Jesteś wyrazem Żyjącego Boga

Bóg wie, że czas jest właściwy, abyś żył bez strachu!

Dr Undrai Fizer

__________________________________________________

Jesteś wyrazem Żyjącego Boga. Jesteś bezpośrednim produktem ubocznym i stworzeniem,  które składa się z Jego Boskiego Zamiaru i Boskiej Natury. Masz władzę  (dosł. „Dominium” – przyp.tłum.) we krwi. Twórcze Możliwości są w tobie, jesteś „więcej niż zwykłym pozytywnym myśleniem” – masz  umysł Samego Chrystusa. Tak więc, masz mentalność i świadomość Potencjału i Możliwości wszystkiego, po prostu dlatego, że Bóg  współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani!.

Nie bój  się swojej władzy, nie jest pychą chodzić w Dominium, nie jest arogancją  życie w rzeczywistości, w której nie ma porażki. Być niepokonanym  nie znaczy, że jesteś bez życia, emocji i nie czujesz bólu. Oznacza  po prostu, że nie pozwalasz, aby te elementy życia dominowały nad/, determinowały,  określały Cele i Zasady Królestwa, które jest wbudowane do twojego wewnętrznego człowieka.

Zdecyduj się  trwać na swoim Boskim Kursie. Zdecyduj się żyć skupiony na Celu, wiedząc,  że narodziłeś się po to, aby „wkrótce odzwierciedlić Boską Naturę, Której jesteś potomstwem!”

==================================

„Inwestycją konieczną jako depozyt na Niewiarygodne Znaczenie Boże, jest twoje życie”.

The investment needed for deposit into the Incredibly Significant of God, is one’s lifetime.”

Dr.Undrai Fizer, The Kairos Letters

www.fizer.org www.kairoslife.com

поисковая оптимизация сайта раскрутка поисковики

TGIF_31.03.07_Wieczna perspektywa

Today God Is First

Logo_TGIF2

A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co nas spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii.
Flp. 1:12

Czy twoje życiowe okoliczności służą rozkrzewieniu ewangelii? Czy dostrzegasz rękę Pańską na twoim życiu w taki sposób, że wszystko co przeżywasz, twoje smutki, radości, trudności i nauka powodują rozwój ewangelii?

Paweł był wytwórcą namiotów, jednak miał ogólny cel swego biznesowego życia. Ten cel powodował, że czasami znajdował sie w więzieniu i był prześladowany. Niemniej Paweł postrzegał te elementy nie jako przeszkody jego misji, a raczej jako katalizatory postępu sprawy Chrystusowej. Objawienie jakie dostał, utrzymywało go z dala od desperacji wywoływanej okolicznościami. Pewnego dnia, pewien mało znany pastor mieszkający w małym afrykańskim kraju, Benin, zaczął modlić się o marksistowskiego prezydenta i modlił się przez dwa lata. Wtedy Pan powiedział temu pastorowi, aby poszedł spotkać się z prezydentem i podzielił się z nim ewangelią. W tym czasie prezydent odrzucił ewangelię, lecz przy następnej podobnej okazji przyjął ją i stał się chrześcijaninem. Został odsunięty od władzy, lecz był uczony przez pastora. Jakiś czas później został wybrany ponownie. Dziś jest chrześcijańskim przywódcą narodu, oddanym rozpowszechnianiu ewangelii w swym kraju. Jeden człowiek – a jednak miliony zostały dotknięte przez jego posłuszeństwo. Ta współczesna historia jest opowiadana ponownie niezliczonym ilościom dusz, które chcą żyć dla czegoś większego niż oni sami.

Czy twoje doświadczenia życiowe i te w pracy służą rozwojowi ewangelii? Do jakich doświadczeń dopuścił Bóg w twoim życiu, które są częścią Jego planu szerzenia ewangelii? Proś Go, aby ci pomógł zobaczyć twoje życie w taki sposób, jak On je widzi. Postrzeganie naszego życie Bożymi oczyma pomoże nam uniknąć zniechęcenia w tych czasach, gdy życie wydaje się dla nas tajemnicą.

продвижение

List od Beloved’s Ministries

Oh! My Beloved World:

Niebiańskie  pozdrowienia dla wszystkich narodów współczesnego  świata i szczególne niezliczone życzenia dla czytelników poniższego, krótkiego i prawdziwego przesłania:

Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, czym jest Miłość i Współczucie? Odpowiedź na to pytanie leży w twoim sercu i musisz wiedzieć, że większość istot ludzkich z tego świata stara się zarobić wystarczającą ilość pieniędzy na życie, lecz nie wiedzą oni o tym, że Bóg nie patrzy na to, ile mamy pieniędzy na życie. Lecz ON chce tylko prostej rzeczy od nas, abyśmy „jedni drugich miłowali”. Jeśli postępujecie według tej wielkiej zasady to automatycznie będziecie szli za JEGO innymi wielkimi przykazaniami BIBLII JEZUSA CHRYSTUSA.

To czy zarabiamy pieniądze, czy nie, nie jest istotne dla dyskusji, lecz po prostu pomyśl o tym, czy kochamy siebie nawzajem prawdziwie, tak jak powiedział nam Jezus, czy nie? Gdziekolwiek jesteśmy; gdziekolwiek idziemy; cokolwiek robimy; gdziekolwiek mieszkamy; cokolwiek mamy; musimy postępować według tej wielkiej zasady, tzntylko „Miłować jedni drugich”.
Jeśli  postępujesz według tej zasady wobec innych, to będzie ci to pomocne wtedy, gdy sam zostaniesz z pustymi rękoma.

Mamy okazywać Miłość i Współczucie wszystkim, lecz najbardziej tym, którzy potrzebują tego naprawdę, tylko wtedy będziemy na liście czy w zasięgu wzroku Boga Jezusa Chrystusa.

KOMU POTRZEBNE SĄ MIŁOŚĆ I WSPÓŁCZUCIE?
Musimy okazywać Miłość i Współczucie tym, którzy nie posiadają niczego do życia na tym świecie. Obecnie można na całym świecie znaleźć miliony sierót, wdów, starców, pozbawionych środków do życia dzieci oraz wielu innych  pozbawionych nadziei chorych, włóczęgów..itd. Ci wszyscy wymienieni ludzie, dzieci potrzebują naszej Miłości i Współczucia.


JAK WYKONYWAĆ MIŁOŚĆ I WSPÓŁCZUCIE?
Po prostu wystąp i pomóż ze swych dochodów komukolwiek z wymienionych dzieci czy ludzi. Wydaj tylko 1% z dziesięciny czy dar któremukolwiek z pozbawionych środków do życia dzieci, czy wymienionych wyżej ludzi. Jeśli jesteś biznesmenem to oddaj 1% ze swych miesięcznych dochodów, jeśli jesteś pracownikiem przekaż 3%  swej miesięcznej pensji, aby wesprzeć kogoś z nich raz na miesiąc.


W JAKI SPOSÓB WYKONYWAĆ MIŁOŚĆ I WSPÓŁCZUCIE?
Od początku tego świata jest mnóstwo sierot, ludzi pozbawionych środków do życia… itp., dzieci, ludzi i mnóstwo organizacji, służb i centrów rozwoju dzieci, które im pomagają. Niemniej nadal pozostaje mnóstwo potrzebujących i żyjących bez środków do życia sierot, włóczęg, stojących na ulicach i rozglądających się wokół za wsparciem i nadal liczących na twoją Miłość i Współczucie.Po prostu wystąp i wybierz kogoś z pośród tych, którymi opiekuje się Beloved’s Ministries.

Więcej  szczegółów znajduje się na na naszej stronie, odwiedź, zobacz i wspomóż darem…

http://www.belovedsministries.com

Niech Was Bóg błogosławi i da dobre pełnie Miłości i Współczucia serce.

Wasz w Jego nacenniejszej służbie

Założyciel/przewodniczący

J.Praveen Kumar . B.Sc.,B.Ed.,
Beloved’s Ministries.
Nie was Bóg błogosławi . . . Amen.

Szczególna  prośba o modlitwę: Proszę, módlcie się o nas, aby Pan  zstąpił i błogosławił nas finansowo, ponieważ staramy się zakupić  grunt pod budowę wielu pomieszczeń dla sierot i ludzi pozbawionych  środków do życiu, chorych, na pomieszczenia na szkołę  biblijną, biuro, schronisko, klasy szkolne i wielkie pomieszczenia dla tysięcy ludzi, aby prowadzić wielki spotkania.Niech was Bóg błogosławi . . . Amen.

раскрутка

TGIF_30.03.07 Czasy posuchy

Today God Is First

Logo_TGIF2

Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan!
Jer. 17:7

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, w którym momencie próba staje się tak trudna, że możesz zdecydować się nie ufać już Bogu i musisz wziąć sprawy w swoje ręce, aby rozwiązać problem? Prorok Jeremiasz opisuje pewną sytuację, w której pokuszenie do rozwiązania finansowego problemu mogą stać się tak wielkie, że pokłada się zaufanie w ludzkim rozwiązaniu.

Jer. 17:5-9 Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej. Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje i nie przestaje wydawać owocu.

Jeremiasz daj mocne porównanie między mężem, który, aby rozwiązać swój problem, polega na swoich własnych wysiłkach, a mężem, który ufa Bogu, gdy nie widzi jeszcze wyniku końcowego. Ten, który ufa Panu, przynosi owoce bez względu na życiowe okoliczności. Nie usycha, gdy przychodzi upał; tak naprawdę to jego korzenie sięgają głębiej w Bożą łaskę i nadal przynosi owoce, pomimo zachodzących okoliczności.

Ostatnio przyjaciel z Afryki Południowej wyjaśnił mi, że zawsze, gdy roślina żyje w jałowym klimacie, zapuszcza korzenie coraz głębiej w ziemię, aby sięgnąć do wody, której potrzebuje. Zmusza to roślinę do rozwinięcia sytemu korzeniowego, który sięga daleko poza głębokość korzeni zwykłych roślin właśnie dlatego, że zmuszają ją do tego warunki. Czasami Bóg zmusza nas do tego, abyśmy sięgnęli głębiej do Jego miłości po to, aby zbudować solidniejszy fundament w naszym życiu. Taki jest cel tych czasów posuchy. Jeśli znajdziesz się w takich warunkach, proś Pana, który dostarcza wody dla duszy, o łaskę, której dziś potrzebujesz, aby nieprzerwanie przynosić owoce na pustyni.

раскрутка

TGIF_29.03.07 Zrozumienie swego powołnia

Today God Is First

Logo_TGIF2

…A gdybym zechciał, aby ten pozostał, aż przyjdę, co ci do tego?  Ty chodź za mną.
Jn. 21:22

Jezus powiedział te słowa do Piotra po bardzo ważnym dla niego spotkaniu z Panem – jednym z ostatnich jakie we dwójkę odbyli. Jest to trzeci przypadek pojawienia się Jezusa uczniom po zmartwychwstaniu. W sławnym dialogu Jezus zapytał Piotra trzy razy czy Go kocha i poleciła mu; „Paś owieczki Moje”, i dalej powiedział mu o jego śmierci. Był przy tym wszystkim obecny Jan, Piotr zapytał więc Jezusa czy Jan też umrze. Pan zareagował ostro na ten komentarz, mówiąc mu, aby się nie martwił o to, czy jego przyjaciel otrzyma taki samą rolę czy cel w życiu. Wszystko, czym Piotr miał się zająć to wypełnienie jego własnego zadania.

Jako wierzący pracujący zawodowo (biznesmeni) mamy tendencję do mierzenia naszego powodzenia tym czy osiągnęliśmy daną pozycję czy poziom życia. Nawet dla chrześcijan pokuszenie do wiary w to, że ktoś jest błogosławiony jeśli osiąga rozgłos jest zawsze trudne. W tej dyskusji z Piotrem, Jezus dotkną samej istoty osobistego powołania. Piotra martwiło to czy jego przyjaciel dostanie taką samą działkę w życiu jak on, a Jezus powiedział mu, że to nie jego zmartwienie. Miał się martwić o tylko siebie w jednej sprawie: o swoje własne powołanie przed Bogiem.

Czy jesteś kuszony do porównywania siebie z tym, gdzie inni są w życiu? Czy jesteś niezadowolony z tego, gdzie Bóg trzyma cię teraz? Nabierz otuchy – bądź pewny tego, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa (Flp. 1:6).

все для раскрутки сайта

ALARMIZM

24 marca 2007

Chciałbym dziś pomówić o temacie, którym jest zaniepokojenie. Samo zaniepokojenie można znaleźć opakowane w strój proroczej mowy czy różne inne przesłania, a chodzi mi o ALARMIZM. Nie wiem, czy zauważyliście, jak z pewnością tak, że jest wielu takich, którzy chcą koncentrować się na „alarmujących wieściach”. Słyszycie wieści o tajnych stowarzyszeniach, o nadrukach na rękach i czołach; miliony różnych tematów, lecz wszystkie one należą do tej samej kategorii – taktyki straszenia.

Drodzy ludzie, nie mamy się bać tego, co ma nadejść. Psalmach mówi się nam, że

Bóg jest ucieczką i siłą naszą, pomocą w utrapieniach najpewniejszą. Przeto się nie boimy, choćby ziemia zadrżała i góry zachwiały się w głębi mórz. Choćby szumiały, choćby pieniły się wody, choćby drżały góry z powodu gniewu jego. Sela. Ps. 46: 1-3.

Oczywiście, bądźcie tego pewni, że jest też prawdziwe słowo, szczególnie prorocze, które wspomina o katastrofach, zgubie i plagach. Niemniej, nawet w przypadku wystąpienia takich straszliwych okoliczności, Bóg znajdzie miejsce schronienia i siły. Pan nie chce, abyśmy się bali, lecz chce, abyśmy byli przygotowani na to, co jest przed nami.

Nie bójmy się więc, gdy czytamy i słyszymy przesłania, które zaznaczają te rzeczy, ale raczej patrzmy na Tego, który jest autorem naszej mocy i pokoju.

Amen,

Stephen Hanson

продвижение сайта

Prawdziwy Jezus

Frangipane Francis

Jezus jest nie tylko naszym Zbawicielem, lecz również autorem i dokończycielem wiary (Hebr. 12:2) lub tym, który w wierze przewodzi i ją wydoskonala(BT). Uchwyć się dwoma rękoma tej prawdy, że on jest tym, który „wydoskonala naszą wiarę „. Wiarę, którą Chrystus w nas zapoczątkował, teraz udoskonala. Ten fakt jest bardzo ważny, ponieważ nawet wtedy, gdy szukamy ruszenia w modlitwie i duchowym autorytecie, nawet jeśli w nieustraszony sposób trwamy, nawet jeśli idziemy na przód z motywacjami oczyszczonymi przez miłość, jest to moc wiary, która podpiera wszystko. Idea, że Chrystus stara się wydoskonalić naszą wiarę to solidna doktryna, lecz w naszym praktycznym życiu głęboko opieramy sie temu, ponieważ wiemy dobrze, że aby wiara stała się doskonałą, musi być poddawana próbom.

Gdy mówię  „wiara”, nie mam na myśli pełnej kompilacji biblijnych faktów czy intelektualnej zgody na potrzebę zbawienia, przy czym oba te elementy są duchowe, lecz nie stanowią istoty. Nagromadzenie biblijnej wiedzy wymaga czasu; osiągnięcie prawdziwej zbawczej wiary, powiadam wam ponownie, wymaga odwagi. Chrystus pragnie, abyśmy tak zaufali Jemu, aby mogło to wytrzymać i pokonać straszliwe życiowe burze – wiara, która sprowadza rzeczywistość nieba na ziemię.  A zatem, wiara  jest czymś więcej niż poznanie; jest to takie uchwycenie się dobroci i mocy Bożej, że bez względu na zewnętrzne okoliczności, wewnętrznie trwamy bezpieczni. Nie ma znaczenia to jak świat wygląda na zewnątrz, ma on potencjał ku przemianie przez wiarę. Jak wyraźnie stwierdza Hebr. 11:1, ci wszyscy, którzy posiedli prawdziwą wiarę zmieniali świat wokół siebie. 

Doskonałość czy ochrona?
(ang. gra słów: Perfect or Protect)
Wiedząc, że wiara jest czymś znacznie więcej niż religijną doktryną, zastanawiam się: czy naprawdę znamy Jezusa z Biblii i czy wiemy, co On stara się nam dać? Zbyt często, jak sądzę, pragniemy Zbawiciela, który po zapewnieniu nam życia wiecznego, pozostawia nas samych aż do następnego kryzysu. Chcemy, aby nas pocieszał, lecz nie przekonywał; pragniemy, aby nas uzdrawiał, lecz nie zamieszkiwał w nas. Chcemy, aby Duch Święty pomagał nam osiągnąć „Amerykańskie Marzenie”, a jednak mamy Ducha Świętego, który stara się dać nam Boże marzenie: człowiek podobny Chrystusa (Gen. 1:26). Oznacza to, że Bożym celem nie jest tylko zbawić nas, lecz ukształtować na podobieństwo Chrystusa. On stara się wydoskonalić nas, nie tylko chronić. Aby udoskonalić wiarę, Bóg celowo pozawala na to, aby burze uderzały w nasze dusze. Wiem, że mamy taki obraz Jezusa podtrzymującego nas delikatnie, głaszczącego nas po plecach i mówiącego:  „Tak, tak, będę tutaj z tobą”. Posłuchaj: to nie jest głos Jezusa; jest to echo głosu twojej matki. Dzięki Bogu za matki, lecz Jezus chce, abyśmy przestali być dziećmi, On chce, abyśmy dorośli do Jego obrazu. 

Pamiętaj, że mówię tutaj o prawdziwym Jezusie, który powiedział, że: „Wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Mk 9:23). Jeśli Jezus, za którym idziesz, nie prowadzi cię do rzeczywistości rzeczy niemożliwych, które zmieniają twój świat, to prawdopodobnie podążasz za niewłaściwym Jezusem. Widzicie, robimy ludziom złą przysługę, gdy mówimy im: „Oddaj swoje życie Panu, a On zachowa cię od problemów”. To nie jest prawda. Uczciwiej byłoby powiedzieć, „Oddaj swoje życie Chrystusowi, a On uzdolni cię do pokonywania trudności i przeciwności”. Tak, zatroszczy się o ciebie, lecz nie zrobi tego przenosząc cię do nieszkodliwego świata bez problemów; raczej, udoskonali cnotę w tobie rozwijając twój charakter i wymagając wiary – co razem tworzy duchowe schronienie przemienionego życia. 


Burza, duch czy Jezus?

Przywyknij do myśli, że Jezus stara się udoskonalić twoją wiarę. Spodziewaj się tego, że Pan umieści cię w takich niemożliwych sytuacjach, które zmuszą twoją wiarę do wypłynięcia na powierzchnię. Wcześniej czy później, prawdziwy Jezus będzie domagał się od ciebie tego, abyś spojrzał temu co niemożliwe prosto w oczy i wierzył w Boga i Jego moc.

Zastanówmy się nad sytuacją, gdy Chrystus posłał swoich uczniów przed sobą w łodzi na Jezioro Galilejskie i w tej samej nocy przechodził je idąc po wodzie (p. Mt 14:22 – 33). Tak, zdecydował się poczekać do chwili, gdy burza będzie przewalać się z przeciwnymi wiatrami i falami, zanim Sam wyruszył. Mógł zaczekać na spokojny dzień czy też przejść w nadnaturalny sposób na drugą stronę bez zatrzymywania się przy łodzi na samym środku jeziora. A jednak nie, On przyszedł do uczniów, chcąc ich nauczyć lekcji zaufania.

Proszę, zwróć uwagę na to, że jest to bardzo silny sztorm, a On nie zaoferował wstępnych instrukcji, żadnego: „Podstawy chodzenia po wodzie – par. 101”. Nie udzielił im ćwiczeń szkoleniowych w kałuży, ani zaliczenia z chodzenia po zamarzniętej wodzie. Odczekał do chwili, gdy to burza nauczyła ich chodzenia po wodzie, co jest o wiele trudniejsze, gdy przewalają się groźne bałwany niż po spokojnym morzu. Wtedy właśnie, na dokładkę do tego wszystkiego, przyszedł do nich nie w świetle dziennym, lecz w nocy. Tak więc, Jezus przyszedł do uczniów na samym środku jeziora, w środku sztormu i w środku nocy, aby nauczyć ich chodzenia po wodzie. Nie sprawił, aby to było łatwe, lecz taki jest prawdziwy Jezus wobec swoich prawdziwych uczniów. Do stopnia trudności możemy dodać jeszcze to, że byli fizycznie wyczerpani i porządnie bali się tej burzy.

Pismo mówi, że widok postaci idącej po wodzie, wynurzającej się z wiatru i rozproszonej w powietrzu wody, z ciemności nocy wzbudził w uczniach przerażenie. Wykrzyknęli: To duch! (Uwaga: niektóre z tych rzeczy, które określamy jako „duchowe” czy demoniczne to po prostu Pan przygotowujący scenę do lekcji wiary.) Gdy Jezus zbliża się do kołyszącej się łodzi, krzyczy: Nie bójcie się, ja jestem.

 Gdy Jezus pojawia się w środku twojej burzy, Ja jestem jest wezwaniem do wiary. Gdy On mówi: Nie bój się, jest to wezwanie do działania: prawdziwa wiara zawsze będzie wymagała, do pewnego stopnia, odwagi. 

Piotr mówi: Panie, jeśli to ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie.

To jest naprawdę wspaniałe. Oto mamy tutaj wgląd nie tylko na Jezusa, lecz również w relację Piotra z Jezusem. Odkąd Piotr poznał Pana, Chrystus wymagał od niego i uczniów wykonywania rzeczy niemożliwych: uzdrawiania chorych, nakarmienia tłumów jednym śniadaniem, wskrzeszania zmarłych. Stale i wciąż Piotr widział Jezusa czyniącego cuda; stale i wciąż Jezus upoważniał Piotra do czynienia tego samego, co widział, że On czyni.

Tej nocy na wzburzonym morzu Piotr dokonał zdumiewającego rozeznania: „Jeśli to Ty jesteś, Panie, każ mi zrobić to samo, co Ty robisz; coś niemożliwego. Jeśli jest to Jezus, którego znam, w jednej chwili powie mi, abym również chodził po wodzie”. I faktycznie, Jezus powiedział Piotrowi: Chodź!

Teraz Piotr nie ma chodzić po wodzie, naprawdę nie. Gdy wychodzi na zewnątrz, idzie po słowie „chodź”. Wie o tym, jaka moc zawarta jest w słowie Chrystusa i  kroczy po tej nadnaturalnej rzeczywistości.

Widzisz, chodzi tylko o zaufanie w integralność poleceń Jezusa Chrystusa. Czy myślisz, że Piotr czuł moc, gdy stąpał po wodzie? Nie sądzę, żeby czuł cokolwiek, oprócz burzy. Żadnej gęsiej skórki, żadnych „dreszczyków chwały”. Piotr siedzi na brzegu burty przerzuca nogi nad wirującą wodą, przebijając się wzrokiem przez wiatr i deszcz, patrzy na Jezusa, po czym spuszcza się na dół, staje wprost na wodzie i zaczyna iść!

Plusk! Jeden krok. Plusk! Następny. Potem jeszcze jeden, jeszcze jeden, aż dochodzi prawie do Jezusa. To nie jest drobny spacerek. Niewątpliwie, każdy może chodzić po wodzie w pierwszym kroku. To drugi krok i następne stanowią trudność. Piotr idzie aż do chwili, gdy fale przyciągają jego uwagę i wtedy zaczyna tonąć. Jezus ratuje go, oczywiście, a gdy docierają do łodzi, wiatr cichnie.


Może oczekiwalibyśmy tego, że Pan powie: „Piotrze, udało ci się!” Może i Piotr oczekiwał słów pochwały za ten krótki marsz po wodzie, lecz Jezus zgromił go mówiąc: „Dlaczego zwątpiłeś?”

Chrystus widzi coś wielkiego w Piotrze i nie chce, aby zostało to zatrute pychą czy użalaniem się nad sobą. Większość z nas chce medalu za każdym razem , gdy coś zrobi dla Boga, lecz Pan nie pozwala na to, aby Piotr czy ktokolwiek z nas zbudował sobie pomnik swoich osiągnięć, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy na początku. Gdyby taki cud zdarzył się u nas, tutaj w Ameryce, to w ciągu dwóch tygodni mielibyśmy wycieczki, pamiątkowe koszulki i obchody dnia, w których chodziliśmy po wodzie, lecz Jezus swoim uczniom nie pozwala na cokolwiek takiego. Widzi pojawiającą się w Piotrze wielkość i nie naciska na nic innego, jak tylko na pełne upodobnienie się do Jego obrazu.

Pamiętaj: Bożym celem jest, abyśmy stali się podobni do Chrystusa. Prawdziwy Jezus wzywa nas do robienia rzeczy niemożliwych. Oznacza to, że będziemy wzywani do robienia tego, czego nigdy nie robiliśmy wcześniej. Będziesz widział Jezusa przed sobą, być może w jakiegoś rodzaju burzy, lecz będzie to dopiero początek cudu, który zmieni ciebie – i świat wokół ciebie.


Panie, wybacz mi, że chciałem bezpiecznego życia, zamiast nadnaturalnego. Chcę więcej Ciebie. Wywołaj mnie z łodzi mojego znajomego, przewidywalnego świata. Mistrzu, na rzecz zdobycia zgubionych wzmóż moją wiarę, aż do chwili, gdy będę stał z Tobą na wodzie boskiego potencjału. W Imieniu Jezusa, Amen.

продвижения сайта в топ 5