Uczymy się od ziarna siewnego

Jessie Penn-Lewis

Wszyscy chcemy przynosić owoce dla królestwa, lecz jedyny sposób na wydanie życia to śmierć. Jezus używał wielu analogii, aby uczyć nas prawd o Królestwie. Jedną z nich była lekcja, w której życie wierzącego porównał do procesu wzrostu ziarna pszenicy.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło w ziemię, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje” (Jn 12:24).

Jeśli mamy wydać owoc, do czego zostaliśmy powołani, to musimy przejść przez ten sam proces sami.

Spójrzmy na ziarenko i nauczmy się lekcji, abyśmy, żyjąc w dniach ostatecznych, mądrze poddali się przebitej ręce ręce Bożej i pozwolili Mu, aby wypełnił swoje cele w nas.  Ziarno pszenicy przyłączone do Pana ożywa i poddaje się Synowi Bożemu, aby zasiał je w ziemi. Woła do Boga prosząc, aby Pan bez względu na koszty doprowadził do wydawania owocu. Zaczyna mu świtać jaki jest cel jego życia. Widzi, że jest w nim samym nieco egoizmu, który przejawia się w tym, że jest zaabsorbowane „swoim własnym” postępem i „swoim” wzrostem.

Niebiański Gospodarz słyszy pobudzane przez Ducha Świętego wołanie ziarna i po cichu zaczyna przygotowywać je do spełnienia jego modlitw. Przygotowuje je w taki sposób, że zasiewa je w ziemi, delikatnie oddzielając od tego, co łączyło je z kłosem.  Ziarnu może się wydawać, że Pan nie zwrócił w ogóle uwagi na te wołania i zastanawia się, dlaczego nie odpowiada; lecz powietrze i słońce robią swoją robotę po cichu. Zboże zostaje zżęte, lecz ono nie zdaje sobie z tego sprawy, dopóki nie zostaną rozerwane dotychczasowe więzy. Nagle znajduje się w ręce i zostaje wrzucone głęboko w ciemną ziemię.

ODDZIELENIE

Co się stało? Małe ziarenko pszeniczne prosiło o owoc, a nie taką dziwną drogę. Gdzie jest słońce, gdzie dawni towarzysze, poprzednie szczęśliwe życie?  „Gdzie jestem?” – woła samotne ziarno. „Gdzie jest moje przyjazne źdźbło? Ten ciemny kawałek ziemi, tak odpychający, rani moja ładną powłoczkę; było tak pięknie w naszej grupie na szczycie kłosa. Byłem wysoko ponad ziemią, tak wysoko ponad wszystkim”. Tak mówi do siebie ziarenko.  Teraz zaś jest zszokowane, ponieważ okazuje się, że zaczyna się psuć. Dopóki było w stanie utrzymać swoją zewnętrzną urodę, nie przejmowało się oddzieleniem, ciemnością i bezużytecznością. Ale tego to już za wiele!

Co więcej, wydaje się, że zostało 'porzucone’ na pastwę otoczenia. Jest przez nie niszczone, a nie jest w stanie obronić się przed tym samo i utrzymać „wysoko, ponad wszystkim”, jak kiedyś. Już wydawało mu się, że nigdy więcej nie będzie dotykane przez te ziemskie rzeczy. Niemniej, mimo tych wszystkich dziwnych rzeczy, które się dzieją z nim, ziarenko odpoczywa w wierności Bożej; wie, że On bezpiecznie poprowadzi je po drodze, której ono samo nie zna. Woła razem z psalmistą: „W nocy śpiewam mu pieśń, modlę się do Boga życia mego” (Ps. 42:11).

UTRATA TOŻSAMOŚCI

Biedne, małe ziarenko! Wdeptane w ziemię, ukryte przed ludzkim wzrokiem, ignorowane, zapomniane; małe pszeniczne ziarenko tak kiedyś szanowane. Kiedyś inne ziarenka spoglądały na nie i słuchały z szacunkiem jego porad!  Teraz czuje się zapomniane i umiera w samotności, wołając: „Oczekiwałem współczucia, ale nadaremnie, i pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem” (Ps. 69:20). Tęskni za innymi dziećmi Bożymi, które mogłyby „opowiedzieć o smutku tych, których Ty zraniłeś”, ale nie wydaje się, aby ich serca były cierpiały wraz z cierpiącymi. Pogrzebane ziarno mówi Bogu „tak”,  a On właśnie odpowiada na jego modlitwy, aby było wierne!

Może w przeszłości byłeś pochłonięty swoją skuteczną służbą i dobrymi przeżyciami. Jakże niewiele rozumiałeś z pokuszeń i trudności spadających na małe kłosy pszenicy, jak surowy byłeś dla tych, którzy upadli, nie „uważając na to, aby samemu nie być kuszonym” (Gal. 6:1). Mówiłeś tej malutkiej trawce, że „powinna” być już znacznie starsza i bardziej dojrzała. Myślałeś o niej, że taka „słaba”, bo zgięta do ziemi, gdy tylko jakiś ciężki but zdeptał ją. Zniechęcałeś je, gdy były słabe w wierze i nie „przyjmowałeś ich”, ani nie znosiłeś cierpliwie ich słabości! Jakże starałeś się, aby zobaczyła to, co ty widziałeś w swej wspaniałej dojrzałości. Nie rozumiałeś tego, jak czekać, zachęcać i dawać czas na wzrost! Pogrzebane ziarenko, rzeczywiście „zawiniło przeciwko bratu’ (Rdz. 42:21) brakiem „utrapienia w duszy i wielu łez” nad pokuszeniami i cierpieniami innych. Jakże strzegłeś siebie i bałeś się zstąpić w dół na ziemię, aby stać się słabym dla słabych, aby zyskać jeszcze więcej!

ZŁAMANIE

Uczymy się teraz tajemnicy królestwa, która pokazuje nam lekcja o ziarnie pszenicznym: życie Boże w tobie nie może przebić się i owocować dopóki nie zostaniesz złamany Bożą ręką. Bóg dopuszcza różne ziemskie okoliczności, próby, samotność i upokorzenie po to, aby mógł uwolnić obfite życie, które pochodzi od Niego.

Każdy poziom wzrostu wymaga odrzucenia pewnych rzeczy, aby mógł nastąpić pełniejszy rozwój. Na początku zarodek życia ukryty jest w zewnętrznej formie spisanego słowa; skorupka może przeminąć (to jest, z naszej pamięci), lecz życie, Żywe Słowo, pozostaje. W sprzyjających okolicznościach wzrasta „szczerym i dobrym sercu”, oczyszczone ze wszystkiego co mogłoby dusić ziarno, rozwijające się życie, pokazuje się w różnych zewnętrznych formach, które można opisać jako, trawa, kłos, pełne ziarna w kłosie.

We właściwym czasie należy użyć ostrego narzędzia, ponieważ trzeba oderwać je od starego podłoża, oddzielić od starych doświadczeń, odciągnąć od tych zewnętrznych rzeczy, które kiedyś nam pomagały. Zielona trawa, źdźbło, kłos pszeniczny były tylko zewnętrznym okryciem życia, które przebijało się przez nie do pełnej dojrzałości.

Oderwane od starego podłoża, oddzielone od starych okoliczności, życie znajdujące się w dojrzałym ziarnie, ponownie nie może się przebić ku 100-krotnemu pomnożeniu bez odzierania; zniszczenia zewnętrznej osłonki, która uniemożliwia owocowanie.  Serca szczerze wołają do Boga o to, aby się w nich wypełniły Jego cele, a Duch Święty pracuje nawet wtedy, gdy one tego nie rozumieją. Okazuje się, że niebezpiecznie jest trzymać się starych doświadczeń, tego co niegdyś pomagało, gdy Duch naciska, aby ruszyły ku kolejnemu poziomowi, szczególnie wtedy, gdy wydaje się on raczej „spadkiem”, a nie „wzlotem”.  Lekcja ziarna uczy nas, że „spadki” oznaczają owocność i są częścią 'wzlotu” na drodze do pełnego rozwoju ziarna pszenicznego. Wyłącznie Duch Święty pomoże nam zrozumieć co to wszystko znaczy w praktyce. Nam wystarczy znać te zasady Jego działania, aby móc poddać się z ufnością Jego pracy.

PRZYNOSZENIE OWOCU

W końcu ziarno jest gotowe na ukrycie przed ludzkimi oczami, gotowe na wdeptanie i leżenie w milczeniu w jakimś samotnym zakątku wybranym przez Boga. Gotowe na coś, co inni nazwaliby „spadkiem”’; gotowe by żyć w Bożej woli bez wspaniałych doświadczeńp; gotowe do samotnego mieszkania i izolacji, z dala od szczęśliwej społeczności z innymi ziarnami. Cicho, lecz pewnie, boskie życie przebija się ku owocowanu. Ziarno oddało siebie samo, podzieliło się „swoim własnym życiem”, a jednak żyje, teraz jednak żyje życiem swego Pana.

Pogrzebane w ziemi ziarno! Dobrze jest być zapomnianym!

No bo kto będzie myślał o bólu i cierpieniu, które przechodzi ziarno w ciemności, gdy zobaczy pola żniwne? Ale ziarno będzie zadowolone, ponieważ prawo obowiązujące to życie zostanie wypełnione. Wygrzewało się na słońcu samo, dla swego dobra, a teraz żyje w innych, nie pragnąc nawet tego, aby było wiadomo, że z to niego ten stukrotny plon pochodzi.

Tak i Chrystus Sam złożył swoje życie w ofierze, aby mógł „ujrzeć potomstwo” (Iz. 53:10), ujrzeć cierpienia Swej duszy i cieszyć się tym (w. 11), że ponownie żyje w tych, których odkupił. Tak więc w Bożym cudownym prawie – prawie natury powielanym w duchowym świecie – najpierw Ziarno pszeniczne, zasiewane przez samego Boga, jest reprodukowane w kolejnych ziarnach, mających te same cechy i funkcjonujących według prawa ich istnienia: „jeśli ziarno pszeniczne, które wpadło w ziemię, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje” (Jn. 12:24).

ŻYCIE ZE ŚMIERCI

Podążamy ścieżką małego ziarenka skierowaną w dół, do ziemi. Ono już „znienawidziło życie na tym świecie” i teraz jego „życie jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu”. Kiedy godziło się na łamanie i odzieranie na samotnej, ukrytej drodze, zawarte w nim boskie życie przełamywało się, aby żyć w innych i po cichu zapuszczało pędy w silniejszej, pełniejszej i czystszej jedności z Panem w niebie.

Nie jest to łatwa droga. Nawet Pan Chrystus niepokoił się, gdy zbliżał się do godziny utrapienia i cierpienia zapowiedzianego w Ps. 22. „Teraz dusza moja jest zatrwożona, i cóż powiem? Ojcze, wybaw mnie teraz od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę, Ojcze, uwielbij imię swoje” (Jn. 12:27-28).

Ukryta twarz Ojca była czymś więcej niż złamane serce, gwoździe i włócznia. Jezus wiedział o tym, co ma się wydarzyć i mógł ratować się z tego, mógł powiedzieć Ojcu i mieć do dyspozycji legion aniołów, które spełniły by jego prośbę, lecz gdzie wtedy znalazłyby się pierwsze owoce dla Boga i Baranka? Nie, jedyną modlitwą Mistrza mogło być: „Ojcze, uwielbij imię swoje”.

Jeśli idziemy za Barankiem tam, gdzie On szedł, jeśli jesteśmy gotowi umrzeć po to, aby przynieść życie, na pewno otrzymamy, jak i On otrzymał, zapewnienie ze strony Ojca: „I uwielbiłem, i jeszcze uwielbię” (w. 28). Na końcu zaś zostanie nam dana wielka nagroda: „Zwycięzca zasiądzie ze Mną na Moim tronie” (Obj. 3:21).

– – – – – – – – – –

Jessie Penn-Lewis (1861-1927) często przemawiała w Kenswick, a w swym przesłaniu głosiła centralizm krzyża w życiu i doświadczeniu chrześcijanina. Regularnie pisała dla magazynu „The Overcomer” (Zwycięzca), kwartalniku o światowym zasięgu, który założyła w 1908 roku.

Ten artykuł ukazał się w wydaniu kwiecień/maj 2001.

© Copyright Strang Communications, All Rights Reserved

раскрутка

Codzienne rozważania_13.05.10 Czy jesteś w dobrych rękach?

James Ryle

Bo On wybawi cię z sidła ptasznika I od zgubnej zarazy. (4) Piórami swymi okryje cię. I pod skrzydłami jego znajdziesz schronienie. Wierność jego jest tarczą i puklerzem” (Ps. 91:3/4).

Podejrzane wydaje mi się to, że w samym środku totalnego finansowego chaosu, eter zalany są nieprzerwanym warkotem specjalistów od planów marketingowych, którzy starają się pomóc zabezpieczyć obywatelom finansową przyszłość, aby mogli dożyć swoich dni szczęśliwi: tańcząc, grając w golfa, łowiąc ryby, śmiejąc się i wygłupiając.  Wydaje się, że istnieje awaryjny plan czy tabletka na wszystko – wydaje mi się, że to jest nowy American Dream.

Nie daj się na to nabrać, przyjacielu. Nie ufaj książętom, ponieważ ich polityczne umiejętności zbudowane są na kompromisach we wszystkich dziedzinach. Zamiast kierować się wysokimi standardami, dzięki którym ludzie stają się wielcy, oni wolą wybierać drogę najmniejszego oporu, a właśnie tak zarówno rzeki jak i ludzie stają płytcy i wykrzywieni.

Niech twoje życie spoczywa wyłącznie w rękach Boga, niech twoje nadzieje, marzenia, aspiracje i plany, twój dobrobyt i przyszłość bezpieczne będą pod Jego troskliwą opieką. Nie pozwalaj na to, aby bzdurna paplanina ludzkich przyrządów kusiła cię ugodę z czymkolwiek mniejszym.

Spurgeon napisał: „Zaprawdę, żaden subtelny spisek nie będzie skuteczny przeciwko temu, na kogo patrzy i kogo chroni Bóg. Jesteśmy głupcami i słabeuszami, jak małe biedne ptaszki, i łatwo poddajemy się pokuszeniu, aby zniszczyć naszych przebiegłych wrogów. Jeśli jednak mieszkamy w pobliżu Boga, On dopilnuje tego, aby nawet najbardziej przebiegły oszust nie złapał nas w pułapkę„.

Wtedy, gdy zastawiane są pułapki, gdy straszna zaraza pustoszy kraj, wiara w Boga buduje wokół strefę bezpieczeństwa. Czy jesteś w dobrych rękach? Jesteś, jeśli twoje życie jest umieszczone w godnych zaufania Bożych Rękach, ponieważ On 'okryje cię skrzydłami swymi”, a Jego prawda będzie ci „tarczą i puklerzem”.

aracer.mobi

Czy jesteś zbyt zajęty, by być prawdziwym chrześcijaninem?

Eddie Smith

Drodzy przyjaciele.

Nauczałem ostatnio na pewnej chrześcijańskiej konferencji na zachodzie USA. Na przerwę obiadową wybraliśmy się moim wanem wraz z grupą liderów modlitwy z całego świata na poszukiwanie restauracji.

Ci, którzy mnie nie znają dobrze, niech wiedzą, że nie jestem najlepszym kierowcą. A może właśnie jestem? Bo w końcu, jak można tak jeździć jak ja i tak długo żyć? Tak czy inaczej, przepchałem się przez korek, dojechałem do parkingu z budką z hamburgerami, gdzie niemal wpadłem coś, co okazało się dwoma mężczyznami. Nie było widać ich głów, do ramion byli zanurzeni w kuble na śmieci w poszukiwaniu jedzenia!

Gdy przejeżdżaliśmy, jeden z nich wynurzył się gryząc częściowo obgryzioną (przez kogoś innego) nogę kurczaka. Z moim poczuciem humoru rzuciłem: „Czy ktoś chce zjeść obiad z tymi dwoma facetami?” Odezwało się zbiorowe: „Nigdy!”.

Dotarłem do głównego przejścia po drugiej stronie parkingu i zacząłem przyglądać się drodze w poszukiwaniu restauracji, gdy nagle zostałem zatrzymany. Nie przez policję; przez Ducha Świętego. Powiedział a ja powtórzyłem to grupie: „Za szybko jedziesz, żeby mnie usłyszeć”. Przeprosiłem ich za niewygodę, gwałtownie zawróciłem i skierowałem się do śmietnika. Gdy zatrzymałem się tych przy wystających tułowiach, krzyknąłem: „Ej, co wy tam robicie?” Obaj wynurzyli się zaskoczeni: „Ech,… szukamy coś do jedzenia”, wyjaśnił Gilbert (jak się później dowiedziałem). Spojrzałem na tłumek w wanie i krzyknąłem do pasażerów: „Czas na kolektę”. Natychmiast zostało przekazane do przodu niemal 30$.

„Macie. – powiedziałem, wręczając pieniądze wraz z traktatem ewangelizacyjnym Pawłowi, drugiem młodemu mężczyźnie. – Z tego będziecie mieli na jedzenie, a co z waszymi grzechami?” Gilbert opuścił głowę i wymamrotał: „Nie wiem”. Nagle Pan dał mi słowo poznania (Słowo poznania, z 1Kor. 12, gdy Duch Święty daje informację niedostępną w naturalny sposób.) Powiedziałem: „Paweł, Bóg chce uwolnić was od ducha homoseksualizmu, który was związał”. „Wiem” – powiedział i wybuchnął płaczem. W kilka minut cały wan wstawiał się i płakał wraz Gilbertem i Pawłem, i ze mną, gdy ci dwaj mężczyźni oddali swoje życie Jezusowi. Nie trzeba mówić o tym, że po tym wydarzeniu obiad spożyliśmy z jeszcze większą radością.

Na podobnej konferencji dla krajowych liderów chrześcijańskich w głównym hotelu na środkowym wschodzie, nasza grupa przez trzy dni dyskutowała nad tym, jak zdobywać inne narody dla ewangelii Chrystusa. Trzeciego dnia po drodze na sesję plenarną zatrzymałem się przy kiosku z prezentami. Zapłaciłem za gumę do żucia i poświęciłem chwilę na podzielenie się ewangelią z młodym mężczyzną zza lady.

Grzecznie był zainteresowany i wdzięczny, za to. Widać było, że nie był zainteresowany przyjęciem Chrystusa. Na zakończenie zapytałem go: „Z jakiego jesteś kraju?” Odpowiedział: „Z Pakistanu”. „Cały dzień tutaj pracujesz” – pytałem dalej. Odpowiedział, że tak. „A jak ci idzie sprzedaż?” Odpowiedział, że dobrze. „Czy ktoś dzielił się już z tobą ewangelią w tym tygodniu?” Przyznał, że nikt. To mnie zasmuciło. Poszedłem na spotkanie i powiedziałem zgromadzonym liderom: „Panowie, Pan sprowadza te narody do nas. Kiedy my tu siedzimy godzinami i dyskutujemy jak je pozyskać, nie robimy tego wcale”.

Mam takie pytanie: czy jesteś zbyt zajęty „robieniem chrześcijańskich rzeczy”, aby BYĆ chrześcijaninem? Czy nie jesteśmy zbyt zajęci planami wypełnienia Wielkiego Przykazania, aby zająć się wypełnianiem go? Być może dziś będzie dobry dzień na to, aby zwolnić i zwrócić uwagę na możliwości, jakie Bóg stawia przed nami każdego dnia.

aracer

Codzienne rozważania_12.05.10 Chroń mnie, dopóki burza nie przeminie

James Ryle

Ten mówi do Pana, ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam”  (Ps. 91:2).

Wielu nie wie o tym, że Mojżesz był nie tylko tym, który dał Prawo, lecz również płodnym poetą. Jak Dziesięć Przykazań wynosi się ponad wszystkie inne prawa kiedykolwiek zapisane, tak prawdopodobnie Pieśń Mojżesza (którą znamy jako Psalm 91) nie ma równych sobie pośród pieśni i poematów innych ludzi.

Simon de Muis, sławny żydowski naukowiec żyjący w XIX wieku, napisał na temat tego psalmu: „Jest to jedno z najwspanialszych dzieł tego rodzaju, jakie się w ogóle pojawiły.  Nie można wymyślić czegoś bardziej zwartego, pięknego, głębokiego czy zdobnego. Czy łacina, albo jakiś inny współczesny język, jest w stanie w pełni wyrazić dokładnie całe piękno i elegancję, jak też słowa zdań? W porównaniu z tą hebrajską odą, czytelnika greckiej czy łacińskiej wersji, łatwo byłoby przekonać, że to w ogóle nie jest poemat (za: Spurgeon’s Treasury of David).

Psalm 91 zaczyna mówić jeszcze więcej, gdy ma się świadomość, że Mojżesz napisał go w pierwszą noc paschalną, gdy on sam i wszyscy, którzy zaznaczyli krwią baranka swoje odrzwia, czekali bezpieczni, podczas gdy Niszczyciel przechodził przez ziemię egipską wykonując ostateczne uderzenie po serii straszliwych plag, które zostały wypuszczone przeciw buntowniczej pysze faraona.

Ciekawe czy Bóg nadal trzyma w niebiosach taki arsenał niszczących broni, jakie użył przeciwko Egiptowi; zatrucie wody, demoniczne zanieczyszczenie ziemi, nieuleczalne choroby, opróżnienie naturalnych zasobów, zniszczenie wizji i nadziei i zakończenie istnienia przyszłego pokolenia.  Jeśli jednak ciągle ma takie narzędzia w ręku to czego potrzeba, aby zdecydował się rozwinąć Swój wojenny sztandar przeciwko narodom, które dziś popisują się swoją arogancją wobec Niego?

Wiem dobrze, że zbliża się na tą obleganą Planetę Dzień, gdy Niebo i Piekło zderzą się w katastroficznej bitwie; i ci, którzy są naznaczeni przez Boga zostaną zachowani, jak to miało miejsce w czasie pierwszej Paschy. Obyśmy, ty i ja, zaliczyli się nich.

Stary standard Gospel, napisany przez Vestal Goodman najlepiej chyba oddaje nasze odczucia:

“In the dark of the midnight have I oft hid my face,

While the storm howls above me, and there’s no hiding place.

‘Mid the crash of the thunder, Precious Lord, hear my cry,

Keep me safe till the storm passes by.

“Till the storm passes over, till the thunder sounds no more,

Till the clouds roll forever from the sky;

Hold me fast, let me stand in the hollow of Thy hand,

Keep me safe till the storm passes by.”

Idźmy za przykładem Mojżesz: „Powiem o Panu: 'On jest ucieczką moją i twierdzą moją, Bogiem moim, któremu ufam”.раскрутка

Waga spędzania wspólnego czasu z facetami

Chris Glazier

W ciągu ostatnich dwóch lat ożeniłem się i dwukrotnie przeprowadzałem, co znaczy, że nie miałem wiele czasu na zawieranie nowych przyjaźni. Do tej pory zawsze miałem wielu kumpli, bardzo lubię zażyłe koleżeństwo, szacunek i odpowiedzialność jakie wiążą się z dobrą przyjaźnią. W miarę jak przybywa mi lat, zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, dlaczego tak trudno jest utrzymać długo przyjaźnie z mężczyznami, ale zacząłem też zdawać sobie sprawę z tego, że choć jest to tak trudne, niewiele jest rzeczy, które są ważniejsze.

Jako chrześcijanie, nasi przyjaciele dają nam w życiu to, czego nie mogą dać rodziny. Najważniejsza jest rodzina, a w szczególności nasza relacja z żoną i dziećmi, lecz są takie sprawy, które nie pojawiają się w naturalny sposób w relacjach rodzinnych. Pomimo że żona może być twoim najlepszym przyjacielem (moja jest), kobiety są inaczej wyposażone od nas. Pojawiają się w życiu takie sytuacje, w których lepiej jest, aby przyjaciel je z razem nami przeszedł i omówił.

Męskie przyjaźnie dają nam możliwość rozmawiania z facetami, którzy byli już tam, gdzie my teraz jesteśmy i rozumieją, przez co przechodzimy. Dzięki temu mamy możliwość poznać ich życiową mądrość, usłyszeć dobrą radę i zobaczyć świeże spojrzenie na naszą sytuację. Nawiązuje się również pewien poziom odpowiedzialności, którego nigdzie indziej nie zyskamy. Może to być coś bardzo intymnego, jak grupy odpowiedzialności czy też może to być coś powstałego w naturalny sposób, kiedy rozmawiasz o swoim życiu z innym mężczyzną.

Chłopaki dają nam też unikalny rodzaj koleżeństwa i radości, z których, aby być szczerym, można czerpać teraz i później. Życie jest trudne i jeśli masz możliwość przebywać z grupą mężczyzn i zrobić coś razem to naprawdę pomaga. Jeśli nigdy nie masz okazji pośmiać się z facetami to zaczniesz za tym tęsknić.

Wszyscy to rozumiemy, lecz problemem jest to, że na liście naszych życiowych priorytetów, przyjaźnie zajmują dalsze miejsca. Między rodzinami, pracą i różnymi zadaniami trudno jest znaleźć czas na wszystko, niemniej, męskie przyjaźnie są warte tego czasu.

Bożym zamiarem jest, abyśmy wchodzili w relacje z innymi. Przeciwnikowi łatwo jest oddzielić nas i indywidualnie zdołować, lecz gdy trzymamy się razem, jest mniej prawdopodobne, że staniemy się jego celem. Postaraj się o to, abyś zrobił wszystko, co możesz, aby spędzać wartościowy czas z innymi wierzącymi chrześcijanami – i czasami niewierzącymi też. Trzymaj się jakiejś małej grupy, oglądaj mecz czy film z jakimiś kumplami i utrzymuj kontakt ze starymi przyjaciółmi przez telefon czy internet. Nidy do tej pory nie było tylu możliwości kontaktowania się, wykorzystaj to.

раскрутка

Codzienne rozważania_11.05.10 Miejsce ukrycia

James Ryle

Kto mieszka w ukryciu Najwyższego, kto przebywa w cieniu Wszechmogącego” (Ps. 91:1 – z ang.)

Wśród licznych zabaw, w który bawiliśmy się jako dzieci, wydaje się, że uniwersalnie ulubiona pozostaje do dziś zabawa w chowanego. Jest coś szczególnego w szukaniu doskonałego miejsca ukrycia, miejsca skąd możesz widzieć, lecz ciebie nie widać, takiego, które nikomu by do głowy nie przyszło, że tam możesz być schowany. Takie miejsce, które zawsze daje ci zwycięstwo.

Mamy właśnie takie miejsce ukrycia w Bogu!

„Ty jesteś miejscem schronienia mego. – napisał Dawid. – Strzeżesz w problemach. Otoczyłeś mnie radosnymi pieśniami zbawienia” (Ps. 32:7 – ang.). Obraz tego powtarzającego się często tematu wypełnia wiele jego psalmów. Gdzie indziej napisał: „Bo skryje mnie w dniu niedoli w szałasie swoim; schowa mnie w ukryciu namiotu swego; postawi mnie wysoko na skale” (Psa 27:5).  Dawid przekazuje pewne słowa obietnicy wszystkim, którzy boją się Pana, którzy ufają Mu przed oczyma całego niewierzącego świata „Ochraniasz ich pod osłoną oblicza twojego przed przewrotnością ludzi, ukrywasz ich w namiocie przed kłótliwym językiem” (Ps 31:21).

Dawid znał to na podstawie osobistych doświadczeń, gdy uciekał ratując życie przed Saulem i znalazł obecność Bożą w grocie: „Zmiłuj się nade mną, Bożę, zmiłuj się nade mną, bo tobie zaufała dusza moja i w cieniu twych skrzydeł chcę się schronić, aż przeminie nieszczęście!” (Ps 57:2).  W ciemnościach górskiej groty Dawid odkrył bliskość Bożej obecności. Czy może tak być, że ciemność, którą odczuwasz wokół siebie teraz może być w rzeczywistości cieniem Jego skrzydeł? To jest doskonałe miejsce ukrycia!

Czemu by nie wyznać dziś: „Jakże cenna jest łaska twoja, Bożę! Przeto ludzie chronią się w cieniu skrzydeł twoich. … Ty bowiem jesteś schronieniem moim, wieżą obronną przeciwko wrogowi. Chciałbym mieszkać w namiocie twoim wiecznie, schronić się pod osłoną twych skrzydeł„(Ps 36:8, oraz Ps. 61:4-5).

Zrób to, a twoja dusza będzie przebywać w pokoju.

deeo

Jak rozpoznać spirytualizm w proroctwie

Clark Jonas

Spirytyzm to podrabianie Ducha Świętego, a spirytystą jest ktoś, kto działa w ramach duchowej rzeczywistości lecz bez Ducha Świętego. Jak można dobrze rozpoznać różnicę między spirytyzmem a Duchem Świętym?

Zauważyłem w ciągu ostatnich kilku lat wzrost aktywności spirytualizmu usiłującego działać w kościołach. Tylko dlatego, że coś brzmi duchowo, niekoniecznie znaczy, że jest to z Boga. Jeśli ktoś mówi: „Tak mówi Pan” czy „widziałem to” czy „słyszałem tamto”, wcale nie znaczy, że jest to Duch Boży, ponieważ może to być zupełnie inny duch. Ważne jest, aby proroczy kościół był w stanie rozpoznawać różnice między spirytyzmem, a Duchem Świętym. W tym artykule przyjrzymy się cechom charakterystycznym spirytyzmu. To, że ktoś jest określony jako osoba prorocza, nie znaczy, że ma do zaproponowania coś dobrego.

Spirytualizm jest podróbką Ducha Świętego. Na przykład, wróżenie jest podróbką proroczego przepowiadania. Parapsychologiczne uzdrowienie jest podróbką Bożej mocy ku uzdrawianiu. Niemal każdy prawdziwy dar Boży ma swoje demoniczne fałszerstwo.  Spirytualiści działają w duchowej rzeczywistości bezprawnie z pomocą zaprzyjaźnionych duchów.

W miarę jak będziemy się zbliżać do końca tego wieku, będzie widać wzrastające działanie spirytualizmu, funkcjonującego nawet wewnątrz kościoła. Już widzimy ludzi używających okultystycznej kabały do prorokowania przy pomocy symboli i liczb. Demon spirytualizmu lubi trzymać się kościoła, ponieważ jest to ta dziedzina, w której on może się wyrażać.

Ludzie działający w proroczej służbie mają najwięcej do czynienia ze spirytualizmem. Wielu jest takich, którzy chcą działać proroczo w czymś, co ja nazywam, mrocznym mówieniem. Nie są to ludzie powołani przez Ducha Świętego, lecz gonią za duchowymi przeżyciami a napędzani przez pychę chcą działać w proroczej służbie po to, aby widzieli ich ludzie.

Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę” (2Ptr. 2:1)

Piotr nie mówi w tym miejscu o proroczej służbie poza kościołem, lecz mówi, że byli kiedyś i nadal będą występować fałszywi prorocy wśród ludzi wierzących. Zwróć uwagę słowo „prorocy”. Chodziło mu o prorocze działania. Spirytyście chcą mieć proroczą służbę. Bardzo zdecydowanie wierzę w prorocze działania Ducha Bożego, lecz musisz zrozumieć również istotę fałszywego działania, jak rozumiał ją Piotr.

Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować. Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu” (1Kor. 14:1-3).

Ten wers ma ogromne znaczenie dla zrozumienie proroczych wypowiedzi. Proroctwo powinno moralnie pouczać i budować słuchających go. Nie może przekazywać chwiejności i zamieszania. Cokolwiek Bóg objawia, jedno należy pamiętać: proroctwo powinno budować i wzmacniać cię do dobrego boju wiary, powinno być paliwem, które wzmacnia i zachęca cię do trwania w drodze.  Proroctwo powinno dawać ci poznanie twojego serca, a nie zdumienie w głowie. Słyszymy nieraz kogoś pytającego: „Zastanawiam się, co też to prorocze słowo znaczyło?” Niektóre proroctwa są tak mętne, że mogą znaczyć pięćdziesiąt różnych rzeczy. Nasz Bóg nie jest lipny, on potrafi się jasno wyrażać. Proroctwo powinno zachęcać słuchającego przy pomocy boskiego napomnienia i zachęty, jeśli tak nie jest to nie jest to proroctwo.  Słyszę jak ludzie mówią, że widzieli wielkie pająki wokół mnie czy też że widzieli czarne rzeki i takie tam, podobne rzeczy. To nie jest zachęcające, prawdziwe proroctwo buduje kościół, nigdy zaś nie karmi duchowej pychy innych.

14 ZNAKÓW ROZPOZNAWCZYCH SPIRYTYSTY

Spirytualizm jest podróbką Ducha Świętego. Przyjrzyjmy się nauczaniu apostoła Piotra o czternastu znakach rozpoznawczych, cechujących spirytystów.

1. Prywatne posługa.

Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę” (2Ptr. 2:1)

Pierwszym znakiem charakterystycznym jest prywatne usługiwanie. Spirytysta będzie cię oddzielał od innych, ponieważ ich prorocze działania są „zbyt głębokie” dla kogokolwiek innego w kościele poza ich ofiarami. Szukają takich, którym będą mogli prorokować indywidualnie. W pewnym momencie tacy spirytyści będą starać się otwierać drogę dla fałszywych doktryn przez tak zwana prorocze działania.

2. Zniszczenie

I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona” (2Ptr. 2:2)

Rozwiązłość („szkodliwe drogi” w j.ang.) prowadzi do duchowego zniszczenia. Rozwiązłość spowoduje:

  • Szkody
  • Zniszczenie
  • Rujnację
  • Krzywdę
  • Zgubny wpływ.

Ci,którzy stają się ofiarami spirytyzmu uczą się podążać drogami spirytystów (fałszywych proroków). Idą nawet tak daleko, że ubierają się podobnie, czeszą w ten sam sposób i zachowują podobnie, a nawet podobnie akcentują słowa. Fałszywi prorocy powielają samych siebie. Gdy przyjrzysz się bliżej ich życiu, zobaczysz ścieżkę na której pozostało wiele relacji i osób bardzo przez nich poranionych.

3. Handlarze

Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie” (2Ptr. 2:3)

Słowo „zmyślone” oznacza historie niewiarygodne, szalone wyolbrzymienia i zwiedzenie. Spirytyści używają manipulacji i kontroli przez fałszywe proroctwo do handlowania ludźmi. Będą wykorzystywać łagodne prorocze wypowiedzi, aby pozyskać cię do wykonywania ich woli. Niektórzy będą twierdzić, że widzieli coś czy słyszeli od Boga, mając przy tym ukryte motywacje, aby cię pozyskać. Prorocza kontrola jest najgorszym możliwym złem.

4. Nieczystość

…szczególnie zaś tych, którzy oddają się niecnym pożądliwościom cielesnym” (2Ptr. 2:10).

Spirytyści są nieczyści moralnie i są słabeuszami. Greckie słowo tłumaczone jako „nieczystość” to miasmas, oznaczające akt kalania czy zanieczyszczania. Nie chodzi tylko o to, że oni sami są nieczyści, lecz o to, że będą zanieczyszczać również ciebie.

5. zwierzchnością pogardzają

„...zwierzchnością pogardzają…” (2Ptr. 2:10).

Spirytyści pogardzają władzą. „Pogardzać” oznacza myśleć niewiele lub wcale. Mówią takie rzeczy jak: „Jestem poddany wyłącznie Duchowi Świętemu i tylko to będę robił, co on mi mówi”. Bunt prowadzi ich do atakowania wszelkiej władzy. Wydaje się, że Duch Święty wodzi ich po całym mieście, lecz nigdy nie włącza ich do żadnego lokalnego kościoła, nigdy też nie są przed nikim odpowiedzialni.

Spirytyści pogardzają Bożym pięciorakim zarządem kościoła (Ef. 4:11- przyp.tłum.). Mówią: „Nie mów mi, co mam robić! Mogę czcić Boga po swojemu. Mam kościół 'domowy’. Ktoś z Indii włożył na mnie ręce i potwierdził mi, że jestem pastorem. Co tamten pastor sobie myśli? Kim on jest? Pojadę na tą konferencję i tamto spotkanie, wybieram się do tej czy tamtej siostry, aby włożyła na mnie ręce i prorokowała mi gładkie słowa i powiedziała mi, jak jestem wspaniały(a). Nigdy nie dopuszczę do tego, aby ten apostoł poprawiał moje życie”.

6. zuchwali, zarozumiali

zuchwali, zarozumiali” (2Ptr. 2:10).

Ludzie zuchwali są odważni i napastliwi. Zbyt wiele rzeczy lekceważą, mają nadmiernie wybujałe i aroganckie zdanie na swój temat. Są pełni samowoli i mówią do sami sobie: „Nie zamierzam ukrzyżować swego ciała, ponieważ sam jestem swoim własnym bogiem”. Ktoś kontrolowany przez samowolę jest swoim własnym bogiem. Oznacza to, że może robić cokolwiek tylko zechce i kiedy zechce.

Spirytualiści są egocentryczni i nie ponoszą odpowiedzialności przed nikim, nie podadzą się nikomu, chyba że im się to opłaca. Zarozumiały prorok to taki, który uważa, że powinien prorokować tylko dlatego, że potrafi. Ludzie działający pod wpływem spirytualizmu robią różne rzeczy z własnej woli, bez namaszczenia (zgody) Ducha Świętego. Jeśli nie masz namaszczenia, nie prorokuj.

7. bluźnią mocom niebieskim

nie lękają się nawet bluźnić mocom niebieskim” (2 Peter 2:10).

Darowi pięciorakiej służby została udzielona władza duchowa i naturalna. Ci, którzy działają w spirytualizmie nie boją się zasiadać przy kawie i mówić źle o ich duchownych. „Ja po prostu nie mam świadectwa co do tego pastora. To jakiś nawiedzony na wiarę i walkę duchową. Co on sobie wyobraża, że kim jest?” Spirytualizm lubi przekazywać diabelskie kłamstwa wszystkim wokół. Spirytualiści budują swoich uczniów poza lokalnym kościołem.

8. Pozoranci

Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta, które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie znają; toteż zginą jak one” (2Ptr. 2:12)

Spirytysta stara się o to, aby inni sądzili, że jest tak naprawdę głęboki, duchowy. Słyszałem kiedyś jak pewna kobieta mówiła od czasu do czasu: „Kiedy jesteś tak głęboko w duchu… po prostu nie wiem, jak wrócić, gdy zajdę tak daleko”. Spirytyści są pozorantami.

9. Zabawiają sami siebie

poniosą karę za nieprawość. Oddawanie się w dzień rozpuście uważają za rozkosz, a gdy współbiesiadują z wami, są zakałą i hańbą, ponieważ nurzają się w swoich pożądliwościach” (2Ptr. 2:13)

Spirytyści grają w zwiedzenie i nie są w stanie być szczerzy nawet wobec siebie samych. Igrają chełpliwie z tym jak bardzo są zaangażowani i jak są wspaniali. Przypomina mi to pawia, który odwiedza mój ogródek. Rozpościera ogon i pyszni się nim na całym ogrodzie. Gdy tak wachluje się swymi piórami i dokazuje to wydaje mu się, że ogród należy do niego.

10. Grzechy seksualne

Oczy ich wypatrują tylko cudzołożnic i nigdy im nie dość grzechu” (2Ptr. 2:14).

Ludzie działający pod wpływem spirytualizmu mają pewnego rodzaju problem z seksem i nie mogą tego powstrzymać, ponieważ ich serca są pełne pożądliwości.

11. Zwodzą niestałych

… nęcą dusze słabe...” (2Ptr. 2:14).

Zaangażowani w te fałszywe działania szukają niestałych dusz. Niestali to tacy, którzy nie są poddani czy włączeni (w społeczność) i mają problemy z utrzymaniem stałości. Mogą to być ludzie ogarnięci przygnębieniem, postawą „biada mi”, a nawet schizofreniczne typy, jedna są to osoby, które naprawdę zmagają się w swej duszy. Dusza to twoja wola, umysł, emocje, intelekt, myślenie i wyobraźnia.

Spirytyści starają się nawiązać duszewne więzy. Będą grać na tym, co boli cię i niepokoi. Po prostu pamiętaj o tym, że komplementami nie można rozbić stabilnej osoby. Komplement, który pragniemy usłyszeć to ten, gdy Jezus powie: „Dobrze, sługo dobry i wierny” (Mat. 25:21).

12. Chciwość

serce mają wyćwiczone w chciwości, synowie przekleństwa” (2 Peter 2:14)

Ten duch staje za twoją własnością, mówiąc: „O, gdybyś tylko miał swoje pieniądze, swojego męża, służbę, swoje,.. itp.”. Pewien pastor powiedział mi, że usłyszał kogoś mówiącego: „Miło było by być żoną pastora”. Problem w tym, że ta kobieta była już zamężna. Jej słowa wypływały ze złego ducha.

13. Odrzucili drogę prawą

Opuściwszy drogę prostą, zbłądzili i wstąpili na drogę Balaama, syna Beora, który ukochał zapłatę za czyny nieprawe, lecz został zganiony za swoją nieprawość; nieme bydlę juczne, przemówiwszy głosem ludzkim, zapobiegło nierozumnemu postępkowi proroka. Ludzie ci, to źródła bez wody i obłoki pędzone przez wicher; czeka ich przeznaczony najciemniejszy mrok” (2Ptr. 2:15-17)

Spirytyści starają się o to, aby to się działo czy też wypracowuję pewne rzeczy. Nie musisz Bogu pomagać. Duch Święty wie, co robi. Serce Balaama zostało związane przez bałwochwalstwo i stał się handlarzem namaszczenia.

14. Wielkie otwarcie na gładkie słowa

Przemawiając bowiem słowami nadętymi a pustymi, nęcą przez żądze cielesne i rozwiązłość tych, którzy dopiero co wyzwolili się od wpływu pogrążonych w błędzie” (2Ptr. 2:18)

Spirytyści kuszą innych przez pożądliwości ciała, mówiąc takie rzeczy jak: „Bóg chce, abyś był wielki”. Oni wiedzą jak karmić duchową pychę i popychać swoje sprawy na jakimkolwiek wspólnym gruncie, sięgając po te rzeczy, które możesz chcieć przez pożądliwość.

obiecując im wolność, chociaż sami są niewolnikami zguby; czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje” (2Ptr. 2:19)

Mam nadzieję, że doszedłeś do wniosku, że może się tak zdarzyć, że ktoś o prawdziwym proroczym obdarowaniu wpadnie w pułapkę fałszywych proroczych działań. Ten artykuł objawia podatność proroka tylko po to, aby zachować dar proroczy i „Słowo Pańskie” w wysokim poszanowaniu. Do proroczego przywództwa należy badanie siebie samych na możliwość zanieczyszczenia się fałszerstwem. Wraz z każdym wielkim poruszeniem Ducha jest czas na przygotowanie i zrozumienie jak odnosić się, płynąć i funkcjonować w tym obdarowaniu. Powinniśmy wiedzieć o tym, że choć mamy potencjalną możliwość, aby prorokować przez wiarę, musimy badać przed Panem swoje motywacje i oczekiwać na bezpieczeństwo jakie jest w namaszczeniu Ducha Świętego.

Myśl na zakończenie.

Jeśli ludzie Boży nie zareagują we właściwy sposób na Boży strumień proroczy i będą próbowali używać proroczego obdarowania do wynoszenia siebie, manipulacji, handlowania i kontroli, bądź jeśli proroczy urząd jest pożądany wyłącznie dla osobistego proroctwa, to wierzę, że prorocza służba będzie bardzo hamowana, wielu będzie zniechęconych, a wielu może nawet odejdzie. Lecz jeśli kościół pozwoli na funkcjonowanie proroczego daru w taki sposób, jak to Bóg przewidział, to taki kościół będzie miał powodzenie i będzie wzrastał w tym, czego dostarcza wyłącznie prorocze namaszczenie.

продвижение сайтов интернет реклама