Graham Cooke
Dziękczynienie daje błogosławieństwo. Stała radość otwiera drzwi ku wzrostowi. W życiu chodzi o możliwości, a nie o negatywy. Jezus powiedział „Wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Mk. 9:23).
Dziękczynienie ma kreatywną moc do tworzenia dobra. Radość jest dobra dla nas, stwarza energię, entuzjazm i siłę, rozszerzamy się wewnętrznie, oczy jaśnieją, czujnie wypatrując błogosławieństwa, wzrostu i przychylności. Gdy wywyższamy w sercach Jezusa, przyciąga to do nas dobro, stajemy się atrakcyjni dla przychylności i błogosławieństwa, potrafimy patrzeć na życie i okoliczność inaczej, dzięki czemu widzimy dobro we wszystkim.
Ćwiczenie wywołuje uwalnianie się endorfiny, która wzmacnia nasze poczucie dobrobytu, dzięki czemu jesteśmy w lepszej psychicznej kondycji, szybsi, bardziej ożywieni w sobie. Radość, która jest duchowym równoważnikiem endorfiny, powiększa wiarę a wiara pomaga trwać w gotowości i lepiej skupiać się na tym, aby we wszystkim widzieć Boga i polegać Nim. Gdy jesteśmy wdzięczni, nasza zdolność do ufania i wiary bardzo wzrasta, ponieważ chwała daje moc. Radość pokonuje wszelki wrodzony negatywizm i ustawia serca w pozycji dobrej do przyjęcia trwałej przychylności.
„Radujcie się zawsze, w modlitwie nie ustawajcie, we wszystkim bądźcie wdzięczni, ponieważ taka jest wola Boża dla was w Chrystusie Jezusie” (1Tes. 5:16-18). Boża wola zawsze jest powiązana z Jego naturą. Wszystkie nasze życiowe doświadczenia powinny być połączone z dziękczynieniem i radością. Gdy radość jest stylem życia, wtedy życie mniej przypomina roller coaster; płynie, jest bardziej stabilne i równe. Przeżywamy więcej odpocznienia, pokoju, radości i nasza zdolność do wiary nie spada w wyniku różnych wydarzeń.
Jeśli nie chcemy, aby dziękczynienie było naszym stylem życia to możemy mieć pewność, że nie będzie ono strzeżone przed zwątpieniem, strachem i niewiarą. Stajemy się podatni na wszelkie negatywne kierunki i źródła. Łatwo wtedy dać się zdołować przez ludzi, okoliczności czy działalność przeciwnika. Jesteśmy podatni na ataki – jak siedząca kaczka – przez wszystko, co niepożądane w życiu, na wiarę i na szczęście. Ludzie potrafią być tak bojaźliwi, że stają się pesymistami. Można mieć taki pogląd na życie, który tak przeciwdziała prostemu zaufaniu, że człowiek staje się cyniczny wobec tych, którzy wierzą, że Bóg coś zrobi.
Radość jest związana z Boża naturą. On jest dobry, jego dobroć trwa na wieki. Dziękczynienie uzdalnia nas do odpocznienia w jakimś atrybucie Bożej natury. Co Bóg pokazuje ci na swój temat tym razem? Ciesz się z tego! Dziękuj za to, kim jest dla ciebie. Gdy uczyłem się tego jak żyć w pokoju i odpocznieniu jako atrybutach stylu życia, cała moja radość płynęła z tych cnot (Bożych – przyp.tłum.). Byłem tak wyluzowany, że straciłem umiejętność martwienia się. Radość wzmagała pokój i dzięki temu spadało zatroskanie. W trudnych dniach zacząłem wyszukiwać dobra wokół mnie. W czasie przeciwności widziałem przychylność stojącą nade mną. Każdy atrybut, który Bóg ci ogłasza, będzie wzrastał w tobie dzięki dziękczynieniu.
Dziękczynienie jest jak pocisk, który ma celownik nastawiony na podczerwień (ciepło). Wyostrza się na jakiś szczególny znak. Ono jest przyciągane przez dobro, przychylność i wiarę. Jeśli taka jest prawda w jakiegoś rodzaju okolicznościach to musi mieć większą moc w różnych sytuacjach. Twierdzę, że życie w dziękczynieniu nie tylko zwiększa moc przychylności nad okolicznościami, lecz również przyciąga do nas przychylność z przyszłości. Jesteśmy ludźmi teraźniejszości/ przyszłości, ponieważ jesteśmy napełnieni Duchem Świętym, który objawia nam to, co ma przyjść (Jn 16:13). Bezwzględnie możliwe jest osiągnięcia takiego miejsca, w którym wiara wzmaga nasze przekonanie co do przyszłych możliwości, jakie Bóg ma w sercu dla nas. „Albowiem Ja wiem, jakie mam myśli o was, mówi Pan, myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby natchnąć was nadzieją na przyszłość” (Jer. 29:11).
Dziękczynienie utrzymuje nas obecności Bożej teraz i zwiększa oczekiwania na przyszłość. Tworzy wokół nas przestrzeń, której negatywizm nie może spenetrować. W takim kontekście nasze życie modlitewne jest wzmacnianie; modlimy się w wierze, a nie w desperacji. Nie ma nic złego w modlitewnej desperacji, jeśli w jesteś w takim miejscu i tylko tyle masz. Niemniej jednak, to modlitwa wiary daje życie i zdrowie (Jk. 5:15). Jeśli modlitwa jest otoczona przez radość i dziękczynienie (1Tes. 5:16-18) to Boża wola staje się bardzo wyraźna, bez względu na to, co dzieje się wokół nas. Jeśli stylem naszego życia jest dziękczynienie i radość to po prostu nie ma miejsca na zamieszanie.
Jesteśmy ludźmi, których tożsamość i przeznaczenie są ugruntowane w Chrystusie w nas, nadziei chwały. Nasze życie zawsze jest strzeżone przez coś lub kogoś. W Chrystusie radość wzmaga Jego obecność w naszym wnętrzu. W Chrystusie dziękczynienie rozszerza Jego moc i wpływ we wszystkich sytuacjach, jakie przechodzimy. Nasze umiejętność rozpoznawania Bożej woli i przebicia się w modlitwie dramatycznie wzrasta przez dziękczynienie.
Radość jest stylem życia, bez niej kurczymy się, maleje moc a radość z Boga gaśnie.