Powrót do Krzyża

Chip Brogden

Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego” (1Kor. 2:2).

Pomimo że wiedza Pawła była całkiem obszerna i miał wiele rzeczy do powiedzenia i nauczenia Koryntian, zdecydował się stać się człowiekiem jednego tematu: Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego.

Musimy stać się głupcami, aby stać się mądrymi.

  • Musimy zrezygnować ze wszystkiego, aby wszystko odzyskać.
  • Musimy stać się słabi, aby być silni.
  • Musimy umrzeć, aby żyć

Możemy cytować słowa Jezusa, starać się naśladować Go jako nasz Wzór, zmagać się na wąskiej drodze, a nawet wykonać pewne dobre uczynki w Jego Imieniu, lecz bez Krzyża cała ta działalność to drewno, słoma i siano. W chwili, w której zostaniemy skonfrontowani z przeciwnościami bądź sprowokowani, upadniemy. Możemy wyglądać na cierpliwych, lecz przyjdzie taki dzień, gdy stracimy cierpliwość. Możemy wyglądać na łagodnych, lecz przyjdzie dzień, gdy ujawni się nasza szorstkość. Możemy wyglądać na pokornych, lecz przyjdzie dzień, gdy nasza pych a zostanie w nas ujawniona i upadniemy. Być może udaje nam się przestrzegać litery prawa i możemy zewnętrznie wyglądać w oczach innych na sprawiedliwych, lecz w samotności i tajemnicy naszego serca i umysłu odkrywamy, że wewnątrz tego kielicha jest pełni nieczystości.

Wzywając nas do powrotu do Krzyża, Bóg wzywa, abyśmy złożyli nasze życie i uchwycili się Mądrości śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania i wstąpienia do nieba, aby żyć w Królestwie Bożym jako synowie i córki. Bez Krzyża nie możemy ani wejść do Królestwa, ani żyć w Duchu, bez względu na to, jak bardzo pragniemy. Ponieważ bez Krzyża nie wiemy, co to znaczy nadstawić drugi policzek, iść dodatkowy kilometr, kochać naszych wrogów i modlić się za tych, którzy prześladują nas. Bez Krzyża nie wiemy, co to znaczy poddać się woli Bożej, przyjąć cierpienie i rzucić się w Jego ramiona.

Bez krzyża, nie wiem czym jest Zmartwychwstanie.

Religia stara się zreformować człowieka; Krzyż stara się go ukrzyżować. Religii może nie udać się doprowadzić do jej celu, lecz Krzyż nigdy nie zawodzi, zawsze swój cel osiąga. Ludzkość poszukuje moralności, cnoty, duchowości, nawet wykonuje religijne uczynki i dobre uczynki po to, aby uniknąć śmierci na Krzyżu. Lecz oto nie ma ran, blizn, nie ma dowodu na to, że kiedykolwiek nastąpiła śmierć i ponowne ożywienie dla Boga. Albo człowiek w ogóle nie umarł, albo umarł i został wzbudzony z martwych. Nie można podrobić zmartwychwstania.

Krzyż jest środkiem, którego Bóg używa do zredukowania nas do rozmiarów Chrystusa, abyśmy mogli zostać wzbudzeni do nowego Życia. To, co jest niemożliwe do osiągnięcia nawet przez całe życie podejmowanych wysiłków własnych, z łatwością dokonuje Bóg przez Krzyż. Możemy próbować na tej drodze wielu skrótów i próbować ucieczki przed nieuniknionym, lecz w dniu, w którym przestaniem zmagać się i łagodnie zaakceptujemy Krzyż, odkryjemy, że wszystko już zostało dla nas zrobione. Faktycznie Krzyża, śmierci przez ukrzyżowanie, nie można osiągnąć przez samobójstwo. Nie możemy ukrzyżować sami siebie. Narzędzie naszej śmierci zostało dla nas wybrane, jak i sposób w jaki się odbędzie, oraz chwila i czas trwania egzekucji – wszystko kontrolowane przez kogoś Innego. Nic nie da się zrobić, ponieważ musimy poddać się Niewidzialnej Ręce i zdać się całkowicie na Niego. Jeśli idziemy za Jezusem, musimy podejmować krzyż codziennie, wyrzekać się siebie i iść za Nim (Łk. 9:23).

Krzyż jest mądrością przez głupotę

Mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną” (1Kor. 1:18).

Jest to mądrość, która pochodzi z góry. Ta mądrość jest przeciwna do ziemskiej mądrości. Nasze myśli, rozumowanie, sprzeczki, uzasadnienia i opinie są bezwartościowe w oczach Bożych. Poleca się nam, abyśmy mieli umysł Chrystusa i szukali mądrości, która pochodzi od Boga.

Mówiąc po ludzku, Krzyż nie ma sensu. Jeśli podchodzimy do Boga tylko przy pomocy naszego umysłu, nigdy Go nie poznamy. Jeśli badamy Krzyż po to, aby zdobyć nowe nauczanie czy nową doktrynę to nie będzie to miało żadnego wypływu na nas. I rzeczywiście, wielu zapamiętuje właściwe wersety Pisma, nawet naucza innych tego, czego się nauczyli, a jednak nigdy nie przeżywa jego rzeczywistości. Jakże łatwo i spokojnie mówimy o umieraniu dla siebie, podejmowaniu krzyża i życiu ukrzyżowanym życiem, lecz wiedza bez doświadczenia tylko zwodzi nas, abyśmy myśleli, że żyjemy czymś tylko dlatego, że potrafimy mentalnie powtarzać pewne fakty. W sprawach duchowych nie liczy się to w ogóle.

Musimy prosić Boga, aby opróżnił nas ze z góry przyjętych założeń i poglądów, i napełnił nas zamiast tego Jego Umysłem. Musimy zaniechać naszej mądrości i przyjąć Jego Mądrość. Jego Mądrość to jest to w jaki sposób On postrzega rzeczywistość. To jak my widzimy różne rzeczy nie ma znaczenia i prowadzi nas na manowce. Jego Drogi i Jego Umysł są wyższe niż nasze drogi i nasz umysł. Krzyż jest środkiem przez który Bóg niszczy ziemską mądrość i cielesny umysł.

Krzyż, zatem, jest mądrością przez głupotę.

Krzyż to zdobywanie przez tracenie

Zazwyczaj myślimy, że aby zebrać więcej, musimy dodawać do tego, co już mamy. Mądrość Boża uczy nas, że aby coś zdobyć, musimy najpierw coś stracić. Pomyśl o dziecku, które nie chce puścić swojej starej zepsutej zabawki po to, aby przyjąć nowe zabawki od ojca. Dla niego to strata czegoś ważnego, lecz przez wypuszczenie, rezygnację, zyskuje.Podobnie jak to dziecko uparcie nie zgadzamy się na rozluźnienie uścisku zaciśniętego na naszych duchowych posiadłościach. Wytrwale trzymamy się rzeczy jak dziecko przywiera do swoich zepsutych zabawek. Zbieramy nauczania, doświadczenia, dobre uczynki, wskazując na nie jako na dowód tego, że jesteśmy duchowo wyposażeni. Dopóki nie zechcemy podzielić się naszymi „bogactwami”, nie będziemy wstanie przyjąć prawdziwych Bogactw Chrystusa w nas. Krzyż demonstruje prawdę, która mówi, że aby coś zdobyć nie należy więcej zbierać, lecz stracić to, co już jest. Tak naprawdę nie możemy nic otrzymać od Boga dopóki nie nauczymy się rezygnować dla Boga. To duch woła: „Nie moja wola, lecz twoja niech się stanie” i „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego„.

Te słowa wypowiada się z łatwością, lecz nie jesteśmy w stanie ich docenić czy rzeczywiście przeżyć, dopóki nie zostaniem przeprowadzeni przez przeżycie naszej własnej Getsemane i Golgotę. Do tego czasu możemy zwyczajnie recytować niektóre słowa, lecz tak naprawdę nie wiemy, co rzeczywiście oznacza poddać się Bogu, być całkowicie poświęconymi i poddanymi Jemu. Krzyż przygotowuje nas do przyjęcia nowych rzeczy w taki sposób, że najpierw zmusza nas do rezygnacji.

Tak więc, Krzyż jest zdobywaniem przez tracenie.

Krzyż jest mocą przez słabość

Bóg wybrał to co słabego u świata, aby to zawstydzić to, co mocne” (1Kor. 1:27b).Naturalny sposób myślenia prowadzi nas do wniosku, że moc i słabość są sobie przeciwne. To znaczy, że aby mieć moc, musimy eliminować słabości. Mądrość Boża uczy nas czegoś innego, to jest tego, że to co słabe zostało wybrane, aby pokonać to co mocne, a jednocześnie moc działa w słabości.

Krzyż jest środkiem do zadania bólu, osłabienia i powolnego zabijania. Jest ostatecznym wyrazem słabości. Ofiara jest rozebrana do naga i przybita do drzewa za ręce i stopy. Cały ciężar wspiera się na nogach tak długo, dopóki są wstanie go unieść. Gdy już nie wytrzymują cały ciężar spoczywa na wyciągniętych ramionach (aby ten proces przyspieszyć, czasami łamano nogi). Klatka piersiowa ostatecznie zapada się pod tym naporem i bezradna ofiara powoli umiera z powodu uduszenia, gdy płuca zawodzą.

Ukrzyżowany ledwo się może poruszać, a co dopiero walczyć. Gdy już raz gwoździe zostaną wbite, nie ma możliwości, aby je usunąć. Niczego ze sobą nie zabierasz i nic ci nie zostaje, nie możesz ani przyspieszyć, ani zwolnić chwili swojej śmierci. Wszyscy mogą oglądać twoją nagość,oprócz cierpienia fizycznego cierpisz z powodu wstydu, dusza jest obdarta ze swej godności i dumy. Nie ma ucieczki.  Bóg pragnie dać ci moc, lecz moc przychodzi tylko przez słabość. Wszelka moc nie uzyskana przez słabość jest nielegalna, bez względu na to, jak bardzo duchowo wygląda. Jedyna legalna moc jest udzielana tym, którzy zostali doprowadzeni do słabości. Moc rodzi się w słabości.

Wielu tryska pewną „mocą”, lecz nie ma odpowiedniej słabości, tak więc, moc daje im tylko okazję do pysznienia się. Aby temu zapobiec Bóg zarządził, aby wszyscy, którzy mają mieć Jego moc zostali najpierw osłabieni i opróżnieni – my mówimy o tym, jako o „złamaniu”. Celem osłabienia i cierpienia jest otworzyć drogę dla Jego Mocy, a narzędziem, które Bóg używa, aby nas osłabić jest Krzyż.

Tak więc, Krzyż jest mocą przez słabość.

Krzyż jest życiem przez śmierć

Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus” (Gal.2:20a). Nie ma Zmartwychwstałego Życia, bez Ukrzyżowanej Śmierci. W naturze spodziewamy się tego, że, aby żyć, trzeba unikać śmierci wszelkimi sposobami. A jednak Mądrość Boża uczy nas, że Życie zyskuje się przez uchwycenie się Śmierci – to jest, gdy umieramy dla siebie, stajemy się żywi dla Chrystusa.

Zasada śmierci działa w nas. Gdy się rodzimy, zaczynamy się starzeć i umierać. Dla tego kto jest w Chrystusie, fizyczna śmierć nie jest końcem, lecz początkiem. Podobnie, zarządzona przez Boga śmierć na Krzyżu nie jest końcem, lecz początkiem. Krzyż wykonuje dzieło śmierci w nas, aby Duch mógł wykonywać dzieło życia w nas. Krzyż zabija to, co należy zabić w nas, podczas gdy Duch daje Życie temu, co zostało zabite. Krzyż bije i rozrywa, Duch odbudowuje to, co zostało zniszczone. Wyłącznie ci, którzy doświadczyli Śmierci, mogą naprawdę usługiwać Życiem i mówić do martwych ludzi.

Jeśli więc nie nauczyliśmy się co to znaczy oprócz cierpienia fizycznego, codziennie umierać, nie będziemy doświadczać codziennie Bożego życia. Słowem: jestem martwy, a jednak żyję. Jestem ukrzyżowany, a jednak żywy. Z jednej strony zostałem osłabiony do punktu śmierci i bezsilności; z drugiej strony żyję przez moc Boża i jestem wzmocniony przez wszelką moc Jego Ducha, który mieszka we mnie. Chwila, w której rezygnuję z przeżywania śmierci, jest dokładnie tym samym momentem, w którym przestaję doświadczać życia, ponieważ Krzyż jest życiem przez śmierć.

Cel Bożego postępowania

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz” (John 21:18). Pomimo że postawa naszego serca powinna być podobna do dziecka, Bóg chce, abyśmy byli dojrzałymi mężczyznami i niewiastami. On pragnie powolnego wzrostu, ale aby to osiągnąć, Pan dopuszcza do nas wiele nieprzyjemnych okoliczności i prób.Gdy jesteśmy młodzi w Panu, robimy, co nam się podoba. Wielką przyjemność sprawia nam usługiwanie Panu zgodnie z naszą własną myślą, a wszystko jest lekkie i przyjemne. Prowadzimy życie oparte na uczuciach i zmysłach. Łatwo jesteśmy poruszani tym, co czujemy. Jeśli jesteśmy szczęśliwi z przyjemnością wyrzekamy się siebie i wylewamy swoje wnętrze na nabożeństwie, lecz gdy jesteśmy smutni czy zakłopotani okolicznościami życiowymi czujemy się tak, jakbyśmy wędrowali przez pustynię. Pan musi sięgnąć i sprowadzić małą owcę z powrotem do Siebie, gdzie nasze uczucia zostają odnowione i odbudowujemy nasze oddanie z tym samym wigorem co poprzednio. Jest to sposób na tych, którzy są młodzi; ubierają się jak chcą i chodzą gdzie chcą.

Lecz gdy stajemy się starsi w Panu, życie wiary zaczyna się wtedy, gdy wyciągamy nasze ręce w poddaniu i pozwalamy Innemu, aby nas ubrał i zaprowadził tam, gdzie nie chcemy iść. Nie ubieramy się sami i nie chodzimy swoimi drogami. Nie idziemy już, tylko jesteśmy prowadzeni. Możemy już więcej nie zastanawiać się nad naszymi własnymi pragnieniami. Już więcej nie zachowujemy się według naszej własnej woli bez Jego woli. Zamiast tego, w końcu poddajemy się Bożemu postępowaniu z nami. Uznajemy w końcu to jak bardzo byliśmy do tej pory przepełnieni sobą, dodając wiele słów do tego, co dał nam Bóg i czyniąc wiele bez Tego, który nas powołał do działania. Podobnie też, czujemy to jakże często nie mówiliśmy czegoś czy nie działaliśmy, ponieważ po prostu kochaliśmy siebie bardziej niż Boga.

Ta przemiana między życiem uczuciami, a życiem wiary, od władania sobą do poddania się władzy Ducha, nie zdarza się w kilka dni. Co znajduje się między doświadczeniem młodzieńca i doświadczeniem starego? Co takiego doprowadza do tej dojrzałości? Jak odbywa się ten wzrost? Jakim sposobem Bóg dokonuje Swego dzieła transformacji?

