VII – Poświęć swój czas!
Przypomnij sobie numer trzeci z listy: brak zrozumienia wiary, niezbędny do działania w duchowym autorytecie i mocy oraz brak zrozumienia sposobu stosowania jej. Opowiedzieliśmy historię o uczniach, którzy nie mogli zrobić czegoś, czego Jezus oczekiwał, że zrobią i co oni sami spodziewali się zrobić. Ta historia znajduje się w 17 rozdziale ew. Mateusza.
Jest nieco kontrowersji wokół tego fragmentu. Biblia Króla Jakuba stwierdza wyraźnie, że Jezus powiedział, że ten rodzaj (w kontekście jak również łatwo widoczne to jest w oryginalnym języku) demona wychodzi tylko wobec osoby, która spędziła dużo czasu przygotowując się przez post i modlitwę. Niektórzy twierdzą, że ta część fragmentu została dodana później i nie ma jej w oryginale, podczas gdy inni zaprzeczają, twierdząc, że jest w oryginale i prawdopodobnie została usunięta przez tłumaczy, którzy w to nie wierzyli.
Nie zamierzam wdawać się w ten spór, lecz wiem, że każdy z kim podzieliłem się tą zasadą a kto chciał wszystkiego, co Bóg dla niego/niej ma (otworzyć skarbnicę), nigdy nie wszedł do pełnej obecności i mocy Bożego Ducha Świętego w tej dziedzinie … dopóki nie doszedł do miejsca postu, gdzie mógł przez dziesięć dni lub więcej trwać w skoncentrowanej modlitwie i poście.
Nie znam również nikogo, kto trwałby w działaniu w mocy Bożej, kto nauczył się modlić, tak jak Jezus modlił się i cyklicznie nie pościł, aby odnowić tą zdolność. Zdecydowanie wierzę w to, że to dlatego Jezus nazwał swoich uczniów grupą (bandą) renegatów – ponieważ oni rozluźnili dyscyplinę postu i modlitwy, w związku z czym nie mieli dość wiary.
Sprzeczanie się o to do niczego nie prowadzi. Nie proponuję tego jako doktryny… po prostu stwierdzam to, co ja oraz wielu innych, doświadczyło. Lecz wyskoczyliśmy za bardzo do przodu… wróćmy do anty-wiary i spójrzmy na kilka możliwych, może lepiej powiedzmy, prawdopodobnych przyczyn, które powstrzymują ludzi.
Pamiętasz mojego przyjaciela kaznodzieję? On nie uwierzył dopóki nie został świadkiem demonicznej manifestacji. Jego system wiary nie pozwalał na takie rzeczy dopóki tego nie zobaczył. Zazwyczaj nie pozwalam na to, aby demony manifestowały się. Wzbudza to niepotrzebną sensację, egocentryzm i odwrócenie wzroku od Boga w stronę relatywnie słabej mocy przeciwnika. Przy okazji, Jezus powiedział:
– Daje wam wszelką moc nad dziełami wroga – słowa zapisane w oryginale są lepsze i bardziej wygodny przekład dla naszego zrozumienia brzmi tak: „autorytet nad wszelkimi negatywnymi cudami przeciwnika”. Niezmiennie, gdy ludzie widzą na podłodze zielone wymiociny (na przykład) z częściami nowotworowej narośli, to mają tendencję do pamiętania ordynarnej manifestacji demonicznej niż chwały Bożego cudu pozbycia się raka.
Obrzydliwe? Oczywiście… wszystko, co robi przeciwnik jest obrzydliwe. Czy jednak powinniśmy patrzeć na jakieś zewnętrzne przyczyny? Pamiętasz Corrine? „O, ja kocham Pana”. Religijny duch wywołuje niewiarę, samozadowolenie i bezsilność. Jak się tam dostał? Dzięki jej „poprawnemu” religijnemu wychowaniu w „wierzącym w Biblię” kościele! Podoba ci się to, czy nie, taka jest prawda. Gdybyś był świadkiem wszelkiego rodzaju „nieuleczalnych” chorób takich jak: epilepsja, rak, cukrzyca, astma i inne przypadłości odchodzących wraz z wypędzeniem demonów… zaczął byś rozumieć, co znaczą negatywne cuda przeciwnika. Czy wierzysz, że „większy jest ten, który jest w tobie, niż ten, który jest na świecie”? Czy jesteś gotów na zablokowanie ducha anty-wiary?
Jeden z autorów Ewangelii stwierdza wyraźnie – co widać w oryginalnym języku – że Jezus nie był w stanie (dosłownie) czynić cudów w swoim rodzinnym mieście z powodu niewiary, ponieważ ludzie tam myśleli, że wszystko o nim wiedzą. Chrześcijanie, którzy współcześnie wierzą w to, że wszystko wiedzą o Jezusie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo ograniczają Jego pracę w nich i przez nich z powodu swej niewiary. W miejscu, w którym powinny dziać się cuda, zazwyczaj nic się nie dzieje, z powodu szczerzącej się niewiary… zrodzonej i utrzymywanej przez ducha anty-wiary.