Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Napędzane przez lewicę: Kościoły w Kanadzie w ogniu

https://www.raymondibrahim.com/10/5/2025/articles-of-the-day

Tłum.: Google
5 października 2025 r.
W połowie września islamscy ekstremiści zaatakowali dwa kościoły w Kanadzie. 16 września kościół Matki Boskiej Śnieżnej w Colville Lake w Terytoriach Północno-Zachodnich – jedyny kościół tej społeczności – został doszczętnie spalony . Zaledwie kilka dni wcześniej wandale wybili okna i zniszczyli mienie w koptyjskim kościele prawosławnym św. Piotra i Pawła w Pointe-Claire w Quebecu, a także oszpecili pobliski klasztor graffiti i potłuczonym szkłem. Mieszkańcy nazwali te ataki „bolesnymi” i „naprawdę wielką stratą dla społeczności”.

Takie ataki są powszechne; jeden z bardziej znaczących miał miejsce 9 czerwca 2024 roku, kiedy to zabytkowy kościół anglikański św. Anny w Toronto wraz z jego bezcennymi dziełami sztuki został podpalony i obrócony w popiół. Pastor, ks. Don Beyers, powiedział, że jego kongregacja jest „bardzo zdruzgotana”:

Jestem zdruzgotany, współczuję moim ludziom. Nie możecie sobie wyobrazić, co czuje wspólnota kościelna, gdy w niedzielny poranek odkrywa, że ​​wszystko, na co tak ciężko pracowaliście i dla czego tak wiele zrobiliście, przepadło w ciągu godziny.

Władze stwierdziły wówczas, że „pożar nie został jeszcze uznany za przestępstwo”, co oznacza, że ​​nie doszło do przestępstwa.
Może się to wydawać rozsądnym wnioskiem, przynajmniej dla tych, którzy nie zdają sobie sprawy, że to  Kanada – a nie Nigeria czy Egipt – szybko stała się światowym epicentrum podpaleń kościołów. W ciągu ostatnich czterech lat na „Wielkiej Północy” zdewastowano, podpalono lub zbezczeszczono ponad 118 kościołów (według  raportu z kwietnia 2025 roku , który  nie  uwzględnia wszystkich pozostałych kościołów zaatakowanych w ciągu ostatnich sześciu miesięcy).

Zjawisko to przyciągnęło uwagę mediów po tym, jak latem 2021 roku podpalono około 30 pierwszych kościołów. Od tego czasu, znacznie ciszej – czyli z jak najmniejszym zainteresowaniem mediów – liczba ta stale rośnie, a władze nie robią nic poza cichym przyzwoleniem na te antychrześcijańskie ataki terrorystyczne.

Fałszywy skandal, który podsyca pożary

Kontekst: Według doniesień „głównego nurtu” kanadyjskich mediów — wszystkich na lewo od lewicy — w szkołach z internatem odkryto nieoznakowane groby tubylców, co wywołało oskarżenia przeciwko Kościołowi katolickiemu o sadystyczne zabijanie młodych uczniów i próbę zatuszowania sprawy.

Problem polega jednak na tym, że ta powszechnie podzielana narracja jest z natury fałszywa. Groby te były kiedyś oznaczone, a zatem znane, a większość osób, które prawdopodobnie w nich pochowano, zmarła z przyczyn naturalnych. Co więcej, zgony te miały miejsce głównie na początku XIX wieku. Najwyraźniej w tych sponsorowanych przez Kościół szkołach z internatem dla tubylców wybuchła jakaś epidemia, szczególnie powszechna w tamtych czasach, częściowo z powodu braku higieny i odpowiedniej opieki medycznej (w porównaniu z nowoczesnymi standardami i technologią). Jak  pisze Jeff Fynn-Paul, autor książki „Not Stolen: The Truth About European Colonialism in the New World” :

Niedawne doniesienia o „setkach” grobów znalezionych w szkołach rdzennej ludności w Kanadzie — twierdzenia te propagował zarząd Kanadyjskiego Stowarzyszenia Historycznego — okazały się niemal całkowicie bezpodstawne… Pogląd, że szkoły te założono w złym celu, został obalony przez każdego, kto chciał się tym zająć.

