DS_24.11.09 1Jn 3

HeavenWordDaily

Servant David

W kolejnym rozdziale Jan skupia się na omówieniu testów autentyczności nawrócenia przy pomocy testu moralnego i następnie socjalnego. Zastosowanie obu testów dyskwalifikuje mnóstwo tych, którzy twierdzą, że narodzili się na nowo.

Jan zaczyna od przypomnienia czytelnikom, że ci, którzy mają nadzieję zobaczyć Boga oczyszczają się, wiedząc, że On jest czysty. Jest to logiczne i jest to sprawdzian moralny. Gdybym spodziewał się audiencji i Królowej Anglii (tak się składa, że pisząc to jestem w Anglii), przygotowałbym się solidnie, czyż nie? Nie wybrałbym się Zamku Windsor w pidżamie.

Ale czy prawdziwi wierzący nigdy nie popadają w grzech? Czy są doskonali? Nie, zwróć uwagę na to, że autor używa słowa „praktykuje” (w wersji ang. – przyp.tłum.) siedem razy w siedmiu wersach. „Praktykować grzech” (żyć w grzechu – przyp.tłum.) oznacza, że grzech jest w pewnym stopniu powtarzany zwyczajowo. Tak więc, wyciąganie pojedynczego wersu z tego rozdziału, jak to niektórzy robią, takiego jak 3:6, który mówi, że: „Każdy kto w nim mieszka, nie grzeszy, każdy, kto grzeszy, nie widział go ani go nie poznał„, aby udowodnić, że prawdziwi chrześcijanie nigdy nie grzeszą, to ignorowanie kontekstu.

Niech więc będzie tak, jak powinno być, abyśmy nie stracili wyraźnego przesłania Jana. Zachowanie chrześcijan jest wyraźnie inne wśród nie chrześcijan. Jan pisze, że odróżnienie dzieci Bożych od dzieci diabła dzięki moralnemu i socjalnemu testowi jest oczywiste (3:10). Jakże jest nie zgadza się to z często słyszanym poglądem, jakoby nie można było rozpoznać czy ludzie są chrześcijanami, ponieważ „tylko Bóg wie, co jest w ich sercach”. Jan wskazuje, że „Boży zasiew” jest w każdym z nas, co musi być odniesieniem do Ducha Świętego, który powstrzymuje nas przed grzeszeniem.

Następnie stawia sprawę testu socjalnego. „My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci” (3:14).

„Chrześcijanie”, którzy nienawidzą chrześcijan, nie są chrześcijanami, a zasadniczo jest tylko jedna przyczyna tego, że niechrześcijanie nienawidzą chrześcijan. Jest tak dlatego, że ich uczynki są złe, a postępowanie prawdziwych chrześcijan jest sprawiedliwe, jest to zatem z całą pewnością zły powód do nienawiści. Być może dlatego Jan pisze, że „Każdy kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą” (3:15). Przyznajmy, jest wiele rzeczy, które dają prawdo do nienawidzenia złych ludzi, lecz nienawidzić kogoś, kogo uczynki są sprawiedliwe, ujawnia skrajne zepsucie.

Obawiam się, że znaczenie 3:17: „Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzie brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża” jest całkowicie pomijana przez większość nas, żyjących w bogatych krajach zachodu. Rzadko kiedy spotykamy tutaj chrześcijanina, który rzeczywiście spełnia biblijne standardy „bycia w potrzebie”, czyli, że brakuje mu rzeczy podstawowych, jak żywność czy odzienie. Jednak są wielkie tłumy takich chrześcijan na całym świecie. Podejrzewam, że wiesz już o tym, że głównym celem służby Heavena’s Faily jest łączyć chrześcijan takich jak my, którzy „posiadają dobra tego świata” (3:17) z chrześcijanami, którzy cierpią z powodu braków w zaspokojeniu najbardziej podstawowych potrzeb. Jeśli zamykamy swoje serca przed nimi, pokazujemy, że miłość Boża nie mieszka w nas. Jeśli jednak posłuszni Bogu czynimy na ich rzecz jakieś ofiary, „uspakajamy nasze serca przed nim, jeśliby oskarżałoby nas o coś serce nasze” (3:19-20). Znaczy to, że jeśli nasze serce oskarża nas o to, że nie podejmujemy tych ofiar dla naszej duchowej rodziny będącej w potrzebie, nasza pokuta odnawia przekonanie, że jesteśmy szczerymi wierzącymi i „z prawdy” (3:19).

Jakże tragiczne jest to, gdy chrześcijanie są nauczani, że poczucie winy jest od diabła, i że powinni je gromić w imieniu Jezusa. Jak pisze Jan, może tak być, żeby prawdziwy wierzący odczuwał w sercu oskarżenie i jest tego dobra przyczyna.

Wielkim błogosławieństwem serca, które nie oskarża ( … ) jest to, że „możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy” (3:21-22). Oczywiście, istnieje związek między posłuszeństwem a wysłuchanymi modlitwami. Przypowieść 21:13 mówi: „Kto zatyka ucho na krzyk ubogiego, nie będzie wysłuchany, gdy sam wołać będzie„. To jest obietnica niewysłuchanej modlitwy!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJпродвижение сайта в интернете

DS_23.11.09 1Jn 2

HeavenWordDaily

Servant David

Cały pierwszy list Jana jest naznaczony nieustannym powrotem do trzech różnych sprawdzianów, weryfikujących autentyczność nawrócenia. Pierwszy to test moralny: Czy żyjesz w sprawiedliwości i wykonujesz Boże przykazania. Drugi – społeczny: Czy przejawiasz nieegoistyczną miłość do innych wierzących. Trzeci – teologiczny: Czy wierzysz, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, który przyszedł w ciele? W dzisiejszym czytaniu znajdujemy dwa pierwsze sprawdziany.

Jan wskazuje, że prawdziwi chrześcijanie nie powinni grzeszyć i nie żyją w grzechu, lecz czasami zdarza im się zgrzeszyć. Takie grzechy powinny być wyznawane i jeśli zostaną wyznane, otrzymuje się przebaczenie (1:9). Możemy nabrać otuchy, wiedząc że: „Mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy” (2:1). Będąc przy Bożym tronie jako nasz prawnik, Jezus nigdy broni naszej niewinności ani nie przedstawia okoliczności łagodzących, a raczej oferuje Swoje cierpienie jako podstawę uniewinnienia. Jezus jest „ubłaganiem za grzechy nasze” (2:2). Znaczy to, że jest Tym, który zaspokoił gniew Boży przeciwko nam.

Zwróćmy również uwagę na to, że Jezus jest ubłaganiem, nie tylko za nasze grzechy „lecz i za grzechy całego świata” (2:2). Słowo „nasze” oczywiście odnosi się do tych, do których Jan pisał, czyli, jak sam to określił, do tych: „którzy wierzą w imię Syna Bożego” (5:13). Tak więc, Jezus umarł nie tylko za grzechy wierzących, lecz za „grzechy całego świata„, co musi obejmować również niewierzących. Jan używa w tym krótkim liście słowa „świat” ponad 20 razy i za każdym razem odnosi go albo do każdego żyjącego na świecie, albo każdego żyjącego w królestwie ciemności. Tak więc 1Jn 2:2 jest ostatecznym gwoździem do trumny kalwinistycznej idei, jakoby Jezus umarł tylko za grzechy tych, którzy rzekomo byli przeznaczeni do zbawienia.

Pomimo że sposób pisania Jana wydaje się być zagmatwany, dobrze jest wiedzieć, że często używa synonimicznych zwrotów w tym samym zdaniu czy fragmencie. Na przykład w 2:3-6, „znać Jezusa„, „być w Nim” i „trwać w Nim” są synonimami. „Zachowywanie Jego przykazań„, „zachowywanie Jego słowa” i „postępowanie, jak On postępował” również są synonimami. Jeśli znamy Jezusa, jesteśmy w Nim, mieszkamy w Nim, to jest to widoczne, ponieważ zachowujemy Jego przykazania, zachowujemy Jego słowo i postępujemy tak, jak On postępował. Jest to moralny sprawdzian zbawienia i Jan mówi o nim w tym rozdziale kilka razy: „Kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki” (2:17) i „kto postępuje sprawiedliwie, z Niego się narodził” (2:29).

O sprawdzianie socjalnym Jan wspomina po raz pierwszy w (2:9-11). Prawdziwi chrześcijanie, to jest ludzie, którzy są „w światłości”, kochają siebie nawzajem, dokładnie tak, jak powiedział Jezus: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (Jn. 13:35). Kto nienawidzi brata swego nie jest prawdziwym bratem i ciągle trwa w ciemności.

Widocznie niektórzy z adresatów tego listu wyłamali się ze społeczności (2:19). Jan nazywa ich „antychrystami”, ponieważ ci, którzy są przeciwko ciału Chrystusa, są przeciwko Chrystusowi. Pokazują, że nie są prawdziwymi wierzącymi i są prawdopodobnie winni, co najmniej w pewnym stopniu, wyznawania doktrynalnych błędów, którymi Jan się zajmuje, być może nawet odrzucenia tego, że Jezus był Chrystusem (2:22). Ci ludzie starali się przyciągnąć do swej herezji innych, lecz Jan przypomina swoim czytelnikom o tym, że mają wewnętrzne namaszczenie pochodzące od Ducha Świętego, które prowadzi ich do prawdy, w przeciwna stroną od fałszywej doktryny.

