Category Archives: Pozostałe

Judaizacja chrześcijaństwa

 

Na samym początku powiedzmy sobie, że mamy głęboką miłość i szacunek do Izraela.

Kochamy Żydów, wszystkich hebrajskich ludzi i żadną miarą nie pragniemy szerzyć tutaj antysemityzmu. Mamy wielu przyjaciół, którzy są Żydami w pełnym tego słowa znaczeniu, a niektórzy nawet do dziś trwają w swojej tradycji. Robert jest pochodzenia pogańskiego, a Delta ma żydowskich przodków. Nic nie mamy przeciwko Jerozolimie czy któremukolwiek ze świętych miast. Głęboko miłujemy Żydów, Jerozolimę, oraz Ererz Israel (ziemię izraelską), jako te miejsca wśród których mieszkał, nauczał i umarł za nasze grzechy, i powstał zwycięską śmiercią Jeszua/Jezus.

Niemniej, zmuszeni jesteśmy podnieść w tym artykule pewne sprawy, ze względu na to, co dzieje się obecnie w Ciele Chrystusa. Zwracamy się do chrześcijan, a szczególnie do przywódców; nie do naszych braci Żydów. Wszelkie poniższe komentarze nie są refleksjami nad prawem czy legalnością przestrzegania przez żydowski naród hebrajskich tradycji, czy Prawa Mojżeszowego. Jest to wszystko napisane pod rozwagę chrześcijan.

Współczesny fenomen.

Oba nasze kraje (USA i Australia) są zaangażowane w ruch modlitewny. W poszczególnych jego prądach wstawiennicy przynoszą siedmioramienną Menorę, flagi Izraela, banery z wszelkiego rodzaju imionami Boga w j.hebrajskim i przywracają hebrajskie tańce. Machanie banerami i dmuchanie w szofary zaczyna się wystarczająco niewinnie.

Lecz niektórzy chrześcijanie poszli dalej w swym zainteresowaniu judaistyczną celebrą. Niektórzy uczestniczą w rytualnych uroczystościach Paschy Pana. Inni ponownie zachowują święta Izraela (więcej na ten temat w dalszej części artykułu). Wielu nie robi tego rozumiejąc po prostu, że są to tylko typy/cienie czy też nie rozumiejąc znaczenia takich rzeczy zawartych w Starym, „Pierwszym” Testamencie. Rzeczywiście, w ogromnej mierze dzieje się tak wskutek „romantycznej” ignorancji czy też z poczucia braku bezpieczeństwa.

Znamy taki ruch modlitewny, pobudzający tysiące wierzących do zwracania się twarzą w stronę Jerozolimy w określonych porach dnia z poszczególnych części świata (jak by było to jakieś oddzielone miasto, jak na przykład Mekka dla islamu). Zwracają się oni w modlitwie jakby przez bramy Jerozolimy, jakby to miało przemienić kraj. Oczywiście, powinna być zanoszona modlitwa za Jerozolimę a w szczególności za jej pokój (Ps. 122); lecz nigdzie w Piśmie nie jest napisane, aby modlić się W STRONĘ Jerozolimy.

To jest nieprzyzwoite!

Obserwujemy również zrekonstruowanie modeli i przedstawienia Mojżeszowego Tabernakulum/Świątyni Salomona. Robi się to w celu wyjaśnienia poszczególnych rytuałów lub wytłumaczenia głębszego, proroczego znaczenia i symbolizmu dla chrześcijaństwa. Poza źle zastosowanym Pismem – odbudowa świątyni odnosi się do tej zbudowanej przez Dawida A NIE Mojżesza – prowadzi to również do niebezpieczeństwa ponownego legalistycznego przylgnięcia do form i rytuałów. Zbudowano również Arke Przymierza. Zamiarem może było uczczenie Boga, niemniej jednak, Arka miała być traktowana w sposób szczególny. Martwi nas to, że sprawy będą szły dalej w tym kierunku, aby było to coraz bardziej „żydowskie”, zamiast uczczenia Boga. Nie chcemy „kusić” Boga przez niewłaściwe traktowanie tych reprodukcji.

Dla przykładu:

W 1 Sam. 6 czytamy o plagach wrzodów i myszy, które wystąpiły wśród Filistynów w miastach, gdzie Arka się zatrzymała na pewien czas.

Nawet patrzenie na niektóre przedmioty było zabronione. W 1 Sam. 6 czytamy, że 50 070 mężczyzn dotknął Bóg za SPOGLĄDANIE na Arkę! (w. 19).

Inne ostrzeżenie znajduje się w IV Moj. 4:20.

Wyłącznie ludzie z plemienia Lewiego mieli prawo nosić Arkę (1 Kron 15:2, V Moj.10:8)

Nawet dobre intencje nie stanowią usprawiedliwienia. Gdy Dawid po raz pierwszy usiłował sprowadzić Arkę do Jerozolimy, nie znał prawa dotyczącego Arki, a którego należało przestrzegać. Uzza został dotknięty przez Boga, gdy dotknął Arki przypadkowo, usiłując ją podeprzeć (2 Sam. 6)

Inna działalność jest jawnie chora.
Są tacy chrześcijanie, którzy aktywnie wspierają ideę obrzezania dorosłych, jako sposobu na stanie się bardziej „żydowskimi” czy też polepszenia przymierza z Bogiem. [Uznajemy to, że niektórzy dorośli obrzezują się ze względów zdrowotnych, ale nie o tym tutaj mówimy.] Nie robi się tego nawet w Judaizmie dorosłym nowym nawróconym!

Jak daleko dojdziemy, bracia? Dyskutując ta sprawę z Żydami (Rabbimi i studentami hebraistyki) i chrześcijanami (zarówno nauczycielami, apostołami i prorokami) odkryliśmy niemal uniwersalną obawę dotyczącą tej dziedziny.

Rozróżnienie między Żydami, a Poganami.
Istnieją całe obszary chrześcijańskiej wiary (co prawda z poza ortodoksyjnego „centrum” i uważane przez niektórych za sekty), w których nawet nie rozumie się rozróżnienia między Żydami, a chrześcijanami. Ci drodzy ludzie nie pojmują różnicy między Starym i Nowym Testamentem (oba przeważnie pisma żydowskie) i między Starym i Nowym Przymierzem. Przylgnęli do pewnych rytuałów, jak spożywanie poszczególnych produktów spożywczych, a unikanie innych, surowe przestrzeganie dni odpoczynku, niewolnicze wymaganie dziesięciny (i wynalazku „podwójnej dziesięciny”) i tak dalej.

Z pewnością chrześcijanie zostali wszczepieni do żydowskiego korzenia, lecz w żadnym sensie nie wymaga się od nas, abyśmy stawali się bardziej „żydowscy”. Ci chrześcijanie nie przemyśleli skutków ofiary Jezusa na krzyżu, jej doskonałości, zupełności i odkupienia. (Podczas, gdy Jezus powiedział na krzyżu „Wykonało się” Jn 19:30) Dotyczy to również zbycia wszelkich ludzkich wysiłków ZAPRACOWANIA na zbawienie. Nie wolno nam ubierać się w judaistyczne rytuały, ani stawać się „narodzonymi na nowo Żydami”. Słowa Pawła z 1 Kor. 7 dobrze to ujmują, a szczególnie wersety19-20: „Obrzezanie nie ma żadnego znaczenia, ani nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia, ale tylko przestrzeganie przykazań Bożych. Niech każdy pozostanie w takim stanie, w jakim został powołany”.

To rozróżnienie dobrze jest ujęte przez autora Listu do Hebrajczyków, który zwraca uwagę na to, że:

· Zmieniło się kapłaństwo. Mamy nowe kapłaństwo (wg. Melchizadeka), nie ma już więcej kapłaństwa wg. Aarona i Lewiego (Hebr. 7:11,12).

