Category Archives: Rodzina

Ewangelia Jezusa Chrystusa a nasze rodziny

Jaka jest rola rodziców i dziadków?

White Marc

 

A. Nasza nowa rodzina

Bóg, w Swej nieskończonej miłości i łasce, przez Swoją krew i moc Ducha Świętego, tworzy ludzi dla Siebie, ludzi znanych jako członkowie Królestwa Bożego (taka nowa linia „krewnych”).
Jest to w swej naturze globalne, międzynarodowe i międzykulturowe.

Jezus Chrystus jest pełnym objawieniem Boga i objawił wolę Swego Ojca w tym, co mówił, czynił i czym był. Bóg teraz pracuje przez zgromadzenia Jego ludzi w każdym narodzie.

Ta nowa rodzina jest związana służbą dla Jezusa Chrystusa i Boga Wszechmogącego, naszego nowego Ojca.

B. Nasze posłuszeństwo, aby oddzielić się od świata

Jezus powiedział: Moje królestwo nie jest z tego świata, gdyby moje królestw było z tego świata,… lecz moje królestwo nie jest stąd (Jn18:36). Paweł wyjaśniał, że ci wszyscy, którzy wzywają imienia Chrystusa „mają nie upodabniać się do tego świata” (Rzm. 12:2), ponieważ jako chrześcijanie „nie są z tego świata” (Jn 17:16), lecz są wybranymi przez Chrystusa z tego świata (Jn 15:19). To Jego Boski cel, aby zachować ich od złego w tym świecie (Jn 17:15). I rzeczywiście, Szatanowi została dana władza i daje moc i władzę komu zechce (Łk. 4:6).

Powtórzmy to: ci którzy zostali odnowieni, zostali przeniesieni do Królestwa Jezusa Chrystusa (Kol. 1:13; Jn 3:3, 5). Nie jesteśmy już dłużej z tego świata (Jn 17:16). Jesteśmy obywatelami niebios (Flp. 3:20) i odpowiadamy za to, abyśmy żyli jak pielgrzymi i obcy na tym świecie (Heb 11:8-16). Nasze zachowanie jest przykładem Królestwa Niebios, a Jezus Chrystus jest naszym doskonałym wzorem (1 Jn 2:5b-6). Jesteśmy królewskim kapłaństwem(1 Ptr. 2:9), żołnierzami Chrystusa (2 Tym 2:4) i sługami pojednania (2 Kor 5:18).

C. Nasz nowy niebiański cel

Zgromadzenie Jezusa na całym świecie jest dobrowolnym stowarzyszeniem wierzących, społecznością przymierza w którym Królestwo Boże jest widoczne. Jesteśmy mniejszością, która jest jest oddzielona od świeckiego świata, ponieważ zgodziliśmy się współpracować w ramach „doskonałości Chrystusa”. Tak więc, używamy duchowej, a nie cielesnej broni (Ef. 6:12).

Mamy rozważać tylko nad tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały (Flp. 4:8). Mamy być uprzejmi, czyści, trzeźwi, pełni miłosierdzia, przynoszący dobre owoce, nie wątpiący w Boże sprawy i bez hipokryzji. Nasze zachowanie i postawy mają odzwierciedlać naszego Pana Jezusa Chrystusa, mamy szukać Jego sprawiedliwości ze wszystkich sił (Mt. 13:46). Nasza miłość do Niego musi być taka, aby porównaniu do niej nasza miłość do członków naszych rodziny wyglądała w jak nienawiść (Łk. 14:26)

D. Nasz święty cel jako rodziców i dziadków

Ponieważ jesteśmy królewskim kapłaństwem składającym się z ochotników związanych wobec wyższej zasady miłości i Boga, poleca nam się, abyśmy „wychowywali dzieci zgodnie z drogą, którą mają iść (Przyp. 22:6). Bóg chce, abyśmy robili wszystko, co tylko możemy, aby nasze dzieci zarówno kochały jak i bały się Boga bardziej niż człowieka, ponieważ sprawi to, że będą one trwałymi chrześcijanami. Z pewnością, dzięki Bożej dobroci i cierpliwości dziecko jest strzeżone aż do wieku, w którym jest samo odpowiedzialne za swój grzech.

Niemniej bez swego osobistego nawrócenia po tym wieku odpowiedzialności (Bóg zna ten czas dokładnie), dziecko nie może odziedziczyć Królestwa. Spędzi wieczność w wiecznych cierpieniach w piekle, w miejscu przeznaczonym tylko dla diabła i jego aniołów. Nic bardziej łamiącego serce nie istnieje niż obraz swego własnego dziecka płonącego w ogniu, po części dlatego, że nam, jako rodzicom brakowało pilności (Mt. 18:6-7).

Czy my, jako rodzice i dziadkowie, pozwalamy czy nawet prowadzimy nasze dzieci ku pobłażliwości w rozrywkach i zabawach tej kultury, w przeciwieństwie do „rozmyślań” o Jezusie? Czy oglądamy i słuchamy programów, filmów, telewizji, sportów, które nie czynią naszego wielkiego Boga jeszcze większym dla innych przez uwielbienie Go? Czy jesteśmy zwiedzeni do tego, że akceptujemy naszych pogańskich 'przyjaciół’, zamiast być skazanymi na wygnanie, jak pierwsi chrześcijanie?

Czy nasze dzieci są nieposłuszne rodzicom, niewdzięczne, nieświęte, nie miłujące, nieprzejednane, zarozumiałe, miłujące przyjemności (2 Tym 3:2-3)? Czy obecność naszych dzieci sprawia nam przyjemność… czy też są one kalką tej kultury z powodu braku wychowania i dyscypliny z naszej strony? W skrócie: czy my, jako rodzice doprowadzamy nasze dzieci do tego niebezpieczeństwa, że zostanie zawieszony na ich szyi kamień młyński, aby zostały wrzucone na dno najgłębszego morza? ((Mat. 18:6)?

