Author Archives: admin

DS_27.08.09 Flm

Logo

List do Filemona
David Servant

Zawsze było dla mnie tajemnicą, dlaczego ten drobny list napisany do jednej osoby z bardzo szczególnego powodu, dostał się do Biblii, podczas gdy inne jego listy napisane do całych kościołów, takich jak do Laodycean (Kol. 4:16) czy pierwszy list do Koryntian (1Kor. 5:9-11), nie zostały opatrznie dla nas zachowane!
Oczywiście, Paweł nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego listy będą przez 2000 lat krążyć po całym świecie, lecz byłby szczególnie zdumiony, gdyby dowiedział się, że ten prywatny list do Filemona jest czytany przez tak wielu, tak długo!

Napisał ten list w czasie swego domowego aresztu w Rzymie, gdy oczekiwał na rozprawę przed Neronem. Oczywiste jest to, co teraz już wiemy, że Paweł mógł swobodnie dzielić się wtedy ewangelią, a dziś dowiadujemy się, że zdobył dla Pana uciekiniera, niewolnika imieniem Onezym. Często błędnie zakłada się, że Onezym był w więzieniu razem z Pawłem, lecz pamiętajmy, że apostoł pozostawał „w wynajętym przez siebie mieszkaniu” (Dz. 28:30), a jest mało prawdopodobne, aby wynajmował celę więzienną! Paweł cieszył się w tym miejscu stałym napływem gości i usługiwał wszystkim, którzy przychodzili (Dz. 28:30-31). Onezym musiał być jednym z tych gości.

Najwyraźniej pan Onezyma, Filemon, zamieszkiwał w Kolosach, gdzie był kościół w Jego domu (w.2). Nie wiemy, jak Paweł poznał go, lecz znali się. Jest całkiem możliwe, że Paweł był tym, który przyprowadzili Filemona do Pana, na co wskazuje mowa o „długu” Filemona względem niego (w. 19).

Onezym, który właśnie nawrócił się do Chrystusa, teraz przeżywał kryzys sumienia. Czy powinien wrócić do swego pana, co zgodne z prawem należało zrobić? Pamiętajmy, o czym już wcześniej wspomniałem, że wielu „niewolników” w Rzymskim Imperium można by lepiej określić jako „kontraktowych pracowników”. Onezymus nie był niewolnikiem, który został złapany przez Filemona i zmuszony do pracy wbrew swojej woli. Jego pan, a raczej były pracodawca, był chrześcijaninem. Jeśli Onezym zamierzał zrobić to co właściwe, musiałby wrócić, niemniej mógłby się spotkać z prawnymi konsekwencjami, ponieważ być może ukradł Filemonowi pieniądze (w. 18). Tak więc przyczyna tego listu to wyjaśnienie Filemonowi, co się stało z Onezymem i wstawienie się za nim. Jest to wspaniały mały list o łasce i być może dlatego został dla nas zachowany w Piśmie. Bóg przebaczył Filemonowi. Bóg przebaczył Onezymowi. Teraz Filemon miał możliwość udzielić tej łaski, którą sam się cieszył.

Paweł pokochał Onezyma bardzo, nazywając go „moim dzieckiem„, „moim sercem” (w. 10, 12). Pisze, że wolałbym zachować Onezyma w Rzymie przy sobie, aby korzystać z jego służby zamiast Filemona, lecz nie chciał nadużywać dobroci Filemona: „ale bez twego przyzwolenia nie chciałem nic uczynić, aby twój dobry uczynek nie był jakby wymuszony, lecz był z dobrej woli” (w. 14).
Wymuszona dobroć, zamiast wolnej woli, w rzeczywistości nie jest dobrocią wcale. Gdy zastanawiam się nad tymi szczególnymi słowami, wędruję myślami do Amiszów, których zawsze podziwiałem za miłość jaką okazują sobie nawzajem. Kiedy jednak dowiedziałem się o nich więcej, zastanawiałem się jak wielu z nich jest naprawdę narodzonych na nowo. Wydawało mi się raczej, że ich miłość nie sięga poza własne kręgi. Na przykład, nie robią nic, aby głosić ewangelię komukolwiek czy służyć biednym na całym świecie (w przeciwieństwie do innych anabaptystycznych grup). Jeśli zaś ktoś nie poddaje się całkowicie temu, czego się od niego oczekuje, jest unikany na zawsze przez swoją własną rodzinę, co z pewnością jest brakiem miłości, a nie czymś zalecanym przez Pismo. Myśląc nad tymi rzeczami, mogę tylko zastanawiać się jak wiele z ich dobroci jest motywowana przymusem, a nie wolną wolą. Oczywiście, ważniejsze jest, abyśmy samych siebie osądzali w tych sprawach niż Amiszów.

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJпродвижение

Nie daj się złapać religii

R. T. Kendall o duchowej dojrzałości

To, co ludzie uważają za działanie Ducha Świętego, jest często tanią imitacją, nie daj się oszukać

Gołębie i gołębice należą do tej samej rodziny i wyglądają bardzo podobnie, lecz gołąb nie jest symbolem pokoju. To nie gołąb zstąpił i spoczął na Jezusie. Gołębica, symbolizująca Ducha Świętego, ma kilka bardzo interesujących cech, odróżniających ją od gołębia. Mój przyjaciel, Pete Cantrell, jest znawcą gołębi i gołębic, jego obserwacje ubawiły mnie i równocześnie uchwyciły. Ich trafność osobowości Ducha Świętego są niemal zdumiewające.

„Widzisz tego gołębia? – zapytał mnie kiedyś. – obserwuj go, przygotowuje się, żeby znęcać się nad tym, co stoi obok, ponieważ usiadł na grzędzie, którą ten chce mieć dla siebie”. Kilka chwil później stało się to.  „Nie widzę, żeby takie coś działo się wśród gołębic. – dodał. – Gołębice nie walczą”.

Wydaje się, że wiele z tego, co twierdzi się o obecności Gołąbka wśród nas, to nic więcej jak tylko gołąb religii – podrabianie Ducha Świętego. Wiele razy swym własnym pośpiechu zakładałem obecność Bożą w moim życiu, kiedy to wcale nie była Gołębica. Często był to gołąb – a nie niebieska Gołąbka – którego obecność daje „religijne” uczucia. Oto w jaki sposób możemy uniknąć popełniania tych samych błędów.

Nie daj się oszukiwać przez zewnętrzny wygląd.
Jeśli ktoś jest nastawiony na pewne szczególne manifestacje Ducha Świętego, łatwo mu przyjąć, że jest to prawdziwa obecność Ducha Świętego, gdy widzi te szczególne manifestacje. Weźmy na przykład, upadanie czy śmiech. Zdarzyło mi się w kilku miejscach wierzyć, że te zjawiska upadania czy śmiechu były autentycznym skutkiem Bożej obecności. Kiedy jednak znajdujesz się w kościele, gdzie zdarza się to często, jest prawdopodobne, że ktoś łatwo upada na podłogę po modlitwie i to może być wyjaśnione całkowicie naturalnie.

Kilka lat temu, siedząc w pierwszym rzędzie odczułem pobudzenie, aby wyjść do przodu, gdy kaznodzieja wezwał wszystkich liderów, aby wyszli do modlitwy. Szczerze wierzyłem, że Bóg zstąpi i zrobi, cokolwiek zechce. Około 70, 80 mężczyzn i kobiet stanęło do modlitwy. Gdy kaznodzieja modlił się, każdy po kolei leciał do tyłu w ramiona łapiących oczekujących w drugiej linii. Wtedy kaznodzieja podszedł do mnie. Stałem tam jak Statua Wolności. Nic się nie zdarzyło. Modlił się znowu, i po raz trzeci. Zamknąłem oczy i mając mniejszą świadomość pionowej pozycji, spodziewałem się, że również upadnę. Było mi przykro, chciałem przepraszać kaznodzieję za ambaras spowodowany tym, że nie padłem. Chciałem na dół – naprawdę, lecz nie chciałem być popchnięty przez gołębia! Nie twierdzę, że Gołębica nie spoczęła na niektórych z nich, o ile nie na wszystkich w kolejce, lecz wierzę, że ich oczekiwanie było tak wysokie, a ich nastawienie tak silne, że gołąb mógł był zrobić to samo. Gołębie mogą być obecne wszędzie, gdziekolwiek Bóg pojawia się w prawdziwej mocy Ducha Świętego. Może któregoś wieczoru będzie bardziej zdumiewające poczucie Jego obecności.

Możesz ją odczuć w czasie uwielbienie, kazania czy modlitwy. Ludzie mogą płakać z radości i pokutować, śmieć się i krzyczeć. Tłumy mogą nawrócić się i wielu uzyskać uzdrowienie. Nie możesz czekać na następny wieczór. Tego wieczora ta sama grupa muzyczna śpiewa te same pieśni i hymny, ten sam kaznodzieja bierze tekst ze Słowa Bożego, a jednak Bóg decyduje nie pojawić się.
Ważne jest to: czy usługujący nie manipuluje ludźmi? Czy będzie uważał, że do powodzenia potrzeba, aby dzisiejsze spotkanie wyglądało podobnie jak to z poprzedniego wieczoru? Jeśli tak myśli, jest prawdopodobne, że ćwiczy gołębia religii, po to, aby uzyskać te same wyniki.

Prawdziwa Gołębica jest jak wiatr, który „wieje dokąd chce” (Jn 3:8). Jeśli ktoś jest rzeczywiście wrażliwy na Ducha, musi również płynąć z Duchem. Jeśli ktoś jest jeszcze do tego równie wrażliwy na Jego obecność to taka osoba będzie szanować Bożą suwerenność i nie będzie udawać. Dużo odwagi potrzeba, aby poddać się Duchowi, gdy On przychodzi w mocy. Równie dużo odwagi wymaga nie wnosić pretensji, gdy Go nie ma. W obu przypadkach Gołębica może zagrażać strefie bezpieczeństwa wierzącego.

wszystkich obecnych i nikt nie zauważy różnicy. Obawiam się, że zdarza się to często i to nawet najlepszym. Początkowe podobieństwo między gołębiem i Gołębicą może nawet doprowadzić do efektu „przyłączania się” – wszyscy, widząc, co się dzieje, ekscytują się i chcą „w tym” brać udział. Może to trwać przez pewien czas, lecz w końcu ktoś budzi się i dochodzi do smutnego wniosku, że to wszystko to tylko robienie szumu. Uświadomienie sobie tego, że zostałeś w to wciągnięty, i że jest cielesne wyjaśnienieNic tak nie pobudza do fałszowania obecności Gołąbki jak wielki tłum. Duża grupa ludzi stwarza atmosferę oczekiwania. Nic tak nie nastawia lidera czy zgromadzenia jak kościół przepełniony ludźmi. Jeśli brak jest rozeznania i wrażliwości na osobę Ducha, a jest to coraz bardziej potrzebne w takim czasie, gołąb może zstąpić na głowy tego wszystkiego, jest bolesne. Może to zdarzyć się również na poziomie osobistym, czy to przez mówienie językami czy przez prorocze słowo wiedzy. Jeśli uważamy, że Bóg musi się zamanifestować to zgodzimy się na cokolwiek. To niemal tak, jakby ktoś powiedział: „W porządku, nie mogę mieć Gołębicy to biorę gołębia”, lecz jeśli wierzysz, że Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj i dziś, i na wieki, nie powinieneś godzić się na podróbkę

Nie manipuluj Duchem
Gołąb może być udomowiony, wyszkolony i można nim manipulować. Gołębia łatwo można kontrolować i podporządkować, ale tak nie jest z gołębicą. Nie można również łatwo manipulować Duchem Bożym czy kontrolować go: „Wiatr wieje dokąd chce, szum jego słyszysz, lecz nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie” (Jn 3:8). Nie możesz zmusić Świętej Gołębicy, aby zrobiła cokolwiek – chyba, że pozwalasz jej odlecieć.
Poczucie potrzeby kontrolowania Ducha Świętego może być jedną z największych nadużyć Ducha. Gdy zaczynamy czuć, że możemy kontrolować wolę Ducha Świętego, wprowadza się gołąb religii, a mimo wszystko nadal usiłujemy przekonać samych siebie, że to musi być Gołębica.
Istotą sprawy jest kontrola. Kto tu rządzi? Niektórzy ludzie bawią się Duchem Świętym tak, jakby nie miał On swojej własnej woli. Można stać się ofiarą tego, gdy modlimy się samotni, próbując zająć cały czas swoim gadaniem, gasząc w ten sposób Ducha. Możemy czytać Biblię i myśleć cały czas o czymś innym. W taki sposób Gołębica nie ma żadnych szans wcisnąć się gdzieś. Podobnie może się zdarzyć w przypadku publicznego przywództwa. Znany lider (czy nawet lider uwielbienia, czy kaznodzieja) może czasami kontrolować tłumy swymi darami i osobowością, a ludzie na zewnątrz mogą w ogóle nie wiedzieć, że są manipulowani.
Problem leży w tym, że czyjś dar, w pewnym sensie, to jest również czyjeś namaszczenie. Bóg kształtuje każdy dar i osobowość dla Swojej chwały. Niemniej nie wszystko, co człowiek z namaszczeniem robi jest z Ducha Świętego. Mamy poważne zobowiązanie, aby iść za Duchem Świętym, a nie prowadzić Go. Mogę posiadać namaszczenie do głoszenia i nauczania, lecz mogę wystąpić przed Pana. Gdy to zrobię, miejsce zajmuje gołąb religii, ponieważ to ja kontroluję sytuację.

Kilka lat temu rozmawiałem z liderem uwielbienia o jego stylu prowadzenia. Przyznał, że ma dar, który umożliwia mu kontrolowanie publiczności. Może ich poprowadzić niemal do wszystkiego; klaskania, skakania, siedzenia czy płaczu. Gdy to robi ludzie nigdy nie wiedzą, że zostali ukierunkowani na szczególną reakcję, co jest bardzo podobne do szkolonych gołębi, które mają wykonywać pewne zachowania. Do niezwykłych rzadkości należy lider uwielbienia, który jest wrażliwy na Gołębice i nie wychodzi przed Pana. Gołąb religii to człowiek, który kontroluje, manipuluje i uzurpuje sobie miejsce Gołębicy.

Łaskawy Duch jest delikatny i roztropny. Podobnie jak łagodny i spokojny Jezus, Gołębica nigdy nie jest natrętna (nie wchodzi nie proszona), ani nie naprzykrza się (nie jest nieprzyjemnie widoczna). Duch Święty sam za sobą zaciera ślady. Zaproszona przyjmuje zaproszenie, a skutek jest taki, że człowiek znika z widoku. Gdy Duch jest obecny, ludzie chcą czekać na Ducha, chcą uwielbiać i pozwalają Duchowi na prowadzenie. Jeśli tak się dzieje jest to niezapomniane przeżycie – warte oczekiwania.

Duchem nie da się manipulować. Gołębica odlatuje natychmiast, gdy ktoś próbuje tego, ale za nią wchodzi gołąb.

