Ron McGatlin
Wielu ludzi na świecie w pewnym momencie swego życia przeżyło coś, co z dnia na dzień zmieniło ich życie na zawsze, jakieś zdarzenie, po którym życie już nigdy nie wróci do tego, jakie było jeszcze kilka godzin wcześniej. Absolutnie nic nie da się też zrobić, aby wszystko wróciło do poprzedniego stanu, sprzed tego zdarzenia. Czy to było dobre czy złe, stało się i nie da się już tego odwrócić. Może się tak zdarzyć, że całe plemiona bądź narody pewnego ranka wstaną w tak poważnie zmienionej sytuacji kraju, że wydaje się, jakby to był zupełnie inny świat, niż ten z poprzedniego dnia wieczorem. Do tych nagłych wydarzeń tak naprawdę mogło dojść wskutek jakiejś kumulacji, która budowała się stopniowo i niemal niezauważalnie w okresie poprzedzającym je.
Podobnie nagle mogą zachodzić zdarzenia duchowe. Mogą być równie skuteczne w przemianie życia i mieć równie raptowny wpływ jak zdarzenia naturalne. Może to być nagły, potężny, wewnętrzny rozbłysk duchowego światła, który w mgnieniu oka zdmuchnie znaczną część duchowego krajobrazu wcześniejszych wierzeń i silnych religijnych przekonań.
Współcześnie świat wielu wierzących zmienia się wraz ze świeżym objawieniem Królestwa Bożego., Wybuch nowego objawienia Królestwa Bożego szybko zmienia wszystko. Duch Boży świeci światłem słowa Królestwa w wielu sercach. Biblie wydają się ożywać wcześniej niedostrzeganymi prawdami, które nagle stają się zrozumiałe. Nagle zaczyna się ekscytująca podróż odkrywcy, gdy słowa z naszych Biblii, które zawsze tam były, pojawiają się po przed oczyma raz pierwszy. Manifestacja Królestwa zaczęła się około 2000 lat temu i stale przyspieszała wraz z przemijającymi wiekami, nabierając szczególnego tempa w ostatnich dziesięcioleciach. Czyszczenie starego religijnego krajobrazu następuje wtedy, gdy światło prawdy Królestwa wyrównuje ziemię i robi miejsce pod kolejny zasiew życia w Duchu. Życie według Ducha i chodzenie w Duchu, otwiera drzwi do boskiego źródła prowadzenia i uzdolnienia we wszystkich życiowych sprawach. Przyjęcie ewangelii Królestwa zmienia to jak myślimy, jacy jesteśmy i co robimy. Na drodze do zostania skutecznymi królami i kapłanami, rządzącymi i panującymi w tym życiu z Chrystusem, najpierw stajemy się królewskimi uczniami Chrystusa. Tam, gdzie niegdyś była bezpłodna, sucha ziemia religijnych wierzeń i praktyk, rzeka chłodnej, czystej, dającej życie wody płynie z tronu Bożego, napełniając te suche pustynne miejsca życiem. Pustynia zaczyna kwitnąć życiem, duchowym życiem, przepływającym w rzece Ducha, która przynosi życie wszędzie, dokądkolwiek dotrze.
Ostatnio w czasie rozmowy w grupie przyjaciół, z których niektórzy służyli Bogu przez wiele lat jako pastorzy kościołów, misjonarze, czy duchowni, dzieliliśmy się tym, jak to spędziliśmy życie zbierając duchowe oświecenia trochę tu, trochę tam. Rozpoznaliśmy to, że obecnie zmieniła się pora Ducha. Teraz jest nowa pora świeżego objawiania Królestwa a światło prawdy Bożego Królestwa wydaje się rozbłyskać, wpływając na niektórych nagłym oświeceniem rzeczywistością Królestwa Bożego.
Jednym ze składników tej pory szybkiego królewskiego oświecenie jest zanik fałszywego przekonania mówiącego, że nie można doświadczać pełni królestwa Bożego, dopóki Bóg nie zrobi coś więcej w przyszłości, aby do tego doprowadzić. Religijne nauczania spowodowało, że większość z nas uwierzyła, że w czasach, w których żyjemy, musimy trzymać się czegoś pomniejszego niż pełne Królestwo Boże. Byliśmy uczeni tego, że pełnia królestwa to jedynie nadzieja na przyszłość kościoła. Taki błędny wniosek musi być poparty założeniem, że gdy Jezus mówił o tym, że przybliżyło się Królestwo Boże to tak naprawdę nie chodziło mu to, że rzeczywiście jest blisko.
W miarę jak w świetle Ducha objawiającego potęgę rzeczywistości Chrystusa w nas, rozprasza się to mocno błędne przekonanie, my zaczynamy wierzyć (mieć wiarę) w potencjał pełni Królestwa Bożego na ziemi, jak jest w niebie. To wiara jest w stanie uwolnić to, co Bóg przygotował. Niewiara może ograniczać i ogranicza uwolnienie Bożego zaopatrzenia. Ogromne znaczenie ma to, w co wierzymy, a w co nie. Wiemy o tym, że człowiek nie jest w stanie wprowadzić Królestwa Bożego, niemniej jednak, możemy utrudniać przyjście królestwa z powodu naszej wiary; tego w co wierzymy, a raczej, powinienem powiedzieć, tego w co nie wierzymy.
Tak, Bóg jest suwerenny i może zrobić cokolwiek postanowi. A Bóg zdecydował dać człowiekowi wolną wolę i pewną miarę panowania na Planecie Ziemi. Pan jednak nie cofnie Swego słowa, nie wymusi zbawienia, ani pełni Swego Królestwa na niechętnym, niewierzącym człowieku. Niektórzy nie chcą uwierzyć w pełnię królestwa w tym życiu, ponieważ nie wierzą, że są godni, bądź zdolni do życia w pełni Królestwa teraz. Tak, wszyscy jesteśmy całkowicie niegodni i niezdolni do tego, lecz jeśli jesteśmy ukrzyżowani z Chrystusem i napełnieni Jego Duchem to tam, gdzie było kiedyś nasze życie, żyje Ten, który jest całkowicie godny i zdolny do życia pełnią Królestwa. Skupienie się na sobie wywołuje fałszywe poglądy (wierzenia) i ogranicza postępy prawdziwego Królestwa Bożego w nas i na ziemi.
Chwała Bogu! Stale rośnie ilość ukrzyżowanych z Chrystusem wierzących, w których Chrystus mieszka, jak nigdy przedtem. Tak więc, królestwo Boże szybko rośnie w życiu prekursorów/ zwiastunów, a od nich przenosi się do życia wielu innych. Bóg czyni wszystko, aby wzbudzić chęć i wiarę ludzi. Jego miłości i to co przygotował pociąga nas ku Niemu. Jego karcenie i oczyszczające sądy kierują nas do Niego. Jego Duch w Chrystusie przez Ducha Świętego zostało posłany na ten świat, aby objawić Jego Królestwo w Jego ludzie i uzdolnić nas do wiary w zbliżającą się pełnię Jego Królestwa, a to czego nigdy nie moglibyśmy zrobić, wykonywane jest przez zamieszkującego w nas Ducha Bożego. Bóg wcale nie chce powstrzymywać pełni Królestwa teraz przed Jego ludem na ziemi. Łk 12:32: „Nie bój się maleńka trzódko, albowiem upodobało się Ojcu dać wam Królestwo Niebios”.
W Swej miłości i cierpliwości Bóg z nieba robi wszystko, co tylko można zrobić, aby wprowadzić pełnię Królestwa na ziemi, nie gwałcąc przy tym wolnej woli człowieka. Aby zrobić cokolwiek więcej bez jego zgody, Pan musiałby stratować wolną wolę ludzkości i unieważnić Swoje przymierze z człowiekiem zawarte przy stworzeniu. Gdy wiara zamieszkującego w nas Chrystusa stanie się nasza wiarą i wola Boga stanie się naszą wolą, Królestwo Boże będzie manifestować się na ziemi.
Gal 2:20: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie„.
Mat 6:10: „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak w niebie tak i na ziemi”.
Człowiek może mieć całe królestwo Jezusa, jakiego tylko naprawdę chce, wszystko w co tylko wierzy i co jest przygotowane do wzięcia teraz. Być może każdy z nas musi zastanowić się nad potencjałem jaki mamy w zbliżającym się królestwie. Ten potencjał pełni Jego Królestwa na ziemi już jest dostarczony w Chrystusie. To, w co wierzymy (ogólnie jako ludzie Boga) ma ogromny wpływ na królestwo nieba na ziemi.
Bóg przygotowuje dziś ludzi, którzy dojrzewają do pełni, aby być królami i kapłanami w życiu zgodnym z zasadami Królestwa Bożego.
Co jeszcze musi Jezus zrobić?
Jezus już zapłacił pełną cenę za odkupienie, wstąpił na tron, wrócił w Duchu, aby zamieszkiwać i uzdalniać Swoich ludzi do odkupienia królestw tego świata dla Królestwa naszego Boga.
Dziś Bóg zmienia religijnych i świeckich ludzi, w tym chrześcijan, którzy nie wierzyli, w królewskich wierzących, aby dać im pełnię Królestwa.
Królestwo Boże jest u drzwi, jak to było przez 2000 lat.
Człowiek nie jest w stanie wprowadzić Królestwa bez Boga.
Bóg nie może wprowadzić Królestwa na ziemi bez człowieka.
Królestwo Boże przychodzi na ziemię przez Boga w człowieku.
Dążcie do miłości, ona nigdy nie zawodzi
a królestwo Jego trwa na wieku.
Ron McGatlin
basileia @ earthlink.net