Monthly Archives: kwiecień 2010

Boża Jedność – Kościół w Mieście

Kriston Couchey

SEN – JEDEN MIEJSKI KOŚCIÓŁ

Miałem sen, w którym poszedłem do kościoła w jakimś mieście. Szedłem z kilkoma innymi wierzącymi do wielkiego kościoła, a gdy wchodziłem do budynku zatrzymała mnie jakaś kobieta i powiedziała: „Każdy wielki przywódca ma swoją denominację”. Zdałem sobie sprawę z tego, że to bardzo prawdziwe zdanie.

Bo każdy z was mówi: ja jestem Pawłowy, ja Apollosowy, czyż nie jesteście cieleśni” – Paweł.

Paweł widział już w swoich czasach pewną ludzką tendencję to tworzenia podziałów w ciele według ówczesnych przywódców. Dziś widzimy owoc tego błędu w pełni dojrzały w kościele. Czy to sieć kościołów podległa apostołowi, czy społeczność kościołów, czy główna denominacja; wiele kościołów łączy się wyłącznie z liderem czy administracyjną centralą, którzy „dowodzą” taką grupą kościołów. Większość „kościołów” nie spotyka się i nie nawiązuje relacji z innymi wierzącymi w ich okolicy, lecz tylko z tymi, którzy zgadzają się z ich doktrynami bądź niezależnie od miejsca pobytu, ale są poddani temu samemu przywództwu.

Dalej weszliśmy do audytorium w budynku, który był oddzielony od „głównego” budynku kościoła. Po ponownym przyjrzeniu się z zewnątrz temu audytorium zdałem sobie sprawę z tego, że ten budynek był połączony i był częścią jednego głównego kościoła, który miał wspólną scenę i wspólna kazalnicę. Wtedy zrozumiałem, że nawet jeśli był to inny budynek to był on częścią większego kościoła. Gdy się nad tym zastanawiałem, uderzyło mnie to! Był tylko JEDEN kościół w tym mieście.

PRZEMIANA KOŚCIOŁA

Jedną z wielkich zmian nadchodzących tej godziny do ekklesia jest zmiana struktury i sposobu przejawiania się kościoła. Ci, którzy poddają się oczyszczaniu i poruszają się w Duchu Świętym, zaczną uznawać siebie nawzajem i chodzić w jedności Ducha Świętego, jakiej nie było od czasu Zielonych Świąt. Stare struktury i podziały, które dzieliły i związywały ludzi z jednym człowiekiem czy ruchem, znikną. Ważne będzie, aby rozpoznać, że tym, co nas razem wiąże, jest pokój, który jest w Duchu Świętym. Wszelkie powiązania z człowiekiem czy służbą, które będą utrudniać lub lekceważyć JEDNOŚĆ przymierza w Chrystusie Jezusie będą uważane za sekciarskie i siejące podziały.

Jeśli jesteś prowadzony przez Ducha Świętego, jesteś dzieckiem Bożym i już jesteś w doskonałej jedności przymierza z każdym innym w niebie i na ziemi, kto jest jedno z Bogiem. W tym Przymierzu „wspólnej jedności” z Bogiem i ze sobą nawzajem będzie uwalniania moc tak potężna, że wielu ludzi przejdzie poza ich stare układy i lojalność ich własnym kościelnym „społecznościom”, denominacjom, liderom i organizacjom. Zbliża się ruch zmierzający ku jedności wierzących w całym mieście bądź na pewnym obszarze. Prawdziwy kościół nauczy się organizować i łączyć w oparciu o lokalizację, a nie podziały. Zacznie dostrzegać i uznawać tych, którym Ojciec udzielił autorytetu starszych miasta czy regionu.

JEDEN KOŚCIÓŁ W MIEŚCIE, DUŻO ZGROMADZEŃ

Ludzie będą się regularnie gromadzić w mieście i rejonie w grupach od małych domowych kościołów do grup kościołów w budynkach. Różnica będzie polegała na tym, że będzie prawdziwa jedność Ducha, w której dzieci Boże będą się łączyć. Jedna „głowa” oznacza, że wszyscy należą do tego samego ciała i są tym samym kościołem. O ile grupy z regiony będą spotykać się w oddzielnych odmach czy lokalizacjach, wszystkie będą schodzić się od czas do czasu na czas uwielbienie i nauczanie na miejskich czy regionalnych spotkaniach.