· Jest nowa, lepsza nadzieja (w Chrystusie) oraz usunięcie starego prawa (Mojżeszowego) (ww. 18,19).

· Nastąpiła zmiana Przymierza, Stare jest nieskuteczne w uświęceniu; jest nowe, lepsze przymierze zbawienia w Jezusie (ww. 22). Stare przymierze jest przestarzałe i przemija (Hebr. 8:13).

· Żydzi składają hołd w świątyni, która jest typem czy cieniem (nie istnieje już). Uczniowie Jezusa składają cześć w prawdziwej, niebiańskiej świątyni (Jer. 31:31-34; Hebr. 8:5 & 9:11).

· Służba Mojżesza miała swoją chwałę, lecz Chrystus ma o wiele bardziej chwalebną służbę (w. 6), która jest oparta na lepszych obietnicach (w.11).

· Wchodzimy nie z niedoskonałą krwią kozłów, lecz z wieczną, raz na zawsze i dla wszystkich uświęcającą ofiarą doskonałego Baranka, Jezusa Chrystusa (Hebr. 9:12). Jesteśmy przekonani, że chrześcijanie muszą ponownie zrozumieć wyraźnie swoją pozycję w Chrystusie.

1. O obrzezaniu Jezus powiedział, że obrzezanie nie pochodziło od Mojżesza, lecz od patriarchy Abrahama (Jn 7:22). Był to znak Starego Przymierza zachowywany przez hebrajczyków. Przywódcy kościoła stwierdzili, że nie ma potrzeby, aby wierzący z pogan zachowywali to (Dz. 15).

· Paweł powiedział, że obrzezanie ma swoją wartość wyłącznie wtedy, gdy zachowywane jest całe Prawo (Rzm. 2:25).

2. O zachowywaniu sabatu.
· Jezus przechodził długie odległości w czasie Sabatu; Jego uczniowie zbierali kłosy; On Sam uzdrawiał i wzbudzał zmarłych, uwalniał ludzi od demonów i głosił w sabaty. On jest Panem sabatu (Mt. 12:8). Ten dzień został stworzony dla ludzi, a nie ludzie dla sabatu (Mk. 2:27). Jest to również część żydowskiej tradycji, zapisana w Mekhilta, Ha Tissa 5 „Sabat został dany ludziom, a nie ludzie sabatowi”.

· Autor Listu do Hebrajczyków stwierdził, że pozostaje jeszcze sabatowe odpocznienie w Chrystusie, do którego należy usilnie dążyć, aby wejść (Hebr. 4). Wskazuje również na to, że wielu starało się wejść do niego w ciele, wchodząc sami pod ciężar prawa. [Uznajemy, doskonałą mądrość jednego wolnego dnia, lecz odrzucamy ideę legalistycznego/rytualnego zachowywania Sabatu czy Niedzieli dla chrześcijan.] Prawda jest taka, że każdy dzień jest święty w Jezusie.

O zachowywaniu świąt.
Święta opisane przez Mojżesza, zostały ustanowione dla Żydów. Bóg powiedział, że żaden poganin nie będzie zachowywał Paschy, dopóki nie zostanie obrzezany, a zatem nie stanie się Żydem (II Moj. 12:48). Nie chodzi o to, że źle jest uznawać Święta Pańskie, które zachowywał Jezus, jako Żyd. (Pascha Jn 6:4; Namiotów – Jn 7:2; Trąb – Jn 5:1). To są elementy przymierza jakie B-g zawarł z Żydami przez Mojżesza.

Niemniej jednak, nasze przymierze zostało zapowiedziane przez Jeremiasza (Jer. 31:32-34), gdzie B-g obiecał lepsze przymierze dla Jego Ludu. Ono nie składa się z rytuałów. Jest to przymierze, w którym Jego prawa są zapisane w naszych umysłach i na naszych sercach, ponieważ znamy Go, a On przebaczył nam nasze grzechy. Stało się to przez Jezusa, który dobrowolnie poszedł na krzyż w miejsce naszych grzechów. Paweł również jest w tym bardzo zdecydowany, aby nie „poddawać się znowu w niewolę zachowywania dni, miesięcy i pór roku” (Gal 4:10). Możemy oddawać cześć każdego i dowolnego dnia tygodnia!

4. O odbudowie miejsca najświętszego/świątyni

· Zastanówmy się na wysiłkami odbudowy świątyni w Jerozolimie (budynku świątynnego, ofiar, kapłaństwa). Niektórzy mogą postrzegać to wydarzenie jako coś ekscytującego, lecz z chrześcijańskiego punktu widzenia, ofiary są kpiną z krzyża i ofiary Jezusa Chrystusa.

· Nawet biorąc pod uwagę żydowski punkt widzenia, trzeba zobaczyć to, że w świątyni Ezechiela (Ez. 40 i następne) drzwi zastąpiły zasłonę do Miejsca Najświętszego, gdzie nie ma już ofiar. Coroczne ofiary zadośćuczynienia Yom Kippur nie będą już więcej składane. Dla wierzących, mesjanistycznych Żydów jest to tylko potwierdzeniem, że ostateczna, zbiorcza ofiara już została uczyniona przez Jezusa.

Wniosek.
Chrześcijanie powinni kochać wszystkich ludzi, wszystkich plemion, narodów i języków. Obejmuje to ludzi mówiących po hebrajsku, nazywających siebie Żydami i czczących ADONAI. Potrzeba im uwolnienia od związania i strachu przed prawami i zachowywaniem religijnych przepisów (jak i wielu chrześcijan tego potrzebuje)! Jezus przyszedł przede wszystkim do Żydów, a następnie do pogan. Chrześcijanie pierwszego wieku byli Żydami. Pewność zbawienia tylko z łaski przychodzi wyłącznie w Jezusie.

Biblia w szczególności obiecuje to, że w dniach ostatecznych, „gdy poganie wejdą w pełni” będą zbawieni i Żydzi (Rzm. 11:25). Wierzymy w potężne przebudzenie nadchodzące do Żydów, lecz nie wierzymy, że chrześcijanie powinni ponownie stawać się Żydami zniewolonymi przez prawo. Paweł ostrzegał chrześcijan, aby nie wchodzili ponownie pod prawo, aby nie poddawali się nawet pojedynczej części prawa – skoro zaczęliśmy w Duchu, nie powinniśmy kończyć w ciele (Gal. 3:1-3).

Ci, którzy chcą uczestniczyć w szatach, ofiarach, literze prawa będą zasmuceni, gdy dowiedzą się, że to, co robią jest pokrewne Teologii Zastąpienia. Może wydawać się, że spowoduje to zbliżenie chrześcijan i Żydów, lecz skutek jaki to przyniesie będzie dokładnie przeciwny. Zachowywanie tych rzeczy z szacunku do Żydów i z chęci nauczenia się od nich czegoś więcej to jedno, a poddawanie sie temu, to coś innego.

Z Bożego punktu widzenia nie ma już więcej Żydów czy pogan (Gal. 3:28); ani Scyty czy Greka (Kol. 3:11). Zatem, wszelkie podejmowane wysiłki muszą być skierowane na wyprowadzanie ludzi z religijnej niewoli do wolności Łaski. Od związania legalnego przestrzegania ku cudownemu światłu krzyża. Od kreda, kultury i plemienia do rodziny Bożej.

