Niech ci się stanie według twojej wiary – 4

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Czy kiedykolwiek czułeś, że Pan dał ci obietnicę dotyczącą bliskiej ci osoby, ale osoba ta nie chodzi teraz z Panem? Czy zastanawiałeś się kiedyś, czy powinieneś dalej się o nią modlić, czy może porzucić nadzieję?

Na przykład: pewnej mamie prorokowano wspaniałe rzeczy dotyczące jej syna, kiedy był jeszcze młody. A teraz ten chłopiec jest już dwudziestoparoletnim mężczyzną i żyje jak świat, nie chcąc mieć nic wspólnego z Bogiem swojej matki, z Bogiem swojej młodości.
Ale przecież ona czuła, że to Pan powiedział jej w sercu pewne rzeczy na temat powołania chłopca i celu jego życia, więc co teraz ma z tym zrobić? Jak odnaleźć się w takiej sytuacji z „według twojej wiary niech ci się stanie”?

Każdą osobę spotykają okoliczności sprzeczne z jej wiarą – niewyjaśnione rzeczy, jak np. gdy dziecko, zapada na śmiertelną chorobę, gdy rak szybko zabiera ukochaną osobę, gdy dzieje się tragiczny wypadek z udziałem chrześcijańskich nastolatków, gdy praca, którą myślała, że ma od Boga, a kilka miesięcy później firma upada.
Pan pozwala, aby wydarzyło się wiele sytuacji z rzeczami, które są dla nas ważne i dzieje się tak bez żadnego wyjaśnienia z Jego strony. Co mamy wtedy robić? Jak możemy „stać na Słowie”, kiedy wydaje się, że wszystko potoczyło się już w przeciwnym kierunku?

2 Król. 4:8-37 – historia kobiety, która okazała dobroć Elizeuszowi
Elizeusz regularnie przechodził obok domu jej i jej męża, a ona okazywała mu gościnność. W końcu ludzie ci wybudowali nawet dodatkowy pokój, aby miał się gdzie zatrzymywać w razie potrzeby.
Elizeusz chciał się czymś za to zrewanżować. Gdy jego sługa – Gehazi wspomniał mu, że nie mają dzieci, wtedy Elizeusz powiedział jej, że „w przyszłym roku o tej porze będziesz piastowała własnego syna”. Wtedy odpowiedziała mu „Nie, mój panie, mężu Boży, nie łudź twojej służebnicy.” Wersety 16 i 17 mówią nam, że wkrótce poczęła i urodziła syna tak, jak prorokował Elizeusz.
Werset 18 mówi, że gdy chłopiec podrósł, pracował raz z ojcem w polu i najwyraźniej się przegrzał i zaczął uskarżać się na ból głowy i kilka godzin później zmarł. Pamiętajmy o słowie obietnicy, które Elizeusz dał jej w wersecie 16, i że od tego czasu minęło już kilka lat.

Siła obietnicy nie osłabła wraz z upływem lat
Wersety 22-28 mówią, że położyła wtedy ciało syna na łóżku w pokoju Elizeusza, a potem tylko powiedziała swojemu mężowi: „daj spokój”, osiodłała osła i wyruszyła, by odnaleźć proroka. Kiedy go spotkała, powiedziała: „Czy ja prosiłam mojego pana o syna? Czy nie powiedziałam raczej: Nie łudź mnie?
Innymi słowy, nigdy nie prosiła się o syna, nigdy nie prosiła Pana o jakąś obietnicę co do niego. Czy Bóg dał jej słowo o przyszłym synu tylko po to, aby kilka lat później go zabrać? Naprawdę miała powód, aby się zdenerwować! Dobra wiadomość jest taka, że Elizeusz wskrzesił go z martwych.

Dla naszych celów postawmy się na chwilę w sytuacji matki chłopca. Przecież sama nie starała się zajść w ciążę. Kiedy mąż Boży zapytał, czy Bóg może coś dla niej zrobić, odpowiedziała, że dziękuję – nie ma potrzeby. Przecież to był pomysł Boga, aby sprawić, by Elizeusz prorokował jej urodzenie syna. A teraz okoliczności sprzysięgły się, by odebrać jej syna obietnicy.