Gdyby czytelnicy Jana myśleli, że ma wątpliwości co do autentyczności ich zbawienia, napisał coś, aby ich upewnić. Pomimo że każdy czytelnik znajduje się w jednej z trzech różnych kategorii duchowej dojrzałości, tj.: dzieci, młodzieńcy i ojcowie, ich grzechy zostały przebaczone, znali Boga, i pokonali Szatana przez wiarę w Jezusa (2:12-14).

Czym są „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia” (2:16)? Niektórzy mówią, że jest tu mowa o zaabsorbowaniu świata seksem, pieniędzmi i władzą, czasami wyrażane bardziej dostanie słowami: „dziewczyny, złoto i chwała”. Niemniej, Paweł jest przekonany o tym, że pragnienia ciała prowadzą do uczynków, które nie tylko obejmują zakazany seks, lecz również bałwochwalstwo, konflikty, pijaństwo i znacznie więcej (Gal. 5:16-21).

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

smo продвижение сайта

Pokój Królestwa

Logo_McGatlin

Ron McGatlin

Wielkim pragnieniem Boga jest to, aby wszyscy Jego ludzie przeżywali w tym życiu prawdziwy pokój. Nasz kochający Niebieski Ojciec dał nam wszystko, co jest potrzebne Jego dzieciom, aby żyły na ziemi w pokoju. Przy narodzinach Jezusa aniołowie śpiewali: „Chwała, chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie„. Nie trzeba wykazywać, że wielu, jeśli nie większość, Bożych ludzi nie przeżywa pełni doskonałego Bożego pokój w tym życiu. Wielu chrześcijan i innych religijnych ludzi na świecie nie wierzy, że jest możliwe doświadczanie takiego pokoju teraz, a więc musi to dotyczyć jakiegoś okresu w przyszłości.

Z całą pewnością bez jasnego objawienia ewangelii królestwa, stan tego świata, różne sytuacje na świecie, jak i poprzednie interpretacje biblijnego nauczania nie dają wiele wiary w możliwość życia teraz w doskonałym pokoju. Na świecie dotkniętym terrorem, sporami, wojnami, ubóstwem, głodem, ludzkim przemieszczaniem się i licznymi niesprawiedliwościami, pokój może wyglądać na jakieś nierealne marzenie. Nawet ci, którym lepiej się powodzi i być może nie są bezpośrednio dotknięci wyliczonymi wyżej sprawami, przeżywają liczne frustracje, które wywołują wewnętrzne zamieszanie. Mogą to być nieprzekraczalne terminy, których trzeba dotrzymać, gigantyczne rachunki do opłacenia, stresująca konkurencja w pracy, wyniszczająca choroba czy traumatyczne wydarzenia, rozpadająca się rodzina i inne tego rodzaju wydarzenia. Rodziny mogą przeżywać stresy i być rozrywane, gdy dzieci zaczynają w stresujący niezaspokojony sposób szukać przyjemności w głupich zabawach, ogłupiających narkotykach i alkoholu czy innych pociecha dla duszy, aby zrekompensować sobie brak wewnętrznego pokoju i radości. Gdy finansowemu status quo grozi niebezpieczeństwo, a poprzednie osiągnięcia są zagrożone bądź ulegają stracie, zaniepokojenie może prowadzić do zamartwiania i strachu. Stres i walka może stać się sposobem na życie.

Pokój jest częścią stylu życia Królestwa Bożego.

Rzm 14:17: Ponieważ Królestw Boże to nie na pokarm i napój, lecz sprawiedliwość pokój i radość w Duchu Świętym.

W ostatnich latach Bóg, aby dokonać powszechnego odnowienia Swego ludu, daje objawienie tajemnic ewangelii królestwa. To pokolenie ma możliwość zrozumienia praktycznej strony życia w pokoju i radości królestwa. Duch Święty objawia coraz głębsze zrozumienie nauczania królestwa i apostołów pierwszego wieku.

Minione religijne interpretacje pisma pozostawiły ogromną przepaść między praktycznym przeżywaniem królestwa, a życiem Bożych ludzi. Obietnice królestwa i nauczania Jezusa Chrystusa zostały tak uduchowione, że stały się jakąś odległą, nieosiągalną mgławicą poza zasięgiem współczesnych ludzi. Prawdopodobnie dlatego właśnie Jezus zaczął Swoje głoszenie i nauczanie ewangelii królestwa wyraźnym głębokim stwierdzeniem, że KRÓLESTWO BOŻE JEST U DRZWI.

Wewnętrzny i zewnętrzny pokój królestwa.

Otrzymałem kiedyś od pewnego młodego mężczyzny, który przyszedł do mnie po osobistą poradę takie sprawozdanie. Opowiadał mi później, że obecność Boża spoczywała na nim, gdy szedł kilka kilometrów do domu, gdy nagle zaczął padać letni, ulewny deszcz. Pan powiedział do niego i zapytał: „Jak myślisz, gdzie pada deszcz?” Młody człowiek odpowiedział: „Panie, o ile mi wiadomo, pada na całej ziemi”. Pan powiedział mu: „Moja obecność jest jak ten deszcz”. Selah.

Gdy pokój Boży jest z nami i w nas, to tak, jakby wypełniał całą ziemię. Jak tylko daleko możemy sięgnąć wzrokiem, pokój Boży jest wszędzie. To jest właśnie pokonywanie świata przy pomocy pokoju Bożego, który przewyższa wszelki rozum (Flp. 4:6-7). jest to pokój Chrystusa Jezusa, który mieszka w nas w Duchu Świętym i w którym my żyjemy, poruszamy się i istniejemy (Dz. 17:28). Nie jest to pokój, który daje świat. Jest to pokój Boży zakorzeniony w miłości Bożej i intymnej jedności z Nim. Nie ma bojaźni w miłości ani żadnego wewnętrznego zmartwienia w pokoju Bożym. Mamy możliwość, aby chodzić w Jego obecności i w ten sposób w Jego pokoju. Nie musimy chodzić z zatroskanym sercem i w strachu.

Jn 14:27:”Pokój zostawiam wam, Mój pokój daję wam; nie jak swiat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze, niech się nie lęka„.

Jezus wyraźnie mówił, że będziemy na tym świecie przeżywać zmartwienia. Niemniej równie jasno dał do zrozumienia, że W NIM możemy mieć pokój, ponieważ On zwyciężył świat.

Jn 16:33: „To wam powiedziałem, abyście we mnie pokój mieli. N świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat„.

Świeże odczytanie całego Psalmu 91 wzmocni waszą wiarę w tej dziedzinie.

Ps 91:7-8: „Chociaż padnie u twego boku tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawicy twojej, ciebie to jednak nie dotknie. Owszem, na własne oczy ujrzysz i będziesz oglądał odpłatę na bezbożnych„.

Królestwo Boże i pokój Boży są w nas, jeśli Chrystus żyje w nas pełnym życiem przez Ducha Świętego. Pokój i radość Boża są związane ze sprawiedliwością. Rozsądnie jest uważać, że jeśli nie przeżywamy pełnego pokoju i radości Pańskiej znaczy to, że również nie przeżywamy rzeczywistości Jego sprawiedliwości w naszym życiu. Królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. Nie może być radości bez pokoju i nie może być pokoju bez sprawiedliwości. Nie ma sprawiedliwości zaś tam, gdzie jest nieposłuszeństwo Bogu czy jakikolwiek bunt wobec Boga. Przeżywanie pokoju w życiu wymaga przeżywania sprawiedliwości.

Usuwanie nieposłuszeństwa i przeżywanie pokoju.

Coraz usilniejsze staranie się o to, aby być posłusznym prawdopodobnie doprowadzi tylko do jeszcze większej frustracji i zmęczenia. W ludzkiej sile nie istnieje zupełnie nic, co byłoby w stanie pokonać naszą rebelię i nieposłuszeństwo, jest za to zdolność do zanurzenia się w obecności Bożej w Duchu. Wyłącznie dzieło Chrystusa Jezusa przez Ducha Świętego może usunąć nasz bunt i nieposłuszeństwo, i wypełnić nas sprawiedliwością, pokojem i radością.

W praktyce oznacza to życie w słowie Bożym przez Ducha Bożego. Inwestowanie czasu, wysiłku i umysłu w szukanie intymnej relacji z Jezusem przez Ducha Świętego to składanie naszego życia i zgoda na to, żeby On żył pełnym życiem w nas.

Wielu wierzących pomyliło zrozumienie dotyczącego Bożych dróg i Jego królestwa. W naszym rozumieniu powstało zbyt wiele podziału stworzonego między Jezusem Chrystusem, a Duchem Świętym. Uważne zbadanie z modlitwą ewangelii Jana, rozdziałów 14-17, może pomóc nam uchwycić to, że Chrystus wrócił, aby zamieszkać w Jego ludziach w Duchu Świętym, aby umożliwić sprawiedliwość, która przynosi pokój i radość. Możliwe jest teraz, w tym życiu, aby prawdziwa sprawiedliwość zamieszkała w nas, jeśli tylko Chrystus mieszka/trwa w nas, a my w Nim. On przygotował sposób na to, aby ta jedność mogła istnieć dla wszystkich, którzy złożą swoje życie i szukają Jego i Jego królestwa z całego serca.

W zacytowanych poniżej wersach Jezusa wyraźnie mówi o Ojcu i Synu w Duchu Świętym zamieszkujących w Swych ludziach. Jasno powiedział stojącym przed Nim uczniom, że On nie zostawi ich sierotami, lecz wróci do nich. Dotrzymał tej obietnicy i wrócił w Duchu z Ojcem, aby byli jedno z nimi. Ta obietnica dotyczyła nie tylko tych uczniów, lecz również wszystkich, którzy uwierzą w Niego.

Jn 14:10: „Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje”.

Jn 14:16-20: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie. Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was„.

Jn 14:28: „Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja„.

Jn 16:16: „Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie, bo idę do Ojca„.

Jn 17:20-23: „A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś„.

Wiedza o tym, czego nam brakuje, bądź czego nie dostaje jest pierwszym krokiem do podjęcia starań dotarcie do miejsca, gdzie otrzymamy wszystko, co Bóg przygotował dla swego ludu na ziemi. Możemy stać się jedno z Chrystusem Jezusem i Ojcem w Duchu Świętym teraz. Fałszywe nauczanie mówiące, że, aby pokonał ten świat, musimy czekać na cielesny powrót Jezusa, nie jest prawdą. Zwycięstwo jest w Jezusie i jest dostępne teraz. Teraz możemy prowadzić życie godne Królestwa Bożego.

Dążcie do miłości. Ona nigdy nie zawodzi

a Jego królestw trwa wiecznie.

Ron McGatlin

basileia@earthlink.net

продвижение

DS_20.11.09 1Jn 1

HeavenWordDaily
Servant David

1 List Jana 1.
David Servant

Uważa się, że ten list został napisany około roku 85, 90, co oznacza, że jest jednym z ostatnich listów Nowego Testamentu. Większość, o ile nie wszyscy, pierwszych apostołów do tej pory zginęła już śmiercią męczeńską, z wyjątkiem starego już apostoła Jana, który spędził podobno ostatnie lata służby w Efezie, zanim został zesłany na wyspę Patmos.
Do jakiej grupy chrześcijan Jan pisał? Nie jest to pewne, lecz na pewno pisał, aby ich chronić przed herezjami, które się szerzyły. Z niektórych historycznych źródeł wiemy, że byli ludzie, którzy nauczali koncepcji całkowitego oddzielenia tego co fizyczne (nieczyste) i duchowe (czyste). Tak więc, nie miało żadnego znaczenie, co ktoś robił ze swoim ciałem dopóki jego duch był czysty. Tego rodzaju myślenie prowadził do twierdzenia, że nigdy nie zgrzeszyli. Co więcej, twierdzono, że można zostać chrześcijaninem i może to być całkowicie niewidoczne w życiu. Kolejną herezją było to, że Jezus przyszedł tylko w duchu, a nie w ciele.
Od samego początku listu Jan zajmuje się tymi herezjami. Już w pierwszych trzech wersach stwierdza, że on sam oraz inni słyszeli, widzieli i dotykali Jezusa, którego nazwał „Słowem Żywota” (1:1 oraz 4:2). Jezus przyszedł w ciele, a nie był tylko jako duch. Następnie Jan przedstawia trzy błędne koncepcje, za każdym razem zaczynając od słów: „Jeśli mówimy” (1:6,8, 10). Oczywiście, byli tacy, którzy wypowiadali takie błędne stwierdzenia.
Po pierwsze: niektórzy twierdzili, że mają społeczność z Bogiem, a równocześnie żyli w grzechu. Jest to herezja, która utrzymuje się do dziś. Jan zajmuje się tutaj tą herezją tak często, że moglibyśmy powiedzieć, że jego głównym tematem pierwszego listu jest: „Ja można poznać czy ktoś jest naprawdę narodzony na nowo z Ducha Bożego”. Jan nieustannie wylicza trzy sposoby na sprawdzenie tego, z których pierwszy to posłuszeństwo:

Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy... (1:5-6).