Pan powiedział Piotrowi w jaką śmiercią uwielbi Boga (w. 19). Wiemy, że Piotr został ukrzyżowany głową na dół i umarł męczeńską śmiercią, lecz, codzienny krzyż samo wyrzeczenia, który Piotr niósł, był środkiem, przez który Bóg mógł pokonać jego dziką naturę i przemienić go w męża wiary. On był żywą ofiarą. Fizyczny krzyż, na którym zginął był świadectwem tego, że złożył swoje życie milion razy wcześniej.

Śmierć, której Bóg rzeczywiście poszukuje w nas, to nie przyszłe złożenie naszego fizycznego życia, lecz codzienne, chwila po chwili składanie siebie. Nie jest męczeńska śmierć to raz na zawsze, lecz codzienne umieranie i życie dla Boga, co przynosi Mu najwięcej chwały. Tak naprawdę, tym, którzy nie wyrzekli się siebie w tych wydawałoby się nieistotnych sprawach codziennego życia, będzie trudno, o ile w ogóle będzie to możliwe, złożyć swoje fizyczne życie, jeśli będzie konieczne. Bóg wzywa nas, abyś został głupce, po to, aby stać się mądrym; zrezygnuj ze wszystkiego po to, aby otrzymać wszystko z powrotem; stań się słaby, aby stać się silnym; wróć do krzyża i umrzyj, abyś mógł żyć.

Przez te strony mamy nadzieję przekazać to pilne wezwanie. Dziś prośmy Boga o to, aby przyspieszył bicie naszych serc, aby dał nam to, abyśmy stali się Ludźmi Krzyża, przeżywającymi Śmierć Pańską, abyśmy mogli żyć Życiem Pana.

Postanówmy więc, nie umieć niczego, jak tylko Chrystusa i to ukrzyżowanego; ponieważ, „nie masz ucznia nad mistrza, lecz należycie będzie przygotowany każdy, gdy będzie jak jego mistrz” (Łk. 6:40).

topodin

DS_11.08.09 Łk.23

HeavenWordDaily

Ewangelia Łukasza 23
David Servant

Wytoczenie sprawy Jezusowi przez Sanhedryn było bluźnierstwem. Uznali Boga winnym głoszenia, że jest boski, lecz ich władza była ograniczona przez prawodawstwo okupujących rzymian, które nie dawało im prawa do skazywania na karę śmierci. Aby przekonać Piłata, że Jezus zasługuje na nią, oskarżyli Go o zdradę. Piłat usiłował przekazać tą odpowiedzialność na Heroda Antypasa, mordercę Jana Chrzciciela, lecz na próżno. Zastanów się teraz nad tym: ostatecznie ci wszyscy ludzie – Sanhedryn, Piłat, Herod, żołnierze, którzy Go wyśmiewali, tłum, który krzyczał, aby Go ukrzyżować – oni wszyscy będą osądzeni przed tronem Jezusa.

Jak to możliwe, że ludzie, którzy wołali „hosanna!” w Palmową Niedzielę, krzyczeli „Ukrzyżuj Go!” w Wielki Piątek? Nie powinniśmy sądzić, że były to te same tłumy. Ci, którzy domagali się ukrzyżowania Jezusa, byli to przede wszystkim arcykapłani, i religijni przywódcy, o czym dowiadujemy się z 23:13. Chcąc uniknąć w Jerozolimie w czasie Paschy żydowskich zamieszek Piłat przychylił się do ich żądania, pomimo że trzykrotnie ogłosił niewinność Chrystusa.

Paschy to święto, na które Żydzi z wielu krajów gromadzili się w Jerozolimie na obchody. Szymon Cyrenejczyk, który przybył 1.300km z Libii został wciągnięty w Paschę Baranka w większym stopniu niż mógł sobie kiedykolwiek wyobrazić – niósł krzyż Jezusa. Niektórzy komentatorzy sugerują, że Szymon stał się później chrześcijaninem. Ewangelia Marka utożsamia go jako „ojca Aleksandra Rufusa” (Mk 15:21). Marek zakładał, że czytelnicy ewangelii znali obu tych mężczyzn. Dodatkowo Paweł przekazuje pozdrowienia chrześcijaninowi o imieniu Rufus w Rzymie (Rzm. 16:13), tak więc być może Szymon i jego syn zostali uczniami Chrystusa. Cóż za honorem było pomóc Jezusowi nieść Jego krzyż!

O ile każdy, kto znalazłby się w podobnych okolicznościach, byłby pochłonięty własnym problemem, zdumiewające jest to, że Jezus płakał nad kobietami stojącymi wzdłuż drogi na Golgotę, bardziej niż nad Sobą. Ich sympatia dla Niego nie mogła zapobiec holokaustowi, który ostatecznie miał niszczyć Jerozolimę za 40 lat. Cytat z Księgi Ozeasza (23:30) świadczy tylko o tym, że Pan miał na myśli ziemski sąd ostateczny, coś, co zniszczenie Jerozolimy w 70 roku tylko zapowiadało. Bóg nie raduje się ze śmierci bezbożnika (Ez. 33:11) i dlatego uprzedza o Swym sądzie. Zdumiewająca miłość Jezusa jasno świeci z dzisiejszego czytania w przeciwieństwie do szydzerstw religijnych przywódców i rzymskich żołnierzy.

Pokutujący złodziej, który wisiał obok Jezusa jest pięknym przykładem osoby, która została zbawiona z łaski przez wiarę, lecz żywa wiara jest okazywana w uczynkach. Jakie to były te uczynki? Po pierwsze: otwarcie wyznał, że jest grzesznikiem, co jest pierwszym krokiem ku zbawieniu (23:40-41). Po drugie: stwierdził, że wierzy, że Jezus jest niewinny i nie zasłużył na śmierć, broniąc Go przed drugim przestępcą (23:40-41). Po trzecie: bez wstydu spojrzał na Jezusa jako źródło zbawienia i przed całym wrogo nastawionym tłumem, publicznie poprosił Go o nie. Jego wiara była szczera i Jezus odpowiedział na nią potwierdzeniem: „Dziś jeszcze będziesz ze mną w raju” (23:43).

Niemniej, zastanawiam się, jak odpowiedziałby Jezus, gdyby ten złodziej wyszeptał: „pssst, Jezu! Patrz prosto przed siebie. Zachowuj się tak, jakbyśmy ze sobą nie rozmawiali. Chcę Ci powiedzieć, że przyjmuję Cię do mojego życia. Słyszałem, że jeśli to zrobię, to zacznie się lepiej dziać w moim życiu. Teraz przyjąłem Cię i spodziewam się, że moja sytuacja się zmieni!”

Jezus wisiał na krzyżu przez sześć godzin. To w drugiej połowie tego czasu „ciemność zaległa całą ziemię” (23:44). Gdy astronomowie starają się ustalić dokładną datę ukrzyżowania Jezusa to trafiają na jeden problem. Jezus został na pewno ukrzyżowany w czasie Paschy, która zawsze wypada w czasie pełni księżyca, co uniemożliwia zaćmienie Słońca. Ciemność tego dnia była specjalnym, nadnaturalnym znakiem od Boga. Syn Boży, ubrany w ciało, umierał za grzechy świata – najważniejszy dzień w całej historii.

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

deeo

Wizja dla Izraela 07.08.09


A
KTUALNOŚCI Z JERUZALEMU


Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael


źRóDŁO: Vision für Israel e.V.


Tel. (D) 089-566 595  ·
Fax (D) 089-5464 5964
eMail:

http://mail.google.com
Info@VisionfuerIsrael.de



Web:  www.VisionfuerIsrael.de

Piątek, 7 sierpnia 2009

Wieczorem, rano i w południe narzekać będę i jęczeć, I wysłucha głosu mojego„.