Nie bądź 'terytorialny’
Gołąb uważa, że pewne miejsca należą do niego. Gołąb religii manifestuje się w ten sposób, że instynktownie odczuwa się, że ma się swój „narożnik” namaszczenia. Zdarza się to, gdy traktujemy siebie zbyt poważnie. Zdarza się to również, gdy wydaje nam się, że posiadamy franczyzę (system sprzedaży towarów) w Bożym przedsiębiorstwie w jakiejś szczególnej dziedzinie teologicznej czy geograficznym obszarze. Skutek jest taki,, że walczymy z kimś innym, rozpychając się łokciami o nasze powołanie, obszar ekspertyz czy zwolenników. To jest duch partii, rywalizacji czy konkurencyjności. Ponieważ utrzymujemy nacisk na coś szczególnego, chcemy być jedyną awangardą dla tej „linii partyjnej”.

Nie ma nic bardziej śmiertelnego niż duch rywalizacji w kościele Bożym. Weźmy na przykład przebudzenie. Myślę, że wszyscy zgodzą się, że mamy wielkie serca dla przebudzenia dzisiaj. Wątpię czy istnieje jakakolwiek ewangeliczna grupa, gdzie nie modli się o przebudzenie – suwerenne wylanie Bożego Ducha, które przebudzi lud Boży i spowoduje liczne nawrócenia

Problemem jest to, że my chcemy, aby przyszło to do nas! Wszyscy mamy tendencję do postrzegania siebie jako tych, „którzy znosili ciężar dnia i upał„! (Mat. 20:12). czujemy się obrażeni, jeśli Bóg kogoś innego „zrówna z nami”! Chcemy, aby błogosławił nasze starania, nasza linię partyjną i naszą denominację. Tak więc zwykle odsuwamy od siebie wszelkie informacje o tym, że Bóg gdziekolwiek zstępuje w mocy, lecz akurat nie na nas. Szczerze wierzymy, że nie mogło się to zdarzyć tym, którzy mają inne teologiczne podejście czy kościelne uwarunkowania.

Niedawno odbywało się tygodniowe spotkanie modlitewne w miejskim centrum w Nairobi, w Kenii, gdzie modlono się o przebudzenie. Grupa dwunastu zachodnich misjonarzy modliła się żarliwie, aby Bóg zesłał przebudzenie do Nairobi. Dokładnie w tym samym czasie, siedmiuset Kenijczyków modliło się głośno i uwielbiało Boga w wielkim audytorium tuż pod grupą zachodnich misjonarzy, wzrastając przy tym gwałtownie. Ku ironii, Bóg odpowiadał na modlitwy misjonarzy, lecz oni nie byli w stanie rozpoznać przebudzenia, które działo się pod ich nosami, ponieważ ci Kenijczycy pod nimi, reprezentowali inną linię partyjną. Kolejny przykład gołębia religii!

Nikt z nas nie ma monopolu na namaszczenie. Uczniowie Jezusa chcieli zatrzymać kogoś, kto modlił się w imieniu Jezusa, „ponieważ nie chodzi z nami” (Łk. 9:49-50). Jezus wkroczył upominając: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami„.  Nawet Jozue, gdy był jeszcze młody i ciągle jeszcze miał wiele nauki przed sobą, nie był uszczęśliwiony tym, że niektórzy ludzie prorokowali bez odpowiednich referencji. „Odpowiedział mu Mojżesz: Czyż byłbyś zazdrosny o mnie? Oby cały lud zamienił się w proroków Pana, aby Pan złożył na nich swego Ducha” (Lb. 11:29). W taki właśnie sposób Bóg chciałby, abyśmy wszyscy odrzucali gołębia religii i modlili się za odnowienie Jego czci na świecie (zamiast tylko w ramach naszych własnych służb).

Duch będzie wykonywał Swoje dzieło, jeśli my nie wejdziemy w drogę. Nie wolno nam wchodzić do miejsc, które do nas nie należą ani rozpychać się łokciami na terytorium Ducha. Aby Duch mógł wykonywać Swoje dzieło my musimy po prostu być kanałem, przez który On działa. Jeśli będziemy próbować robić to, On robi najlepiej, Gołębica odleci.
Może ci się wydawać, że jesteś odporny na zwiedzenie przez gołębia, lecz my wszyscy równie dobrze możemy podążać za gołębiem religii, jeśli nie idziemy za Duchem Świętym.

Szymon Piotr był prowadzony przez Gołębicę, gdy powiedział do Jezusa: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego” (Mat. 16:16), a już kilka wersów dalej Jezus zwrócił się do niego powiedział: „Odejdź ode mnie, Szatanie? Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym co Boskie, tylko o tym co ludzkie” (w.23).
Najlepszą gwarancją na obronę przed ruszeniem za gołębiem religii, jest stale wzrastająca wrażliwość na Gołębicę.

Nie zgadzaj się na substytuty
Ludzie posiadają pewne naturalne cechy, które mogą przypominać owoce Ducha Świętego, musimy nauczyć się tego jaka jest różnica.

Miła osobowość może wyglądać na owoc Ducha; są ludzie, którzy są po prostu mili. Są słodcy, przyjacielscy, pogodni, tacy, przy których chce się być. Czasami takie miłe osobistości mogą zawstydzać chrześcijan zbawionych od wielu lat. Niemniej, czasami w ich przypadku aspekt wspólnej Bożej łaski zastępuje manifestacje Ducha. Ich uprzejmość nie ma niczego wspólnego z owocem Ducha, a tak naprawdę zachowują się w taki sam sposób jak przed nawróceniem.

Takie osoby może być trudno przekonać o tym, że same muszą okazywać owoce Ducha, lecz wcześniej czy później ich samo sprawiedliwość wyjdzie na powierzchnię, jeśli nie zostali przekonani o grzechu. Jeśli rozpoznajesz sam taki problem u siebie, zachęcam cię, abyś zrobił dwie rzeczy:

* Dziękuj Bogu za twój miły temperament.

* Módl się bardziej niż kiedykolwiek, aby być wrażliwym na grzech i na Ducha.

Emocjonalna dojrzałość może być podobna do duchowej dojrzałości. Niektórzy ludzie dorastają szybciej niż inni, a niektórzy rozwijają się duchowo szybciej od innych. Może być wiele wyjaśnień tego zjawiska. Jeśli ktoś rozwinie się emocjonalnie w taki sposób, że ma mniej psychologicznych problemów to nie powinno dziwić, jeśli wydaje się również duchowo dojrzały. Taki człowiek może być, lub nie być, mocny w osobistej modlitwie, uwielbieniu i czytaniu Biblii, lecz mimo wszystko wyglądać na kogoś, kto ma właściwy osąd i jest odpowiedzialny w porównaniu z neurotycznym chrześcijaninem.

Odnowienie i uświęcenie niekoniecznie usuwają emocjonalne zniszczenia, powstałe na drodze wykorzystania czy lekceważenia w okresie dorastania. Dlatego to chrześcijanin, który w dzieciństwie doświadczył silnych zniszczeni emocjonalnych, może zmagać się w tych dziedzinach, z którymi względnie nie duchowa osoba nie ma problemów. Ten drugi może wyglądać na bardziej pobożnego, podczas gdy tak faktycznie nie jest.

A zatem dla niektórych ludzi ich widoczna dojrzałość nie musi być wyjaśniona pojawieniem się Gołębicy, a jednak właśnie tacy często zwyciężają w głosowaniach na stanowiska przywódcze w kościele i idą na pełnoetatową służbę. Nie różnią się do króla Saula, mają wpływy, lecz niekoniecznie namaszczenie. Gołąb religii jest bardzo powszechny w kościele.