Jako Boży ambasadorzy, my, chrześcijanie, mamy ważną i aktywną rolę do odegrania w tym świecie. Ta rola z pewnością jest dla nielicznych, ponieważ jest zbyt trudna do pojęcia (Mt. 16:24-25; Jn 6:66). Mamy korzystać z tylko Bożych dróg, a wielu odpadnie od wiary (2 Tes. 2:3) i popędzi na swe własne zniszczenie.

W końcu, musimy wychowywać nasze dzieci w Boży sposób, ponieważ przeciwnik, sam diabeł, będzie starał się je zniszczyć. Wykorzysta pieniądze, rodzinę, świat i cielesność naszych własnych dzieci. Jeśli to nie zadziała, będzie starał się ich zniszczyć fizycznie. Po prostu, my musimy wychowywać nasze dzieci tak, aby stały się wytrwałymi chrześcijanami a następnie wytrwały jako chrześcijanie do samego końca (Mt. 10:22). On musi stać się zwycięzcą (Obj. 2:3, 21:7). Zawieść w wykonaniu tego wiecznego celu oznacza wieczną śmierć, przebywanie w jeziorze ognistym, gdzie ogień nigdy nie gaśnie a robak nie umiera.

Bóg przede wszystkim to wychowanie przeznaczył na zadanie dla rodziców i dziadków, ze szczególną odpowiedzialnością ojca i z pomocą niewidzialnego kościoła Chrystusa.

V Moj. 6:7-9

Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając.
Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.

 

Jest to poważna odpowiedzialność, nie wolno nam nie doceniać jej wagi ani siły i przemyślności naszego przeciwnika. On jest skupiony na swoim celu. Czy my będziemy się skupiać na naszym?

Dziś wielu błędnie mówi, że musimy utrzymać się sami, a nie upominać dzieci innych, nawet w swej własnej rodzinie. Nie na tym polega wieczna miłość, a wskazuje to na brak rozeznania i mówienia prawdy w miłości.

Nasze wieczne przeznaczenie, jak też naszych dzieci i wnuków, zależy od naszego posłuszeństwa prowadzącej mocy Ducha Świętego. Kto ma uszy do słuchania niech słucha (Mt 11:15).

******************************************************************

To było napisane ponad 10 lat temu w odpowiedzi na widoczny kryzys rodziny, przemodlone i ogłoszone jako ostrzeżenie. Jak to zwykle bywa w tych niebezpiecznych czasach, ostrzeżenie przeszło niezauważone, a dzieci stały się gorsze. Niektórzy młodzi ludzie i nastolatki z tej grupy nawet wzywają imienia Chrystusa, lecz żyją nie wydając owoców (Mk 4:19). Nadal wznoszą się modlitwy do Tronu Bożego o ich pełne zbawienie, aby mogły bojować dobry bój wiary, przez łaskę Jezusa.

 

Wasz przyjaciel

Marc

Święci jesteśmy o kolejny dzień bliżej Domu i Jego Samego! Kochajmy Go z całego serca!

******************************************************************

раскрутка

Głupie decyzje

logo

Głupie decyzje (Choosing to be stupid)

Lewis Patrice

07 czerwiec 2008

WND © 2008

Ponieważ lubię żyć tak, aby było jak najmniej komplikacji, szczególnie interesuje mnie proste życie. Przeczytałam niemal wszystko na ten temat, lecz sfrustrowało mnie to, że wszystkie książki na rynku – dokładnie wszystkie co do jednej – mają błędny pogląd na to, co ja uważam prostotę.

TE wszystkie książki opowiadają się za różnym wariacjami tego samego tematu, aby żyć prostu musisz być zielony (tut. żyć w zgodzie z naturą – przyp.tłum.), głosować na lewicę, czcić Goję, ćwiczyć jogę i medytacje, jeść organiczne wegetariańskie produkty, podnosić swoją świadomość, rozpoznać swój „wewnętrzny wszechświat”… znacie to wszystko. Większość z tego jest śmieszna, wiele z tego skrajne, a prawdę mówiąc, sporo po prostu głupie.

Jako praktyczna konstytucyjna libertariańska, siedząca w domu, nosząca broń, kształcąca dzieci w domu, dojąca krowy, żyjąca na wsi, chrześcijańska mama, miałam tego dość i zdecydowałam się napisać swoją własną książkę. I oto ona.

W czasie pisania jej, zdałam sobie sprawę z tego, że proste życie da się skrystalizować, wydestylować, skondensować i zredukować do trzech prostych słów. Trzy głębokie, łatwe-do-zapamiętania słowa. Masz długopis i papier. W porządku oto one:

Podejmuj dobre decyzje.

(Podkreślenie moje – tłum.)

I to wszystko. Niemal wszystko w życiu – dobre, złe i wstrętne – może zostać zredukowane do wyborów jakie podejmujemy. Zastanówmy się nad kilku przykładami.

Jeśli decydujesz się ignorować pojawiające się czerwone światła i ożenisz się z kimś kto dużo pije i obija cię, mieć dzieci z życiowym niedołęgą, rozwiedziony, śpiącym z byle kim, mającym kolejne dzieci bez ślubu, ponownie ożenionym, aby mieć więcej dzieci, i znów jeszcze jedno dziecko i rozwiedzionym,… no to nie bądź zdziwiona, gdy twoje życie stanie się bardzo, bardzo skomplikowane.

Mamy przyjaciela, który jest lekarzem. Co tydzień poświęca czas na pracę w bezpłatnym szpitalu. 10% pacjentów, których leczy to ludzie, którzy chwilowo podupadli z powodu utraty pracy, medycznych wydatków czy innych trudności, lecz 90% żyje twardym życie, spowodowanym przez ich własne głupie decyzje czy to aby używać narkotyków, czy nadmiernie pić, uprawiać niebezpieczny seks, trwać w złych osobistych nawykach, czy niepohamowanym życiu.