Ps. 55,17

sŁUŻBA W ARMII – POZYTYWNE GŁOSY PRASY O ŻYDACH MESJANICZNYCH
Wysokonakładowy
Jerusalem Post
pozytywnie pisze w ostatnim tygodniu o gminach Żydów mesjanicznych. Ten popularny dziennik: „Powrót ludu żydowskiego do kraju Izraela po powstaniu państwa Izrael prowadził do tego, że mała ale ciągle wzrastająca grupka 10.000 do 15.000 Żydów mesjanicznych przybyła do kraju. Świętują oni żydowskie święta, czczą piątek wieczorem i świętują sobotę. Ale wierzą oni także, że Jeszua (Jezus) jest Mesjaszem i że On jest jedyną drogą do zbawienia. Mesjaniczni Żydzi odróżniający się od Jude for Jesus (akcentujących kwestię nawrócenia) są bardzo otwarci na dyskusje o swojej wierze włącznie z przekonaniem, że tradycyjne żydowskie wierzenie nie wystarcza do zbawienia. W ciągu ostatnich lat Żydzi mesjaniczni byli celem wielu ataków i ofiarą dyskryminacji, również w ramach sił zbrojnych (IDF). W tym roku do armii wstąpiło 150 wysoko motywowanych wierzących. Wielu z nich służbę odbędzie w siłach liniowych. Niektórzy z nich niedawno odbyło tygodniowe przygotowanie mentalne i duchowe. Zbory mesjaniczne oferują program Nestor. Nestor znaczy „stanie na posterunku”. Jeden z młodych wiernych po treningu powiedział: „Podczas służby w IDF dam z siebie wszystko co najlepsze, by służyć Bogu duchem i ciałem“.
(Jerusalem Post)

CHRZEŚCIJAŃSKIE RODZINY SPALONE W PAKISTANIE
Setki uzbrojonych zwolenników islamskich grup terrorystycznych w zeszłym tygodniu podpaliły tuziny chrześcijańskich domów w pakistańskim Gojra, po tym kiedy pojawiły się pogłoski o sprofanowaniu Koranu.
Motłoch strzelał na oślep, odpalał bomby gazowe i plądrował domychrześcijan, tak że t ysiące przerażonych chrześcijan musiały uciekać by się schronić. Mieszkańcy stamtąd opowiadają, że policjaprzyglądała się tylko. Wed ług oficjalnych danych policji w pożarach zabitych zostało co najmniej osiem osób w tym cztery kobiety i jedno dziecko. Kolejne dwie osoby zginęły od ran postrzałowych. Mieszkańcy twierdzą jednak, że ofiar było dużo więcej. Inna osoba uważa, że byłytuzi ny ofiar, wiele z nich leży pod gruzami i popiołem. Minister do spraw mniejszości Schahbas Batti powiedział, że podpalonych zostało 40 domów. Dodał, że pogłoski o sprofanowaniu Koranu były bezpodstawne. Policja zignorowała jego wezwanie do ochrony chrześcijan.

(Fox News)

Proszę módlcie się o chrześcijan w Pakistanie.

STRZELANINA W TEL AVIVIE – DWÓCH ZABITYCH I DWANAŚCIE RANNYCH
Do wydarzeń doszło w poprzednią sobotę koło Centrum dla Homoseksualistów, który zorganizował wieczór dla nastolatków. Ubrany na czarno napastnik uciekli i do dzisiaj go nie ujęto. Policja sądzi, że użył on pistoletu szturmowego M 16.
Napastnik jest nadal na wolności, stąd przejściowo zamknięto wszystkie kluby pedałów w Tel Avivie.

(INN)

FATAH POWRACA DO PRZEMOCY I ODRZUCA ISTNIENIE IZRAELA JAKO PAŃSTWA ŻYDÓW
Partia Fatah przewodząca PA zamierzała w tym tygodniu spotkać się w Betlejem i wezwać do „kontrolowanej przemocy” przeciw Izraelowi. Jest to jawne złamanie planu pokojowego przewidującego wezwanie do zaprzestania przemocy wobec Izraela. Fatah ponownie oświadczył, że nie uznapaństwa żydowskiego. W  ten sposób zamyka sobie drogę do jakichkolwiek pertraktacji o powstaniu państwa Arabów tzw. Palestyńskich. Premier Netanjahu powiedział, że jedynym warunkiem rozmów pokojowych jest uznanie Izraela jako państwa narodu żydowskiego, co byłoby przeszkodą przed zalaniem Izraela Arabami z zagranicy. Fatah pod przywództwem Abbas upiera się by państwo PA mogło powstać w granicach z 1949 roku (które istniały do 1967 roku). Poza tym miliony Arabów żyjące w innych krajach miałyby prawo wprowadzić się do Izraela argumentując, że mieli w nim przodków. Dodatkowo żądają rekompensaty za ich „nieobecność”.
(INN)

Przyjęcie tych haniebnych warunków oznaczałoby koniec żydowskiego państwa

NETANJAHU ZATRZYMUJE PROJEKTY BUDOWLANE PO ROZMOWIE Z  MITCHELLEM
Izraelski premier Netanjahu wydał rozporządzenie zatrzymania budowy około 900 apartamentów we wschodniej części Jerozolimy w dzielnicy Pisgat Zeeb, po tym jak w zeszłym tygodniu spotkał się z amerykańskim wysłannikiem na Bliski Wschód, Georgem Mitchellem. W Pisgat Zjeb mieszkają dziesiątki tysięcy Żydów. Netanjahu już od jakiegoś czasu jest pod presją USA.
Amerykanie chcą zamrożenia planów budowlanych w Pisgat Zeeb i innych żydowskich dzielnicach, do których pretensje wysuwają Arabowie. Do tej pory Netanjahu odpowiadał, że budowy w rozrastających się naturalnie osiedlach w Samarii i Judei nie będą blokowane. Odrzucał dotąd zdecydowanie żądania by Jerozolima nie pozostała całkowicie w izraelskich rękach. Najnowsze doniesienia wskazują jednak na to, że Netanjahu prawdopodobnie przygotowuje się do zmiany stanowiska, gdyby administracja Obamy wprowadziła działania by udaremnić budowę broni atomowej w Iranie.

(Israel Today
)
„Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością.“ –
1 Tymoteusza 2,1-2

NETANJAHU – BĘDZIEMY REAGOWAĆ NA STRZAŁY Z GAZY
Premier Benjamin Netanjahu powiedział w ostatnią niedzielę na posiedzeniu rządu: „Przed czterema laty rozpoczęliśmy wycofywanie się [z Gazy]. Wyrwane zostały tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci ze swoich miejsc. Niestety Gaza stała się bazą dla terrorystów – pod wpływem Hamasu i Iranu”.
Netanjahu dodał: „W  międzyczasie spadło na nas tysiące rakiet. Nie przyzwyczaimy się  do tego, że rakiety spadają nam na głowy. Nawet jeśli będzie to tylko jedna. Będziemy reagować na każdy atak rakietowy.”

(Ynet)
Bądź mężny! Walczmy dzielnie za nasz lud i za miasta naszego Boga
2 Samuela 10,12

ŻYDZI ORTODOKSYJNI ZATRZYMANI PO NIEPOKOJACH W JEROZOLIMIE
Setki Żydów ortodoksyjnych brało udział w zamieszkach w Jerozolimie w poprzednią niedzielę, ponieważ w szabat otwarty został parking w Carta-Parkhaus. Dotąd otwarty był w kolejnych sześć sobót. Zatrzymane zostało 15 osób, kiedy demonstranci blokowali bramę wjazdową a inni próbowali przerwać blokadę policji w Mea Shearim. Mea Shearim  (nazw oznacza „stokrotnie” i pochodzi z 1 Mojżeszowej 26,12) jest jedną z najstarszych dzielnic ortodoksyjnych Żydów poza Starym Miastem, która powstała w 1874 roku.
(Jerusalem Post, Wikipedia)

NIEMIECKA FUNDACJA FINANSUJE HISB-ALLAH
Niemiecka fundacja Stowarzyszenie dla Sierot w Libanie, jest czołową organizacją, która zbiera pieniądze dla samobójców z Hisb-Allah. Raportuje o tym brukselska komisja ekspertów. Projekt dla sierot w Libanie ma powiązania z kontrolowaną przez Hisb-Allah libańską grupą Al-Schahid. Szkoli ona i werbuje dzieci do ataków samobójczych w Izraelu i na celu ma zniszczenie Izraela.
(Jerusalem Post)

FRANCUSCY KATOLICY PODRÓŻUJĄ
Do Izraela wybrała się 1.800 osobowa grupa francuskich katolików na 10 dniową podróż. Zorganizowana ona została przez konferencję biskupów we Francji. Pielgrzymka 18-25 letnich studentów, z których większość nie była jeszcze w Izraelu jest pierwszą tego rodzaju organizowaną przez kościół we Francji we współpracy z Ministerium Turystyki.
(Jerusalem Post)

NETANJAHU: MIESZKAŃCY GAZY CHCĄ HAMAS POZBAWIĆ WŁADZY
Izraelski premier Netanjahu powiedział we wtorek, że mieszkańcy Gazy chcą odebrać władzę rządowi Hamasu i z czasem to zrobią. Podczas przemówienia w Szkole Bezpieczeństwa Narodowego komentował niedawno wprowadzony obowiązek w zakrywania głowy w sądach przez prawniczki. Powiedział: „Fakt, że Hamas zmusza kobiety do zakrywania głów nie przysparza mu popularności wśród Arabów”. Ostrzegł też przed tym, że muzułmańscy ekstremiści dążą do posiadania broni atomowej. Dążenie to wiąże się z tym, że władze religijnych fanatyków tracą poparcie.
(Haaretz)

Proszę módlcie się nadal by reżimowe władze Hamasu w Gazie zostały pozbawione władzy.

AKCJA TORNISTER –
Wizja dla Izraela i Skład Józefa co roku szykują tornistry z najbardziej potrzebnymi rzeczami dla biednych dzieci. Podczas przygotowań na nowy rok we wrześniu 2009 zdaliśmy sobie sprawę, że mamy zbyt mało pieniędzy, by i w tym roku zrealizować nasz projekt. A jednak bożą troską jest zaspokojenie potrzeb dzieci również w Izraelu. Ufamy więc, że pomożecie nam zebrać odpowiednie środki. Proszę pomyślcie o tym, że nasze skarby złożone są w niebie i pomóżcie nam pobłogosławić tysiące pokrzywdzonych dzieci w nadchodzącym roku szkolnym.

KONFERENCJA Z OKAZJI ŚWIĘTA NAMIOTÓW I TOWARZYSZĄCA WYCIECZKA PO IZRAELU –
Serdecznie zapraszamy Was do Jerozolimy na Święto Namiotów od 4 do 7 października 2009 oraz towarzyszącą świętu wycieczkę po Izraelu. Jako mówcy i prowadzący uwielbienie zgłosili się już Barry & Batya Segal, Lance Lambert, Jonathan Bernis, Frank i Marlou van Essen.
Bliższe informacje pod tym adresem internetowym:

http://www.wizjadlaizraela.org/swietoszalasow/”
http://www.wizjadlaizraela.org/swietoszalasow/

Dziękujemy Bogu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i team VfI


Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

раскрутка сайта

DS_10.08.09 Łk.22

HeavenWordDaily

David Servant

Jeśli był gdzieś kiedyś jakiś przykład człowieka służącego mamonie bardziej niż Bogu, to jest nim Judasz sprzedający Jezusa. Sam podjął inicjatywę tajnego spotkania się z arcykapłanami i oni „ułożyli się z nim, że mu dadzą pieniądze” (22:5). On zaoferował im swoją usługę za pieniądze a oni ostatecznie zgodzili się zapłacić 30 srebrników. Może to nie brzmi jak bardzo duża kwota pieniędzy, lecz wystarczyło to na zakup ziemi (Mat. 27:7). Nawiasem, gdyby Jezus i Jego apostołowie byli tak bogaci, jak to często głoszone jest przez kaznodziejów prosperity, trzeba by było się zastanowić, czemu Judasz mając nadzieję na pieniądze wystarczające na zakup ziemi, zdradził Tego, który pomagał mu się wzbogacić.

Strzeżcie się miłości do pieniędzy! Nawet ten, który przebywał z Jezusem przez trzy lata, który był świadkiem cudów i który służył w nadnaturalnej służbie, nie był wolny od jej przynęty. Judasz przypalał swoje sumienie kradnąc pieniądze ze wspólnej kasy, okradając Jezusa, Jego uczniów i biednych (Jn 12:6). Sprzedanie samego Jezusa było ostatnim krokiem na drodze upadku. Kto otwiera drzwi chciwości, otwiera je Szatanowi, tak jak to zrobił Judasz. Jeśli jesteśmy nieposłuszni Chrystusowi dając pierwszeństwo pieniądzom, wyrzekamy się Chrystusa tak, jak to zrobił Judasz, tylko w mniejszym trochę stopniu. Zdecyduj czy chcesz służyć Chrystusowi, czy pieniądzom! Równocześnie nie mogą być mistrzem!

Pierwsza Wieczerza Pańska kościoła odbywał się jako ostatni posiłek paschalny Jezusa i widzimy, że w obu przypadkach było to pełny posiłek. W taki sposób odbywała się Wieczerza Pańska w pierwszym kościele i dlatego nazywamy ją Wieczerzą Pańska (1 Kor. 11:20), a nie Przekąską Pańską, czym się stała we współczesnym chrześcijaństwie. Jezus wyraźnie postawił sprawę mówiąc, że to On jest wypełnieniem tego, co było corocznie praktykowane przez miliony Izraelitów przez stulecia. Gdy przeżuwamy chleb Wieczerzy Pańskiej, musimy pamiętać o tym, że Jezus został „starty za winy nasze” (Iz.53:5), a gdy przełykamy ten chleb powinniśmy pamiętać o tym, że Żywy Chleb zstąpił z nieba, aby żyć w nas (Jn 6:51)!

Czytamy dziś coś, czego nie ma w ewangeliach Mateusza czy Marka, a mianowicie, że Jezus powiedział Piotrowi, że Szatan wyprosił zgodę na przesianie ich jak pszenicy. Przypomina to historię Joba. Szatan wyprosił zgodę na sprowadzenie problemów na życie Joba. Czy Piotr był przesiewany? Z kontekstu wydaje się, że było to jego trzykrotne wyrzeczenie się Pana, niemal zaraz po publicznym ogłoszeniu swojej lojalności. Wyobraź sobie jak Piotr czuł się, gdy zapiał kur trzeci raz i jego oczy spotkały się z oczyma Jezusa. Nie były tu potrzebne pusta słowa: „Mówiłem Ci”. Twardy rybak z Galilei płakał gorzkimi łzami nad swym upadkiem i niewątpliwie trapiło go to bardzo nawet po zmartwychwstaniu Pana. Jak jednak Pan zapowiedział Piotrowi wyrzeczenie się, tak też zapowiedział mu jego odnowienie. Piotr mógł „znów wrócić” i „wzmacniać braci w wierze” (22:32). Zdumiewająca łaska!

Łukasz jest jedynym autorem ewangelii, który wspomina o tym, że w Ogrodzie Getsemani „był pot Jego jak krople krwi, spływające na ziemię” (22:44). Prawdopodobnie wspominał o rzadko występującym stanie znanym jako krwawy pot, gdy w skrajnym stresie emocjonalnym, pękają cieniutkie naczynka krwionośne znajdujące się w gruczołach potowych i krew miesza się z potem. Jezus spodziewał się nie tylko szydzenia i ukrzyżowania, lecz poniesienia Bożego gniewu za grzechy świata. Nic dziwnego, że modlił się o to, aby uniknąć tego, co miał wycierpieć, gdyby to tylko było możliwe. Nie było jednak innego sposobu na zbawienie ciebie i mnie.

Niemal życzyłbym sobie, aby ów sługa arcykapłana nie zrobił uniku, gdy Piotr machnął mieczem w jego stronę. Gdyby nie uniknął ciosu, może Piotr uciąłby mu głowę (co najwyraźniej zamierzał) i Jezus mógłby uczynić jeszcze większy cud niż uzdrowienie odciętego ucha! Cóż za świadectwo miałby wtedy ten mężczyzna: „Zostałem ścięty przez kaznodzieję, lecz Jezus wstawił mi głowę na miejsce”!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайт

Duchowy autorytet, a to, co kochamy

Frangipane Francis

(Autorytet w j.angielskim to: autorytet, władza, moc – przyp.tłum.).

O ile chrześcijańskich doktryn można nauczyć, podobieństwo do Chrystusa może być wyłącznie zainspirowane. Dzięki swemu pokornemu i świętemu życiu, następne pokolenie liderów zainspiruje tłumy. Będą chodzić w miłości Chrystusa i zostanie im udzielony ogromny autorytet.

Kościół ma wielu administratorów, lecz wzory Chrystusa są nieliczne; wielu jest tych, którzy potrafią wyjaśniać chrześcijańskie doktryny, lecz nieliczni ci, którzy żyją jak Jezus. Rzeczywiście, o ile wielu stoi dziś na pozycjach przywódczych, nieliczni tylko funkcjonują w wyższej rzeczywistości autorytetu, który Chrystus nabył dla kościoła. Niemniej, do kościoła przychodzi nowa miara autorytetu. Ten autorytet doprowadzi do uwolnienia na niespotykaną skalę, całe miasta będą zwracać się do Boga.

Czym jest duchowy autorytet? Jest to Sam Bóg konfrontujący się z mocami świata Swego sługi. Mojżesz zademonstrował duchowy autorytet, gdy ostrzegał nieskruszonego faraona. Duch Boży potwierdził osąd Mojżesza mocą, która złamał pychę Egiptu. Jezus manifestował duchowy autorytet, gdy konfrontował się z demonami w ludziach, uciszył burzę, uzdrawiał choroby a następnie dokonał odkupienia w mocy zmartwychwstania. Ojciec nie dopuścił do tego, aby jakiekolwiek słowo Jezusa nie zostało wypełnione.

Biblia dostarcza wielu licznych przykładów tych, którzy posiadali duchowy autorytet. Każdy z tych przykładów mówi nam o tej samej, leżącej u podstaw, zasadzie: ci, którzy zostali wyniesieni przez Boga są wspierani przez Boga. Oni „cokolwiek postanowią, uda im się” (Job 22:28). Taka jest natura duchowego autorytetu.

Źródło autorytetu

Oczywiście, jako pastorzy, liderzy, wstawiennicy musimy działać w większym autorytecie.

O ile cieszymy się różnorodnością łask, które budują naszą nas osobiście. Bóg daje nam autorytet w jednej szczególnej dziedzinie (celu): aby wypełnić Jego cele na ziemi. Jakie są Boże cele? Jednym z głównych odsłaniających się celów jest widoczny w Wielkim Nakazie. Jezus powiedział: „Dana mi jest wszelka moc (autorytet) na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody,…” (Mat. 28:18-19).

Chrystus dał kościołowi autorytet, aby ten czynił uczniów. O wiele skuteczniejsi byliśmy do tej pory w nawracaniu niż w prowadzeniu uczniów. W naszych czasach, jest wielu wierzących w Jezusa, lecz nieliczni prawdziwi uczniowie Chrystusa. Jeśli celem jest uczniostwo, to jak go osiągnąć? Mamy brać naszych nawróconych i uczyć ich „przestrzegać wszystkiego, co [Jezus] nakazał” (w. 20). Gdy kościół wróci do nauczania wszystkiego, czego nauczał Jezus, nasi uczniowie będą mieli autorytet, aby robić to samo, co robił Jezus.

Jednak duchowy autorytet to nie coś, co po prostu posiadamy, ponieważ walczymy o to. Nie można go kupić, jak próbował to zrobić Szymon Czarnoksiężnik (Dz. 8:18). Moc autorytetu nie będzie działać tylko dlatego, że będziemy naśladować metody innych, jak się o tym przekonali synowie Scewy (Dz. 19:14-16). Nie można go też zdobyć automatycznie, tylko dlatego, że przeczytamy książkę o budowaniu kościoła. Nie da się udawać, że posiadamy duchowy autorytet. Gdy skupiamy się na wykonywaniu słów Chrystusa, to są ustanowione przez Boga sposoby na to, aby Chrystusowy autorytet przejawiał się w naszym życiu. Od samej chwili zbawienia cieszymy się bezwarunkową miłością Ojca. Jednak, gdy dojrzewamy przychodzi czas, gdy miłość Ojca ku nam wydaje się być warunkowa. Tak jak w przypadku Chrystusa, tak też jest z Jego uczniami:

Dlatego Ojciec mnie miłuje, iż Ja kładę życie swoje,… Jn 10:17

Jezus żył w najgłębszej intymności z miłością Ojca, ponieważ On złożył Swoje życie za owce. Jeśli będziemy wzrastać w prawdziwym duchowym autorytecie, również będziemy składać swoje życie za Jego owce. Czy odczuwałeś pociąganie, boskie dzieło Ojca wciągające cię do poddania się tak, jak poddany był Chrystus? Bądź zachęcony: ON wyposaża cię na następne wylanie Jego Ducha. Lecz uwaga: twój autorytet będzie wyrastał z tego, jak składasz swoje życie w miłości.

Jako przywódcy, musimy rzeczywiście zarządzać w autorytecie zgodnym z naszą pozycją w kościele; niemniej, duchowy autorytet przerasta autorytet administracyjny. Oto droga do prawdziwego autorytetu: we władaniu naszej duszy, bez strachu czy onieśmielenia z żadnego zewnętrznego źródła, z wyraźnie widoczną drogą ucieczki, w nieustraszonym poddaniu naszych dusz Bogu. Nikt nas nie kontroluje, wyłącznie Bóg, a jednak nasze życie jest złożone, podobnie jak Chrystusa, we wstawiennictwie za innych. Możemy z łatwością walczyć i wygrywać, a jednak nadstawiać drugi policzek; niesłusznie się nam sprzeciwiają, a jednak po cichu to znosimy – w takich chwilach do naszego życia dostaje się duchowy autorytet.

Nikt mi go [Mojego życia] nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli. Jn 10:18

Jezus nie został zmuszony do ukrzyżowania; On zdecydował się na ukrzyżowanie. Modlitwa Jezusa w Getsemani nie była błaganiem o ucieczkę przed krzyżem, ponieważ będąc jeszcze w ogrodzie powiedział Piotrowi: „Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mego, a On wystawiłby mi teraz więcej niż dwanaście legionów aniołów” (Mt. 26:53).

Jezus miał wybór: legiony wojowników anielskich i natychmiastowe osobiste uwolnienie bądź śmierć na krzyżu i uwolnienie świata. Zdecydował się umrzeć za nas. Ta dobrowolna decyzja złożenia naszego życia, tak jak to zrobił Jezus, jest właśnie drogą do prawdziwego rozwoju autorytetu. Jezus powiedział: „Mam moc (autorytet) dać je” (Jn 10:18). Jego władza pojawiła się ze złożeniem Jego życia. Nasz autorytet (władza) pochodzi z tego samego źródła: podjęcie swego krzyża i złożenie życia za innych.

Autorytet, nie kontrola

Duchowy autorytet jest to udzielona przez Boba zdolność do przemiany tego co czasowe przez moc wieczności. Nie jest w stanie tego podrobić ciało, nie da się tego doszukać w tonie głosu czy spojrzeniu oczu. Boski autorytet wymaga boskiego poparcia, a to poparcie pojawia się po przejściu sprawdzianów miłości.

Gdy autorytet jest sprawowany bez miłości, degeneruje się do kontroli. Bóg nie powołuje nas do kontrolowania Jego ludzi, lecz do inspirowania ich i strzeżenia. Efektem kontroli jest opresja, czary i walki, lecz skutkiem działania miłości jest wolność i moc do budowania i strzeżenia Bożych ludzi.

Prawdziwy duchowy autorytet istnieje ponad rzeczywistością cielesnej kontroli. Nasze życie i życie tych, którzy podążają za nami, jest składane z naszej własnej inicjatywy. Jest to decyzja, którą podejmujemy ze względu na miłość. Ponieważ prawdziwy autorytet rodzi się w wolności, rodzin on również wolność.

Są trzy możliwości: albo będziemy chodzić w prawdziwym autorytecie miłości, fałszywym autorytecie kontroli lub w ogóle pozbawieni go. Zarówno fałszywy autorytet, jak i jego brak, są zakorzenione w strachu i na strach reagujemy albo kontrolą, albo brakiem autorytetu. W pierwszym przypadku, dającym fałszywy autorytet, staramy się kontrolować tych wokół nas po to, aby okoliczności były bardziej przewidywalne i przez to mniej zagrażające. W drugim przypadku jest to strach przed przyjęciem i wykonywaniem jakiegokolwiek autorytetu. Wiele relacji jest po prostu dopasowaniem tych symbolicznych potrzeb: pragnienia kontroli i pragnienia bycia kontrolowanym, w obu przypadkach są one niewłaściwymi reakcjami na strach.

Niemniej, pismo mówi nam: „W miłości nie ma bojaźni, doskonała miłość usuwa wszelki strach” (1Jn 4:18). Ponieważ prawdziwy autorytet jest zbudowany na miłości, jego celem jest uwolnić, a nie zdominować. Tak więc, zanim ktokolwiek może naprawdę poruszać się w duchowym autorytecie, musi zostać uwolniony od strachu i pragnienia kontrolowania; musi zostać ugruntowany w miłości.

Autorytet do inspirowania podobieństwa do Chrystusa

Gdy nasze nauczanie o Bogu i nasze posłuszeństwo Jemu są zjednoczone, towarzyszy naszemu życiu duchowy autorytet. Jezus zaskoczył tłumy, mówiąc: „jak moc mający” (Mt. 7:28-29). To, czego nauczał było spójne z tym jak żył. Tak więc, również musimy żyć i przejawiać te cnoty, których staramy się nauczać.

Drodzy pastorzy!

Jeśli staramy się wyszkolić nasze zbory w modlitwie to sami musimy najpierw być wstawiennikami. Możesz powiedzieć: „Ale z całego kilkusetosobowego zgromadzenia tylko troje przyłącza się do mnie do modlitwy”. W takim razie z tym trzema osobami rozwijaj swoją wstawienniczą bazę. Nie zniechęcaj się, ponieważ zdobędziesz innych. Miarą naszego powodzenia nie jest ilość uczestników niedzielnego poranka. Bóg dał nam ludzi, abyśmy mogli ich szkolić, a nie tylko liczyć. Z tej grupy, ci, których zainspirujemy, aby żyli jak Chrystus, są faktycznym miernikiem naszego powodzenia, sprawdzianem naszej skuteczność w służbie.

Ktoś inny może powiedzieć: „Ale ja nigdy nie byłem liderem”. Gdy ktoś składa swoje życie w miłości Chrystusowej, inni zobaczą to i pójdą. Czy jesteś właścicielem firmy, gospodynią domową, czy nastolatkiem, możesz mówić z przekonaniem i autorytetem, jako uczeń Chrystusa. W prawdzie, jeśli ty jesteś prawdziwym uczniem Chrystusa, inni pójdą za tobą. Rzeczywiście jesteś przywódcą.

To następne pokolenie nie tylko będzie uczyć ludzi; oni będą inspirować ciało Chrystusa do tego, aby żyło tak, jak żył Jezus. Ich przykład we wszystkim zbudzi pobożność w otaczających ich ludziach. Z prawdziwej cnoty liderzy przyszłości będą czerpać duchowy autorytet, ponieważ tam, gdzie okazywana jest natura Chrystusa, szybko przychodzi autorytet Chrystusa.оптимизировать

Gdzie podziała się ewangelia?

Peter Hansen
ŹRÓDŁO:
gospelmiracle.orgZdesperowany świat potrzebuje czystej ewangelii! Świat ma poważny problem!

Miliony ludzie żyje na całym świecie w ubóstwie. Około 2.8 miliona ludzi żyje za mniej niż 2 dolary dziennie. Miliony umiera z głodu i różnych chorób w Trzecim Świecie. Globalny kryzy finansowy spowodował, że miliony straciło dimy a świat prawdopodobnie widzi dopiero początek głównego kryzysu, którego nawet finansowi eksperci nie są w stanie przewidzieć. Zagrożenie wojną nuklearną wisi w powietrzu a największe kraju na świecie walczą o resztki rezerwy naftowej.

Jedne rodziny nie są wstanie zapewnić sobie jednego posiłku dziennie, a drugie są uzależnione do narkotyków, hazardu i alkoholu. Na Zachodzi miliony znajdują się pod takim psychicznym uciskiem, że uciekają w świat samotności w alkohol, narkotyki, perwersje i samobójstwo. Świat wrzeszczy o pomoc i rozwiązanie zamieszania w społeczeństwie, które nie ma nic do zaoferowania oprócz nieskończonych rozmów i internetowej rozrywki.

Ludzie w desperacji szukają głębszego znaczenia, nadziei i wewnętrznego pokoju. Wydaje się, że ten świat ma wszystko, lecz tak naprawdę jest znacznie kontroli jeśli chodzi o moralność i duchowość niż kiedykolwiek wcześniej. Mogę odważnie stwierdzić, że ten świat potrzebuje pełnego przesłania ewangelii Jezusa Chrystusa. Żadne inne kazanie czy konferencja o szczęści własnym, lecz czysta, pełna ewangelia zbawienia. Jest to jedna jedyna rzecz, która może przynieść pokój umysłowi i odnowić duszę.

Jakże jednak smutne jest to, że głoszenie pełnej ewangelii zostało zdegradowane do jakiegoś kulturalnego, lekkiego show ewangelii ze śmiesznymi produkcjami na szczenie i migającymi światłami! Gdzie są kaznodzieje pełnej ewangelii, którzy mają odwagę wstać i powiedzieć prawdę, którzy mają odwagę głosić zbawienie, nadzieję, piekło, świętość i łaskę? Gdzie są ci, którzy ogłaszają, że Jezus Chrystus jest jedyną drogą do nieb?

Problemem jest to, że miliony ludzi zostało zwiedzionych i zaślepionych poczuciem dobrej ewangelii, światłem letniego przesłania, które mówi tylko o szczęściu, powodzeniu, samorozwoju i powtarza tylko „mnie, mnie, mnie” zamiast „Jego, Jego, Jego”!Gdzie podziała się ewangelia?

Czy we współczesnym kościele rzeczywiście strach jest uczyć pełnej, żywej ewangelii? Czy rzeczywiście można obawiać się politycznej niepoprawności i obrażania mas? Wiele kościołów znajduje się na bardzo niebezpiecznej ścieżce, ścieżce, która może doprowadzić tylko do zniszczenia. Pozwólcie zwrócić uwagę na to, że jeśli nie ma przesłania ewangelii o grzechu, łasce, pokucie i zbawieniu to nie ma niczego!Podczas gdy tysiące kościołów gra w „kościoły wrażliwe na poszukujących” i jest politycznie poprawna, miliony niewierzących po prostu wrzeszczą, domagając się duchowej prawdy, która może dać im prawdziwą nadzieję i rzeczywistość opartą na Słowie Bożym. Prawda ewangelii uwolni ich, lecz jeśli nikt nie głosi prawdy ewangelii to miliony pójdą do piekła, wierząc w inną ewangelię (2Kor. 11:3-4; Gal 1:6-7). Taka jest twarda rzeczywistość. Bardzo dobrym miejscem do czytania i zbadania jest to, co Jezus powiedział w Ewangelii wg Mateusza 24. W tym rozdziale Jezus powiedział, że wielu zostanie zwiedzionych przez fałszywych proroków i nauczycieli.

Łatwo więc jest samozwańczym prorokom tworzyć dziwaczne, szalone doktryny i pozyskiwać tysiące naśladowców, ponieważ w wielu kościołach brak jest uczniów zbudowanych na słowie Bożym. Zajęcie się Jezusem i Jego nauczaniem zostało zastąpione „nauczaniem w rodzaju 'czuj się dobrze'”, któremu całkowicie brakuje ważnego nauczania na temat pokuty, grzechu, piekła, łaski i świętości.

W czasie ostatniej podróży do Etiopii przewidziane było, że będę przemawiał w różnych kościołach. W czasie przygotowywania usług czułem głębokie przekonanie, aby głosić i skupić się bardziej niż na czymkolwiek innym na ewangelii, której nauczał Jezus i na Jego życiu. Pastorzy i lokalni ewangeliści byli zdumieni, niemal zszokowani prostym nauczaniem ewangelii, ponieważ nie byli do tego przyzwyczajeni!Musimy pamiętać o tym, że ewangelia jest tym, co nas uwalnia. Musimy przywrócić głoszenie pełnej ewangelii w naszych kościołach, na polach misyjnych i dla zdesperowanego, poszukującego świata. Jest tylko jedna nadzieja i jest ona w Jezusie Chrystusie. Musimy wziąć krzyż i złożyć nasze życie, iść za Chrystusem i być napełnionymi Duchem Świętym. Musimy odnawiać nasze umysły codzienną obecnością Bożą. Musimy badać życie Jezusa i Słowo Boże, i dopuścić do tego, aby stały się one częścią nas, od wewnątrz na zewnątrz.Żywe  słowo Boże zmieni nasze życie i zobaczycie jego potężne skutki. Będziecie nie tylko umocnieni Jego Słowem, lecz świat wokół was doświadczy zbawczej i uzdrowieńczej mocy Jezusa Chrystusa. Niech ewangelia stanie się centrum twojego życia i służba, powiedz też o tym innym.

Peter Capili Hansen.

методика раскрутки сайтов

DS_07.08.09 Łk.21

HeavenWordDaily

David Servant

Drobna historia o wdowie, które dała dwa miedziaki jest wielkim wyzwaniem dla nas. Bóg mierzy wielkość naszych ofiar nie według tego, jak dużo daliśmy, lecz jak dużo ciągle pozostaje w naszym posiadaniu po tym, gdy już daliśmy. Według takiej miary, wielu z tych, którzy dają bardzo niewiele jest w oczach Bożych wielkimi dawcami. Biedna wdowa dała dwa grosze, które miała na utrzymanie. Któregoś dnia w niebie okaże się, że będzie miała o wiele większy skarb niż ci wszyscy bogacze, którzy dawali znacznie większe dary. Jest to prawda godna zastanowienia.

Pamiętajmy o tym, jak to już wcześniej powiedziałem, że jeśli zarobisz 30.000$ w roku 2009 to znajdziesz się na top liście 7% najlepiej zarabiających ludzi na świecie. Jeśli zarobisz 50.000% do znajdziesz się na szczycie należącym do 1% światowej populacji. Większość z czytających te słowa należy do ludzi całkiem bogatych według takich standardów.

Zarówno Mateusz jak i Marek zapisują rozmowę Jezusa na Wzgórzu Oliwnym. Pamiętaj, że według przekazu Mateusza, uczniowie pytali nie tylko o przyszłe zniszczenie świątyni, lecz również o znaki powtórnego przyjścia Jezusa i znaki końca czasów (Mat. 24:3). Prawdopodobnie nie wyobrażali sobie tego, że te wydarzenia mogą być oddzielone od siebie 2000 lat a to, co powiedział im Jezus niewiele im pomogło w zrozumieniu sytuacji. W każdym razie, część z tego, co powiedział dotyczyło wydarzeń prowadzących do zniszczenia świątyni, a część dotyczyło zdarzeń poprzedzających Jego powrót. Wielkim wyzwaniem jest posortowanie tego wszystkiego (zakładając, że nie nakładają się na siebie częściowo) i to wyzwanie dało powód powstania licznych interpretacji.

Moim skromnym zdaniem Łukasz najpierw skupił się na odpowiedzi Jezusa na pytanie uczniów dotyczące znaków Jego powrotu i końca czasów (21:8-11). Następnie cofa się w czasie, aby zająć się na bliższą im przyszłością, zaczynając od 21:12 słowami: „Lecz zanim się to wszystko stanie,...” po czym przechodzi do informacji o tym, czego mogą się spodziewać w ciągu najbliższych kilku dziesięcioleci. Będą prześladowani i przekazywani do synagog i więzień. Przed zakończeniem 6 rozdziału Dziejów Apostolskich, wszyscy apostołowie spędzili noc w więzieniu i stanęli przed sądem Sanhedrynu. Piotr i Jan spędzili dwie noce w więzieniu i stawali na sądzie dwukrotnie. W obu przypadkach, dokładnie tak jak powiedział Jezus, apostołowie otrzymali nadnaturalną zdolność obrony i mądrość, której nikt z przeciwników nie mógł sprostać (21:15). Również zgodnie z obietnicą Jezusa niemal wszyscy stali się męczennikami za wiarę. W kilku przypadkach, wyparli się ich przyjaciele i rodziny (21:16). Wszyscy byli znienawidzeni w czasie swej służby (21:17).

W wersie 20 Jezus zapowiada oblężenie i zniszczenie Jerozolimy. Stało się to w 66 roku, gdy Rzymianie posłali generała Cestiusa, aby zdławił żydowską rewoltę. Oblegał miasto przez sześć miesięcy po czym z nieznanych przyczyn wycofał się. Po jego odejściu wszyscy wierzący, postępując zgodnie z poleceniem Jezusa, o którym dopiero co czytaliśmy, uciekli z Jerozolimy i Judei. Wykorzystali krótką chwilę na ucieczkę. Gdy Jerozolima padła pod naporem rzymskiego generała Tytusa w 70 roku, nikt z tych, którzy posłuchali słów Jezusa nie zginął w późniejszym holokauście.

Kiedy Jerozolima upadła, jak zapowiedział Jezus, ci, którzy ocaleli zostali „uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów” a Jerozolima jest „deptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan” (21:24). Jezus powiedział, że będzie tak „aż się dopełnią czasy pogan”. Pomimo że wielu uważa, że powstanie państwa Izrael w 1947 roku i powrót starego miasta do Jerozolimy w 1967 za znaki wypełnienia się „czasu pogan”, powinniśmy pamiętać o tym, że ciągle są poganie, którzy mają przyjść deptać Jeruzalem w czasach, gdy antychryst dojdzie do władzy.

Jestem przekonany, że zaczynając od 21;25 Jezus zaczyna omawiać znaki jakie będą się działy przed Jego powrotem, co będzie się działo w jakimś nieokreślonym czasie po upadku Jerozolimy. Moim skromnym zdaniem, pokolenie, które zobaczy te „znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach” (21:25), będzie również świadkiem powrotu Jezusa (21:32).

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJdeeo