Category Archives: Open Heaven

Od objawienia do wypełnienia_2

Ron McGatlin

Część Pierwsza

Nadszedł przełom pełni Chrysutsa

Ten przełom w nas zmienia nas z tych, którzy tylko wyglądają przyszłości spełnienia Chrystusa i Jego chwały na tych, którzy są całkowicie wypełnieni Chrystusem teraz. Jest to gigantyczny skok dokonujący się w synach Bożych. Ten jeden mały ruch jest skokiem tysiąca mil w duchowej rzeczywistości spełnienia Boga w nas teraz. Niestety, wielu wierzącym grozi niebezpieczeństwo przepuszczenia tego. Nie wszyscy zobaczą i przeżyją to cudowne duchowe spełnienie Boże.

Czy możemy, bądź powinniśmy, cokolwiek zrobić, aby przeżyć pełnię Chrystusa w nas? Mogą się pojawić w umyśle różne odpowiedzi na to pytanie, lecz gdyby cokolwiek z tego rzeczywiście działało to prawdopodobnie nie musielibyśmy się nad tym w ogóle zastanawiać.

Wszystko, co  otrzymaliśmy od Boga, przyszło do nas przez ŁASKĘ

Pełnia życia Chrystusa w nas jest darem od Boga, który oczekuje w nas uśpiony. Ziarno pełni Chrystusa zostało zasiane w nas w tej samej w chwili, w której uwierzyliśmy i przyjęliśmy skończone dzieło Jezusa Chrystusa. W tej samej chwili, w jednym mgnieniu oka, wszystko co Bóg przygotował dla tych, którzy kochają Go, zostało zasiane w ich sercach w postaci nasion, przez Ducha Świętego. Przymierze Boże jest w utrwalone w nas. Żywe ziarno Jezusa Chrystusa zostało zasiane i ma potencjał wzrostu aż do pełni Chrystusa ze wszystkimi owocami obiecanymi przez Ojca i zademonstrowanymi w ziemskim ciele przez Jezusa. Nawet większe dzieła niże te, które On sam robił, będą wykonywane przez Chrystusa w licznych synach, w których On mieszka przez Ducha Świętego.

Wzrost i dojrzewanie ziarna do pełni Chrystusa nie dzieje się w chronologicznie postępujących wydarzeniach. Duch Boży funkcjonuje poza czasem a Wzrost Chrystusa w nas jest dziełem łaski Bożej. Coś innego niż czas powoduje dojrzewanie do pełni Chrystusa. Bóg może spowodować cudowny wzrost; gałąź może pączkować, zakwitnąć i wydać owoc w jeden dzień (jak laska Aarona -przyp.tłum.). My jesteśmy gałązkami (latoroślami) a On jest Krzewem Winnym. W duchowej rzeczywistości wzrost ziarna Chrystusa w nas do pełnej dojrzałości może być bardzo szybki, lub zająć bardzo dużo czasu.

Czy nie zastanawiałeś się nad tym, że w niektórych częściach świata dzieje się dużo cudów takich jak chodzący kalecy, widzący ślepi i wskrzeszani do życia martwi, podczas gdy w innych częściach prawie żadne cuda się nie zdarzają? Bóg jest taki sam we wszystkich tych miejscach i w każdym czasie. Skąd więc taka różnica? Brak nie jest po stronie Bożej.

Cudowna łaska Boża, którą niektórzy przenoszą, zanika z tego samego powodu, który wywołuje dojrzałość pełni w Chrystusie. Kluczem do uwolnienia pełni Chrystusa jest WIARA. To, w co wierzymy jest kluczem do pełni wymiarów Chrystusa pojawiających się synów Bożych na ziemi.

Ponieważ wszystko jest doskonałe w Chrystusie a potencjał pełni jest w nas zasiany, wyłącznie naszej wierze brakuje doświadczanie w manifestowaniu tej pełni Chrystusa.

W jaki sposób wiara dociera do nas? Wiara bierze się ze słuchania słowa Bożego, a słuchanie w naszym duchu, co Bóg mówi do nas pobudza wiarę.

Synowie, którzy są obdarzeni jako apostołowie i prorocy zazwyczaj słyszą pierwsi i zaczynają ogłaszać słowo od Boga. W miarę jak to słowo dociera, do serc ludzi, przynosi uwolnienie większej pełni Chrystusa z wnętrza Bożego ludu.

Niemal zawsze istniejące systemy religijne oraz ci, którzy, w pewnym stopniu, nauczają rzeczy dotyczących przemijających systemów, mogą odrzucić a czasami prześladować tych, którzy przynoszą świeże słowo od Boga. Niemniej, po pewnym czasie wielu uwierzy i zgodzi się z tym, co Bóg mówi. Wtedy siły niebios i ziemi dojdą do zgody, aby wprowadzić dzieło i drogi Boże na ziemi, jak to jest w niebie.

Nowe Jeruzalem jest proroczym obrazem rządu Bożego zstępującego z rzeczywistości duchowej do naturalnej przez ludzi Bożych. Pełnia Chrystusa przejawia się w sposobie życia zgodnym z istotą Nowego Jeruzalem na ziemi, jak to jest w niebie.

Planem przeciwnika jest wzbudzać niewiarę co do pełni Chrystusa i Jego panowania na ziemi.

W taki sam sposób jak słowo Boże pobudza wiarę w plan i dzieło Boże, tak słowo nieprawdy będzie innym źródłem, które będzie pobudzać niewiarę w to, co Bóg robi i mówi.

Wiosenne święta Paschy i Zielonych Świąt uzyskały swoją za pełnię, spełnienie, w Chrystusie. Pascha została wypełniona jako krzyż i zbawienie. Zielone Święta zostały wypełnione w przyjściu Ducha Świętego i chrzcie w Duchu Świętym. Uważa się, że spełnienie święta jesiennego, Namiotów, jest w przyszłości. Przyszłości, na którą spoglądaliśmy, a która teraz zaczyna się wypełniać. Wszystko jest spełnione w Chrystusie i Jego synach. Widzimy, i będziemy oglądać, wszystko co jest zapowiedziane w jesiennym święcie Namiotów w okresie, który mamy teraz. Gdy jest to widziane przez proroków i apostołów, ogłaszane przez kaznodziei i nauczycieli ludowi Bożemu, pełnia Chrystusa zostanie uwolniona w synach Bożych.

Nie każdy rozpozna to cudowne duchowe wypełnienie Boże.