Kilka lat temu, pewna przyjaciółka straciła męża, który zmarł na raka mózgu. Oczywiście, nie zdecydowała się na wdowieństwo w młodym wieku z dwoma dziećmi w wieku poniżej 10lat, lecz chodzi o to: jej ból jest łagodzony przez to, że wybrała dobrego mężczyznę, aby był ojcem jej dzieci. Zdecydowała się, aby traktować swego męża z miłością i oddaniem w czasie ich małżeństwa. Teraz nie ma żalu o jak go traktowała i może dzielić się wspaniałymi wspomnieniami o nim ze swymi dziećmi. Jakże proste to?

Znam kobietę (wtedy 24 letnią), która najbardziej ze wszystkiego na świecie chciała mieć dziecko. Nie męża, rozumiesz, lecz dziecko. Wszystko szczegółowo przemyślała. Wybrała miłego (uhm..) mężczyznę, aby z nim zajść w ciążę. Wybrała wysoko wykwalifikowaną opiekę, wybrała imiona, wybrała nowoczesne mieszkanie do wynajęcia, takie, które mogła opłacić ze swej pensji sekretarki. Decyzje, decyzje, decyzje.

Córka urodziła się w 1994 roku. Teraz 14 letnia dziewczynka jest gburowata, pełna żądań, pali,… śpi z byle kim, rozpaczliwie szuka postaci ojca. Jej matka jest na skraju wytrzymałości stresu i finansowych możliwości. Nie ma ubezpieczenia, nie ma oszczędności i ciągle mieszka w tym samym wynajętym mieszkaniu. A to wszystko dlatego, że postanowiła (zdecydowała) nie dać swemu dziecku ojca. Jakże głupie to jest?

Moja matka miała najgorsze dzieciństwo, jakie możesz sobie wyobrazić – skrajne ubóstwo, brutalny ojciec alkoholik, który zgwałcił niektóre z jej sióstr, obojętna matka, głód,… historie, które postawiły by ci włosy na głowie. Moja matka zdecydowała się opuścić to środowisko, wykształcić się w zawodzie pielęgniarki i być fachowcem. Dobry początek.

Wtedy zaczęła się spotykać z lekarzem. Była, jak mówi, szaleńczo w nim zakochana. Lecz ten lekarz – podobnie jak mój dziadek – był pijakiem. Pewnego wieczoru po randce, odprowadzał moją matkę z powrotem do jej mieszkania, rzucił się do kuchennego zlewu i opadł na sofę. Gdy matka posprzątała bałagan, pomyślała: „Jeśli wyjdę za tego człowieka, będę musiała sprzątać jego wymiociny przez resztę mojego życia”. Powiedziała, że nie chce go już więcej widzieć.

Dwa miesiące później spotkała mężczyznę, który miał stać się moim ojcem, pobrali się rok później. Moi rodzice ciągle trzymają się za ręce po 50 latach.

Widzisz jak to działa? Moja matka potrafiła przewidywać, co sie będzie działo w życiu i świadomie zdecydowała się nie wychodzić za mąż za mężczyznę podobnego do jej ojca. Zamiast tego wybrała uważnie tego, który miał stać się jej życiowym partnerem. Opowiadam tą historię moim córkom jak przykład tego, jak dobre wybory wpływają na nasze życie.

Ludzie często mówią, jakie my to „mamy szczęście” z mężem . Częściowo mają rację – jesteśmy zdrowi i dziękujemy Bogu za to. Lecz w większości mylą się. Nie mamy szczęścia,.. (zazwyczaj) podejmujemy sensowne decyzje a następnie ciężko pracujemy nad tym, aby je zrealizować je z powodzeniem.

Mój mąż miał raczej niecywilizowane, destrukcyjne dorastanie. Zdecydował się pójść do marynarki, aby wzmocnić się, a następnie poszedł na uczelnię i zdobył wykształcenie.

Zdecydowaliśmy się na ślub ze sobą, ponieważ rozpoznaliśmy, że każde z nas wniesie równowagę jako małżonek i będzie dobrym rodzicem. Zdecydowaliśmy się dobrze się traktować, zdecydowaliśmy się wychować nasz dzieci na silnych moralnych standardach, dyscyplinie, miłości i śmiechu. Zdecydowaliśmy się na uruchomienie domowego biznesu, abyśmy mogli być zawsze razem. Decyzje, decyzje, decyzje.

Wiele z tych decyzji nie było łatwych, lecz wiedzieliśmy, że są właściwe. Z wyjątkiem naszego zdrowia, które jest poza naszymi zasięgiem, oprócz tego, jak je utrzymujemy, większość naszego błogosławieństwa wynika z tego, że podejmujemy mądre decyzje.

Ty również możesz. Nie, nie możesz niczego zrobić z chorobami, wypadkami czy naturalnymi kataklizmami (lista może być bardzo długa), lecz są takie rzeczy, które znajdują się w naszym zasięgu, które mogą wpłynąć na to, jak proste lub skomplikowane będzie nasze życie. Wiele z tych wyborów wpływa na to, jak będziemy znosić te kryzysy, które zdarzają się poza naszą kontrolą.

Nie jest to kosmiczna nauka, proszę państwa.

Nie bądź głupi. Dokonuj dobrych wyborów (decyzji).

topod.in

Rodzinna różnorodność rozpakowana

Oryginał TUTAJ

Udawać,
że wszelkie rodzaje rodziny są równe to odrzucać prawdę
dziecięcego doświadczenia.

Czytając w wiadomościach
historię o tym, że zatwardziały terrorysta z lat 60tych, William Ayers, został szanowanym wychowawcą, który, wśród wielu rzeczy, napisał notkę reklamową na okładce książki zatytułowanej: „Queering Elementary Education” (Odmieniając Elementarną Edukację), byłam zdumiona i zamówiłam tą książkę. Zanim zdążyłam ją doczytać do końca, otrzymałam e-mail od zatroskanej matki, ponieważ nauczycielka jej dziecka, pierwszoklasisty, przeczytała całej klasie historyjkę o małżeństwie dwóch świnek morskich tej samej płci, a następnie ogłosiła swój zbliżający się ślub z inną kobietą.

Tego rodzaju rzeczy są usprawiedliwiane przez zwolenników zdziwaczałego podstawowego wykształcenia jako sposób na to, aby pomóc dzieciom zrozumieć 'różnorodność’. W zasadzie nie ma nic złego w tym, aby dzieci,  bez względu na ich rasowe, etniczne czy religijne wychowanie czuły, że ich dziedzictwo jest reprezentowane i szanowane.

Niemniej, różnorodność jest koniem trojańskim. Gdy już raz idea akceptowania różnorodności znajduje się wewnątrz murów, odkrywamy, że – podobnie jak drewniany koń podarowany przez grecką armię Troi, był wypełniony żołnierzami, którzy w ciemna noc wyszli, otworzyli bramy, wpuścili grecką armię i zniszczyli miasto – wewnątrz programu nauczania o różnorodności ukryte jest coś, co podkopuje prawdziwy szacunek. Promotorzy różnorodności upierają się, że w podobny sposób jak uznajemy rasową, etniczną i religijną różnorodność, tak samo musimy szanować różnorodność seksualnych orientacji i rodzinnych aranżacji.

Oddziały różnorodności chcą zmusić wychowawców, uczniów i rodziców do tego, aby udawali, że nie ma żadnej różnicy między rodziną składającą się z męża, żony i dzieci, a innymi rodzinnymi układami jak np.: rodzina wstrząśnięta śmiercią czy rozwodem, sytuacją samotnego rodzica a parami jednej płci, które zdobyły dziecko przez sztuczne zapłodnienie lub adopcję.

Tak naprawdę, jest potężna różnica. Oddzielenie kogoś w dzieciństwie od biologicznego ojca czy matki jest zawsze tragedią. Każdy rozumie to, że śmierć rodzica jest ciosem dla dziecka. Dorośli, którzy stracili rodzica w dzieciństwie pamiętają, jak takie wydarzenie głęboko zmieniło ich. Podobnie, rozbicie rodziny przez rozwód negatywnie wpływa na dzieci bez względu na to, jak bardzo rodzice starają się zmiękczyć ten cios – należałoby przeczytać książki Judith Wallerstein, aby zobaczyć długoterminowe skutki. Również poczęcie dziecka poza małżeństwem pozostawia dziecko z wiotkimi lub żadnymi więzami z ojcem, a dzieci słusznie odczuwają stratę.

Adopcja przez małżeńską parę może dać wiele korzyści i miłości, lecz rany pozostają.
Adoptowane dzieci często czują potrzebę odnalezienia swojej rodzonej matki i ojca. A jednak, jakkolwiek trudna jest śmierć, rozwód, samotne rodzicielstwo czy adopcja, w większości przypadków dzieci mogą pocieszać się wiarą, że przynajmniej jedno z rodziców starało się uniknąć tragedii – że ktoś chciał postawić ich potrzeby na pierwszym miejscu.

Sytuacja jest całkowicie inna w przypadku dzieci zdobytych przez pary tej samej płci; z definicji, na stałe i celowo są one pozbawiane ojca lub matki.
Dorośli, którzy to zrobili oczekują pochwały za swoją odwagę.
Chcą, aby świat udawał, że jest to po prostu 'różnorodność’, podczas gdy w rzeczywistości jest to zubożenie ich własnych dzieci – dzieci, które oni kochają i które ich kochają – o coś bardzo istotnego: rodzica przeciwnej płci. Ci rodzice czują się głęboko urażeni, gdy szkoła traktuje obraz rodziny złożonej z ojca i matki jako normę. Myślą, że jeśli szkoła będzie promować 'różnorodność’ rodzinnych form to ich dzieci nie zauważą tego, że nie mają rodziców obu płci. Oszukują sami siebie. Dzieci wiedzą, lecz wiedzą również, że nie mogą o tym wspominać.
Inaczej niż w przypadku dzieci, których jedno z rodziców zmarło, rodziców rozwiedzionych, czy nigdy nie mających związku małżeńskiego, te dzieci są zubożone nie tylko o rodzica, lecz również z prawo do smucenia się z powodu tej straty. One muszą udawać. Promotorzy 'różnorodności’ domagają się, abyśmy również my przyłączyli się do tego udawania – abyśmy również my zdradzili te dzieci. Pomimo wszystkich zapewnień i pretensji do czegoś innego, rodzina składająca się z męża i żony oraz dzieci jest normą i kolejno badania za badaniami pokazują, że jest to najlepsze miejsce do wychowywania dziecka.

Co więc powinniśmy robić jeśli chodzi o te dzieci, które cierpią takie tragiczne oddzielenie od jednego lub obojga biologicznych rodziców? Udawanie, że nie cierpią, nie jest rozwiązaniem. Pamiętam pewną klasę, gdzie uczyłam religii i tą część lekcji zajmującą się słowami Jezusa o rozwodzie. W pierwszej ławce siedział chłopiec, którego ojciec właśnie opuścił jego mamę dla lubieżnej młodej kobiety.
Wahając się powiedziałam to, co powinnam powiedzieć. Chłopiec podniósł rękę:

„Więc Bóg nie lubi rozwodu”.

„Tak jest”

„To dobrze”.

W jego spojrzeniu zobaczyłam ulgę w tym, że choć wszyscy dorośli wokół niego znajdują wymówki dla postępowania jego ojca, ostatecznie Bóg rozumie jego gniew. Jest wiele innego rodzaju 'różnorodności’, które są tragediami: alkoholizm rodzica czy narkotyki, wykorzystywanie dziecka czy współmałżonka, chorobliwe objadanie się, chroniczne psychiczne czy umysłowe choroby, nałogowy hazard, wydatki czy gromadzenie. Każdy nauczyciel wie, że dzieci przychodzą do szkoły przynosząc ze sobą ciężary. Nie prosimy ich, aby udawały, że ojciec alkoholik jest równie dobry jak trzeźwy.
Nie opowiadamy historii o szczęśliwych domach, w których panuje obelga. Szanujemy ich prywatność i staramy się, aby szkoła była niebem, miejscem, do którego to dziecko może uciec od rodzinnej sytuacji, nad którą nie ma żadnej kontroli.

Udawanie, że wszystkie rodziny są jednakowe zaprzecza prawdzie dziecięcych doświadczeń.
Pragnienie posiadania własnego ojca i matki pali głęboko w każdym ludzkim sercu i żadne 'różnorodnościowe’ kształcenie nie jest w stanie zgasić tego płomienia. Propaganda różnorodności spowoduje tylko to, że już poranione dzieci będą czuły się jeszcze winne tego, że chcą czegoś, co do czego manipulatorzy wykształcenia chcą ich przekonać, że nie powinny tego chcieć.

—————————

Dale O’Leary jest autorką The Gender Agenda and One Man, One Woman: A Catholic’s Guide to Defending Marriage (Agenda płci i jeden mężczyzna, jedna kobieta; katolicki przewodnik obrony małżeństwa). Mieszka w USA.

She lives in the USA.

электронная реклама в интернете

Koniec małżeństwa jakie znamy

logo

Janet Folger
foto

Oryg.: http://wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=67292

17 czerwca 2008

WND © 2008

Dziś w Kalifornii oficjalnie zepsuto małżeństwo (Sądownie uznano prawo zawierania związków małżeńskich tej samej płci, które wchodzi w życie w dn. 17.06 br. – przyp.tłum.). Podczas, gdy ci, którzy są zaangażowani w homoseksualne zachowania stają w kolejce po oszukańczy patent „małżeński”, który teraz jest uznawany przez „Partię A” i „Partię B”, poligamiści już oczekują na przyjęcie w skrzydle „Partii C”, „Partii D”, „Partii E” oraz „Partii D”.

Barack Obama w Dzień Ojca mówił o tym, że „w życiu zbyt wielu  i w zbyt wielu domach brakuje czarnych ojców”, równocześnie „szanując” i popierając czterech sędziów Kalifornijskiego Sądu Naczelnego, którzy unieważnili głos 4 milionów Kalifornijczyków głosujących w 2000 roku za utrzymaniem małżeństwa między jedną kobietą i jednym mężczyzną – zapewniając dzieciom w ten sposób zarówno mamę jak i tatę.

Widząc wpięty w moją klapę pro-rodzinny znaczek pewien mężczyzna w waszyngtońskim metro ujął to w taki sposób: „Te części nie pasują inaczej”. Mężczyzna i kobieta w unikalny sposób zostali przeznaczeni do tego, aby nie tylko „pasować” do siebie, lecz również do tego, aby mieć zdolność do prokreacji i wkładu w wychowywanie dzieci w odrębny i szczególny sposób. Nie, panie Sędzio, kobieta nie jest tatą i nigdy nie będzie. Małżeństwo liczy się, ponieważ jest fundamentem naszego społeczeństwa. Bez niego cywilizacja rozpada się.

Jeśli Kalifornia (i Massachusetts) nie zmieni tego to wcale nie musimy spekulować o tym, co nas czeka. Przyjęcie homoseksualnych agend już się rozgrywa w Skandynawii.
Szwecja była pierwszym krajem Europy, który zalegalizował homoseksualne związki w 1989 roku, wkrótce później Dania i Norwegia. Stanley Kurtz, rodak, badacz z Hoover Institution stwierdził w artykule „The End of Marriage in Scandinavia” (Koniec małżeństwa w Skandynawii), że w tej sprawie wcale nie chodzi o „małżeństwo homoseksualistów”, lecz raczej o „społeczną aprobatę homoseksualizmu”, zgodnie tym, co zresztą sami aktywiści homoseksualni mówią. Po 9 latach tylko 2,372 homoseksualne pary wykorzystały tą możliwość duńskiego prawa dopuszczającego homoseksualne małżeństwa. Po 4 latach tylko 749 Szwedów i 674 Norwegów (homoseksualistów) przejęło się tym, aby się „wziąć ślub”.

Europejskie statystyki pokazują, że większość dzieci w Szwecji, Danii i Norwegii rodzi się poza związkami małżeńskimi. 60% pierworodnych w Danii rodzi się poza małżeństwem, a w niektórych obszarach Norwegii ilość poczętych poza małżeństwem dzieci (pierwszych) dochodzi o 80%, jak też 60% następnych urodzeń. Przewodniczący Southern Seminary, Al Mohler, przekazuje, że o ile starsze pary w Szwecji mają tendencję do zawierania małżeństw po urodzeniu się więcej niż jednego dziecka, to niewiele młodych par w ogóle się tym przejmuje. Młodsze pary, które wchodzą w związki małżeńskie w Szwecji, nie lubią się do tego przyznawać, ponieważ jest to już tak daleko poza „normą”, że czują się zakłopotani.

Co za tym stoi? Tu naprawdę nie tyle chodzi o „małżeństwo” dla par jednej płci, jak o coraz dalsze popychanie homoseksualnych planów. Lecz nie wierzcie mi na słowo, spójrzmy co niektórzy proponenci mają do powiedzenia:

„Pośrednio można walczyć o jednopłciowe małżeństwa i korzyści z tego, po czym, gdy już to zostanie zapewnione, o całkowitą zmianę definicji instytucji małżeństwa, aby żądać praw do ślubu nie na zasadzie stosowania się do społecznych moralnych zasad, lecz raczej obalić mit i radykalnie zmienić archaiczną instytucję” (podkreślenie dodano.) – Michelangelo Signorile, OUT Magazine, 1994 nie na zasadzie stosowania się do społecznych moralnych zasad, lecz raczej obalić mit i:

„Być odmieńcem to coś więcej niż sposób prowadzenia domu, spanie z osobą tej samej płci i staranie się o państwową zgodę na to,… Być odmieńcem oznacza popychanie parametrów seksu, seksualności i rodziny, a w tym procesie oznacza przemianę samej istoty społeczeństwa. .. Musimy skupić się na celach udostępnienia prawdziwych alternatyw małżeństwa i radykalnej zmiany społecznego widzenia rzeczywistości” (podkreślenia dodano.) – Paula Ettelbrick, „Since When is Marriage a Path to Liberation?” (Od kiedy małżeństwo jest drogą do wyzwolenia).

A tutaj jest fragment prohomoseksualnej i propdeofilskiej autorki Judith Levine:

Ponieważ amerykańskie małżeństwo jest nierozerwalne z chrześcijaństwem, pozwala swoim uczestnikom, takim jak Noe, wprowadzić zwierzęta do arki. Lecz tak nie musi być. W 1972 roku National Coalition of Gay Organizations (Krajowy Zwiazek Organizacji Gejowskich) zażądał uchylenia wszelkich prawnych zarządzeń, ograniczających płeć czy ilość osób wchodzących w skład małżeństwa; i rozszerzenie prawnych korzyści dla wszystkich osób, które współżyją bez względu na płeć i ilość. Czy poligamia powoduje wykorzystanie dzieci, jak twierdzą feministki w krajach muzułmańskich i oskarżyciele Mormonów z Utach? Nie. Grupowe małżeństwo może składać się z dowolnej kombinacji płci. (podkreślenia dodano).

Levine opuściła tą część, w której około 1972 roku na Gay Rights Platform wzywała do usunięcia prawnych ograniczeń wieku dopuszczających do uprawiania seksu. Interesujące przeoczenie, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Levine pisała na rzecz obniżenia wieku dopuszczalnego do uprawiania seksu między dziećmi a dorosłymi do 12 lat w swej książce:  „Harmful to Minors: The Perils of Protecting Children from Sex.”  (Szkodliwe dla mniejszości; niebezpieczeństwa ochrony dzieci przed seksem”).

Najważniejsze jest to: Kalifornijczycy w przeważającej ilości głosowali za wyłącznością małżeństwa w postaci jednego mężczyzny i jednej kobiety; modlę się o to, aby powtórzyli to w październiku – tym razem w postaci konstytucyjnej poprawki depczącej sądową tyranię. A dlaczego? Ponieważ stawką jest tutaj cywilizacja.

aracer.mobi

Posługiwanie

Allaboutfamilies

Norman Bales
Posługiwanie (dosł. servanthood – przyp.tłum.) nigdy nie pozyskuje uwagi w życiu wielu współczesnych Amerykanów. Nie jest popularna nawet w chrześcijańskiej społeczności. Kilka lat temu napisałem książkę na temat posługiwania, która szybko została odrzucona przez ponad 30 wydawców. Przyjaciel powiedział mi: „A czego się spodziewałeś, Bales? Nie jesteś tym pisarzem, za którego się uważasz. Nie wiesz o tym, że pisarze muszą żyć z odrzuceniem?” Wtedy znalazł się wydawca, który powiedział: „To znakomita robota, lecz, niestety, temat posługiwania nie jest obecnie dobry do marketingu”. Miał rację, sprawdziłem na serwisie Amazon.com i okazało się, że jest tylko 37 książek, które zajmują się tematem posługiwania z chrześcijańskiej perspektywy. Gdy wprowadziłem „sukces” pojawiło się ponad 600.000 wyników, a 37.000 – gdy wpisałem „asertywność”. 

Promowanie posługiwania w rodzinie jest budzącym grozę wyzwaniem dla wszystkich chrześcijan. Dziś, chciałbym się podzielić pewnymi myślami na ten temat. 

Norman

* * * * *

NAUKA POSŁUGIWANIA W DOMU

Widzimy  egoistyczne zachowania na rynku, w pracy, w szkole i w kościele. Dom może być ostatnim środowiskiem, w którym ciągle mamy jeszcze szansę. W jaki sposób,więc, pójdziemy pod prąd i zachęcimy do posługiwania w naszych rodzinach?

Chciałbym zasugerować trzy ważne wskazówki do posługiwania, na któremusimy zwrócić uwagę w naszych rodzinach.

  1. Autentyczna relacja z Jezusem jest punktem początkowym. Jest pewna różnica między wykonywaniem czynności usługiwania, a byciem sługą. Ludzie, którzy nigdy nie pomyśleli by o oddaniu całego swego życia na służenie, mogą wykonywać czynności usługiwania. W książce „Celebration of Discipline”, Richard Foster napisał: “Gdy decydujemy się służyć, ciągle jesteśmy odpowiedzialni, lecz gdy decydujemy się być sługami, rezygnujemy z wszelkich praw do bycia odpowiedzialnym za coś, stajmy się dostępni i podatni (str. 132). Dokładnie tak robił Jezus. Powiedział: Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć ioddać swe życie na okup za wielu (Mk 10:45). Apostoł Pawełopisał życie sługi, mówiąc: Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus, a obecne moje życie w ciele jest życiem w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie (Gal.2:20). Jeśli chcesz, aby członkowie twojej rodziny stali się sługami, to jest miejsce początkowe, lecz jak uczyć ich koncepcji posługiwania.

  2. Przykład jest najsilniejszym narzędziem komunikacji. Funkcjonuje zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Charles Swindoll napisał wspaniałą książkę zatytułowaną „Improving Your Serve”. Opowiada historię, które ilustruje w jak bardzo jesteśmy podatni na dogadzanie sobie. Udali się wraz z synem i jeszcze jednym mężczyzną na popływanie kajakami. Gdy czekali na polecenia przewodnika, Swindoll zauważył, że niektóre z kajaków były nowsze niż inne. Pokazał synowi, aby się przesunął bliżej tych nowych, aby mieć pewność, że dostaną jeden z nich. W drodze do domu złapali gumę. Wymiana koła była ciężką, brudną robotą. Musieli również usunąć cały sprzęt z bagażnika, aby dostać się do zapasowego. Swindoll zaoferował się na ochotnika, że pokieruje ruchem. Znajdowali się na mało używanej wiejskiej drodze i żaden samochód nie minął ich w czasie wymiany koła, a wszystko działo się pod uważnym okiem syna. Z całego tego doświadczenia napisał: „Dopiero następnego dnia dotarło do mnie to, że byłem egoistyczny w tym wszystkim” (str. 33). Swindoll wejrzał do swego wnętrza i zdał sobie sprawę z tego, że „uczyłem swego syna egoizmu”. 

  3. Posługiwanie zaczyna się od sposobu myślenia, podobnie jak dogadzanie sobie. Gdy nasze dzieci były małe i nie było pieniędzy na jedzenie i ubranieich tak, jak chciałem, Anna tworzyła cuda ze smażonego kurczaka.
    Dzieliła go na części i zawsze zostawiała sobie wątróbkę i żołądek. Nikt się temu nie sprzeciwiał. Moją ulubioną częścią byłoudko, a dzieciaki mogły brać później już, co chciały.
    Któregoś wieczoru córka spytała: „Tatusiu, czemu nie mogę dostać udka?” Dałem jej udko, chciałbym powiedzieć, że zrobiłem coś szlachetnego, ale tak faktycznie to on po prostu nacisnęła mój przycisk „zrezygnuj”. Musimy przejść poza takie podejście, jeśli mamy uczyć posługiwania w naszych rodzinach. Samo-wyrzeczenie musi być sposobem naszego życia. Z drugiej strony, Ann nie uważała, że jakoś poświęca się, gdy prosiła o swoją wątróbkę i żołądek, przez lata wyrobiła sobie smak na nie. Myślę, że to było to, co powinien robić rodzic – wyrobić sobie smak na samo-wyrzeczenie. 

Posługiwanie jest czymś wspaniałym, nikt nie będzie miał odwagi zaatakować, lecz jest tak kuszące, aby ignorować zapotrzebowanie na posługiwanie. Łatwą drogą jest dogadzanie sobie, a prawdopodobieństwo, że nasze dzieci zdecydują się na tą drogę jest znacznie większe. 

* * * * *

ADDRESSES

aracer.mobi

Rozrywka niszczy twoją rodzinę


Wierzę, że głównym czynnikiem niszczącym jednostkę rodzinną jest rozrywka.


kigi

Al Menconi
24 listopada 2007

Wierzę, że głównym czynnikiem niszczącym rodzinę jest rozrywka. Nie, nie wierzę w to, że rozrywka jest JEDYNYM czynnikiem powodującym rozpad rodziny – może być wiele przyczyn, lecz wierzę, że ma ona główny wpływ. Pozwól, że wyjaśnię mój sposób myślenia.


Gdy byłem chłopcem spędzaliśmy większość wieczorów z naszą rodziną siedząc razem i oglądając telewizyjny program, lub dwa takie jak: “Leave It To Beaver,” Father Knows Best,” “Bonanza,” “Maverick” “Bob Hope,” “Red Skeleton,” “Jack Benny,” “I Love Lucy,” etc. Było mnóstwo nie inwazyjnych i radosnych programów, które nasza rodzina mogła oglądać razem. Rodzice nie obawiali się o ich treść. Jedynie martwili się o to, abym nie siedział zbyt blisko odbiornika telewizyjnego. Słyszeliśmy wtedy o tym, że wysyłają one promieniowanie takie jak Roentgena, które mogło być szkodliwe, gdy siedziało się zbyt blisko. Szczerze.


Bez względu na to jaki program oglądaliśmy, robiliśmy to jako rodzina. Może nie rozmawialiśmy w czasie trwania programu czy filmu, lecz śmialiśmy się z tych samych dowcipów, płakaliśmy przy tym samym patosie, baliśmy się tych samych potworów. Przeżywaliśmy to wszystko razem. Nie staraliśmy się być razem, po postu byliśmy razem. Nie mieliśmy nic innego do wyboru, był tylko jeden telewizor w domu. Hej, nawet nie znaliśmy wówczas nikogo, kto miałby więcej niż jeden. Wtedy oglądaliśmy razem i graliśmy w Monopol razem z bratem.

Dziś większość rodzin nigdy bądź rzadko siada razem i komunikuje się ze sobą? Dlaczego? Dzieci oglądają swoje ulubione przedstawienia w swoim pokoju, a rodzicie oglądają u siebie. W wyniku tego rodzina rzadko kiedy siada razem. Ponieważ posiłki są jadane 'w biegu’ większość rodzin nigdy nie siada razem i nie rozmawia – NIGDY. Jeśli nie rozmawiamy, nie możemy się poznać, zrozumieć czy komunikować ze sobą. W końcu rodzina staje się rozbita i nawet nie bierze się pod uwagę negatywnej treści sporę części współczesnej rozrywki!


Czy zwróciłeś uwagę na to w jaki sposób filmy są wprowadzane na rynek? Filmy dziecięce są reklamowane na Nickelodeon, dla brzdąców na Diseney’u, dla nastolatków w MTV, dla młodych mężczyzn na ESPN, a dla kobiet w Oprah and Lifetime. Jedyna rzecz, którą widzą producenci filmowi to demografia, oni nawet nie wiedza jak wprowadzać na rynek filmy dla rodzin.


Wraz z wynalazkiem komputera, internetu, wideo, gier wideo, społecznych sieci takich jak MySpace oraz IM, rodziny funkcjonują całkowicie niezależnie bez rodzicielskich wpływów. Niektóre domy są przygniecione tym hałasem i niewiele się ze sobą komunikują. Gdy rodzince usiłują komunikować się ze swoimi dziećmi nie rozumiejąc dziecięcego rynku rozrywkowego, staje się to daremna próbą, ponieważ mówią zupełnie innymi językami – literalnie.


Mamo i Tato, nie musi to być beznadziejne. Możesz zapoznać się ponownie ze swoją rodziną, lecz wymaga to pracy. Oto kilka podstaw:


1) Zabierz telewizor z dziecięcej sypialni.


2) Jeśli twoje dziecko ma komputer w swoim pokoju, NIE POZWÓL na podłączenie go do internetu.


3) Niech wszystkie komputery z internetem znajdują się w centralnym miejscu z monitorami widocznym dla przechodzących.


4) Ogranicz swoim dzieciom „ekranowy czas” (TV, komputer, IM, telefony, gry, MP3ki) codziennie/tygodniowo


5) Przedyskutuj telewizyjne programy, wideo, muzykę i filmy ze swoimi dziećmi i zdecydujcie razem, co jest właściwe dla waszej rodziny.


6) Po obejrzeniu programu czy filmu przedyskutuj jego punkt widzenia z twoimi dziećmi. Czy jest to właściwe dla twojego domu?

7) Poznaj gry wideo twoich dzieci. Zagraj z nimi – może to być zabawne czy może być obowiązkiem domowym. Istotą tego ćwiczenia jest poznanie tego, czy gra jest odpowiednia rozrywka w twojej rodzinie


8) Wprowadź „czarne dni”, w których cała elektroniczna rozrywka zostanie wyłączona na dzień i graj w gry przy stole. To wymusi komunikację i stworzy czas rodzinnej radości i wspaniałych wspomnień.


9) Sam daj przykład swojej rozrywki. Jeśli program nie jest odpowiedni dla twoich dzieci, to często nie jest on również odpowiedni dla ciebie jako rodzica.


10) Módl się, aby Bóg, przez ciebie, stworzył zdrowe środowisko dla komunikacji.
продвижение сайта в топ 5

Złoty Kompas


Jeśli chcesz coś wiedzieć o filmie „Złoty Kompas” … Tak, to jest przeciw Bogu, lecz…

logo


Al Menconi
24 listopada 2007

Otrzymuję dziesiątki pytań o ten nowy wysokobudżetowy film; Złoty Kompas, z Nicole Nicole Kidman i innymi głównymi gwiazdami. Tak, jest to anty Boży film jak stwierdził sam autor Philip Pullman: „W moich książkach chodzi o zabicie Boga”. Dalej wyjaśnia, dlaczego napisał książki dla dzieci. Nie wstydzi się celu, dla którego pisze dziecięce historie: „Chciałem dotrzeć do wszystkich, a najlepszym sposobem w jaki mogłem to zrobić to pisać dla dzieci”.

W jaki sposób możemy zareagować, jako chrześcijańscy rodzice? W prosty i pokorny sposób: trzymając się od tego z daleko i zachęcając innych, aby robili to samo. Dlaczego? Podczas, gdy liberałowie sugerują, że powinniśmy poddawać nasze dzieci na doświadczanie innego myślenia, współpracownik Beliefnet.com, Rod Dreher najlepiej wyraża to mówiąc:


Boję się o to, że moje dzieci stracą swoją wiarę w Boga, a szczególnie, gdy stanie się to zanim solidnie staną one w Nim, tak jest.  W pewnym momencie one zakwestionują istnienie Boga. Sam to robiłem.  To jest normalne, aby to robić. Chcę, bardziej niż czegokolwiek innego dla moich dzieci, nawet bardziej niż ich osobistego szczęścia, aby wierzyły w Boga, który jest ich zbawieniem.  Jeśli wierzysz w Boga i w to, że utrata Boga jest najgorszą rzeczą, jaka może się komuś zdarzyć to prędzej dałbyś dziecku do zabawy węża niż naraził je we wczesnym wieku na oglądanie dzieła człowieka, który otwarcie mówi, że chce zniszczyć Boga w umysłach swojej publiczności.


Głęboki artykuł na temat Złotego Kompasu


Jedyne, co mogę do tego dodać to pytanie, dlaczego więcej rodziców nie jest zatroskanych o inne popularne filmy dostępne dla ich rodzin każdego dnia? Nie jest to pierwszy popularny film czy forma rozrywki, która staje przeciwko biblijnym wartościom. W rzeczywistości, ogromna większość popularnych filmów, telewizyjnych programów, pieśni i gier wideo promuje wartości, które są przeciwne Bogu i biblijnym wartościom.

Miliardy dolarów wydawane są w okresie Bożego Narodzenia na prezenty dla dzieci. Nowe krajowe badania statystyczne przeprowadzone przez The Barna Group wśród rodziców wskazują, że pomimo tego, że choć większość chrześcijańskich rodziców nie zawsze jest zadowolona z zawartości produktów multimedialnych, kupują niektóre z nich jako prezenty dla swoich dzieci. Populacja narodzonych na nowo chrześcijan w USA prawdopodobnie wyda około 1 miliard dolarów na produkty CD, DVD, gry wideo i magazyny dla dzieci poniżej wieku 18 lat pomimo rodzicielskich obaw o moralną zawartość czy wpływ tych materiałów na rozwój ich dzieci.


Pytam: DLACZEGO? Jeśli WIESZ, że OGROMNA WIĘKSZOŚĆ medialnych produktów jest sprzeczna z twoim systemem wartości, dlaczego otwarcie i dobrowolnie przynosisz je do domu i przedstawiasz swoim dzieciom?

Doradzam regularnie rodzicom, którzy chcą wiedzieć w jaki sposób kontrolować wpływ rozrywki na ich domy. Najlepszym sposobem jest przede wszystkim nie dopuszczać negatywnej rozrywki do waszego domu! Dlaczego?


Po drugie, znajdź twórczą atmosferę i pozytywne formy rozrywki, w której może brać udział twoja rodzina. Celem działania większość współczesnego  przemysłu rozrywkowego jest zniszczenie twojej rodziny.


Dalsze dowody? Poczytaj.
раскрутка сайта seo