Category Archives: Smith Darren

Martwy człowiek nie ma praw!

Darren Smith

Ponownie chcę rzucić wyzwanie Ciału tym faktem!

Od pewnego czasu już czasu nie ruszaliśmy tego tematu, lecz jeśli chodzi o mnie Bóg ciągle używa go w moim życiu i stale otrzymuję dużo maili od tych, którzy czują podobnie. Każdego dnia spotykamy się z problemami tego świata, który nie poddał siebie Bogu i wyzwaniem dla nas jest, aby żyć życiem Królestwa w systemie całkowicie się temu przeciwnym. Musimy pamiętać o tym, że jeśli narodziliśmy się na nowo to jesteśmy martwi dla tego świata a żywi w Królestwie. Kol 2:20 „Jeśli z Chrystusem umarliście dla żywiołów (sił) tego świata, to dlaczego żyjecie tak, jakbyście w tym świecie żyli?”

To pytanie pojawia się nieustannie w moim życiu. Wydaje się, że siły tego świata zawsze kwestionują moją pozycję w Królestwie Bożym i w ten sposób ujawniają słabe miejsca w moim życiu z Panem. W ciągu kilku ostatnich lat spotykałem się w moim osobistym życiu z wieloma gigantami, zaczynając od testowania mojego małżeństwa, aż do punktu jego złamania, po problemy zdrowotne zagrażające życiu. Chciałbym wam powiedzieć, że przeszedłem przez to wszystko bez zmagań, lecz nie mogę tego zrobić. Tak naprawdę, to mogę powiedzieć, że moja wiara została głęboko sprawdzona, a często czułem beznadzieję tej próby i wielka samotność. Główne wartości naszej wiary nie były tak wyraźne w czasie przeżywania tej próby, a linie graniczne nie wydawały się tak jasno zdefiniowane, jak to było wcześniej, przed tą doliną. Mówię, że to kilka lat, ale wszystko zaczęło się w 2005 roku, gdy pracowałem z ofiarami huraganu Katrina i trwa do dziś. W czasie tego kataklizmu coś zostało we mnie złamanie, co spowodowało, że zdjąłem wzrok z Pana pomimo, że codziennie byłem zajęty pracą dla Niego. Cierpienie stało się dla mnie tak realne, że pochłonęło całe moje jestestwo i smutek, przed którym nie było ucieczki czy uwolnienia. Była to ta podstawowa siła tego świata, która skierowała mnie na drogę to wielkiej doliny doświadczenia.

Teraz mogę wam powiedzieć, że mam się już lepiej w mojej dolinie życia, lecz przyszło to z wielkim bólem i trwa nadal.  Ponieważ teraz widzę, że Ojciec doprowadził mnie do miejsca mojej śmierci, które nazywam Patmos. Jeśli pozwolimy Bogu zabić te podstawowe siły w nas, wtedy zaczynamy żyć dla Niego bez strachu. To jest małe słowo, które ma ogromny wpływ na nasze życie, pomimo że większość nie przyzna się, że się boi.

Martwy człowiek nie boi sie!
A dlaczego miałby się bać, skoro już jest martwy? Problemem jest to, że jeśli nie jesteśmy martwi to strach po cichu prowadzi nas na bok od Królestwa. W przypadku mojego małżeństwa strach i pycha były siłami, które wiodły do zniszczenia. Ogromnie bałem się jego rozpadu lecz pycha powodowała, że trwałem w nieprzebaczeniu.

Smutne było to, że strach przed rozwodem były wywołany niewłaściwymi motywacjami. Byłem tak zły na moją żonę, że chciała rozwodu, lecz kontrolował mnie strach przed tym jak zareaguje na to społeczność. Byłem tak nieszczęśliwy, że, aby być wolnym, prosiłem Boga, aby zabił jedno z nas.. Nie bałem się w ogóle samotności, zupełnie. Doszedłem do miejsca, w którym przekonałem samego siebie, że Bóg chce dla mnie lepszej żony. Może to dla niektórych brzmieć dziwnie, lecz jestem pewien, że są tu również tacy, którzy czują teraz podobnie.

Gdy moja żona odeszła do Boga, zamiast kochać ją tak, jak Chrystus kocha Kościół, głosiłem jej jak wymagający dyrektor. Tak bardzo oddaliłem się od niej a jednak ciągle twierdziłem, że kocham ją, choć tak nie było; kochałem tylko jej obraz sprzed lat. Dalej uzasadniałem swoje zachowania Biblią, no bo, w końcu, dalej pracowałem dla Boga. Nie będę wchodził w szczegóły naszych problemów, lecz chcę, abyście zrozumieli, że nasze małżeństwo było pod każdym względem skończone, pomimo tego, że jakoś funkcjonowaliśmy dla naszych dzieci. W tym czasie obie strony doznały ogromnego bólu. Powiedziałem o tym wszystkim dlatego, żeby powiedzieć, że musieliśmy się z Michelle nauczyć przebaczania, a chodzi mi tu o prawdziwe przebaczenie, a nie płytkie: „Przepraszam, przykro mi”, lecz prawdziwe przebaczenie, które jest możliwe wyłącznie przez Chrystusa.

Musieliśmy wyjść poza pychę i strach, i pozwolić Bogu wykonać tą pracę. Musieliśmy całkowicie otworzyć się na siebie nawzajem, niczego nie powstrzymując. Musieliśmy ponownie zakochać się w sobie nie tylko naszą, ludzką miłością, lecz Bożą. Bóg uczynił cud w naszym małżeństwie i teraz jest ponownie silne.

Wielu chodzi w strachu i nie przeżywa pełni Boga żyjąc na pół gwizdka. Może strach powstrzymuje ich przed przebaczeniem, co z kolei nie dopuszcza Łaski Bożej do działania w ich własnym życiu.

Bracie, żyłem wcześniej w tej bezpłodnej dolinie i zapewniam was, że tam owocu nie ma. Proszę, abyś zapytał samego siebie, czy jesteś martwy dla tego świata, czy też powinienem powiedzieć podstawowych sił tego świata?

Tylko martwi widzą Boga!!!

Darren Smith
Street Scape Ministries

http://www.streetscapeministries.com/widgets/gen_1731.1.gifaracer.mobi

Studnie bez wody

Darren Smith.

Zachodnie chrześcijaństwo stało się studnią bez wody! Co gorszego może spotkać kogoś konającego z pragnienia niż to, że gdy dotrze w końcu do studni, odkryje, że nie ma w niej wody. Myślę, że jest to dobry przykład tego, co robi współczesna religia. Fasada wywołuje wrażenie, jakoby były tu odpowiedzi na życiowe pytania i nawet oferuje to ludziom, ale to, co naprawdę w końcu otrzymują to przedstawienia i wyciąganie pieniędzy. To wstyd, że świat ma wielkie pragnienie, u nas ma być Woda Żywota, lecz gdy przychodzi o picia, okazuje się, że ludzie znajdują tylko puste studnie, co sprawia, że odchodzą w jeszcze gorszym stanie niż przyszli.

Piotr zajmuje się w swoim liście właśnie tą sprawą (2Ptr. 2:15-18). „Odrzucając prostą drogę, poszli drogą Balaama”. Czy nie jest tak i dziś? Droga Baalama jest szeroka. Nie głosi się już Słowa Bożego, lecz raczej słowa, które przynoszą korzyść mówiącym, nie daje się Wody Żywej, lecz daje się coś, co jest w smak cielesnemu Adamowi.

W czasie ostatniego wyjazdu w każdym kościele, gdzie usługiwałem, ludzie wychodzili do przodu, wyznając grzechy seksualne, a nie mówię o kilku osobach, lecz o wielu. Niektórzy należeli nawet do przywództwa i byli doradcami właśnie w tych sprawach. To, co wyciągnęło na powierzchnię te sprawy to było Słowo Boże głoszone bez strachu i fakt, że jestem bardzo przezroczysty jeśli chodzi o zmagania, które sam przechodzę. Jest tak za każdym razem, gdy usługuję, nawet wtedy, gdy nie dochodzę do internetu; po prostu Bóg daje możliwość, aby Woda Żywota napełniła ludzi, którzy wyznali swoje grzechy i pokutowali.

Funkcjonuje pewien mit, który tak długo był przedstawiany kościołowi, że ludzie ogłuchli na głos Ducha. Mówi się nam, że to my możemy wywołać przebudzenie, a to nie jest prawda. Przebudzenie przychodzi wyłącznie wówczas, gdy ludzie są złamani i oczyszczają się przed Bogiem. Oznacza to ujawnienie ukrytego grzechu i gotowość na poniesienie konsekwencji tego grzechu. Można modlić się o przebudzenie latami, lecz dopóki ludzie nie będą chcieli oczyścić się, nic z tego nie będzie.

Z czym więc jest problem? Jednym z nich jest to, że wielu ludzi w przywództwie jest związanych właśnie przez ten grzech. Szacuje się, że około 70% pastorów zmaga się z pornografią i smutne jest to, że czują, że nie mogą tego nigdy wyznać, więc nigdy nie oczyszczają się i Żywa Woda nie może przez nich przepływać ze studni, którą oni obsługują. Trzeba to koniecznie ujawnić, aby ci ludzie mogli wyjść na wolność. Grzech związane ze sferą seksualną są tak łatwe do ukrycie, że niewiele czasu trzeba na to, aby człowiek został związany i znajdował liczne usprawiedliwienia swego złego zachowania. Wiem, ponieważ sam byłem związany tym grzechem i znalazłem wolność wyłącznie przez głęboką pokutę i wyznanie.

Tak samo jest w małżeństwie. Wielu grzeszy w swych małżeństwach i nie oczyszcza się, aby łaska uzdrowiła ich. Zamiast iść w stronę koegzystencji, która przynosi chwałę Bogu, kończą w romansując czy rozbijając swoje małżeństwa. Dlatego właśnie ilość rozwodów jest w kościele taka sama jak w świecie właśnie. Uwierzcie mi, sprawa seksualnego grzechu ma się równie źle w kościele jak w świecie. Wszędzie, dokądkolwiek się udam, jest to ogromnym problemem i otrzymuję dużo emaili z całego świata w tej sprawie.

Musimy się tym zająć teraz i to publicznie, aby ludzie zostali i abyśmy mogli oglądać poruszenie Boże w Jego Ciele. 2 Ptr. 2:17 mówi nam, że ci ludzie są jak studnie bez wody. Już czas na to, abyśmy stali się dla pragnącego świata studnią Żywej Wody, aby mógł pić i ozdrowieć. Aby tak było musimy przejść przez proces oczyszczenia przeprowadzony przez Ducha Świętego!!

Czy możesz sobie wyobrazić coś gorszego niż umieranie z pragnienia na pustyni i w takim stanie podejście do studni, która pomimo dobrego zewnętrznego stanu, nawet wiaderko stoi do zaczerpnięcia wody, jest pozbawiona wody do picia.

Jeśli jesteś czysty to zacznij modlić się o to, aby fala pokuty zalała kościół, jeśli nie jesteś – pokutuj, wyznaj grzech i bądź oczyszczony. Bardzo potrzeba, aby Woda Żywa popłynęła przez ten świat, a to nie Bóg powstrzymują ją, lecz my.

раскрутка