Problem staje się jeszcze bardziej skomplikowany, gdy zwykły chrześcijanin dręczony przez emocjonalne trudności, lecz pochłonięty miłością do Boga i Jego Działa, sądzi, że przywódcy w jego kościele nie są duchowi. Ostatnie badania ankietowe wykazały, że przeciętny lider kościoła poświęca tylko cztery minuty dziennie na wyciszenie.

Kulturalne i intelektualne wyniki mogą wyglądać na teologiczną dojrzałość. Niektórzy ludzie byli wychowywani w intelektualnej atmosferze i są zrównoważeni, eleganccy jak i uzdolnieni w intelektualnych sprawach. Idą do lepszych szkół i posiadają taką intelektualną strukturę, której inni nie mają. Gdy tacy ludzie nawracają się, połykają pawłową teologię jak kot myszkę. Czy to znaczy, że są bardziej duchowi? Być może, ale nie koniecznie. Można to również wyjaśnić w sposób naturalny. 

Ludzie nastawieni teologicznie niekoniecznie są bardziej zainteresowani sprawami Ducha. Często wydaje im się, że znacznie ważniejsze jest artykułowanie znaczenia usprawiedliwienia z wyłącznie wiary niż osobiste napełnienie Duchem.

Z drugiej strony spektrum są ludzie, którzy są bardziej zainteresowani sprawami Ducha niż zawiłościami teologicznej ortodoksji, lecz ci ludzie niekoniecznie są bardziej duchowi. Może im brakować teologicznej wiedzy i dlatego są bardziej pociągani do wiedzy eksperymentalnej niż do doktryny.

Musimy opierać się pokuszeniu osądzania tego, co jest sprzeczne z naszymi zainteresowaniami. Często to, co pociąga wierzącego może być wyjaśnione w naturalny sposób, a nie przez poszukiwania działania Ducha.

aracer

DS_26.08.09 Kol. 4

Logo

List do Kolosan 4
David Servant

Ponieważ dzisiejszy rozdział z Listu do Kolosan jest, w porównaniu do poprzedniego, nieco bardziej ubogi w zawartość, chciałbym zacząć dziś od tego, co Paweł napisałe w trzecim rozdziale.:”Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych” (3:16).

Jak często powtarzam w czasie naszej podróży po Nowym Testamencie, pierwszy kościół nie skupiał się na listach. Większość chrześcijan w czasach Pawła nigdy nie czytało jego listu do Kolosan czy większość innych listów. To, co dziś czytamy było skierowane tylko do chrześcijan w Kolosach i Laodycei (4:16). Pierwszy kościół skupiał się na tym, co znajdujemy w Ewangeliach – słowom Jezusa. Również my powinniśmy się tym zajmować, ponieważ powinniśmy się skupiać na Jego słowach (Mt. 28:19-20). Stąd też uzasadnione jest napomnienie Pawła, aby „słowo Chrystusowe mieszkało w was obficie” (3:16). Jednym z powodów tego, że wszyscy mamy do tego dążyć jest to, że może ono swobodnie przepływać od nas do innych, a w szczególności do innych w ciele Chrystusa. Nawet pieśni, które śpiewamy, gdy zbieramy się razem powinny być pełne słów Chrystusa, aby uczyły i zachęcały wszystkich obecnych. Niestety, w przeciwieństwie do licznych wspaniałych hymnów z przeszłości, tak wiele współczesnych pieśni „uwielbienia”, to lekkie i
puszyste piosenki, zawierające bardzo mało istoty, która może uczyć i zachęcić kogokolwiek. Porównaj teksty „Święty, Święty, Święty” do tekstu „Ten Gość w Niebie” (That Guy in the Sky – to nie jest rzeczywisty tytuł pieśni, ale wiecie o co mi chodzi!)

W dzisiejszym czytaniu Paweł wspomina modlitwę kilka razy a jego słowa pomagają nam zrozumieć, o co powinniśmy się modlić. Prosi wierzących w Kolosach, aby modlili się, aby Bóg „otworzył drzwi dla słowa”, aby Paweł i jego towarzysze mogli „głosić tajemnicę Chrystusową” (4:3). Bóg jest tym, który otwiera drzwi
możliwości głoszenia ewangelii i On często robi to dzięki nadnaturalnej mocy Ducha. Badając służbę Pawła, obserwujemy ten fenomen stale. A dlaczego Bóg otwierał te drzwi Pawłowi? Oczywiście, modlitwa miała z tym coś wspólnego. Czy mogę prosić, abyście modlili się o otwarcie drzwi dla mnie, abym usługiwał Słowem Bożym? Dlaczego by nie modlić się wtedy też i o siebie?!

Paweł wymienia Epafrasa, który być może był apostolskim założycielem kościoła w Kolosach, jako męża modlitwy, który zawsze ciężko pracuje na rzecz Kolosan, aby oni mogli „byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest wolą Bożą” (4:12). To następna wartościowa modlitwa.

W przypadków dwóch próśb o modlitwę oraz w modlitwie Epafrasa w polu widzenia był rozwój królestwa Bożego. Porównaj te modlitwy z tym, które często są wymieniane w zborowych biuletynach, czy na spotkaniach modlitewnych. Powinniśmy się modlić, które są zgodne ze słowami: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak na niebie tak i na ziemi!”

Paweł wspomina również mężczyznę o imieniu, Onezym, który podróżował razem z Tychikusem do Kolosan, aby przekazać im ten list (4:6). Według słów Pawła Onezym był „wiernym i umiłowanym bratem” (4:9). Nie zapominajmy jego imienia, ponieważ jest on w centrum listu Pawła do Filemona, który będziemy czytać w następnej kolejności, a który został napisany w tym samym czasie, co listy do Efezjan, Kolosan i Filipian. Onezym był niewolnikiem, którego Paweł zdobył dla Pana w Rzymie, oto „otwarte drzwi” w czasie uwięzienia!

Nimfas, który widocznie mieszkał w Laodycei, miał w swym domu kościół! Nie był w tym osamotniony (p. Rzm. 16:3-5, 14-15; 1Kor. 16:19; Flm. 2). Z tego co mi wiadomo, większość kościołów spotykała się przez pierwsze trzy stulecia w domach. Nie trzeba się wstydzić małych kościołów! Są to wspaniałe miejsca, w
których można czynić uczniów!

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка сайта

Uwolnienie z religijnych więzów

Wade E Taylor

Gdzie Duch Pański tam wolność” 2Kor. 3:17.

Obecnie wielu odczuwa wielkie obciążenie stanem Ciała Chrystusa i poczucie czegoś świeżego, czegoś poza naszym zrozumieniem, co zostanie odkryte
przed nami. Bardzo ważne jest, aby w czasie tego nadchodzącego nawiedzenia nie powtarzać błędów z przeszłości.
Słowo Boże skierowane do siedmiu Kościołów (Obj. 2:1-3:22) przewiduje postęp wydarzeń w okresie całego Wieku Kościoła. Właśnie w tym Słowie Pańskim do siedmiu kościołów można znaleźć znaki tego, dlaczego poprzednie nawiedzenia nie osiągnęły zamierzonej pełni.
W pierwszym liście do Kościoła w Efezie jest powiedziane, że odstąpili do swej „pierwszej miłości” (Obj. 2:4). Był to kościół, który był świadkiem mocy i wiary pierwszych apostołów, który osobiście doświadczył mocy zmartwychwstałego Jezusa. Pan oczekiwał od nich, że będą utrzymywać to doświadczenie Jego osobistej (manifestującej się) obecności, lecz oni już zaczęli odpadać.
Ten Kościół został pochwalony za to, że „Nienawidzi uczynków Nikolaitów, których i Ja nienawidzę” (Obj. 2:6). Nie mamy w Piśmie żadnego dodatkowego wyjaśnienia, kim byli ci Nikolaici. Niemniej, możemy to zrozumieć przez samo znaczenie słowa „nikolaita”.

Nikao” oznacza: zwyciężać lub pochłaniać, „laos” oznacza laików, ludzi. Nikolaici stawali za kompromisem między światowym systemem, aby chrześcijanie bez zakłopotania mogli brać w nim udział, w socjalnej i religijnej działalności społeczeństwa, w którym żyli.
Podejmowali próby zharmonizowania pogańskich praktyk z chrześcijańską wiarą. W czasach kościoła efeskiego ich nauczanie pozwalało na to, aby chrześcijanie brali udział w rzymskich cywilnych obchodach religijnych.
To spowodowało wycofanie Ducha Świętego z ich spotkań, a tym samym brak spontanicznego udzielenia i poruszenia, które stało się udziałem członków zboru. Tak więc, Nikoalici reprezentują kler, który odpadł od nadnaturalnej „obecności i mocy” i zastąpił je „formą i rytuałem”. Kompromis, który popierali spowodował lud Pański, gdy zapoznał się ze społeczeństwem i zwyczajami tych czasów, stracił duchowy słuch. „Kler” zdobył również kontrolę nad funkcjami działaniami służby i pozbył się spontanicznego uwielbienia, które było wynikiem obecności Bożej mocy. Tak więc, ludzie stali się „widzami” działania kleru.
W przesłaniu do Kościoła w Efezie, Pan wyraźnie powiedział, że On nienawidzi uczynków kleru, które powodują, że Jego lud odstępuje od przeżywania Jego manifestującej się obecności i działania nadnaturalnej rzeczywistości.
W Efezie byli ci nikolaici obecnie, lecz znienawidzeni. W trzecim Kościele, w Pergamie, ponownie są ci sami wymienieni przez Pana: „Tak
i ty masz u siebie takich, którzy również trzymają się nauki nikoalitów
” (2:15). Tutaj, byli oni już dobrze okopani.
Następnie, do trzeciego kościoła, w Tiatyrze, Pan powiedział: „wam zaś, pozostałym,…, którzyście nie poznali jak mówią, szatańskich głębin,…” (Obj. 2:24). Teraz już nikolaici kontrolowali sytuację, a tylko resztka pozostała.
Nauczanie przez kler „kompromisu” doprowadziło do postępującej duchowej deklinacji, której kulminacja przypadła na Wieki Ciemne. W tym czasie wielkich duchowych ciemności i odstępstwa, iskra objawienia jeśli chodzi o „usprawiedliwienie z wiary” dotarła do Marcina Lutra. To zapoczątkowało postępujące odnowienie, które rozwinęło się w piątym Kościele, Sards, i znalazło swoje całkowite spełnienie w dwóch ostatnich kościołach, Filadelfii i Laodycei.

Jeśli chodzi o kościół w Sards, Pan powiedział: „Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły” (3:1). W tym kościele powrócono do prawidłowej doktryny, lecz nie przeżywano odnowienia gorącej „pierwszej miłości”, która została stracona w Efezie. Widocznie nikolaici ciągle korzystali z jakiejś kontroli i uniemożliwiali ludziom Pańskim przeżywanie „gęstniejącej” obecności Pana, czy „mocy” Ducha Świętego poruszającego się na spotkaniach.

Kościół w Filadelfii to Kościół zwycięski, który przeżywa tą manifestującą się obecność i moc Pańską. Walczyli i zdobyli otwarte drzwi do działania tego, co nadnaturalne na swoich spotkaniach. Do tego Kościoła Pan powiedział:
który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy” (Obj. 3:8). Ponownie lud Pański pozyskał tą samą gorliwą „pierwszą miłość” do Pana, która została stracona w Efezie.

Jego manifestująca się obecność płonie w nich i wszelkie więzy topią się, gdy Duch Święty toruje sobie drogę w ich życiu i zgromadzeniach.
Przez ten współczesny „Kościół z Filadelfii” wiele zostanie zdobyte, ponieważ umożliwia on otwarte pokazanie Jego obecności i mocy.

Siódmy Kościół składa się z laodycejczyków. Słowo Pańskie do tego Kościoła jest takie:
Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły” (Obj.3:17). Byli zadowoleni z tego, co posiadali, a nie szukali Tego, który im to wszystko dał.
Pan pokazany jest, jak stoi na zewnątrz tego cieszącego się powodzeniem kościoła laodycejskiego, pukając do drzwi i starając się zwrócić ich uwagę:
Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną
(Obj. 3:20).
Ponieważ ten Kościół utracił swoją wrażliwość na Jego głos, wezwanie Pańskie zmieniło się na poszukiwanie jednostek, które są wrażliwe „jeśli ktoś„.
Doktryna nikolaitów spowodowała, że kościół stał się „duchowo głuchy”. Ich akceptacja materialnego powodzenia i dopasowanie do niej skutecznie uniemożliwiły nawiedzenie Pana w czasach końca Kościoła. Jest to jedna z głównych przyczyn niepowodzenia „charyzmatycznego” nawiedzenia.

Tak więc, ducha nikolaitan, którzy starali się o doprowadzenie do kompromisu pierwszego Kościoła ze światowym systemem jest nadal obecny we współczesnym kościele. Jezus wyraźnie powiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (Jn. 18:36). Jaku powiedział
nam: „Kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jk. 4:4).

Zwróć uwagę na kontrast między tymi dwoma współczesnymi Kościołami. W Filadelfii, Pan otworzył przed nimi drzwi do objawiania Jego obecności i działania pośród nich nadnaturalnej rzeczywistości. W Laodycei stoi poza Kościołem, pukając do „zamkniętych drzwi”, szukając jednostek, które jeszcze są w stanie słyszeć Jego głos, zapraszając ich, aby zwrócili się na zewnątrz i mieli z Nim społeczność.
Pan radzi tym, którzy chętnie otworzą drzwi ich ducha dla Niego, aby „złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił” (Obj. 3:18).
To „złoto” mówi o tym, że boska natura ma znacznie większą wartość niż wszelkie zewnętrzne bogactwa, jaki oni posiadali, i którymi się cieszyli.

Wspaniała obietnica dana jest tym, którzy odwrócą się od tego materialistycznego ducha laodycejskiego kościoła:
Zwycięscy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie” (Obj. 3:21).

Jest to największa obietnica z tych danych poszczególnym siedmiu Kościołom, a jednak najtrudniejsza do zdobycia, a jeszcze bardziej współcześnie, ponieważ wiele subtelnych zwiedzeń musi zostać rozpoznanych a bardzo silne pokuszenia odparte. Przeszkody stojące na drodze do prawdziwej duchowości, które muszą zostać pokonane, są większe niż jakakolwiek presja, z tych, którym poprzednie pokolenia musiały oprzeć się.
Kompromis jest bardzo popularny, lecz jego koszty są ogromne. Ci, którzy idą na kompromis, nie będą w stanie usłyszeć delikatnego pukania Pana do drzwi ich ducha -„jeśli ktoś usłyszy Mój głos”.