Święci, musimy usilnie iść w stronę Jezusa, usuwając się spod prawa, a zmierzając ku życiu z łaski. Obiecano nam życie w Nim, a nie śmierć pod prawem. Mamy wolność wyrażania naszego uwielbienia na wiele różnorodnych sposobów, nie ograniczonych przez Prawo Mojżeszowe. W Jezusie każdy dzień jest święty, każda osoba jest święta, każde miejsce jest święte. Trwajmy w wolności nabytej dla nas przez drogocenną krew Jezusa, a nie dajmy się złapać przez judaizujące chrześcijaństwo.сайта

Atrybuty świadczenia w miejscu pracy cz.1#MarketplaceLeaders

Gdybym cię zapytał jakie są najbardziej fundamentalne atrybuty osoby, które wyraża Boży ideał biblijnego pracownika, co mógłbyś powiedzieć? W ciągu ostatnich kilku lat zauważyłem osoby, w których Bóg wykonuje szczególną pracę i używa ich do wywierania wpływów w obszarze ich oddziaływania. Odkryłem cztery kluczowe atrybuty, które tego typu osoby posiadają i wierzę, że te atrybuty są dziś Bożym ideałem dla prowadzonego przez Ducha pracownika.

Tak więc, spójrzmy na cztery cechy, które odkryte przez „Workplaceleaders”, które przemienią twoje miejsce pracy dla Chrystusa.

1. Powołany do doskonałości: To stanowi różnicę.

(2 Moj. 31:2).
napełniłem go duchem Bożym, mądrością, rozumem, poznaniem, wszechstronną zręcznością w rzemiośle…

Kilka lat temu wydałem magazyn poświęcony chrześcijanom w miejscu pracy.

Gdy dawałem ten magazyn przyjacielowi, spojrzał na niego i powiedział: „To nawet nie wygląda na chrześcijański magazyn”. Mówił przez to, że wiele rzeczy, które chrześcijanie produkują wydaje się być gorszej jakości niż te ze świata. Było to jak akt oskarżenia wobec etyki pewnej grupy ludzi – chrześcijan.

Jednym z czterech podstawowych
sposobów wywierania w miejscu pracy wpływu dla Chrystusa to wykonywanie pracy z doskonałością. Uczeń Jezusa powinien być pracownikiem, który obrazuje doskonałość przez to, jak wykonuje swoją pracę. Jak to widać w powyższym fragmencie Biblii, Besalel był mężem wybranym osobiście przez Boga, aby wykonał ważną pracę, zaprojektowania i wykonania Arki Przymierza. Faktycznie, Besalel jest pierwszą w Biblii osobą opisaną jako napełnioną Duchem Bożym.

(2 Moj. 31:1-6).
I rzekł Pan do Mojżesza: Patrz! Powołałem imiennie Besalela, syna Uriego, syna Chura z plemienia Judy, i napełniłem go duchem Bożym, mądrością, rozumem, poznaniem, wszechstronną zręcznością w rzemiośle, pomysłowością w wyrobach ze złota, srebra i miedzi, w szlifowaniu drogich kamieni do oprawy, w snycerstwie i we wszelkiej artystycznej robocie. I oto przydałem mu Oholiaba, syna Achisamacha, z plemienia Dan. A serce każdego zręcznego obdarzyłem umiejętnością wykonania wszystkiego, co ci rozkazałem:

Mogę sobie tylko wyobrazić jakiego rodzaju stolarkę produkował Jezus w swoim zakładzie. Mogę sobie wyobrazić, że ludzie w Nazarecie mówili o tym, że ich stół został wykonany przez Jezusa, jego kunszt był wyjątkowy a Jego sprzęty miały gwarancję trwałości na całe życie. Nie potrafię sobie wyobrazić, aby Jezus mógł robić cokolwiek gorszego.

Daniel, wzór pracownika
(Daniel 6:1-3).
A Dariusz Medyjczyk objął królestwo, mając sześćdziesiąt dwa lata. I postanowił Dariusz powołać nad królestwem stu dwudziestu satrapów; mieli być wszędzie w całym królestwie. Nad nimi ustanowił trzech ministrów, z których jednym był Daniel. I owi satrapowie mieli przed nimi zdawać sprawę, aby król nie był poszkodowany.

Zwróć uwagę na to, że w tym fragmencie Daniel jest wymieniany jako kierujący pracą 120 satrapów (zarządców) w Perskiej administracji Króla Dariusz. Daniel jest modelem cywilnego pracownika. Wykonywał swoją pracę dobrze i dlatego był szanowany przez swego szefa i stał się obiektem zazdrości innych pracowników.

Jednym z najłatwiejszych sposobów zdyskredytowania Chrystusa w miejscu pracy jest wykonywanie przez nas pracy w sposób mniej niż doskonały. Aby zdobyć właściwe rodzaj uwagi i reputacji nasza praca powinna być wyjątkowa, ponieważ wykonujemy naszą parcę dla Pana. wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu. (Kol. 3:17)

Wykonywanie pracy wysokiej jakości nie będzie głównym środkiem do zdobywania ludzi dla Chrystusa, lecz bylejakość może bardzo szybko pozbawić nas wszelkiej możliwości prezentowania Chrystusa w pozytywnym świetle. Idź dodatkowy kilometr jeśli trzeba. Podejmij wysiłek, aby usługiwać tym wokół ciebie. Gdy wykonujesz swoją pracę, rób to z doskonałością.

2. Etyka i spójność : to twój fundament.

W grudniu 1983 roku The Princeton Religion Research Center opublikowało badania statystyczne, zlecone przez Organizację Gallupa dla „The Wall Street Journal”, które stały się kamieniem milowym. Zbadano szeroki zakres moralnych i etycznych zachowań takich jak: powoływanie się na chorobę, gdy choroby nie ma; oszukiwanie w podatkach od dochodów; drobne kradzieże wyposażenia firmy na prywatny użytek.

To, co jednak najbardziej zaskoczyło badaczy to fakt, że nie było żadnej znaczącej różnicy co do systemu wartości pracowników oraz ich etyki w pracy, między chodzącymi do kościoła, a niechodzącymi. Innymi słowy: pomimo faktu, że coraz więcej ludzi uczestniczy w kościele, kościoły wydają się mieć coraz mniejszy wpływ na moralny kręgosłup swoich ludzi, co najmniej w ich miejscu pracy. Ujmując to słowami badaczy: „Te wyniki. . . będą szokiem dla religijnych przywódców i podkreślają ich potrzebę zwrócenia swego zainteresowania nie tylko na religijne zaangażowanie, lecz również na głębokie duchowe oddanie”.

Thomas Linacre, lekarz Henryka VIII i renesansowy myśliciel, gdy otrzymał cztery ewangelie po grecku, stwierdził: „Albo to nie są ewangelie, albo to nie byli chrześcijanie”.

Pięć lat później Marcin Luter przybił pewne tezy do drzwi kościoła i zaczęła się protestancka Reformacja. Św. Franciszek z Asyżu powiedział kiedyś: „Zawsze głoszę ewangelię, a gdy potrzeba używam słów”.

Pierwszoplanową strategią Szatana jest, aby pokonać chrześcijan w miejscu pracy, spowodować, aby byli nieskuteczni w świadczeniu w miejscu pracy i oddziela chrześcijan, trzymając ich z boku. Jego celem jest stworzenie podziału w ciele Chrystusa. To dlatego wielu mówi, że raczej wolałoby nie robić biznesu z chrześcijanami. Szatan wygrywa tą bitwę. Potrzebna jest nam zmiana paradygmatu w ciele Chrystusa wśród wierzących pracowników.

Wierzę, że ta tendencja zmieni się, gdy zostaniemy lepiej wyposażeni, aby postrzegać swoją pracę jako służbę i powołanie. Tak bardzo posegregowaliśmy nasze życie w pracy i życie wiary, że dopuściliśmy do tego, aby nasza kultura przekonała nas, że etyka i nasza spójność nie są ważne w porównaniu do wyników. Pamiętaj, że integralność (spójność postępowania z wiarą) definiowana jest przez to, co robisz, gdy nikt cię nie widzi.

раскрутка сайта

Zmiana punktu widzenia#MarketplaceLeaders

#

Dz. 10:19-20

A gdy Piotr zastanawiał się jeszcze nad widzeniem,
rzekł mu Duch: Oto szukają cię trzej mężowie; wstań przeto, zejdź i udaj
się z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem.