Pascha została wypełniona, lecz nie wszyscy doszli do zbawienia. Zielone święta zostały spełnione, lecz nie wszyscy zostali ochrzczeni Duchem Świętym. Święto Namiotów jest spełnione i wypełnia się obecnie, lecz wszyscy je przeżywają. Większość światowej populacji, w tym wielu wierzących, którzy żyli w czasie spełniania się Paschy (czas Chrystusa i Krzyża) nie rozumiało i nie przeżyło zbawienia. To samo dotyczy Zielonych Świąt: w czasie wypełniania i w całej dalszej historii wielu nie otrzymało chrztu Duchem Świętym. Nie będzie też inaczej w tym nowym okresie spełnienia kuczki, o którym również mówi się jako o święcie namiotów, bądź zbierania się.

W żydowskich kuczkach wyłącznie prawdziwi Żydzi brali pełny udział. Tylko mały procent światowej populacji Żydów stanowili prawdziwi Żydzi. Festiwal tego święta przeżywali tylko prawdziwi Żydzi, lecz wszyscy pozostali w Izraelu – nie. Podobnie będzie teraz: w wypełnieniu się święta Namiotów, tylko część światowej populacji będzie przeżywać chwałę Bożą.

W czasie obchodzenia tego święta, tylko prawdziwi Żydzie pozostawili swoje domy, aby mieszkać w namiotach zbudowanych z gałązek. We współczesnym wypełnieniu tylko prawdziwi synowie pozostawią, już pozostawiają, za sobą swoje minione życie światowych wygód, jak ich wspaniałe domy i religijne pułapki, aby zamieszkać w intymnej relacji z Bogiem.  Dalej będą małe grupy, które będą żyły bliżej natury i bliżej Boga. Ci „obozowicze” będą również gromadzić się w większe duchowe uroczyste zgromadzenia. Tylko prawdziwi synowie i córki będą brali udział w tym duchowym świętowaniu i radości życia w namiotach z Bogiem.

Jesienne zgromadzenie na to święto wiązało się ze okresem żniw. Ponownie widzimy, że nie każdy miał udział w tym święcie, aby uczestniczyć w żniwach. W czasie tego spełnienia nie każdy ma w ogóle świadomość żniwa, które już się zaczęło i ma miejsce.

Baranek stał się Lwem. Ryk Lwa wkrótce zmieni życie na tym świecie. Systemy kościelne i takie życie jakie znaliśmy do tej pory, skończyły się.

Dążcie do miłości. Ona nigdy nie zawodzi

a Królestwu Jego nigdy nie będzie końca.

Ron McGatlin

www.openheaven.com
basileia@earthlink.net

deeo

Od objawienia do wypełnienia


Ron McGaltin

Wchodzimy w  nowy okres podróży z Babilonu tego upadłego świata do Nowego Jeruzalem, duchowego miasta Bożego pokoju.  Pokój Boży sięga znacznie poza zrozumienie i nie wynika naturalnych okoliczności. Pokój Nowego Jeruzalem zstępuje z góry. Chodzi więc o to, że przychodzi ono z wyższej, duchowej, Bożej rzeczywistości do naszego życia dzięki obfitości Chrystusa w nas przez Ducha Świętego.

Ten nowy okres, który coraz bardziej dociera do naszej świadomości, czas Rosh Hashana 2011 jest zakończeniem okresu wypełnień – czasu stawania się tym, do czego zostaliśmy powołani i tym, czym zawsze byliśmy w zamyśle Bożym. Teraz, gdy życie Chrystusa coraz pełniej się w nas realizuje, dochodzimy do przeżywania tego, czym jesteśmy.

Dwa dni przed świętem Rosh Hashanah siedziałem w fotelu, na którym pracuję, gdy Duch Boży spoczął na mnie i Bóg powiedział: „Wszystko wypełnia się teraz w Chrystusie, w Moich synach”. Zrozumiałem, że wszystkie cienie i typy danych przez Boga żydowskich tradycji i świąt są całkowicie wypełniane w Chrystusie Jezusie.  Moim ciałem wstrząsnęły dreszcze, gdy potężne fale Jego chwały płynęły wraz z Jego słowami. Trząsłem się tak bardzo, że laptop omal nie sam nie zamknął a niewiele brakowało, że spadłbym na podłogę.

Pełnia jest w Chrystusie i zamieszkuje w każdym, w którym mieszka Chrystus.

W tym czasie następuje większe niż kiedykolwiek do tej pory odsłonięcie czy odblokowanie Chrystusa w nas. Zaczynamy widzieć coraz więcej z tego, kim Chrystus rzeczywiście jest i więcej tego, co to dla nas znaczy.

NIE MA ŻADNEGO braku w Chrystusie. Jezus jest drogą, prawdą i życiem. On jest zmartwychwstaniem. Wszystko znajduje się pod Jego stopami. Pełnia czasów jest w Chrystusie.  W Nim zawiera się wszystko i wszystko ma swoje istnienie. Wszystko zostało stworzone przez Niego i dla Niego. Dzieło Chrystusa jest zakończone i oczekuje na przyjęcie przez wiarę w odkupionych synach Bożych. Wszystkie żydowskie typy i cienie mają swoje doskonałe wypełnienie w Chrystusie. Pełnia ma przyjść, lecz tylko do tych, którzy wierzą i przyjmują. Tylko ci, którzy stracą swoje życie, znajdą Drogę do pełni czasu manifestacji Chrystusa, który jest Prawdą i Życiem.

Nadszedł przełom pełni Chrysutsa

Ten przełom w nas zmienia nas z tych, którzy tylko wyglądają przyszłości spełnienia Chrystusa i Jego chwały na tych, którzy są całkowicie wypełnieni Chrystusem teraz. Jest to gigantyczny skok dokonujący się w synach Bożych. Ten jeden mały ruch jest skokiem tysiąca mil w duchowej rzeczywistości spełnienia Boga w nas teraz. Niestety, wielu wierzącym grozi niebezpieczeństwo przepuszczenia tego. Nie wszyscy zobaczą i przeżyją to cudowne duchowe spełnienie Boże.

Więcej na ten temat później. . .

Część druga

Dążcie do miłości. Miłość nigdy nie zawodzi a Królestwu Jego nigdy nie będzie końca.

Ron McGatlin

www.openheaven.com
basileia@earthlink.netdeeo.ru

Napełniony Duchem, napełniony wiarą

Ron McGatlin

Wiara w Boga jest prawdopodobnie najbardziej żywotną i fundamentalną rzeczywistością naszego życia. Cnota solidnej wiary może wkrótce stać się jeszcze bardziej widoczna. Niedługo zostanie zburzonych wiele fundamentalnych znanych nam do tej pory struktur życia. Większość głównych instytucji i moralnych systemów strzegących życia na tym świecie jest śmiertelnie wadliwa i nie przetrwa długo bez zasadniczych zmian. Wiara w Boga przez Chrystusa Jezusa może być jedyny środkiem, który pomoże nam znieść katastrofalne, apokaliptyczne wydarzenia, które są przed nami. Z pewnością wiara będzie głównym czynnikiem w późniejszym odnawianiu tego świata dla Królestwa Bożego, sięgającego poza te trudne czasy. Wiara jest jedną z największych duchowych/naturalnych tajemnic, jest potężną siłą. Dla synów Bożych wiara jest czynnikiem kluczowym do wprowadzania istoty duchowego nieba do naszej, naturalnej rzeczywistości na ziemi.

Wiara to zdecydowane wierzenie, które bierze się ze słuchania. Słuchanie polega na odbieraniu słów i w obszernym znaczeniu wymaga przyjęcia przenoszonej istoty myśli ujętych w wielu różnych formach, w tym również w obrazie. Słowa w szerokim znaczeniu są nośnikami obrazów myśli i uczuć żywej duchowej świadomości. Kilka słów w danym języku połączone z modulacją głosu i kilkoma innymi formami komunikacji, służących do 'opakowania’ żywych obrazów myśli, składa się na to, co można ogólnie nazwać słowem.

Słowo od Boga przyjęte do serca (duszy i ducha) człowieka może wzrastać, co przejawia się w ten sposób, że wykonywany jest Bożego plan, który pierwotnie zawierał się w ziarnie słowa, w które uwierzono. Słowo jest jak ziarno (Mt. 13:18-23). Ma ono w sobie drzemiący żywy wzorzec, który, gdy już wykiełkuje i dojrzeje, pojawia się na zewnątrz jako naturalna rzeczywistość zakodowanego w nim życia. Cały żywy wzór potężnego dębu znajduje się w brązowej materii żołędzia. Serce człowieka jest jak gleba, w której zasiane ziarno wzrasta. To ziarno decyduje czym stanie się człowiek i co zasieje na tym świecie przez swoje życie.

Heb 11:1:  „A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy„.

Rom 10:17: „Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe„.

Mark 9:23: „A Jezus rzekł do niego: Co się tyczy tego: Jeżeli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego„.

Mt. 9:29: …. „Według wiary waszej niech się wam stanie

Mt. 17:20 „A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mili wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie„.

Duch i wiara są na zawsze powiązane razem.

Przed duchowym wzrokiem i tylko przed nim roztacza się wspaniały i cudowny widok. Nasz naturalny wzrok może dostrzegać tylko to, co ograniczone czasem; naturalne oczy widzą tylko to, co widoczne w naturalnej rzeczywistości, natomiast duchowe oczy są w stanie zobaczyć to, co ma przyjść tak, jakby działo się teraz.

Bóg jest Duchem. Słuchanie słowa, które pochodzi od Niego, które powoduje wzrost naszej wiary w Boga angażuje Ducha Bożego. To przez Ducha Bożego przyjmujemy żywe wypowiedziane słowo czy obrazy poprzez myśli i uczuć, które wywołują wzrost życia Chrystusa w naszych sercach. Jeśli mamy wiarę i wierzymy słowu, zostaniemy przemienieni przez żywe myśli (ziarna) wszczepione (zasadzone) przez Boga w naszych sercach (glebie).  Przez Ducha, w miarę jak nasze serca (gleba) wydaje dojrzałe owoce zasianego w nas ziarna, stajemy się swego rodzaju transformersami. Stajemy się żywą manifestacją ziarna (słowa) i wypowiadamy słowa (ziarna) Boże skierowane do serc innych ludzi i do tego świat. Tak więc, jesteśmy zasiewani na tym świecie, wydając życie i wykonując plan Boży na ziemi.

Nasze serca wzrastają zgodnie z tym, co zostało w nich zasiane. Nie jesteśmy w stanie zmienić swego życia, usiłując być jak Jezus czy jak Bóg, czy starając się robić cokolwiek innego. Nasz życie zmienia się przez słowa (ziarna), które pozwalamy zasiać w swych sercach. Zmieniamy się zgodnie z tym, co słyszymy i w co wierzymy, to też przekazujemy w mowie i czynie później, w ten sposób wpływając na świat wokół nas. Świat jest przemieniany przez przemienionych ludzi, którzy zaszczepiają substancję życia Bożego w Chrystusie każdemu aspektowi życia w tym świecie.

Ludzkie istoty są tylko istotami stworzonym, w które Bóg zainwestował kreatywną moc do dominacji w tym świecie. Zgodnie z tym w co człowiek wierzy w sercu, mówi ze swego życia, świat jest w pewnym stopniu zmieniany. To, w co człowiek wierzy jest powielane przez naturalne/nadnaturalne duchowe środki energii życiowej, co prowadzi do przemiany świata. To, w co człowiek wierzy jest zdeterminowane przez to, czego decyduje się słuchać, co oglądać i co przyjmować na glebę serca. W przypadku dziecka jest to wszystko, co rodzice i inni bliscy zasiewają w jego serce. Małe dzieci przyjmują bez zastrzeżeń wszystko, co się do nich czy o nich mówi.

Mk 4:24: „I rzekł do nich: Baczcie, na to, co słyszycie! Jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą, a nawet wam przydadzą„.

Mk 4:26-29: „I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dni, nasienie kiełkuje iw zrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, a potem pełne zboże w kłosie. A gdy owoc dojrzeje, wnet się zapuszcza sierp, bo nadeszło żniwo„.

Boże i nieboże ziarno

Bardzo ważne jest to w kim czy w czym pokładamy naszą wiarę. Każda myśl czy słowo pochodzi z jednego z dwóch źródeł: albo pochodzenie jest z szatańskiej rzeczywistości ciemności albo z Bożej rzeczywistości światła. Każde słowo niesie ze sobą pewną miarę życia lub śmierci. Moim zdaniem nie ma neutralnych słów, które pochodzą wyłącznie od człowieka. Każde słowo czy wszelka komunikacja we dowolnej formie ma swoją miarę treści, niesie informację o postawie i jest ruchem w kierunku światłości lub ciemności.