Pan szuka tych, którzy chcą zapłacić cenę, aby być częścią „Kościoła Filadelfii” i zdobyć duchowe życie i siłę, które są dla nich odstępne tam. Nieliczni zdobędą, ponieważ „Kościół Laodycejski” jest bardzo popularny. On zna i wykorzystuje techniki, które dają kościołowi wzrost i materialne powodzenie.
Obecnie Pan sprawia, że bardzo realny staje się następujący fragment Pisma:
„Miłuję tych, którzy mnie miłują, a którzy mnie gorliwie szukają, znajdują mnie,.. Darzę bogactwem tych, którzy mnie miłują, i napełniam ich skarbce” (Przyp. 8:17, 21).

Jest tu mowa o zwycięzcach, którzy weszli w te „otwarte drzwi” i przeżywają na nowo „pierwszą miłość” do Samego Jezusa. Ci szukają Jego Królestwa, poddając swoje życie panowaniu Jego rządu i nabywają złoto, które zostało wypróbowane w ogniu. Ci znajdują wieczne skarby, których się nie spodziewali.

Ci, którzy odwrócą się, aby wejść do „Kościoła Filadelfii” i wejdą przez te otwarte drzwi do Jego obecności, nigdy nie będą rozczarowani.

Wade E Taylor
WadeTaylorDC@aol.com
www.wadetaylor.org
продвижение

DS_25.08.09 Kol. 3

Logo
List do Kolosan 3
David Servant

Idąc za tym przykładem Listu do Efezjan, Paweł również napisał o wszystkim, co Bóg zrobił dla nas przez Chrystusa w pierwszej części tego listu. W drugiej części, pisze o naszej właściwej reakcji na to, co Bóg zrobił. Zwróć uwagę na słowo „a tak” (zatem) w 3:1 i 4. Bóg oczekuje czegoś od nas, ponieważ On zrobił coś dla nas.

To dlatego, że zostaliśmy wzbudzeni wraz z Chrystusem, powinniśmy „szukać tego co w górze” a „nie
tego, co na ziemi
” (3:2). Ci, którzy krytykują innych, za to, że są „tak nastawieni na niebo, że nadają się do niczego na ziemi” to zazwyczaj ci, którzy są tak nastawienie na ziemię, że nie nadają się do niczego w niebie. Jaką część twoich myśli jest z nieba?

Ponieważ umarliśmy z Chrystusem, powinniśmy zabiegać „więc o to, by obumarło w was to wszystko, co was pociąga ku ziemi, jak:
rozpusta, lubieżność, złe żądze i chciwość – ta ostatnia jest zresztą pewną formą bałwochwalstwa
” (B.W-P).

Na pewno zauważyłeś to, że Paweł w swych listach stale identyfikuje grzechy niemoralności, nieczystości i chciwości, jako szczególnie ciężkie dla Boga (1Kor. 6:9-10; Gal.5:19-21; Ef. 5:3-5). Paweł często wskazuje na to, że życie w tych grzechach wyłącza z królestwa Bożego, a dziś ostrzega przed tym ponownie, pisząc, że z powodu tych grzechów „przychodzi gniew Boży na nieposłusznych synów” (3:6), co jest kolejnym ostrzeżeniem, że te grzechy oddzielają od królestwa. Pomimo że w chrześcijańskich kręgach powszechnie mówi się, że „wszystkie grzechy są jednakowe w oczach Boga” ponieważ „grzech jest grzechem”, nie jest to prawda. Wszelkie przestępstwa, które można popełnić są dla ludzkości ogólnie rzecz biorąc ciężkie, lecz nie wszystkie jednakowo, czego dowodzi fakt, że są różne kary wyznaczane za różne przestępstwa.
Podobnie jest z Bogiem. (Na szczęście, spanie w czasie kazań nie jest nigdzie wymienione w Nowym Testamencie jak grzech, który oddziela od niebios!)

To wszystko zostało napisane, abyśmy wiedzieli, że powinniśmy unikać jak plagi wszelkich form seksualnej niemoralności oraz chciwości. Pomimo że seksualna
niemoralność generalnie wywołuje wśród chrześcijańskich kręgów marszczenie brwi (jako że zawsze płynie stały strumień pastorów, którzy zostają przyłapani na romansach i jest się nad czym marszczyć), z kazalnic rzadko kiedy wspomina się chciwość, a jeszcze rzadziej definiuje to, czym jest chciwość w oczach Bożych. Bardziej tragicznym faktem jest to, że większość bogatych chrześcijan, którzy żyją wśród najbogatszych krajów świata myśli, że chciwość nie ma nic do rzeczy z tym, co oni posiadają, lecz jest jakąś postawą serca. Dopóki nie mają „chciwości w swych sercach” mogą zachowywać się tak chciwie, jak tylko
chcą, ignorując biednych, sami dogadzając sobie w życiu do woli.
Pomóż nam, Panie!

Dzisiaj Paweł zwraca swoją uwagę w kierunki innych grzechów, które dla Boga są bardzo ciężkie i ostrzega, jak i inni autorzy NT w innych miejscach, że one oddzielają od królestwa Bożego, jeśli się je popełnia. Paweł wylicza w szczególności: gniew (wraz z podobnymi grzechami złość, złośliwość, oszczerstwo i
obelżywe słowa), kłamstwo i nieprzebaczenie (3:8, 9, 13; p. Gal.5:19-21; Obj. 21:8; Mk 16:15). Obawiam się, że tłumy przyznających się do chrześcijaństwa nie są świadome tego, jak ważne jest święte życie.
Na szczęście, ty nie należysz do nich! Jak wielu chrześcijan, których Biblia nieustannie ostrzega przed „grzechami odłączającymi”, jest przekonanych, że są 'bezpiecznie pod łaską” do tego stopnia, że odrzucą każdego nauczyciela, który oznajmia im, że obecnie zbawieni ludzie nie mają zagwarantowanego ostatecznego zbawienie bez świętości życia?
Pozwolę sobie również dodać jeszcze to, że jest oczywiste, że Chrystus, który w nas mieszka nie żyje przez nas, bez naszej współpracy; w przeciwnym razie nie byłoby potrzeby, aby Paweł nalegał na czytelników, aby żyli w posłuszeństwie.
Ponownie Paweł przypomina nam, że jesteśmy „wybranymi Boga” (3:12), jak i wszyscy, którzy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa. Nie jesteśmy „bezwarunkowo wybrani”, jako że ten zwrot jest oksymoronem (wszystkie wybory są warunkowe), a myśl, którą wyraża w rzeczywistości opisuje wybór przypadkowy czy przez traf. Bóg nie wybrał ciebie mówiąc: ” Entliczek, pentliczek wygrywasz ty!”.

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJseo – оптимизация определение

Wizja dla Izraela_21.08.09

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

ŹRÓDŁO:
Vision für Israel e.V.  ·
Tel. (D) 089-566 595  ·
Fax (D) 089-5464 5964

eMail:  Info@VisionfuerIsrael.de

Web:  www.VisionfuerIsrael.de

Piątek,
21 sierpnia 2009

„Powiedział im też podobieństwo o tym, że powinni zawsze się modlić i nie ustawać.”
Łukasz 18,1

NETANJAHU ZSZOKOWANY LINCZEM NA ŻYDZIE

Premier Benjamin Netanjahu powiedział w poprzednią sobotę, że jest zszokowany linczem na 59 letnim Żydzie dokonanym przez bandę pijanych arabów w piątek wieczorem. Ofiara i jego rodzina siedziała akurat na ławce przy ulicy w północnej części Tel Avivu kiedy przechodziła grupa młodych arabów. Arabowie powiedzieli coś o 25 letniej córce Leonarda Karpa. W ciągu sekundy atak werbalny przekształcił się w mord. Matka i córka zdołały uciec. A jednak niektórzy mężczyźni dogonili ich i pobili. Inni bandyci skoncentrowali się na ojcu. Kiedy rodzina z policją wróciła na miejsce z matką i córką ojca już nie było. Później znaleziono jego ciało w wodzie w pobliskiej elektrowni. Policja zatrzymała dziesięciu podejrzanych, zgodnie z zeznaniami 17 latka, który był razem z napastnikami. (INN)
Proszę módlcie się o rodzinę Leonarda karpa i za to by odpowiedzialni za ten brutalny mord zostali pociągnięci do odpowiedzialności.


NAJMNIEJSZY LASER NA ŚWIECIE

Najnowszy laser o najbardziej wąskim strumieniu światła (tylko jedna dziesiąta długości fali), pokazano ostatnio pod nazwą SPASER. Ma on doniosłą światową rolę jak stwierdził Mark Stockman z uniwersytetu stanowego w Atlancie (Georgia), który razem z Davidem Bergmanem z uniwersytetu w Tel Avivie są twórcami koncepcji jego konstrukcji. W przyszłości kiedy laser zostanie udoskonalony będzie można budować dziesięć razy bardziej czułe mikroskopy, które pozwolą obserwować tak małe obiekty jak  DNA. Podobnie można sobie wyobrazić komputery i inne urządzenia elektroniczne, które dane w formie wiązki światła przerabiać będą tysiące razy szybciej niż obecnie robią to mikroprocesory z sygnałem elektrycznym. Oprócz tego budowane będą mogły być bardziej efektywne kolektory słoneczne. Profitować także może nanolitografia, która umożliwi drukowanie wzorów wielokrotnie cieńszych od włosa. (INN)

IZRAEL WYSYŁA POMOC WYPADKOWĄ NA TAJWAN

Po tajfunie Morakot najbardziej zabójczym jaki notowany został na Tajwanie, Izrael wysłał ładunki z pomocą do najbardziej dotkniętych rejonów. Izraelskie ekipy dotarły szybko na miejsca tragedii. (Jerusalem Post)
Zawsze izraelskie grupy ratownicze są pierwszymi na świecie, które najszybciej docierają z pomocą do miejsc katastrof.


WSPANIAŁE IZRAELSKIE WINA

Nowoczesne technologie pochodzące z krajów producentów win pomogły izraelskim winom znaleźć miejsce na regałach sklepów od Paryża do Nowego Jorku. Robert Parker najbardziej wpływowy krytyk win na świecie chwalił 40 izraelskich win. 14 rodzajom wina przyznał 90 na 100 możliwych punktów.
(Haaretz)

OBAMA WIDZI POSTĘP W KWESTII OSADNICTWA

Amerykański  prezydent Obama powiedział w poprzedni wtorek, że stwierdził nową gotowość ze strony Izraela w związku z żądaniem zatrzymania działalności budowlanej na spornych terenach. Godziny przedtem minister izraelskiego rządu oznajmił, że wstrzymano udzielanie pozwoleń na budowy od czasu objęcia urzędu prawicowego rządu Benjamina Netanjahu przed pięcioma miesiącami. Netanjahu bronił się przed naciskami Obamy by zamrozić wszystkie budowy, przez co spowodował największe od dziesięcioleci perturbacje w stosunkach izraelsko-amerykańskich. (Haaretz)
„Gdy wypędzę ludy przed tobą i rozszerzę granice twoje, nikt nie pokusi się o ziemię twoją,…“ – 2. Mojż 34,24


HUCKABEE: ROZWIĄZANIE DWA PAŃSTWA NIE JEST REALISTYCZNE

Arabowie tzw. Palestyńscy mają wprawdzie prawo do posiadania własnego państwa, nie jednak w granicach Izraela, stwierdził były gubernator Arkansas Mike Huckabee, który kandydował na stanowisko prezydenta USA w 2008 roku. Miało to miejsce na spotkaniu w Jerozolimie w poprzedni wtorek. „Społeczność międzynarodowa uznała, że Izrael ma prawo do istnienia i do posiadania ziemi Izraela” – oznajmił Huckabee, który odwiedził
właśnie Izrael. Zalecił by międzynarodowa społeczność rozważyła, gdzie miałoby być budowane państwo Arabów. „Czy miałoby się to stać w sercu
ojczyzny Żydów? Trzeba to praktycznie uznać za nierealne”, powiedział Huckabee. (Jerusalem Post)

„Czy nie tak jest z domem moim u Boga? Wszak przymierze wieczne zawarł ze mną.“ – 2. Samuela 23,5


TRZEBA PRZECIWDZIAŁAĆ ARABSKIM KRYMINALISTOM

W poprzedni poniedziałek znany naukowiec Arje Ratner stwierdził, że Izrael musi zająć stanowisko z powodu wysokiej stopy działań kryminalnych wśród Arabów. Profesor Ratner specjalizujący się w badaniach kryminalistycznych powiedział, że studia na uniwersytecie w Hajfie pokazały, że choć Arabowie wśród dorosłej ludności Izraela stanowią zaledwie 15%, to przypada na nich 42,7 % czynów karalnych. „Nikt nie chce przytaczać tych cyfr bo są niewygodne. Ale powinny one być uznane za czerwone światło ostrzegawcze”, powiedział. (Arutz-7)

HAMAS WYKRADA CEMENT PRZEZNACZONY DLA ODBUDOWY GAZY DO BUDOWY TUNELI DLA SZMUGLU

Minister obrony Ehud Barak zarządził, że do Gazy nie pojedzie żaden transport cementu. Pod naciskiem USA Barack zezwolił na wjazd do Gazy 300 ton cementu i dużej ilości stalowych rur, mimo obaw że Hamas zużyje te materiały do budowy tuneli przemytniczych i do budowy kolejnych rakiet
typu Kassam. Cement przeznaczony był dla systemów kanalizacyjnych i dla budowy młyna i dla innych projektów. Zamiast tego Hamas zagarnął część ładunku do budowy tuneli dla szmuglowania do Gazy broni i amunicji oraz do sprzedaży tej pomocy na czarnym rynku, który stanowi największą część gospodarki w Gazie. (INN)

„Lecz jeżeli nie usłuchają, zginą od śmiertelnego pocisku i umrą, nie wiedząc jak i za co.“ – Hiob 36,12


BRYTYJSKIE KĄPIELISKA AKCEPTUJĄ MUZUŁMAŃSKIE NORMY UBIERANIA

Duża ilość brytyjskich kąpielisk żąda obecnie od niemuzułmanów ubierania się jak muzułmanie, chociaż kobiety i tak kąpią się oddzielnie od mężczyzn. Według nowych przepisów nikt nie będzie się mógł kąpać bez „Burkini” (odzienia zakrywającego całe ciało). Według osób odpowiedzialnych zarządzenie to wchodzi w życie by muzułmanie nie czuli się obrażeni. Mężczyźni muszą być z kolei ubrani od pępka do kolan. (INN)

IZRAELSCY NAUKOWCY WYKRYLI MOŻLIWOŚCI FAŁSZOWANIA DNA

Izraelscy naukowcy udowodnili, że istnieje możliwość fałszowania dowodów DNA i podważyli w ten sposób dowodową wartość DNA w procesach sądowych. W swoich testach naukowcy sfabrykowali ślady krwi i śliny zawierające DNA różnych osób. Poza tym naukowcy z bazy danych wyciągnęli jakiś profil DNA i spróbowali go odtworzyć, tak by odpowiadał temu profilowi bez badania próbek pobranych od badanej osoby. Wydawca tych studiów powiedział, że zgodnie z tymi badaniami dane z miejsca zdarzenia mogą zostać sztucznie sfabrykowane. Potrafiliby to studenci biologii pierwszego roku – powiedział dr Dan Frumkin. (Haaretz)

ARABOWIE Z KRAJOW ZATOKI PERSKIEJ KUPUJĄ PRYWATNĄ ZIEMIĘ W GALILEI

Bogaci inwestorzy z krajów Zatoki Perskiej uzbierali spore sumy pieniędzy by zakupić setki hektarów ziemi rolnej w Galilei od prywatnych właścicieli, którzy z powodu kryzysu musieli zaprzestać działalności rolniczej. Szef lewicowej partii Meretz – Haim Oron powiedział, że reforma rolna wprowadzana przez Netanjahu jest błędem; proponuje ona sprywatyzowanie państwowych zasobów ziemi. Na początku miesiąca Kneset przyjął odpowiedni projekt ustawy. (Haaretz)

W krajach arabskich włącznie z Jordanią za sprzedaż ziemi Żydom grozi każdemu kara śmierci.


