Category Archives: Boża Wola

Jak odkryć Bożą wolę

lipiec 2010

Wommack Andrew

Drogi przyjacielu.

Ostatnio, jedna z naszych pracownic opowiedział mi o mężczyźnie, którego spotkała w biznesowych sprawach niedaleko naszego biura. Gdy ten człowiek dowiedział się, że ona u mnie pracuje, powiedział, że jakieś 30 lat temu dał jedną z moich taśm swej bratanicy, która żyła bardzo bezbożnie. Po wysłuchaniu tej taśmy oddała swoje życie Panu i w końcu została misjonarką, całkowicie oddaną wypełnieniu Bożej woli.

Chwała Bogu za to świadectwo! Co by było, gdybym nie chodził w Bożej woli i nie głosił Ewangelii? Być może jej życie nigdy nie zmieniłoby się. Oczywiście, Bóg mógłby użyć kogoś innego, aby ją zdobyć, ale kto wie, jak długo by to zajęło i jak daleko mogłaby odejść od Boga w międzyczasie? Ta historia pokazuje jak ważne jest, aby każdy z nas wykonywał to, do czego Bóg go powołał.

Czy wypełniasz swoje powołanie? Czy wiesz choćby to, do czego Bóg przeznaczył twoje życie? Jeśli nie, to nie jesteś w tym sam. Usługiwałem ostatnio w Gospel Truth Seminar w Orlando, na Florydzie, na temat szukania Bożej woli. Gdy poprosiłem, aby wstali ci, którzy nie wiedzą czy chodzą w Bożej woli, wstało 2/3 zebranych. Brak przekonania co do Bożych planów wobec własnego życia jest powszechny wśród Chrześcijan, lecz tak być nie powinno (Ef. 5:17). Jak możemy spodziewać się, że będziemy budować królestwo Boża, jeśli nie nawet wiemy, jaka część do nas należy?

Na początek dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, że Pan ma specyficzny i unikalny plan do ciebie, w Jego umyśle ten plan już był zanim się urodziłeś.

Psalm 139:15-16 mówi:  „Żadna kość moja nie była ukryta przed tobą, choć powstawałem w ukryciu,Utkany w głębiach ziemi. Oczy twoje widziały czyny moje,W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe,Gdy jeszcze żadnego z nich nie było„.

Wszystkie twoje dni Bóg miał już spisane, zanim się urodziłeś; nie jesteś jakąś pomyłką, która się gdzieś wydarzyła. Nie zostałeś umieszczony na ziemi przypadkiem. To, gdzie i kiedy się urodziłeś, rodzice, których dał ci Bóg, twoja osobowość i wszystko inne co dotyczy ciebie zostało przez Boga zorganizowane w specyficznym celu.  Niemniej, nie możesz zakładać, że Boża wola w twoim życiu wykona się automatycznie. Tak nie będzie. Boża wola nie zawsze wypełnia się. Weźmy na przykład zbawienie.

2 Ptr. 3:9 „Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania„.

Widać stąd wyraźnie, że Bóg chce, aby wszyscy upamiętali się i byli zbawieni, a jednak tak się nie dzieje. Bóg chce, aby wszyscy byli uzdrowieni, a jednak ludzi ciągle żyją z chorobami. Bóg chce, aby każdy znalazł cel i dążył do tego, co Bóg zarządził dla niego, a jednak nie wszyscy to zrobią. Lecz to wszystko nie jest winą Boga.

Gdy już raz zdasz sobie sprawę z tego, że to ty jesteś odpowiedzialny za odkrycie Bożej woli, następnym krokiem jest zacząć szukać Boga w tej sprawie. On nie ukrywa swej woli przed tobą, lecz ty musisz coś zrobić, aby szukać i znaleźć ją.

Księga Jeremiasza mówi nam, w jaki sposób mamy szukać Boga:

Jer. 29:12-13   „Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. (13) A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem,...”

Zwróć uwagę na nacisk położony na szukanie z całego serca. Dopóki możesz żyć bez poznania woli Bożej dla siebie, tak właśnie będziesz żył, lecz jeśli szukasz z całego serca, znajdziesz ją (Mat. 7:7).

Gdy kończyłem szkołę musiałem dowiedzieć się jaka jest Boża wola na dalszą część mojego życia. Nie myślałem o tym wiele wcześniej ponieważ przez 12 lat byłem uczniem, lecz w tym momencie musiałem dowiedzieć się czy mam iść do koledżu czy Bóg chce, abym robił coś innego.