Jeśli otrzymuje złe ziarno, nasze serca doprowadzą do jego rozwoju, tak samo jak to ma miejsce w glebie. Pamiętaj, że to ziarno decyduje o owocu, a nie gleba. Gleba (serce) wydaje wzrost automatycznie jeśli tylko ziarno znajduje się w glebie. Jeśli więcej tego ziarna jest jest utrzymywane (przez wiarę), to przeciwnik buduje silną warownię zachowania. Złe duchy mają dostęp do tej warowni w negatywny sposób wpływając na takiego człowieka i przez niego na otaczający go świat.

Ludzie są duchowymi istotami, które żyją w ziemskim ciele. Diabeł jest upadłym aniołem, złą duchową istotą. Demony również są złymi duchowymi istotami i również nie mają ziemskich ciał. Sposobem ich działania jest zwodzenie i manipulowanie ludźmi po to, aby wykonywali ich złą robotę. Wiara (wierzenie) jest potężne wtedy, gdy jest to wiara w Boga bądź wiara w ciemności przeciwnika. Dla synów diabła wiara jest silnym narzędziem wyrządzania złego, zwiedzenia i dręczenia w tym świecie.

Przyp. 18:21: :”Życie i śmieć są w mocy języka, ci, którzy go kochają, będą korzystać z jego owocu” (wg wersji ang.)

Nie da się żyć i chodzić w Duchu Bożym jeśli pozwalamy sobie na wypowiadanie słów, myśli i uczuć, które pochodzą od diabła i rzeczywistości ciemności, które są zasiewane w naszych sercach. Nie będziemy słyszeć i przyjmować tego, co Bóg mówi przez Swego Ducha, jeśli słuchamy i wierzymy duchom ciemności. Bardzo wielkie znaczenie ma to, co słyszymy i widzimy. Czy to wchodzi przez bramę naszych naturalnych oczu i uszy czy bezpośrednio z rzeczywistości duchowej, musimy przyjmować i rozważać wyłącznie słowa od Boga. Musimy wziąć w niewolę każdą myśl, zbliżając się do Boga i sprzeciwiając się słowom diabła.

2Kor 10:4-5: „Gdyż oręż, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły. I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi„.

Diabeł i jego demony będą wypowiadać myśli (trujące ziarna), a my musimy je poddać w niewolę. Zbliż się do Boga i sprzeciwiaj się słownie złym myślom w imieniu Jezusa, po czym zastąp te myśli słowem od Boga. Rozważaj nad tym, co Bóg powiedział i co mówi (Flp. 4:8).

Gdy już serce zostanie oczyszczone ima pokój, możemy stać się wspaniałym źródłem wpływającym na ustabilizowanie królestwa Bożego. Będzie działo się to tak, że z naszego życia, z obfitego serca będzie bez wysiłku wypływać życie i działanie w Boży sposób.

Łk. 6:45: „Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro, a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta jego„.

Mk 11:23: „Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze; Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, c mówi, spełni mu się„.

Dążcie do miłości. Ona nigdy nie zawodzi, a Królestwu Jego nie ma końca.

Ron McGatlin

basileia @  earthlink.net

раскрутка

Uchwyć się mocno Królestwa

Logo_McGatlin

Ron McGatlin

W miarę jak religijne klapki spadają a wielu po raz pierwszy zaczyna dostrzegać wyraźnie królestwo Boże, na całym świecie otwierają się duchowe oczy. Świeża fala czystej Bożej miłości uwalnia przebaczenie, czystość i prawdziwą świętość, pochłaniając religijne zmagania i debaty, i otwierając drzwi czystej mądrości z góry, oświecającej nasze dusze i kierująca naszymi wewnętrznymi życiowymi motywacjami.

Otwierają się oczy na to, że królestwo niebios jest u drzwi, właśnie tutaj obok nas, oczekując na to, że sięgniemy po nie i mocno uchwycimy. Wszelkie atrybuty Chrystusa i Boga Ojca oczekiwały na nasze reakcję, na to, abyśmy jeszcze w tym życiu sięgnęli po pełnię miejsca przygotowanego dla nas przez naszego Pana, Zbawiciela i Króla Chrystusa Jezusa.

Jn 14:3: „A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie„.

Życie w królestwie Bożym/niebie teraz i na zawsze jest prawnym dziedzictwem synów Bożych, oczyszczonej świętej Oblubienicy Chrystusa. Niemniej, to królestwo, które się przybliżyło nie jest dostępne dla tych, którzy go nie uchwycą. Królestwo u drzwi jest faktycznie u drzwi tylko wtedy, gdy sięgniemy i chwycimy je z całego serca. Nie sięgniemy i nie uchwycimy tego, czego nie widzimy bądź jeśli nie wierzymy, że jest to w naszym zasięgu.

Duchowe klapki na oczach

Wierzę, że Jezus mówił z miłością, gdy zdecydowanie zwrócił się do religijnych liderów pierwszego wieku, jako do „ślepych przewodników” (Mt. 23:16-24). Ci liderzy znali pisma Starego Testamentu i byli ogromnie oddani studiowaniu go oraz tworzeniu co najmniej pozorów posłuszeństwa dla spisanego słowa, a jednak, byli duchowo ślepi na Króla i Jego Królestwo, które przybliżyło się do nich. Faryzeusze byli na samym szczycie religijnego porządku żydowskiej religii tamtych czasów, a jednak większość z nich był ślepa na potencjał królestwa Bożego w Mesjaszu, kiedy do nich przyszedł. Wydaje się, że byli tak pochłonięci swoimi religijnymi studiami nad szczegółami i precyzyjną religijną działalnością zgodną z tradycjami, że nie byli w stanie zobaczyć większego obrazu Króla i Jego Królestwa pojawiającego się na świecie tuż przed ich oczyma.