AKCJA TORNISTER

Wizja dla Izraela i Skład Józefa co roku szykują tornistry z najbardziej potrzebnymi rzeczami dla biednych dzieci. Podczas przygotowań na nowy rok we wrześniu 2009 zdaliśmy sobie sprawę, że mamy zbyt mało pieniędzy, by i w tym roku zrealizować nasz projekt. A jednak Bożą troską jest zaspokojenie potrzeb dzieci również w Izraelu. Ufamy więc, że pomożecie nam zebrać odpowiednie środki. Proszę pomyślcie o tym, że nasze skarby złożone są w niebie i pomóżcie nam pobłogosławić tysiące pokrzywdzonych dzieci w nadchodzącym roku szkolnym.

KONFERENCJA Z OKAZJI ŚWIĘTA NAMIOTÓW I TOWARZYSZĄCA WYCIECZKA PO IZRAELU

Serdecznie zapraszamy Was do Jerozolimy na Święto Namiotów od 4 do 7 października 2009 oraz towarzyszącą świętu wycieczkę po Izraelu. Jako mówcy i prowadzący uwielbienie zgłosili się już Barry & Batya Segal, Lance Lambert, Jonathan Bernis, Frank i Marlou van Essen. Bliższe informacje pod tym adresem internetowym: http://www.wizjadlaizraela.org/swietoszalasow/

Dziękujemy Bogu za Wasze modlitwy
Barry, Batya i team VfI

Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

продвижение

List do Kolosan 2

HeavenWord

Największą troską Pawła o wierzących w Kolosach i Laodycei było ich duchowe zrozumienie, i słusznie. Fałszywy nauczyciel może być potencjalnie przekleństwem. Widać wyraźnie, że fałszywe nauczanie przenikało do wierzących zarówno w Kolosach jak i w Laodycei jakby z dwóch kierunków.

Po pierwsze: byli żydowscy legaliści, z którymi już się zaznajomiliśmy, a którzy zawsze starali się przekonać wierzących z pogan, aby się obrzezali i poddali Mojżeszowemu Prawu. Tak więc, Paweł przypomina wierzącym kolosanom, że zostali „obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe” (2:11). To obrzezanie jest dalece większej wartości niż obrzezanie przepisane przez prawo mojżeszowe, które były tylko cieniem obrzezania, które miało być udziałem wszystkich wierzących w Chrystusa -odcięcie przez Chrystusa naszej starej, grzesznej, cielesnej natury.

Po drugie: najwyraźniej niektórzy mistycy i pogańscy filozofowie torowali sobie do nich drogę. Charakteryzował ich pewnego rodzaju ascetyzm, skrajne wyrzeczenie się siebie, które nie służyło żadnym wartościowym celom (2:18, 23).

W świetle tych doktrynalnych niepokojów, Paweł zwraca swych czytelników do tego, na czym powinni się skoncentrować – na Samym Chrystusie. Gdy jesteśmy skupieni na Nim, nie ma takiej możliwości, abyśmy zostali rozkochani przez coś, co w ogóle nie ma porównania, co Paweł nazywa: „żywiołami świata”. W Chrystusie „mieszka cała pełnia Boskości” (2:9), a co więcej, „w Nim mamy pełnię” (2:10). Nie musimy szukać spełnienia czy prawdy nigdzie indziej. Dodatkowo, Jezus „jest głową wszelkiej nadziemskiej władzy i zwierzchności” (2:10). On jest wyżej niż jacykolwiek ziemscy czy duchowi liderzy. On jest Królem królów i Panem panów! W porównaniu do Niego każdy inny i wszystko inne jest pomniejsze. Tak więc, jest dla niego obrazą, gdy szukamy czegoś, co jest mniejsze.

Poza faktami dotyczącymi Chrystusa Paweł wskazuje również swoim czytelników (co dotyczy również nas) na to, że są zjednoczeni z Chrystusem w Jego śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu (2:12), dzięki czemu zostaliśmy zrodzeniu duchowo na nowo (2:13), nasze grzechy zostały przebaczone, a my przyjęci przez Boga (2:14). Jezus pokonał złe duchy, które poprzednio trzymały nas w niewoli (2:15). W świetle tych prawd, jak to możliwe, aby ktoś pokochał światowe filozofie, które dobre są tylko dla tych, którzy nie znają Chrystusa? Jakże ktoś może dać się przekonać, aby podążać za starymi rytuałami -poświęcając całą swoją uwagę na zachowywanie żydowskich świąt, pełni księżyca i sabatów (2:16), o których Paweł mówi, że są „cieniami tych rzeczy, które miały przyjść; lecz rzeczywistością jest Chrystus” (2:17)? Znaczy to, że Żydzi wykonywali rytuały, których celem było wskazanie im na Chrystusa, więc minęli się z celem całkowicie. Byłoby to porównywalne do ojca, który układa dróżkę z drobniaków, aby doprowadzić swoje dziecko do ukrytego urodzinowego prezentu. Czyż nie byłoby tragiczne , gdy to dziecko zatrzymało się na tej drodze i zrobiło sobie religię z tych drobniaków? Poniżanie siebie samych, cześć dla aniołów, niebiblijne wizje i regulowanie żywności, to wszystko było najwyraźniej promowane w Kolosach, pod pozorem tej samej „prawdy”, i nie liczyło się jako cokolwiek więcej niż „stworzona przez siebie religia”, która była całkowicie bezwartościowa jako próba uczynienia kogokolwiek świętym (2:23). Wyłącznie Chrystus może tego dokonać, a On robi to dla tych, którzy pokutują i wierzą w Niego.

W końcu, obawiam się, że znaczenie metaforycznych słów Pawła o Jezusie, że: „rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności” zostało w ostatnich dziesięcioleciach wypaczone przez pewnych adwokatów współczesnego ruchu walki duchowej. Po pierwsze, zauważ, że jest to coś, do Jezus już zrobił, a nie coś, więc my nie musimy tego robić. Po drugie, Jezus zrobił to na krzyżu. Jezus „rozbroił nadziemskie władz i zwierzchności” umierając za nasze grzechy, metaforycznie mówiąc o tym samym, Paweł używa zwrotu „spłacił nasz dług„. W swej sprawiedliwości Bóg dopuszcza, aby Szatan miał prawo do rządzenia przestępcami; lecz ci, którzy są w Chrystusie nie są już więcej przestępcami, lecz sprawiedliwymi nowymi stworzeniami! W taki sposób śmierć Jezusa uwalnia nas od grzechu i Szatana. „Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie” (Jn. 8:36).

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка