulturowo odizolowana – to ewangelicka subkultura, która powiedziała: „Mamy zamiar coś zmienić „, i nie zrobiła tego. Tak naprawdę odwróciła się od wielu osób”.

Jeśli Bell chce afirmować i przy tym nie osądzać, powinien użyć delikatniejszych słów opisując grupę chrześcijan, którzy stanowią około 30 procent populacji USA. Bell zdaje się mówić: „Ja mam rację, a wy, ewangelicy nie jesteście tu istotni”. Jest gotowy pełnić obowiązki na naszym pogrzebie.

W odpowiedzi proponuję trzy punkty:

Continue reading

Jak Jezus zniósł ból krzyża

J. Lee Grady

Tłum.B.M.

Jezus odmówił znieczulenia. Jednak coś nadprzyrodzonego utrzymywało Go podczas cierpienia.

Nikt nie przeprowadził autopsji zniekształconego ciała Jezusa po tym jak został zdjęty z krzyża. Jednak lekarze, którzy badali opis Jego śmierci w Biblii mówią, że ból, którego doświadczał był więcej niż rozdzierający. W rzeczywistości słowo „rozdzierający” oznacza „krzyżowy”. Jezus dosłownie doświadczył najgorszego bólu, jaki można znieść.

Jego cierpienie zaczęło się w Getsemane, gdy Bóg położył grzechy świata na Swoim umiłowanym Synu. Intensywny stres spowodował stan, który lekarze nazywają hematridrosis, kiedy to krew wypływa z gruczołów potowych. Po aresztowaniu Jezusa został On wychłostany tak bezlitośnie, że jego skóra odchodziła z pleców odsłaniając mięśnie i kości.

Po tym jak był policzkowany, uderzany, ukoronowany cierniami i pobity trzciną został okryty czerwoną szatą i doprowadzony do Golgoty. Tam żołnierze rzymscy wbili siedmio-calowe gwoździe w nadgarstki (najprawdopodobniej przebili nerw pośrodkowy powodując więcej oślepiającego bólu), a potem wbili kolejny gwóźdź w jego stopy.

W tym momencie lekarze sugerują, że Jezus cierpiał z powodu przemieszczenia się barków, skurczy, drgawek i odwodnienia, którego przyczyną była poważna utrata krwi, jak również z powodu płynu w płucach i ich ostatecznego rozpadu oraz niewydolności serca. Jednak odmówił przyjęcia środka na ból („…dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić” Mat 27:34). Zdecydował się znieść ból dla nas.

Continue reading

Nigdy więcej zielonoświątkowego papamobile

 J. Lee Grady

Tłum.B.M.

Wybór nowego papieża jest proroczym policzkiem dla naszego egoistycznego braku umiaru.

Nie jestem katolikiem i nigdy do końca nie potrafiłem zrozumieć zainteresowania katolików polityką Watykanu. Ale obserwuję Watykan uważnie od zeszłego tygodnia, kiedy Jorge Mario Bergoglio z Argentyny został 266 papieżem i natychmiast przybyło mu 2 miliony wyznawców na Twitterze.

Dlaczego ten człowiek jest tak popularny? To proste. Jest skromny. Gotuje dla siebie. Wybrał życie w małym mieszkaniu w Buenos Aires, zamiast pałacu arcybiskupa. Kiedy był przywódcą katolików Argentyny, jeździł autobusem. Z powrotem wsiadł do autobusu po wyborach w zeszłym tygodniu w Rzymie.  On nawet wyśliznął się Watykanowi po wyborze i poszedł do zwykłych ludzi bez ochroniarzy lub papamobile!

Ponadto Bergoglio, który wybrał imię Franciszek, jest zagorzałym zwolennikiem sprawiedliwości społecznej. Podobno porosił kolegów z Argentyny, żeby nie przyjeżdżali na jego inaugurację do Rzymu a pieniądze, które miałyby pójść na bilety lotnicze, dali na biednych.

Czy zauważyliście kontrast między prostym stylem życia papieża Franciszka i obrzydliwym przepychem, który jest obecny wśród niektórych naszych zielonoświątkowych charyzmatycznych liderów?

Continue reading

Tsunami w kościele katolickim

 

J. Lee Grady

Tłum: B.M.
Wierzę, że Bóg pokazał mi, że wysyła falę Jego Ducha, aby przynieść reformację.

Ponad 10 lat temu miałem najbardziej niesamowicie żywy sen, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem. Zaraz po przebudzeniu opowiedziałem go żonie, ponieważ był tak głęboki. Sceny są wciąż wyryte w mojej pamięci.