Wybijanie się obdarowanych jednostek spowoduje uwolnienie rzeczywistości królestwa, co wpłynie na całe ciało, nie tylko na jego małe części. Niektórzy będą jeździć do małych grup udzielając im swej wiedzy/poznania na mniejszą skalę, lecz będą częścią zespołu starszych uznawanych przez wszystkich. Sam Pan będzie zarządzał przez Ducha Świętego nauczaniem w każdym miejskim czy regionalnym kościele. Krzyżowe zapylanie prawdą i objawieniem spowoduje, że każdy zwykły wierzący będzie znacznie bardziej dojrzały.

JEDNOŚĆ UWALNIAJĄCA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

Pieśń stopni. Dawidowa. Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem; jest to jak wyborny olejek na głowie, który spływa na brodę, brodę Aarona, który spływa na brzeg jego szaty jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Pan błogosławieństwa, życia na wieki”  (Ps. 133).

Kościół nie widzi obecnie mocy i obecności Bożej w większym i głębszym stopniu z powodu podziałów wśród braci. Pan udziela błogosławieństwa i życia tam, gdzie bracia żyją w jedności. W miarę jak kościoły będą się jednoczyć, będzie można wyraźnie obserwować błogosławieństwo Boże w postaci obfitego życia w każdym aspekcie życia Królestwa. Jest jedno królestwo, jeden kościół, jedna głowa, jedno ciało. Gdy ciało funkcjonuje w jedności wtedy Bóg udziela więcej chwały. Jakkolwiek jest to niemal niewidoczne obecnie, już zaczyna się dziać i ostatecznie dokona się tutaj na ziemi tak, jak to jest w niebie.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

kcouchey04@earthlink.net

как продвигать сайты в поисковых системах

Odpowiedzialność winorośli

Dudley Hall

08 marca 2010

trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną” (Jn 15:4-6)

Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że to On jest krzewem winnym, On jest źródłem życia. Wszelkie owoce, jakie mogą być wydane, będą wydane dzięki Jego korzeniom i stabilności. Ten krzew winny wydaje owoce, które ukazują prawdziwą naturę Boga. Właśnie ten owoc ostatecznie wskaże na ludzi, którzy spełniają to, co Bóg miał w zamyśle, stwarzając Adama. My jesteśmy winoroślami, mamy ogromny przywilej być częścią takiej struktury życia. Lecz jakie jest nasze zadanie?

Trwajcie! Trzymajcie się krzewu! Trwajcie tam, gdzie jesteście! Jest to tak proste. Oczywiście, potrzeba czegoś więcej, ponieważ to wydaje się pasywne.

Pierwsi uczniowie, którzy to słyszeli i żyli według tego słowa, nie byli pasywni, lecz nie dążyli do zrobienia czegoś dla Boga. Oczywiście, Piotr musiał zostać oczyszczony przez słowo napomnienia Jezusa, gdy usiłował uciąć żołnierzowi głowę, a wszyscy uczniowie, gdy zaczęli kwitnąć jako winorośle, musieli nauczyć się żyć przez słowo nowego przymierza. Sam Jezus był wzorem życia, które jest „trwaniem”. Powiedział uczniom, że żył zgodnie z wolą Ojca; cokolwiek usłyszał od Ojca, mówił; cokolwiek widział, że Ojciec czyni, czynił to samo (Jn. 5:19-23). Uczniowie również nauczyli się żyć w ten sposób. Cenili Pismo, gdy odkrywali, że wszystko, co tam napisane, odnosi się do Jezusa. Ufali prowadzeniu Ducha, który stale urzeczywistniał im obecność Jezusa.

Pokora może być zdefiniowana, jako wiedza o tym, kim jesteś w odniesieniu do tych, którzy są wokół ciebie. Wiemy, że Jezus jest krzewem winnym, my jesteśmy półkami wystawowymi owocu, który pochodzi od Niego. Jeśli obsesyjnie będziemy myśleć o ilości owocu jaki nam towarzyszy, dojdziemy do wniosku, że to my go wydajemy. Możemy popaść w porównywanie owocu z naszej winorośli z innymi gałązkami, a wtedy już niewielki krok dzieli nas od zmiany definicji owocu. Niektórzy usiłowali znaleźć jakieś poczucie zadowolenia z wydawania ewangelizacyjnych rezultatów, równocześnie niemiłosiernie rywalizując z innymi. Jezus zdefiniował ten owoc. „Miłujcie jedni drugich, jak Ja was umiłowałem”. Jeśli brak tego owocu, wszystkie inne go kwaśne grona.

Winorośle, które nie trwają w krzewie, lecz próbują w jakiś inny sposób odnosić się do Boga, są bezużyteczne i zostają pozbierane w wiązki do wyrzucenia. Niektórzy używali tego tekstu do wykazania, że wierzący może stracić swoje zbawienie jeśli nie żyje zgodnie z opisanymi standardami. Niemniej jednak, ja wierzę, że Jezus mówi tutaj o tych, którzy, podobnie jak Judasz, zdecydowali się odrzucić Chrystusa nawet po tym, gdy przyłączyli się do Niego i uczniów. Zawsze będą tacy, którzy przyjmą chrześcijańska terminologię, zapiszą się do chrześcijańskiej społeczności, lecz nie będą chcieli trwać w Jezusie, krzewie. Nie każdy kto wyznaje, posiada.

Cieszmy się tym błogosławieństwem, że zostaliśmy tak żywotnie przyłączeni do krzewu, że samo życie krzewu winnego płynie przez nas. Każda chwila naszego życia ma być nasiąknięta świadomością tego, że jesteśmy w Nim, a On jest w nas. Mając to za podstawę, żyjemy w miłości.aracer

Codzienne rozważania 11.04.10 Pięć zasad powodzenia 1/5

James Ryle

Mieszkaj w tym kraju, a Ja ci będę błogosławił” (Rdz. 26:3)

Uwaga dla tych, którzy znaleźli się tutaj po raz pierwszy: wchodzisz na film, który już jest wyświetlany. Nie ma problemu, zapraszamy! Może jednak zechcesz cofnąć ścieżkę na moment, aby uchwycić rozwijający się spisek. Zacznij od 15 marca 2010 roku, to był pierwszy post niniejszej serii o tym, w jaki sposób Bóg chce błogosławić nas finansową stabilizacją w czasie tych niespokojnych czasów.

A teraz dla stałych czytelników, wracamy do filmu:

Przyglądaliśmy się „błogosławieństwu udzielonemu Abrahamowi” przez Boga, eulogii, którą Bóg wypowiedział nad życiem tego męża i skutkami jakie to przyniosło w życiu jego samego i jego potomków. Pomyślałem, że dobrze by było, gdybyśmy przyjrzeli się dokładniej Izaakowi, synowi obietnicy Abrahama. Z pewnością, jeśli błogosławieństwo Abrahamowe rzeczywiście przechodzi na potomków, to powinniśmy je zobaczyć w życiu Izaaka, podobnie jak to było w życiu ojca.

Niestety, nie widzimy tego, przynajmniej początkowo. Było kilka nierozwiązanych spraw u Izaaka, które realnie uniemożliwiały spełnienie się całego błogosławieństwa Pańskiego w życiu Izaaka. Dopóki Izaak nie doszedł do tego i nie uzgodnił tych spraw z wolą Bożą, nie mógł być błogosławiony; nawet pomimo tego, że był bezpośrednim potomkiem Ojca Abrahama.  Trzeba pamiętać, że nie można otrzymać dziedzictwa błogosławieństwa Królestwa jadąc na cudzym ogonie. Pomimo że Bóg chciał błogosławić Izaaka, podobnie jak było to z jego ojcem, było pięć ważnych spraw, z którymi Izaak musiał sobie osobiście poradzić po to, aby to błogosławieństwo przyszło.

Twierdzę, że te same pięć zasad stosuje się do nas i dziś.

#1 – Zasada miejsca.

Pan rzekł do Izaaka: „Mieszkaj jako gość w tym kraju, a Ja będę z tobą i będę ci błogosławił” ( Rdz. 26:3). Jest jakieś miejsc i Pan chce, abyś tam mieszkał. Dużo ludzi lata tam i z powrotem jak pszczoły w ogrodzie, zbierając odrobinę pyłku to tu, to tam, lecz nigdy nie doświadczając pełni Bożego błogosławieństwa, ani pokoju, który się z tym wiąże.  Pomimo że jesteśmy pielgrzymami, nie jesteśmy koczownikami. Mamy wyznaczone przez Pana miejsce.

Z jednego pnia wywiódł też wszystkich narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania” (Dz. 17:26).

Boże błogosławieństwo dla Izaaka miało wcześniej wyznaczony warunek, którym było zamieszkanie w pewnym specyficznym obszarze, gdzie Bóg go umieścił. Aby jeszcze bardziej przybliżyć tą zasadę, zastanówmy się nad słowami skierowanymi do Jeremiasz: „Wstań i zajdź do domu garncarza, a tam objawię ci moje słowa!” (Jer 18:2). Pamiętasz Eliasza, którego Bóg posłał nad potok Kerit: „Nakazałem kurkom, aby cię tam żywiły” (1Krl.17:4). Jeszcze jeden przykład: Król zaprosił ukochaną Sulamitkę, mówiąc: „Tam co okażę swą miłość” (PnP 7:13).

W każdym z tych przypadków ważne jest MIEJSCE. Gdy ktokolwiek z nich udał się gdzieś indziej, a nie tam, gdzie było wyznaczone miejsce, zostaliby pozostawieni sami sobie. Czy ty jesteś w MIEJSCU, które wyznaczył ci Pan?

Jest to pierwsza sprawa, którą musimy się zająć zanim pełnia Jego błogosławieństwa może zostać wylana na nasze życie. Jutro przyjrzymy się drugiej zasadzie powodzenia.

Część Druga

 сайта

Codzienne rozważania_10.04.10 Stawianie na pierwszym miejscu rzeczy najważniejszych.

First Things First

James Ryle

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego” (Mat. 6:33).

Jutro będzie dalsza część poświęcona Pięciu Zasadom Powodzenia, lecz najpierw, pozwólcie słowo na temat „tego co najważniejsze”.

Zawsze, wszędzie i we wszystkim nasze całe myślenie powinno być skupione na woli Bożej.

Jeśli Pan nie zbuduje domu, daremnie trudzą się ci, którzy go budują” – mówi nam Biblia.  „Jeśli pan nie strzeże miasta, daremnie czuwa stróż” (Ps. 127:1).

Słowo „najpierw” nie jest traktowane tylko w sensie liczbowym, jako coś pierwszego na liście kilku innych ważnych rzeczy. Jeśli spojrzymy na to w ten sposób, to będziemy odhaczać 'Królestwo’ jak tylko wypełnimy to, co mu się należy i przechodzić do punktu drugiego na liście – pozostawiając sprawy Królestwa za sobą.  Wiecie, jak to jest: „Tu byłem, to zrobiłem! Co dalej?”

Tak być nie powinno. Słowo „najpierw” nie ma być traktowane liczbowo, a raczej ma być rozumiane jako coś, co jest przed wszystkim i ponad wszystkim. Oznacza to, że mamy szukać Królestwa Bożego we wszystkim i o każdym czasie, poddając się jego nadrzędnemu panowaniu i wpływom w każdej sprawie z jaką spotykamy się każdego dnia, w każdej chwili życia.

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego” można wyrazić inaczej tak: „Szukajcie wyłącznie, zawsze i we wszystkim Królestwa Bożego”. Taka postawa będzie utrzymywać Królestwo Boże w naszych myślach stale i będzie wpływać na wszelkie inne przemyślenia.  Bywają w życiu okresy wielkiej niepewności i narastających trudności, czasy, gdy tak zwana ludzka „mądrość” zawodzi nas czystą głupotą, gdy kolejne plany, jeden po drugim, eksplodują w rękach niedorzecznych ekspertów. Gdy wszystko wokół nas huśta się i rozpada dobrze jest wiedzieć, że jedyna ekonomia, która ostoi się i będzie się dobrze rozwijać to tak, która pochodzi z ufania Bogu i wykonywania Jego poleceń.

Jezus powiedział uczniom: „Chcę was nauczyć, abyście się zrelaksowali, abyście nie byli przytłoczeniu myśleniem o otrzymywaniu. Abyście mogli reagować na Boże myślenie o dawaniu. Ludzie, którzy nie znają Boga i sposobów Jego działania krzątają się koło tych rzeczy, lecz wy znacie zarówno Boga, jak i sposoby Jego działania. Nasyćcie swoje życie Bożą rzeczywistością, Boża inicjatywą, Bożym zaopatrzeniem. Nie martwcie się tym, że coś tracicie. Przekonacie się, że wszystkie wasze codzienne ludzkie troski będą zaspokajane. Poświęćcie całą swoją uwagę temu, co Bóg właśnie w tej chwili robi, a nie zajmujcie się tym, co może się wydarzyć lub może się nie wydarzyć jutro. Bóg we właściwym czasie pomoże wam w każdej trudnej sytuacji, gdy się pojawi” (Mat. 6:31-34, The Message).

To, co możesz najlepszego robić od dziś to „Szukać najpierw Królestwa Bożego”

To właśnie nazywamy stawianiem na pierwszym miejscu rzeczy najważniejszych.сайт

Wezwanie do 40 dniowego postu i modlitwy

Stanęliśmy jako naród w obliczu niewyobrażalnej tragedii, która nie tylko pochłonęła wiele ofiar i pozostawiła w smutku członków ich rodzin i przyjaciół, ale także uderzyła w funkcjonowanie państwa jako instytucji w sposób dotąd niespotykany. Zdarzenia związane z katastrofą samolotu z udziałem prezydenckiej pary i wielu osób z życia publicznego są absolutnie bezprecedensowe na skalę światową. Z takimi wydarzeniami i ich potencjalnymi konsekwencjami nie musiał zmierzyć się chyba żaden naród, przynajmniej za naszego życia. Odpowiedzialność, jaka w tej chwili spada na rządzących, którzy muszą zaradzić zaistniałej sytuacji, jest olbrzymia. Bez wątpienia jest to również dla naszego narodu wstrząs duchowy. Nie jesteśmy w stanie w tym krótkim apelu odmalować duchowego tła tych zdarzeń i ich proroczego znaczenia, ale gdybyśmy mogli to uczynić, z pewnością odnieślibyśmy wrażenie, że dokonuje się za naszego życia coś, co przekracza nasze zdolności pojmowania. I chociaż nie rozumiemy wszystkiego, to ponieważ od lat modlimy się o nasz kraj, jesteśmy pewni że sytuacja pozostaje pod Bożą kontrolą, a Jego plany dla nas są dobre.

Stając w bojaźni przed Bogiem i pokoleniem, w którym przyszło nam żyć, chcemy wezwać do 40-dniowego postu i modlitwy za nasz naród i rządzących. Jeśli kiedykolwiek zaistniała potrzeba stanięcia w wyłomie za nasz kraj, to z pewnością jest to ten moment. Nie mamy wątpliwości, że stoimy na progu wielkiego duchowego przełomu, o którym „wielokrotnie i wieloma sposobami” Pan Bóg do nas mówił. Musimy w jedności uniżyć się przed naszym Panem w sposób szczególny. Ufamy, że Duch Święty nam w tym pomoże. Stajemy w miejscu złamania i słabości, ale jednocześnie z ufnością w sercach, że Ten, który jest Panem Wszechświata, naszym Stworzycielem i Zbawicielem, pochwyci nas, jak nigdy dotąd. Wszyscy tego bardzo potrzebujemy.

Dlatego wzywamy wszystkich do zaangażowanie się w modlitwę i post od poniedziałku 12 kwietnia do soboty 21 maja 2010 roku. Zachęcamy, aby modlić się o następujące rzeczy:

  • Prośmy o pochodzącą od Boga jedność dla całego Kościoła i naszego narodu – niech zostaną usunięte wszystkie niszczące, szkodliwe podziały.
  • Módlmy się, aby Pan Bóg wylał na cały nasz kraj ducha modlitwy, błagania i upamiętania; w pierwszej kolejności prośmy o tego ducha i o duchową wrażliwość na Boży głos dla nas samych. Iz 55,6-9
  • Błogosławmy rządzących naszym krajem, a w szczególności Premiera Donalda Tuska i całą Radę Ministrów oraz Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, pełniącego obecnie obowiązki Prezydenta. Prośmy, aby Bóg obdarzył ich nadzwyczajną mądrością, odwagą i pokojem. Wołajmy do Boga, aby wykonała się Jego wola przy wyborze osób na ważne stanowiska w Polsce, które w nagły sposób są teraz do obsadzenia. Przy 19,21, Psalm 20
  • Módlmy się o stosunki polsko-rosyjskie. Błogosławmy naród rosyjski, sprzeciwiając się wszelkim możliwym słowom niechęci i oskarżenia, jakie mogą być wypowiadane w związku z tragedią pod Smoleńskiem. Niech raczej Pan Bóg sprawi pojednanie pomiędzy Polakami a Rosjanami.

W miarę upływu czasu i rozwoju sytuacji będziemy podawać kolejne tematy modlitw.

Liderzy Ruchu „Polska dla Jezusa”продвижение

Codzienne rozważania_09.04.10 Pięć zasad powodzenia (wstęp)

James Ryle

O, Panie, racz zbawić, o, Panie, racz poszczęścić” (Ps. 118:25)

Najpierw pozwólcie, że zanim podążymy dalej, usunę kamień potknięcia. Zrobiono i powiedziano w ciągu ostatnich kilkunastu lat bardzo dużo tego, co doprowadziło do skandalu i zhańbienia całej idei powodzenia (dosł.: „prosperity” – przyp.tłum.), nie tylko ogólnie na świecie, lecz w szczególności w świecie Kościoła.

Niniejsza seria postów nie będzie skupiona na surowym zdobywaniu bogactwa, lecz raczej na przebiciu się ku łasce do życia w błogosławieństwie i hojności. Hebrajskie słowo tłumaczone jako „prosperity” w naszym tekście, oznacza „pchnąć do przodu, przełamać”. Jest to obraz zwyciężania zahamowań, które wynikają z przebywania w miejscu mającym wiele ograniczeń. O ile oczywiście dotyczy to sprawy pieniędzy, ma o wiele większe implikacje w każdej dziedzinie życia.

Bóg chce, aby Jego ludzie odnosili powodzenia i sprawia Mu to przyjemność, gdy tak jest.

Niech radują się i weselą, ci, którzy pragną uniewinnienia mego; niech mówią nieustannie: Wielki jest Pan, który pragnie pokoju/prosperity sługi swego” (Ps. 35:27)

Pokój wynika z posiadania odpowiednich zasobów. Bożą wolą jest, aby każdy z nas znalazł łaskę, której On udziela, aby doprowadzić nas do tego miejsca. „A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę” (2Kor. 9:8).

Pytanie jakie należy zadać osobiście każdemu z nas jest takie: „Czy jesteś gotowy, aby walczyć tak długo, aż przełamiesz każdą barierę, aż zniszczysz wszystko, co uniemożliwia ci bycie tym, kim Bóg chce, abyś było i abyś robił to wszystko, co Bóg chce, abyś robił?

Niektórzy poddali się biernie życiu na znacznie niższym poziomie niż to, co Bóg ma najlepszego dla nich. Inni popłynęli błędnymi ścieżkami egoistycznych ambicji i zgromadzili wielkie bogactwa, które kurczowo trzymają w swych dłoniach. Żaden z tych przypadków nie jest zgodny z wolą Pana.

Pan chce nas błogosławić „życiem w obfitości” (Jn 10:10). Pan nie chce, abyśmy zatrzymywali się na czymkolwiek mniejszym niż to najlepsze, które On dla nas ma. Więcej, Pan chce, abyśmy obfitowali w hojność zawsze, gdy tylko nadarzy się okazja po temu.

Jeśli tego również pragniesz, zapnij pasy bezpieczeństwa – 'ponieważ znalazłeś się w zdumiewającej podróży z Jezusem!

Nasłuchujcie. . .  spodoba się wam . . .

продвижение с оплатой за звонок

Codzienne rozważania_08.04.10. Boże błogosławieństwo – niezaprzeczalne fakty_2

James Ryle

i rzekł: Puść mnie, bo już wzeszła zorza. Ale on odpowiedział: nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz” (Rdz. 32:26)

Jakub walczył z Aniołem i czasami wydaje się, że my robimy to samo. Jest coś w nas, co sprzeciwia się woli Bożej dla nas. Serce Pana jest w pełni nastawione na nasz dobrobyt; mamy do dyspozycji mnóstwo tekstów biblijnych i życiowych doświadczeń, które to potwierdzają. Jest to fakt pozostający poza dyskusją, lecz jest to tylko jeden z trzech faktów. Dziś przyjrzymy się dwóm pozostałym.

Bezdyskusyjny fakt #2 – wydaje się, że tylko nieliczni doświadczają konsekwentnie Bożego błogosławieństwa .

Czytałeś kiedyś Księgę Sędziów? Jest to najbardziej szalona księga z całej Biblii, napakowana zdumiewającym złem i nie wyjaśnionymi nonsensami. Autor oferuje nam tylko jeden komentarz co najmniej trzy razy: „W tym czasie nie było króla w Izraelu, każdy robił, co mu się podobało” (Sdz. 17:6).

Czytając tą księgę odkrywamy stale powtarzający się schemat: 1) Ludzie grzeszą przeciwko Bogu; 2) zostają zniewoleni przez najeźdźców; 3) wołają do Boga o uwolnienie; 4) Bóg wzbudza im wyzwoliciela i uwalnia ich; 5) żyją w błogosławionej wolności, ale tylko po to, by popłynąć znowu z powrotem w grzech.

A cały ten schemat powtarza w Księdze Sędziów siedem razy!

Dlatego właśnie zostało spisane to, jak się rzeczy miały, dla naszego pouczenia. Mogę się tylko dziwić temu, jeśli wielu z nas współcześnie powtarza ten sam „Cykl Frustracji” opisany w starożytnym świadectwie.

Według tego, jak jesteśmy konsekwentni przed Panem, istnieje dopływ i odpływ, i to niewątpliwie odgrywa rolę w mierze błogosławieństwa w naszym życiu. Czasami jesteśmy gorący; czasami zimni, lecz jeszcze częściej – po prostu letni. Żyjemy pośród niewytłumaczalnej obojętności dla spraw Bożych, z wyjątkiem tego, gdy dotyka nas osobiście jakaś straszliwa tragedia czy poważne pogorszenie się naszego życia. Wtedy zwiększamy głośność i wołamy do Pana.

Faktem jest, że Pan chce błogosławić nas, abyśmy żyli spójnym życiem, które czci Jego i błogosławi innych, lecz my ględzimy, a to prowadzi mnie do trzeciego faktu:

Bezdyskusyjny fakt # 3 – awaria błogosławieństwa jest po naszej stronie, nie Pana.

Paweł napisał osobiste i przenikające słowa pełnej miłości reprymendy do Koryntian: „Usta nasze otwarły się przed wami, Koryntianie, serca nasze szeroko się otwarło; nie u nas jest wam ciasno, ale ciasnota jest w waszych sercach, ponieważ” (2Kor. 6:11,12).   Zastanawiam się czy Sam Pan nie mógłby tego samego powiedzieć czasami do mnie. Jedno jest pewne: jeśli nie chodzę w błogosławieństwie Pana, NIE jest to odzwierciedlenie Jego, lecz MNIE. Awaria błogosławieństwa jest po naszej stronie, nie Pana.

Zaczynając od jutro, pokażę wam pięć sposobów na to, jak przekonać się, że nie ma żadnych defektów między tobą i Panem! Te następne lekcje dostarczą wartościowego wglądu, który pomoże ci mieć powodzenie zgodne z Bożym celem dla twojego życia!

aracer