Category Archives: Grady J. Lee

Powrót do klasycznegochrześcijaństwa

Logo_Grady

21 lipca 2009
J. Lee Grady

Potrzebujemy głosów z przeszłości, takich jak: Andrew Murray, Corrie Ten Boom i Charles Spurgeon – aby pomogli nam znaleźć drogę ku przyszłości.

W czasie odwiedziny moich rodziców w Georgia, córki zapytały mnie czy mogą przesłuchać taśmy z nagraniami, które mój ojciec zrobił w 1962 roku, gdy miałem 4 lata. Więc, mój tato przetrząsnął kilka szuflad i znalazł starą szpulę taśmy magnetofonowej, która, zdumiewające, była nietknięta. Poszedł następnie do garażu i znalazł stary magnetofon szpulowy, którego nikt z rodziny nie używał, chyba od czasów administracji Niksona.

Ku naszemu zdumieniu skrzypiąca taśma odtwarzała bez przerw i moje córki śmiały się, gdy usłyszały jak ja – z dziecinnym południowym akcentem – opowiadałem o wakacjach na Florydzie i wyprawach wędkarskich z dziadkiem. Po moim „wywiadzie”, usłyszeliśmy jeszcze starsze nagrania z 1956 roku, gdzie była rozmowa z mamą mojego dziadka, która zmarła przed moim urodzeniem.

Nie jesteśmy zainteresowani życiem, które może wymagać ofiary, cierpliwości, oczyszczania czy dyscypliny Pańskiej. Chcemy naszego błogosławieństwa… i chcemy go teraz!”

Niesamowite było usłyszeć jej głos. Nigdy wcześniej go nie słyszałem, a jednak brzmiał bardzo rodzinnie. Po tym krótkim fragmencie taśma kończyła się komentarzami moich pozostałych dziadków. Wszyscy zmarli w latach 1960-70. Ich głosy odgrzebały dawno zakopane wspomnienia.Te taśmy z przeszłości przypomniały mi kilka innych odległych głosów, których słuchałem ostatnio. Były to głosy zmarłych chrześcijan autorów klasycznych książek i pieśni, które pomału dziś zapominamy. Ich nazwiska pewnie jakoś tam są wam znane; Jonathan Edwards, John Wesley, Charles Finney, Catherine Booth, Andrew Murray, Evans Roberts, Charles Spurgeon, Fanny Crosby, E.M. Bounds, Watchman Nee, A.W. Tozer, William Seymour, A.B. Simpson, Corrie Ten Boom, Leonard Ravenhill, Fuchsia Pickett.

Oni wszyscy zostali okrzyknięci przebudzeniowcami (dosł.: „revivalists” – przyp.tłum.). Wszyscy rzucili wyzwanie chrześcijanom swego pokolenia, aby uchwycili się pokuty i pokory. Dobrze rozumieli rzeczywistość duchowej dojrzałości i głębię charakteru, do czego tylko nieliczni z nas dziś dążą. Gdy czytam ich słowa czuję się bardzo podobnie, jak po przesłuchaniu nagrań głosów moich dziadków ze starej taśmy. Czuję się jakbym wkraczał w rzeczywistość duchowości, która znajduje się na skraju zaniku.

Co było tajemnicą tych wielkich Chrześcijan, którzy zostawili swój spadek w swych książkach? Uważali oni pokorę, bezinteresowność i poświęcenie za szczytowe cnoty swej chrześcijańskiej przygody. Wzywali kościół do śmierci dla siebie, chciwości i ambicji, wiedzieli, co to znaczy nieść „ciężar” za zgubione dusze. Widzieli chwałę królestwa i domagali się całkowitego poddania, rzucali wyzwanie ludowi Bożemu, aby dążyli do posłuszeństwa, nawet jeśli to jest bolesne.

Nawet ich pieśni odzwierciedlaj poziom poświęcenia, który obcy jest dzisiejszemu uwielbieniu, często śpiewali o krzyżu i jego cudzie, ich uwielbienie skupiało się na krwi i jej mocy. Śpiewali słowa, które przenikały serce przekonaniem: Największy mój zysk uważam za stratę / gardzę wszelką moją pychą / Panie, uchowaj, abym się pysznił / bezpieczny jestem w śmierci Chrystusa, Mój Boże”.
W tak wielu kościołach dziś, krzyż nawet nie jest wspominany, unika się mowy o krwi, ponieważ nie chcemy urazić gości, a uwielbienie jest często tylko umiejętnym przedstawieniem, które wymaga mnóstwa rytmów i orkiestracji, lecz niewiele lub w ogóle istoty. Potrafimy produkować hałas, lecz często nie ma w tym serca,… i z pewnością nie ma łez.

W książkach, które chrześcijanie dziś kupują, nie znajdziesz wiele na temat złamania. Nie jesteśmy zainteresowani życiem, które może wymagać ofiary, cierpliwości, oczyszczania czy dyscypliny Pańskiej. Chcemy naszego błogosławieństwa… i chcemy go teraz! Szukamy więc chrześcijaństwa w rodzaju uduchowionego 'pomóż se sam’, to jest szybkiego i bezbolesnego.

Biegniemy ku pustce, wydaje nam się, że jesteśmy wyszukani, lecz, podobnie jak wierzący z Laodycei, jesteśmy biedni, ślepi i nadzy. Musimy wrócić do naszej pierwszej miłości, lecz nie wiemy, skąd zacząć tą podróż

Te głosy z przeszłości wskażą nam drogę. Wróciłem ostatnio do czytania książek napisanych autorów takich jak: Ravenhill, Ten Boom, Murray oraz Spurgeon. Otworzyłem stare śpiewniki i ponownie odkryłem bogactwo pieśni, które wyrzuciłem wiele lat temu – ponieważ wydawało mi się, że to wszystko co stare, nie może utrzymać świeżego namaszczenia.

Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że muszę kopać w poszukiwaniu tych zakopanych skarbów. Nigdy nie będziemy skuteczni w zdobywaniu naszego pokolenia, jeśli nie wrócimy do pokory, złamania, poświęcenia i bólów, które były dla naszych duchowych ojców elementami normalnego chrześcijaństwem.