A co ty byś zrobił?
Niech ci się stanie według twej wiary… Czy powiedziałbyś wtedy: „Nie rozumiem tego, ale mój syn nie żyje. Myślę więc, że od początku Pan chciał go mi dać tylko na parę lat a potem zabrać.”? Albo może byś zrobił tak, jak ona, gdy pomyślała, że Bóg przecież nie dałby jej tego słowa, gdyby nie chciał, aby to dziecko wyrosło na mężczyznę i przeżyło swoich rodziców – więc ona zamierzała upewnić się, że to słowo wypełni się w życiu jej syna!

Czy trzymasz głęboko w sercu obietnice dotyczące bliskiej ci osoby? Czy może wygląda to tak, że nie dzieją się one w jej życiu? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak Pan uczyni to, co ci obiecał?
A może zamierzasz się wycofać i powiedzieć: „No cóż, może mi się to tylko wydawało, może źle usłyszałem…” Może jednak postąpisz jak ta kobieta, która uchwyciła się pierwotnej obietnicy i stała niewzruszenie wiedząc, że Pan ją wypełni? Jego obietnica się wypełni nawet, jeśli bliska ci osoba będzie musiała jeszcze przejść przez wiele grzechów w życiu, zanim się w końcu podda i odda Panu.

Jair i jego córka
W Mar. 5:23 mężczyzna imieniem Jair przyszedł do Jezusa, mówiąc: „Córeczka moja kona, przyjdź, włóż na nią ręce, żeby odzyskała zdrowie i żyła”.
Wierzył dokładnie w tą rzecz – że gdy tylko Jezus przyjdzie i położy na nią ręce, ona będzie żyła. Gdy już zmierzali w kierunku domu, wyszedł im naprzeciw przyjaciel i powiedział Jairowi, że jego córka już umarła, więc nie ma sensu zawracać Jezusowi tym głowy. Werset 36 mówi:
Ale Jezus, usłyszawszy, co mówili, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz!”.
W co Jezus kazał wierzyć Jairowi? W to, w co wierzył na początku – że gdy tylko Jezus przyjdzie i położy na nią ręce, ona będzie żyła. Kiedy Jezus zgodził się już przyjść i położyć ręce na jego córce, tak naprawdę nie miało znaczenia, czy dziewczyna żyje, czy nie, ma gorączkę czy nie, ponieważ Jezus powiedział, że przyjdzie i położy na nią ręce, a ona będzie żyła.
Kiedy Jezus powiedział: „Nie bój się, tylko wierz” to przekazał mu, aby trzymał się swej pierwotnej prośby, że gdy tylko Jezus przyjdzie i położy na nią ręce, ona będzie żyła. Czasem musimy cofnąć się do chwili, gdy ‘wiedzieliśmy, że wiedzieliśmy’, że Pan dał nam słowo odnośnie bliskiej nam osoby i po prostu znaleźć w tym pokój – nawet jeśli słowo to było wypowiedziane wiele lat temu.

Podobna sytuacja miała miejsce z Łazarzem w Jan 11.Gdy Jezus postanowił, że odwiedzi Łazarza, tak naprawdę nie miało już znaczenia, czy Łazarz był jeszcze chory, czy już umarł. Jezus jest ponad wszystkie okoliczności, więc nie miało znaczenia, że gdy tam dotarł, Łazarz leżał już w grobie 4 dni, czy tylko 4 minuty.

Wróć do ostatniej rzeczy, o której wiesz, że to Pan ci ją pokazał – rzecz objawioną twemu duchowi. Wróć do ostatniej obietnicy, o której wiesz, że to On ci ją dał i odpocznij. On dał ci to słowo widząc przyszłość i mimo wszystko je dał.
Uznajmy, że większość życia toczy się „według wiary twej niech ci się stanie”. W obliczu niespodziewanych rzeczy w naszym życiu możemy albo oczekiwać, że zobaczymy jak jesteśmy obdarowywani „wszystkim, co jest potrzebna do życia i pobożności”, albo możemy ugiąć się pod ciężarem okoliczności. Cokolwiek się wydarzy, będzie według twej wiary. Wybierzmy wiarę zamiast strachu, obietnicę zamiast okoliczności.

< Część 3 |

Wiele błogosławieństw

John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.