Śniłem, że stałem wewnątrz Watykanu. Należy pamiętać, że nigdy nie byłem katolikiem, i nigdy nie odwiedziłem Włoch. Ale w moim śnie byłem w sali ozdobionej marmurowymi kolumnami z fantazyjną betonową podłogą. Podszedłem do ogromnego łukowatego okna skąd mogłem zobaczyć panoramę Watykanu.

Nagle na horyzoncie pojawiła się ogromna fala. Nadchodziło tsunami. Fala była bliżej i bliżej, ale nie czułem paniki, choć słyszałem ludzi biegających i krzyczących jak przed atakiem. Stałem przy ścianie skupiony w sobie.

Gdy fala uderzyła, budynek pałacowy zaczął piszczeć i pochylać się. Antyczne stoły, krzesła, kandelabry i rzeźby zaczęły przesuwać się na bok a podłoga zaczęła się przemieszczać. Żyrandole zwisały pod dziwnym kątem. W ciągu kilku minut meble zaczęły się przewracać a podłoga przemieściła się prostopadle do ziemi. W końcu stała się sufitem. Większość religijnych ikon, rzeźb i malowideł spadła i rozprysła się na kawałki.

W moim śnie nie czułem niepokoju w obliczu tej katastrofy. Nie zadawałem też oczywistych pytań: Jak tsunami mogło dotrzeć do Watykanu, który znajduje się 32 km od wybrzeża Morza Śródziemnego? Jak tsunami może tak ogromny budynek wywrócić do góry nogami? I dlaczego nie ma nigdzie wokół wody? Wiedziałem, w moim śnie, że to, czego byłem świadkiem to duchowe wydarzenie.

W tym momencie usłyszałem zamieszanie na drugim końcu sali. Kiedy dotarłem w pobliże, odkryłem grupę katolickich zakonnic i księży, którzy modlili się w Duchu Świętym. Mieli ręce podniesione i czcili Boga gorliwie, jakby przeżywali kolejną Pięćdziesiątnicę.

Continue reading

W obronie przywództwa kobiet

J. Lee Grady

Tłum: B.M.

Silnym mężczyznom nie zagrażają uzdolnione kobiety. Jeśli chcemy dotrzeć do świata z Jezusem, musimy wzmocnić kobiece przywództwo.

Abby Olufeyemi

Moja przyjaciółka Abby Olufeyemi jest jednym z moich ulubionych pastorów. Jest Nigeryjką mieszkającą w Anglii, więc jej brytyjsko-afrykański akcent sprawia, że jej kazania tym bardziej fascynują słuchaczy. Poza jej oczywistym namaszczeniem jako kaznodziei, jest także wzorem chrześcijańskiej uczciwości. Przechodziła przez poważne próby łącznie z utratą męża, Alfreda, który zginął w katastrofie lotniczej, więc prowadzi ludzi w łasce i współczuciu.

Na szczęście Abby znajduje wsparcie ze strony swojej denominacji Redeemed Christian Church of God, największej rodzimej sieci kościołów w Nigerii, i jednej z najszybciej rozwijających się grup zielonoświątkowych na świecie. Ale kiedy mówię ludziom, że współpracuję z kobietami pastorami spotykam się ze spojrzeniem pełnym zdziwienia. Wielu chrześcijan, którzy kochają Boga i Biblię wierzą, że kobiety nie mogą usługiwać w duszpasterstwie.

Staje się to szczególnie widoczne, gdy Charisma publikuje artykuł na ten właśnie temat. Trzy tygodnie temu moja rubryka „Sześć Mitów na Temat Płci w Kościele” wywołała burzę protestów. Ale nie spieram się z ludźmi na forach internetowych, ponieważ (1) szanuję prawo każdego człowieka do wyrażania poglądów, oraz (2) nie mogę spędzać całego swojego czasu odpowiadając na krytykę, podczas gdy jest tyle dusz, które powinny być przyprowadzone do Chrystusa i tak wiele kobiet, które chcą do nich dotrzeć.

Ale przebywanie z Abby w Londynie uświadomiło mi, że wielu Amerykanów sprzeciwia się kobietom liderom, bo po prostu nie widzieli wielu takich przykładów. Zaryzykuję pewne uproszczenie i wymienię powody, dla których uważam, że potrzebujemy dzisiaj w służbie więcej kobiet na pierwszej linii frontu:

Continue reading