Category Archives: Codzienne rozważania_2014

Codzienne rozważania_03.07.2014 – Nie męczcie się!

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson
Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” (Mt 11:28-30).

Skąd bierze się zmęczenie? Jeśli trafisz do oddziału specjalnego (w wojsku), pierwszy dzień stanie się prawdziwą agonią – będą pulsować mięśnie, o których istnieniu nigdy byś nie wiedział. Ważne jest więc to przygotowanie do życiowych wyzwań.

Na uczelni grałem w football (amerykański). Przez pierwsze dni ćwiczeń nawet nie widziałem footballu. Wszyscy wykonywaliśmy ogólnie wzmacniające ćwiczenia, co oznacza torturowania ciała aż do bólu. Jakkolwiek wydaje się to dziwne, po kilku dniach byliśmy w stanie gładko przejść przez tą codzienną rutynę i byliśmy już gotowi biegać po boisku, dzięki czemu mogliśmy być skuteczni w czasie przyszłych zawodów.

Chciałem wiedzieć nieco więcej o rolnictwie. Moje ograniczone pojęcie na ten temat ogranicza się do tego, że musisz wstawać o świcie i pracować do zmroku. Oczywiście, jest to coś znacznie więcej. Weźmy na przykład taki termin jak „jarzmo”. Współcześnie rzadko stosowane, służy do połączenia siły dwóch pociągowych zwierząt (często wołów). Zakłada się je na ich karki i wspólnie ciągną ładunek. Połączenie młodego zwierzęcia ze starszym, znacznie większym wydaje się czymś okrutnym, powiedziano mi, że jest to tylko pewna forma treningu. Starsze zwierze ciągnie cały ciężar, młodzieniec zaś tylko idzie obok. Do tego właśnie wzywa nas Jezus. Gdy jesteśmy zmęczeni i obciążeni życiowymi troskami, zakładamy Jego jarzmo na swoje ramiona i idziemy obok Niego.
NIE MĘCZCIE SIĘ!

Niech was Bóg błogosławi, gdy błogosławicie innych czynem i słowem.

– – Pastor Cecil

продвижение сайта

Codzienne rozważania_01.07.2014 – Maria i Marta

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła go do domu. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa. Marta zaś krzątała się koło różnej posługi;...” (Lu 10:38-40a).

Często czytając ten fragment Pisma, staram się wyobrazić sobie całą sytuację. Wydaje się, że dom był własnością Marty. Mieszkali z nią brat, Łazarz, i siostra. Kiedyś Jezus przyszedł do domu i Marta siadła gorliwie u Jego stóp, przyjmując słowa, którymi dzielił się z zebranymi. Tymczasem na zapleczu (a faktycznie w kuchni ) Marta usługiwała przygotowaniem posiłku, który miał być podany. Denerwowała się tym, że Marta zostawiła ją samą i chciała, aby Pan odesłał Martę do kuchni, aby jej pomogła.
Praktycznie rzecz biorąc, wydaje się, że Marta powinna była być w kuchni i pomagać, lecz ona miała wyższe powołanie; chciała pić każde słowo, które wychodziło z ust Mistrza.
A oto, do czego nakłaniam samego siebie w tej scenie. Zamiast brać stronę Marty lub Marii, chciałbym być jak one obie. Chcę mieć ducha sługi, który troszczy się o innych, lecz równocześnie chcę poświęcać czas na picie życiodajnych słów, które pochodzą z Bożego Słowa. Tak więc, będą służył i zanurzał się w s Słowie!

Niech was Bóg błogosławi, gdy błogosławicie innych czynem i słowem.

– – Pastor Cecil

aracer.mobi

Codzienne rozważania_30.06.2014 – Co masz w ręku?

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson
Na to powiedział Mojżesz: A jeśli nie uwierzą i nie usłuchają słów moich, mówiąc, że Pan nie ukazał mi się wcale? Wówczas Pan zapytał go: Co masz w ręku? Odpowiedział: Laskę. Wtedy rozkazał: Rzuć ją na ziemię. A on rzucił ją na ziemię, i zamieniła się w węża. Mojżesz zaś uciekał przed nim” (Wyj 4:1-3).

Jedną z częstych wymówek, jaką dają ludzie, aby nie służyć Panu jest to, że nie mają wykształcenia, inteligencji czy umiejętności do tego. Gdy czytamy o Mojżeszu, okazuje się, że w rozmowie z Panem użył tego samego argumentu.