Continue reading

Codzienne rozważania_04.10.2025 Greg Larie

Harvest

Duch Święty daje nam moc

Oryg.: Greg Laurie
4 października 2025 r.
Tłum.: Google
Ale otrzymacie moc Ducha Świętego, gdy zstąpi na was, i będziecie moimi świadkami, głosząc o Mnie wszędzie: w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi.
Dzieje Apostolskie 1:8

Duch Święty mieszka w każdym wierzącym. Daje nam świadectwo, że jesteśmy dziećmi Bożymi. On nas pieczętuje. Uczniowie Jezusa doświadczyli Jego obecności. Kiedy Jezus ukazał się swoim naśladowcom po zmartwychwstaniu, „tchnął na nich i powiedział: «Weźmijcie Ducha Świętego!»” (J 20,22). Zatem, kiedy Jezus przemówił do nich ponownie w Dziejach Apostolskich 1,8, nie mówił o obecności Ducha Świętego.

Mówił o czymś innym
Greckie słowo „dunamis”, tłumaczone w Dziejach Apostolskich 1:8 jako „moc” , ma ciekawą historię. W 1867 roku chemik i wynalazca Alfred Nobel odkrył moc przewyższającą wszystko, co świat znał wcześniej. Był to materiał wybuchowy, który stworzył w laboratorium. Szukając nazwy dla swojego wynalazku, Nobel skonsultował się z przyjacielem, który był grecistą. Zmieniając kilka liter w „dunamis”, greckim słowie oznaczającym „moc wybuchu”, Nobel wymyślił słowo „dynamit”.
Tę ideę przekazał Jezus w Dziejach Apostolskich 1:8. Mówił swoim uczniom: „Otrzymacie moc dynamitu, gdy Duch Święty zstąpi na was”. Moc, by dawać świadectwo. Moc, by dzielić się swoją wiarą. Moc, by zabierać głos i mieć znaczenie. Moc, by wywrócić swój świat do góry nogami.

Moc Ducha Świętego przemieniła życie wierzących w I wieku. Zanim apostoł Piotr otrzymał Ducha Świętego, nie potrafił bronić swojej wiary, gdy nieznajomi pytali go czy jest naśladowcą Jezusa. Po otrzymaniu Ducha Świętego Piotr śmiało głosił ewangelię tysiącom ludzi.
Zanim apostoł Paweł otrzymał moc Ducha Świętego, był wrogiem wiary chrześcijańskiej. Po jej otrzymaniu stał się jednym z jej największych orędowników.

Ta sama moc jest dostępna dla nas dzisiaj. Moc bycia świadkiem. Moc odważnego podejścia do kogoś, kogo nie znasz i opowiedzenia mu o Jezusie Chrystusie. Moc kochającej konfrontacji z kimś w sprawie jego grzechu. Moc inicjowania rozmowy, która zmienia życie. Moc opowiadania ludziom o tym, co Jezus dla ciebie uczynił.

Moje pytanie do ciebie brzmi: Czy masz teraz tę moc w swoim życiu? Czy twoje życie modlitewne stało się jałowe i jednowymiarowe? Czy czujesz się mniej zaangażowany w Słowo Boże? Czy czujesz, że czegoś brakuje w twojej duchowej drodze? Czy sama myśl o dzieleniu się swoją wiarą cię przeraża? Jeśli tak, to ty, mój przyjacielu, jesteś kandydatem do natchnienia/napełnienia Duchem Świętym.

Wystarczy się modlić. Proś Boga, aby obdarzył cię swoim Duchem. Proś Go, aby pomógł ci poczuć obecność Ducha Świętego w twoim życiu, aby prowadził cię i zachęcał do rozwoju i dzielenia się swoją wiarą w sposób, który przemieni świat wokół ciebie.

< 03.10.2025 Duch Święty łączy nas ze Słowem Bożym | 05.10.2025 Niebo jest realne >

Używasz duchowego mydła, czy duchowego żelu do kąpieli? – część 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Czy po przeczytaniu poprzedniej części sprawdziłeś swoje mydła i żele pod prysznic, aby zobaczyć, które z nich są prawdziwym mydłem, a które nie? 🙂

W tym nauczaniu fałszywym duchowym „mydłem” jest to, co Paweł opisał w 2 Kor 11:3-4. Obawiał się, że Koryntianie „obmywają się” innym Jezusem, inną ewangelią, innym duchem: „Obawiam się jednak, ażeby jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerości i czystości wobec Chrystusa”. „Zwiódł” oznacza „całkowicie uwieść”, a „skażone” znaczy „zasuszone, zwiędłe”. „Myśli” oznacza „wysiłek umysłowy, rozważanie”. „Czystość” to „hagnos”, co znaczy „stan bycia czystym” albo „bez winy”. W grece ten werset można oddać tak: „Obawiam się, że jak wąż całkowicie uwiódł Ewę swoją chytrością, tak i wy uczynicie wysiłek umysłowy, który spowoduje, że zwiędniecie i oddalicie się od prostoty i czystości Chrystusa”.
Słowa te opisują, w jaki sposób człowiek porzuca Prawdziwego Jezusa, Ducha i ewangelię, aby teraz wierzyć w ich podróbki. Nauczanie to mówi, ‘jak i dlaczego’ ten proces przebiega.

W wersie 4 czytamy: „Bo gdy ktoś przychodzi i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której (poprzednio) nie przyjęliście, znosicie to (teraz) z łatwością”.
To, co Paweł pisze, oznacza, że wierzący początkowo nie przyjęli innego Jezusa, innej ewangelii ani innego Ducha, ale teraz jednak zboczyli z tej drogi i zaakceptowali błędy. Teraz nawet nie są świadomi, że wierzą w innego Jezusa, Ducha i ewangelię – tak subtelne jest zwiedzenie przez szatana.
Później w tym rozdziale Paweł opisuje niektóre z ich cech. Najpierw, w wersecie 4, pisze na końcu: „znosicie to z łatwością”. W wersetach 6-9, że nie jest wytrawnym mówcą – w kontraście do tych fałszywych, którzy pięknie przemawiali i błyszczeli.
W wersetach 8-9 kontynuuje, że przyjął wsparcie finansowe od innych zborów, a nie od nich, aby nie być dla nich ciężarem. To wskazuje, że przedstawiający fałszywego Jezusa, Ducha i ewangelię, starali się wyciągnąć od ludzi pieniądze (w naszych czasach można by to porównać do reklamodawców, którzy płacą na podstawie liczby kliknięć czy odsłon strony), podczas gdy Paweł rzadko, jeśli w ogóle, wspominał o potrzebie finansowego wsparcia dla niego.

W wersecie 13 pisze: „Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych”.  W grece wygląda to tak: „Tacy bowiem są fałszywi apostołowie – pracownicy podstępni, przybierający postać apostołów Chrystusowych”. Greckie słowo „dolios” przetłumaczone jako „zdradliwi” znaczy „pełni podstępu, z ukrytymi motywami”. Greckie słowo przetłumaczone jako „przybierający postać” to „metaschematizó”. Składa się z „meta”, co znaczy „spowodować zmianę” oraz „schema”, skąd pochodzi angielskie „scheme” („intryga, plan”), czyli „poprzez oszustwo zmienić wygląd czegoś”.
Ale to jeszcze nie wszystko. W wersetach 18-20 Paweł zwraca się do ludzi, którzy odwracają się, aby przyjąć fałszywego Jezusa, fałszywego Ducha, fałszywą ewangelię. W wersecie 18 mówi, że „chełpią się według ciała”, co oznacza, że ludzie ci dbają jedynie o wygląd, nie o treść i sprawiają wrażenie prawdziwych.

Dalej w wersecie 19 czytamy: „Chętnie bowiem znosicie głupich, sami będąc mądrymi”. Użyto tu greckie słowo „aphron”, od „phren”, co znaczy „bezrozumni, głupi, ignoranccy, zadufani w sobie”. Paweł mówi, że odchodząc od prawdziwego Jezusa, Ducha i ewangelii, dali się tak zwieść i że przyjęli nauki tych głupców. Nie przebierał w słowach, jeśli chodzi o tych, którzy szerzyli fałszywe nauki!

Jest tego więcej!
Werset 20: „Znosicie bowiem, jeśli ktoś was zniewala, jeśli ktoś was pożera (wasze zasoby), jeśli ktoś was łupi, jeśli ktoś wynosi się, jeśli ktoś was bije po twarzy”.
Fałszywi nauczyciele są żądni pieniędzy, robią wszystko, aby kontrolować i manipulować innymi, wykorzystują twoje pragnienie poznania, a nawet cię obrażają – i Paweł pisze im, że chętnie wierzą w to, co mówią, nie zdając sobie sprawy, że zostali zwiedzeni, aby odejść teraz od prawdziwego Jezusa, prawdziwego Ducha i prawdziwej ewangelii. Brzmi to tak, jakby zwracał się do współczesnych ‘followersów’  wszelkich mediów społecznościowych!

Continue reading

Codzienne rozważania – 03.10.2025 Greg Laurie

Duch Święty łączy nas ze Słowem Bożym


Greg Laurie
3 października 2025 r.

