Podejście emocjonalne, a podejście intelektualne – część 2

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
(Podejście…1)

Kiedy starożytny Izrael osiedlił się już w swej ziemi, zbudował świątynię. Wraz z rozwojem miast potrzeby ich mieszkańców do zakupu zwierząt na ofiarę stworzyły całkiem spory przemysł. Jeśli żyjesz pod starotestamentowym prawem i mieszkasz w mieście, to skąd bierzesz baranka na Paschę? Jeśli zgrzeszyłeś lub chciałeś złożyć inną ofiarę – skąd wziąłbyś gołębie, jagnię lub kozła na ofiarę?

Lewici byli plemieniem kapłańskim, jednak w obrębie świątyni istniała ograniczona liczba miejsc pracy, więc gdy to plemię rozrastało się i coraz więcej ludzi zaczęło mieszkać w miastach, Lewici zajęli się hodowlą zwierząt na ofiary dla tych mieszkańców. Najwięcej hodowli było w okolicach Betlejem, gdzie istniało wiele pastwisk. Gdy lewickim pasterzom ukazali się aniołowie, ogłaszając narodziny w mieście ostatecznego Baranka ofiarnego, uczynili to zgodnie z porządkiem – najpierw ogłosili to kapłanom.

Gdy mieszkańcy miasta przybywali do świątyni, znajdywały się tam targi ze zwierzętami potrzebnymi do złożenia ofiary, a także byli też tam wekslarze zajmujący się „wymianą waluty” – czytamy o tym w Ew. Jana 2: 13-19 i w Mateusza 21: 11-13. Tą właśnie grupę ludzi zaatakował Jezus, gdy poprzewracał stoły i biczami skręconymi ze sznurków wypędził ich wykrzykując: „Napisano:„ Mój dom będzie domem modlitwy a wyście uczynili go jaskinią zbójców”.

Według wymogów zgodnych z księgą Wyjścia 30: 11-16, wymagano „podatku świątynnego” – połowy szekla, który ludzie płacili przybywając celem złożenia ofiary. Ewangelie mówią nam, że było to w czasie Paschy, więc przybyli tam Żydzi z całego Cesarstwa Rzymskiego. To oznaczało, że posługiwali się oni walutą na której widniały wizerunki pogańskich bogów, a to było nie do przyjęcia. Musieli więc wymienić pogańską walutę na żydowskiego pół-szekla.

Wekslarze i sprzedawcy zwierząt naliczali mieszkańcom miasta i przybywającym doń na Paschę wygórowane ceny, co właśnie wywołało oburzenie Jezusa. Było to jedno wielkie wymuszenie, bo ludzie musieli przecież złożyć ofiarę, jeśli chcieli być w porządku wobec Boga. Wekslarze po prostu wykorzystywali całą sytuację.

Uzasadniony gniew nie jest emocjonalnym podejściem – nie jest też grzechem.

Jezus był usprawiedliwiony w swoim gniewie, ponieważ miał do czynienia z wymuszeniem i to jeszcze na terenie świątyni. Świątynia, zamiast być miejscem skupienia na Bogu i modlitwy, stała się kawiarnią… przepraszam – targowiskiem na którym wykorzystywano ludzi, którzy przyszli oddać cześć Bogu i złożyć ofiarę, pobierając od nich wyżyłowane ceny. Jeśli ty lub ja jesteśmy świadkami czegoś niesprawiedliwego i zdenerwujemy się tym, to jest to sprawiedliwy gniew. Ale w dzisiejszych czasach granice między gniewem opartym na odwiecznych zasadach dobra i zła zostały zastąpione gniewem opartym na „ponieważ mam na to ochotę”.

Przyjaźń zakończyła się, ponieważ jedyna kobieta nie usprawiedliwiła ani też nie zaakceptowała cudzołóstwa popełnionego przez swoją przyjaciółkę. Przyjaciółka ta miała romans z żonatym mężczyzną i usprawiedliwiała się tym, że nie był on szczęśliwy, że jego małżeństwo już się sypało i że planował wystąpić o rozwód. Ich romans uszczęśliwiał oboje, więc tłumaczyła sobie, że to cudzołóstwo było stworzoną przez Boga drogą ucieczki przed nieszczęśliwym małżeństwem….

Kiedy kobieta powiedziała swej przyjaciółce, że to jest niczym innym jak cudzołóstwem i wyraziła zdumienie jej pokrętnym tłumaczeniem, ta obróciła się i wyszła zrywając z nią wszelki kontakt. Cudzołożnica posłużyła się podejściem emocjonalnym – zezłościła się na swoją przyjaciółkę, która rozróżniała dobro od zła. Usprawiedliwiała swoje cudzołóstwo na podstawie swoich własnych odczuć odnośnie całej sytuacji i jeszcze wmówiła sobie, że to Bóg do tego doprowadził.

Pokłady zatwardziałości serca

Inna sytuacja, w której Jezus się rozgniewał, miała miejsce w Ew. Marka 3: 1-5 i dotyczyła uzdrowienia człowieka z uschniętym ramieniem. Jezus zadał religijnym przywódcom pytanie, czy słusznie jest w Sabat czynić dobro, ale oni odmówili mu odpowiedzi.

Czytamy tam, że „spojrzał na nich z gniewem i zasmucił się z powodu zatwardziałości ich serca”. Użyto tu Greckiego słowa „poroo” aby opisać zatwardziałość serc. W powszechnym użyciu był to termin budowlany, używany do opisania kolejnych warstw zaprawy nakładanych na ścianę. Najpierw nakładano jedną warstwę, po czym musiała wyschnąć. Po tym kładziono kolejną warstwę i zostawiano do wyschnięcia. Używano go też do określenia pęcherza na skórze, który z czasem twardnieje.

Jezus był zły na przywódców, że mogli prezentować taki sposób myślenia i postępowania. Znali przecież właściwą odpowiedz, że dobrą rzeczą jest czynić w sabat dobro – ale nie chcieli rozprawić się z nieprawością swoich myśli i emocjonalnego podejścia, więc milczeli. Aby odpowiedzieć właściwie, musieliby uporać się najpierw z pokładami zatwardziałości swych serc a to wymagało by od nich zbyt wiele wysiłku. Musieliby przyznać się i obnażyć swe zatwardziałe, pełne złych emocji serca, a tego uczynić nie chcieli.

Jezus nie oglądał się na nich i tak zrobił to, co było słuszne – uzdrowił tego człowieka. Dał nam przykład, abyśmy zawsze postępowali właściwie, bez względu na to, jak inni to przyjmują. Jak czytamy w Jana 3: 20: „Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków.”

To, co chcę, abyś dzisiaj z tego wziął, to abyś sam sprawdził, czy twój gniew jest usprawiedliwiony (sprawiedliwy), czy też nie. Czy nasz gniew opiera się na emocjach, ponieważ pod tą naszą gwałtowną reakcją kryje się nielogiczne myślenie i problem, który chcemy ukryć atakując każdego, kto się do niego zbliży?

A może jest to coś prostszego, jak np. kopnięcie psa po powrocie do domu, bo ktoś cię rozzłościł w pracy? Czy jesteś zły na kogoś innego, ale odbijasz to sobie na swoich dzieciach? Czy gniewasz się tylko dlatego, że tak czujesz, czy też jesteś w stanie zbadać swoje serce i zobaczyć, co jest istotą problemu?

Podejście emocjonalne, a podejście intelektualne – 3

John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *