BC_31.10.08 Jedna owczarnia, Jeden Pasterz

logo

31 października 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z::
JEDNA OWCZARNIA, JEDEN PASTERZ
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/one.html

A Ja dałem ich chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy (Jn. 17:22).

Jak osiągniemy jedność? My nie tego osiągniemy. Raczej Bóg objawia nam Swego Syna, jako Głowę Kościoła. Jeśli widzimy Głowę, jeśli znamy Dobrego Pasterze, będziemy poznawać Ciało i Owczarnię. Nie możemy powiedzieć, że kochamy Boga, jeśli nie kochamy naszych braci i siostry. Nie możemy utrzymywać komunii z Głową, jeśli jesteśmy oddzieleni od Ciała. Gdy idziemy za Jednym Pasterzem jako Jedna Trzoda wtedy jesteśmy zgodni. Jeśli jesteśmy jedno z Głową, jesteśmy jedno z Ciałem, nawet jeśli nie jesteśmy razem zgromadzeni. Lecz jeśli nie jesteśmy jedno z Głową, to nie jesteśmy jedno z Ciałem, nawet jeśli jesteśmy zebrani w pozornej jedności.

Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка сайта в поисковиках самому

W obronie Dawida Wilersona

 

 

Istnieją spore części współczesnego „proroczego” ruchu, które od dłuższego już czasu ostro sprzeciwiało się wszystkiemu, za czym stoi Dawid Wilkerson. Określają go jak marszanda „Sądu i posępności” – zawsze ostrzegającego przed tym, co nadchodzi i wzywającego kraj i kościół do POKUTY.

 

Otrzymałem jakiś czas temu email od pewnego przyjaciela ze Stanów, który wrócił do zielonoświątkowego kościoła o kilku latach. Powiedział mi: „Jeśli mówię o Dawidzie Wilkersonie, oni wszyscy stają się nienawistni i złość pojawia się w ich oczach”. Czyż nie jest to straszliwie smutne?

Pomimo, że Dawid Wilkerson jest jedynym człowiekiem, który konsekwentnie ostrzegał Amerykę przed kataklizmami, właśnie takimi jak obecnie oglądamy, ciągle jest obmawiany. Pomimo tego, że okazało się, że ma rację, ciągle go nie znoszą! Myślę, że jest tak dlatego, że jego głównym przesłaniem jest; „POKUTUJ” i nie należy do tych, którzy chodzą delikatnie na paluszkach, jak mnóstwo tych tak zwanych „proroków”.

Gdy przesłanie „Bóg chce, abyś był bogaty” zaczęło się szerzyć, Dawid był pierwszym z niewielu przywódców, którzy publicznie odpierali to i wzywali ludzi do pokuty z ich „miłości do pieniędzy”. Wielu nienawidziło go za to, szczególnie dlatego, że jest tak bezpośredni i szczery.

Gdy pojawiło się „Toronto Belssing” napełniając kościoły najbardziej dzikimi i często paskudnymi zachowaniami, on określał je tym, czym jest. Był jednym z niewielu (jeśli nie jedynym) z zielonoświątkowych przywódców, którzy rzeczywiście stanęli publicznie i odrzucili tego nowego „ducha”, który nawiedzał kościół. Możesz sobie wyobrazić jak bardzo był pogardzany za to.

We współczesnym świecie istnieje „proroczy” ruch, który jest, moim zdaniem, bardzo daleki od tego, co znaczy słowo „prorok”. Sprzedają swoje książki całymi ciężarówkami, prowadzą niezliczone konferencje, lecz pod koniec dnia okazuje się, że jest to ntylko obłudna parodia tego, co „prorocze”. Ten ruch utrzymuje swą popularność dzięki temu, że jest niemal zawsze „pozytywny” i podnoszący. Głos Amosa czy Jeremiasza rzadko, o ile w ogóle, jest słyszalny wśród jego szeregów – a jeszcze mniej głos „Jana Chrzciciela”. Niemal nigdy nie jest szczery do bólu czy konfrontujący – szczególnie, gdy chodzi o grzech.

Wiele z tego ruchu ma chroniczną obsesję wobec „religijnego ducha”. Wszędzie, gdzie ci ludzie nie spojrzą widzą religijne duchy legalizmu, faryzejstwa itd. Zawsze mówią o „łasce, łasce, łasce”. Słowa „grzech, sprawiedliwość i sąd” są niemal przerażające do nich, ponieważ tak bardzo boją się być 'religijni’. Gdy więc trafiają na proroka, który rzeczywiści głosi o Grzechu, Sprawiedliwości i Sądzie (o czym właśnie, jak zapowiedział Jezus, miał przekonywać Duch), odrzucają go. Każdy prawdziwy prorok, którego znam w całej historii był kaznodzieją „Grzechu, Sprawiedliwości i Sądu”. Tak samo każdy prawdziwy przebudzeniowiec (Finney, Wesley, Whitfield, Edwards, etc). To należy do zakresu ich obowiązków!

Dopuściliśmy w naszych czasach do pojawienia się nowego znaczenia terminu „proroczy”, który jest znacznie poniżej biblijnego standardu, a znacznie poniżej tego standardu, który musi być na swoim miejscu, aby zobaczyć prawdziwe Przebudzenie. Myślę, że to Boży rzecznik, Ezechiel, ukuł taki termin „poduszkowi prorocy” (dosł. „pillow prophets” – przyp.tułm.). Jest to ostatnia rzecz, której Ameryka potrzebuje w tym czasie. Potrzebujemy głosów, które powiedzą prawdę taką, jaka jest, które OSTRZEGĄ ludzi, bez względu na koszty. – Wyraźni głos trąbki.

 

Dawid Wilkerson jest właśnie taki głosem i jest niemal 'samotnym’ głosem – dzięki więc niech będą Bogu za to, że jest szeroko słyszany. Wierzę, że Bóg umieścił go w Nowym Jorku właśnie na tą godzinę – w mieście, który łączy świat władzy politycznej (Narody Zjednoczone) ze światem potęgi finansowej i medialnej. Dawid jest „Bożym mężem” w tym mieście, naprawdę w to wierzę. Jeśli Boże przesłanie, które głosi Ameryce przez te wszystkie tragedie to 'POKUTUJCIE”, to osobiście wierzę bardziej jemu, niż jakiemukolwiek prorokowi, który mówi inaczej. Zamierzam słuchać tego „męża na miejscu”.

Dawid nienawidzi grzechu i zwiedzenia tak bardzo i kocha Boga oraz jego ludzi tak bardzo, że nie może milczeć, gdy Boże prawd są deptane pod stopami. To jest znak prawdziwego proroka. Trzymaj się, Dawid!

 

Niech was wszystkich Bóg
błogosławi

Andrew Strom.

раскрутка сайта

BC_30.10.08 Aż wszyscy dojdziemy

logo

30 października 2009

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
Aż wszyscy dojdziemy
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/all.html

Podobnie, młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. (I Ptr 5:5a).

Jeśli pragniemy dojrzałości, to jest jeśli pragniemy dojść do pełnego poznania Chrystusa i dojrzeć do Jego wymiarów we wszystkim to naturalne powinno być dla nas zwracanie uwagi na tych, którzy są starszymi w Panu. Lecz bycie starszym nie ma nic wspólnego z przywódczymi zdolnościami, zajmowaniem urzędu, posiadaniem tytułu czy wykonywaniem jakichś duchownych obowiązków czy kościelnych funkcji w kościele. Starsi to po prostu ci, którzy są starsi wiekiem w Panu. To całkiem proste. Mój starszy brat czy starsza siostra chodzą z Panem dłużej ode mnie. Wniosek jest taki, że są oni bardziej ukształtowani na obraz Chrystusa niż my; doświadczyli głębszego dzieła Krzyża niż my, tak więc oni mają więcej praktycznej mądrości niż my, mają coś, czego mogą nas nauczyć, a my powinniśmy słuchać Chrystusa w nich, aby wzrastać.

Powinno być oczywiste dla każdego, kto jest, a kto nie jest starszym w Panu. Powinno być też oczywiste dla każdego, że nie zawsze ten kto jest starszy wiekiem , jest starszym. Jeśli twierdzisz, że jesteś człowiekiem wierzącym, a twoje życie niczym nie różni się od świata to możesz być równie stary jak Metuszelach, ale z pewnością nie jesteś starszym.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

eBooks, MP3 Teachings and Bible studies (New users click „Register”):

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/students

продвижение

Zamieszkanie prowadzi do panowania

Don Atkin

Zawsze w Bożym planie było wprowadzenie Jego królestwa na ziemię przez dojrzałych synów, którzy uwielbiają Go.
Początkowe błogosławieństwo udzielone ludzkości miało na celu uzdolnienie ich do tego, aby byli owocni i rozmnażali się; napełniali ziemię i poddawali ją sobie; aby panowali nad wszystkim, co porusza się na ziemi (Gen. 1:28).
Jego zaopatrzenie, Drzewo Życia, stało cicho, gdy pierwsi ludzie słuchali złego głosu i dokonywali złych wyborów i nie wypełnili swego potencjału.
Zamieszkiwanie odbywa się w czasie teraźniejszym, a nie w przyszłym, a jednak spora część współczesnego kościoła ciągle krąży w kółko po swoich pustyniach, oczekując w niewierze na coś, co Bóg już im dał.

NAWIEDZENIE
Nawiedzenia to wydarzenia i okresy czasu. Zamieszkiwanie to styl życia zwyciężającej wiary. Nawiedzenie może być doświadczeniem, które zdarza się dzięki byciu na właściwym miejscu (geograficznie i/bądź duchowo) i we właściwie czasie. Zamieszkiwanie staje się dla nas doświadczalną rzeczywistością, gdy jesteśmy umieszczeni we właściwym miejscu Jego ciała, a następnie jesteśmy szkoleni przez strażników i szafarzy, którzy są odpowiedzialni za nasze wychowanie.

Ludzie spragnieni i głodni ekscytują się, gdy pojawia się wśród nich nawiedzenie. Demony uciekają, cuda uzdrowień mają miejsce, zgubione owce odnajdują się i są ratowane w atmosferze wiary. Cykliczna historia współczesnego pustynnego kościoła jest powiązana z takimi zdarzeniami i okresami czasu.
Mimo wszystko, przez te wszystkie czasy odświeżenia, to „światło” nie jest tak jasne, jak było. Kościół nie jest tak „słony” jak był w przeszłości. Straciliśmy, a nie zyskaliśmy grunt wśród wielu konkurujących i konfliktowych wpływów.

Tylko dwa wersy w całym Nowym Testamencie odnoszą się do nawiedzenia Bożego. Oba odnoszą się do tych, którzy trwali w niewierze.

1)
Płacz nad Jerozolimą. Jezus prorokował jej zniszczenie, „ponieważ nie poznało czasu nawiedzenia swego” (Łk 19:41-44).

2)
Piotr nakazuje wierzącym, co do ich zachowania między poganami, aby poganie „ przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia ” (I Ptr 2:12).”

Jest tylko kilka nowotestamentowych wersów odnoszących się do zamieszkiwania, niektóre dobre inne nie, lecz jeden jest szczególnie oświecający. Jest Liście do Efezjan 2:19-22 i odnosi się do kościoła jako budynku wznoszonego wspólnie, świętej świątyni budowanej na mieszkanie (zamieszkanie) Boże w duchu.

ZAMIESZKANIE

Kładąc fundament w Koryncie Paweł pyta: „Czyż nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście, i że Duch Boży mieszka w was?” (I Kor. 3:16) Piotr (1 Ptr. 2:5) określa wierzących jako żywe kamienie, które są budowane w duchowy dom (zamieszkanie). Paweł daje nam ostateczny lakmusowy test, który stawia na zawsze kwestię zamieszkania: „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie, o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli” .(II Kor. 13:5).

Chrześcijanie (ci, w których mieszka Chrystus)! Bóg nie przychodzi i nie wychodzi ponownie. On jest daleko od nas! Tak, On jest na górze. Tak, On jest w Jerozolimie. Tak, On jest właśnie tutaj, w tobie teraz! On przebywa (zajął stałą rezydencję) w tobie. On przebywa również w chwałach Swego ludu. ON jest zarówno osobiście jak i zbiorowo w Jego obecności, przebywaniu i celu.

Jezus prorokował Zielone Święta: „Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie” (Jn 14:17-19a). Nasza wiara ma być zakorzeniona w Nim, jako Słowie Bożym, a nie na szczególnych wydarzeniach. Wiara bierze się ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie!

To lotna wiara, a nie lotny Ojciec, powoduje nasze wzloty i upadki, góry i doliny, wykrzywione drogi i chroniczne utykanie.
Jezus ukształtował strategię, która jest potrzebna do rozwinięcia wiary i do pomnażania królestwa! Oto ona: On poświęcił trzy lata Swego życia, aby przygotować dwunastu, aby stali się – ukształtować ich – na mieszkanie Boże. Towarzyszyły im znaki i cuda, gdy szli w posłuszeństwie, żyli prowadzeni i uprawomocnieni przez zamieszkującego w nich Ducha. Jezus obiecał: …bo Ja żyję i wy żyć będziecie. Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was. Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować go będę, i objawię mu samego siebie. (Jn14:19b-21).
Samo nawiedzenie nie upoważnia ani nie uzdalnia do wypełnienia wielkiego przykazania czy wielkiego nakazu. Miłość jest owocem Ducha, wynikiem przebywania w obecności i trwałej relacji z Tym, którzy przyszedł, aby zamieszkać w nas i wśród nas

POZYCJA
W dniach swego uwolnienia w uporządkowanym szyku wyszli Izraelici z Egiptu (Exodus 13:18, B.W-P).  Był również pewien porządek wchodzenia do Jordanu w drodze na podbój: Po upływie trzech dni przeszli przełożeni przez obóz i nakazali ludowi: Gdy ujrzycie Skrzynię Przymierza Pana, Boga waszego i kapłanów Lewitów niosących ją, to także wy wyruszcie z waszych miejsc i idźcie za nią.
Tylko niech będzie pomiędzy wami a nią odległość około dwóch tysięcy łokci; nie zbliżajcie się do niej, abyście wiedzieli, jaką drogą macie pójść, bo tą drogą przedtem nigdy nie przechodziliście
(Joz 3:2-4).
Innymi słowy: „jeśli podejdziecie zbyt blisko, nie będziecie w stanie znaleźć właściwej drogi – a to jest całkowicie nowa droga!”. Zastanówmy się nad tym przykładem: żarówka oświeca wszystko wokół siebie, również to, co jest poza nią, lecz jeśli zbliżysz się twarzą do żarówki, nie będziesz widział niczego oprócz żarówki!
Może brzmieć całkiem duchowo, aby pragnąć tylko Jego oblicza. Dzieci początkowo rozpoznają swoją matkę i nic, i nikogo innego. To dobre, gdy dziecko jest dzieckiem, niemniej, nasz Ojciec chce, abyśmy wyrośli na synów i widzieli „tekst” w kontekście!
Kościół przez stulecie rozpoznawał to, „o co” chodzi w nawiedzeniach, lecz teraz jest czas na to, aby nauczyć się części: „dlaczego”, ponieważ to zaprowadzi nas do tego „jak” zamieszkania. Bezcelowość może by ubocznym produktem ignorancji (braku właściwego pouczenia), bądź zwiedzeniem dogadzania sobie (wszystko kręci się wokół mnie).
Celem nawiedzenia, tym „dlaczego”, jest dostarczenie próbki, posmaku królestwa. To, co Bóg robi w takich czasach nawiedzenia – zbawienie, uwolnienie, uzdrowienia i cuda – powinno być powszechne z powodu zamieszkania! (przebywania) Nasz Ojciec chce przygotować nas na przyjęcie królestwa, które On dla nas przygotował! To jest dziedzictwo Jego synów i odpowiedź na wzdychanie całego stworzenia (Rzm. 8:19).
„Panie, przygotuje mnie, abym był świątynią!”

ZMARTWYCHWSTANIE
„Jak” zamieszkania jest  – można powiedzieć – niezdarzeniowe. To nie jest wydarzenie, lecz jest to wewnętrzne, wyrzekające się siebie posłuszeństwo aż na śmierć – nawet codzienne umieranie na naszym osobistym krzyżu. (To naprawdę dobra nowina!) Radość postawiona przed nami znajduje się po drugiej stronie krzyża. Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus (Gal 2:20a).

Musimy zejść z drogi, aby stać się mieszkaniem Bożym, musimy zejść z drogi, aby zrobić miejsce dla Niego i dla tych, z którymi połaczy nas Pan w świątyni, która jest budowana, bez udziału ludzkich rąk.
O ile identyfikujemy się z Chrystusem w Jego śmierci, pogrzebaniu i zmartwychwstaniu przez wiarę i przez chrzest to musimy również zdawać sobie sprawę z tego, że jest też praktyczne zlecenie. To zmartwychwstałe życie Chrystusa w nas – Jego zamieszkanie w nas i wśród nas – które wydaje owoce królestwa wokół nas.
Nawiedzenie może być przygotowaniem, które zapali wiarę do tego, aby stać się prawdziwym uczniem, a uczniostwo przyniesie konieczną dojrzałość, aby podtrzymywać wierne życie zmartwychwstałego życia. Nie możemy się nastawiać wyłącznie na nawiedzenie. To zamieszkiwanie, a nie nawiedzenie, wprowadza panowanie, królestwo Boże na ziemi, jak jest w niebie.
Ludzie, którzy żyją od wydarzenia do wydarzenia, nieustannie modlą się o przebudzenie i żyją dla nawiedzenia, nie zostali jeszcze właściwie ukształtowani i doprowadzeni do dojrzałości. Potrzeba ojców, aby wychowali synów, którzy wychowają synów, którzy wychowają synów – wzory i tych, którzy wyposażają – aby uczyć ethnos , aby cierpieć bóle porodowe, aż Chrystus zostanie ukształtowany w Jego ludziach i wśród Jego ludzi.
Bardzo ważne jest to, abyśmy widzieli Jego obecność w kontekście Jego celu! W przeciwnym razie będziemy okrążać góry, aż pojawi się pokolenie, które będzie chciało wejść. Uchwyć się takiego modelu uczniostwa jaki został wykształcony przez Jezusa u dwunastu. Módl się i pracuj wśród adoptowanych synów (Rzm. 8:14-21).
O ile działalności i wydarzenia niekoniecznie są złe to ważne jest, aby uczniostwo prowadzące do umiejscowienia Ducha Świętego i funkcjonalnej owocności, miało wysoki priorytet. Zbyt wielu idzie szeroką drogą działalności skupionej na wydarzeniach. Zbyt niewielu idzie wąską drogą, która prowadzi do życia 24/7 (sól i światło) zgodnego z wołaniem całego stworzenia.
Niech arkę będzie przed tobą. Żyj w Jego wspaniałej obecności, lecz miej perspektywę i znaj cel! Nie wracaj w koło! Jest nowa ziemia do zajęcia. Nie zbliżajcie się do niej, abyście wiedzieli, jaką drogą macie pójść, bo tą drogą przedtem nigdy nie przechodziliście. (Joz 3:4). W końcu Eliasz odkrył, że Pana nie ma w wietrze, trzęsieniu ziemi, ani ogniu, lecz w cichym głosie (1 Krl. 19:11-13). Co tutaj robisz, Eliaszu? Co TY tutaj robisz?

Więcej informacji na temat Dona Atkina i jego nauczania znajduje się na stronie:

www.DonAtkin.com
aracer.mobi

BC_28.10.08 Aż wszyscy dojdziemy

logo

28 października 2007

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
Aż wszyscy dojdziemy
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/all.html

Jestem rozumniejszy od wszystkich moich nauczycieli, bo bo rozmyślam o świadectwach twoich (Psalms 119:99).

Zanim będziesz mógł kształcić i uczyć innych, służyć im w jakikolwiek (używam słowa „służba” w jego najczystszym biblijnym sensie, nie w jakimś instytucjonalnym znaczeniu), najpierw musisz sam być pouczony i wychowany. Chodzi mi o dyscyplinę i naukę Ducha Świętego, wzrastanie w łasce i w poznaniu Chrystusa. Nigdy nie widziałem wnętrza seminarium czy biblijnej szkoły. Nigdy nie przerabiałem kursu teologii (pomimo, że niektórzy moi najwięksi krytycy gorliwie chcą, abym jakieś zaliczył). Nie mam certyfikatów, dyplomów ani stopni, o których mógłbym mówić, lecz Duch Święty, który uczy mnie i prowadzi do wszelkiej wszelkiej Prawdy, sprawił, że jestem rozumniejszy od wszystkich moich ewentualnych nauczycieli.

To nie ja, to Chrystus. Ta mądrość pochodzi z góry; nie z tego świata. To objawione poznanie z Ducha-i-Prawdy, a nie z ciała-i-krwi. Przed Bogiem nie ma kwalifikacji na podstawie teologicznego wykształcenia, zdolności przywódczych, charyzmy, znajomości Biblii, duchowych darów, głosu w zgromadzeniu, czy uwierzytelnionego autorytetu. To wszystko nie liczy się zupełnie wobec tego czy taki człowiek doświadczył głębokości Jezusa Chrystusa, czy nie.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

eBooks, MP3 Teachings and Bible studies (New users click „Register”):

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/students

интернет реклама что это

Proś Mnie

Żyjemy w bezprecedensowych czasach.
W żadnych pokoleniu od pierwszego wieku nie wypełniło się więcej proroctw z Pisma. Każde odkrywające słowo znosi kolejną górę; i podnosi następną dolinę; przygotowywana jest droga do powrotu Królestwa na ten świat.

WIELKA REWOLTA
Pan ostrzegał wcześniej, że w czasach końca: „Wielu odda się poszukiwaniom to tu, to tam; tymczasem niegodziwość wciąż będzie rosła (B.W-P. Dan 12:4). Porównaj nasze czasy z jakimkolwiek innym okresem historii: nie tylko podróżujemy dalej i częściej, lecz robimy to w świecie coraz bardziej zalewanym wzrastającą wiedzą. Naszym przywilejem było oglądać proroczy powrót Izraela do jego ziemi (p. Jer. 16:14-15) i naszym nieszczęściem było żyć na ziemi, gdy „ziemia, została splugawiona przez jej mieszkańców ” (Isa 24:5).

Tak, jakby Jezus czytał podsumowanie wiadomości z ostatnich lat, Jego proroctwa sprzed dwóch tysięcy lat wyraźnie opisują nasze czasy. Tak więc, zostajemy pobudzeni do dokładnego rozpoznania znaków czasów, w których żyjemy. I rzeczywiście, prorocze wypełnienie naszych czasów, a jedno proroctwo w szczególności, wywołuje natychmiastowe implikacje. Dotyczy ono „apostazji” / odstępstwa.

Paweł ostrzegał (2 Tes. 2:3): Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo,… .

Tradycyjnie, odstępstwo było określane jako czas, gdy wielu po cichu wpadnie w „wielkie odejście” od prawdziwej wiary w Chrystusa. W zależności od twojego specyficznego punktu widzenia, czasami przed, a czasami po odstępstwie, nastąpi porwanie kościoła. Niemniej jednak koncepcja odstępstwa jako zwykłego „odpadnięcia’ jest niezupełna. Oryginalne greckie słowo tłumaczone jako „odstępstwo”, gdy było używane w klasycznej greckiej literaturze, oznacza „polityczną rewoltę”. Stąd rozumiemy, że odstępstwo czasów końca to nie tylko czas zwiększonego moralnego kompromisu, lecz jest to czas otwartego nieposłuszeństwa, wojowniczej agresji, politycznej insurekcji przeciwko Bożym prawom. Taka interpretacja odstępstwa nie jest jakimś wyizolowanym poglądem. Tłumaczenia Biblii takie jak: The NIV, RSV, TEV, PHILLIPS, oraz NEB zgodnie tłumacza apostazję jako „bunt”. LB interpretuje ją jako „wielki bunt”, podczas gdy JB przypisuje tutaj właściwą nazwę: „Wielka Rewolta„.
Gdy patrzymy w zdumieniu na wypełnienie tak wielu innych proroctw, obserwujmy uważnie: ludzkość weszła w erę otwartej rewolty i całkowitego buntu – apostazji – przeciwko moralnym standardom Boga.
Dziś jesteśmy świadkami buntu na wielką skalę przeciwko pobożności i moralnym wartościom. Rzeczywiście ta bezczelna postawa uzyskała nawet swoją nazwę od okresu lat sześćdziesiątych: seksualna rewolucja. A „rewolucja” jest właśnie tym, czym jest. Nasze moralne standardy zostały otwarcie wyzwane, zastąpione brakiem standardów, czymś co stara się promować każdy możliwy grzech od obsceniczności do homoseksualizmu i czarów!
Ci, którzy zostali złapani w szpony tej rewolucji przeciwko moralności odważnie ignorują władzę Boga w naszym kraju. Twierdzą oni, że jedynym standardem Amerykanów jest standard indywidualnej wolności. Z ich punktu widzenia wolność sama w sobie jest „bogiem” rządzącym Ameryką, z dogadzaniem sobie siedzącym po prawej ręce wolności.
Jezus nadal pragnie tego narodu. Pomimo, że apostazja z pewnością nasili się, musimy pamiętać o tym, że jest to jedno z wielu proroctw rozwijających się w naszych czasach. To samo Boże Słowo, które ostrzegało przed Wielkim Buntem również postanowiło, że Boże Królestwo przełamie się i zakończy istnienie wszystkich narodów (p. Dan 2:44).
Tak, zło dojrzeje do pełni buntu, lecz dobro również dojrzewa do pełni Chrystusowej! (p. Mat. 13:40-43; Jn. 17:22-23). Tak, odstępstwo ujawni naturę Szatana, lecz prawdziwy kościół zamanifestuje naturę prawdziwego Chrystusa! Jezus nie tylko przychodzi na obłokach, lecz przychodzi aby być uwielbionym przez świętych Swoich i aby być podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli (2 Tes. 1:10). To, co wydaje się być godziną Szatana, pełnią ciemności i buntu, jest po prostu sposobnością do tego, aby łaska obfitowała na chwałę Bożą w kościele!

POSADZENI WRAZ Z CHRYSTUSEM!
Drugi Psalm, prawdopodobnie bardziej niż jakikolwiek inny biblijny tekst właściwie oddaje ducha naszych czasów. Ogłasza on również właściwą reakcję na odważne postępy Szatana. Pomimo, że był cytowany w pierwszym kościele (p. Dz. 4:25-26), Bóg zdecydował, że całkowite jego wypełnienie będzie miało miejsce na koniec wieku.
Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich
pęta!
(Ps 2:1-3) Pomimo, że „bunt” ujawnia się na świecie na wiele sposobów to w Ameryce wielu z naszych liderów rzeczywiście zmawiało się wspólnie „przeciwko Panu”, przy podejmowaniu ostatnich decyzji. Widzimy legalną ochronę oferowaną ruchowi gejów i schronienie udzielane satanistycznej muzyce rockowej. Prócz tego, prawa anty cenzorskie, jak pokrycie zbroi stanęły przeciwko Panu, chroniąc perwersję naszego przemysłu rozrywkowego. Wołanie tych buntowników niemiłosiernie tłucze w pęta moralnego umiaru, ale Ci urągający Bogu, nie uszli uwadze nieba. Czy Wszechmogący jest zakłopotany? Czy strach o rozwój wydarzeń chwycił serce Pana? Nie. Psalm mówi dalej:

Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim i gwałtownością swoją przerazi ich (Ps 2:4-5).

Bóg śmieje się z głupoty buntowników, z tego, że wyobrażają sobie, że Boży sąd ich nie dosięgnie. Dlaczego więc, zapytasz, Pan odwleka Swój pełny sąd? Pan czeka na nas, na Swój kościół. Ponieważ o ile świat zostanie potępiony i otrzyma królestwo piekła, celem modlącego się kościoła będzie panowanie niebios. Widzisz, wszystkie Boże proroctwa wypełnią się: te dotyczące złego oraz te dotyczące dobra. Pan założył sobie, że będzie miał ” Oblubienice czystą, bez skazy, zmazy czy czegokolwiek w tym rodzaju „, a „królestwo” pszenicy bez chwastów. Przemiana kościoła wypełni się taką z samą pewnością pewnością jak wzrost poznania, powrót Izraela i odstępstwo. Tak więc, z wielką bojaźnią i drżeniem musimy patrzeć na to, co Bóg obiecał nam! Pamiętajmy o tym, że Pan nie jest sam w niebie. Zgodnie z Jego Słowem, zasiadamy wraz z Nim na tronie w okręgach niebieskich (p. Ef. 2:6).
Już najwyższy czas, abyśmy jako chrześcijanie utożsamili się z przemianą. Nasza narodowość tylko definiuje nasz status ambasadorów; nasz prawdziwe obywatelstwo jest z nieba (p. Flp. 3:20). Jeśli więc Bóg naśmiewa się szyderczo z buntowników, miejmy również i my, Jego poddani, tą Jego  pewność!
On nakazuje nam zasiadać wraz z Nim w pełni Jego celu. Pan wymaga od nas nie tylko życia bez strachu, lecz stania w modlitwie właśnie za te narody, które sprzeciwstawiają Mu się! Posłuchajcie ponownie drugiego psalmu, ponieważ w samym środku światowego buntu przeciwko Niemu, zapisuje on bardzo ważką rozmowę.
Proś mnie,” – mówi Ojciec do Syna. – „a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie „. To żądanie ma niewiele wspólnego z dobrocią kościoła, lecz wszystko mówi o cnocie Chrystusa i miłości Ojca do Niego. Spójrz wokół siebie: Gdy po raz pierwszy przyszedłem do Chrystusa w 1970 roku, kościoły w Ameryce były głęboko podzielone i raczej zimne jeśli chodzi o organizowaną modlitwę. Dziś liderzy denominacji współpracują razem, a ponad ćwierć miliona amerykańskich kościołów zmierza w stronę głębszej jedności i coraz silniejszej modlitwy o ten naród. Jezus prosi Ojca o Stany Zjednoczone a w odpowiedzi zrodzony został ruch modlitwy!
Jako kościół Chrystusa nie zasługujemy na narodowe przebudzenie, lecz Jezus tak! Jako Jego przedstawiciele, w Imieniu i mocy Jego, prosimy Ojca o ten naród! Bardziej niż wyraz naszej wiary, a nasza modlitwa jest w rzeczywistości aktem posłuszeństwa: nakazano nam prosić Boga o te narody!
Tak więc, o ile perwersja zmierza ku całkowitemu odrzuceniu Boga, nawet gdy ich szydercze słowa napełniają powietrze przekleństwami, niezmienną obietnica Boga dla Syna i Jego kościoła jako Ciała Chrystusa, jest Proś Mnie, a z pewnością dam Ci te narody!. W miarę jak przemoc, religie New Age i czary obfitują w szkołach, proś Boga o ten naród. Podczas, gdy wszelkie przeszkody są usuwane z drogi przemysłu rozrywkowego, proś Boga o ten naród! O ile perwersja ubiera się w normalność, proś Boga o Amerykę! Kiedy aborcja, częściowa aborcja przez połowiczny poród i
tabletki aborcyjne są chronione prawem, proś Boga z przekonaniem, z odwagę, z wiarą o naszą ziemię.

Ten, który siedzi w niebie śmieje się.
Odłóż więc zniechęcenie; pokutuj z rozdrażnienia. Im bardziej zaakceptujemy nasze miejsce w Bożym planie, tym więcej będziemy się śmiać z planów przeciwnika. Wiara, która niezmordowanie prosi Boga, podoba się Bogu.
Teraz, gdy rozwija się przed naszymi oczyma pełnia końca czasów; pokutujmy z cofania się. Ponieważ jest już czas na to, aby prosić Boga. On obiecał, On da narody jako dziedzictwo Chrystusowi!

Módlmy się: Panie Jezu, jakże jesteśmy błogosławieni tym, że zło dojrzewa do pełni buntu. Twój kościół dojrzewa do pełni podobieństwa do Chrystusa. Ucz mnie modlić się o moje dziedzictwo, mój naród. Użyj mnie, aby stanął w wyłomie, dopóki moi ludzie nie staną się Twoimi ludźmi.

deeo.ru

BC_27.10.08 Aż wszyscy dojdziemy

logo

27 października 2007

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
Aż wszyscy dojdziemy
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/all.html

Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby
zyskać Chrystusa
(Flp. 3:8).

Jeśli twierdzisz, że jesteś chrześcijaninem i nie uważasz, że stajesz się coraz bardziej i bardziej skupiony na Chrystusie to zastanawiam się czy w ogóle rzeczywiście jesteś zbawiony – ponieważ minąłeś się z istotą chrześcijaństwa. Dla chrześcijanina Chrystus wzrasta, Chrystus staje się coraz większy, Chrystus staje się centrum uwagi. Bardzo łatwo jest zobaczyć, kto żyje zgodnie z tym standardem, a kto nie.

Im bardziej duchowo dojrzały ktoś się staje, tym bardziej jest skoncentrowany na Chrystusie i nic na to nie może poradzić. Jest to nieuchronna i nieunikniona konsekwencja stania się chrześcijaninem, uczniem Jezusa. W taki sposób Duch Święty prowadzi każdego i wszystkich prawdziwych wierzących, i nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. Jest to przewidywalne i pewne, jak wschód słońca po ciemnościach nocy. Jeśli Syn Boży nie jest wynoszony coraz wyżej i nie świeci coraz jaśniej w twoim sercu, to przestań się oszukiwać: ciągle jesteś w ciemności.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

eBooks, MP3 Teachings and Bible studies (New users click „Register”):

http://www.TheSchoolOfChrist.Org/students

aracer.mobi