Zapytałem kilku osób w moim kościele jak szukać Bożej woli, ale nikt nie był stanie mi tego powiedzieć. Postanowiłem więc, że zacznę czytać Biblię. Skoro wyobrażałem sobie, że Słowo Boże może mi dać wiedzę, której potrzebowałem, czytałem je codziennie siedząc do drugiej, trzeciej w nocy. Pomimo że przed ukończeniem szkoły przeczytałem ją dwa czy trzy razy, dalej nie miałem od Pana żadnego szczególnego kierunku. Właśnie wtedy, nagle, ożył ten jeden szczególny wers:

Rzm. 12:1-2:  „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe„.

Przez następne cztery miesiące, rozważałem ten fragment. Krótko potem przeżyłem takie spotkanie z Bogiem, które zmieniło moje życie. Dzięki temu spotkaniu zacząłem rozumieć, że Bóg powołał mnie do tego, aby był pełnoetatowym sługą/duchownym. Nie wydaje mi się, aby było przypadkiem, że Bóg pojawił się w tak cudowny sposób w tym momencie mego życia. Stało się tak, ponieważ gorliwie szukałem Go, oczekując, że poznam jakie On ma dla mnie plany.

Jednym z błędów, które ludzie popełniają, szukając Bożego celu, jest założenie, że ich naturalne zdolności, cokolwiek w czym są dobrzy, musi być Bożym planem. Tak więc, jeśli są dobrzy w publicznym przemawianiu, wyobrażają sobie, że Bóg musi ich powoływać do jakiegoś rodzaju służby z tym związanej. Nie wierzę, aby to było zawsze prawdziwe. Z całą pewnością nie było tak w moim przypadku; zawsze sztywniałem ze strachu wobec perspektywy przemawiania do ludzi.

Bóg powołał mnie do tego, co sięgało poza moje naturalne zdolności, abym musiał polegać na Nim. Może się okazać, że Bóg nie ma nic wspólnego z twoimi naturalnymi darami. Jeśli możesz coś robić sam, ze swej natury, to nie będziesz potrzebował Bożego uzdolnienia. Paweł powiedział, że Bóg od łona matki odłączył go i powołał do tego zadania przez Swoją łaskę (Gal. 1:15).

Zanim Paweł się urodził Bożą wolą było, aby został sługą Ewangelii. Nie wyglądało to tak, że kiedy Paweł dojrzał, Bóg przyjrzał się jego talentom i zdecydował, że go użyje. Życie Pawła zostało wcześniej wyznaczone, podobnie jak i twoje. Jeśli więc chcesz określić cel swego życia sądzą według tego, w czym jesteś dobry to możesz narobić sobie sporego zameiszania. Mam takie przekonanie, że większość ludzi nie osiąga tego, do czego ich Bóg powołał. Wykonują dobre uczynki, lecz niekoniecznie wypełniają Boży zamiar. Nie wszystko, co jest dobre, jest z Boga.

Uwierz mi, że warto jest znaleźć doskonałą Bożą wolę. Gdy stajesz w centrum Jego woli pojawiają się nadnaturalny pokój i radość. Jeśli tylko będziesz robił to, do czego cię Bóg powołał to Jego błogosławieństwo i namaszczenie zawsze będą spoczywać na twojej pracy.

Czy czujesz niezadowolenie i niepokój w swym życiu? Czy jesteś zmęczony chodzeniem do pracy, wracaniem do domu, oglądaniem telewizji, spaniem i porannym wstawaniem , aby powtórzyć to wszystko po raz kolejny. Jeśli tak to być może Bóg dał ci święte niezadowolenie do wnętrza w nadziei, że sprowokuje cię to do szukania Jego doskonałej woli. Nie czekaj już ani dnia dłużej, zacznij poszukiwania Bożej woli dla twego życia.

– – – – – — – – – – –

Aby w tym pomóc skompletowałem nową serię nauczania. Pierwsze część z pięciu albumów została zatytułowana „Find God’s Will”, duga: „How to Follow God’s Will”, oraz trzecia: „How to Fulfill God’s Will”. Wierzę, że to nauczanie zmieni twoje życie.

Całość jest dostępna w specjalnym pakiecie pt.: „The God’s Will Package”. Jako bonus dodaję specjalną płytę DVD pt.: „Destiny Stories”, w której znajdują się prawdziwe historii siedmiu zwykłych osób, których życie zostało przemieniona dzięki dążeniu do wypełnienia Bożej woli w ich życiu. Razem cały pakiet ma wartość 120$, lecz odczuwam, że wysłuchanie tego przesłania jest tak ważne, że zestaw będzie dostępny za dar w wysokości 75$ lub więcej.

Każdy z tych trzech wykładów odbył się na żywo na jednym z seminariów „Gospel Truth Seminars”. Są dostępne zarówno na DVD jak i audio CD. Zamówienia na naszej stronie: www.awmi.net, or call our Helpline: 719-635-1111.