Piotr nigdy
dotąd nie głosił poganom, a tak faktycznie to wierzył, że jest to sprzeczne
z Prawem, aby zadawać się w nimi. Bóg musiał zmienić nastawienie Piotra w
tej dziedzinie, zatem w nocy dał mu wizję, która pokazywała mu, że jest dopuszczalne,
aby głosić poganom. Duch przyszedł do Piotra i poinformował go, że jacyś
ludzie mają do niego przyjść i on ma udać się z nimi. Był posłuszny i Pan
dokonał przez Piotra wspaniałych cudów w życiu pogan.

Czasami jesteśmy
tak zdecydowani w swoich szczególnych przekonaniach, że Duch Święty musi
zrobić coś cudownego, aby zmienić nasz punkt widzenia.

Zostałem kiedyś
poproszony o udział w konferencji. W tamtym czasie, finanse były w takim
stanie, że sama idea wyjazdu wydawała mi się śmieszna. Zaraz następnego dnia
człowiek, którego spotkałem wcześniej tylko jeden raz w życiu poinformował
mnie o tym wydarzeniu i zapytał czy przyjechałbym, gdyby on pokrył koszta.
Stałem oniemiały! Pan skierował posłańca, aby zmienić mój punkt widzenia (paradygmat),
ponieważ On wiedział, że ja nie mam na tyle wiary, aby myśleć, że to jest
możliwe. Wiedział, że potrzebowałem pomocy.

Czy ty może
potrzebujesz zmiany w jakimś obszarze wiary? Pan nadal, każdego dnia, interweniuje
w życie Swoich ludzi. Nie zdziw się, jeśli Bóg zacznie zmieniać twój paradygmat
dając Ci wizję czy kierując do ciebie posłańca, którego sam wybierze.


сео компания

Pełna miłości dobroć Jego

White Marc

 

Kochani, niech ogromna łaska naszego kochającego Ojca otuli was dzisiaj! Niech Jego troska o wasze święte życie wprawi w zadumę waszą duszę tej godziny!

Jak wiele w tym nieprzewidywalnym świecie chaosu i zwiedzenia jest rzeczy, które można tak naprawdę zaliczyć do trwałych i pewnych? Chwała niech będzie naszemu Bogu, naszej Ostoi, naszemu Przewodnikowi, Zbawicielowi, Cudownemu Doradcy. Jego stały charakter jest naszym schronieniem w czasach burz. Całkowicie możemy spocząć w Jego sercu łaski i miłosierdzia, ku pomocy w stosownej porze potrzeby ponad jakimkolwiek grzechem.

Osobiście zostałem pochwycony na kilka lat przez Jego cechę pełnej miłości dobroci. Po obejrzeniu filmu „God’s Outlaw”, który w szczegółach nakreślał poświęcone życie naszego drogiego brata Williama Tyndale, te słowa nabrały szczególnego, namaszczonego znaczenia. Na tego naszego angielskiego brata polowali na terenie całej Europy zarówno Henryk VIII jak i Papież. A jego przestępstwem było: przetłumaczenie naszych drogocennych Pism z łaciny na j.angielski, aby nawet zwykły „chłopiec od pługa” mógł to przeczytać.

Pod inspiracją naszego Nauczyciela, Ducha Świętego, brat Tyndale ukuł słowo „lovingkindness” (pełna miłości dobroć – przyp.tłum.), aby opisać szczególne miłosierdzie naszego Króla. Modle się o to, aby któregoś dnia zobaczyć tą scenę, gdy światło Ducha  zalało jego umysł tym nowym słowem, jako darem łaski!

To będzie pamiętne spotkanie z bratem Tyndeyle w niebie. Opisuje on dobroć Bożą, która pozwoliła mu ogromny przywilej pracy ze świętym słowem Ojca. Około 80% naszych współczesnych przekładów wyszło spod pióra tego świętego.
W Psalmie 136 to słowo ponownie ożywa dla nas w szczególny sposób, gdy chwała płynie spod pióra autora. Stale i wciąż, brzmi zachęta Jego imienia z pierwszego wersu i nieustannie przepływa antyfonalną frazą:

„Albowiem na wieki trwa łaska (pełna miłości dobroć) Jego” (For His lovingkindness is everlasting.”)

Na zawsze. Bez końca. Na wieki. Gdybyśmy tu byli przez 10.000 lat ona pozostanie taka sama. W ciągu 50.000 lat ciągle byłaby w na swoim miejscu. Zawsze niezmienna. W 100.000 lat również i przez 10.000.000 też. Czy jest nadzieja na to, abyśmy to sobie wyobrazili? Czy możemy to choć wstępnie pojąć?

Zakosztujmy nawoływania z Psalmu 136

Wysławiajcie Go   (W ang. przekładzie jest „Dziękujcie Mu”):
ponieważ jest dobry,
ponieważ jest Bogiem nad bogami
Tego, który SAM czyni wielkie cuda,
który mądrze niebiosa uczynił,
który rozpostarł ziemię nad wodami,
Tego, który uczynił wielkie światła,
Słońce, aby panowało we dnie,
Księżyc i gwiazdy, aby panowały w nocy,
Tego, który pobił Egipt w pierworodnych jego,
Wyprowadził Izraela spośród nich,
Mocną ręką i podniesionym ramieniem,
On rozdzielił Morze Czerwone na części,
I przeprowadził Izraela środkiem jego,
Wrzucił faraona i wojsko jego w Morze Czerwone,
Prowadził lud swój przez pustynię,
Pobił królów wielkich,
Zabił potężnych królów,
Sychona, króla Amorejczyków,
I Oga, króla Baszanu,
Dał im ziemię w dziedzictwo,
W dziedzictwo Izraelowi, słudze swemu,
W poniżeniu naszym pamiętał o nas,
Wybawił nas od nieprzyjaciół naszych,
Daje pokarm wszelkiemu ciału,
Wysławiajcie Boga niebios,

Ta lista przytłacza, przyjaciele, i pochłania. Jego moc jest niezgłębiona. Jego siła nieobliczalna.
Jego miłość wzywa nas to całkowitego posłuszeństwa Jego przykazaniom ku chwalebnemu Jego zadowoleniu, którego pragnie. On doskonale zasługuje na to do Swego stworzenia.

Ten psalm krzyczy do nas: dlaczego każdy język powinien oddawać dziękczynienie Temu, który rządzi na wysokościach i dokonał tych cudownych dzieł?

Ponieważ jego pełna miłości dobroć trwa na wieki.

O, alleluja, nasz Przyjacielu i Mistrzu, nasz Panie, Boże Wszechmogący – błagam Cię o łaskę, abyśmy na wieki wznosili głosy i ogłaszali Twoje miłosierdzie dla nas:

Ponieważ jego pełna miłości dobroć trwa na wieki.

