Zderzenie królestw – powrót do tematu.

Logo_VanCronkhite

David VanCronkhite

Kilka lat temu napisałem do cyklu „Rozmyślając o drodze” („Pondering the Journey”) artykuł pt.: „O kilka stopni w bok”. Chodziło mi o to, jak daleko możemy odejść od podstawy, jeśli zaczynamy nasze życie prostą prawdą, która jest prezentowana i praktykowana w taki sposób, że ustawia nasz kompas odrobinę w bok. Tak było właśnie z moją podróżą.

Zostałem „zbawiony” i natychmiast pouczono mnie, abym zaczął uczyć się na pamięć wersów. Nic w tym złego, jakże ktoś pragnący poznać Boga i iść za Nim może spierać się z zapamiętywaniem wersów? Lecz nie wszystko było całkiem w porządku. No bo co wtedy, jeśli wszystko czego się uczymy i co czerpiemy, jak to było ze mną, to pozbawione życia prawa i drewniane słowa, a tracimy podróż po zdumiewających historiach Bożych spotkań?

Dla mnie Księga stała się zwykłym zbiorem wersów. Zajęło mi kilka dziesięcioleci zanim zdałem sobie sprawę z tego, że jest to zbiór historii prawdziwych ludzi, próbujących znaleźć prawdziwego Boga w środku prawdziwego życia. Życie zawsze było i jest poważnym doświadczeniem; parę sukcesów i mnóstwo niepowodzeń oraz to jak radzimy sobie z bardzo relacyjnym Bogiem, który pragnie mieć dwukierunkowe, zasilające życiem konwersacje. Zdałem sobie sprawę z tego, że jeśli pominiemy te historie to nigdy nie znajdziemy niezgłębionej miłości Bożej. Na przykład, nigdy nie była mi znana głębia historii Boga i Mojżesza. Och, byłem w stanie zacytować wszystkie kluczowe wersy wokoło interakcji tych dwóch, aby dowieść swojej teologii o Bogu i człowieku. Lecz co z opowiadaniem?

W 34 rozdziale Księgi Wyjścia spotykamy Mojżesza zdesperowanego, aby poznać Boga i Bóg zdesperowanego, aby Mojżesz poznał Go. Stwórca Wszechświata opowiada temu upadłemu człowiekowi, jak odnosić zwycięstwa, jak poznawać Jego i jak stać się w pełni człowiekiem takim, jakiego Bóg zaplanował. Celem spisanych słów i opowiadań jakie tutaj znajdujemy, opowiadających o tym jak Bóg chce nasycić całą ludzkość Swoim DNA, nigdy nie było wprowadzanie teologiczny twierdzeń, lecz bieżąca, epicka opowieść dająca nadzieję i wiarę zmieszanemu światu.

Mojżesz powiedział: „Boże, objaw mi siebie”, na co Bóg odpowiedział, objawiając Swoje DNA, niezmienny charakter „Jestem, który Jestem”. „Patrz i powiedz ludziom, kim jestem, aby mieli nadzieję na przyszłość”. Bóg, w Swym najbardziej zdumiewająco-inspirującym momencie zaczął pokazywać Siebie mordercy, na którym położył swoją rękę, tak samo jak pragnie ją położyć na każdym z nas.

Stwórca w nas

Stwórca pomału, uważnie zaczyna opisywać, co to znaczy mieć Go na zawsze żywego nie tylko pośród nas, lecz również w nas. Szczegółowo wyjaśnia naturę Ziarna, które obiecuje włożyć w nas, nie w naturalny sposób, jak sądził Nikodem wiele pokoleń później, lecz w najbardziej nadnaturalny sposób; a to wszystko na tysiące lat wcześniej zanim pośle Tego Jednego, który będzie miał wyjaśnić tajemnicę i dostępność Ziarna.

Zgodnie z tą historią, która kroczy przez oba testamenty i przerasta wszelką teologię, Bóg mówi, że możemy naśladować Go, jeśli pozwolimy Mu na zmianę nas od środka. Będzie to wymagało nadnaturalnego narodzenia, lecz gdy Ziarno zostanie już zasiane, gdy zostanie zapłodnione, świat będzie wiedział, że coś stało się z tym człowiekiem.

Religia mówi: „Rób to, rób tamto” a nawet więcej, mówi: „Nie rób tego, nie rób tamtego”. Bóg mówi: „Bądź taki, ponieważ Moje Ziarno jest w twoim duchu. Będziemy razem podróżować a Ja wskaże ci, gdzie minąłeś się z celem. Twoje pragnienia będą się zmieniać od podobania się sobie ku podobaniu się Mnie. A oto jak możesz mi się podobać: bądź taki jak Ja jestem, działaj tak, jak Ja działam”.

Bóg objawił Mojżeszowi sekret, tajemnicę przemiany. Zakładamy na siebie Jego naturę i musimy stać się podobni do Niego, ponieważ istota i charakter Boga mieszka teraz w nas. „Jestem współczujący, łaskawy, nie wybucham gniewem, jestem miłosierny, prawdziwy, wierny i przebaczający” powiedział Bóg Mojżeszowi. „Chcę tak być przedstawiany ludziom, chcę, aby oni znali mnie w taki sposób. A jeśli taki Ja jestem, to tacy muszą być ci, którzy mnie reprezentują”.

Ponieważ często bardziej skupiamy się na teologicznej pewności niż na relacyjnej wierności staliśmy się pokoleniem, które jest w stanie ciskać tak zwanymi prawdami w siebie nawzajem, lecz nie potrafi żyć ze sobą nawzajem. Niemniej jednak w naszych relacjach z ludźmi czy to przyjaciółmi, czy obcymi, czy wrogami Bóg wzywa nas, abyśmy przejawiali Jego charakter, abyśmy przybrali Jego własną naturę.

Księga jest historią miłosną (dosł.: 'love story’) stuleci. Bóg opowiada Mojżeszowi o tym, że On jest Zazdrosny o Siebie, a nie o niego. Bóg chce całej Swojej miłości. Opowiada nam dziś o tym, że to czego pragnie najbardziej, to abyśmy zobaczyli, poczuli, usłyszeli, dotknęli, zakosztowali i spróbowali tej zdumiewającej miłości i kochali Go w zamian.

Jak można tak kochać? Nie przez teologię czy prawo, lecz przez Agapę, przez kiełkowanie i wykwit Ziarna, które jest w nas i które jest skoncentrowane na podobaniu się Ojcu, wyrażając siebie w ten sposób, że czyni dobro bliskim, obcym i wrogom. Mówiąc prosto: to zgoda na to, aby Ziarno, które jest wewnątrz, zaczęło podróż codziennej przemiany naszego ducha, co ostatecznie doprowadzi do przemiany umysłu, duszy i ciała.

Dziś, zbyt wielu ludzi zna nas jako uczniów Boga, ponieważ cytujemy wersy i bronimy teologii. Już czas na to, abyśmy byli rozpoznawani jako uczniowie Chrystusa, ponieważ jesteśmy ludźmi wywołującymi problemy, ponieważ naszym jedyny cele jest podobać się Ojcu, pozwolić DNA Jego Ziarna wzrastać i dojrzewać. Obyśmy byli znani jako ci, którzy są współczujący, miłosierni, łaskawi, wierni, przebaczający, nie wybuchający gniewem czyli bogaci w agape.

Czy może to rzeczywiście wydarzyć się w naszym życiu? Tu chodzi o Ziarno, o nadnaturalne Ziarno i nadnaturalne zapłodnienie z wysokości. Bóg, w Swej największej tajemnicy, przemieni nas w jednej chwili i zaczniemy podróż ku dojrzałemu Ziarnu. Będzie do podróż z powrotem do początków historii wieków.

A skoro zmiana jest nieodwołalna, ja sam, wolę raczej siedzieć z sąsiadem na ganku i opowiadać 'love story’ niż przekonywać go o mojej teologicznej niepewności.

David VanCronkhite

topod

Codzienne rozważania_03.06.10 Nie potrzeba żadnej własnej super mocy

James Ryle

A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego” (BW).

Wzywacie Boga do pomocy i On pomaga, bo On jest dobrym Ojcem, lecz nie zapominajcie o tym, że jest On odpowiedzialnym Ojcem i nie przepuści was z niechlujnym życiem. Wasz życie jest podróżą, którą musicie odbywać z głęboką świadomością Boga” (1Ptr. 1:17, parafraza The Message).

Jakiś głupiec gdzieś wymyślił takie powiedzenie: „Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają”. Przypuszczam, że było jakiś dziadek, który chciał zachęcić leniwe dzieci do wykonywania poleceń. Bardziej prawdopodobnie jest, że był to jakiś kapłan, który chciał dźwignąć siedzenia swoich parafian. Niemniej, bez względu na to kto to było i jakie miał motywacje, to powiedzenie jest fałszywe.

W istocie prawda jest taka: Bóg NIE pomaga tym, którzy pomagają sobie sami, On pomaga bezradnym, pomaga tym, którzy Go wzywają. Dobrą nowiną jest to, że nie jest potrzebna żadna super naturalna własna moc, aby żyć życiem w Chrystusie. Bóg posiada wszelką niezbędną moc i On przekazują ją nam i przez nas według Swego upodobania.

Bóg nie jest zainteresowany tym, aby pomagać nam w wykonywaniu naszych własnych działań z Jego pomocą, ponieważ to nadal będą „nasze własne działania”, i wtedy, oprócz powierzchownego poznania Tego na Górze, otrzymuje On niewiele chwały z naszych osiągnięć. Zachowujemy ją dla siebie.

Bóg pomaga tym, którzy chcą Jego pomocy, potrzebują Jego pomocy i proszą Go o pomoc. Lecz, będąc odpowiedzialnym, Pan oczekuje od nas, że przyjmiemy pomoc, której udziela, i będziemy w ramach swoich możliwości jak najlepsi w tym, co robimy, wiedząc, że zawsze, wszędzie i wszelka chwała należy do Niego.

Potrzebujesz pomocy dziś? Proś Boga… i obserwuj, co się dzieje! A nie zapomnij oddać Mu całej chwały!

сайт

Miecz, który dzieli

Kriston Couchey

Oddzielenie duszy i ducha

Pewien mój przyjaciel zaprosił mnie na wypoczynkowy obóz dla mężczyzn, gdzie mieliśmy pościć, modlić się i pokutować. Gdy przybyliśmy tam, zostałem zaskoczony poziomem dojrzałości i zapału dla Pana. Lider tych mężczyzn miał wizję obejmującą cały kraj. Można było dostrzec, że wraz z mężczyznami, których miał przy sobie, spokojnie mógł zacząć ruch, który zalałby cały kraj. Rozeznałem, że bałwany serc uczynków ciała i nacjonalistycznej pychy uniemożliwiały im rozróżnienie między królestwem Bożym a duszewnymi uczynkami ludzi. Te Bałwany hołubione przez lidera zanieczyściły wizję daną przez Boga, a w szczególności wszystkich mężczyzn, których prowadził. Widziałem to bałwochwalstwo w sercach wielu Amerykanów i nie zaskoczyło mnie to.

Gdy lider powiedział, że mamy podzielić się na pary, szybko wskazał na mnie i powiedział: „Chcę iść z tobą”. Podzieliłem się z nim kilkoma rzeczami na temat Abrahama składającego Izaaka (nasze przeznaczenie, cel i wizję) w wierze, że Bóg może wzbudzić go, jeśli zechce. Wtedy ogłosił, że mam być głównym mówcą następnego wieczoru. Ja tego nie planowałem, Bóg mnie tam postawił. Po nocy, w czasie której nastąpiły zwykłe demoniczne ataki, gdy trzeba stanąć naprzeciw warowni, następnego dnia modliłem się o to, czym się mam podzielić i ku mojej niechęci Ducha Pański powiedział mi, aby stawił czoło bałwochwalstwu. NIE chciałem tego, nie przyjechałem, aby stawać temu naprzeciw i wiedziałem już z doświadczenia, że nie będzie to radosne wydarzenie.

Na tym spotkani mówiłem o ofierze Izaaka i składaniu udzielonych przez Boga wizji po to, aby otrzymać od Niego jeszcze większą, oczyszczoną wizję. Dzieliłem się prawdą królestwa: stawianiem naprzeciw szczególnemu bałwochwalstwu zrodzonemu w duszy człowieka. Nie spodziewałem się tego, co się stało. Lider ukrył się w namiocie z płaczem i niereagujący. Poszedłem do jego namiotu i usługiwałem mu, okazując mu miłość Bożą. Powiedziałem mu, że musi złożyć swoją wizję w ręce Pana, aby Pan mógł wzbudzić ją ponownie tak, jak On tego chce. Nie chciał przyjąć tego, czym dzieliłem się z nim i nie był w stanie dokończyć prowadzenia przez resztę tego dnia. Weekend zakończył się na tym punkcie a ja popychałem go, aby wstał i poprowadził tych mężczyzn. Wstał ostatniego dnia i zakończył weekend. Całkowicie zamknął się duchowo i kiedy później napisałem do niego emial, odpowiedział jeden z tych mężczyzn, ponieważ on nadal odrętwiały. Ludzie byli rozdrażnieni, jednak byli i tacy, którzy z radością przyjęli to, co mówiłem. Niestety, to co powiedziałem wtedy było osądem dla tego mężczyzny i wizje i plany, które Bóg mu skończyły się niczym.

Słowo, które osądza (ROZEZNAJE I DZIELI)

Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne OSĄDZIĆ zamiary i myśli serca” ~Auto Listu do Hebrajczyków ~   Jeśli nauczyłeś się mówić z Ducha Bożego to prawdopodobnie wiesz już, że to co mówisz, może być dla jednych błogosławieństwem, a dla drugich, którzy odrzucają twoje słowa jak blokada. Wszczepione Słowo (Chrystus) w tobie osądza (rozeznanie) czy oczyszcza prawdziwy stan serc ludzkich. Gdy Samo Słowo mówi przez ciebie, twoje Słowa stają się jak miecz, który oddziela duszę od ducha; oczyszczają to, co należy do rzeczywistości duszewnej od tego, co jest zrodzone z Ducha.

Jezus powiedział: „Ja was nie sądzę, słowa, które do was mówią sądzą was”. Ludzie są osądzanie zgodnie z chęcią do pokuty i wiarą w żywe Słowo, które jest głosem Boga do człowieka skierowanym przez dowolne naczynie! To Pan wybiera przez kogo mówi. My nie dokonujemy naszych własnych sadów, musimy rozeznawać i aktywnie zgodzić się z sądami Bożymi.

W każdym przypadku odrzucenia i sądu może być zawarte 99% błogosławieństwa i radości u tych, którzy przyjmują Słowo. 99% pracy królestwa nie jest w swej naturze negatywna, lecz budująca i przekazująca błogosławieństwo i życie. Paweł powiedział to dobrze: „czy mam używać udzielonej mi władzy do niszczenia was, czy budowania?”Obecnie jest w kościele znacznie więcej pracy zniszczenia, którą trzeba wykonać niż w czasach Pawła i przyjdzie czas na konfrontację. Bożym celem na tą godzinę jest odkupić ludzkość w Swym miłosierdziu i powinniśmy zawsze mieć w pamięci postawę Chrystusa, który przyszedł odkupić i zdobywać ludzi. Mimo wszystko, ludzie są osądzani przez ich chęć do pokuty i przez wiarę. W tym nowym czasie będziemy wypowiadać Słowa, które będą zarówno błogosławieństwem jak i osądem; błogosławieństwem dla tych, którzy odpowiedzą, osądem dla tych, którzy odrzucą. Niebiosa otworzą się dla tych, którzy przyjmą Słowo, lecz będą zamknięte dla tych, którzy tego nie zrobią. Jeśli mówisz Samo Słowo to nie ty odrzucasz lecz Słowo Boże, Jezus Chrystus. Tu nie chodzi o przeklinanie kogokolwiek, taka jest natura Boskiej Władzy powierzonej ludziom, która w naturalny sposób osądza niegodziwość. To jest dzieło Jego sprawiedliwości, nie naszej. Jest to decyzja Pana, aby osądzać jego lud, lecz do naszej odpowiedzialności należy zgodzić się z nią i wykonać Jego sądy.

Przeżyłem coś podobnego z pewnym przyjacielem, gdy Bóg objawił się na naszej grupie domowej w połowie lat dziewięćdziesiątych. Gdy usługiwaliśmy i dzieliliśmy się Słowem Pańskim z tym mężczyzną, nadeszła chwila, gdy Pan wyraźnie powiedział do mnie: „Przestań się modlić o niego!” Odrzucenie przez niego Żywego Słowa i Jego dzieła wśród nas odcięło strumień błogosławieństwa, jaki inni przyjmowali z Tronu. Być może w późniejszym czasie był w stanie przyjąć to, lecz tamtym czasie został osądzony przez Pana, jako człowiek niezdolny do przyjęcia błogosławieństwa.

W naszym własnym zakresie wpływów czy autorytetu/władzy, mamy zgadzać się z osądami Boga i czasami być ustami, które wypowiadają osądy Bożę, czy to ku dobru, czy ku szkodzie dla innych. Uprawomocniony przez Ducha Piotr ogłosił osąd nad Ananiaszem i Safirą i oni zmarli. Paweł ogłosił ślepotę czarownika Elymasa, który sprzeciwiał się Słowu wypowiadanemu przez Pawła i został odprowadzony, ponieważ zaniewidział. Paweł powiedział do niego: „… O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich?”

Kamienie potknięcia i ci, którzy prowadzą innych do błędu doprowadzają do szybkiej sprawiedliwości Bożej, gdy pojawi się chwała. Nawet Jezus ogłosił 'biada’ faryzeuszom, którzy prowadzili ludzi na manowce i nie pozwalali im wejść do królestwa. Bóg jest zazdrosny o Swoich ludzi i kamienie obrazy mogą zginąć z powodu urażenia jednego z tych malutkich. A jednak, na szczęście Ojciec jest cierpliwy i miłosierny dla wszystkich, którzy pokutują.

Fałszywe osądy

Problemem w kościele nie jest osąd, ponieważ osąd jest dobry, lecz problemem są FAŁSZYWE osądy, dokonane przez ludzką DUSZĘ. Te osądy pochodzą od ludzi, którzy nie mają czystych serc, a ich sądy niszczą i zanieczyszczają ludzi. Ludzie, którzy mają w sercach bałwany błogosławią to, co nie powinno być błogosławione, a przeklinają to, czego nie należy przeklinać. Większość przekazywanych współcześnie proroczy osądów jest żałosną produkcją serc zwiedzionych ludzi, którym brakuje poczucia bezpieczeństwa. Ci, którzy mają w sercach bałwany, urazę, i osąd, nie zostaną dopuszczeni do tego, co Bóg robi w tym dniu. Wielu będzie używanych w autorytecie Boga, aby zniszczyć każdego, kto opiera się im i ich osobistym agendom. Nie są oni poddani woli Ojca i martwi sami w sobie.

Nadzieja dla Kościoła

Apostołowie Jakub i Jan pokazali swoją nacjonalistyczną pychę i uprzedzenia wobec Samarytan, gdy chcieli ściągnąć ogień z nieba, aby ich zniszczyć. Brak rozeznania co do rzeczywistości królestwa i miłosiernej natury Boga pokazuje, że jest nadzieja dl kościoła, który chce przejść przez doświadczenie śmierci i zmartwychwstania. Gdy kościół złoży swego Izaaka (przeznaczenie, cel i wizję) na ołtarzu śmierci, Bóg wzbudzi go z martwych z jeszcze większym przeznaczeniem, celem i wizją, którymi są ewangelia królestwa nie zabrudzona duszewnymi wyobrażeniami ludzi.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/

раскрутка

Codzienne rozważania_02.06.10 nominowany przez Jezusa

James Ryle

Ja, Piotr, jestem apostołem z nominacji Jezusa, Mesjasza” (1Ptr. 1:1 parafraza The Message).

Wspaniałą rzeczą jest być kimś z nominacji Jezusa. Słowo to oznacza wyznaczenie szczególnej osoby do specyficznego celu.

Os Guinness napisał: „Naszą pasją jest wiedzieć, że wypełniamy cel, dla którego jesteśmy na ziemi. Wszystkie inne standardy powodzenia – pieniądze, władza, pozycja, poznanie, przyjaźnie – stają się niczym, jeśli nie zaspokoimy tej głębszej tęsknoty”.

Głęboko w każdym sercu jest zasiane przez Boga pragnienie, aby żyć życiem, które się liczy i czegoś dokonuje. Wielu spędza swoje życie na szukaniu tej jednej rzeczy, której mogą poświęcić wszystko. W jakiś sposób my, ludzkie istoty, nigdy nie bywamy szczęśliwsi niż wtedy, gdy wyrażamy te najgłębsze dary, które pokazują prawdziwe ja. Najprawdziwszym sposobem, aby wyrazić te dary jest być nominowanym przez Jezusa.

Jakże cudowne jest móc powiedzieć: „Jestem nominowany przez Jezusa”. Szczególnie ważne jest to wtedy, gdy, podobnie jak Piotr, zrobiłeś czy powiedziałeś takie rzeczy, które w innym przypadku naznaczyły by cię jako człowieka nie zasługującego na taką możliwość.

Lecz w Panu jest obfite miłosierdzie i podobnie jak Piotr tego doświadczył i ponownie narodził się do życia z nadzieją, tak i możemy my. Możemy przeżyć nasze własne powstanie z martwych i chodzić w nowości życia, zaczynając je na nowo w Królestwie.

Będąc zaś tym, który został „nominowany” – wszystkie nasze talenty, dary, zdolności, doświadczenia, tęsknoty, marzenia, myśli i działania są ponownie koncentrowane na wykonywaniu Jego oferty w tym czasie, w tym miejscu i z tej przyczyny.

Oby łaska Boża tak pracowała w twoim życiu, aby doprowadziła cię do miejsca twojego nominowania.

раскрутка

Cała wina spada na 'pokojową flotyllę’

Barry Farber

WND © 2010

Czy należycie do tych, którzy chcieliby, aby nasze wojny nie były tak moralnie zagmatwane, jak to się dzieje ostatnio? Czy tęsknicie za moralną jasnością II Wojny Światowej, wyraźne cięcie: dobrzy i źli goście? Jeśli tak, gratulacje. Oto macie tu tutaj i teraz na wodach Gazy.

Z jednej strony mamy ciemność, dyktaturę, tortury, religijną opresję, szybkie egzekucje braci podejrzanych o brak lojalności, ścinanie głów odważnych dziennikarzy, którzy dążą do prawdy, honorowe zabójstwa młodych córek zaciekawionych smakiem pomadki do ust, całkowite ujarzmianie kobiet, związane terytorium rozmiarów księżyca ze słowami „Upadek” wypisanymi na nim wszędzie, wersety, które domagają się eksterminacji tych, którzy nie wierzą; jest znacznie więcej, ale to wystarczy.

Z drugiej strony mamy mały kraj tonący pod ciężarem swych Nagród Nobla, oślepiający medycznymi osiągnięciami, życiodajnymi wynalazkami, cudownymi terenami zieleni, które były pustyniami o historyczne mgnienie oka temu, kraj, którego system prawny jest otwarty na wszystkie rasy i religie, jedyna demokracja między Morzem Śródziemnym a Pacyfikiem; jest znaczenie więcej, ale to wystarczy. Izrael grzecznie wystosował na świat notę: „Nie zostaniemy ponownie tak tanio eksterminowani”.

Prędkość światła jest imponująca, lecz jest niczym w porównaniu z mocą ignorancji. Fakty nie przestają być faktami, tylko dlatego, że źli ludzie ich nienawidzą. Oto co główne media światowe chcę wam wmówić: „Izrael dokonał morderczego napadu na pokojową flotyllę, która niczego nie chciała, jak tylko dostarczyć pomoc humanitarną do rozstawionych mieszkańców Gazy”. I tego towaru, przyjaciele, znajdziecie w obfitości, wszędzie gdzie zbierają się gracze kupujący w hossie.

Paul Harvey, proszę z powrotem! Nigdy do tej pory nie była nam bardziej potrzebna „reszta historii”. W pewnym sensie to Gaza jest okupowana – przez Hamas! Hamas odmówił uznania Izraela i przerzucił 10 000 wybuchowych pamiątek na miasta Izraela.

A teraz, co z tą „humanitarną pomocą”? Czy macie świadomość tego, że Izrael ostrzegał głośno i długo przed jakimikolwiek próbami łamania dobrze usprawiedliwionych blokad? To nie robi na tobie wrażenia! Bardzo dobrze, czy masz świadomość tego, że Izrael zaprosił flotyllę do przepłynięcia do południowego portu, Aszdodu, gdzie ładunek mógł być przejrzany, aby oczyścić z wszelkiej broni, która mogłaby się 'przypadkowo’ dostać zmieszana z humanitarną pomocą i skąd pomoc mogła zostać dostarczona niezmieniona do Gazy?

To może martwić trochę łamiących blokadę, ponieważ odziera to prawdziwe motywacje flotylli do bardzo cienkiej bielizny. I, oczywiście, ten szczery humanitarny gest Izraela został odrzucony przez „pokojowych aktywistów”, tym samym dowodząc, że prawdziwymi motywami ekspedycji było sprowokowanie konfrontacji z Izraelem, co się udało. Czy masz świadomość tego, że „pokojowi aktywiści” mieli ze sobą dzieci, wiedząc, że udają się, aby naruszyć międzynarodowe morskie prawo przeciw Izraelowi hojnemu w ostrzeganiu? Brzmi znajomo?

Nikt nie musiał zginąć. Nawet jeden paznokieć nie musiał zostać złamany, lecz dopuszczenie do tego, aby prawdziwa humanitarna część ładunku dotarła przez Izrael, nie dałoby „pokojowym aktywistom” bohaterskiej szaty „nieposłuszeństwa”, na co nastawione było całe to chore przedstawienie. Izraelscy komandosi byli uzbrojeni w pistolety do paintball’u, wiecie, takie, co to policyjni praktykanci ćwiczą nimi w lasach Dakoty.

Wszyscy możemy podziwiać odważnych aktywistów sprzeciwiających się uzbrojonej sile, aby dostarczyć żywność i leki do kraju znajdującego się pod obcą okupacją, lecz czy macie świadomość tego, że Izrael opuścił gazę w 2005 roku? Tak więc, jak „odważni” są ci, którzy odrzucili izraelskie zaproszenie, aby przekazać pomoc w pokojowy sposób i zamiast tego, urządzili cały ten niepotrzebny bunt, aby wysłać pomoc do kraju, który nie jest okupowany, lecz lecz pochłonięty niszczeniem swego pomocnego, jeśli tylko nienawidzonego, sąsiada. Izrael, rozumiesz, dostarcza do Gazy 15000 ton pomocy tygodniowo.

Gdyby jakieś hollywoodzkie wydarzenie zaplanowane na zwrócenie uwagi mediów zawiodło i kosztowało życie dziewięciu osób, to wszyscy by potępiali taki wyczyn. A dokładnie takie coś zrobiła flotylla. Tymczasem zamiast potępić tą imprezę, Rada Bezpieczeństwa potępia Izrael. Jak byś zionął w druku? Pamiętam czasy, gdy „Wyciągnijcie Stany Zjednoczone z Narodów Zjednoczonych i Narody Zjednoczone ze Stanów Zjednoczonych!” było wojennym zawołaniem różnych buraków z góry i lasów. Teraz jest to stanowisko zajmowane przez tych, którzy powinni zdobywać głosy szukających prawdy i sprawiedliwości.

Izrael ma pełną świadomość niedogodności, porażki i katastrofy w relacjach publicznych. Wszystkie izraelskie protokoły wojskowe i policyjne są nastawione na zapobieganie krzywdzenia niewinnych.

Zauważcie wy, „Bojownicy Wolności”, których ulubionym narzędziem są masowe fałszywe relacje medialne, że gdy zabawiacie się z jakąkolwiek armią, marynarką czy policją w nadziei osiągnięcia emocjonujących propagandowych zwycięstw to mogą zdarzać się wypadki. Cała wina za tą tragedię spada wprost na krwawy ołtarz sprawców tej „pokojowej flotylli”.

Tak, wściekają się na Izrael. Nikt nie lubi jak się na niego wściekają, lecz Izrael, podobnie jak większość z nas, znacznie bardziej woli, aby się na niego wściekać niż nad nim płakać.

Wykrzykiwanie obsceniczności jest bardziej pożądane niż szeptanie eulogii.

– – – – –

Barry Farber jest pionierem „radio talk”, pierwszą audycje nadał w 1960 roku. The Barry Farber Show” jest obecnie emitowany na cały kraj przez 100 stacji. W 1991  Fraber wygrał  „Talk Show Host of The Year” i jest obecnie wymieniany wśród 10 najlepszy „talk shosts” (prowadzących audycje radiowe na różne bieżące tematy) wszechczasów przez magazyn Talkers Magazine „. ARtykuły Afrbera pojawiają się w the New York Times, Reader’s Digest, the Washington Post and the Saturday Review.  Ma również duże osiągnięcia jako autor, którego książki, między innymi: „Making People Talk” and „How to Learn Any Language” osiągnęły wielkie powodzenie. Włada płynnie ilkunastoma językami.

topodin.com

Codzienne rozważania_01.06.10 Zacząć od nowa

James Ryle

….a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich” (Łk. 22:32 BW).

A gdy przejdziesz swój czas próby, zwróć się do swoich towarzyszy i pomagaj im zaczynać od nowa” (Łk. 22:32 parafraza The Message).

Chyba nie ma żadnego innego ucznia takiego jak Szymon Piotr, z którym tak wielu współczesnych wierzących mogłoby się osobiście utożsamić. Był gorliwy i zawzięty; prędko pokutował i czasami jeszcze szybciej znowu upadał. Jego życie odkrywa przed nami wielki dramat, przemawiając stale i w ciąż o sprawach, które leżą w naszych własnych sercach.

Jezus powiedział Piotrowi: „Szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę„. Prawdopodobnie to ostatnia rzecz, którą chciałbyś usłyszeć od Pana, prawda? Ale dalej mówi: „Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich

Próba przyszła tej nocy, gdy Jezus został zatrzymany, a Piotr ostatecznie upadł, wyrzekając się, że w ogóle zna Jezusa. Wiemy z Pisma, że gdy kur zapiał: „Piotr wyszedł i zapłakał gorzko” (w. 62). Wtedy widział Jezusa po raz ostatni; kolejny raz nastąpił po zmartwychwstaniu. Czy możesz sobie wyobrazić jakim torturom musiała być poddana jego dusza? Można niemal usłyszeć syczące szepty Oskarżyciela, niszczącego go bezlitośnie za wyparcie się Jezusa, za zostawienie Go w rękach Jego morderców. Wszelka nadzieja zginęła; Piotr nie miał już po co żyć.

Wtedy coś się stało: Jezus powstał z martwych.

Jak wielką różnicę zrobiło to w życiu Piotra,… i w naszym! Piotr napisał: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” (1Ptr. 1:3).

Dla Piotra było to bardzo rzeczywiste i osobiste wydarzenie. Można powiedzieć, że gdy Jezus powstał z martwych, tak też i Piotr. Później napisze listy, aby wypełnić polecenie dane mu przez Pana: „A gdy przejdziesz swój czas próby, zwróć się do swoich towarzyszy i pomagaj im zaczynać od nowa„.

Przez następnych kilka dni będziemy przyglądać się temu, co Piotr napisał do nas, abyśmy mogli zacząć od nowe naszą Podróż z Jezusem.

Brzmi dobrze?

aracer.mobi

Religijne duchy: przeciwnicy tego co apostolskie.

Clark Jonas

Religijne duch są niebezpiecznymi przeciwnikami każdego narodzonego na nowo wierzącego. Zobacz w jaki sposób powstrzymują cię od wykonania tego, do czego Bóg cię powołał.

Religijny duch jest demoniczną strażą, która sprzeciwia się Bożemu dziełu w tobie.

Biada wam wy, religijne duchy! Wyglądacie na sprawiedliwych, lecz jesteście pełni hipokryzji i zła. Zamykacie Królestwo Niebios. Dajecie dziesięcinę z mięty i kopru, a lekceważycie sprawiedliwość, miłosierdzie i wierność. Jesteście chciwi i pobłażacie sobie, robicie popisy z modlitwy. Pokonujecie ziemię i morza, aby zdobyć jednego wierzące, po czym robicie z niego syna piekła dwakroć gorszego od was samych„.

Chrystus powiedział te słowa wprawdzie apostolskim stylu, gdy konfrontował tego religijnego ducha, działającego przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Religijny duch jest demoniczną mocą, która wpływa na ludzi, aby działali w oparciu o własną sprawiedliwość czy super duchowo i nie należy go mylić z 'czystą pobożnością/religią”, która jest opisana jako troska o sieroty i wdowy oraz zachowywanie siebie niesplamionym przez świat, pobożnie, (Jk. 1:26-27). Duch religijny ma jasno określone plany: pomieszać pojmowanie tego Kim jest Jezus i stanąć na drodze Bożego działania mającego na celu zbudowanie pełnego Chwały Kościoła.

Jezus, Miłujący Baranek, stał się odważny jak lew w obliczu tego religijnego ducha, ponieważ ta zła moc sprzeciwia się zaniesieniu Ewangelii do najdalszych części ziemi, najważniejszego apostolskiego mandatu. Jeśli ten religijny duch nie może powstrzymać cię przed dążeniem za Bogiem, wtedy podejmie próbę wypaczenia twojego rozumienia tego Kim Jezus Chrystus jest, jak Go postrzegasz i wszystko co dla Niego robisz, abyś nie mógł wypełnić swego przeznaczenia. Pamiętaj o tym, że nie poganie kamienowali i wtrącali do więzienia Pawła za głoszenie Ewangelii, lecz ludzie, którzy twierdzili, że kochają Boga. To wielu religijnych uczonych w Piśmie i faryzeuszy było złych na to, że poganie zostali wpuszczeni do Królestwa bez obrzezania ciała.

Religijny duch wygląda współcześnie nieco inaczej. Szatami religii nie są już filakterie i długie frędzle, lecz swego rodzaju kod kolorów ubrań i przystrojenie tytułami, którymi jedni starają się nadać wyższą duchową rangę w Bogu nad innymi. Pomimo swego zewnętrznego wyglądu religijny duch był przeciwnikiem apostolskiego działania 2000 lat temu i jest dokładnie takim samym przeciwnikiem dziś.   Nikt nie jest odporny na działania tego ducha, wszyscy byliśmy w jakimś stopniu tym dotknięci. Nawet uczniowie Jezusa stali się ofiarami jego morderczych planów. Pamiętacie synów gromu? Ci uczniowie rozgniewali się, ponieważ Samarytanie nie chcieli przyjąć do siebie Jezusa i chcieli ściągnąć Boży sąd ogniem na całe miasto. Czy możesz sobie wyobrazić tak wielką sprawiedliwość własną, żeby chcieć zniszczyć całe miasto?  Nie jest to normalne zachowanie.

Kiedy Jezus usłyszał ich życzenie, odpowiedział ostro swoim uczniom: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście” (Łk. 9:52-55), lecz Jezus wiedział dokładnie jakiego ducha byli ci dwaj uczniowie – ducha religijnego.  Jakub i Jan nie byli jedynymi uczniami, którzy ulegli wpływom tej demonicznej siły. Kiedy Jezus powiedział to swoim uczniom? Kiedy powiedział im, że musi wiele wycierpieć i być zabitym, a trzeciego dnia powstanie z martwych, Piotr wziął go na bok na prywatną rozmowę i zaczął napominać Jezusa. Jezus powiedział: „Idź precz Szatanie!” (Mat. 16:23).

Podobnie jak Jakub i Jan, Piotr nie wiedział jakiego ducha był tego dnia. Jezus zobaczył wpływ religijnego ducha działającego na Piotra i bardzo konkretnie zgromił Szatana (ducha), a nie Piotra (osobę). Zwróć uwagę na to, że Jezus mówił bezpośrednio do Szatana, a nie chodziło mu o postawę. Są to tylko dwa przykłady spośród wielu innych działania ducha religijnego, które znajdujemy w Biblii.

Czy zwracasz się ku apostolskiemu działaniu? Jeśli wyraźnie widzisz budowę i drogę, dostaniesz się tam, gdzie chcesz, szybciej. Odkryj pięć poziomów przez które będziesz przechodził wchodząc w autorytet władzy jaki Jezus przewidział dla Swego Kościoła.

Jeśli religijny duch mógł wpływać na wybranych uczniów Jezusa to i my jesteśmy podatni. Ten religijny duch wpływa w pewnym stopniu zarówno na wierzących jak i niewierzących bez względu na to czy są tego świadomi, czy nie. Ci z nas, którzy wiedzą o religijnym duchu, nieustannie toczą walkę z bolesnymi skutkami jego działania. Jeśli nie będziemy się mu sprzeciwiać to on będzie się sprzeciwiał naszemu dążeniu do bliższej relacji z Chrystusem i nie będziemy w stanie wzrosnąć i dojrzeć poza nasze poznanie i duchowe pojmowania tego Kim Jezus jest. Niektórzy postrzegają Jezusa tylko jako dziecko w żłóbku, inni widzą go stale wiszącego na krzyżu. Jeszcze inni jako tego, który siedzi z dziećmi czy jako łagodnego baranka, a jest jeszcze całe mnóstwo innych wyobrażeń na ten temat. Tak, On jest tym wszystkim, lecz jest też Kimś znacznie, znacznie większym. On jest Lwem z Rodu Judy, Panem Zastępów, Sędziwym, Królem Chwały a nawet Mężem Walecznym.

Religijne duchy są niebezpiecznymi przeciwnikami ruchu apostolskiego, ponieważ przez ich działania wierzący nie mogą być w pełni wyposażeni do skutecznej pracy w służbie, będąc pozbawieni głębokiego poznania Kim jest Jezus. Jest to śmiertelnym zagrożeniem ponieważ prowadzi do tego, że wierzący kopiują samych siebie kształtując nowo narodzonych w taki sposób, że ci trzymają się/polegają na próżnych tradycjach, zamiast na postępującym objawieniu tego Kim jest Jezus. Religijne duchy pociągają ku zależności od martwych zwyczajów, zamiast szukać przez wiarę Bożej łaski objawienia skutecznych strategii życia i służby.

Apostoł Paweł ostrzegał Tymoteusza przed religijnymi duchami, pisząc o nich, że to: „zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń” (2 Tym. 3:4-5). W jaki sposób rozpoznać tego ducha? Owocem religijnego ducha jest sprawiedliwość własna, fałszywa pokora, martwe religijne uczynki, brak wdzięczności i brak duchowej wrażliwości. Apostolskie życie nie tylko odwraca się od religii lecz czynnie walczy przeciwko niej, wzbudzając prawdziwych duchowych synów i córki, aby nieśli prace budowania pełnego chwały kościoła bez skazy czy zmazy.

Udzielona prorocza i apostolska łaska nie dopuści do tego, aby religijny duch i religia zawróciły nas do Średniowiecza. Te łaski budują, rządzą i panują, i nie skłonią się przed religijnymi duchami, lecz będą je konfrontować i panować nad nimi, aby Wielki Nakaz został całkowicie wypełniony.

© by Jonas Clark

yandex seo