Lecz kiedy Ojciec pośle Pocieszyciela, to jest Ducha Świętego, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14:26).

Czy kiedykolwiek doświadczyłeś biblijnej interwencji Ducha Świętego? Może zmagałeś się z jakimś obszarem swojego życia. Albo stanąłeś w obliczu trudnej pokusy. Albo nie byłeś pewien, co zrobić w danej sytuacji. Nagle przypomniał ci się fragment Pisma Świętego – taki, który wyraźnie odnosił się do twojej sytuacji. I – i tu jest najbardziej zdumiewająca część – taki, którego nie pamiętasz, że się nauczyłeś na pamięć. Mógł to być fragment, który usłyszałeś na kazaniu kilka miesięcy wcześniej lub o którym rozmawiałeś na studium biblijnym dziesięć lat temu.

Jeśli w tamtej chwili zastanawiałeś się, skąd wziął się ten fragment, Jezus udziela odpowiedzi w Ewangelii Jana 14,26: „Lecz gdy Ojciec pośle Pocieszyciela, który będzie moim przedstawicielem – Ducha Świętego – On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (NLT). Duch Święty przypomina ci to, co musisz wiedzieć, kiedy tego potrzebujesz.

Ta praca rozciąga się również na inne obszary. Apostoł Piotr napisał: „A gdy ktoś zapyta cię o nadzieję, którą w tobie pokładasz jako w wierzącym, bądź zawsze gotowy do wyjaśnienia” (1 P 3,15 NLT). Czasami nie jest to możliwe. Czasami ludzie zadają pytania, na które nie potrafisz od razu odpowiedzieć. Czasami nie potrafisz znaleźć odpowiedzi, gdy ktoś prosi cię o wyjaśnienie jakiegoś aspektu twojej wiary.

Wtedy interweniuje Duch Święty. Myśli przychodzą do ciebie. Odpowiedzi, o których istnieniu nie wiedziałeś. Zaczynasz się dzielić, a słowa, które wypływają, są tak dobre, że chcesz zanotować je sobie. Mówisz sobie: „To jest dobre. Skąd się wzięło?”. To nie pochodzi od ciebie. To pochodzi od Ducha Świętego. On przypomina ci o tym, co wiesz.

Oczywiście, to nie zwalnia cię z obowiązku dyscypliny studiowania Biblii. Nie możesz po prostu trzymać Biblii w górze i mówić: „Modlę się, żeby to wszystko natychmiast dotarło do mojej świadomości”. Nadal musisz się zdyscyplinować, czytając, studiując i ucząc się na pamięć fragmentów Pisma Świętego. Musisz włożyć wysiłek w poznanie i zrozumienie Słowa Bożego. Jeśli to zrobisz, możesz zaufać Duchowi Świętemu, że przypomni ci o tym, co wiesz, w kluczowych momentach.

Dlatego, zanim zaczniesz studiować Pismo Święte, ważne jest, aby modlić się o Ducha Świętego, aby oświecił to, co czytasz. Paweł napisał: „Do tego właśnie prowadzą Pisma, które mówią: 'Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują’. Nam zaś Bóg objawił to przez Ducha. Duch bowiem przenika wszystko i objawia nam głębokie tajemnice Boże” (1 Koryntian 2:9–10).

Kiedy te sekrety zostaną ci objawione, będziesz mógł je sobie przypominać wielokrotnie. Duch Święty przypomni ci je, aby cię wzmocnić i poprowadzić, kiedy będziesz tego potrzebować.

| 04.10.2025 Duch Święty daje nam moc >

Szukanie znaków: co mówi o tym Biblia?

Michael King | 5 mar 2025 |

Charyzmatyczne wyznania to zabawne miejsce i jeśli słuchasz tego, co każdy nauczyciel lub kaznodzieja mówi o tym, jak otrzymywać od Boga, jak działać w darach ducha, czy szukać oblicza Boga, czy Jego ręki, jak skutecznie się modlić lub widzieć cuda, czy cokolwiek podobnego, jesteś skazany na duchowy szok, ponieważ za każdym razem, gdy się odwrócisz, ktoś będzie ci mówił coś innego. Jedna osoba powie ci, abyś żarliwie wstawiał się, aby twoje modlitwy zostały wysłuchane. Inna powie ci, abyś nie modlił się o to, aby zostały wysłuchane, ale dziękował Bogu, że już zostały wysłuchane, dopóki to się nie stanie. Jeszcze inna powie ci, abyś „chwalił” Boga za to, zamiast się modlić — co w najlepszym razie oznacza, że ​​nadal dziękujesz Bogu, ale tym razem za pomocą muzyki. Może być bardzo trudno stwierdzić, czy proszenie Boga o coś jest w porządku, czy też proszenie Go o coś jest złe, ponieważ różni ludzie powiedzą ci różne rzeczy. Jeden powie ci, żebyś szukał tylko oblicza Boga, co w tym kontekście oznacza angażowanie się w relację z Nim i nie proszenie Go o nic, a wtedy otrzymasz wszystko w Jego rękach, co trzyma dla ciebie. Inny powie ci, żebyś prosił Go o to, czego potrzebujesz, ponieważ Biblia wprost mówi, żeby tak robić, więc powinieneś prosić Go o to, czego potrzebujesz, ale także wierzyć, że już to otrzymałeś, w przeciwnym razie nic nie dostaniesz. To wszystko jest po prostu mylące.

