Stephen R.Crosby
Jeśli mielibyśmy uwierzyć w dominujące nauczanie na temat przebudzenia to nasz Bóg byłby bardziej podobny do opornego dżina z Arabskich Nocy, niż łaskawym niebiańskim Ojcem.
Aby otworzyć grotę Ali Baby, Sindbad miał tylko wypowiedzieć magiczny zwrot. Jeśli wierzyć w powszechne nauczania o przebudzeniu, to musielibyśmy wykonać ewangelikalny odpowiednik wchodzenia na kolanach po Świętych Schodach [1], aby przekonać Boga o tym, jak poważnie traktujemy Jego zainteresowanie Ziemią. Najwyraźniej, będzie taki wspaniały przyszły dzień, w którym Bóg skonkretyzuje Swoją dobroć, której obecnie nie chce uwolnić, ponieważ jeszcze się do tego nie kwalifikujemy. Ponieważ dla wierzącego, Sindbada „simsim otwórz się”[2], stało się: „Musisz ustawić się na odpowiedniej pozycji przed następnym poruszeniem Bożym”.
Zajmowanie tej pozycji może obejmować dowolną ilość tego, co odzwierciedla tą pasję u jakiegoś nauczyciela czy kaznodziei. Przypuszczalnie, nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, wystarczająco całkowicie święci, nigdy wystarczająco całkowicie zjednoczeni, nigdy właściwie przygotowani, nigdy wystarczająco szczerzy, nigdy wystarczająco dużo modlący się, nie dość pokutujący, nie dość pokoleniowo zintegrowani, nie dość otwarci na duchową rzeczywistość itd.,.. itd., aby zakwalifikować się do tego, co Bóg chce robić. Rzekomo jeśli tego nie zrobimy dzisiaj to zostaniemy wykluczeni z tego, co Bóg zamierza zrobić jutro [3].
Jak to się stało, że doszliśmy do czegoś takiego?
Gdy Bóg znalazł nas, staliśmy na pozycji buntownika, nie byliśmy godni, a On napełnił nas Swymi skarbami za darmo. Lecz teraz, On prawdopodobnie chce, żebyśmy na nim robili wrażenie naszą szczerością w szukaniu Jego i Jego dróg, i za to On odpłaci nam w ten sposób, że dopuści nas do Swojej przyszłej działalności? Czy Jego cudowna łaska cofnęła się teraz, gdy już jesteśmy Jego własnością? Wydaje się, dla wielu tak jest.
Weźmy chwałę i uwielbienie za przykład czegoś, co musi być „odnowione”, jak wielu wierzy, aby Bóg mógł przyspieszyć Swoje wielkie przebudzenie dni ostatnich. Jest też wiele innych ewentualności typu: „jeśli tylko”, w które się wierzy. To posłuży nam za przykład.
Cześć w Duchu i Prawdzie – J 4:24 (Bardziej szczegółowa prezentacja znajduje się tutaj.)
Pomysł, jakobyśmy musieli stanąć w jakiejś szczególnej pozycji, specyficznego dnia i czasu, aby przyjąć specjalne błogosławieństwo jest wzmacniania każdego tygodnia w teologii i praktyce uwielbienia.
Wielu jest uczonych przez 40-60 lat, że my musimy robić pewne szczególne rzeczy w czasie oddawania chwały i uwielbienia, aby stworzyć dla Boga atmosferę „aby zstąpił i zamieszkał między nami”, aby Duch mógł się „poruszać”. Wierzy się, że czas śpiewania pieśni jest przez Boga zarządzonym czasem na to, aby zstąpiła chwała, aby Bóg mógł zstąpić i spotkać się Jego ludem w wyraźny sposób [4].
Implikacje tego nauczania są takie, że jest jakiś szczególny czas i szczególne warunki, które w mniejszym lub większym stopniu prowokują Boga do tego, aby robił coś szczególnego, czego inaczej nie zrobiłby. Dajemy Bogu możliwość działania przez nasze śpiewanie. Najwyraźniej jest On unieruchomiony w niebie, dopóki nie zaśpiewamy. Ten system przekonania dogłębnego przejrzenia i nowotestamentowej aktualizacji [5].
Typologia opierająca się na mojżeszowej i dawidowej świątyni nauczała, że duchowe uwielbienie z J 4:24 które Pan „akceptuje” składa się z pewnych zewnętrznych form i działań zgodnie z „przedstawioną prawdą” o odnowieniu świątyni Dawida[6]. Ten „duch” jest zdefiniowany przez zewnętrzne środki wyrazu z psalmów, jak: podnoszenie rąk, klaskanie, flagi, taniec, pieśń Pana, swobodne uwielbienie itp. Kontrastuje się to z rzekomo „martwą” liturgią i stworzonymi przez ludzi niecharyzmatycznymi tradycjami tradycyjnych kościołów [7]. Oczywiście nie ma niczego wewnętrznie złego z tymi sposobami wyrażania się, poza tym, że przypisuje się im jakieś znacznie, wyższość i wartość! Nasze sposoby wyrażania uwielbienia w wolności są reakcją na to, co Bóg już zrobił, a nie warunkiem, aby Bóg zrobił coś w przyszłości. Śpiewamy z powodu radości i wdzięczności, a nie po to, aby „uwolnić Boga z nieba”.
Spójrzmy na fragment Ewangelii Jana 4:20-24 – kontekstowo.
Ojcowie nasi na tej górze oddawali Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy Bogu cześć oddawać. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów. Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
W tym miejscu Jezus rozmawia z poganką [8], której życie jest, delikatnie mówiąc, niezgodne z królestwem. Pan zaczyna od tego, że naciska na jej osobiste życie, a ona natychmiast usiłuje zmienić temat na to, jak oddawać cześć, aby było to przyjęte.
Niemniej, Jezus mówi jakby pomijając ją. Używa liczby mnogiej: „wy”. Mówi o takim patrzeniu na oddawanie czci, które skupia się na rzeczach zewnętrznych, które posiadają Samarytanie (oraz Żydzi), co wkrótce będzie przestarzałe. Oba sposoby rozumienia oddawania czci, Samarytan i Żydów, obejmowały szczególne miejsca przeznaczone do tego, odpowiedni czas i zachowania, co było oderwane od sfery zwykłego życia. Zarówno góry, Jeruzalem (Syjno/Moria) jak Gerazim, charakteryzowały rzeczy zewnętrzne: specjalna klasa ludzi (kapłanów) wykonujących specjalne rytuały na rzecz ludzi.
Typowa charyzmatyczna interpretacja tego wersu, która stosuje ducha i prawdę do zewnętrznych, dawidowych, sposobów wyrażania całkowicie mija się z istotą tego, co tutaj Jezus mówi. Niestety, w ten sposób wzmacniane jest właśnie to, ten punkt widzenia i mentalność, które Jezus usiłuje zniweczyć, że oddawanie czci składa się z:
Szczególnego czasu: zbiorowe spotkania, niedziela rano, modlitewne spotkania itp.
Szczególnego miejsca: nabożeństwo uwielbienia, budynek kościelny, komora modlitwy itp.
Szczególne, rytualne sposoby wyrażania: dawidowe formy ekspresji.
Szczególni ludzi: zespół uwielbienia, lider uwielbienia, dawidowi czciciele 24/7 itp.
To wszystko dotyczy rzeczy zewnętrznych! Jezus powiedział, że przyjdzie taki dzień, że o prawdziwym oddawaniu czci nie będą decydować rzeczy zewnętrzne. Ten dzień przyszedł 2000 lat temu. Zielone Święta sprawiły, że uwielbienie skupione na rzeczach zewnętrznych stało się przestarzałe. Dlaczego wracać się do mentalności Starego Przymierza w przebraniu odnowionej dawidowej prawdy?
Nowe Przymierze nie charakteryzuje się ani nie definiuje tym, że jest:
Szczególny czas
Od Zielonych Świąt, każdy dzień jest dniem Pańskim [9].Każdy dzień jest pełen boskich możliwości [10] do uwielbiania i wyrażania królestwa. Bóg jest Bogiem teraźniejszym [11], a nie jest Bogiem, który mówi: „Ja będę pewnego dnia, pod pewnymi warunkami”. „Jeden rozróżnia między dniem, a dniem, niech was nikt nie sądzi w tych sprawach” [12].
Szczególne miejsca
My jesteśmy świątynią Boga, Jego obecność przebywa w nas [13]. Jego obecność napełnia Ziemię i napełnia na wskroś serca Jego ludzi. Nie istnieje takie miejsce, gdzie by Go nie było [14].
Szczególne rytualne środku wyrazu
Nasze życie jest naszym uwielbieniem [15], a nie rytualne środki wyrazu, czy jakieś dawidowe formy.
Szczególni ludzie
Nie potrzebujemy profesjonalistów żadnego rodzaju [16]. My JESTEŚMY miejscem najświętszym, my mamy pełny dostęp do niebios przez krew Jezusa [17], a nie przez uwielbienie i oddawanie czci. W Nowym Przymierzu nie ma przełamywania/przebijania się do obecności [18]. Wchodzimy na Jego dziedzińce, z dziękczynieniem i chwałą, a nie przez dziękczynienie i chwałę. Wchodzimy, przez krew Jezusa i i nic więcej.
Wnioski.
Zapytałem kiedyś dwóch bardzo obdarowanych starszych liderów, których szanuję (każdy z nich ma za sobą ponad 40 lat doświadczeń w służbie) o „przebudzenie” i otwarte niebiosa, których doświadczyli w szczytowym okresie charyzmatycznego przebudzenia. Naiwnie chciałem poznać jakąś tajemnicę ich „sukcesu”. Zapytałem: „Co zrobiliście, aby te wspaniałe rzeczy miały miejsce?” Byłem Sindbadem. Stałem przed grotą Ali Baby w nadziei, że mogą mi przekazać swoją tajemną wiedzę, abym i ja miał dostęp do niebiańskich skarbów. We współczesnym żargonie chciałem wiedzieć: „Co zrobiliście, aby stanąć w pozycji odpowiedniej do tego wielkiego przebudzenia, które przeżyliście”. „Opowiedz mi o tajemnicy waszego sukcesu?”. Szukałem jakiegoś magicznego przycisku przebudzenia, który mógłbym nacisnąć i również odnieść „sukces”.
Ku ich wielkiemu szacunkowi i wiecznej chwale Bożej, obaj powiedzieli: „”Nie wiedzieliśmy, co robiliśmy. Nie wiedzieliśmy, dlaczego Bóg robił to, co robił. Cieszyliśmy się po prostu z tego, że mogliśmy zabraliśmy się na tą przejażdżkę” [19]. Jakże inny stoi za tym duch w stosunku do handlarzy poczuciem winy, którzy chcą, abyśmy wierzyli, że nasz udział w Bożej dobrej przyszłości, zależy od nas samych i naszej duchowej bystrości. Nie ma żadnego magicznego przycisku przebudzenia.
Nasz Ojciec sprawia, że deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli ma poruszać się w jakiś wyjątkowy sposób w przyszłości, to będzie przyciągał jednakowo buntownika jak i syna. Musi tak zrobić, ponieważ On jest konstytucyjnie i konsekwentnie dobry dla niegodnych… zawsze. Gdyby mój udział w Jego przyszłej dobroci miał zależeć od tego, czy jestem „właściwie ustawiony”, nie miałbym żadnej nadziei, ani wy również nie.
[1] Scala Santa (wł. Święte Schody) – liczące 28 stopni schody, które zgodnie z legendą pochodzą z pałacu Poncjusza Piłata. Jezus Chrystus miał po nich być prowadzony na sąd. Schody te przywiezione zostały z Jerozolimy do Rzymu w r. 326 przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna I. Z wyjściem po tych schodach na kolanach (całując je) związana była obietnica 9 lat odpustu za każdy krok. Mówi się, że Luter doszedł do połowy tych schodów, po czym zrezygnował, schodząc na dół z odrazą.
[2] Sezamie otwórz się.
[3] Zobacz artykuł pt.: If Only, at www.drstevecrosby.wordpress.com/2010/08/07/if-only-why-revival-never-comes/
[4] Ten system wiary przesiąkł nawet do niecharyzmatycznych ewagelikalnych zgromadzeń. Jezus nauczał, że posłuszeństwo, a nie śpiewanie, jest kluczem do manifestacji Jego obecności – J 14:21.
[5] W Nowym Testamencie jest tylko 6 odniesień do obecności Pana i w żaden z tych przypadków nie ma nic wspólnego ze oddawaniem czci i uwielbieniem. Ten krótki artykuł nie jest miejsce na gruntowne badanie. Zainteresowanych odsyłam do naszego cyklu: „Lepszy sposób oddawania czci”.
[6] Amos 9:11 – kontekst i apostolskie zastosowanie tego wersu (Dz 15:16) nie mają nic wspólnego z chwałą i uwielbieniem.
[7] Tradycyjny = martwy, mijający się z Bogiem. Duchowa wyższość i elitaryzm obfitują w tym systemie wierzeń.
[8] Rozmowa z kobietą w publicznym miejscu była szokująca i moralnie obraźliwym zachowaniem w ówczesnej kulturze.
[9] Hbr 3:7,15, 4:7
[10] Treny 3:23
[11] Wyj 3:14
[12] Kol 2:16
[13] 1Kor 3:16, J14:17
[14] Ps 139:7-10.
[15] Rzm 12:1-2
[16] 1Ptr 2:9
[17] Hbr 4:16; 9:11-28
[18] Specjalistów, którzy „zbierają nas do Jego obecności” w czasie uwielbienia.
[19] Ciekawe jest to, że nikt z nich w kolejnych wydarzeniach następujących po tym wylaniu, nie potrafi powtórzyć tej samej dynamiki czy „sukcesu”.
Nie jesteś w stanie osiągnąć przy pomocy charyzmy czy zarządzania tego, co wyłącznie Bóg może dać przekazując Swoje zmartwychwstałe życie.
Copyright 2013, Dr Stephen R. Crosby http://www.swordofthekingdom.com
Udziela się zgody na kopiowanie, przekazywanie czy dystrybucję tego artykułu jeśli niniejsza uwaga zostanie zachowana na wszystkich duplikatach, kopiach i linkach referencyjnych. Na druk w celach komercyjnych czy w jakimkolwiek formie przeznaczonej dla mediów należy uzyskać zgodę. Kontakt: stephrcrosby @ gmail.com.
Służba utrzymuje się z dobrowolnych ofiar naszych partnerów i tych, którzy wierzą w przesłanie radykalnej łaski w rozumieniu Nowego Przymierza. Jeśli ten artykuł jest błogosławieństwem dla ciebie, przemyśl z modlitwą czy nie zachciałbyś wesprzeć nas przez PayPal. Dziękujemy, niech was Bóg błogosławi..
Zastanawiam się ,czy czasami oczekując na t.z.w.” Przebudzenie” nie zapędzamy się w kozi róg.?
Po pierwsze:
Nie znajduję w NT określenia „przebudzenie”
W/g mnie było ono w Dniu Pięćdziesiątnicy i owocem było powstanie Kościoła – Ciała Chrystusa , Oblubienicy Pana który trwa ,buduje się aż do przyjścia Oblubieńca.
Kolejne etapy tej budowy w czasie są o rożnym natężeniu.
Nie znaczy to jednak,że Bóg w mniejszy lub większy sposób działa wśród ludu Bożego.
Świadczy to raczej o tym ,ze lud Boży żyjący ( chciał ,nie chciał) w tym świecie oddala się od Bożej obecności zadowalając się „dobrami tego świata ,zapominając o swojej w nim roli.
Piszę to na podstawie swoich doświadczeń, kiedy to wystarczyło głosić Boże Słowo ,a natychmiast następowało (mniejsze czy większe ) przebudzenie w miejscu w którym postanowiłem głosić Boże Słowo.
Potwierdzeniem słuszności takiego działania są słowa Ap . Pawła do Tymoteusza 2 Tym
Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. (3) Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, (4) i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. (5) Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
Paweł nie mówi : „czekaj na przebudzenie” , a raczej Głoś Słowo w czas dogodny i nie dogodny
Wspomnę jeszcze o wydarzeniach ze Starego Testamentu ,gdy ówczesny Izrael przez lata oddalał się od Boga,do czasu gdy znalazła się choć jedna osoba ,która wspomniała o czasach wspaniałej społeczności i błogosławieństwa Bożego ,a potem pociągnęła Izraela ku Bogu.
Nie zmienił się Bóg ,nie zmienił się człowiek.
Dlatego uważam ,że u Boga zawsze jest „dziś”
Było ono w dniu Pięćdziesiątnicy ,gdy na Bożą obecność odpowiedzieli ludzie w Jerozolimie,
Później w następnych pokoleniach kolejni” pragnący”
Ludzie którzy wiedzieli co znaczy ” Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, (8) nie zatwardzajcie serc waszych.
Jesteśmy właśnie „nośnikami głosu Bożego zwiastując Ewangelię”
Nie trzeba zatem pocierać ” Lampy z Ginem”,ponieważ Bóg jest zawsze gotowy ,większy problem jest z nami.
Tu jednak wystarczy wiara i poznanie Słowa Bożego ,a także nasze pragnienie ,
.