Monthly Archives: grudzień 2010

Codzienne rozważania_12.12.10 Wielka bożenarodzeniowa aukcja_2

James Ryle

On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzm. 8:32).

Gdy starszy pan rozpakował obraz, ukazał się portret jego syna, namalowany przez tego żołnierza. Choć świat nigdy nie uznałby tej pracy za genialne dzieło, obraz uderzająco oddawał szczegóły twarzy syna. Przybity emocjami podziękował żołnierzowi, obiecując, że powiesi obraz nad kominkiem. Kilka godziny później, gdy żołnierz wyszedł, straszy pan podjął się tego zadania. Zgodnie z danym słowem obraz powędrował nad kominek, odsuwając na bok dzieła warte tysiące dolarów. Mężczyzna zasiadł w swym fotelu i spędził Boże Narodzenie przyglądając się otrzymanemu prezentowi. Na wiosnę zachorował i zmarł. Cały świat sztuki zatrzymał się w wielkim oczekiwaniu: zgodnie z jego testamentem wszystkie dzieła sztuki miały być sprzedane na aukcji w dniu Bożego Narodzenia, w dniu, w którym otrzymał największy dar.

Ten dzień szybko nadszedł i kolekcjonerzy z całego świata zebrali się na licytację wyboru najlepszych światowych arcydzieł malarstwa. Tego dnia miały się spełnić marzenia; wielu miało stać się wielkimi, gdy będą mówić: „Mam największą kolekcję”. Aukcja zaczęła się od licytacji obrazu, którego nie było na liście żadnego muzeum: był to portret syna.

Licytator zapytał, kto otworzy licytację. Na sali nastała cisza.

„Kto otworzy licytację za 100$” – zapytał. Minuty mijały, nikt nic nie powiedział. Gdzieś z tyłu odezwał się głos:

„Kogo obchodzi ten obraz? To zwykły portret jego syna. Zapomnijmy o tym i przejdźmy do tego, co rzeczywiście jest wartościowe”. Powszechna aprobata potwierdziła to zdanie.

„Nie, ten musi zostać sprzedany pierwszy. – odpowiedział licytator. – Kto weźmie syna?’

W końcu jakiś przyjaciel starszego pana powiedział: „Wystarczy pięćdziesiąt dolarów za ten obraz? To wszystko co mam. Znałem chłopaka, więc chciałbym go mieć”.

„Mamy ofertę 50$. Ktoś da więcej?” – pytał licytator.

Po okresie ciszy, mówił dalej: „Po raz pierwszy, po raz drugi. Sprzedane”.

Młotek opadł. Owacje wypełniły pomieszczeni i ktoś krzyknął: A teraz możemy ruszyć dalej i zająć się licytacją tych wielkich skarbów!” Licytator spojrzał na audytorium i ogłosił, że licytacja jest zakończona.

Oszałamiające niedowierzanie uspokoiło wszystkich. Ktoś podniósł głos: „O co chodzi z tym zakończeniem? A co z tymi wszystkimi obrazami? Tu są miliony dolarów! Żądamy, żebyś wyjaśnił co się tu dzieje!”

„To proste, – powiedział licytator. – Zgodnie z ostatnią wolą ojca, ktokolwiek bierze syna,… bierze wszystko”.

Biblia mówi, że „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzm. 8:32). Przyjmij Jezusa do swojego życia, a otrzymasz wszystko, co Bóg ma do dania!

Weź Syn, a weźmiesz to wszystko!

раскрутка

Codzienne rozważania_11.12.10 Wielka bożenarodzeniowa aukcja_1

James Ryle

On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzm. 8:32).

Dawno temu był pewien bardzo bogaty mężczyzna, który wraz ze swym oddanym synem pasjonował się kolekcjonerstwem. Razem jeździli po świecie wybierając do kolekcji tylko najlepsze skarby sztuki. Bezcenne okazy Picassa, Van Gogha, Moneta i wielu innych zdobiły ściany rodzinnego majątku. Owdowiały starszy pan z satysfakcją przyglądał się temu, jak jego jedyne dziecko staje się wytrawnym kolekcjonerem. Dobrze wyszkolone oko syna i jego zmysł biznesowy powodowały, że ojciec promieniał dumą, gdy razem spotykali się i dobijali umów z kolekcjonerami z całego świata.

Żołnierze chowający się przed ogniem niemieckim; 2Wojna Światowa

Gdy zbliżyła się zima, wybuchła w kraju wojna i młodzieniec wyjechał służyć swemu krajowi. Zaledwie po sześciu tygodniach ojciec odebrał telegram z informacją, że jego ukochany syn zaginął w akcji. Kolekcjoner sztuki oczekiwał z niepokojem dalszych wieści, obawiając się, że już nigdy nie zobaczy swego syna. W ciągu kilku dni jego obawy potwierdziły się, młody człowiek zginął biegnąc z innym żołnierzem do punktu medycznego.

Oszalały z bólu i samotny, starszy człowiek patrzył na nadchodzące Boże Narodzenie z udręką i smutkiem. Radość tego okresu, którego razem z synem tak wypatrywali, nigdy już nie miała zagościć w jego domu. W Bożenarodzeniowy poranek obudziło go pukanie do drzwi. Gdy podchodził do drzwi tylko arcydzieła sztuki wiszące na ścianach przypominały mu o tym, że to nie jego syn wraca do domu. Otworzył drzwi, gdzie przywitał go żołnierz z wielkim pakunkiem w ręce.

„Jestem przyjacielem twojego syna. – powiedział – Właśnie mnie ratował, gdy zginął. Mogę na chwile? Mam panu coś do pokazania”. Gdy zaczęli rozmawiać, żołnierz opowiedział mu o tym, że jego syn wszystkim opowiadał o miłości ojca do dobrej sztuki.

„Jestem artystą, -powiedział żołnierz. -i chciałem dać panu dać to”.

deeo

Wizja dla Izraela_09.12.10

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO: Vision für Israel e.V. · Tel. (D) 00 49 89-566 595 · Fax (D) 00 49 89-5464 5964

eMail: Info@VisionfuerIsrael.de · Web: www.VisionfuerIsrael.de

Piątek, 9 grudnia 2010

Wieczorem, rano i w południe narzekać będę i jęczeć, I wysłucha głosu mojego” (Psalm 55,18).

IZRAEL DZIĘKUJE POMOCNIKOM – Izrael odesłał już oddziały ratunkowe do domów na całym świecie. Pożar lasów na Górach Karmel był pierwszą katastrofą, kiedy Izrael zwrócił się o międzynarodową pomoc. Międzynarodowe zespoły, które pomagały przy gaszeniu pożarów lasu zostały w tym tygodniu zaproszone do Jerozolimy na świąteczną wieczerzę; byli tam przedstawiciele Bułgarii, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Azerbejdżanu, Chorwacji, Cypru, Niemiec, Grecji, Holandii, Włoch, Egiptu, Jordanii, PA, Rosji, Turcji, USA i Zjednoczonego Królestwa. Ci wszyscy pośpieszyli z pomocą, o którą prosił Izrael. Ogień strawił ok. 40 kilometrów kwadratowych naturalnego lasu a ok. 17.000 ludzi musiało opuścić swoje domy. Wsie na północy zostały zniszczone, co najmniej 42 osoby zmarły. Była to najgorsza katastrofa w dziejach współczesnego Izraela. Podczas trwającego cztery dni pożaru na miejsce pospieszyli zagraniczni strażacy ze swoimi 39 samolotami do gaszenia. To im można głównie zawdzięczać fakt, że zdołano utrzymać ogień pod kontrolą, ale także oczekiwanym deszczem, który spadł po trwającej miesiące suszy i okresie niezwykle wysokich temperatur. (AHN) To, że doprowadzono do kontrolowania pożaru było efektem wysłuchanych modlitw. Proszę módlcie się nadal za ofiary i tych którzy stracili swoje domy. Nadal też módlcie się o obfity deszcz w Izraelu, zwłaszcza na północy kraju.

BRAKI W STRAŻY POŻARNEJ – Oczekiwany w tym tygodniu raport państwowych kontrolerów Micha Lindenstrauss może zawierać wskazania na „nadzwyczaj ostre” błędy izraelskiej straży pożarnej i brak zarządzania kryzysowego rządu; ilość i wynagrodzenie strażaków zostały ostatnio ograniczone (Jerusalem Post).

MIESZKAŃCY WRACAJĄ –Mieszkańcy Kibucu Biet Oren powoli wracają do siebie – i to zaledwie kilka dni po tym jak pożar uszkodził 65 domów. To miejsce było najbardziej poszkodowane. Premier Benjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że ministerstwo finansów ma osobom, które w tym miesiącu nie będą mogły wrócić do domu wypłacić 520 € na osobę, po to by mogły sobie kupić ubranie ewentualnie podręczniki szkolne. Łącznie zniszczonych zostało 250 domów w tym wioska młodzieżowa Yemin Orde i położone w pobliżu osiedle artystów Ein Hod (Jerusalem Post).

POMÓŻ NAM POMAGAĆ – Wizja dla Izraela i Skład Józefa nadal pomaga finansowo, medycznie i innymi sposobami ofiarom pożaru na górach Karmel. Dlatego ponownie zwracamy się do naszych wiernych czytelników i darczyńców by pomogli nam poprzez swoją hojność. Wiele osób cierpi emocjonalnie i fizycznie, stracili czasem całkowicie rodzinę, majątek, czasem małe firmy i podstawę utrzymania i grozi im skrajne ubóstwo. Więcej informacji http://www.visionfuerisrael.de/spenden lub biurze w Monachium 00 49 89-566 595 Dziękujemy bardzo.

REGENERACJA LASÓW TRWAĆ BĘDZIE DZIESIĄTKI LAT – Dr Omri Boneh, szef oddziału północnego Żydowskiego Funduszu Narodowego (JNF) powiedział w ostatnią niedzielę, że 5 milionów drzew, które padły ofiarą ognia miały po 50 do 100 lat; tak długo będzie też trwała regeneracja lasu. Ale jest także dobra wiadomość: rezerwat Hai-Bar nie został prawie tknięty, a wszystkie żyjące tam zwierzęta są w bezpiecznym miejscu. (INN) „Drzewo może mieć nadzieję; choć jest ścięte, znowu się odradza, a jego pędy rosną dalej”- Hiob 14,7.

IZRAEL NIE MOŻE SOBIE POZWOLIĆ NA WOJNĘ Z IRANEM – Ostatnie pożary lasów przejdą do historii jako wojna Jom Kippur strażaków i ratowników – bo jak przed laty nie byli oni przygotowani na taką katastrofę. Pokazały one także, że Izrael nie jest przygotowany na wojnę czy masowy atak terrorystyczny z wieloma rannymi w całym kraju. Ostrzeżenie ustępującego szefa wojskowego wywiadu Amosa Jadlina, że kolejne wojny będą trudniejsze od poprzednich i Tel Aviv będzie na pierwszej linii frontu nie zostały potraktowane poważnie przez instytucje mające chronić ludność cywilną, ani nie zostały wprowadzone w życie. W tych warunkach lepiej żeby Izrael nie wstrzynał wojny z Iranem, bo spadłoby na niego tysiące rakiet (Haaretz).

ABBAS OSTRZEGA – Przewodniczący tzw. Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ostrzegł, że rozwiąże swój rząd i poprosi Izrael by przejął pełną kontrolę nad wschodnim brzegiem Jordanu, jeżeli rozmowy pokojowe nie posuną się do przodu. Ta wypowiedź z poprzedniego piątku jest jak dotąd najwyraźniejszym ostrzeżeniem, że Abbas podejmie ten ruch, choć wie że zdusi on i tak wątłą nadzieję na umowę pokojową. Jeśli jednak do tego dojdzie Izrael będzie musiał wziąć pełną odpowiedzialność za 2,2 Arabów żyjących w Judei i Samarii (AP).

WIKILEAKS STRACIŁA DOCHODY – Po tym kiedy firma oferująca usługi płatności PayPal usunęła konto WikiLeaks (z powodu nielegalnej działalności), ta ostatnia straciła duże źródło dochodów, a ma już problemy z utrzymaniem swego portalu. Odpadł także Amazon; na tropie organizacji są hackerzy i rządy różnych krajów. W ostatnie weekend kiedy PayPal pożegnała się WikiLeaks ta opublikowała setki tysięcy tajnych dokumentów amerykańskiej dyplomacji (AP).

TESTY ELEKTRYCZNYCH SAMOCHODÓW W IZRAELU – Jedna z firm założonych przez Izraelczyka została wybrana do wprowadzenia nie zanieczyszczającego środowiska samochodu. Jak donosi izraelska gazeta gospodarcza Globes na początku tygodnia, izraelskie ministerstwo transportu dało zgodę firmie Better Place LLC na import elektrycznych samochodów typu Renault Fluence dla celów testowych. Samochody, które spełniają najostrzejsze normy spalania w UE w najbliższych dwóch tygodniach dotrą do Izraela. Sprawdzone też zostaną istniejące już stacje ładowania akumulatorów m.inn. w centrum obsługi klienta Better place koło Tel Avivu. Izrael ma nadzieję na to, że w końcu roku będzie pierwszym na świecie krajem z całą siecią samochodów elektrycznych (INN).

POD DNEM MORZA MARTWEGO – Międzynarodowy zespół naukowców rozpoczął odwierty pod dnem Morza Martwego, by zyskać niezwykły wgląd w historię ostatnich 500.000 lat. Projekt ma na celu zbadania próbek osadów, które osadziły się na przestrzeni dziejów w najniższym punkcie na ziemi a w ten sposób zyskać wiedzę o aktywności sejsmicznej, zmianach klimatu. Z naukowcami współpracują rządy Izraela, Jordanii i PA (UK Telegraph).

ŻADNEGO ZAKAZU BUDOWY – Rząd USA zaprzestał nakłaniania Izraela do wprowadzenia moratorium na działalność budowlaną; co podało samo MSZ USA. Arabowie nie chcą przystąpić do rozmów bez tego zakazu. Od kiedy we wrześniu upłynął termin poprzedniego moratorium rząd Obamy usiłował zmusić Netanjahu do przedłużenia moratorium. Izrael podawał informacje, że oferowano mu gwarancje dyplomatyczne, ale także sprzęt militarny; ale w końcu nie doszło do porozumienia. (NPR) Ten rozwój wypadków jest wysłuchaniem wielu modlitw. Proszę módlcie się nadal by Izrael nie poddał się dyktatowi oddawania terenów lub zaprzestania budowy w istniejących od dawna i rozwijających się miastach i osiedlach. Arabowie tzw. palestyńscy mają nadzieję, że przejmą kiedyś te kwitnące tereny, jako zamianę za zdradziecki pokój z izraelskim państwem.

„PALESTYNA“ UZNANA – Argentyna podała w poniedziałek, że postanowiła uznać PA jako „wolne i niezależne państwo“. Kilka dni wcześniej także Brazylia poinformowała, że chce uczynić tak samo, po czym zebrała ostrą krytykę ze strony Izraela i USA. Argentyńska prezydent Cristina Kirchner napisała do przewodniczącego PA, że jej kraj uznaje „Palestynę” w granicach sprzed 1967 roku. Izrael zareagował ze „smutkiem i rozczarowaniem” na to uznanie; stanowi ono cios w porozumienie z PA z 1995 roku, które przewiduje ustanowienie państwa arabskiego tylko w drodze pertraktacji (AFP).

PA NA MIEJSCU PIĄTYM – Według Terror-Risijko-Index PA zajmuje 5 miejsce wśród krajów o największym zagrożeniu terrorystycznym. PA występuje tam jako „okupowane tereny palestyńskie”. Poprzedza je Somalia, Pakistan, Irak i Afganistan; tam istnieje największe ryzyko dla ludzi i majątku. Za PA uplasowały się Kolumbia, Tajlandia, Filipiny, Jemen i Rosja. (INN) PA jest tzw. partnerem pokojowym Izraela; to jednak tylko maska za którą kryje się nienawiść do żydowskiego państwa. Proszę módlcie się dalej żeby przywódcy Izraela nie poddali się międzynarodowym naciskom za oszukańczy pokój.

WIKILEAKS: SAUDYJCZYCY CHCĄ ZNISZCZYĆ HISB-ALLAH – Arabia Saudyjska zaproponowała w 2008 roku utworzenie międzynarodowych oddziałów militarnych razem z USA i NATO, by zniszczyć Hisb-Allah w Libanie; tak wynika z dokumentów upublicznionych przez WikiLeaks. Podczas spotkania saudyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych Sauda al-Faisala z ambasadorem USA w Iraku Davidem Satterfieldem w 2008 roku Saud powiedział, że z powodów bezpieczeństwa konieczna jest „reakcja”; w ten sposób można byłoby zorganizować „wyzwanie militarne” dla Libanu i przy okazji zlikwidować popieranych przez Iran terrorystów. Saudyjczycy opowiadali się by utworzyć oddziały arabskie i zaprowadzić w Bejrucie i utrzymać porządek. USA były sceptyczne w kwestii realności przeprowadzenia tego planu; nie wiadomo też czy przyłączyłoby się ONZ. USA miało jednak przemyśleć tę sprawę. (Jerusalem Post)

Dziękujemy Panu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i zespół VfI

tłum z niem. MWN

раскрутка сайта

Codzienne rozważania_10.12.10 Rzeczy upragnione

James Ryle

Oczy wszystkich w tobie nadzieję mają, A Ty im dajesz pokarm ich we właściwym czasie. Otwierasz rękę swą i nasycasz do woli wszystko, co żyje” (Ps. 145:15-16).

Dziś zamieszczam „Dezyderatę” (od łac. desideratio – życzenie, pragnienie, potrzeba) to poemat napisany przez Maksa Ehrmanna w grudniu 1933 roku, zawierający wskazówki na temat dobrego życia. Jestem przekonany, że jeśli nigdy wcześniej go nie czytałeś, będziesz zbudowany.

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.

Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.

Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.

Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.

Wykonaj swą pracę z sercem – jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz

w zmiennych kolejach losu.

Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.

Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów

i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.

Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.

Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.

Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.

Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.

I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie – wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,

czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.

Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.

Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.продвижение сайта

Parada

Gary Bixler.

W ogóle nie jesteśmy uczeni ewangelii. Siedzimy w ławkach naszych wygodnych kościołów i żyjemy pełnią życia owoców pobłażania sobie oraz egoistycznych celów i marzeń. Wzywamy imienia Jezusa jakbyśmy byli Jego ludem, a jednak nie wydajemy żadnego z owoców Jego Ducha, nie demonstrujemy Jego mocy i okazujemy niewiele Jego miłości i świętości. Głosimy Chrystusa, ale nie żyjemy Chrystusem. Szukamy Go, a jednak nie znajdujemy. Jest nam obcy, jest wielką tajemnicą, którą czcimy z dala, ponieważ zostaliśmy nauczeni takiej ewangelii i podążamy za ewangelią, która wcale ewangelią nie jest.

Taka 'ewangelia’ (która nie jest ewangelią) niczego nie wymaga. Jest to ewangelia łatwa, pełna pragnień dobrego życia, pełna pragnień szczęścia, bezpieczeństwa i powodzenia. Jest to ewangelia, która mówi, że jesteśmy fajni, daje nam przyzwolenie na korzystanie z naszego bogactwa… Ta 'ewangelia’ prowadzi nas w dół szeroką drogą ku zniszczeniu, ogromne tłumy spokojnie poruszają się wzdłuż wygodnego, szerokiego, wysadzanego drzewami po obu stronach bulwaru. Jest jasno oświetlony słońcem, po drodze grają zespoły, dzieci idą z balonikami, klowni brykają, żonglują i dobosze grają. Ta gigantyczna parada napędza się sama, jest świetnie zorganizowana i prowadzona przez czarującą grupę mężczyzn i kobiet ozdobionych najlepszymi uniformami. Za sceną znajdują się wyszkoleni technicy, zapewniający, aby tylko najlepsze obrazy dostały się do kamer a każdy artysta tego spektakularnego wydarzenia wykonywał swoją robotę tak, aby widzowie i wszyscy obserwatorzy dobrze się bawili. Są też siły porządkowe w prostych strojach, gotowi do zajęcia się cichaczem każdym dziwacznym zachowaniem czy zakłóceniem porządku, ponieważ parada musi trwać niezakłócona przez jakiekolwiek niewłaściwe czy nieprzyzwoite zachowania.

Ta 'ewangelia’ nie jest ewangelią, jest sportowym widowiskiem. Jest to parada, która co tydzień jest uważnie przygotowywana przez najlepiej płatne umysły w kościołach; przez tych najbardziej utalentowanych, aby to wszystko poskładać razem i stworzyć najlepszy możliwy show. Zostali wynajęci przez uczestników, właśnie przez te tłumy, po to, aby im się podobało, aby zapracowali na swoje wypłaty, zapewniając, że wszystko pójdzie dobrze, aby wszystko płynęło, tłum był poruszony, aby wszystko było zbudowane wokół jakiegoś tematu, z którego wypływa wspaniały wniosek. Aby muzyka z tym współdziałała i słowo doprowadziło do szczytu, co postawi widownię na nogi z nową energią życiową i zachętą na nadchodzący tydzień, aby mogli trzymać się swej 'ewangelii’ aż do następnej parady.

Są też mniejsze parady w telewizji, aby ci wierni mogli mogli otrzymać swoją porcję energii życiowej i wzmocnienia na dalszą drogę nawet w środku tygodnia. Celem tych pokazów jest wypełnienie dziury między terminami parad w ich rodzinnych miasteczkach. To świetne sety pokazujące uśmiechniętych ludzi o scenariuszach pełnych 'ewangelii’, która nie jest ewangelią. Widzowie oglądają uwielbiających ludzi, słyszą paradną muzykę wykonywaną przez tych samych ludzi, którzy śpiewają i tańczą na prawdziwych paradach. Czasami ktoś próbuje nadawać show, na który składa się inna ewangelia z jakimiś brzydkimi i przykrymi rzeczami, głosi jakąś mniejszą wiarę, już nie tak bardzo pozytywną, lecz te widowiska szybko padają, ponieważ nie przyciągają tak bardzo widzów. Dla producentów problem rozwiązują wskaźniki oglądalności.

Niestety, ku ich wielkiemu zmieszaniu, Jezus Chrystus, Pan Swego Kościoła, nie ma czasu na parady, On nie ogląda telewizji, jest na to zbyt zajęty. Jest na Wąskiej, a nie na Broadway (Broad Way to Szeroka droga – przyp.tłum.), Drodze. Pan jest na pomniejszych drogach i małych uliczkach, zajęty uzdrawianiem złamanych serc, ludzi chorych, ślepych i kulawych. Jego czas jest zajęty udziałem w małych grupach uczniów, którzy szczerze Go potrzebują, jest z tymi, którzy cierpią, są w więzieniu, w bólu, na kolanach w udręce i potrzebie. Jest z tymi, którzy idą za Nim w każdej chwili i polegają na Jego miłości i sile, na mocy Jego Ducha, że przeprowadzi ich przez cały dzień. Jest blisko tych, którzy mają złamanego ducha, i którzy nie mają własnego wdzięku i show-maństwa, nadających się do paradowania.

Chrystus jest z tymi, którzy Go potrzebują, a nie z pozostałymi. Przeważnie wierni są ubodzy i nieznaczący w oczach świata. Ta parada przechodzi daleko od ich miast, nawet da się słyszeć odległe bębny. Czasami ktoś się udaje na tą paradę, lecz ochrona zatrzymuje ich, zanim choćby na moment zajrzą, a to dlatego, że nie są właściwie ubrani i w oczywisty sposób widać, że nie mieszczą się w ramach 'docelowego rynku’. Mogą sobie włączyć telewizję i zobaczyć jedną z mniejszych parad, lecz czują się przez to tylko jeszcze gorzej, a skoro nie biorą udziału we wspaniałym życiu, więc wyłączają TV.

W erze tej parady tylko Jezus jest z ubogimi w duchu. Pragną sprawiedliwości, a nie zabawiania, tęsknią za Chrystusem i chcą znać społeczność Jego cierpienia, aby mogli mieć udział w mocy zmartwychwstania Jego. Niosą krzyż każdego dnia, co jest znakiem życia Jezusa w nich, lecz to powoduje, że są raczej nie do zaakceptowania i nieatrakcyjni dla uczestników parady i obserwujących tłumów. To dlatego już dawno temu krzyż został zakazany na paradach, choć wolno go jeszcze dyskretnie umieszczać na budynkach po drodze.

Jezus mówi do wielu z tego tłumu i do niektórych artystów z parady, lecz jest im tak trudno usłyszeć coś poza hałasem zespołów i odgłosów nieustannego trwającego przedstawienia. Stale rozpraszani, wracają do tego co dla nich łatwe, do pocieszających wersów i spokoju, do wygodnej 'ewangelii’. Jezus rezygnuje i wraca do Swych skromnych ludzi na Wąskiej Drodze.

Parada trwa nadal. Być może dopiero wtedy, gdy uderzą ubóstwo, choroba, przerażenie wojną czy życiowe tragedie, zatrzymają paradę, a być może okaże się, że gdy te rzeczy dotkną wystarczającą ilość ludzi z tłumu to zaczną spędzać zbyt wiele czasu na kolanach wołając o to, aby Bóg dał jeszcze jeden tydzień parady. Być może nie będzie wtedy parady w następnym tygodniu. Wtedy Jezus może przyjdzie, zbliży się do tych cierpiących i samotnych, oni będą słuchać i usłyszą Jego głos miłości i miłosierdzia a On zabierze ich na Wąską Drogę, aby przyłączyli się do tych, którzy są na Drodze Miłości. Wtedy będą radośni w ucisku, znajdą moc do życia w cierpieniu, doświadczą Mocy Zmartwychwstania w swoim życiu i razem z wiernymi porzucą swoją życiową paradę.

Być może trzeba podjąć decyzję, aby opuścić paradę i pójść z Jezusem. Niewielu ją znajduję, powiedział Pan. Czy ty znajdziesz??

aracer.mobi

Codzienne rozważania_05.12.10 Konflikt wieków

James Ryle

A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże” (Mat. 12:28).

Jezus był człowiekiem namaszczony przez Boga Duchem Świętymi mocą, chodził czyniąc dobrze, uzdrawiając uciśnionych przez diabła, ponieważ Bóg był z Nim. Wyraźnie powiedział, że czynił wyłącznie to, co widział, że Ojciec czyni. W pewnym szczególnym przypadku było to wypędzenie demona z nieszczęsnego człowieka. Jezus uzdrowił go, przywracając wzrok i słuch. Ludzie, którzy to widzieli słusznie byli tak zdumieni, że mówili, ogłaszając o Jezusie: „Czyż nie jest to Syn Dawida!” Lecz, gdy usłyszeli to faryzeusze, odnieśli się do tego cynicznie: „To nic innego jak tylko czarna magia. Jakieś diabelskie sztuczki, które wyciąga z rękawa” (parafraza The Message).

Jezus skonfrontował ich szyderstwa przenikającą mądrością: „Sędzia, który wydaje przeciwne wyroki na tą samą osobę sam siebie unicestwia, a rodzina, która jest stale skłócona ginie, tak też jeśli Szatan Szatana wypędza, to czy jeszcze jakiś Szatan zostaje?” Nie mogli Mu na to odpowiedzieć, lecz Pan jeszcze nie skończył: „Jeśli rzucacie we mnie błotem, ogłaszając, że ja diabłem wyganiam diabła to czy to samo błogo nie przywiera do waszych egzorcystów?” Wtedy ostatecznie wykazał ich ignorancję: „Lecz jeśli ja Bożą mocą wyganiam te złe duchy, to Królestwo Boże jest tutaj na pewno” (The Message).

Jezus przyszedł w pewnym specyficznym celu: udaremnić dzieła diabła i odwrócić zło, które uczynił i robił to z miażdżącą skutecznością.  Biblia mówi, że go „wystawił na pokaz jako zniweczone, opróżnione i pokonane” (Kol. 2:15, Phillips NT). Zrobiwszy to dla nas, teraz wprowadza nas do tego zwycięskiego, wielkiego osiągnięcia, uwalniając nas od mocy ciemności i przenosząc do Królestwa Bożego. Pomimo że dzieło jest już skończone, pełne dowody tego nie będą widoczne aż do Dnia Pańskiego, gdy Chrystus wróci. Wtedy zostaniemy złapani w napięcie budujące się między dwoma przeciwnymi królestwami, przeżywając konflikt wieków.

Niemniej nie jesteśmy ofiarami, lecz zwycięzcami; nie jesteśmy bezradni, lecz pełni nadziei; nie jesteśmy bezbronni, lecz ubrani w zbroję światłości; nie jesteśmy bezsilni, lecz wypełnieni Duchem Świętym; nie jesteśmy sami, lecz otoczeni przez potężne zastępu, towarzystwo braci i sióstr na ziemi oraz armie płomienistych aniołów w niebie nad nami.

Królestwo Boże zbliża się, a diabeł ucieka!

deeo.ru

Rozwój jest przede wszystkim sprawą relacji

Graham Cooke

Bóg chce, abyśmy znali Go w taki sam sposób, jak On nas zna. W każde okoliczności wbudowane jest wezwanie, aby podnieść stan naszego przeżywania/doświadczania Pana. On zawsze daje takie propozycje, które demonstrują Jego miłość, radość i przychylność dla nas. On kocha Swoich ludzi i chce, abyśmy w tym twardym i nieuporządkowanym życiu uczestniczyli w spotkaniach z Nim i przeżywali Jego obecność. W każdych okolicznościach zadaję w sercu jedno pytanie: „Panie, czym chcesz dla mnie być teraz, czym nie mógłbyś być innym razem?” Każda sytuacja jest dla nas również zaproszeniem. Bóg w każdej sytuacji składa nam propozycje. Nasze życie jest otoczone przez objawienie Boga i Jego natury. Nie da się uciec przed tą prawdą i prawdziwym poznawaniem Boga. Duch Święty jest zwyczajnie zbyt dobry w tym, co robi. Jest duchem wyjawienia (Jn. 16:13), On czci Jezusa i jest nieskończenie zafascynowany Jego dziełem w naszym życiu. Jest duchem mądrości i objawienia, który naświetla każdą sytuację. Miłość do Ducha Świętego jest równie ważna jak kochanie Ojca i Syna. Nie da się rozdzielić Osób Boga, lecz należy się z nimi spotykać zarówno razem jak i indywidualnie. Duch Święty jest geniuszem w życiowych sprawach, On wszystko wie o wszystkim i może wszystko zrobić! To zdumiewająca osoba. Być w Jego obecności jest ogromnie rozpalające i zachęcające.

Objawienie jest wglądem; jest to światło spostrzeżenia, które otwiera nas, abyśmy mogli zobaczyć coś więcej niż tylko otaczającą nas sytuację. Spostrzeżenie prowadzi nas do zaufania Panu, co jest pierwszym wymaganiem życia (Przyp. 3:5). Nasze serce zawsze jest na pierwszym miejscu. Bóg nigdy nie mówi do głowy, jeśli wcześniej nie otworzy naszego serca. Wewnętrzny człowiek ma wgląd w wewnętrzne dzieła Boga. Spostrzeżenie zatem prowadzi do zrozumienia. Nasz umysł zostaje odnowiony i zaczyna iść szlakiem serca. Zaufanie staje się wiarą, a my zaczynamy bardziej szczegółowo rozmawiać z Panem. Równocześnie wiara stwarza spotkanie, w którym jesteśmy wystawieni na Bożą Obecność. Pan kocha takie chwile z nami. Spotkanie sprawia, że stajemy się całkowicie przekonani co do tego Kim Bóg jest dla nas i uzyskujemy pewność co do tego, co zrobi w danej sytuacji.

Zetknięcie gwarantuje cały szereg dalszych trwających stale doświadczeń, które w związku z zaistniałą sytuacją, powinny być dostępne nam. Każdy problem ma swoje rozwiązanie, ponieważ każda sytuacja jest zaproszeniem do bliskiego poznania Boga, nawiązania z więzi z Nim. Te doświadczania miłości, pokoju, radości, cierpliwości, dobroci, przychylności itp., wzmagają naszą nadzieję. To jest tak: dochodzenie do pełnego przekonania prowadzi do oczekiwania, które rozszerza zarówno wnętrze człowieka jak i sytuację zewnętrzną. Prawdziwe poznanie musi obejmować spotkanie i doświadczanie, a nie jest czymś wyłącznie intelektualnym, mózgowym.

Przeczytałem kiedyś książkę zatytułowaną „Tortured for Christ”. Jest to historia Richarda Wurmbrandt’a, który był więziony przez Sowietów w obozie na Syberii. Ta książka dała mi pewien obraz, jakąś myśl i pewne zrozumienie tego mężczyzny. Później miałem szczęście spotkać się z nim osobiście i spędzić kilka godzin na rozmowie. To spotkanie (zetknięcie) było głębokim przeżyciem, które spowodowało eksplozję zrozumienia go na zupełnie innym poziomie. Gdy ponownie wróciłem do tej książki, zobaczyłem tam i wyczułem rzeczy, które były dla mnie niedostępne za pierwszym razem. Pismo działa w taki sam sposób.

Akademickie studia nad Biblią ujawniają pewne wartościowe rzeczy, niemniej to spotkanie z Autorem, otwiera nas na coś znacznie więcej niż intelektualne zrozumienie. Każde zetkniecie z Jezusem sprawia, że słyszymy tego samego ducha objawienia, który uruchamia w nas pragnienie nowego doświadczania piękna i cudowności Boga. Nie czerpiemy naszego objawienia Boga z tego, jak przeżywamy Go, lecz czerpiemy je z tego, jak się Sam nam objawia. Każda sytuacja obejmuje zaproszenie do relacji, do przeżywania Go i poznawania Kim jest dla nas teraz. Każda okoliczność ma cel główny i drugorzędny. Celem głównym jest poprawienie naszej więzi z Panem a celem drugorzędnym jest zajęcie się samą sytuacją.

Jeśli skoncentrujemy się na zaproszeniu i nastawimy serca na poznanie Pana to we wszystkich dziedzinach wzrośniemy w Chrystusie (Ef. 4:15). Staniemy się słodką wonią Chrystusa wszędzie dokądkolwiek pójdziemy (2Kor. 2:15). Przede wszystkim wrośnie nasza relacja z Nim. Ten stale trwający proces stykania się prowadzi do regularnego przeżywania/doświadczania Chrystusa, co wzmacnia nas w kształtowaniu na Jego podobieństwo (Rzm. 8:29). Jeśli relację z Bogiem stawiamy przed rozwiązaniem okoliczności to we właściwy sposób wykorzystujemy zaistniała sytuację, zamiast być wykorzystanymi przez nią. Jeśli odwrócimy ten proces, to często jest tak, że niczego nie zyskamy. Nasze okoliczności rzadko rozwiązują się, a nasze rzeczywiste poznanie Jezusa nie wzrasta, a nawet jeszcze gorzej, bo może się okazać, że będziemy musieli ponownie przejść przez te same okoliczności.

Proces, w którym objawienie staje się prawdą w naszym doświadczeniu zawsze jest związany z życiowymi sytuacjami. Zawsze chodzi o coś więcej niż nasz aktualne okoliczności. Wzrastająca dziś wieź z Bogiem otwiera nas na nowy poziom życia w Duchu jutro. Mądrość jest umiejętnością widzenia tak, jak widzi Bóg, myślenia w taki sam sposób i działania w zgodzie z Jego celem. Te wszystkie doświadczenia są przede wszystkim relacyjne. Bóg nie wzmacnia nas po to, abyśmy mogli sprzeciwiać się naszym okolicznościom, z raczej usiłuje dać nam siłę opartą na więzi z Nim, tak aby On zwyciężał w nas i przez nas. Prawdziwe poznanie jest ogólnym wynikiem procesu urzeczywistniania Boga w nas.

Wgląd wywołuje wnikliwość i zaufanie, to z kolei prowadzi do zrozumienia, odnowienia myślenia i wiary. Stąd możemy ruszyć ku spotkaniu z Obecnością, co daje nam relację/więź, pełne przekonanie o tym, Kim jest Bóg dla nas i co chce zrobić w naszej sytuacji. To prowadzi nas do nowego poziomu stale trwającego doświadczenia, które łączy nas z oczekiwaniem (nadzieją!). Końcowym wynikiem tego procesu jest wzrost oczekiwania i prawdziwego poznania Chrystusa wewnątrz, dzięki czemu w każdych życiowych okolicznościach dojrzewamy.

Czym chce Bóg być teraz dla ciebie, czym nie mógłby być innym razem? Odpowiedź na twoja obecną sytuację jest w pierwszym rzędzie związana z więzią z Bogiem. Pozostań w tym miejscu, aż do chwili przełomu w swym postrzeganiu tego, kim Bóg jest dla ciebie. Życie zaczyna się zawsze tutaj!

deeo.ru