Co powiedział mi Ojciec

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Czuję prowadzenie, by podzielić się kilkoma rzeczami, których zostałem nauczony, a które wpłynęły na moje życie. Niekoniecznie przedstawię je w porządku chronologicznym, ale zacznę jednak od moich nastoletnich lat.

Jedną z pierwszych rzeczy, które zgłębiałem jako 16-latek, była służba Jezusa
Zwróciłem uwagę na to, że gdziekolwiek poszedł, w każdej sytuacji osiągał najlepsze możliwe wyniki. Nie patrzyłem wtedy na to, co szczególnego mówił czy robił, ale raczej na kontekst w którym to mówił lub robił, a zwłaszcza na ludzi, którzy byli wokół Niego. Czasami ludzie bardzo go ograniczali. Na przykład, kiedy odrzucono Go w jego rodzinnym mieście, czytamy o tym w Mk 6:5–6:
I nie mógł tam dokonać żadnego cudu, tylko na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. I dziwił się ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał”.
Kiedy rozmyślałem nad tym faktem i nad tym, jak podobne sytuacje mają miejsce również w naszych czasach, pomyślałem dokładnie w ten sposób: „Nawet gdy był ograniczony przez niewiarę innych, Jezus wciąż był w stanie zrobić 100% tego, co było możliwe w danej sytuacji. A rozwiązaniem dla niewiary jest zrównoważone, prowadzone przez Ducha nauczanie oraz gotowość ludzi do przyjęcia zmiany”. W tym momencie Ojciec przerwał moje rozważania, mówiąc:
„Jezus jest w 100% moim Słowem, dlatego osiągał 100% wyniki tam, gdzie się pojawił — zgodnie z tym, na ile Mu pozwolono. Dlatego też wyniki możliwe do osiągnięcia w danej sytuacji są wprost proporcjonalne do ilości przyjętego, natchnionego przez Ducha, Słowa”.

W tamtym czasie chodziłem do liceum i miałem lekcje chemii, gdzie wyrażenie „wyniki są wprost proporcjonalne do…” było często używane. Oznacza to, że działania i rezultaty są ze sobą bezpośrednio powiązane. Dwie zmienne są ze sobą bezpośrednio związane, a wynik (w chemii) jest rzeczą przewidywalną.

W tym kontekście Jezus jest jedną ze zmiennych, ponieważ według J 3:34 Ojciec dał Mu Ducha „bez miary”. Dla Jezusa, ponieważ miał Ducha bez miary, wszystko było możliwe. (O nas jest powiedziane, że mamy Ducha w ograniczonej mierze – 1 Kor 12:1). Drugą zmienną byli Jego słuchacze, którzy w tym przypadku byli pełni niewiary — nie braku wiary, ale niewiary. Dzięki prowadzeniu Ojca, Jezus był w stanie osiągnąć najlepszy wynik w środowisku pełnym niewiary. Ograniczono Go, lecz mimo to osiągnął maksimum możliwego w tej sytuacji.

To ustaliło kierunek mojego życia w sposób, którego wtedy jeszcze nie rozumiałem. Oznaczało to, że np. jeśli nauczałem ludzi, którzy nie wierzą w uzdrowienie, musiałem ograniczyć swoje nauczanie i tej kwestii nie poruszać. Albo też mogłem o tym nauczać i rzucić im tym samym wyzwanie. Mimo to, w tej hipotetycznej sytuacji, którą sobie wyobrażałem jako 16-latek, Ojciec działałby przeze mnie, by osiągnąć najlepszy wynik. Oznaczało to, że nigdy nie powinienem po prostu wymyślać tego, co powiem, ale zawsze czekać na wskazówki od Ojca (co robić lub mówić), i w ten sposób osiągać najlepsze możliwe rezultaty – tego co On chce, w każdej zaistniałej sytuacji.

Postanowiłem wtedy w sercu, że będę jak Jezus, który robił tylko to, co widział u Ojca, dzielił się tylko tym, czego On go nauczył (J 19:30). Zdecydowałem się dążyć do 100% możliwych rezultatów w każdej sytuacji – tak jak robił to Pan (i nadal robi). Znalazłem też w Mk 4:33, że Jezus „głosił im słowo, stosownie do tego, jak mogli je słuchać”. Tutaj jest cienka różnica między przesuwaniem granic a ich przekraczaniem. „Stosownie do tego, jak mogli je słuchać” — to kluczowa sprawa!

Continue reading

O demonach – 3

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
W poprzednim razem pisałem o najważniejszej przypowieści, której nauczał Jezus, która ukazuje pięć kategorii ataku, jakimi szatan może się jedynie posłużyć. Presja życia i opinie innych (prześladowania) skierowane przeciwko nam, które wchodzą przez otwarte drzwi u osoby, która nie jest zakorzeniona i ugruntowana w bezwarunkowej miłości. Ponadto miłość do rzeczy tego świata, ułuda bogactwa i statusu oraz pożądliwość rzeczy materialnych. Powyższe przydarzają się wierzącym, którzy pozwalają, aby w ich sercach rosły chwasty – rosły tuż obok Jezusa i Jego działania. Obie te postawy otwierają drzwi na ataki demoniczne.

Demony często posługują się ludźmi z naszego otoczenia
Diabeł atakuje nas poprzez 5 powyższych sposobów i często czyni to wykorzystując ludzi, których znamy. Wielu z nas miało chwile, gdy rozpoznawaliśmy, że znaleźliśmy się pod atakiem demonicznym: gdy np. duch podziału wchodzi w nasze relacje i nagle zwykła różnica zdań między przyjaciółmi czy rodziną przeradza się w otwarty konflikt i urazę. To jeden z przykładów. Dziwne sny, które nie biorą się z tego, co oglądaliśmy w telewizji czy przeczytaliśmy – takie rzeczy są nieprowokowanymi atakami demona. Z mojego doświadczenia wynika, że to forma testu – demon sprawdza, czy osoba jest otwarta na tego typu rzeczy, a czasem po prostu chce ją dręczyć.

Takie ataki pojawiają się i znikają, ponieważ demony to byty osobowe, które nieustannie szukają sposobu, by wejść do naturalnego świata (i nie potrafią czytać w myślach). W Łk 4:13 czytamy o szatanie: „A gdy dokończył diabeł wszystkiego kuszenia, odstąpił od niego do pewnego czasu”.
Grecki oryginał mówi: „…odstąpił od Niego do bardziej sprzyjającego czasu”. Spójrzmy – gdy Jezus spał w łodzi, a na morzu szalała burza – był to moment, w którym szatan zaatakował, próbując Go zabić. Inną sytuacją było Jego pierwsze kazanie w rodzinnym mieście, gdy słuchacze próbowali zrzucić Go z urwiska (Łk 4:29), czy później w J 8:59, gdy chcieli Go ukamienować. Szatan szuka różnych okazji, gdy idziemy przez nasze życie.

Jednym z najlepszych przykładów, jak demony wykorzystują ludzi z naszego otoczenia jest historia, jak szatan posłużył się Judaszem, by zdradzić Jezusa. To pokazuje, że bardzo często diabeł użyje kogoś nam bliskiego. „Czyż nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem” – J 6:70.
„A gdy spożył on kawałek, wstąpił w niego szatan” – J 13:27. Szatan próbował też użyć Piotra przeciwko Jezusowi. Pamiętamy, jak Piotr nalegał (Mt 16:23), aby Jezus nie szedł na krzyż. To było kuszące, lecz Jezus odpowiedział na to: „Idź precz ode mnie, szatanie!”. Szatan nie może dosięgnąć naszego ducha bezpośrednio, dlatego stara się atakować nas z zewnątrz – poprzez innych ludzi.

To zgadza się ze słowami z 1 P 5:8: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając, kogo by pochłonąć”. Konstrukcja zdania w języku greckim sugeruje tu zgodę/przyzwolenie: „szukając kogo pożreć”.