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

topodin.com

Specjalne słowo dla kobiet: droga Rut od wstydu do znaczenia

Grady J.Lee

Jeśli myślisz, że
twoja przeszłość dyskwalifikuje cię, niech cię zachęci życie tej
pogańskiej wdowy.

Jest to bardzo głęboką prawdą, że imię Rut występuje w królewskiej genealogii Jezusa Chrystusa. Ewangelia Mateusz mówi nam: „Booz zrodził z Ruty Jobeda, Jobed był ojcem Jessego, Jesse był ojcem Dawida… (Mat.1:5-6).

W Starym Testamencie imiona żeńskie bardzo rzadko występowały w zapisach genealogicznych, kobiety były niewidzialne. Nie były cenione za swoje dary czy talenty: po prostu znikały gdzieś w tle, nawet jeśli pracowały ciężko, służyły swym mężom i wychowywały dzieci. Kobiety nie miały głosu.

Zignorowaliśmy przesłanie Księgi Rut – i to spowodowało, że wiele kobiet jest duchowo bezpłodnych


Choćby tylko z tego jednego powodu zdumiewające jest to, że imię Rut występuje na tej biblijnej liście, a jeszcze bardziej szokujące jest to, że ta zubożała pogańska wdowa, pochodząca z moabskiej ziemi, znalazła się w rodowodzie Chrystusa. Gdyby zostały zachowane zwykłe zasady kulturowe, Rut zostałaby zdyskwalifikowana, bo zbyt wiele było przeciwko niej.

Po pierwsze: była Moabitką. Rodowód tych ludzi sięga kazirodczego związku Lota z jedną z jego córek (p. Rdz. 19:30-38). Rut niosła ogromny rodzinny bagaż, jak też wstyd, który wiąże się z seksualną nieczystością.

Po drugie: Moabici zostali odcięci od społeczności Pańskiej ze względu na to jak potraktowali naród Izraelski w czasie ich podróży po pustyni. Księga Powtórzonego Prawa 23:3 mówi, że bałwochwalczy Moabici zostali oddzieleni od obecności Pana do 10 pokolenia. Rut musiała nosić głębokie poczucie odrzucenia.

Po trzecie: Rut była nie tylko wdową, lecz prawdopodobnie była uważana za bezpłodną. Wyszła za mąż za Machlona i przez kilkanaście lat nie mieli dzieci. W czasach starotestamentowych od kobiety oczekiwano potomków natychmiast po ślubie, lecz Rut była bezdzietna aż do śmierci męża. Wdowieństwo i bezpłodność przybiły na niej niewątpliwie przygnębiające piętno.

Jednak, pomimo tych smutnych kulis księga Ruth prezentuje piękny obraz odkupieńczej mocy Chrystusa. Gdy Rut przysięgła, że będzie lojalna teściowej, Noemi, podejmuje odważny krok wiary i decyduje się służyć Bogu Izraela. W odpowiedzi na wiarę obu tych kobiet Bóg nie tylko w cudowny sposób prowadzi je, lecz także uzdalnia do tego, aby znalazły swoje miejsce w Jego planie zbawienia. Zanim historia skończy się, Rut wychodzi za mąż w żydowskiej rodzinie i rodzi potomka; w międzyczasie tragiczna pustka Noemi zostaje zamieniona w radość.

Co ta historia znaczy dla ciebie dziś? Bez względu na to jak wiele może być przeciwko tobie, Bóg chce wykorzystać cię w Jego niesamowitym planie. Jeśli mógł to zrobić dla Rut, może to zrobić dla ciebie!
Jeśli chcesz, aby twoje życie liczyło się dla Boga, wszystko czego trzeba to uczestniczyć w Jego łasce i iść śladami Rut:

1.
Zostaw swój wstyd za sobą.
Odejdź daleko od swej przeszłości, całkowicie ufając krwi Jezusa, że przebaczy i oczyści cię. Nawet jeśli przeżyłaś aborcję, gwałt, seksualne wykorzystanie, przemoc w rodzinie czy uzależnienia, możesz zostawić za sobą Moab i przeprowadzić się do Betlejem, do „Domu Chleba”. Bóg daje ci możliwość, abyś przeniosła się z ciemności do światłości.

2.
Odwróć się od swoich bałwanów.
Rut musiała zostawić Moab pomimo tego, że jej szwagierka, Orpa, zdecydowała się zostać w ziemi bałwanów. Czasami, gdy idziemy za Bogiem, musimy podejmować trudne decyzje, lecz to ty musisz zrobić wyraźny przełom. Nie poddawaj się pokusie pójścia na kompromis.

3.
Wyjdź ze swej bezpiecznej strefy.
Rut nie było łatwo pójść z Noemi do Betlejem. Była to dla niej obca ziemi i nie miała żadnej gwarancji zaopatrzenia, ale właśnie wtedy, gdy już podjęła to ryzyko, odkryła cudowną dobroć Bożą. Wiele chrześcijanek żyje czerpiąc ciągle z tych samych duchowych korzeni. Musisz wyjść z ławy i podjąć ryzyko. Bóg ma dla ciebie duchową przygodę, lecz nie spotka cię ona, jeśli nadal będziesz siedzieć. Podobnie jak Rut, ty znajdziesz swoje przeznaczenie na polach żniwnych.

4.
Znajdź mentora
. Nigdy Bożym zamiarem nie było, abyśmy żyli w samotności. On daje nam duchowe matki i ojców, jak też przyjaciół, aby nas zachęcali i doradzali nam. Rut zdecydowała się służyć Panu, ponieważ zobaczyła Boża dobroć bijącą z Noemi. To właśnie rada Noemi popchnęła Rut, aby poszła na klepisko Boaza, gdzie znalazła ostateczny cel.

W czasie moich podróży spotykam wiele kobiet, które mają ogromny duchowy potencjał, lecz znajdują się w pułapce depresji, zniechęcenia, smutku, wstydu i fizycznego bólu. Gdy szukają pomocy w kościele często okazuje się, że tam ciągle dobrze się ma starotestamentowe patriarchalne nastawienie.

Kościół zawodzi, jeśli chodzi o udzielenie pomocy kobietom w odkrywaniu i stosowaniu ich duchowych darów. Służba kobiet skupiła się trywialnych rzeczach takich jak pokazy mody i przepisów, podczas gdy Bóg pragnie szkolić Swoje córki, aby zdobywały dusze, szkoliły nowych wierzących, uruchamiały i prowadziły biznesy, zakładały królewskie przedsiębiorstwa i przemieniały społeczeństwa. Zignorowaliśmy przesłanie Księgi Rut – i to spowodowało, że wiele kobiet jest duchowo bezpłodnych, kiedy Bożym zamiarem było, aby stały się niebezpiecznym narzędziem, przed którym diabeł będzie drżał ze strachu.

Kobiety,
posłuchajcie mnie. Zostałyście włączone przez Jezusa do Jego planu! Pozwólcie, aby objawił wam to jak bardzo was kocha i jak bardzo pragnie używać was. On chce, abyście pozostawiły po sobie duchowe dziedzictwo tak, jak zrobiła to Rut. Obyście zostały napełnione tą samą odwagę, wiarą i determinacją, które cechowały jej życie.

– – –
– – – – – – – – – – – – – – – – –

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

topod.in

Ważne męskie więzi w rozczłonkowanym świecie

Grady J. Lee

 


Epidemia moralnych upadków w kościele wśród mężczyzn jest bezpośrednio związana z brakiem zdrowych relacji.

 

Pomimo rozmnażania się iphon, Blackbaerries, emiali, socjalnych sieci internetowych -nie wspominając o pozycji Starbucks -wielu chrześcijan, mężczyzn, jeśli są szczerzy powie ci, że są samotni. Mogą korzystać z Twittera kilkanaście razy dziennie; mogą mieć okazjonalnie kumpli od golfa, mogą pić kawę z kumplami od czasu do czas, lecz tak wielu mężczyzn, którzy chodzą do kościołów regularnie nie ma przyjaciół.

Uświadomiłem sobie to w zeszłym tygodniu, gdy przemawiałem do grupy mężczyzn z wielkiego charyzmatycznego kościoła w Rochester, N.Y. Mówiłem o trzech rodzajach relacji, których potrzebujemy: (1) „Pawłów”, którzy są duchowymi ojcami; (2) „Branabów” rówieśników, którzy zachęcają nas, wspierają i są dla nas wyzwaniem oraz (3) „Tymoteuszów”, młodszych mężczyzn, których inspirujemy i mentorujemy.

 

 

Jezus zniszczył mit macho, pokazując,

że męskość w najsilniejszej postaci jest łagodna i dostępna”.

 

Poprosiłem chłopaków w Rochester, aby napisali imiona tych mężczyzn, którzy w ich życiu wchodzą pod poszczególne kategorie. Gdy sesja się skoczyła, jeden z nich poszedł do domu do swej żony i ogłosił, że nie był wstanie znaleźć ani jednego nazwiska do żadnej kategorii. Nie miał żadnych znaczących relacji. Inny mężczyzna, z którym rozmawiałem tego wieczoru, przyznał, że nie ma mentorów, ani nigdy nie był przejrzysty wobec przyjaciela, mężczyzny, jeśli chodzi o sprawy osobiste.
Mężczyźni są od siebie oderwani a my się dziwimy, dlaczego amerykański kościół jest dysfunkcyjny? 

Świeccy psycholodzy powiedzą wam, że mężczyźni zmagają się, aby budować bliskie relacje ze sobą, lecz rzadko zajmujemy się tą sprawą w kościele -a wynik jest taki, że wielu mężczyzn, którzy kochają Boga żyją w bolesnej izolacji. Rozpoznałem trzy najsilniejsze przeszkody w budowaniu silnych męskich więzi:

1. Stereotyp Macho. Mit macho mówi, że prawdziwy mężczyzna jest szorstkim indywidualistą; silnie niezależny, emocjonalnie izolowany, pokryty zbroją bez widocznych słabości. Mit macho mówi, że chłopcy nigdy nie płaczą -nawet jeśli bardzo boli -i że gdy dorosną nie mogą mieć intymnych relacji z żonami czy być czuli dla dzieci. Macho musi utrzymywać dyktatorską władzę i kontrolę w relacjach, nawet jest wymaga to znęcania się.

Gdy weźmiesz do ręki Pismo to widzimy w jak radykalny sposób Jezus Chrystus rzuca wyzwanie kulturze macho promowanej przez religijnych liderów Jego czasów. Faryzeusze z góry patrzyli na kobiety, byli powściągliwi wobec dzieci i celebrowali swoją własną ważność, nie pozwalając sobie na dotykanie potrzebujących. Jezus przeciwnie, upoważnił kobietę z marginesu, trzymał w ramionach dzieci, dotykał trędowatych i opowiedział przypowieść o ojcu, który przytulił i pocałował swego krnąbrnego syna. Jezus zniszczył mit macho, pokazując, że męskość w najsilniejszej postaci jest łagodna i dostępna.

2. Strach przed homoseksualizmem. W czasie licznych podróży zauważyłem, że w innych krajach mężczyźni mają doskonałą wolność w okazywaniu czułości. Mężczyźni w Afryce trzymają się za ręce; w krajach łacińskich całują się w policzek. Socjologowie mówią, że męska czułość była kiedyś powszechna w tym kraju – lecz zanikła w tym samym czasie, gdy świadomość homoseksualna wzrosła.
Współcześnie, wielu zwykłych mężczyzn boi się pocieszającego obejmowania przyjaciela, aby nie zostało to uznane za seksualne natarcie.

Jest to tragiczne z wielu powodów, głównie dlatego, że wszystkie ludzkie istoty potrzebują do przetrwania uczuciowości. Są współcześnie mężczyźni, mający po 60, 70 lat, którzy ciągle pragną tego uczucia, którego im hamujący się emocjonalnie ojcowie im nie dali. Żyją więc w skorupach i cierpią w milczeniu. Wielu facetów zwraca się ku homoseksualizmowi, który jest substytutem zdrowego, nieerotycznego męskiego uczucia, którego potrzebują. (A wtedy diabeł bardzo gorliwie przekonuje ich, że „takimi się urodzili”.) Kościół mógłby zaoferować szczere uzdrowienie mężczyznom, którzy zmagają się ze sprawami seksualnej tożsamości, lecz do tego potrzeba okazywania ojcowskich czy braterskich uczuć bez obaw.

3. Pułapka rywalizacji. Stańmy wobec tego: mężczyźni czują się tak niepewnie i są tak nastawieni na pracę, że mierzą siebie nawzajem i siebie samych tylko na podstawie osiągnięć.
Czy to na szkolnym placu zabaw, czy na sali posiedzeń rady jesteśmy tak obsesyjnie opanowani grą, że nie możemy dopuścić, aby jakikolwiek inny mężczyzna wyprzedził nas. Musimy wygrać, więc wszyscy inni mężczyźni stają się przeszkodami na drodze do osiągnięcia naszego celu.

Męska pycha jest pojedynczą główną przyczyną tego, że nie możemy zbliżyć się do naszych braci. Jest przyczyną tego, że chrześcijanie, mężczyźni, uzależnieni od pornografii nie są na tyle szczerzy, aby zadzwonić do przyjaciela i podzielić się tą paskudną tajemnicą. Właśnie to sprawia, że niektórzy pastorzy nie mogą przyznać się, że ich małżeństwa cierpią, a skuteczni biznesmeni kończą upijając się w weekendy, zamiast znaleźć grupę wsparcia. Wielkie, grube ego stoi im na drodze.

Jezus pokazał nam, jak dawać sobie radę z pychą. Tuż przed pójściem na krzyż, zebrał razem swoich uczniów, mężczyzn, na Paschę, rozebrał się ze Swoich ubrań i założył ręcznik niewolnika, po czym ruszył do umycia ich śmierdzących, zakurzonych stóp. Gdy skończył tą robotę, powiedział Swoim mężczyznom, że powinni traktować siebie nawzajem tak samo.

Epidemia moralnych upadków w kościele wśród mężczyzn jest bezpośrednio związana z brakiem zdrowych relacji. Jedynym sposobem na odwrócenie tego trendu jest ponowne wprowadzenie mężczyzn w służbę Zbawiciela – który był tak pokorny, że zdjął Swoją zbroję macho i naraził się na ciosy.

J. Lee Grady wydawcą magazynu Charisma.

 

раскрутка

Ruch Zielonoświątkowy, wersja 20.09

Grady J. Lee

W tym tygodniu w czasie zakończenia roku szkolnego mojej drugiej córki zobaczyłem przyszłość naszego ruchu.

Niektórym ludziom, gdy wymawiają „ruch zielonoświątkowy” drga powieka lub wywracają oczami. Termin wywołuje przestarzałe obrazy czy to (1) gładkowłosych kaznodziejów tłukących bibliami, którzy plują śliną na nieszczęsne dusze z pierwszych trzech rzędów, bądź (2) rzucającymi groźne spojrzenia kobietami z włosami zwiniętymi w kok, które wiedzą jak przerazić słuchacza glosolalią.

Pożegnajmy zużyte stereotypy. W zesżłym tygodniu widziałem przyszłość ruchu zielonoświątkowego, gdy wraz z żoną wzięliśmy udział w ceremonii zakończenia szkoły w Emmanuel College, szkoły sztuk wolnych w płn.wsch. Georgii, która została założona 90 lat temu przez International Pentecostal Holiness Church. To, czego byliśmy świadkami w sobotę było odświeżającym przypomnieniem o tym, że Bóg wzbudza nowe pokolenie ludzie, którzy są umocnieni Duchem Świętym.

Dzisiejsi
uczniowie chrześcijańskiej szkoły dostają mdłości na widok wszelkiego
rodzaju religijnej wrzawy; wysuszonych ewangelistów, nieszczerych
wezwań do składania ofiar, fałszywych uzdrowień, durnych powiedzonek
czy uczuciowej chrześcijańskiej muzyki pop„.

Nie było tego dnia na scenie gładkowłosego kaznodziei i trudno byłoby znaleźć niewiastę z włosami ułożonymi w kok gdziekolwiek na audytorium. Prawdopodobnie najbardziej unikalny styl uczesania został zaprezentowany przez mojego przyszłego zięcia, Svena, który kończył szkołę wraz z moją drugą córką, Meredith. Sven nosi dredy – styl zaadoptowany trzy lata temu jako proroczy akt poświęcenia Bogu.

Sven nie jest rastafarianinem, jest radykalnym chrześcijaninem, który zdobył licencjat z dziedziny służby uwielbienia i muzyki. Wraz z jego unikalnymi włosami, pojawiły się w czasie ceremonii pożegnalnej Emmanul School inne rzeczy, które w oczywisty sposób pokazują, że ruch zielonoświątkowy przeżywa skrajną przeróbkę:

Jest rasowo różnorodny. Pomimo że ruch zielonoświątkowy w tym kraju zaczął się od rasowej mieszaniny przebudzenia Azusa Street w Los Angeles, ściany religijnej segregacji szybko zaczęły rosnąć, aż do niedawna. Cieszyłem się widząc afroamerykańskich, azjatyckich i meksykańskich studentów odbierających swe dyplomy. Studenci kończący dziś szkoły mają o wiele większe możliwości łamania struktur rasowych.

Daje autentyczność i szacunek.
W ciągu tych pięciu lat, gdy moje dwie starsze córki uczyły się tutaj, miałem kilka razy możliwość przemawiać do studentów. Jadłem z nimi posiłki, grałem z nimi w href=”http://pl.wikipedia.org/wiki/Ultimate_frisbee”>frisbee i po prostu bywałem z nimi w internacie. Widziałem, że ci młodzi chrześcijanie nie są zainteresowani w 3 stopniowych formułach czy kazaniach o pieniędzach, co zostało im przekazane przez ruch zielonoświątkowy ich rodziców. Dzisiejsi uczniowie chrześcijańskiej szkoły dostają mdłości na widok wszelkiego rodzaju religijnej wrzawy; wysuszonych ewangelistów, nieszczerych wezwań do składania ofiar, fałszywych uzdrowień, durnych powiedzonek czy uczuciowej chrześcijańskiej muzyki pop. Chcą tego, co jest prawdziwe, szczerych relacji, zdrowego mentoringu, pełnego pasji uwielbienia i odważnej wiary, która odzwierciedla się w odważnych działaniach, a nie tylko w słowach.

Jest skierowany na wpływanie na kulturę.
Mówca z ceremonii pożegnalnej Emmanuel School daleko odstawał do zielonoświątkowych standardów.
Bonnie Wurzbacher, senior wiceprezes firmy The Coca-Cola, używała przykładów ze swego własnego życia, jako kobieta kierownik w korporacyjnej Ameryce, aby rzucić studentom wyzwanie do przecierania nowych dróg. Przypomniała im, że bez względu na to jaką wybiorą życiową karierę czy to edukację, biznes, rząd, prawo, sztukę, czy służbę na pełny etat, są to wszystko poświęcone sposoby służeniu i uwielbieniu Boga, jeśli jest ON w centrum ich życia.

Inspiruje go bezinteresowne poświecenie.
Kilka dni przed zakończeniem szkoły, 22 letni Brittani Panozzo zginęła w wypadku samochodowym. Miała kończyć szkołę razem z Meredith i Sven, lecz jej życie zakończyło się nagle, gdy przypadkowo zjechała pod ciężarówkę na autostradzie 29 koło szkoły. Jej śmierć wstrząsnęła kampusem, lecz to krótkie życie było również inspiracją dla rówieśników. Na uroczystości pogrzebowej, która odbyła się cztery dni przez zakończeniem szkoły, przypomniano uczniom, że spędziła ostatni semestr na praktyce lekarskiej na polu misyjnym w Południowej Afryce. Zamierzała przeprowadzić się do Bangladeszu, gdzie chciała pracować z sierotami i służyć tam kościołowi. Marzyła o tym, jak powiedział pastor kampusu, Chris Maxwell, że któregoś dnia Emmanuel założy dom 24 godzinnej modlitwy, który również będzie zaspokajał potrzeby lokalnej biedoty.

Widzę dziś tą gorliwość Brittani u wielu innych młodych ludzi. Mają beztroską pasję ratowania świata przed niesprawiedliwością.
Wiedzą, że chrześcijańska służba nie jest ograniczona do głoszenia kazań czy prowadzenia spotkań modlitewnych; chcą również ratować wykorzystywane dziewczęta, kopać studnie czystej wody i pomagać dzieciom w nauce angielskiego. I oni wyrzekną się podmiejskiego domku z garażem na trzy auta na tej rzecz szansy, aby zmienić świat.

Uśmiechałem się, obserwując jak Meredith i Sven wychodzili wraz z klasą z szkolnego audytorium w sobotę. Przypomnieli mi, że o ile ewangelia jest ponadczasowa to nasze ruchy i instytucje wymagają regularnego unowocześniania, abyśmy trwali szczerzy i pasujący do czasów. Pośród ogromnych przemian na jakie napotykamy w tym krytycznym czasie, Bóg przygotowuje i namaszcza nowe pokolenie, które zaniesie Jego przesłanie do głodującego z powodu braku miłości świata.

J. Lee Grady jest redaktorem magazyny Charisma. Poniżej zdjęcie jego córki Meredith i jej narzeczonego, Svena, na uroczystości pożegnalnej w ostatnią sobotę w Franklin Springs, Ga. Więcej informacj na temat Emmanuel College, kliknij tutaj.

продвижение сайта

Bóg przycisną wielki przycisk Reset


Zapnijcie pasy bezpieczeństwa! To co teraz przeżywamy to
coś znacznie więcej niż tylko recesja ekonomiczna.

Jeśli nie przespałeś ostatnich lat z pewnością odczuwasz codzienne konwulsje jakie wstrząsają naszym światem. Zmiany uderzają w Amerykę wprost między oczy. Wszystko, co może być wstrząśnięte, jest wstrząsane, zaczynając od banków a na firmach ubezpieczeniowych, fabrykach samochodów i imperiach medialnych kończąc.

Zaufane marki, w tym Chrysler i United Airlines, mogą wypaść z biznesu w ciągu kilku miesięcy. Gazety zwalniają pracowników w miarę jak ilość czytelników spada; księgarnie, takie jak Borders, nie są w stanie konkurować z Amazon.com. Pontiac oficjalnie padł, a miasto Detroit – niegdyś pyszna kwatera główna przemysłu samochodowego – rdzewieje i pęcznieje bezrobocie.

 

Proszę
nie walczcie ze zmianami, które Bóg chce wprowadzić w waszym życiu.
Gdy
uchwycicie się Jego niezmiennej miłości, pozwólcie Mu nacisnąć przycisk
„RESET”.

To, co przeżywamy dziś, to coś więcej niż tylko ekonomiczna recesja. Te wstrząsy wpływają na nas pod względem politycznym, socjalnym, technologicznym i duchowym. Wydaje się, jakby Bóg przycisną w niebie gigantyczny czerwony przycisk „Reset”. Te zmiany są na nas wymuszane.
W międzyczasie istnieje wielki problem w kościele: my, chrześcijanie nie mam jakichś poważnych sukcesów w podejmowaniu przemian. Ciężko się adaptujemy, często upieramy się przy chodzeniu do kościoła, tak samo jak robił to dziadek, a gdy już zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy przestarzali to już jest za późno. Przez kilka miesięcy zastanawiałem się nad zmianami, które zachodzą w charyzmatycznym i ruchu modliłem się o przyszłość ruchu. Zadawano mi trudne pytania i zmagałem się z moimi własnym obawami przed zmianą. Doszedłem do pewnych niewygodnych wniosków:

 

1. Charyzmatyczny ruch jaki znamy do tej pory, skończył się. Cieszę się z tego, co Bóg zrobił w ciągu ostatnich lat, dając odnowienie Ducha Świętego kościołowi, zmieniło to moje życie całkowicie. Lecz nadchodzą chmury a my nie możemy rozbijać namiotów wokół minionych przebudzeń. O ile przyjmuję te wieczne rzeczy, które Pan dał nam ostatnio to, aby pójść do przodu, musimy pozbyć się stylów i metod, które są już nieskuteczne.
Nie znaczy to, że mamy wylać dziecko z kąpielą, trzymamy się tego, co dobre, lecz musimy zostawić za sobą ekscesy, skrajności i kiepskie doktryny, które przyczyniły się do złej opinii o nas. Skończył się czas pokazów jednego człowieka, cyrk prosperity upadł, musimy porzucić zwodniczą wrzawę rozgłosu przeszłości. Dziś ludzie tęsknią do autentyczności, a nie płytkich słów i pustych obietnic.

2. Pojawia się „nowego pokolenie” kościoła.
Odwiedzam w tym kraju co miesiąc dwa, trzy kościoły. Te, które są zdrowe i wzrastają wypracowały nowe paradygmaty. Trzymają się mocy Ducha Świętego, wysoko postawili wartość ewangelizacji, uczniostwa w małych grupach, społecznej sprawiedliwości i misji na świecie. Są ekstrawaganccy w dawaniu, aby wychodzić poza kościół. Mają dobre relacje, nie są sterowani wydarzeniami, wymagają od liderów charakteru, zamiast celebrować namaszczenie na mężczyźnie czy kobiecie.

Nikt jeszcze nie ukuł nazwy tego ruchu, lecz on stale wzrasta i reprezentuje przyszłość chrześcijaństwa w tym kraju. To nowo pokolenie kościołów trzyma się zdrowego przywództwa i nie toleruje takiej służb z wybrykami, które tak krępowały nas w ostatnich latach.
Te kościoła kochają grzeszników i głoszą łaskę, lecz mają wyznaczone konieczne granica i wprowadzają biblijne standardy.
Kościoły nowej generacji są również połączone w zdrowy, relacyjny sposób z innymi kościołami, jednak nie są denominacyjni w ścisłym sensie. Nie zgadzają się na szufladkowanie. Zamiast nosić nieporęczną zbroję religijnych struktur, swobodnie modlą się, marzą i są kreatywni w tym, jak należy wychowywać dzieci, uczniów szkół średnich, liderów w biznesie, narkomanów, imigrantów, bezdomnych, dwudziestokilkuletnich i tych, którzy porzucili kościoły w ich społeczeństwie.

3. Bóg rozbija dzielące nas mury.
Zbyt długo byliśmy zadowoleni ze zbierania się w naszych wygodnych plemiennych grupach, lecz istota Zielonych Świąt wymaga wylania Ducha Świętego „wszelkie ciało” (Dz. 2:17). Oznacza to, że zielonoświątkowcy nie znoszą rasizmu.
Bożym polanem na ten okres przebudzenia obejmuje burzenie rasistowskich struktur – i stanie się to nie tylko w białych kościołach, lecz w czarnych i hiszpańskich również. Oznacza to również, że przywódcy kościołów z Chin, Indii, Środkowego Wschodu, Afryki i Ameryki Łacińskiej będą mieli więcej miejsca, aby przemawiać do naszych serc w Stanach Zjednoczonych. Zachodni chrześcijanie muszą przyjąć do wiadomości ten fakt, że nie posiadamy wszystkich odpowiedzi.

4. Natrafiamy na niespotykane do tej pory możliwości globalnej ewangelizacji.
Nigdy nie należałem do tych, którzy pierwsi próbują nowych gadżetów. Nadal lubię trzymać swoją gazetę w ręce i czytać na ganku z tyłu domu – nie oglądam telewizyjnych show na iPhonie. Lecz pomimo swoich zwierzęcych zwyczajów nie jestem w stanie trzymać się z boku współczesnej rewolucji technologicznej.

Jezus polecił nam głosić ewangelię aż po krańce ziemi – a to wymaga, abyśmy korzystali ze wszystkich możliwych środków. Bóg spieszy się z dotarciem do takich miejsc jak Uzbekistan, Nigeria, Jemen – i On prawdopodobnie wykorzysta podcasty, Blackberries i Facebook, aby tego dokonać.
Powinniśmy domagać się miejsca we wszystkich nowych mediach tak, aby każdy człowiek na planecie Ziemi usłyszał, że Jezusa umarł, aby nas zbawić.

Proszę nie walczcie ze zmianami, które Bóg chce wprowadzić w waszym życiu. Gdy uchwycicie się Jego niezmiennej miłości, pozwólcie Mu nacisnąć przycisk „RESET”. Zapnijcie pasy bezpieczeństwa i trzymajcie się. Jesteśmy w samym środku wyścigu o nasze życie!

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

раскрутка сайта

Rick Warren i gorący temat dziesięciolecia

Logo_Grady

Grady J. Lee

Wielu chrześcijan źle oceniło kalifornijskiego pastora po jego ostatnim wywiadzie przeprowadzonym przez Larry Kinga z CNN.
Moja deska rozdzielcza niemal iskrzyła w zeszłym tygodniu po tym jak kalifornijski pastor, Rick Warren, pojawił się w programie „Larry King na żywo”, aby przedyskutować gorący temat dziesięciolecia – homoseksualne małżeństwa. Niektórzy zatroskani chrześcijanie dzwonili czy pisali emaile natychmiast, aby powiedzieć mi, że Warren właśnie teraz, w Wielkim Tygodniu, wyrzekł się wiary w prawdziwie żydowskim stylu. Podnosili nawet cytat z tego wywiadu przeprowadzonego przez Larry Kinga 6 kwietnia, aby udowodnić, że pastor największego w naszym kraju kościoła, nie wierzy już w ewangeliczną moralność.

Ludzie, którzy nawet nie widzieli programu, rozdyskutowali się; „Jak Rick Warren mógł nam to zrobić?” – pytali mnie. Zdecydowałem się milczeć, odetchnąć głęboko i obejrzeć audycję, zamiast Wierzyć jakimś krzywym konserwatywnym blogom. (Uwaga do czytelników: W tym zdumiewającym wieku TiVo oraz YouTube, fakty można naprawdę łatwo sprawdzić zanim wyciągnie się pochopne wnioski.)

Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy
chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie
Pismu i grubą skórę, aby znosić brutalne ataki, które ich czekają”.

Po obejrzeniu wywiadu stało się oczywiste, że ktoś uruchomił fałszywy alarm. Warren nie zmienił swojego zdania na temat Biblii czy chrześcijańskiej seksualności. Może plątał się trochę w tym wywiadzie, lecz nie zasłużył na chłostę jaką otrzymał od niektórych kościelnych ławkowiczów, którzy nie ufają Warrenowi od chwili, gdy pomodlił się na inauguracji Obamy w styczniu. Spójrzmy na fakty:


Po pierwsze
: Warren zdecydowanie stał po stronie biblijnej moralności w czasie ostatnich wyborów. Powiedział Larry Kingowi, że przekazał uwagę wszystkim członkom Saddleback Church prosząc ich o poparcie Prop 8, głosowania za uniemożliwieniem wprowadzenia jednopłciowych małżeństw w Kalifornii. Powiedział kościołowi: „Nie powinniśmy pozwalać, aby 2% naszej populacji zmieniło definicję małżeństwa, która była popierana przez każdą kulturę i religię przez 5000 lat. … Zachęcam was do poparcia Proposition 8 i przekazania tego słowa dalej”.


Po drugie:
Warren ponownie ogłosił to stanowisko w czasie audycji Larry Kinga.
Pastor powiedział publiczności CNN, że poprosił swój kościół o poparcie Prop 8 ponieważ, było to właściwe. „Nie uważam, że definicja małżeństwa powinna być zmieniona” – powiedział Warren, pomimo że próbował być dyplomatyczny dodając, nie jest antygejowskim aktywistą czy anty małżeństwom gejowskim.

Gdy telewidz narzekał przez telefon, że jego stanowisko jest obraźliwe, Warren odpowiedział zdecydowanie: „To nie jest moja opinia. Jako pastor muszę robić to, co mówi mi Biblia. Interpretuję to w taki sposób, że małżeństwo jest związkiem między kobietą i mężczyzną i jest to dobre dla społeczeństwa. Nie znaczy to, że ludzie nie kochają siebie nawzajem. Znaczy po prostu, że małżeństwo jest dla kobiety i mężczyzny”.


Po trzecie:
Warren wspomniał o „przeprosinach” aktywistów gejowskich, co nie było wycofaniem się z poprzedniego poparcia dla Prop 8 czy zmiany punktu widzenia na homoseksualność. Jak podaje Kristin Cole, przedstawiciel medialny Saddleback, przeprosiny Warrena zostały przekazane niektórym gejowskim aktywistom, którzy zostali obrażeni, gdy „nieumyślnie” porównał gejowskie seksualne relacje z kazirodztwem czy molestowaniem dzieci w wywiadzie dla BeliefNet, internetowego magazynu.
Cole dodaje: „W czasie, gdy jest pastorem, a trwa to już 30 lat, dr Warren jest trwale oddany biblijnej definicji małżeństwa jako związku między kobietą i mężczyzną na całe życie – stanowiska utrzymywanego przez większość ewangelicznych pastorów”.

Wielu ludzi, którzy usłyszeli niewyraźny komentarz o przeprosinach mogło przypuszczać, że Warren zmienił zdanie na ten temat, choć nie o to chodziło. Jestem pewien, że Warren chciałby wrócić i dokonać edycji swoich słów, lecz takie rzeczy nie są możliwe w telewizji na żywo. Fakt jest taki, że te kilka brzęczących zdań, które zostały źle zrozumiane przez chrześcijan powinny pobudzić go do tego, aby następnym razem, gdy wyrazi zdanie słyszane w całym kraju, wyrażał się całkowicie jasno.

Czy Warren ględził? Czy chował się pod presją? Nie wiem, co jest w jego sercu, lecz sądzę, że powinniśmy modlić się o tego mężczyznę, a nie atakować go.
Pamiętajmy, że jest prawdopodobnie najwyżej cenionym pastorem w naszym kraju i że po wyborach 2008 roku był obmawiany przez aktywistów, polityków, ponieważ stał na stanowisku biblijnej moralności. Gdy Obama wybrał go, aby modlił się na schodach do Kapitolu w czasie jego ceremonii składania przysięgi, senator z Massachusetts, Barney Frank wraz z chórem liderów praw gejów domagali się, aby Obama wybrał kogoś, kto reprezentuję ich religijny punkt widzenia.

Później, dziennikarka, Leah McElrath Renna, powiedziała Newsweekowi, że wybór Warrena, aby modlił się na tej inauguracji „liczy się jako akt duchowej przemocy wobec amerykańskich gejów i lesbijek”, ponieważ on wierzy w Biblię. Oczywiste jest, że działały potężne siły, aby doprowadzić do ustępstwa. Nie możemy skłonić się przed Baalem w godzinie, gdy nasz naród potrzebuje nieustraszonych głosów trzymających się prawdy.

Całe to nieporozumienie powinno nas wszystkich postawić w stan alarmu. Czy jesteś gotowy do wyrażania swojego punktu widzenia w tej sprawie publicznie? Czy zrobisz lepszą robotę niż zrobił Warren, gdyby Larry King rzucał swymi tekstami w twoim kierunku? Czy trzymałbyś się tego, pozostając miłosierny, odzwierciedlając postawę Jezusa, dając równocześnie zdecydowaną, biblijną odpowiedź. Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie Pismu i grubą skórę, aby znosić te brutalne ataki, które ich czekają.

J. Lee Grady jest redaktorem magazynu Charisma.

интернет маркетинг поисковое продвижение сайта

Czy jesteś gotowy na inspekcję budowlaną?

Logo_Grady

GradyJ. Lee

Jeśli chcemy, aby nasze służby wytrzymały dzień Jego nawiedzenia, musimy budować z właściwych materiałów. Każdy stan w tym kraju (USA) ma ścisłe przepisy budowlane. Nie można po prostu kupić kawałka ziemi i postawić cokolwiek i jak się komu podoba w pośpiechu. Lokalne władze mają odpowiednie przepisy dotyczące fundamentów, podłóg, ścianek działowych, dachów, systemów wentylacji, podgrzewaczy wody, okablowania, oświetlenia i spraw sanitarnych. W mojej okolicy nie wolno ci bez zezwolenia postawić nawet szopy w ogrodzie, a inspektor zawsze wpadnie niezapowiedziany, aby sprawdzić czy stosujesz się do tych zasad.

Takie przepisy są ważne na Florydzie, gdzie mieszkam. Nie chciałbyś odkryć w czasie huraganu, że wykonawca, gdy stawiał twój dom czy mieszkanie spółdzielcze, wykorzystał sklejkę czy wadliwy beton. Takie błędy mogą doprowadzić do tego, że dach twojego domu wyląduje w ogrodzie sąsiada!

Jest ironią, że nasze społeczeństwo nie toleruje niechlujnego budownictwa, a w naszym charyzmatycznym kościele tak niewiele nacisku kładziemy na wymuszanie kodeksu. Tak naprawdę, nasz swobodny ruch celebruje niezależnych duchowych budowlańców, którzy wykorzystują wątpliwej jakości materiały i przed nikim nie są za to odpowiedzialni. Spora część naszego ruchu w ciągu ostatnich 30 lat była w ten sposób budowana – a dziś odkrywamy, że to, co wydawało nam się mocne, było w rzeczywistości zbite tanimi gwoździami, uzupełnione podrzędnym pianką, sklejone słabym klejem i taśmą izolacyjną.

„Bóg
sprzeciwia się pysznym i każdy kościół, który trzyma się ewangelii w
rodzaju 'błogosław mnie’ głoszonej przez egoistycznych szarlatanów nie
będzie brał udziału w manifestacji Jego obecności..”

Trzask pęknięć, który słyszysz to chylące się krokwie. Pan, wziąwszy pion i podkładkę z planami, wszedł do naszego przekrzywionego domu i nie jest zadowolony. Czy wiedziałeś o tym, że Bóg ma przepisy budowlane? Lubię sposób w jaki przekład The Message Bible oddaje 1Kor. 3:10-15:Szczególnie troskliwie wybierzcie materiały budowlane. Przyjdzie w końcu inspekcja.
Jeśli wykorzystacie tanie i podrzędne materiały, zostaniecie przyłapani. Inspekcja będzie dokładna i rygorystyczna, nic jej nie ujdzie. Jeśli twoja praca przejdzie inspekcję, w porządku, jeśli nie, twoja część budowli zostanie zniszczona i zaczniesz od nowa. Lecz ty sam nie będziesz zniszczony, przetrwasz jednak z ledwością
„.

Paweł mówi, że Jezus skontroluje nasze budynki przy pomocy skrajnie skutecznego sprawdzianu – ognia Swej świętości. Tłumaczenie The New American Standard Bible oddaje to następujący sposób: „A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drewna, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele,… jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień” (w.12-13).
Wzywam dziś chrześcijan, aby przygotowali się na inspekcję budowlaną.
Jeśli ignorujemy Boże przepisy to nasze kościoły i służby nie zniosą dnia nawiedzenia. Musimy w szczególności zwrócić się do czterech podstawowych materiałów budowlanych, które były lekceważone w ostatnim czasie:

1. Seksualna czystość. Powinno być oczywiste, że przywódcy kościoła muszą żyć moralnie i w wierności małżeńskiej, a jednak, gdy rozejrzymy się dziś wokół, okazuje się, że duchowni/pastorzy tolerują nonszalanckie rozwody, ukryte cudzołóstwo, a nawet niewypowiedzianą perwersję. Niektórzy duchowni przyznają się do poważnych moralnych upadków, a jednak nie ustępują ze służby choćby na tydzień, aby otrzymać duszpasterską opiekę. Bóg przekazał wyraźne ostrzeżenie.
Duchowni/pastorzy, którzy tolerują grzech w dziedzinie seksu już rozpadają się. Nie ma żadnego znaczenia jak wielkie jest audytorium, jak ogromny jest zasięg audycji telewizyjnych, jak wielu ludzi krzyczy w czasie niedzielnych kazań czy też jak trwałe wydaje się duchowe dziedzictwo. Możesz głosić Bożą łaskę ile chcesz, lecz depczesz tą laskę jeśli żyjesz niemoralnie.

2. Finansowa spójność. Jezus batem wypędził ze Swej świątyni chciwych właścicieli kantorów. Służby, które popełniają duchowe zdzierstwo spotkają się z dniem sądu – niekoniecznie w Urzędzie Podatkowym, lecz z całą pewnością z niebiańskim Księgowym. Ci, którzy sprzedają proroctwa czy obciążają naiwnych ludzi 1.000$, aby stali się ich „duchowymi synami”, wkrótce stracą swoje miejsca do głoszenia. Ci, którzy źle wykorzystują Boże pieniądze, aby kupować kolejne Bentley’e, letnie domy, drogie ubrania i buty wkrótce zobaczą Wielki Raport.

3. Chrystusowa pokora. Nie możemy budować domu Bożego z pychą i cielesnością. Na początku naszego ruchu Bóg przymknął oko na naszą niedojrzałość, lecz dziś nie mam już wymówek. Dojrzali przywódcy powinni zachowywać się jak sługi, a nie gwiazdy rockowe czy bosi mafii. Musimy zwrócić nasze podróżne zespoły i wielkie wymagania, i wrócić do dróg Mistrza – w czym zawiera się stajenka (skromne początki), osiołek (pokorny styl służby) i ręcznik (służenie tym, którzy zostali powołani do prowadzenia). Bóg sprzeciwia się pysznym i każdy kościół, który trzyma się ewangelii „błogosław-mnie” egoistycznych szarlatanów nie będzie brał udziału w manifestacji Jego obecności.

4. Solidna teologia. Można chodzić w pokorze, integralności i czystości błądząc jednak, jeśli miesza się błąd z prawdą. Musimy głosić Chrystusa i to ukrzyżowanego. Musimy toczy bój o wiarę, która została przekazana świętym. Musimy strzec trzody przed zwiedzeniem i unikać subtelnych kłamstw oraz kompromisów, które przekradają się z naszej kultury i okultystycznych wpływów. Niektóre części naszego ruchu zostały skażone duchowością New Age, uniwersalizmem, pop psychologią, gnostycyzmem, fałszywym proroctwem i pospolitą niesamowitością. Musimy reaktywować lekceważone dary rozeznawania i pozbyć się teologicznego siana i słomy, przez które nasz ruch stracił wiarogodność.

Czy jesteś przygotowany na inspekcję? Oby dał nam Bóg łaskę odnowienia tych dziedzin naszego życia, naszych kościołów i naszych służb, które nie zostały zbudowane zgodnie z Jego standardami.


– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

J.Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma

создание и поисковое продвижение сайта