Chodzenie w ciemności” jest synonimem nieposłuszeństwa przykazaniom Jezusa, ponieważ Jezus jest Prawdą (Jn. 14:6). Albo chodzi się w ciemności, idąc za Szatanem i jego kłamstwami, albo chodzi się w światłości, idąc za Jezusem i Jego przykazaniami.

W miarę dalszego czytania stanie się bardziej wyraźne to, że zwrot „być w społeczności z Bogiem” oznacza „bycie zbawionym” czy „bycie dzieckiem Bożym”. Słowo „chodzić” znajdujące się tym wersie wskazuje na to, że jest to stała praktyka. Tak więc moglibyśmy sparafrazować 1:6 w następujący sposób: „Jeśli twierdzimy, że jesteśmy zbawieni, lecz żyjemy w grzechu, kłamiemy”.
Aby nikt nie sądził, że Jan stał na stanowisku, że wszyscy prawdziwi chrześcijanie są doskonale posłuszni, szybko oferuje dalsze wyjaśnienie i koryguje następny błąd:

Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy , i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1:8-9).

Tak więc, wierzący nie są doskonali, lecz dążą do doskonałości. Jeśli upadną, co się wszystkim zdarza, wyznają swoje grzechy i otrzymują Boże przebaczenie i oczyszczenie. To jest właśnie proces oczyszczania, który przeżywają wszyscy wierzący.

W końcu, wydaje się, że byli i tacy, którzy twierdzili, że nigdy nie grzeszą (1:10). Jest to herezja, ponieważ zaprzecza Pismo i usuwa potrzebę zbawienia i Zbawiciela, unieważniając śmierć Jezusa.

Jeśli chodzimy w światłości,… społeczność mamy z sobą…” (1:7). Gdy Jan pisał o społeczności ze sobą, nie miał na myśli ludzi zebranych po nabożeństwie, stojących w kółko przy kawie i herbacie w „holu społeczności”. Greckie słowo tłumaczone tutaj jako „społeczność” to koinonia, wskazujące na ofiarne dzielenie się z innymi. Czytamy w Księdze Dziejów: „A ci, którzy uwierzyli,… wszystko mieli wspólne” bądz „w koinos” (Dz. 2:44). Ci, którzy „chodzą w światłości” kochają się nawzajem. Świętość charakteryzuje się przede wszystkim usługiwaniem sobie, usłużnością. Czy słowo „usłużność” opisuje twoje życie?

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJdeeo

Zwyciężanie świata

Duddley Hal
09 listopad 2009

To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” Jn. 16:33.

Musimy zmagać się ze światem. Niektórzy doszli do wniosku, że „świat” jest tak potężnie zepsuty, że jedyną nadzieją jest ucieczka. Piszą pieśni o tym, aby odlecieć z tego świata i znaleźć samotne lokum w wieczności, gdzie świat nie ma już władzy. Idą nawet tak daleko, że wiążą nasze biologiczne ciała ze światem i tęsknią za ucieczką z więzienia ciała.
Inni radzą sobie ze światem, wstrząsając ramionami i przyznając, że jest on niechybnie zły, więc w konsekwencji zdarzają się złe rzeczy. Poddali się na tyle, że płyną wraz z strumieniem oszalałego świata. Starają się z niego wykorzystać dla siebie osobiście jak najwięcej, lecz nie mają nadziei na rozwiązanie sytuacji świata.

Widzimy jednak, że Jezus pozostawia swoich uczniów z innym poglądem na świat. Obiecuje, że będą mieli pokój na świecie. Jest to Jego pokój. Jest to pokój Syna, który wie, że Jego Ojciec kontroluje całkowicie wszystko i potrafi każde zdarzenie wykorzystać dla Swojego planu uwielbienia Syna. Jezus przyznaje, że świat nastręcza trudności, że odzwierciedla mentalność sierot, które nigdy jasno nie rozumieją Ojca i mają tylko nieliczne informacje o swojej tożsamości. Światowa perspektywa jest podsumowana przez Jana w jego pierwszym liście, jako: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia.  Jest to trafny opis sieroty, która żyje poza rodziną i jest oddzielona od Ojca.

Jaką więc oferuje prawdziwą nadzieję? Mówi, że on zwyciężył świat, możemy więc być odważni. Przede wszystkim, On przekazuje uczniom swoje życie. Wyraźnie powiedział, że synowie będą mieli te same przywileje, które On sam miał. Dzięki świadectwu Ducha będą wiedzieć, że są prawdziwymi synami Ojca. Czymkolwiek świat w nich rzuci, nie spowoduje to, że się przewrócą. Będą trwać w samym środku bólu i cierpienia, lecz nie one będą o nich decydować, ani ich nie pokonają.
Jezus właśnie miał spotkać się z bogiem tego świata i odebrać mu jego broń. Strach przed potępieniem zostanie odrzucony, ponieważ Jezus weźmie przekleństwo złamanego przymierza na Siebie. Sprawiedliwość należna za popełnione grzechy zostanie wymierzona w całości. Strach przed śmiercią zostanie anulowany: Jezus umrze i pokona śmierć przez zmartwychwstanie. Zwiedzenie, które daje siłę temu światu zostanie ujawnione i Duch Prawdy będzie składał świadectwo o Jezusie, który jest prawdą i zamieszkuje w synach Bożych.

On naprawdę pokonał świat. Świat nadal tu jest, lecz nie jest on decydującym czynnikiem w naszym życiu i to jest kolejna korzyść z dziedzictwa, jakie my, jako synowie Boga Ojca posiadamy.topod.in

DS_19.11.09 Hbr.13

HeavenWordDaily

Servant David

Końcowe zalecenia tego listu są równie dobre dla nas, jak były dobre dla chrześcijan z Żydów z pierwszego wieku. Po pierwsze i przede wszystkim: „miłość do braci” powinno być naszą cechą charakterystyczną (13:1). Ta miłość jest znakiem prawdziwych wierzących. Jeśli kochamy Jezusa, będziemy kochać Jego rodzinę. Wydaje się, że autor pisząc w tym ostatnim rozdziale o sądzie, miał na myśli zapowiadany przez Jezusa sąd nad owcami i kozłami (Mt. 25:31-46).

Najpierw wymienia okazywanie „gościnności” (13:2), co przypomina słowa Jezusa do owiec: „byłem przychodniem a przyjęliście mnie” (Mt. 25:35). Pomimo że większość z nas mieszka w krajach, gdzie nie ma znaczących prześladowań chrześcijan, czy chrześcijan więzionych za wiarę, nie znaczy to, że nie możemy niczego zrobić dla tych, którzy są prześladowani w różnych miejscach na świecie. Istnieje duża liczba wspaniałych służb zajmujących się pracą wśród prześladowanych, jak choćby: Voice of the Martyrs, Christian Solidarity Worldwide, oraz Open Doors, które posiadają informacje o poszczególnych wierzących, za których można modlić się czy napisać list z zachętą. W Heaven’s Family również mamy Fundacje Prześladowanych Chrześcijan, przez którą zaspokajamy najbardziej palące potrzeby tych ludzi i ich rodzin.

Autor wspomina o „niezbędnych świętościach”, przypominając swym czytelnikom ( często robił to apostoł Paweł, co sugeruje mi jego autorstwo tego listu), że Bóg będzie sądził cudzołożników i rozpustników (13:4). Ostrzega również przed miłością do pieniędzy, często wyrażaną przez Pawła, używając takich słów jak: „chciwość, pożądliwość’, i które często wymienia jako grzechy wykluczające z dostania się do nieba. Autor definiuje miłość pieniędzy jako „nie poprzestawanie na tym, co masz”, postawa serca, która oczywiście przejawia się w działaniach. Dopóki wiemy, że Pan nigdy nas nie porzuci, to nigdy nie musimy martwić się o brak tego, czego potrzebujemy (13:5-6).

Pomimo że starotestamentowy system ofiarny został obalony, ciągle istnieją ofiary, które nowotestamentowi wierzący mogą Bogu ofiarować. Są to „ofiary pochwalne”, którą powinniśmy składać nieustannie (13:15). Bogu podoba się również, gdy składamy Mu ofiary z czasu, talentów i skarbów, „nie zapominając o dobroczynności i pomocy wzajemnej” (13:16).

Poleca się nam, abyśmy „byli posłuszni naszym przewodnikom i byli im poddani„, lecz definiuje też ten rodzaj przywództwa, który godzien jest poddania, jako tych, „którzy czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę” (13:17). Szczerzy pastorzy są przede wszystkim skoncentrowani na duchowym zdrowiu swych trzód, zatem prowadzą je drogami sprawiedliwości i dbają o to, aby trwały na tej drodze, wiedząc, że sami zdadzą sprawę „Wielkiemu Pasterzowi” (13:20).

Mając to w pamięci łatwo jest zobaczyć, jak bardzo daleko odeszło od tego wzorca wielu nominalnych pastorów, którzy obecnie bardzo rzadko, o ile w ogóle, głoszą na temat biblijnej świętości, a jeszcze rzadziej „czuwają nad duszami„. Tak łatwo jest zobaczyć, że jedynie pastor, nadzorujący małą trzodę może „czuwać nad duszami” swej trzody. Pastor musi mieć osobistą i bliską więź z tym, którzy należą do trzody, jeśli ma wiedzieć jak wygląda ich życie. Uczniostwo polega na relacjach.

Pomimo że list został przepełniony analogiami zaciągniętymi ze Starego Testamentu wydaje się, że autor nie mógł oprzeć się temu, aby podzielić się tym po raz kolejny. Podobnie jak ciała zwierząt, których krew wnoszono do świątyni, były palone poza obozem, tak też Jezus został ukrzyżowany poza murami Jeruzalem (13:11-12). Chrześcijanie żydowscy nie powinni dziwić się, gdy są skazywani na wygnanie przez społeczność żydowską, ponieważ tak samo było z Chrystusem. Może nie będą mile widziani w Jerozolimie, lecz zyskują wieczne miasto, Nowe Jeruzalem (13:13-14).

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJпродвижение

Nowa radość

Dudley Hall

02 listopad 2009

A w owym dniu o nic mnie pytać nie będziecie. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. (24) Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna” Jn 16:23-24.

„Ów dzień” musi być wspaniałym czasem! Myślę, że wszyscy żyjemy z podświadomą nadzieją na to, że przyjdzie ten dzień, gdy wszystko co złe będzie naprawione i wszystkie nasza aspiracje zostaną spełnione. Fantazja? Czy to tylko marzenia na jawie dzieci, nie znających rzeczywistości? Czy Jezus gra na naszych potrzebach, aby budować zamki na piasku?

„Ów dzień” był zapowiadany przez proroków przez stulecia, pojawiało się mnóstwo spekulacji co do tego, jak to będzie wyglądać, ale żadna z nich we właściwy sposób nie oddawała tego, czym on w rzeczywistości jest. Było około 120 uczniów Chrystusa zebranych, aby się modlić i schować przed prześladowcami. Zaczęło dziać się coś dziwnego, co przyciągnęło uwagę tłumu zdumionych i zaskoczonych ludzi. Z inspiracji Ducha objawienia wstał Piotr i wyjaśnił to, co się działo na podstawie proroctw Starego Testamentu. Każdy z cudownych znaków mówił o wypełnieniu się Bożego czasu odkupienia. Ogień zesłany na ludzi sygnalizował, że Bóg będzie mieszkał w każdym z nich; dźwięk wiatru wskazywał na tchnienie Boże, które ożywiało to ciało, podobnie jak pierwotnie Adama i martwe ciało Jezusa. Języki zapowiadały odwrócenie przekleństwa z wierzy Babel, została odnowiona duchowa komunikacja.

Być może najważniejszą rzeczą było to, że teraz uczniowie mieli taki sam dostęp do Ojca, jakim nie cieszył się nigdy nikt, oprócz Jezusa. On przedstawił ich Ojcu, jako pełnoprawnych synów. Teraz mieli prawo do proszenia bezpośrednio Ojca w autorytecie imienia Jezusa. On dał im te same prawa i przywileje, które Sam miał i z których korzystał przez trzy lata. Otrzymali zadanie doprowadzenia do zmian społeczeństwa, głosząc ewangelię i żyjąc zgodnie z nią. Teraz posiadali moc i autorytet, aby tą pracę wykonać. Korzystając z tego wszystkiego mogli przeżywać radość na najwyższym dla ludzkości poziomie.

Było to Jego radość przeniesiona na nich. Jezus demonstrował radość życia. Jego życie było takie, jak miało wyglądać życie człowieka. Żył, kochał, śmiał się i płakał. Miał świadomość tego, że Ojciec Go kocha, że nie musi się o nic martwić, niczego pożądać ani obawiać. Znał swoją tożsamość i swoją rolę. Był całkowicie pewien, że wykonał to, do czego został posłany. To właśnie tą radość oferował synom. Teraz mogli dostąpić tej samej relacji z Ojcem i tej samej radości.

Cóż za dzień! Jest on w naszym kalendarzu, żyjemy w świetle tego dnia. Nie oczekujemy na to, aż przyjdzie, jest tutaj, dostępny dla nas. Obudźmy się, nie czas na sen. Świt już nadszedł, Syn został wzbudzony. Czas już na to, aby we współpracy z Ojcem, nieść dalej zadanie pokazywania Jego chwały tym wszystkim, którzy ze strachu przed Ojcem, ukrywają się za krzakami, podczas gdy On chce okazać im swoją miłość.

seo раскрутка сайта обучение