Nie powinniśmy bać się demonów ani ataków demonicznych
Jezus bardzo wyraźnie powiedział: „Tym zaś, którzy uwierzyli, te znaki towarzyszyć będą: W imieniu moim demony wyganiać będą…”– Mk 16:17. Nigdy nie powiedział, by prosić Go, by je od nas zabrał.
Paweł musiał się tego nauczyć, gdy szatan przypisał mu swego „posłańca”, by uniemożliwić mu przekazywanie objawień o Chrystusie i o tym, co w Nim mamy. (Pamiętajmy z Mk 4, że szatan przychodzi, by ukraść słowo zasiane w naszych sercach.) Paweł trzy razy prosił, aby Pan to zabrał, lecz usłyszał odmowę. Musiał nauczyć się radzić sobie z demonami tak, jak każdy z nas – po prostu je wypędzać.  Po prostu bądźcie posłuszni Jezusowi – zdecydujcie, co jest waszą wolą, a następnie rozkażcie duchom, które was atakują, by odeszły w imieniu Jezusa (1 Kor 12).

Kiedy demon użył kogoś, aby mnie zaatakować, gdy wyraźnie wyczuwałem, że to coś więcej niż tylko konflikt osobowości, mówiłem wtedy: „Rozkazuję ci duchu, który posługujesz się (imię osoby) przeciwko mnie, abyś się zatrzymał i wypędzam cię w imieniu Jezusa. Jeżeli (imię osoby) chce cię zatrzymać, rozkazuję ci w imieniu Jezusa, byś już więcej nie mówił i nie działał przez niego przeciwko mojej osobie”. Potem prosiłem Ojca, by postawił bufor między nami oraz prosiłem o anielską ochronę. I to zawsze działało.

Przestań wierzyć w kłamstwo
Spójrzmy na Księgę Rodzaju i na to, jak szatan uzyskał dostęp do świata przez zwiedzenie Ewy i świadome przestępstwo Adama. (1 Tm 2:14 i Oz 6:7 mówią, że Adam nie został zwiedziony – on świadomie złamał przymierze). W historii opisanej w Rdz 3, zanim popełniono grzech, szatan najpierw przedstawił Adamowi i Ewie kłamstwo. Zapamiętaj: Wiara w kłamstwo zawsze poprzedza grzech. Jeśli ktoś ma problem z grzechem w swoim życiu, cofając się można dojść do kłamstwa w które, być może nawet nieświadomie, uwierzył.

Widzimy to dziś cały czas. Zazwyczaj przyjmuje się jakieś kłamstwo jako prawdę, a potem pojawia się grzech. Ktoś wierzy, że „taki się urodziłem” i zaczyna wieść bezbożny styl życia seksualnego. Inny wierzy: „Jestem brzydki”, i zaczyna się głodzić lub jeść bez opamiętania. Kolejny wstępuje do wojska lub też zaczyna karierę, i nie robi tego dla siebie, lecz dlatego, że wierzy w kłamstwo, że „jeśli zrobię to czy tamto, mama albo tata wreszcie będą ze mnie dumni”.

Człowiek zmagający się z pornografią musi cofnąć się do pierwszego momentu, w którym zobaczył tego rodzaju obraz (często jako dziecko), albo do jakiegoś wcześniejszego doświadczenia – i rozpoznać kłamstwo, które zostało mu wtedy przedstawione: „Do tego służą kobiety”, albo „To moja wina, że to się wydarzyło”, albo też „Skoro kobieta zgodziła się na zrobienie jej takich zdjęć, to mogę na nie patrzeć” – chyba rozumiesz, o czym mówię. To samo dotyczy jedzenia: „Zawsze czuję się lepiej z miską lodów” lub też „Jestem za gruby i nie podobam się sobie, więc nie mogę jeść, bo będę wyglądać jeszcze gorzej”, itd.

Osoba może wierzyć w kłamstwo, że jest brzydka i nic nie osiągnie w życiu – i to kłamstwo otwiera drzwi dla innych, silniejszych kłamstw, za którym każdym z nich stoi jakiś demon. „Nie osiągnę niczego w życiu” – wprowadza ducha beznadziei, potem zniechęcenie, nienawiść do siebie, rozpacz, depresję a na końcu myśli samobójcze. Jedno otwiera drogę drugiemu.

Aby doświadczyć uwolnienia i uzdrowienia emocjonalnego, człowiek musi „od-wierzyć” w kłamstwa, w które wcześniej wierzył
W J 8:44 Jezus powiedział, że gdy szatan mówi kłamstwo, mówi od siebie samego. Jednak do zgody potrzeba dwojga. Gdy człowiek zgadza się z kłamstwem mówionym przez szatana, otwiera drzwi demonom i dla tej osoby kłamstwo staje się prawdą. Gdy zagłębia się w „swoją prawdę”, pogrąża się coraz bardziej w ciemności.

To jak drzewo pełne owoców. Ludzie próbują wyzdrowieć, zrywając owoce: uczą się na temat uzdrowienia, to jeden owoc. Kolejny owoc to wiedza o zranieniach emocjonalnych. Inny jeszcze to zainteresowanie ćwiczeniami, czy też odpowiednią dietą. Wszystko to owoce, które ludzie starają się zrywać szukając uzdrowienia fizycznego, czy też emocjonalnego. Szukają sposobu, by Pan ich uzdrowił lub uwolnił i zrywając owoce, a nie sięgają do korzenia.

Prawda jest taka, że pod ziemią – w ich sercu, niewidoczna – jest sieć korzeni. Głęboko w sercu tkwi kłamstwo, w które uwierzyli będąc młodsi. JEŚLI taka osoba przestanie rozpraszać się zrywaniem owoców, by zmienić swe życie, i skupi się na kłamstwie lub kłamstwach, w które wierzyła, które to stanowią pień drzewa, może zostać uzdrowiona i uwolniona. Zajmij się korzeniem, a nie owocem.

To często proces odkrywania i rozbrajania kolejnych warstw kłamstw, gdy przestajesz wierzyć w kłamstwo po kłamstwie. Ale kiedy już zrozumiesz, że kłamstwo poprzedza grzech, znajdziesz klucz do uzdrowienia i uwolnienia – na zawsze zamkniesz drzwi przed kłamstwami szatana. Nie można jednocześnie trzymać się kłamstwa i uchwycić się prawdy, oczekując uzdrowienia czy uwolnienia.
Jakub powiedział, że „człowiek o rozdwojonym umyśle niczego nie otrzyma od Pana” – Jk 1:6-7

Można by jeszcze długo mówić na ten temat, ale zapamiętaj to: demony to po prostu byty osobowe, które przychodzą, by ukraść Chrystusa i Jego dzieło z twojego serca. Twoja wola jest suwerenna i silniejsza niż jakikolwiek demon – nawet Bóg nie może zmusić cię do niczego. Miliony ludzi na całym świecie – ludzi, którzy nie znają Boga, po prostu dzięki sile swej woli pokonują demoniczne uzależnienia i problemy psychiczne. Dzieje się tak każdego dnia. Siła woli pokazuje demonom, że nie wrócisz do starego życia. Masz za sobą imię Jezusa, ale najpierw musisz jasno zdecydować, czego chcesz.

W przyszłym tygodniu kolejny temat. Do tego czasu wiele błogosławieństw.

<Część 1 |

John Fenn

Duch, dusza i ciało

Kevin Bauder
14 mar 2025
Duch, dusza i ciało, część pierwsza: ocena problemu
Doktrynalne kontrowersje wchodzą i wychodzą z mody. Studenci Biblii mogą debatować nad pewnym problemem w pewnym momencie, ale później mogą uznać to za nudne. Czasami spory na jakiś czas przycichną. Ponownie się rozpalają, gdy ktoś wymyśli nowe potencjalne implikacje argumentu.

Jedna z tych powtarzających się kontrowersji dotyczy naszej podstawowej natury. Kim jesteśmy i co czyni nas ludźmi? Czy nasza materia jest naszym prawdziwym ja? Czy niematerialne jest prawdziwym nami? Czy nasze prawdziwe ja żyje w naszych ciałach, czy też nasze ciała w jakiś sposób definiują bycie sobą? Jeśli jesteśmy niematerialni, ile mamy niematerialnych części? Czy duszę i ducha można odróżnić, czy są one identyczne? A co z innymi cechami, takimi jak serce? Jak wszystkie te pytania są powiązane z naszym stworzeniem na obraz Boga?

Duża część tej debaty wyszła z mody pokolenie lub dwa temu. Ostatnie perspektywy ponownie ją wysuwają na pierwszy plan. Na przykład transpłciowość zmusza nas do pytania, jak nasze ciała odnoszą się do naszej tożsamości. Chrześcijańscy doradcy spierają się, jak dusze wpływają na ciała i odwrotnie. Niektóre teorie uświęcenia zakładają, że duch i dusza to dwie różne rzeczy. Inne teorie twierdzą, że są tym samym.

Dwa poglądy były kiedyś popularne. Zazwyczaj nazywaliśmy jeden dychotomią , a drugi trichotomią . Czasami nazywaliśmy je teoriami dwudzielnymi i trójdzielnymi . Trichotomiści twierdzą, że ludzie składają się z trzech substancji (ciała, duszy i ducha). Dichotomiści widzą tylko dwa elementy (ciało i duszę/ducha).
Trichotomiści przytaczają kilka dowodów z Pisma Świętego, aby poprzeć swoje stanowisko. Jeden tekst, 1 Tesaloniczan 5:23 , wymienia ducha, duszę i ciało równolegle. Trichotomiści postrzegają ten paralelizm jako dowód na istnienie trzech równych części natury ludzkiej. Wskazują również na Hebrajczyków 4:12 , który mówi, że Słowo Boże może oddzielić duszę od ducha. Następnie zwracają się do Magnificat Marii. Maria stwierdza, że ​​jej dusza wielbi Pana, a jej duch raduje się w Bogu, jej Zbawicielu ( Łukasza 1:46–47 ). Trichotomiści postrzegają to jako kolejny dowód na to, że dusza nie jest tym samym, co duch. Przyznają, że dusza i duch są niematerialne. Jednak nalegają, że dusza i duch są odrębnymi aspektami istoty ludzkiej.

Continue reading

Puchar i Chleb

Kevin Bauder

Jedna z najdziwniejszych wzmianek o Stole Pańskim w Nowym Testamencie pojawia się w 1 Liście do Koryntian 10:15–22 . Jest to niezwykłe, ponieważ nie pojawia się w dyskusji o obrzędach kościelnych. Zamiast tego Paweł bada kwestię, czy chrześcijanie mogą jeść mięso ofiarowane bożkom. Jest to również dziwne, ponieważ odwraca kolejność obrzędu. Wszędzie indziej chleb jest wymieniony jako pierwszy, a następnie kielich. Tylko tutaj Nowy Testament stawia kielich przed chlebem.
Ta kolejność jest celowa. Jest to konieczny krok w argumentacji Pawła. Gdyby użył tradycyjnej kolejności (chleb, a następnie kielich), jego przesłanie zostałoby utracone.

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso ofiarowane bożkom? Paweł poświęca trzy rozdziały, aby odpowiedzieć na to pytanie, i odpowiada na nie na więcej niż jeden sposób. W 1 Liście do Koryntian 8 Paweł zauważa, że ​​bożek jest niczym na świecie (8:4). Można by argumentować, że jeśli bożek jest niczym, to mięso ofiarowane bożkowi zostało ofiarowane niczemu. Nie różni się ono od mięsa, które w ogóle nie zostało ofiarowane. Nie jest zanieczyszczone; nie może wyrządzić żadnej krzywdy. Dlatego chrześcijanie muszą mieć swobodę jego jedzenia.

Ten argument jest słuszny, ale pomija dwa czynniki. Pierwszym jest to, że niektórzy wierzący nie mogą jeść mięsa bożka, nie będąc świadomymi bożka. Naruszaliby swoje sumienie, jedząc, a naruszanie własnego sumienia nigdy nie jest słuszne. Udział wbrew własnemu sumieniu oznacza jego zbezczeszczenie (8:7).

Wierzący, którzy rozumieją swoją wolność, nadal mają odpowiedzialność wobec wierzących, którzy jej nie rozumieją. Nie mogą ośmielać swoich braci do kalania ich sumień (8:9–12). Sprawienie, że brat się zgorszy, jest grzechem przeciwko niemu. Paweł podsumowuje: „Jeśli mięso gorszy mojego brata, nie będę jadł mięsa, póki świat istnieje” (8:13).

To stwierdzenie wydaje się ekstremalne. Czytelnik mógłby pokusić się o potraktowanie go jako przesady. Nie jest nią. W rzeczywistości Paweł oferuje rozszerzone wyjaśnienie tego nakazu w 1 Koryntian 9. Wyraźnie daje do zrozumienia, że ​​jest gotów zawiesić każdą wolność, która stanie na drodze posługi.

Paweł powraca do głównego pytania w 1 Liście do Koryntian 10. Przyjmuje dziwną taktykę, której używa, aby wprowadzić drugi pomijany czynnik w swoim pierwotnym argumencie. Zaczyna mówić o starotestamentowych przykładach jedzenia i picia. Sednem jego przesłania jest to, że jedzenie i picie mogą być znaczącymi aktami. Mogą one nieść znaczenie wykraczające poza samo spożywanie jedzenia i picia.

Szczególnym przykładem jedzenia i picia, które niesie ze sobą znaczenie, jest Wieczerza Pańska. Paweł chce argumentować, że uczestnictwo w Stole Pańskim jest wysoce znaczącym aktem. Aby wyjaśnić znaczenie, zaczyna od kielicha.

Continue reading

Demony (jak funkcjonują) – część 2

John Fenn
|Tłum.: Tomasz S.
Czy wiedziałeś, że istnieje tylko 5 obszarów, w których Przeciwnik może nas atakować?

Jedynie 5 sposobów, w jaki szatan może zaatakować
W Ewangelii Marka 4 Jezus opowiada przypowieść o siewcy, a następnie zaczyna ją tłumaczyć w wersecie 13, wypowiadając takie słowa: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne przypowieści?” TA przypowieść jest kluczem do zrozumienia wszystkich przypowieści Jezusa. Pozwól, aby to stwierdzenie Jezusa naprawdę do Ciebie dotarło. Jeśli nie rozumiesz tej przypowieści, nie zrozumiesz żadnej innej. Ta przypowieść zawiera klucz do interpretacji wszystkich przypowieści w Ewangeliach, a nawet kilku rzeczy w Starym Testamencie, które rozumiemy przez pryzmat Nowego Testamentu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przypowieść ta pokazuje, co szatan może robić, jak to robi oraz jak Królestwo Boże w nas wzrasta.

Przypowieść mówi o rolniku, który sieje ziarno w ziemię — w różne gleby i o tym, co dzieje się z tym ziarnem.
W wersecie 14 Jezus mówi, że rolnik sieje Słowo. Pamiętaj, że w tamtym czasie Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Czym więc dla uczniów było „Słowo”? Przypomnij sobie J 1:1 i 1:14: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo… A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. Gdy uczniowie słyszeli o „Słowie” wiedzieli, że Jezus mówi o sobie samym. My również musimy tak do tego podejść. Słowo jest zasiewane w sercu człowieka — człowiek się na nowo naradza, Chrystus w nim — nadzieja chwały.

Continue reading

Demony (Jak one funkcjonują) – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Byłem na wyjeździe misyjnym w Meksyku, gdzie przemawiałem w pewnym małym kościele w górach. Serca mieszkańców były czyste, pełne miłości i bojaźni Pańskiej, choć mieli duże braki w nauczaniu.

Po nabożeństwie, prawie każda kobieta podeszła prosząc o modlitwę. Zdecydowana większość z nich chciała pozbyć się demonów, które obwiniały za swoje dolegliwości. Wiele z nich miało bóle żołądka, inne bóle stawów a wszystko to przypisywały demonom. Kiedy nakładałem na nie ręce, by modlić się o uzdrowienie, w większości przypadków nie była to sprawa demonów – one po prostu potrzebowały uzdrowienia. Zastanawiałem się wtedy, dlaczego uważają, że każda dolegliwość jest pochodzenia demonicznego.

Wpływ demonów
W Ewangeliach jest tylko 19 lub 20 (w zależności od sposobu liczenia) przypadków indywidualnych uzdrowień, które uczynił Jezus – poczynając od teściowej Piotra, na początku posługi (Mk 1:29-30), do uzdrowienia ucha Malchusa, które Piotr odciął mu w Getsemane (Łk. 22:49-51 i J 18:10-11).

Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że w Ewangeliach znajdujemy jedynie 7 przypadków uwolnienia konkretnych osób od demonów lub ich wpływu. (Oczywiście istnieją fragmenty mówiące o dużych grupach ludzi, którzy zostali uzdrowieni i/lub uwolnieni, jak np. Mk 1:34, ale odnoszę się teraz tylko do uzdrowień konkretnych osób).
To właśnie w przypadku tych indywidualnych relacji możemy zobaczyć szczegółowo interakcję między Jezusem a demonami oraz sposób, w jaki się z nimi obchodził. Najbardziej odkrywczą interakcją jest relacja, która jest powtórzona trzykrotnie: w Mt 8:28-34, Mk 5:1-20 oraz Łk 8:26-39 i która wspomina o człowieku będącego pod wpływem wielu demonów. Miał ich naprawdę wiele więc Jezus zwrócił się do ich przywódcy – Legionu. Rzymski Legion liczył 2000 żołnierzy, więc ten człowiek musiał być naprawdę zademoniony. (Mt 8:28 wspomina o dwóch mężczyznach, lecz Marek i Łukasz skupiają się tylko na jednym, który miał Legion.)

Uwolniony człowiek był mieszkańcem greckiego regionu Gadareńczyków. Był to grecko-rzymski obszar dziesięciu miast zwany Dekapolis, położony po wschodniej stronie Jeziora Galilejskiego, gdzie Jezus poszedł i gdzie nauczał. Pierwszą rzeczą, którą zauważamy w tekście jest to, że „człowiek miał ducha nieczystego”. Duch nieczysty mógł oznaczać po prostu demona, ale bardziej konkretnie mógł również oznaczać ducha seksualnej nieczystości. To, że się okaleczał i był nagi, nawet to sugeruje. W Łk 8:35 czytamy, że po uwolnieniu ludzie byli zszokowani, że teraz był „ubrany i przy zdrowych zmysłach”.

Demon odpowiedzialny za tego człowieka określił się jako Legion. W tym miejscu widzimy jeden z aspektów demonów – są one identyfikowane przez swoją funkcję. Legion był odpowiedzialny za wiele demonów. Duch głuchy powodował głuchotę. Niewidomy człowiek, który nie mógł mówić, został uwolniony od ducha ślepoty i niemocy (Mt 12:22) . W Łk 13:11 kobieta zgięta przez 18 lat miała ducha niemocy. Aniołowie mają imiona, lecz demony zostały pozbawione wszystkiego i są znane teraz ze swojej funkcji. Słowo ‘szatan’ oznacza w języku hebrajskim i greckim ‘przeciwnika’ (odpowiednio hassatan i satana).

Continue reading