Jest wiele przyczyn tego, że Pan używa tej służby, aby dotykać tysięcy ludzi na całym świecie, lecz z pewnością nic nie wydarzyłoby się, gdybyśmy z Jamie nie oddali się poznaniu Bożej woli. Nie byłoby to również możliwe, gdyby nie ludzie tacy jak wy, którzy są pobudzani przez Ducha Świętego, aby nas wspierać. Dziękujemy wam z głębi serc za wasze partnerstwo z nami. Jesteście błogosławieństwem.

Dzięki waszym darmo, audycje telewizyjne Gospel Truth mogą być oglądane na całym świecie przez 2.2 miliarda ludzi. Spowodowało to ogromny wzrost każdego oddziału AWM oraz CBC. Wychodzimy do przodu z planami wybudowania audytorium z 2.500 miejsc, aby przyjąć ten wzrost. Będą tam dodatkowe pomieszczenia klasowe, jadalnia i wszelkie niezbędne urządzenia do podniesienia Charis Bible College na poziom, dzięki któremu będzie ona wywierać większy wpływ. Nie jest to mały wysiłek, ale jak się nic nie robi, to się nie zdobywa świata.

Dziękujemy za to, że jesteście z nami, razem dokonujemy większych zmian.

Kochamy was,

Andrew and Jamie

Aktualności dotyczące budowy Sanctuary w Woodland Park znajdują się na: news.awmi.net/sanctuary.

электронная реклама в интернете

Dziecko w łonie Boga

Frangipane Francis

Prawdziwy kościół jest dzieckiem w łonie Bożym i to  co czuje Wszechmogący, wpływa na nas. Absorbujemy do naszego duchowego  DNA potężną miłość Bożą a Jego współczucie staje się naszym udziałem.  Pomimo tego, nie możemy poddać się obawie znienawidzenia tego, czego Bóg nienawidzi, ponieważ nasze myśli i motywacje muszą być poddane Jego własnym.
Myślę teraz o proroku Ezechielu. Nakazano mu przejść przez grzeszną  Jerozolimę i wszystko spisać, nie tylko całą perwersję, lecz również  tych, którzy są byli dotknięci tą sytuacją w zupełnie inny sposób. Czytamy:

Iz. 9,4    I rzekł Pan do  niego: Przejdź przez środek miasta, przez środek Jeruzalemu, i uczyń  znak na czole mężów, którzy wzdychają i jęczą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnionymi w nim!

Dla Pana było ważne, aby zidentyfikować tych, którzy  byli zjednoczeni z Nim sercem; którzy bardziej troszczyli się o to, co  On myśli, niż o akceptację otaczającego ich bezbożnego świata.  Umiłowani, we współczesnym kościele jest wielka, fałszywa tolerancja.  Zamiast Królestwa Bożego służymy „filozofii” zwanej chrześcijaństwem.  Nauczyliśmy się żyć ze zwodniczym kompromisem, który udaje cnoty. Jeśli  tylko prawdziwie posiedliśmy boskie przekonanie to będziemy czasami  obraźliwie określani jako „ekstremiści”. Obawiam się tego, że wielu z  nas tak dopasowało swoje życie w pośród grzechu, że już nie „wzdychamy i nie jęczymy” nad stanem świata.

Pan dalej przekazywał swoje słowo prorokowi (9:4-6):

A do  innych rzekł tak, że to na własne uszy słyszałem: Przejdźcie za nim przez miasto i zabijajcie bez zmrużenia oka, i nie litujcie się!
Wybijcie do nogi starców, młodzieńców i panny, dzieci i kobiety,  lecz tych wszystkich, którzy mają na sobie znak, nie dotykajcie! A  rozpocznijcie od mojej świątyni! I rozpoczęli od starszych mężów, którzy byli przed przybytkiem.

Być może odczuwamy ból serca na widok grzechu  naszego społeczeństwa, lecz, skoro nie wiemy, co robić, zagrzebaliśmy  nasze uczucia. Dziś z trudem słyszymy szept, który niegdyś był  głosem  oburzenia naszego serca. Nawet sami przed Bogiem  umilkliśmy z naszą irytacją związaną z aborcją i wykorzystaniem dzieci;  nauczyliśmy się cicho dostosowywać do wielopoziomowej inwazji  niemoralności w naszym społeczeństwie; zaakceptowaliśmy bez zająknięcia  utratę dziewictwa naszej młodzieży.   Pan powiedział: „zabijaj… i nie oszczędzaj” tych, którzy nie  narzekają. I wtedy padło ostrzeżenie: „a rozpocznijcie od mojej świątyni”.

Drodzy pastorzy i liderzy, nie wolno nam się bać okazywania bólu serca i niezadowolenia z powodu grzechu szerzącego się na  naszej ziemi, nawet jeśli wygląda na to, że nie pasujemy do naszych czasów.  Ja, osobiście, nie zgadzam się przyjąć, że oczekiwanie na szybkie porwanie jest dobrą wymówką, aby przestać troszczyć się o  mój naród. Mówię wam, nawet gdy trąba zabrzmi, a ja powstanę na rozkaz Boży to usłyszycie, jak wołam o miłosierdzie dla mojego narodu!

Jezus powiedział: „Błogosławieni, którzy się smucą”.  Jeśli dziś kościół nie jest objawieniem serca Chrystusa na ziemi i  jeśli nie jęczy z powodu zła i nie płacze nad cierpieniami tłumów to jest tak tylko dlatego, że umieściliśmy siebie  poza pasją Bożą.

Pan powiedział do Ezechiela „zaznacz” („uczyń znak”)  na czołach „tych, którzy jęczą”. Hebrajskie słowo tłumaczone jako  „znak” było ostatnia literą hebrajskiego alfabetu – „tau”. Jego symbol  to krzyż bez górnej części, coś podobnego do „T”. Ten znak był często  używany przez chrześcijan w pierwszym wieku jako symbol krzyża. Patrząc  na to z Bożej, wiecznej perspektywy, było to tak, jakby Pan w istocie powiedział do Ezechiela:
– Naznacz krzyżem czoła tych, którzy smucą się z powodu grzechu.

Interesujące jest to, że choć sąd spadł na  Jerozolimę, stało się to przed wizją jaką otrzymał Ezechiel.  Nie  istnieje żaden zapis, że przed wygnaniem Izraela do Babilonu, ludzie  mieli być fizycznie znakowani na czołach znakiem „tau”; jak również nie  możemy powiedzieć, żeby ktokolwiek został zabity za to, że nie jęczał i  nie narzekał. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że ta wizja, którą  otrzymał Ezechiel „miała się wypełnić”, a nie była to fizyczna rzeczywistość, której był świadkiem w swoim czasie.

Zauważ również, że Księga Objawienia głosi, że  nadejdzie taki czas, przed okresem ucisku, w którym Pan faktycznie  wyśle aniołów, aby naznaczyli „czoła Sług Bożych” (Obj. 7:3). „Pieczęć  Boża” na czołach będzie wyróżniać ich w czasie plag. Jakikolwiek to  będzie znak, stanie się on tarczą gwarantującą nietykalność w  nadchodzących dniach. Ze względu na podobieństwo między wizją Ezechiela  i św. Jana uderza mnie pytanie: czy Duch Boży nadal szuka tych, którzy  wzdychają i jęczą nad niesprawiedliwościami i obrzydliwościami dziejącymi się w ich ziemi?

Drodzy przyjaciele, strząśnijmy z siebie  odurzenie  kompromisem. Zbyt wielu z nas zabawia się rzeczami, nad którymi powinniśmy rozpaczać. Bóg zniszczył świat w  czasach Noego z powodu gwałtu, a my siadamy przed telewizorami i w  teatrach  zabawiani przemocą. Pan straszliwie zniszczył Sodomę i  Gomorę z powodu ich zniekształconej moralności, a my w ogóle nie  protestujemy przeciwko podobnej przewrotności wdzierającej się do naszej ziemi. Prosty list czy e-mail do sponsorów niemoralnych  telewizyjnych pokazów niesie ze sobą olbrzymie znaczenia mające wpływ  na ich decyzje co do tego, na co będą płacić; list do rządowych  urzędników stwierdzający, że nie będziesz głosował na nikogo, kto popiera  legalizację homoseksualizmu czy dalszą degradację naszego społeczeństwa może z Bożym błogosławieństwem sterować wybranymi urzędnikami.

Mówię tutaj o wrażliwości na uczucia płynące od  Boga, w którym mieszkamy. Tak, powinniśmy być wdzięczni za wszystko, co  Pan dla nas zrobił, lecz bądźmy wdzięczni łamiąc równocześnie urok  kompromisu. Możemy przemienić naszą ziemię i Bóg nam pomoże w tym! Pan  nie chce, abyśmy reagowali wyłącznie w przypadkach aktów przemocy, lecz  abyśmy obrócili nasz gniew we wstawiennictwo i działanie. Pan pragnie,  abyśmy ponownie przyłączyli się do pasji Jego serca. Zapytaj Go, jakie  są Jego odczucia wobec otaczającego cię świata. Jeśli jako kościół  faktycznie jesteśmy dzieckiem w łonie Boga czy możemy zatem otworzyć naszego ducha na pasje serca Bożego?

эффективная раскрутка сайта и продвижение