Większość ludzi chce wiedzieć, jak uzyskać odpowiedź na swoje modlitwy, a niektórzy (jak ja) idą o krok dalej i chcą wiedzieć, jak konsekwentnie działać w darach Ducha i żyć nadprzyrodzonym życiem. Niektórzy z nas wierzą nawet, że Bóg chce, abyśmy byli w stanie robić te rzeczy na nasze rozkazy (prowadzę godzinne nauczanie na ten temat zatytułowane Miracles Today , dostępne na YouTube). Chcę pomóc w wyjaśnieniu tego tematu nie poprzez wygłoszenie kolejnego nauczania, które wywoła jeszcze większy ból szyi, ale poprzez wprowadzenie kontekstu do tego, co Biblia mówi o poszukiwaniu znaków, cudów i cudów.

Jeśli zacytujemy pewne fragmenty bez kontekstu, a następnie zestawimy je z innymi fragmentami, które również nie zawierają kontekstu, możemy łatwo dojść do wniosku, że poszukiwanie i działanie w znakach, cudach i cudach nie jest wolą Boga dla nas. Słyszałem to wielokrotnie na przestrzeni lat w rozmowach, w których osobiście byłem w jakiejś wersji idei, że powinniśmy szukać tylko intymności z Bogiem, a wszystko inne automatycznie do nas przyjdzie. Idea jest taka, że ​​niezależnie od tego, czy są to dary duchowe, zaopatrzenie finansowe, moc duchowa, cuda itp., dopóki „szukamy Jego oblicza” i angażujemy się w relację z Bogiem w miłości, automatycznie otrzymujemy wszystko inne. Jeszcze nie odkryłem, że to prawda, i rzucam wyzwanie każdemu, aby pokazał mi, że praktyka ta konsekwentnie przynosi taki rodzaj owoców, do których się odnoszę. Jasne, możemy znaleźć tu i ówdzie kilka osób, u których to zadziałało, ale nie przynosi to konsekwentnych rezultatów, co oznacza, że ​​ignorowanie mocy duchowej i zakładanie, że ostatecznie do mnie dotrze, nie jest w rzeczywistości niezawodnym sposobem działania w mocy duchowej.

Continue reading

Czy używasz duchowego mydła, czy duchowego żelu do kąpieli? – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Co mam na myśli mówiąc „duchowe mydło” czy też „duchowy żel do kąpieli”?
Czytajcie dalej, bo to metafora ważnej duchowej zasady.

Widziałem na Instagramie post jednej żony, która narzekała, że jej mąż do mycia używa zwykłej kostki mydła. Pytała też, dlaczego on ma nieskazitelną cerę, podczas gdy ona ze swoją ma ciągłe problemy, mimo że każdego ranka i wieczora spędza kilka minut stosując różne żele i kosmetyki do twarzy. Wciąż miała problemy z cerą – od pryszczy, przez nadmierne przetłuszczanie się, aż po jej przesuszanie się i pytała innych, dlaczego tak się dzieje?
Widząc tego posta od razu pomyślałem: „Bo twój mąż używa mydła, a ty używasz chemii, która niszczy naturalną równowagę twojej skóry”. Z tego obrazu płynie duchowa lekcja.

Czy wiecie, że w USA, aby mydło mogło być nazywane mydłem, musi spełniać określone warunki?
W USA produkt nie może być nazywany mydłem, jeśli nie spełnia wymagań określonych dla niego przez Food and Drug Administration, 21 CFR § 701.20. Aby produkt mógł być oznaczony jako „mydło”, musi spełnić WSZYSTKIE trzy warunki:
* Produkt składa się z soli zasadowych kwasów tłuszczowych (połączenie tłuszczów lub olejów z zasadą, np. ługiem).
* Właściwości myjące produktu wynikają z tych związków tłuszczowo-alkalicznych.
* Produkt jest oznakowany, sprzedawany i przedstawiany wyłącznie jako mydło.
(Jeśli opis mówi, że np. nawilża i ma ładny zapach, przestaje być mydłem i staje się kosmetykiem).
W USA nie ma konkretnej definicji żelu do kąpieli. To po prostu kosmetyk w postaci płynu, którym myje się ciało i jako kosmetyk, podlega innym regulacjom dotyczącym składników.

Co odkryłem jako nastolatek:
Metodą prób i błędów odkryłem, że prawdziwe mydło chroni moją twarz przed pryszczami (wraz z dodatkową zasadą, by nigdy nie dotykać twarzy palcami). Od tamtego czasu używam tylko mydła (Zest), a także „Grandma’s Lye Soap”, które jest bardzo łagodne dla mej cery. Prawdziwe mydło zabija bakterie, dlatego zapobiega pryszczom.
Ktoś może myć się czymś oznaczonym jako żel do kąpieli, a nie mydłem, myśląc, że to przecież to samo. I podobnie jak ta żona dziwi się, czemu nie widzi dobrych efektów. Nie zdaje sobie sprawy, że używa chemii, która nie ma właściwości prawdziwego mydła.

Continue reading

Świadectwo Barb i Johna Fenn – Epilog 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Zakończę tę serię kilkoma dodatkowymi rzeczami, których nauczyliśmy się po drodze…

Kultura „bratniej duszy”, „księżniczki”, „dopełnij mnie”
Kilka lat temu w Azji Wschodniej zdiagnozowano tzw. „syndrom księżniczki”. Polega on na tym, że młode kobiety przez całe życie słyszały, że są księżniczkami, i w to uwierzyły. Myślą teraz, że życie kręci się wokół nich – ich włosów, paznokci, ubrań, zainteresowań i ładnych rzeczy – i stawiają siebie w centrum uwagi, nie spodziewając się, że będą musiały wnieść do związku coś od siebie. W małżeństwie objawia się to tym, że żona nie robi nic, by wnieść coś do związku, ale oczekuje, że mąż będzie jej służył. Widziałem to kilka razy i we wszystkich przypadkach skończyło się to rozwodem. W małżeństwie nie ma miejsca na narcyzm. Żona-księżniczka całymi dniami siedzi, nie posprząta pustych opakowań po chipsach, nie gotuje, nie sprząta, nie pierze, nie umie trzymać się budżetu – a on wraca z pracy i robi wszystko. To właśnie syndrom księżniczki.

Jest też w kulturze popularnej inna idea, zwana „bratnią duszą”. To termin psychologiczny – bardzo stary, występujący nawet w judaizmie. Problem pojawia się, gdy ktoś wierzy, że gdzieś tam istnieje jedna, jedyna bratnia dusza, przeznaczona dla niego. Ponieważ wierzy, że jego partner jest mu tym przeznaczonym, rodzi to wobec niego nierealistyczne oczekiwania. To sprawia, że pary wchodząc w poważny związek lub żeniąc się, wcześniej nie „odrabiają pracy domowej”, czyli nie poznają się, nie uczą się komunikacji, nie uczą się, jak się kłócić, jak rozwijać praktyczne umiejętności potrzebne, gdy dwoje ludzi mieszka pod jednym dachem.

Forma miłości zastępuje jej istotę. Pewnego dnia zauważają, że ich „bratnia dusza” nie jest doskonała – a może raczej, że dostrzegali te niedoskonałości od początku, ale ciągle myśleli, że mogą je zmienić albo że to nie są sprawy kluczowe. Wtedy pojawia się rozczarowanie, czasem gorycz, a drobiazgi urastają do rangi wielkich problemów.

Czy moja żona mnie dopełnia, a ja ją? Tak. Czy jest moją bratnią duszą, a ja jej? Tak. Czy idziemy w tym samym kierunku wzrastając w Chrystusie, w pobożności, w szukaniu dobra drugiej osoby? (Bez prób zmieniania się nawzajem). Tak. Nie mamy innych motywów, niż aby błogosławić się i kochać nawzajem. To prawdziwe życie i podejmowane trudne decyzje, gdy kochasz tę osobę, ale w danej chwili jej nie lubisz. Ale ją kochasz i dostosowujesz się, wzrastasz jako człowiek w Chrystusie.

Continue reading