Drodzy Święci, jesteśmy dziś o jeden kolejny dzień bliżej do Domu! Miłujcie Go z całego serca!
******************************************************************как раскрутить сайт в сети

Chodzenie w pełni nie jest bezbolesne

Chodzenie w pełni nie jest bezbolesne

Jorge Parrott face=”Tahoma, 
www.cmmissions.net
 


Niech te słowa staną się dla was
zachętą. W Liście do Efezjan Paweł napisał (r.3): color=”#ff0000″>abym na światło wywiódł tajemny plan
. W dawnych
czasach Prawda była bardziej tajemnicza niż obecnie. Dziś, tajemnicą jest
to, że chrześcijanie często upadają, są zmęczeniu i wyczerpani. Zbyt często
idziemy zbyt szybko, niepewni potęgi, głębokości i intensywności Ojcowskiej
miłości. Zbyt często i zbyt wielu czuje się tak, jakby nie posiadali żadnej
mocy przeciwko wrogowi; są bez przerwy zmęczeni. Wielu znienacka weszło w
partnerstwo z przeciwnikiem – w jego biznes nieustannego bycia zajętym (ang.
gra słów „business of his busyness” – przyp. tłum.)

face=”Tahoma, sans-serif”>Niech będzie to dzień twojej rezygnacji
z tego wstrętnego miejsca walki i nieszczęścia.

face=”Tahoma, sans-serif”>Jezus powiedział: color=”#ff0000″>albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie.
Radość Pana jest naszą siłą. Dlaczego wiec, tak wielu czuje się obciążonych
i zmęczonych? Potrzebujemy nowego objawienia tego, kim jesteśmy i uświadomienia
sobie, że nie możemy pozwalać przeciwnikowi na to, aby „zmuszał” nas do życia
w potępieniu. Bądź dziś odświeżony spoczywając w Jego odświeżającej obecności
i Jego pragnieniu, abyś go znał pełniej.

face=”Tahoma, sans-serif”>Mamy obecnie Słowo, Stary i Nowy
Testament. Zachodni chrześcijanie często cierpią z powodu fizycznej, a nawet
duchowej otyłości. Wszyscy, ze mną włącznie, spożywamy więcej „żywności”
niż możemy skutecznie przerobić, jeśli nie ćwiczymy (nie praktykujemy). Nasze
duchowe i odżywcze nauczanie, które pochłaniamy bez właściwego zrównoważenia
„chodzeniem” w zbawieniu z bojaźnią i drżeniem, z sercem sługi, prowadzi
nas do przedwczesnej śmierci.

face=”Tahoma, sans-serif”>Podobnie jak w naturze, musimy
zmienić nasze spożywcze „zwyczaje”. W duchowym świecie też musimy ćwiczyć
i rozwijać to, co spożyliśmy, abyśmy nie stali się „duchowo otyli”. Posiadanie
serca sługi, takiego jak swoim nauczaniem i życiem pokazał Jezus, utrzymuje
nas w sprawności do służby dla Niego. Wielu cierpi z powodu koncentracji
na sobie, zamiast koncentracji na innych. Dla wielu koniecznością staje się
wolontariat. Wolontariusze są dowodem na szybkie przyjście Pana, „w światłości
Jego świętości”. Czy działasz dobrowolnie? Być może to jest powód, dla którego
twoje modlitwy nie uzyskują odpowiedz.

face=”Tahoma, sans-serif”>Jeśli dostroimy nasze serca do
Serca Ojca, będziemy oglądać odpowiedzi na nasze modlitwy. Pewien odważny
wojownik, Mickey Bonner, powiedział: „znakiem dojrzałego chodzenia jest odpowiedź
na modlitwę”. Gdy dochodzimy do Bożej woli, wiemy jak modlić się zgodnie
z Jego wolą i wtedy widzimy jak Pan działa. Jk 4:3 mówi: color=”#ff0000″>Prosicie a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając
to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności.

face=”Tahoma, sans-serif”>Dziś wielu zmaga się z poczuciem
niepowodzenia wywołanego fałszywym rozumieniem tego, co znaczy chodzenie
z Bogiem w pełni. Boży lud ginie, bo braku mu poznania. To, co mówi Słowo
Boże na temat chodzenia w pełni, a to, co mówi na ten temat kościół często
jest różne. W całym naszym staraniu postarajmy się o zrozumienie. Dlatego
chcę zaproponować kilka punktów prowadzących do wolności od potępienia i
dalej do chodzenia w pełni, do zdobycia właściwej perspektywy w znoszeniu
prób i trosk. Już czas wyjść na wolność, czas na taką modlitwę, która otrzymuje
odpowiedzi.

face=”Tahoma, sans-serif”>W ew. Jana czytamy słowa Jezusa
(17:9): Ja za nimi proszę, nie za światem proszę,
lecz za tymi, których mi dałeś ponieważ oni są twoi
, a w wersie
13 kontynuuje: ale teraz do ciebie idę, i mówią
to na świecie, aby mieli w sobie moją radość w pełni.
Wers
18 mówi: jak mnie posłałeś na świat, tak Ja posłałem
ich na świat
. Posłuchajcie tego: Jezusa nas posłał. Nie posłał
nas bez darów, wiary i życia pełnego celu, istoty, głębokości i przeznaczenia.

face=”Tahoma, sans-serif”>Spójrz na Jn 17:26: „I objawiłem
im imię twoje i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była i
Ja w nich”. Posłuchaj! Miłość Ojca, którą On miłuje Jezusa, jest miłością,
którą również kocha nas. Ojciec kocha cię tak samo jak Jezusa! Jesteśmy współdziedzicami,
zaakceptuj tą prawdę. Masz ogromną wartość!. Nie dla siebie, lecz aby żyć
życiem obfitym, w służbie, pokorze i współczuciu.

face=”Tahoma, sans-serif”>W liście Jakuba czytam, abyśmy
„nie troszczyli się o nic”. Panie, pomóż nam wierzyć tak, jak Ty to zamierzyłeś.
Panie, przebacz nam to, że zbyt wiele i niewłaściwie. Przebacz nam niewiarę.
Czy możemy doświadczyć nowego dotknięcia Ducha?

face=”Tahoma, sans-serif”>W Flp 3:10 jesteśmy zachęcani:
żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania
jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w
jego śmierci
. Zachodni kościół często przestawia chrześcijanina,
jako kogoś wolnego od wszelkich problemów i prób. To jest złe. Powiedziałbym
to inaczej: to jest naprawdę złe.

face=”Tahoma, sans-serif”>Myśleć, że chrześcijanin, który
chodzi w wierze i posłuszeństwie wobec Boga nie będzie miał problemów jest
iluzją. Znajdź mi jeden taki przypadek w Biblii, gdzie to jest prawdą. Zbyt
wielu chrześcijan napotyka na niepotrzebne zniechęcenie i smutek wywołany
przez mających dobre intencje liderów, którzy są bardziej zainteresowani
dochodem na bieżący miesiąc niż budowaniem dojrzałych uczniów i zwycięzców.

face=”Tahoma, sans-serif”>Rzym 5:1-5 mówi tak: color=”#ff0000″>
Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa
Chrystusa, dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której
stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nie tylko to, chlubimy się
też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie,
doświadczenie zaś nadzieję; a nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana
jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany.

face=”Tahoma, sans-serif”>Bogu podoba się twoja dojrzałość
i mądrość, gdy działasz w wierze, nawet wtedy, gdy dla ciebie wygląda to
na niepowodzenie. On we wszystkim współdziała ku dobremu, dla tych, którzy
go miłują i zostali powołani przez Niego. Bóg tak powiedział, wierz w to.

face=”Tahoma, sans-serif”>Twoje „niepowodzenie” (upadek)
może być przez Boga wykorzystany do usłużenia innym, nawet tobie samemu,
dzięki mądrości zdobytej w postępowaniu w wierze. Twoja wierność może wydawać
się płytka, dopóki to jedno życie nie zostanie dotknięte twoją niezłomnością
i wyratowane z wiecznego oddzielenia od Boga. Twoja bezkompromisowa postawa
wobec ewangelii może dojść do stanu, jaki wydaje się – w tak zwanej „po chrześcijańskiej
erze” – nieodpowiednia, lecz łzy, które wylewasz w osobistych zmaganiach,
wprowadzają rzeczywistość chwały nad regiony, a nawet kraje. Raduj się ze
swoich prób, ponieważ możesz cierpieć dla większego celu niż sobie to uświadamiasz
czy wydaje ci się wygodne, ponieważ twoje życie, jako nowego stworzenia,
nie należy do ciebie, prawda?

face=”Tahoma, sans-serif”>Spójrz na to, co się dzieje oczami
informacji z dzienników. Żyjemy w świecie wywróconym „do góry nogami”. Jeśli
nie budujemy stałej więzi z Panem, inwestując czas w wieczności, nasze zmysły
drętwieją, nasze rozeznanie może być zamglone, nawet przez życie w kościele,
przez twoje własne zapracowanie. Pokój przed Panem pokazuje Jemu, że pragniesz
Go. Czas spędzony w Jego obecności wyostrza nasze rozeznanie a Jego Duch
możne napełnić nas, gdy jest w środku pustka.

face=”Tahoma, sans-serif”>Spójrz na wszystkie proroctwa wskazujące
na Jezusa. A jednak nawet wtedy, gdy stanął pośród nich, wielu odmówiło przyjęcia
swojego Mesjasza. Nasze relacje z Panem i nasz czas, nawet jedna chwila w
Jego przedsionkach, w Jego obecności, jest lepsza niż tysiąc dni bez Niego.
Pragnij Jego obecności na tyle, abyś spędzał czas z Nim. Jeśli naprawdę Go
kochamy, będziemy Mu posłuszni.

face=”Tahoma, sans-serif”>Radość oczekująca w tym miejscu,
które Jezus przygotował dla ciebie i wyłącznie dla ciebie, spowoduje, że
„chwilowy ucisk” szybko zblaknie. Ciężar Jego chwały, który On chce dać ci,
jest dla ciebie tutaj, TERAZ! Odetchnij Duchem, który jest wlewany w ciebie
TERAZ! Wyjdź ze swej strefy bezpieczeństwa, aby doświadczyć Jego pełni.

Uzależnisz się” od tego.

face=”Tahoma, sans-serif”>Moim ulubionym „życiowym” fragmentem,
który naprawdę zmienił moje życie jest Mk 11:24:

color=”#ff0000″>Dlatego
powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie,
że otrzymacie, a spełni się wam.

color=”#ff0000″> color=”#000000″>Jeśli wierzymy, przez wiarę, zgodnie z Jego
wolą, to możemy wziąć „to do banku” i nie wypuścić, jak powiedział Jakub:

color=”#ff0000″>Człowiek o rozdwojonej
duszy… niech nie mniema, że coś od Boga otrzyma.

face=”Tahoma, sans-serif”>Lecz zwróć uwagę na to, co jest
później, w wersie 25:

color=”#ff0000″>A gdy
stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu,
aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia.

face=”Tahoma, sans-serif”>Zatrzymaj się więc i zbadaj własne
serce, i przebacz każdemu. Wiem, że czasami łatwiej to powiedzieć niż zrobić,
lecz przebaczenie to wielki klucz do Niebios. Czy jest ktokolwiek, komu musisz
przebaczyć? Może to być właśnie to, co powstrzymuje odpowiedzi na twoją modlitwę.

face=”Tahoma, sans-serif”>Niech nasze serca zostaną uzdrowione,
odnowione pasją i ogniem dla Boga i nich wszystkie nasze serca doświadczą
ogromnego wylania Ducha Świętego, abyśmy doświadczyli spełnienia w chodzeniu
w pełni i postawie Jezusa Chrystusa.

face=”Tahoma, sans-serif”>Spójrz na życie Jezusa, jak wisząc
na krzyżu mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą,
co czynią
. On jest poprzednikiem, który wycierpiał wiele,
niosąc wielki ciężar, nie należący do Niego. Jak czytamy Hebr. 12:2: color=”#ff0000″>Patrząc na Jezus, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast
doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę i
usiadł po prawicy tronu Bożego.

face=”Tahoma, sans-serif”>Każdy z nas musi znosić krzyż codziennie,
a tak naprawdę rozpoznając radość, która jest przed nami. Patrząc ponad tym
życiem, poza nasz tymczasowy dom, na to, że mamy wyznaczony jakiś niebiański
cel, powołanie udzielone wraz ze wszystkimi koniecznymi do zwycięstwa darami,
przez wiarę i przyjmujemy radość Jezusa, o której mówił w ew. Jana 17.

face=”Tahoma, sans-serif”>Widzisz, nie idzie ci tak źle,
raduj się z tego każdego dnia, naprawdę. Pan kocha ciebie tak bardzo, to
życie to ćwiczenia do wiecznego panowania i rządzenia z Nim. Przeczekaj najgorsze,
to szybko mija. Nie bądź taki twardy dla siebie, bądź zachęcony Słowem i
pracuj na tym, aby mieć więcej wiary, a mniej myśleć, bądź co najmniej nie
myśleć źle. Negatywne myślenie utrudnia twoje chodzenie w pełni. Po prostu
wycisz się i wiedz o tym, że On jest Bogiem a chodzenie w pełni nie jest
bezbolesne
. On używa bólu, abyśmy stali się podobnie do Niego.

face=”Tahoma, sans-serif”>Czyż nie jest wspaniałe to, gdy
w Księdze Objawienia Duch mówi przez Jana do każdego z siedmiu zborów, że
kto zwycięży otrzyma specjalną nagrodę przeznaczoną dla „tych, którzy zwyciężą”?
Niektórzy będą zasiadać z Nim na tronie, jak i
Ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie.

Zwycięzca „zostanie przyobleczony w szaty białe i nie wymażę imienia jego
z Księgi Żywota i Ja wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami”

face=”Tahoma, sans-serif”>Jesteśmy szkoleni do zwycięstwa.
Jeśli zmierzasz do Nieba, musisz coś zwyciężyć. Jak być zwycięzcą? Zwyciężamy
przez krew Baranka i słowo naszego świadectwa.

 

font size=”3″ na krzyżu mówił: raduj się z tego każdego dnia, naprawdę. Pan kocha ciebie tak bardzo, toсайт

Uzdrowienie ducha sierocego_01

Logo_Wood

Mężczyzna i małżeństwo – wydanie specjalne na Dzień Ojca
Ron Wood

Oglądaliśmy wraz z żoną film „An Unfinished Life” z Robertem Redfordem, Jennifer Lopez i Morganem Freemanem. Jest w nim wspaniale sportretowane umieranie mężczyzny, który stracił swojego ukochanego syna, po czym, aby znowu być człowiekiem, który może okazywać swojej rodzinie miłość, musiał pokonać narastający w sercu gniew. Był dobrym człowiekiem, lecz zżartym od wewnątrz. Gniew, jak dziki niedźwiedź, może nas zniszczyć. W wielu rodzinach brakuje dobrego mężczyzny. Dobry mężczyzna żyjący w zgodzie z przekonaniami, wypełniający rolę wiernego męża i miłującego ojca, może dostarczyć stabilnego środowiska. Jego obecność w domu wywołuje coś, co jest zupełnie nie do zastąpienia. Podobnie jak komandosi z Marines, Pan szuka kilku dobrych mężczyzna, aby wcielić ich do Swego królestwa. Wychowywałem się w domu, w którym jedyną emocją jaką okazywał ojciec była złość. Miał gwałtowny charakter i szalał w zupełnie niekontrolowany sposób, gdy był pijany. Był znakomitym przywódcą w pracy i mógł znieść każdy kryzys, lecz w domu był dręczony przez demony.

Po jednej stronie salonu siedział w pozycji półsiedzącej tata z zapalonym papierosem, wypuszczając w stronę sufitu kłęby dymu z papierosów trzymanych w opalonych nikotyną palcach. Wskutek wypadku jego prawy wskazujący palec był krótszy. Obok stała hotelowych rozmiarów popielnica, a na stole pod lampą, otwarty karton Salemów, a dokładnie na wprost, przed nim, zawsze włączony wielki, kolorowy telewizor. Większość posiłków tato kazał przynosić sobie na tacy przed telewizor. Później, gdy byłem młodym żonkosiem i żona przygotowała stół do uroczego wspólnego posiłku, byłem pod wielkim wrażeniem.

Po przeciwnej stronie pokoju siedziała na sofie moja matka z kilkoma bibliami ułożonym w stosie obok wraz kilkoma komentarzami Orala Roberts’a. Mama była głęboko oddaną chrześcijanką, Pan uzdrowił ją kiedyś z gruźlicy. Zaczęła łańcuch modlitwy w swoim kościele, dzięki czemu oglądano tysiące odpowiedzi na modlitwy. Z tyłu sofy rozciągnięty był dwumetrowy transparent z 30 centymetrowymi literami, który głosił: „Dziękuję za nie palenie!” Byli niezłą parą. Przejąłem parę rzeczy od moich rodziców, dobrych i złych, jak większość z nas. Nie zdając sobie z tego prawy, dorastałem z tlącym się gniewem, przeplatanym zakorzenionym wstydem. W dodatku do gwałtownego charakteru zostałem też wyposażony w głęboką miłość do Pana i Jego Słowa. Mój wewnętrzny gniew pochodził z dwóch źródeł. Jednym było zaburzenia skupienia uwagi. Bóg dał mi wielki intelekt, lecz bardzo krótki czas skupienia uwagi. Nieustannie czułem frustrację swoją osobą z powodu niezdolności do skończenia podjętych projektów, ponieważ ciągle byłem rozpraszany. Mogłem mieć najwyższe noty w szkole, kiedy tylko chciałem, gdybym się na tym skupił, lecz miałem zbyt wiele zainteresowań. Później, już jako dorosły mężczyzna, zostałem zdiagnozowany i nauczono mnie radzić sobie z tym i zaakceptowałem medyczna leczenie. Lecz większość mojego gniewu i poważnych depresji pochodziła z wstydu przeżywanego jako dziecko. Musisz zrozumieć, że zawstydzanie dziecka zawsze przynosi mu niską ocenę własnej wartości i nienawiść do samego siebie. Zawstydzanie i oskarżanie nigdy nie są dobrymi narzędziami wychowawczymi, lecz zwykłymi formami ustnego wykorzystania. Mój wstyd nie był wynikiem jego słów skierowanych do mnie, lecz z powodu życia jakie prowadził na moich oczach. To, co widziałem zawstydzało mnie. Wychowywałem się w nieustannym strachu przed jego wybuchowym charakterem i codziennym pytaniem, w jakim stanie zastanę ojca, gdy wrócę ze szkoły. Czy zobaczę zdolnego przywódcę, który potrafi zarządzać setkami mężczyzn jako szef skomplikowanego organizmu kopalni? Samouka, który potrafił inteligentnie dyskutować na każdy aktualny temat? Czy też błyskotliwego mężczyznę, który potrafił w mgnieniu oka pisać umiejętnie poezję? A może będzie to ojciec, któremu będziemy musieli pomóc przykuśtykać z baru, człowieka w nieładzie, leżącego w pijackim zamroczeniu, we własnych wymiocinach? Czy będzie to tato, któremu będziemy musieli pomóc wrócić do domu i zanieść go do jego własnego łóżka? Nigdy nie można było bezpiecznie zaprosić do domu kolegów.

Dopóki nie zostałem uzdrowiony ze wstydu przez Ojcowską miłość Agape, dopóki nie stanąłem twarzą w twarz ze strachem przed gniewem mojego ojca i nie pozbyłem się go, nie byłem zdrowym mężczyzną. Część mnie była zablokowana wewnątrz. Pomimo, że byłem chrześcijaninem i pastorem to ten emocjonalny ból wpływał na wszystkie moje relacje w domu i kościele. Musiałem nauczyć się poprzez doświadczenia, przez Bożą łaskę, tego jak być zdrowym mężczyzną i jak być dobrym ojcem. Bóg cały czas aktywnie działa w dziele przemiany niezbawionych, cielesnych i egoistycznych mężczyzn w mężów chrześcijańskich, godnych Jego królestwa; w Bożych uczniów Chrystusa, wiernych mężów i skutecznych ojców. Bóg kocha mężczyzn i pragnie odnowienia ich przeznaczenia, tak aby mogli zapracować i zasłużyć na szacunek.

Znałem kobietę, która mieszkała w Nowym Orleanie lata temu. Uciekła od agresywnego męża ze swym małym synkiem, a potem rozwiedli się. W swym ucisku, popadła w złe towarzystwo, nie dbała o swoje zachowanie i zaszła w ciążę z innym mężczyzną. Co miała zrobić? Było to wiele lat temu, gdy stygmat nieślubnego dziecka był wielkim skandalem. Gdy młody człowiek dowiedział się, że ona jest w ciąży, wsiadł do samolotu i uciekł do swego domu w Arizonie. Pojechała za nim, skonfrontowała z nim i powiedział do niego: „To dziecko będzie miało ojca i nie będzie bezprawne!” Wzięli ślub, ona wróciła do Nowego Orleanu, gdzie urodziła dziecko, a następnie rozwiedli się. W końcu jej dziecko nie było bękartem. Jej siostra mieszkająca w Mississippi była od dwóch lat zamężna lecz jeszcze nie mieli dzieci, usłyszała o jej ciężkim położeniu. Zgodzili się wraz z mężem wziąć dziecko i zaadoptować je. Nadali dziewczynce nowe imię, Lana, i wychowali ją swoje własne w nowej dla niej rodzinie, w której był ojciec, tak się złożyło, że kaznodzieja, i matka, która była jego zapracowaną partnerką. Boża odkupieńcza miłość uchowała ją przed dorastaniem w domu bez ojca, a zamiast tego dała jej wyjątkowe opanowanie i wiarę w siebie. Ja to wiem … Jestem jej mężem od trzydziestu siedmiu lat! Rzeczywiste ojcostwo ma duchowy związek – świadome relacje – i jest czymś znacznie więcej niż biologicznym wydarzeniem. Szanuję przybranego ojca Lany, wielebnego Douglasa Sone, za wychowanie kochanej kobiety, która kocha Chrystusa i która jest moim partnerem w życiu i pracy Pańskiej. Lana dorastała wiedząc o tym, że została adoptowana. Jej rodzice przygotowywali ją, podając jej informacje, które z biegiem czasu były uzupełniane. Zawsze czuła się szczególna, ponieważ została wybrana w pewnym celu. Nigdy nie czuła potrzeby szukania swego biologicznego ojca. Mówi: „Mam tatę i wiem, kim on jest”.

Podobnie jest z Bogiem. „Sam Duch świadczy wraz z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy” (Rzym 8:16). Dla naszego Niebieskiego Ojca, każde z Jego dzieci jest szczególne! Nie jesteśmy dziełami przypadku, lecz dziećmi wybranymi, upragnionymi, szczerze kochanymi i w szczególny sposób zaadoptowanymi przez naszego Ojca w niebie.продвижение сайта

Chciwość

Czy chciwość jest jedynie postawą?

Cieszę się, że Bóg patrzy na serca,
a nie na konta bankowe, bo inaczej wielu z nas, chrześcijan, zdążałoby do
piekła” – oto ostatni komentarz na chrześcijańskim forum dyskusyjnym.

Ten cytat reprezentuje bardzo powszechnie
utrzymywane wśród chrześcijan przekonanie, że chciwość jest tylko postawą
serca, która nie ma nic do rzeczy zewnętrznym działaniem. Jest to też wyrażane
przez takie powszechnie znane powiedzenia jak: „Bóg nie sprzeciwia się posiadaniu
dóbr, dopóki one nie posiadają nas”, czy „Panu nie przeszkadza to, że posiadamy
dobra, dopóki On ma nasze serca”. Nie musimy zatem martwić się tym jak wiele
posiadamy, dopóki nie dopuszczamy chciwości do naszych serc.
face=”Tahoma, sans-serif”> Czy takie myślenie ma swoje poparcie
w Piśmie? Nie, w rzeczywistości stoi ono w bezpośredniej sprzeczności z tym,
co mówił Jezus.

On Sam polecił wszystkim swoim
uczniom:


Mat. 6:19-21

Nie gromadźcie sobie skarbów na
ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną;
ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą
i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną. Albowiem gdzie jest skarb twój
– tam będzie i serce twoje.

Łk. 12:33-34

SPRZEDAJCIE MAJĘTNOŚCI SWOJE, a
dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany
w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy. Albowiem
GDZIE JEST SKARB WASZ, tam będzie i serce wasze.

Nie mógł tego wyrazić jaśniej.
Miejsce, w którym składamy nasze skarby czy to niebo, czy ziemia ujawnia,
gdzie jest nasze serce. Nasze uczynki pokazują, co jest w naszym sercu. Tak
więc, nie jest prawdą, że Bóg patrzy wyłącznie na nasze serca, a nie na konta
bankowe. Jest raczej tak, że patrząc na nasze konta (i wszystko co posiadamy)
wie, co jest w naszym sercu. Sami siebie możemy oszukiwać, lecz nie możemy
oszukać Jego.

Sama prosta i uczciwa logika powinna
wystarczyć, aby przekonać nas o tym, że nasze działania (uczynki) ujawniają
to, co jest w sercu. Co pomyślelibyśmy o kimś, kto wbija nóż w plecy ofiary
i mówi: „Tak naprawdę to ja nie mam nienawiści do niego. Wewnętrznie jestem
pełen miłości”. Albo o kimś, kto ma cały dom aż po sufit wypchany magazynami
pornograficznymi a kto mówi: „Te magazyny nic dla mnie nie znaczą. Wewnętrznie
jestem czysty”? A co z pijanym, który mówi przeklinając: „wewnętrznie jestem
trzeźwy”? Z pewnością w każdym przypadku uważalibyśmy tych ludzi za poważnie
zwiedzionych. To dlaczego oszukujemy samych siebie, co do swoich posiadłości
i mówimy: „To wszystko, co posiadam nic dla mnie nie znaczy?” Jeśli rzeczywiście
nic nie znaczy, to czemu oddaliśmy temu swoje życie? Dlaczego tak przylgnęliśmy
do tego? Dlaczego ignorujemy to, co powiedział Jezus na ten temat?

Chciwość jest rzeczywiście postawą
serca, lecz czymś co zawsze wyraża się w zewnętrznym działaniu. Wszyscy o
tym wiemy i wierzymy w to. Jeśli położysz trzy ciasteczka na talerzu przed
twoimi dziećmi i Billy porwie wszystkie trzy to, czy wtedy powiesz: „Billy,
no, zjedz je wszystkie trzy, tylko nie dopuść chciwości do serca”. Nie, uczynek
Billego ujawnia chciwość jego serca. Chciwość jest egoizmem w stosunku do
materialnych rzeczy. Wszyscy intuicyjnie wiemy o tym, że chciwość ma coś
do czynienia z posłuszeństwem wobec drugiego największego przykazania – miłości
bliźniego jak siebie samego. Zastanówmy się w świetle tego wszystkiego nad
chrześcijańskim komunałem: „Nie jest ważne, co posiadasz, dopóki trzymasz
to luźno”. Jest to oczywiście dwój-mowa, deklaracja, że wszystko jest OK,
gdy nie chcesz dawać, dopóki chcesz dawać. Chcące niechcenie! Ktoś, kto trzyma
cokolwiek luźno, nadal to trzyma. Jego skarb jest ciągle na ziemi. Jego uczynki
ujawniają jego serce.

Trzymanie swoich posiadłości luźno”
przypomina ideę „mentalnego wyrzekania się”, coś co w wielu umysłach wypełnia
polecenie Chrystusa dotyczące pozbawiania się dóbr. Oni oddali wszelkie swoje
dobra Chrystusowi „w swoich sercach”, równocześnie nie oddając niczego w
rzeczywistości. Tak więc, wszystko co posiadają obecnie podobno należy do
Jezusa – nawet jeśli jest to ciągle tyle samo, co posiadali zanim to „wszystko
oddali Jezusowi”. Jest to skrajne samo-zwiedzenie. Byłoby bardzo interesujące
zobaczyć, co by się stało, gdybym zastosował tą samą metodę wyrzekania się,
gdy chodzi o płacenie podatków. Gdy Urząd Podatkowy przychodzi do mnie do
domu, po prostu powiem: „Mentalnie już zapłaciłem moje podatki, w sercu swoim
oddałem wam wszystko, co jestem winny”. Przypuszczam, że Urząd wiedziałby
dobrze, że brak wpłaty podatkowej kwoty jest odzwierciedleniem tego, że w
sercu nie chcę ich zapłacić. Bóg również nie jest głupcem.

Inną forma samo-zwiedzenia znajdujemy
pojawia się w takim usprawiedliwieniu: „Gdyby Pan powiedział mi, żebym oddał
wszystko, co posiadam, zrobiłbym to w ciągu sekundy”. Taka osoba wyobraża
sobie, że jego serce jest w porządku i jest gotów wyrzec się wszystkiego,
co Pan mógłby od niego wymagać. A jednak w Ewangelii Łukasza 12:33-34 czytamy,
że Jezus polecił wszystkim swoim uczniom sprzedać swoje majętności i dać
na jałmużnę, a skarby swoje składać w niebie. Tak więc, ktoś, kto wyobraża
sobie, że jest tak bardzo chętny do oddania swoich majętności udowadnia,
że nie jest, przez to, że ignoruje wyraźne polecenie Chrystusa. Można by było
powiedzieć, że jest podwójnie zwiedziony, skoro wyobraża sobie, że to, czego
Chrystus wymagał od wszystkich swoich uczniów nie do tyczy jego i że wyobraża
sobie, że gdyby nawet tak nie było, to on z pewnością byłby temu posłuszny.

Jedną z ostatecznych form zwodzenia
samego siebie jest zmiana formy przykazania Jezusa „Nie składajcie tego,
co cenne na ziemi” na: „Nie ceńcie swoich ziemskich posiadłości”. Ponownie
chciwość staje się tylko postawą – „cenieniem” swoich posiadłości – tak,
abyśmy nie musieli z niczego rezygnować. Niemniej Jezus nie powiedział, „Nie
ceńcie swoich posiadłości”, wzywając nas tylko do właściwego dostosowania
postaw. Mówił o rzeczywistym zrobieniu czegoś z tym, co posiadamy – sprzedaniem
tego po to, aby złożyć to raczej w niebie niż na ziemi. Co więcej, poprawianie
tylko naszych postaw nie ustrzeże naszych dóbr przed złodziejami i rdzą,
która je pożera. Tylko rezygnacja z nich i złożenie ich w niebie uchroni
je przed nieuchronnym zniknięciem.

Nie dajmy się więc zwodzić. Musimy
zapytać siebie samych: „Jak dalece byłem posłuszny przykazaniu Chrystusa,
aby sprzedać swoje posiadłości i dać na jałmużnę?” Z całą pewnością to pierwsze
zrzeczenie się sugeruje dalsze szafarstwo, które charakteryzuje się tym,
że mniej bierzemy, a więcej dajemy. Nasze posłuszeństwo Chrystusowemu przykazaniu
będzie unieważnione przez ponowne nabycie tego, co sprzedaliśmy. Musimy zatem
zadać sobie następne pytanie: „Teraz, gdy już sprzedałem wszystko, co zbyteczne
i oddałem na cele dobroczynne, w jaki sposób mógłbym zwiększyć ilość tego,
co daję, nabywając mniej (jeśli w ogóle) posiadłości?” . . .

Czy twoje serce jest w niebie, czy na ziemi? 

Odpowiedź znajduje się tam, gdzie są przechowywane twoje skarby. 

продвижение