Możesz w to uwierzyć? Bóg wszelkiego stworzenia wzywa Mojżesza do monumentalnego zadania, a on próbuje mówić Panu, że nie ma tego, co jest potrzebne do wykonania zadania. Oto człowiek, który uciekł przed sprawiedliwością Egipcjan i przez 40 lat zajmował się głupimi owcami. Teraz Pan wzywa go, aby wrócił do Egiptu i poprowadził lud Boży do Ziemi Obiecanej.
Na tą wymówkę Pan odpowiedział, pytając Mojżesza o to, co ma w ręku. Nie miał niczego oprócz laski pasterskiej. To wystarczyło. Gdy Mojżesz posłuchał Boga i rzucił laskę na ziemię, zamieniła się w węża. Bogu nie były potrzebne możliwości Mojżesza, lecz jego posłuszeństwo.
Podobnie jest z w naszym przypadku. Bóg chce, abyśmy pokazali to, co mamy do dyspozycji, a On użyje tego, do Swoich celów. Może to być coś tak małego, że uważasz to za bezwartościowe, lecz gdy zostanie to oddane Panu, On wykorzysta to tak, jak uważa za właściwe. CO MASZ W RĘCE?

Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem.

– – – Pastor Cecil

topod

Codzienne rozważania_27.06.2014 – oczy i uszy

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

Mąż ten przemówił do mnie: Synu człowieczy, patrz twoimi oczami i słuchaj twoimi uszami! Zwróć uwagę na wszystko, co ci pokażę; gdyż sprowadzono cię tutaj, aby ci to pokazać. Zwiastuj domowi izraelskiemu wszystko, co widzisz!” (Ez 40:4).

Pewien mój przyjaciel polował w orzeźwiający październikowy dzień na bażanty. Szedł wzdłuż rowu melioracyjnego, przechodząc z jednego pola na drugie, gdy zauważył, że zbliżają się do niego dwaj ludzie. Gdy podeszli, zobaczył, że był to ojciec, który prowadził swego niewidomego syna.
W czasie rozmowy z tym ojcem, przyjaciel zauważył, że chłopiec nasłuchuje dźwięków jakie wydaje jego pies na polowania. Jako osoba spostrzegawcza, zapytał chłopca, czy nie chce ZOBACZYĆ jego psa. Ach! Nigdy bym o tym tak nie pomyślał, lecz chłopiec ukląkł i użył swoich wrażliwych palców, aby ZOBACZYĆ psa. To było wydarzeniem dnia dla niego. Dla mojego przyjaciela również. Oczy nie są koniecznie potrzebne do tego, aby widzieć, ani uszy, aby słyszeć. Nasz umysł potrafi korzystać z innych zmysłów, aby sobie ogarnąć otoczenie.
Pomyślałem o tym, gdy otrzymałem email od jednego z naszych subskrybentów, który podzielił się ze mną obrazem czteronożnej piękności, Godivy. Jest to suka – przewodnik, która jest oczyma swego właściciela, Billa Haddona.
Cieszy mnie to, że mam również kilku niewidomych subskrybentów Codziennych Rozważań. Wydaje się, że mają wrażliwość na sprawy Boże i są w stanie WIDZIEĆ swoim sercem i SŁYSZEĆ swoim duchem to, co Bóg ma dla nich. Niech będą błogosławieni!
Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem.

– – – Pastor Ceciпродвижением сайтов

Codzienne rozważania_26.06.2014 – ostrzeżenie dla ojców

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie i wychowujcie je w karności, dla Pana….Ojcowie, nie rozgoryczajcie dzieci swoich, aby nie upadały na duchu” (Kol 3:21; Ef 6:4).

Stale spotykam dzieci, których ojcowie prowokowali ich, doprowadzając do gniewu i desperacji. Pewien młody ojciec kazał stać chłopcu i wrzeszczał mu w twarz za popełnienie jakiegoś mniejszego wykroczenia. Ten syn wycofał się i przeżywał depresje.

Wykorzystałem dziś dwa wersy z Pisma. Każdy z nich zwraca uwagę ojców na to, w jaki sposób dyscyplinują swoje dzieci. W Liście do Efezjan Paweł ostrzega, aby ich nie rozgoryczali, a w Liście do Kolosan poleca, aby nie irytowali ich. To, że Paweł robi to w taki sposób dwukrotnie sugeruje mi, że ojcowie mają do tego skłonności.
Grecki wyraz przetłumaczony jako 'rozgoryczać” w Ef 6:4 to parorgizo. Oznacza on: wzbudzać gniew, rozdrażniać, prowokować, lub zagniewać, a z kolei „doprowadzać do gniewu” to erethizo, co znaczy: pobudzać, stymulować lub prowokować.

Czas jest na to, aby chrześcijańscy ojcowie otworzyli swoje oczy i zobaczyli jak wielkie zniszczenie czynią swoim dzieciom takim zachowaniem. Modlę się o to, abyśmy nauczyli się żyć zgodnie z zaleceniem z Przypowieści 22:6: „Wychowuj chłopca odpowiednio do drogi, którą ma iść, a nie zejdzie z niej nawet w starości”.

Hej, tato, zacząłeś już tak?

Niech was Bóg błogosławi, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem

Pastor Cecil

aracer

Codzienne rozważania_23.06.2014 – Przebacz nam, Panie

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson
jeśli ukorzy się mój lud, który jest nazwany moim imieniem, i będą się modlić, i szukać mojego oblicza, i odwrócą się od swoich złych dróg, to Ja wysłucham z niebios, i odpuszczę ich grzechy i ich ziemię uzdrowię” (2Krn 7:14).

Johnny i jego młodsza siostra, Judy, bawili się w ogrodzie, gdy nagle Judy wbiegła do domu płacząc. Powiedziała mamie, że Johnny uderzył ją. Mama zapytała chłopca, dlaczego uderzył siostrę, na co on odpowiedział: „Nie uderzyłem jej, po prostu wpadła na moją pieść!”

Zawsze łatwiej jest za własne grzechy oskarżać kogoś innego, niż wyznać je samemu. Szczególnie prawdziwe jest to w odniesieniu do naszego chorego na grzech świata. Cmokamy i modlimy się do Boga o zmianę naszego zepsutego społeczeństwa.
Oczywiście, nie chodzi mi o to, że mamy zaakceptować to, co się dzieje w naszym świecie, lecz o to, jakiej reakcji oczekuje od nas Bóg. Myślę, że odpowiedzią jest spojrzenie w lustro Bożego Słowa.
W dzisiejszym fragmencie Bóg mówi do Swego ludu, a to znaczy, że mówi do tych z nas, którzy są narodzonymi na nowo wierzącymi. Co mówi nam ten wers? 1. Uniżcie się. 2. Módlcie się, 3. Szukajcie oblicza Bożego, 4. Odwróćcie się od swoich złych dróg.
Zanim będziemy mogli mieć jakąkolwiek nadzieję na zmiany naszego świata, musimy zbadać sami siebie i znaleźć te obszary grzechu i kompromisu, które czają się głęboko wewnątrz nas. Nigdy nie będziemy oglądać zmian w naszym świecie, jeśli sami nie będziemy gotowi na zmiany we własnym życiu. Czy chcesz się zmieniać?
Niech was Bóg błogosławi, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem

Pasto Cecil

реклама и интернете

Codzienne rozważania_20.06.2014 – Otwórz me oczy

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson
(Powtórzenie z 27.09.2013)

Elizeusz modlił się tymi słowy: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał. I otworzył Pan oczy sługi, i przejrzał, a oto góra pełna była koni i wozów ognistych wokół Elizeusza” (2 Krl 6:17).

To jeden z moich ulubionych wersów. Eliasz, przez moc Ducha Świętego, udzielał królowi Izraela informacji o zasadzkach jakie zastawiał na niego król Aramu. Gdy ten dowiedział się, że to Eliasz ostrzegał króla izraelskiego, posłał oddziały wojska, aby aresztować proroka i sprowadzić do siebie.

Rano sługa Eliasza zobaczył otaczające ich siły zbrojne Aramu. Przerażony opowiada Eliaszowi o tym, że zostali otoczeni i że nie ma dla nich ratunku. To właśnie wtedy Eliasz modlił się o to, aby Bóg pozwolił zobaczyć jego słudze to, co on sam już widział. Jakżebym chciał, abyśmy mogli oglądać armię Pana, którą on rozmieścił wokół nas.

Continue reading