Wielu religijnych przywódców współczesnych kościelnych systemów i wielu teologów przeżywa dziś ten sam dylemat. Ci obecni liderzy są równie oddani Biblii zarówno Staremu jak i Nowemu Testamentowi. Mogą również bardzo silnie wierzyć w tradycyjny religijny system kościelnej działalności, tradycji i rytuałów. Osobiście jestem przekonany, że bardzo silnie wierzą w osobiste zbawienie przez krzyż i rozlaną krew Jezusa oraz w Dary Ducha Świętego, wraz z innymi solidnym doktrynami. Mogą jednak mieć założone na oczy klapki i nie widzieć tego, że Chrystus Jezus stoi przed nimi dziś w Swym „Ciele”, manifestując życie królestwa Bożego dziś, w tym życiu. Może dobrze pojmują Jezusa jako Zbawiciela udzielającego odkupienia i pewności nieba; mogą oczekiwać Jego cielesnego powrotu, a jednak być ślepi na królestwo Boże w Chrystusie Jezusie teraz w tym życiu, przez Ducha Świętego.

Niektóre z tradycyjnych religijnych przekonań dotyczących królestwa, czym ono jest i kiedy są obecnie uznawane za niepełne bądź fałszywe doktryny, stworzone przez umysły ludzi intelektualnie interpretujących Biblię, bez objawienia Ducha. Przeciwnik poprzez religijne systemy kościoła założył na umysłach ludzi klapki, próbując uniemożliwić im przyjęcie słowa o życiu godnym królestwa Bożego w tym życiu (Mt. 23:16).

Wynik jest taki, że głoszona jest obecnie powszechnie z kazalnic fałszywa lub bardzo rozwodniona i religijna wersja Królestwa. Czasami fałszywe poglądy na królestwo są głoszone z mieszanymi motywacjami a czasami robią mający dobre intencje, szczerzy kaznodzieje. Niemniej, w każdym przypadku głoszone jest zaślepienie na prawdziwą rzeczywistość potencjału życia królestwem, co jest dostępne teraz, w tym życiu, skoro Chrystus Jezus żyje przez Ducha Świętego w świątyni Jego ludu na ziemi.

Boże miłość panuje w Królestwie

Miłość jest najbardziej istotną cechą charakterystyczną królestwa Bożego i najpotężniejszym narzędziem rozbijania religijnych murów i niszczenia klapek. Pierwszym i największym dowodem na chrzest w Duchu Świętym jest miłość. Królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. Sprawiedliwość, pokój i radość wypływają z miłości przez Ducha Świętego.

Miłość, Boża miłość, łączy razem królestwo i sprawia, że wszystko funkcjonuje w doskonałym porządku. Nie ma większego prawa, zasady, koncepcji czy siły w tym królestwie niż miłość. Wszelkie inne zasady, reguły i koncepcje funkcjonują przez miłość. Wiara jest drugą w kolejności zasadą czy siłą i działa prawidłowo wyłącznie przez miłość (Gal 5:6). W królestwie wiara, mądrość i moc działają przez miłość. Miłość jest najsilniejszą siłą motywacyjną znaną człowiekowi. Strach też jest silnym środkiem motywującym, lecz miłość usuwa strach (1Jn 4:18).

Ludzie religijni i świeccy boją się tego, że królestwo Boże w człowieku siłą przejmie kontrolę nad ich niezależnym, egoistycznym systemem życia. Postrzegają królestwo Boże w ludziach jako potencjalne militarne zagrożenie dla ich stylu życia. Większość, o ile nie wszyscy, nie ma najmniejszego pojęcia o tym, że są prowadzeni przez księstwo złych duchów, rozpalających ich emocje, tak aby gwałtownie atakowali ludzi królestwa Bożego. Nie mają pojęcia o miłości i błogosławionym życiu, które mogliby prowadzić w królestwie Bożym.

Duchy ciemności gromadzą się blisko choć poza manifestującym się królestwem Bożym, atakując tych, którzy starają się wejść. Dzieje się to w ten sposób, że duchy ciemności rozpalają przeciwko nim religijnych i świeckich ludzi, równocześnie szukając wszelkich możliwych słabości, aby wykorzystać i zniszczyć tych, którzy chcą prowadzić życie godne Królestwa Bożego. Ten przeciwnik wie, że zawsze i wszędzie, gdzie rządzi królestwo Boże z niebios, nie ma miejsca na jego panowanie i brudną robotę. Tak więc, skupia swoje najbardziej przebiegłe i zjadliwe wysiłki na działaniu przeciwko starającym się żyć według zasad królestwa Bogżego.

Mt 23:13: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą„.

Mat 11:12: „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają„.

Zawsze i wszędzie, gdziekolwiek doskonała miłość Boża rządzi, przeciwnik będzie uciekał. Obecność czystej, świętej miłości Bożej jest najskuteczniejszą siła uwalniającą i uzdrawiającą dręczonych ludzi. Miłość jest źródłem mocy, która łamie religijne i demoniczne warownie, uniemożliwiające ludziom Bożym uchwycenie życia według królestwa Bożego teraz. Żyjąc według królestwa Bożego mamy całkowitą władzę nad tym przeciwnikiem. Jedyną licencją jaką przeciwnik otrzymał jest ta, którą została mu dana przez ludzkość a jedyną mocą, którą posiada jest podstępne zwiedzenie.

W miarę jak duchowe oczy otwierają się na światło królestwa Bożego u drzwi, ciemność ucieka, a pełna chwały jasność Króla królów napełnia serca i życia sprawiedliwością, pokojem i radością w Duchu Świętym.

Rzm 14:17: „Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym„.

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi,

a królestwo Jego trwa na wieki.

Ron McGatlin

basileia @ earthlink.netпродвижение сайта

Wznieś się

Logo_McGatlin

Wznieś się

Ron McGatlin

Bóg wzywa Swój lud, aby wzniósł się na wyższy poziom życia i służby królestwa – życia i chodzenia, które jest bardziej dostrojone do Ducha i bardziej od Niego zależne. Może to być życie znacznie bardziej proste, ale za to o większym wpływie i wartości. Dla niektórych może to oznaczać podjęcie nowych lub straconych szat służby z większą mocą i skutkiem w doskonałym pokoju. Wzniesienie się na wyższy poziom chodzenia w Duchu spowoduje zwiększenie wiary i odpocznienia nawet w czasach wstrząsów i burz.

Pewne sprawy szybko dobiegają do końca.

Na świecie dokonują się ogólne zmiany, ale jestem pod wrażeniem tego, że dla wielu ludzi Bożych nadchodzi koniec pewnych osobistych działań. Prawdopodobnie do końca roku 2009 wiele z tych kończących się rzeczy będzie widoczne. Niektóre z nich zostały dobrze wykorzystane w swoim czasie, lecz nie będą już najlepsze dla nas czy dla królestwa w nadchodzącym czasie.

Dla niektórych, gdy coś będzie się kończyć w ich życiu, będzie to jak śmierć. Smutek jest powszechny i naturalny, lecz może być niszczący, jeśli człowiek stale ogląda się wstecz, zamiast skupić się na tym, co z przodu. Gdy dla dzieci Bożych przemija pewien okres to przychodzi czas na coś jeszcze większego, nowe początki przychodzą, gdy to co stare zakończy się.

Wzniesienie się na nowe miejsce duchowego życia i służby nie będzie możliwe jeśli będziemy dalej zaangażowani w tym, co się dla nas kończy. Te sprawy mogą całkowicie lub częściowo kończyć swoje funkcjonowanie czy istnienie. Może być tak, że tylko nasz udział w nich kończy się i pojawią się inni, aby zająć nasze stare miejsce i kontynuować pewne poprzednie funkcje, niemniej, gdy nowi ludzi staną i wezmą je na siebie, będzie to już coś zupełnie innego. W innych przypadkach może następować całkowite zakończenie pewnych rzeczy, ponieważ ich funkcjonowanie nie będzie potrzebne w okresie nowego nacisku na Królestwo.

Duchowe wzniesienie się, aby wykorzystać potencjał królestwa i wyzwania nowego okresu musi zstąpić do naszego ducha z góry. Duch zmartwychwstania – Duch wzbudzonego z martwych Chrystusa jest ożywieniem, przebudzeniem i znacznie więcej; jest to takie życie, które Bóg dla każdego z nas zaplanował w wiecznej przeszłości. Aby podnieść nas ku naszemu przeznaczeniu królów i kapłanów rządzących z Chrystusem w życiu (Obj. 1:5-6), konieczne jest uzdolnienie udzielone przez Chrystusa, .

Obj. 5:10: i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.

To, co dzieje się obecnie to kolejny krok w stronę wypełnienia się ostatecznego celu Bożego dla Jego ludzi na Planecie Ziemi.  Jest to duchowa podróż ku niebiańskiej rzeczywistości, która wpłynie na ziemię i zmienią, zmieni naturalne rzeczywistości. Ostatecznym, kulminacyjnym punktem tej podróży jest Królestwo Boże na ziemi, jak to jest w niebie.

W duchowej wizji widzę tych, którzy wstąpili na górę Pana z czystymi rękami i czystymi sercami, stojących na wysokich miejscach, podnoszących ramiona ku niebu i przyjmujących fale niebiańskiej mocy, jakby uderzenie pioruna z wyraźnym dźwiękiem grzmotu wszechpotężnego głosu Boga, mówiącego z mądrością i mocą przewyższającą zrozumienie, objawiającego tajemnice wiecznych niebios (Ps. 24:1-5) (Wyj. 20:18).

Dz.1:8: „ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi„.

Bóg wleje wprost ze Swego potężnego, wiecznego, niebiańskiego magazynu płynny ogień Swej miłości do zbiorników naszego życia i skąd się przelewało. Świat zatrzęsie się od mocy Jego słowa. Ufortyfikowane góry bezbożnych mocy będą topić się jak wosk na głos synów Bożych. Gdy płynny ogień Bożej miłości zostanie na nich wylany przez słowo Boże (Rzm. 5:5; Ps. 46) tłumy upadną na swoje twarze,.

Mich 1:4: „I rozpływają się pod nim góry, jak wosk od ognia, a doliny rozdzielają się, jak wody spływające ze stromych zboczy„.

Tłumy oczekujących aniołów będą zbierać żniwo i oczyszczać ziemię z wszelkiego zła i skażenia. Oczekiwana rzeczywistość chwały Bożej pokryje cała ziemię, a ci, którzy pozostaną, będą przemienieni w okamgnieniu i wszyscy święci w chwale wezmą udział w cudownym królestwie Bożym na ziemi, jak to jest w niebie (1Kor. 15:51-52).

Mat 13:41: „Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość, i wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (43) Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!”

Będą Boży ludzie, którzy będą panować i rządzić z Chrystusem na ziemi.

Wezwaniem Pana dla tego pokolenia jest, aby byli zwiastunami i pionierami, ludźmi którzy zrobią następny krok ku temu, co widać w Duchu i co będzie się manifestować w naturze. Bóg nie czyni niczego na ziemi, jeśli tego pierwej nie objawi Swoim prorokom (Am 3:7). Pan nie czyni również żadnej większej zmiany jeśli nie pośle Swych apostołów, jako mądrych budowniczych (1Kro. 3:10). Bardzo ważne jest, abyśmy słuchali Ducha Chrystusa Jezusa i byli przez niego oświeceni, jak też przyjmowali od tych, których posyła, w szczególności jako grupy starszych. Każdy 'widzący’ czy lider ma swoją część, lecz pełna prawda pojawi się jak zbiorowo objawiona prawda Boża przez połączonych apostołów i proroczych starszych (liderów).

Nie podążaj za jakimś szczególnym apostołem czy prorokiem. Idź za Duchem prawdy pochodzącym od Jezusa Chrystusa, który przepływa od zbiorowego głosu 'posłanych Bożych’, głosem wielu wód płynących z grzmotem Bożej mocy jako jeden strumień z nieba.

Obj. 14:2: „I usłyszałem głos z nieba jakby szum wielu wód i jakby łoskot potężnego grzmotu; a głos, który usłyszałem, brzmiał jak dźwięki harfiarzy, grających na swoich harfach„.

Być może jedną z tych rzeczy, które dobiegają końca jest błąd gonitwy za prorokiem czy apostołem. Nie ma tutaj wyjątków: pójście za obdarowanym liderem zawsze doprowadzi do zaburzenia i braku równowagi, co najprawdopodobniej spowoduje błąd. Nie jesteśmy Pawłowi czy Apollosowi, lecz jesteśmy z Chrystusa Jezusa (1Kor. 3:3-11).

Przezorność wymaga tego, aby wtedy, gdy pojawi się objawienie czy to bezpośrednio od Ducha, czy przez tych, których On posyła, szukać wewnętrznego potwierdzenia Ducha, które może być znalezione również w spisanym słowie. Głęboko ukryte Boże rzeczy można duchowo rozsądzać (1Kor. 2:10-14). Słuchaj głosu Bożego a nie głosu ludzkiego; niczego innego, jak tylko jednego pośrednika między Bogiem a ludźmi, Jezusa Chrystusa (1Tym 2:5).

Ogromnie ważne jest, aby połączyć się z innymi teraz w tym okresie, gdy liczne głosy wypowiadające znane sobie fragmenty prawdy stają się jednym głosem, harmonizują wielu dźwiękami we wspólnej melodii. Samotny głos jest pieśnią graną tylko jednym głosem. Był czas głosu wołającego na pustyni, lecz gdy przyszedł Chrystus ten samotny głos ogłosił swój własny koniec: „On musi wzrastać, mnie musi ubywać” (Jn 3:30).

Prawdziwi kaznodzieje pustyni ogłaszają dziś swój własny zgon, wskazując na zbiorowe Ciało Chrystusa zmierzające ku większym dziełom, których celem jest aby Jego królestwo zostało ustanowione na ziemi, jak jest w niebie.

Bracia i Siostry: tu nie chodzi o kompromis; tu jest mowa o zlaniu się wielu wód w jeden strumień Chrystusa Jezusa i Jego królestwa na ziemi, jak jest w niebie. Chodzi tutaj o huczące wodospady królewskiej prawdy i rzeczywistości zlewające się z Bożym grzmotem z niebios. Drżyjcie i płaczcie wszyscy, którzy trzymacie się swoich religijnych strumyków, jako wyłącznego i elitarnego dzieła Bożego. Jesteśmy tylko częścią i w najlepszym razie jako sami jesteśmy niekompletni i kalecy. Subtelna religijna pycha kończy się i nie przetrwa Bożego grzmotu z nieba.

Połączcie się ze sobą nawzajem przez Ducha.

Na rzecz Boga, ludzi i królestwa Bożego zadzwoń do kogoś, spotkaj się z innymi, spójrz im w twarz i połącz się w Duchu. Wyrzeknij się swego błędu ekskluzywności, jednoosobowego przywództwa, wyrąb kanał, który połączy twój strumień z innym w wielką rzekę jednego Króla w jedynym królestwie niebios. W dniu jednego królestwa niebios zstępującego na ziemię, każdy samotny strumień wyłączności jest błędem.

Aby tęcza była wyraźna konieczne jest połączenie wszystkich kolorów, jeśli któregoś brakuje, światło nie jest klarowne i pełne. Właściwie połączone kolory powodują, że nie widać oddzielnych kolorów, a wyłącznie wyraźne światło Boże, choć wszystkie kolory są obecne w tym świetle i będą odbijane przez każdy przedmiot, który nie jest przezroczysty. Jasne światło będzie odzwierciedlać kolor przedmiotu. Czyste, jasne światło będzie rozeznawać wszystko, a w pełnym, jasnym Bożym świetle w ogóle nie będzie ciemności. Pełne światło rozprasza ciemność i nic, co zanieczyszcza, nie dostanie się tam. (See chapter two of “Overcoming Life On A Small Planet” for more on the light of God.)

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi

a Jego królestwo trwa na wieki.

Ron McGatlin

www.openheaven.com

basileia@earthlink.net

пиар сайта бесплатно

DS_25.11.09 1Jn 4

HeavenWordDaily

Servant David

Jan koncentruje się tutaj na teologicznych i socjalnych sprawdzianach autentyczności nawrócenia. Zaczynając 4 rozdział ostrzeżeniem przed fałszywymi prorokami podaje teologiczny sprawdzian: każdy kto odrzuca fakt, że Jezus przyszedł w ciele, nie jest z Boga (4:2-3). Najwyraźniej ta szczególna herezja była obecna w czasach Jana.

Można zauważyć, że Jan mówi o sprawdzaniu duchów, a nie o sprawdzaniu proroków (4:1). Są ze sobą związani, ponieważ co najmniej niektórzy fałszywi prorocy są pobudzani przez demoniczne duchy, które dają im pewien stopień przekonującej (i zwodniczej) nadnaturalnej mocy. Są też, oczywiście, „mniej” fałszywi prorocy, którzy po prostu prorokują według swojej wyobraźni bez towarzyszącym im nadnaturalnym znakom, których jest obecnie mnóstwo.

Wydawałoby się, że nie jest możliwe sprawdzenie ducha bezpośrednio, ponieważ duchy są niewidzialnymi, bezgłośnym istotami, które istnieją w duchowej rzeczywistości. Można jednak sprawdzać ducha, który motywuje czy inspiruje kogoś, zadając mu pytanie czy Jezus przyszedł w ciele. Jeśli odpowiedź jest negatywna, będzie to znakiem. Niemniej, podejrzewam, że jest wielu fałszywych nauczycieli i proroków, którzy gotowi są wyznawać, że Jezus przyszedł w ciele, a jednak odrzucają inne istotne prawdy o Nim. Tak więc nie robiłbym z tej jednej doktrynalnej pozycji jedynego sprawdzianu, decydującego o tym czy ktoś jest fałszywym, czy prawdziwym prorokiem.

Jedyna możliwość, aby można było sprawdzić ducha bezpośrednio jest taka, że ten duch zamanifestuje się w fizycznej rzeczywistości, na przykład w taki sposób, że ktoś zaczyna prorokować pod inspiracją demonicznego ducha i później można to zakwestionować. Słyszałem o takich przypadkach, lecz osobiście nie mam doświadczenia. Wydaje się, że w Koryncie kościół miał podobny problem na zgromadzeniach z określeniem tego, kto mówił pod inspiracją Ducha Świętego, a kto demonicznego. Paweł powiedział, że nikt mówiący z Ducha nie może powiedzieć: „Niech Jezus będzie przeklęty”, ani nikt mówiący pod wpływem demona nie powie: „Jezus jest Panem” (1Kor. 12:2-3).

W każdym przypadku możemy być wdzięczni za to, że nie musimy się niczego bać, jeśli chodzi o demoniczne duchy, ponieważ zwyciężyliśmy ich poprzednie panowania nad nami przez Chrystusa. Nie słuchamy już więcej ich kłamstw, jak wszyscy inni, ponieważ uwierzyliśmy w prawdę. Większy jest Ten, który jest w nas (Duch Święty), niż ten, który jest na świecie (diabeł i jego duchy) (4:4).

Zaczynając od wersu 4:7 Jan wraca ponownie do socjalnego sprawdzianu nawrócenia. Ponieważ Bóg odnowił naszego ducha, posiadamy teraz Jego bezinteresowną naturę w sobie, a to daje nam możliwość do kochania tak, jak On kocha, bezinteresownie. Ta nieegoistyczne miłość potwierdza fakt „narodzenia z Boga” i to, że „znamy Boga” (4:7), Prawdziwi chrześcijanie „kochają ludzi”.

Czy prawdą jest to, że każdy, kto „wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, Bóg mieszka w nim, a on w Bogu” (4:15)? Jest prawdą jeśli jest to coś więcej niż tylko werbalne wyznanie i człowiek żyje tym w codziennie, zatem taki człowiek ma nie tylko doktrynalne potwierdzenie, lecz również moralne i socjalne. Mnóstwo ludzi obecnie twierdzi, że wierzy, że Jezus jest Synem Bożym, lecz zapierają się swego wyznania uczynkami.

Słowa Jana „doskonała miłość usuwa wszelką bojaźń” są często błędnie interpretowane jako: „Jeśli rzeczywiście rozumiemy jak bardzo Bóg nas kocha, to nie będziemy bać się ukarania”. Prawda jest taka, że Bóg kocha najgorszych grzeszników, a jednak ci, którzy nie będą pokutować z pewnością boją się kary, która czeka na nich. Janowi chodziło o to, że ci, którzy, będąc posłuszni Bogu doskonalą się w miłości dla innych, upewniają swoje serce przed Nim, odkrywają, że strach przed karą znika. Jan napisał, że ci, którzy boją się kary, „nie są doskonali w miłości” (4:18). Jeśli jest to mowa o tobie, to rozwiązanie jest oczywiste: bardziej kochaj.

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJaracer.mobi

DS_20.11.09 1Jn 1

HeavenWordDaily
Servant David

1 List Jana 1.
David Servant

Uważa się, że ten list został napisany około roku 85, 90, co oznacza, że jest jednym z ostatnich listów Nowego Testamentu. Większość, o ile nie wszyscy, pierwszych apostołów do tej pory zginęła już śmiercią męczeńską, z wyjątkiem starego już apostoła Jana, który spędził podobno ostatnie lata służby w Efezie, zanim został zesłany na wyspę Patmos.
Do jakiej grupy chrześcijan Jan pisał? Nie jest to pewne, lecz na pewno pisał, aby ich chronić przed herezjami, które się szerzyły. Z niektórych historycznych źródeł wiemy, że byli ludzie, którzy nauczali koncepcji całkowitego oddzielenia tego co fizyczne (nieczyste) i duchowe (czyste). Tak więc, nie miało żadnego znaczenie, co ktoś robił ze swoim ciałem dopóki jego duch był czysty. Tego rodzaju myślenie prowadził do twierdzenia, że nigdy nie zgrzeszyli. Co więcej, twierdzono, że można zostać chrześcijaninem i może to być całkowicie niewidoczne w życiu. Kolejną herezją było to, że Jezus przyszedł tylko w duchu, a nie w ciele.
Od samego początku listu Jan zajmuje się tymi herezjami. Już w pierwszych trzech wersach stwierdza, że on sam oraz inni słyszeli, widzieli i dotykali Jezusa, którego nazwał „Słowem Żywota” (1:1 oraz 4:2). Jezus przyszedł w ciele, a nie był tylko jako duch. Następnie Jan przedstawia trzy błędne koncepcje, za każdym razem zaczynając od słów: „Jeśli mówimy” (1:6,8, 10). Oczywiście, byli tacy, którzy wypowiadali takie błędne stwierdzenia.
Po pierwsze: niektórzy twierdzili, że mają społeczność z Bogiem, a równocześnie żyli w grzechu. Jest to herezja, która utrzymuje się do dziś. Jan zajmuje się tutaj tą herezją tak często, że moglibyśmy powiedzieć, że jego głównym tematem pierwszego listu jest: „Ja można poznać czy ktoś jest naprawdę narodzony na nowo z Ducha Bożego”. Jan nieustannie wylicza trzy sposoby na sprawdzenie tego, z których pierwszy to posłuszeństwo:

Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy... (1:5-6).

Chodzenie w ciemności” jest synonimem nieposłuszeństwa przykazaniom Jezusa, ponieważ Jezus jest Prawdą (Jn. 14:6). Albo chodzi się w ciemności, idąc za Szatanem i jego kłamstwami, albo chodzi się w światłości, idąc za Jezusem i Jego przykazaniami.

W miarę dalszego czytania stanie się bardziej wyraźne to, że zwrot „być w społeczności z Bogiem” oznacza „bycie zbawionym” czy „bycie dzieckiem Bożym”. Słowo „chodzić” znajdujące się tym wersie wskazuje na to, że jest to stała praktyka. Tak więc moglibyśmy sparafrazować 1:6 w następujący sposób: „Jeśli twierdzimy, że jesteśmy zbawieni, lecz żyjemy w grzechu, kłamiemy”.
Aby nikt nie sądził, że Jan stał na stanowisku, że wszyscy prawdziwi chrześcijanie są doskonale posłuszni, szybko oferuje dalsze wyjaśnienie i koryguje następny błąd:

Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy , i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1:8-9).

Tak więc, wierzący nie są doskonali, lecz dążą do doskonałości. Jeśli upadną, co się wszystkim zdarza, wyznają swoje grzechy i otrzymują Boże przebaczenie i oczyszczenie. To jest właśnie proces oczyszczania, który przeżywają wszyscy wierzący.

W końcu, wydaje się, że byli i tacy, którzy twierdzili, że nigdy nie grzeszą (1:10). Jest to herezja, ponieważ zaprzecza Pismo i usuwa potrzebę zbawienia i Zbawiciela, unieważniając śmierć Jezusa.

Jeśli chodzimy w światłości,… społeczność mamy z sobą…” (1:7). Gdy Jan pisał o społeczności ze sobą, nie miał na myśli ludzi zebranych po nabożeństwie, stojących w kółko przy kawie i herbacie w „holu społeczności”. Greckie słowo tłumaczone tutaj jako „społeczność” to koinonia, wskazujące na ofiarne dzielenie się z innymi. Czytamy w Księdze Dziejów: „A ci, którzy uwierzyli,… wszystko mieli wspólne” bądz „w koinos” (Dz. 2:44). Ci, którzy „chodzą w światłości” kochają się nawzajem. Świętość charakteryzuje się przede wszystkim usługiwaniem sobie, usłużnością. Czy słowo „usłużność” opisuje twoje życie?

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJdeeo