Author Archives: admin

Wizja dla Izraela 05.06.09

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO:Vision für Israel e.V.


Tel. (D) 089-566 595  ·
Fax (D) 089-5464 5964
eMail: href=”http://mail.google.com

Info@VisionfuerIsrael.de”
Info@VisionfuerIsrael.de



Web:  www.VisionfuerIsrael.de


5 czerwca 2009

Pan unicestwił plan narodów, Wniwecz obrócił zamysły ludów.

Plan Pana trwa na wieki, Zamysły serca jego z pokolenia w pokolenie.“
Psalm 33,10-11

ABBAS: OBAMA CHCE WYSIEDLIĆ ŻYDÓW Z JUDEI I SAMARII Przywódca Arabów z tzw. Palestyny Mahmud Abbas powiedział przed reporterami w Kairze, że jest przekonany o tym, że prezydent USA Barack Obama jest za wysiedleniem Żydów z Samarii i Judei. Abbas powiedział to po spotkaniu z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem i nawiązał w ten sposób do jego wizyty w Białym Domu przed tygodniem. Obama zgodził się wtedy, że nawet „wzrost naturalny” w żydowskich osiedlach w Samarii i Judei ma zostać zakazany. Abbas powiedział jeszcze: „Kiedy administracja amerykańska mówi o obowiązku Izraela zatrzymania rozbudowy osiedli włącznie z przyrostem naturalnym, to jest to ważny krok”. (Israel Today)

IZRAEL NIE UGNIE SIĘ PRZED WEZWANIEM USA DO ZATRZYMANIA BUDOWY OSIEDLI Izrael nie wyrazi zgody, jak chce tego  USA, do zatrzymania rozbudowy osiedli mieszkaniowych na spornym terenie na zachód od Jordanu. Tak wyraził się jeden z ministrów i bliski współpracownik prezydenta Benjamina Netanjahu. „Chcę wyraźnie i dokładnie powiedzieć: obecny rząd Izraela w żaden sposób nie zamrozi legalnej aktywności osadniczej w Judei i Samarii” – powiedział minister transportu Katz. „Rząd będzie bronił interesów ważnych dla przetrwania państwa Izrael.” Inny wysokiej rangi przedstawiciel Izraela stwierdził, że Waszyngton pod prezydenturą Obamy stawia swojemu lojalnemu sojusznikowi żądania nie do spełnienia. „Amerykanie nie stawiają praktycznie żadnych wymogów Arabom; od Izraela za to żądają podjęcia kroków, które wymagają ofiar. Te żądania nie są fair.” (AFP)

„Bo się rozszerzysz w prawo i w lewo, a twoje potomstwo odziedziczy narody i zaludni spustoszone miasta” – Izajasz 54,3

RZĄD ODRZUCA USTAWĘ –  Komitet ministerialny do spraw stanowienia prawa odrzucił projekt ustawy, która pozbawiałaby obywatelstwa osoby odmawiające złożenia przysięgi lojalności wobec państwa lub odmawiałyby służby w armii izraelskiej (IDF). Ministrowie z Likudu, Partii Pracy i partii Szaas i z ministerstwa spraw wewnętrznych głosowali przeciw ustawie. Tylko minister z Izrael Beiteinu (Nasz Dom Izrael) głosował za. Frakcja ta wyraziła rozczarowanie z takiego przebiegu głosowania. Minister turystyki Stas Miseschnikow powiedział w niedzielę: „Zamiast rozwiązać sytuację i zakończyć absurdalną sytuację rząd dalej chowa głowę w piasek. Przez to osoby pomagające w atakach terrorystycznych przeciwko Izraelowi również w przyszłości będą korzystać z pomocy socjalnej państwa.” Miseschnikow obiecał, że Israel Beiteinu nadal będzie się starał, by terroryści nie żyli na koszt podatnika. (INN, Jerusalem Post)

IZRAEL PRZYGOTOWUJE NAJWIĘKSZE MANEWRY –  Izrael rozpoczął w niedzielę największe w swojej historii ćwiczenia na wypadek katastrofy.  Przygotowuje się ludność cywilna, armia i służby ratunkowe. Pięciodniowe manewry „Turning Point 3” wydarzają się w czasach wzrastającego napięcia ze strony Iranu.”
Izraelski minister obrony Ehud Barak wyraził swoje wątpliwości na pytanie czy Iran da się namówić do zastopowania swojego programu atomowego. Ćwiczenia odbywać się będą w obiektach publicznych jak szkoły w punktach obrony cywilnej i obiektach rządowych. Uczniowie, żołnierze i inni obywatele będą się uczyć jak szybko  i bezpiecznie dotrzeć na miejsce schronienia. Minister Ehud Barak powiedział w piątek, że „te ważne” ćwiczenia wzmocnią gotowość bojową sił obrony. (CNN,AP)

Zatrąbcie na rogu na Syjonie! Krzyczcie na mojej świętej górze!.“ – Joel 2,1

IRAŃSKIE RAKIETY MOGĄ SIĘGNĄĆ WSCHODNIEGO WYBRZEŻA USA Zastępca izraelskiego ministra obrony Daniel Ajalon powiedział w niedzielę: ”Irańskie rakiety dalekiego zasięgu mogą sięgnąć wschodniego wybrzeża USA”. Ajalon obecny na corocznym wielotysięcznym marszu poparcia dla Izraela w Nowym Jorku, ostrzegł, że Iran właśnie wzmacnia swoje wpływy w Ameryce Łacińskiej oraz wśród państw Zatoki Perskiej. (Ynet)

EGIPT: POKÓJ NA BLISKIM WSCHODZIE JEST WAŻNIEJSZY NIŻ IRAŃSKA BROŃ ATOMOWA Rzecznik prezydenta Hosni Mubarak powiedział, że zdania Egiptu i Izraela rozmijają się, ponieważ dla Kairu starania Iranu o broń atomową nie są ważniejsze niż rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie. „Jeśli  ktoś uważa, że Iran dla nas wszystkich stwarza zagrożenie, to dla prezydenta Hosni Mubaraka kwestia „Palestyny” ma większe znaczenie” – powiedział jego rzecznik reporterom w egipskiej stolicy. „Ta sprawa pozostanie najważniejsza, bez względu na inne zagrożenia i niebezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie”. Dodał, że Egipt powinien włączyć się w rozwiązanie „dwa państwa dla dwóch narodów”. Według Izraela świat najpierw powinien się martwić o Teheran, który stwarza zagrożenie nie tylko dla Izraela, ale także dla krajów arabskich i całego regionu. (Haaretz)


Kto się wtrąca do cudzego sporu, ten jak gdyby łapał biegnącego psa za uszy“– Przyp. 26,17

STUDIA: 64% TURKÓW NIE CHCE ŻYDÓW JAKO SĄSIADÓW Nowe studia opublikowane w ostatnią niedzielę w tureckiej gazecie ukazują, że 64% Turków nie chce mieć Żyda za sąsiada. Ankieta pokazała też, że Turcy wykazują małą tolerancję wobec odmiennych sposobów życia. Około 75% pytanych woli za sąsiada mieć ateistę lub alkoholika. Ankieta przygotowana została przez uniwersytet Bahcesehir w Istambule. Miała dać orientację w sprawach radykalizmu i ekstremizmu w Turcji. Zgodnie z nią najmniej lubiany jest Izrael, następnie Armenia i Stany Zjednoczone. Poza tym Turcy czynią politykę Izraela odpowiedzialną za wszystkie problemy świata wraz z krajami Unii Europejskiej i USA. (Haaretz)

Czy idzie dwóch razem, jeżeli się nie umówili?“ –Amos 3,3

NOWE PRZYPADKI ŚWIŃSKIEJ GRYPY W IZRAELU Izraelskie ministerstwo zdrowia odnotowało w poprzednim tygodniu kolejne 4 przypadki zachorowań na świńską grypę.
Wszyscy zakażeni wrócili niedawno z USA. W sobotę wieczorem stwierdzono wirusa u dwóch kobiet w wieku 60-70 lat. W piątek przewieziono do szpitala w Haderze 22 letnią osobę z symptomami grypopodobnymi i 28 letnią osobę do szpitala Nordau w Netanii.
Łącznie liczba stwierdzonych przypadków świńskiej grypy w Izraelu wynosi 18 osób.
(Jerusalem Post)

UNIWERSYTET HEBRAJSKI OTRZYMA OK. 35 MILIONÓW EURO NA BADANIA MÓZGU Uniwersytet w Jerozolimie otrzyma około 35 milionów Euro na nowe badania mózgu. Pewien sponsor, który zmarł w 1999 roku podarował te pieniądze. 35 milionowy podarek w gestii fundacji Edmond J. Safra jest największym jakikolwiek został przekazany w całym Izraelu. Naukowcy Uniwersytetu będą pracowali nad metodami leczenia chorób neurologicznych jak choroba Alzheimera. Poza tym mają zintensyfikować badania nad przekazywaniem w mózgu sygnałów wzroku i słuchu. (Jerusalem Post)

TAJNY RAPORT ONZ: ZA ZAMACHEM NA AL-HARIRI STOI HISB-ALLAH Sponsorowany przez Teheran Hisb-Allah stoi za zamachem na antysyryjskiego polityka libańskiego Rafika al-Hariri w 2005 roku. Udowadnia to raport ONZ. Najpierw komisja ONZ oskarżyła Syrię o zamach bombowy na libańskiego premiera al-Hariri i 22 kolejne osoby. Obecnie nie jest wykluczone współsprawstwo Syrii. Hisb-Allah nie był szczęśliwy z takiego prezydenta. Był on miliarderem w budownictwie, który wrócił do polityki i na końcu był przewodniczącym antysyryjskiej frakcji w parlamencie, dążąc do uwolnienia Libanu z obcych wpływów min. Syrii i organizacji terrorystycznych jak Hisb-Allah. Po ogłoszeniu faktu uczestnictwa grupy w zamachu izraelski minister spraw zagranicznych Liebermann żąda wydania międzynarodowego aktu aresztowania przywódcy Hisb-Allahu Nasrallaha. (INN)


POMÓŻ NAM ODPOWIEDZIEĆ NA WYZWANIA IZRAELA W TYCH CORAZ BARDZIEJ PORUSZAJĄCYCH I TRUDNYCH CZASACH –  Zakres biedy i bezrobocie nadal się rozszerza w Żydowskim państwie. Datki z zagranicy spadły bo dolar stracił na wartości.
Rzadko kiedy zapotrzebowanie na hojność było tak duże jak obecnie.

Wizja dla Izraela i Skład Józefa nadal przekazuje środki medyczne szpitalom na południu kraju. Proszę pomóżcie nam nadal pomagać ofiarom terroru, całym rodzinom, które cierpią niedostatek, ich dzieciom i starszym ludziom i wszystkim potrzebującym w Izraelu.


Módlcie się nadal by akcja humanitarna Składu Józefa mogła się rozwijać we wszystkich kierunkach.


Dziękujemy za Wasze modlitwy
Barry, Batya i team VfI


Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

topod.in

DS_04.06.09 2Kor.13

HeavenWordDaily

David Servant

Trochę grożący ton tego ostatniego fragmentu listu Pawła jest przygotowaniem na jego powrót do Koryntu. Wyobraź sobie, co by było, gdyby twój kościół otrzymał list od apostoła Pawła kończący się w taki sposób. Założę się, że nastąpiłoby poważne badanie siebie!

I rzeczywiście, przegląd dokładne zbadanie siebie samych Paweł zalecił Koryntowi: „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie, o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli„(13:5). Oczywiście, Paweł miał pewne wątpliwości, co do tego czy cały kościół w Koryncie „trwał w wierze”, to jest, czy byli prawdziwymi wierzącymi. Miał po temu solidne powody, jak napisał w poprzednim rozdziale o swoich obawach związanych z następną wizytą, że będą tam: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21).

Niestety, można powiedzieć, że te grzechy można znaleźć w większości współczesnych kościołów i wydaje się, że mało kto się tym przejmuje. Naklejki na samochodach mówią: „Chrześcijanie nie są doskonali, zostało im po prostu przebaczone”, dobrze podsumowując naszą teologię i równocześnie reklamując nasze usprawiedliwienie, aby nie różnić się niczym od świata. A jednak ten apostoł wierzył, że takie grzechy jak: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21) są zdecydowanymi wskaźnikami tego, że ludzie którzy je popełniają, tak naprawdę nie narodzili się na nowo. Przeczytaj cały List do Galacjan i przekonaj się czy sam nie dostrzeżesz podobieństw między listą „grzechów wyłączenia” (z Królestwa – przyp.tłum.) a listą grzechów, które obawiał się znaleźć w korynckim kościele:

Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą” (Gal. 5:19-21, podkreślenia dodano).

Paweł napisał do Koryntian, że Chrystus żyje w nich – o ile „przeszli próbę” (13:5). Sprawdzianem/próbą tego czy Chrystus mieszka w kimś, czy nie, jest postępowanie podobne do Chrystusa. To jest tak proste. Chrystus był święty i gdy przychodzi, aby żyć przez Swego Ducha Świętego w Swych ludziach, przemienia ich. Niemoralni ludzie stają się moralni, cholerycy i kłótliwi stają się łagodni i dobrzy. Nie chodzi tu o to, że chrześcijanie osiągają natychmiastową doskonałość, lecz nie da się uciec przed stale powtarzanym nauczeniem Pisma. Nie jest tak, że chrześcijanom zostało „po prostu przebaczone”, oni są nowymi stworzeniami w Chrystusie, zostali napełnieni Jego Duchem; ich życie cechuje szczere pragnienie podobania się Bogu, pragnienie, które jest realizowane w codziennym posłuszeństwie i świętości.

Jedną z najczęściej podnoszonych krytycznych uwag kierowanych do tych z nas, którzy trzymają się biblijnej ewangelii jest to, żer głosimy zbawienie z uczynków. Jeśli wspomnimy cokolwiek na temat konieczności sprawiedliwego postępowania czy zachęcamy ludzi do sprawdzania samych siebie, jesteśmy nazywani legalistami. Mówi się nam: „Gdy mówicie ludziom, że mogą określić to czy są zbawieni, badając owoce ich życia to zachęcacie ich do tego, aby bardziej ufali co do zbawienia swoim uczynkom niż Chrystusowi.

A jednak 2Kor. 13:5 ciągle w Biblii jest! Paweł upomina nieświętych ludzi, aby zbadali siebie na dowód tego, że Chrystus mieszka w nich. Jest ogromna różnica między ufaniem swoim uczynkom jako środkowi do zbawienia, a zdobywaniem pewności, że Chrystus mieszka w tobie, ze względu na zewnętrzne dowody Jego zamieszkiwania.

Co zrobili ci nieskruszeni w kościele korynckim, którzy mieli bać się wizyty Pawła? Mieli przed sobą wizję ekskomuniki, dokładnie tego samego sposobu postępowania, do którego Paweł wzywał w stosunku do niemoralnego i nie pokutującego mężczyzny, o którym czytamy w 1 Kor. 5. Paweł polecił wierzącym, aby „nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem, chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali” (1Kor. 5:11). Możesz być pewien, że każdy, kto postępował zgodnie z instrukcjami Paweł był nazwany „super świętym”. I tacy oni byli, jak wszyscy prawdziwi Chrześcijanie! „Super święci”, lecz na szczęście pokorni, ponieważ nasza świętość wyrasta z Chrystusa w nas!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer.mobi

Specjalne słowo dla kobiet: droga Rut od wstydu do znaczenia

Grady J.Lee

Jeśli myślisz, że
twoja przeszłość dyskwalifikuje cię, niech cię zachęci życie tej
pogańskiej wdowy.

Jest to bardzo głęboką prawdą, że imię Rut występuje w królewskiej genealogii Jezusa Chrystusa. Ewangelia Mateusz mówi nam: „Booz zrodził z Ruty Jobeda, Jobed był ojcem Jessego, Jesse był ojcem Dawida… (Mat.1:5-6).

W Starym Testamencie imiona żeńskie bardzo rzadko występowały w zapisach genealogicznych, kobiety były niewidzialne. Nie były cenione za swoje dary czy talenty: po prostu znikały gdzieś w tle, nawet jeśli pracowały ciężko, służyły swym mężom i wychowywały dzieci. Kobiety nie miały głosu.

Zignorowaliśmy przesłanie Księgi Rut – i to spowodowało, że wiele kobiet jest duchowo bezpłodnych


Choćby tylko z tego jednego powodu zdumiewające jest to, że imię Rut występuje na tej biblijnej liście, a jeszcze bardziej szokujące jest to, że ta zubożała pogańska wdowa, pochodząca z moabskiej ziemi, znalazła się w rodowodzie Chrystusa. Gdyby zostały zachowane zwykłe zasady kulturowe, Rut zostałaby zdyskwalifikowana, bo zbyt wiele było przeciwko niej.

Po pierwsze: była Moabitką. Rodowód tych ludzi sięga kazirodczego związku Lota z jedną z jego córek (p. Rdz. 19:30-38). Rut niosła ogromny rodzinny bagaż, jak też wstyd, który wiąże się z seksualną nieczystością.

Po drugie: Moabici zostali odcięci od społeczności Pańskiej ze względu na to jak potraktowali naród Izraelski w czasie ich podróży po pustyni. Księga Powtórzonego Prawa 23:3 mówi, że bałwochwalczy Moabici zostali oddzieleni od obecności Pana do 10 pokolenia. Rut musiała nosić głębokie poczucie odrzucenia.

Po trzecie: Rut była nie tylko wdową, lecz prawdopodobnie była uważana za bezpłodną. Wyszła za mąż za Machlona i przez kilkanaście lat nie mieli dzieci. W czasach starotestamentowych od kobiety oczekiwano potomków natychmiast po ślubie, lecz Rut była bezdzietna aż do śmierci męża. Wdowieństwo i bezpłodność przybiły na niej niewątpliwie przygnębiające piętno.

Jednak, pomimo tych smutnych kulis księga Ruth prezentuje piękny obraz odkupieńczej mocy Chrystusa. Gdy Rut przysięgła, że będzie lojalna teściowej, Noemi, podejmuje odważny krok wiary i decyduje się służyć Bogu Izraela. W odpowiedzi na wiarę obu tych kobiet Bóg nie tylko w cudowny sposób prowadzi je, lecz także uzdalnia do tego, aby znalazły swoje miejsce w Jego planie zbawienia. Zanim historia skończy się, Rut wychodzi za mąż w żydowskiej rodzinie i rodzi potomka; w międzyczasie tragiczna pustka Noemi zostaje zamieniona w radość.

Co ta historia znaczy dla ciebie dziś? Bez względu na to jak wiele może być przeciwko tobie, Bóg chce wykorzystać cię w Jego niesamowitym planie. Jeśli mógł to zrobić dla Rut, może to zrobić dla ciebie!
Jeśli chcesz, aby twoje życie liczyło się dla Boga, wszystko czego trzeba to uczestniczyć w Jego łasce i iść śladami Rut:

1.
Zostaw swój wstyd za sobą.
Odejdź daleko od swej przeszłości, całkowicie ufając krwi Jezusa, że przebaczy i oczyści cię. Nawet jeśli przeżyłaś aborcję, gwałt, seksualne wykorzystanie, przemoc w rodzinie czy uzależnienia, możesz zostawić za sobą Moab i przeprowadzić się do Betlejem, do „Domu Chleba”. Bóg daje ci możliwość, abyś przeniosła się z ciemności do światłości.

2.
Odwróć się od swoich bałwanów.
Rut musiała zostawić Moab pomimo tego, że jej szwagierka, Orpa, zdecydowała się zostać w ziemi bałwanów. Czasami, gdy idziemy za Bogiem, musimy podejmować trudne decyzje, lecz to ty musisz zrobić wyraźny przełom. Nie poddawaj się pokusie pójścia na kompromis.

3.
Wyjdź ze swej bezpiecznej strefy.
Rut nie było łatwo pójść z Noemi do Betlejem. Była to dla niej obca ziemi i nie miała żadnej gwarancji zaopatrzenia, ale właśnie wtedy, gdy już podjęła to ryzyko, odkryła cudowną dobroć Bożą. Wiele chrześcijanek żyje czerpiąc ciągle z tych samych duchowych korzeni. Musisz wyjść z ławy i podjąć ryzyko. Bóg ma dla ciebie duchową przygodę, lecz nie spotka cię ona, jeśli nadal będziesz siedzieć. Podobnie jak Rut, ty znajdziesz swoje przeznaczenie na polach żniwnych.

4.
Znajdź mentora
. Nigdy Bożym zamiarem nie było, abyśmy żyli w samotności. On daje nam duchowe matki i ojców, jak też przyjaciół, aby nas zachęcali i doradzali nam. Rut zdecydowała się służyć Panu, ponieważ zobaczyła Boża dobroć bijącą z Noemi. To właśnie rada Noemi popchnęła Rut, aby poszła na klepisko Boaza, gdzie znalazła ostateczny cel.

W czasie moich podróży spotykam wiele kobiet, które mają ogromny duchowy potencjał, lecz znajdują się w pułapce depresji, zniechęcenia, smutku, wstydu i fizycznego bólu. Gdy szukają pomocy w kościele często okazuje się, że tam ciągle dobrze się ma starotestamentowe patriarchalne nastawienie.

Kościół zawodzi, jeśli chodzi o udzielenie pomocy kobietom w odkrywaniu i stosowaniu ich duchowych darów. Służba kobiet skupiła się trywialnych rzeczach takich jak pokazy mody i przepisów, podczas gdy Bóg pragnie szkolić Swoje córki, aby zdobywały dusze, szkoliły nowych wierzących, uruchamiały i prowadziły biznesy, zakładały królewskie przedsiębiorstwa i przemieniały społeczeństwa. Zignorowaliśmy przesłanie Księgi Rut – i to spowodowało, że wiele kobiet jest duchowo bezpłodnych, kiedy Bożym zamiarem było, aby stały się niebezpiecznym narzędziem, przed którym diabeł będzie drżał ze strachu.

Kobiety,
posłuchajcie mnie. Zostałyście włączone przez Jezusa do Jego planu! Pozwólcie, aby objawił wam to jak bardzo was kocha i jak bardzo pragnie używać was. On chce, abyście pozostawiły po sobie duchowe dziedzictwo tak, jak zrobiła to Rut. Obyście zostały napełnione tą samą odwagę, wiarą i determinacją, które cechowały jej życie.

– – –
– – – – – – – – – – – – – – – – –

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

topod.in

Ziemia pod naszymi stopami

Francis Frangipane

Przemawiając na miejskich czy regionalnych konferencjach często jestem tam proszony o odkrycie „duchowych mocy”, sprzeciwiających się ciału Chrystusa. Miejscy przywódcy i wstawiennicy pytają mnie nawet czy nie znam „imienia” duchowej zwierzchności, która opiera się kościołowi na ich terenie.

„Chcecie znać imię najpotężniejszego ducha sprzeciwiającego się większości chrześcijan? ” pytam. Rozpalone twarze potwierdzają.  Odpowiadam: „To jest Jahwe”.

Pytający, którzy nagle podobni są do obwisłych drzew, zawsze są oszołomieni tą odpowiedzią, są pewni, że źle zrozumiałem pytanie. Wtedy, wyjaśniam. Przypominam im, że zgodnie z Pismem: „Bóg pysznym się sprzeciwia, lecz pokornym łaskę daje” (Jk. 4:6).

Tak więc, jeśli jesteśmy oddzieleni w swych sercach od innych kościołów, jeśli odruchowo spoglądamy z góry na innych chrześcijan czy zachowujemy postawę promowania siebie samych, chodzimy w pysze. A skoro tak to Duch, który opiera się naszym wysiłkom nie jest demoniczny; to Bóg.

Pan nie usprawiedliwia naszej pychy tylko dlatego, że zaśpiewamy trzy hymny w niedzielę i uważamy, że jesteśmy „zbawieni”. Bóg sprzeciwił się pysze Lucyfera w niebie i będzie się sprzeciwiał naszej pysze na ziemi. Najsmutniejsze jest to, że religijna pycha została tak rozmyta w naszym chrześcijańskim życiu, że nawet nie uważamy tego za złe. A jednak bez wątpienia jest najbardziej nieprzyzwoitą plamą na Bożym ludzie.

Pan nie chce stracić tych, którzy zostali dodani do kościoła, gdzie muszą przyjąć truciznę pychy przy tym samym stole zbawienia.

Poszukujący i sędziowie

Jezus powiedział o Sobie: „Nie szukam własnej chwały”, a jednak jak wiele naszych działań jest nastawionych na robienie dokładnie tego, co jest tak przeciwne naturze Chrystusa! To, jak wybieramy ubrania i samochody, domy i życiowe role ma tak często w tle wywyższenie siebie. Jezus dalej mówił: „jest taki, co szuka i sądzi” (Jn 8:50). Posłuchaj uważnie Jego słów, ponieważ za każdym razem, gdy chcemy się wywyższyć stajemy twarzą w twarz z Bogiem. Jednym wymiarem serca Ojca jest to, że On „szuka [chwały] i sądzi” tych, którzy w pysze wynoszą siebie samych. I rzeczywiście, moi przyjaciele, przemyślmy sobie z pobożną bojaźnią nasza amerykańska tradycję samo promocji. Choć jest to wysoko cenione u ludzi, w rzeczywistości jest „obrzydliwością u Boga” (Łk. 16:15).

Stary Testament jest przepełniony udokumentowanymi przykładami sprzeciwu Wszechmocnego wobec ludzkiej pychy. Raz za razem to nie przeciwnicy Izraela udaremniali powodzenie; to był Bóg. Od pokolenia do pokolenia, Pan pozwalał przeciwnikom Izraela upokarzać Swój lud, doprowadzał ich do rozpaczy, pokory i ostatecznie pokuty. Wtedy, gdy byli złamani i szczerzy, Bóg zajmował się ich grzechami i w końcu doprowadzał do narodowego przebudzenia.

Posłuchajcie teraz, jak Pan prosi Izraela: „O, gdyby usłuchał mnie lud mój, o, gdyby Izrael chodził drogami moimi! Wnet poskromiłbym nieprzyjaciół ich i zwróciłbym rękę przeciwko ich wrogom”(Ps. 81:14–15).

Podobnie jest z nami. Konieczne jest, aby moc Boża zastała uwolniona przeciwko naszym przeciwnikom. Ponieważ zaprawdę, straszliwe moce ciemności nawiedziły naszą ziemię, a nasi przeciwnicy skradają się naszymi ulicami, patrząc kogo by pochłonąć. Nadzieja nasza nie jest w konfrontacji z przeciwnikiem, lecz tym, że to Bóg stanie do konfrontacji z nami. Nasze zwycięstwo nad przeciwnikiem jest bezpośrednio związane z naszym pełnym poddaniem się Bogu.

Jeśli naprawdę poznaliśmy Go, również nasze serca będą „ciche i pokorne” (Mat. 11:29) a Bóg, który pokornym łaskę daje, wyratuje nas od duchowych przeciwników naszego narodu.

Uzdrów ziemię

Obietnica Pana jest podobna. Mówi: „Jeśli ukorzy się mój lud, który jest nazwany moim imieniem, i będą się modlić, i szukać mojego oblicza, i odwrócą się od swoich złych dróg, to Ja wysłucham z niebios, i odpuszczę ich grzechy i ich ziemię uzdrowię” (2 Krn. 7:14). Mówisz: „Uniżam się i modlę”. Tak, lecz nasza pokora wobec Boga nie jest całkowita, dopóki nie nauczymy się uniżać przed sobą nawzajem.

Fakt jest taki, że z powodu pychy, dopiero musimy przyjąć znaczenie słów Pana: „Jeśli lud mój”. Ciągle interpretujemy Jego zwrot „Mój lud” tak, że znaczy „nasi ludzie” -nasz ograniczony krąg przyjaciół, krewnych i chrześcijan, których kultura, sposób uwielbiania jest, mniej lub bardziej, podobny do naszego.

Niemniej, gdy Pan myśli o Swoich ludziach, widzi bardziej ekspansywną grupę. Dla Niego należą tu wszyscy, którzy narodzili się na nowo w mieście. My wszyscy, którzy „nazywamy się Jego imieniem”, choć jesteśmy różni w darach i zadaniach, musimy znaleźć jedność ducha przed Nim, a to zaczyna się od zdumiewającej strategii: musimy się być pokorni.

Wiem, że to idzie pod prąd historii naszych kościelnych relacji. Szatan nie tylko oddzielił nas od innych, lecz sprawił, że pysznimy się tym, że jesteśmy oddzieleni. Wydaje nam się, że rozdzielenie jest cnotą. Lecz zastanówmy się: tylko jedna grupa ludzi spotykała się w Nowym Testamencie ze strony Pana z konsekwentnym sprzeciwem: faryzeusze. Tłumacząc literalnie, „faryzeusz” oznacza „oddzielony”. Ze wszystkich religijnych grup w pierwszym wieku, większość kościołów najbardziej przypomina pychę faryzeuszy.

Modlimy się: „Panie, uzdrów naszą ziemię”, lecz ziemia, którą Pan chce uzdrowić najpierw to ziemia pod naszymi stopami pokory. Jest to świat modlących się łagodnych, którzy odkryli przemieniającą moc Bożą jako ich towarzysza. Lekarstwem jakie Pan ma dla naszego społeczeństwa jest ukryty w życiowych relacjach chrześcijan. Zawsze tak bardzo zważamy na to, co inni złego nam zrobili, lecz gdzie my zawiedliśmy innych? Co możemy zrobić, aby uzdrowić ziemię, która znajduje się między nami, a tymi, których zraniliśmy?

Widzisz, gdy stajemy się tymi, którzy „uniżą się i modlą” o to, co zrobiliśmy złego, uzdrowienie Boże zaczyna przepływać. Gdy biali chrześcijanie uniżają się i proszą o przebaczenie Afrykanów i Afroamerykanów, Bóg zaczyna uzdrawiać ziemię pod ich stopami.

Jeśli Bóg sprzeciwia się pyszny to pamiętaj również o tym, że On daje łaskę pokornym. Łask to coś więcej niż osłona, jest to oczyszczenie i przemiana przez moc Bożą. Łaska jest Boża mocą ku przemianie wykonującą w nas to, czego my nie możemy zrobić sami. Gdy modlimy się „uzdrów naszą ziemię”, to Bóg obiecuje dotknąć i odnowić błogosławieństwo ziemi pod stopami pokornych.

Módlmy się: Ojcze, powiedziałeś, że uzdrowienie naszej ziemi zaczyna się od uniżenia siebie. Mistrzu, pokaż mi, kogo zraziłem do siebie. Daj mi odwagę, abym przebaczył i uczciwość, abym zobaczył, gdzie przyłożyłem rękę do walki. Chcę być ambasadorem pojednania. Tak więc, spraw Panie, abym wnosił uzdrowienie do relacji tego świata i uzdrowienie ziemi w której mieszkam. W imieniu Jezusa. Amen.

To przesłanie zostało zaczerpnięte z programu zajęć In Christ’s Image Training.

сайт

DS_03.06.09 2Kor.12

HeavenWordDaily

David Servant

Jakież zmagania przeżywał Paweł walcząc o odzyskanie serc korynckich wierzących, którzy zostali oszukani przez fałszywych apostołów. Brzydził się chwaleniem się – wiedząc, że był 'nikim’ oraz „najmniejszym z apostołów” – lecz czuł, że nie ma innego wyjścia. Pisze więc o człowieku, którego znał, – mówiąc o sobie – który „został uniesiony w zachwyceniu do nieba i słyszał niewypowiedziane słowa” (12:4, 7). Było to tak święte wydarzenie dla Pawła, że nie chciał się tym zbyt gorliwie dzielić.

Widocznie możliwość wbicia się w pychę z powodu niebiańskich podróży i wspaniałych objawień było tak wielka, że Bóg podjął znaczny wysiłek, aby zapewnić, że to się nie stanie. Paweł otrzymał „cierń w ciele” (12:7), co jest najwyraźniej figuratywnym zwrotem.

Niestety ten fragment jest używany do okradania chorych chrześcijan z wiary w uzdrowieni. Zwrócę tylko uwagę na to, że Paweł nigdy nie powiedział, że był chory, nigdy nie powiedział, że prosił Boga, aby go uzdrowił. Wyraźnie pokazuje, czym był ten „cierń w ciele„, nazywając go „posłańcem Szatana„. Słowo tłumaczone jako „posłaniec” w 12:7 to greckie aggelos, które w 168 przypadkach jest tłumaczone w Nowym Testamencie jako „anioł” i tylko 7 razy jako „posłaniec”. Cierń w Pawła ciele był aniołem Szatana, posłanym, aby go dręczył. Apostoł prosił Pana trzy razy, aby „to” opuściło go, lecz Pan odmówił jego prośbie, co miałoby sens, gdyby to Pan początkowo dopuścił tego anioła do dręczenia Pawła po to, aby go ustrzec przed wynoszeniem siebie.

Nie mówi nam się w jaki sposób ów anioł Szatana dręczył Pawła, lecz wynik był taki, że Paweł był słaby i musiał polegać na Panu, aby „moc Chrystusowa” przejawiała się w nim. Podejrzewam, że ten dręczący go anioł był odpowiedzialny za sporą część prześladowań, które były wzbudzane przeciwko Pawłowi, jak to wcześniej w tym samym fragmencie pisze o słabościach, zniewagach, uciskach, prześladowaniach i trudnościach, których doświadczał, problemów, które ukazywały jego słabość, lecz które natychmiast dawały siłę, ponieważ Boża „moc doskonali się w słabościach” (12:9-10). Zwróć uwagę na to, że na liście trudności wymienionych przez niego nie ma wzmianki o chorobie; choroba nie została też wymieniona na wcześniejszej liście jego różnych cierpień w 11:23-33.

Do tych, którzy nadal utrzymują, że była to choroba i jest to dla nich powód tego, aby chorować dalej, dwa pytania:”Jak wiele podróży do nieba przeżyłeś, Bóg musiał bronić cię przed wynoszeniem się przy pomocy choroby?” oraz „Jeśli Bóg chce, abyś był chory to po co chodzisz od lekarzy czy bierzesz lekarstwa, wbrew Bożej woli?

Zawsze dobrze jest pamiętać o tym, że to, co Bóg powiedział do Pawła, jest również prawdziwe dla nas. W naszych słabościach Bóg ma możliwość okazania swojej mocy. Gdy nasze własne możliwości nie wystarczają, Boże są nieograniczone! Możemy więc powiedzieć z apostołem: „Gdy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (12:10). Gdy czujemy się nędznie, wtedy Bóg czuje się wspaniale! Ufajmy Mu więc!

Paweł zestawia siebie i tych fałszywych nauczycieli, pisząc: „Znamiona potwierdzające godność apostoła wystąpiły wśród ws, we wszelakiej cierpliwości, w znakach, cudach i przejawach mocy” (12:12). Wskazywałoby to na to, że wielu współczesnych „apostołów”, których największym znakiem czy cudem jest popychanie stojących w kolejce do modlitwy, to w ogóle nie apostołowie.

Pomimo przekazania przez Tytusa dobrej relacji z pobytu w zborze, oczywiste jest, że Paweł był nadal pełen obaw co do zbliżającej się wizyty w Koryncie, ponieważ mogłaby ona ujawnić „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21), grzechy, które, jak sam Paweł podaje, uniemożliwiają ludziom wejście do Królestwa Bożego (Gal. 5:19-21). Ukazuje to rzeczywisty problem istniejący w Koryncie. Kozły z natury nie zachowują się jak owce i nie należą do owczarni. Ostateczna rozprawa była blisko.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

seo оптимизация сайтов поисковые системы

DS_02.06.09 2Kor.11

HeavenWordDaily

David Servant

W dzisiejszym czytaniu staje się jaśniejsza tożsamość fałszywych apostołów działających w Koryncie. Byli to ludzie głoszący „innego Jezusa” i „inną ewangelię” (11:4). W szczególności ten drugi zwrot został użyty przez Pawła również w liście do Galacjan, gdzie apostoł walczył z wpływami żydowskich legalistów, którzy mówili wierzącym z pogan, że muszą się obrzezywać i zachowywać Prawo Mojżeszowe (Gal. 1:6). Ci fałszywi apostołowie w Koryncie na pewno byli Żydami (11:22), wydaje się więc, że problem, który go trapił wszędzie indziej prawdopodobnie trafił do Koryntu.

Paweł uważał, że „w niczym nie ustępuje tym arcy apostołom” (11:5), lecz bardzo trudno przychodziło mu chwalenie się swymi apostolskimi referencjami. Czuł, że nie ma innego wyboru, ponieważ ci fałszywi apostołowie działający w Koryncie pysznili się swoimi referencjami i wpływając na podatnych wierzących. Paweł chlubi się swymi osiągnięciami z zupełnie innych powodów niż oni. Jego motywacją jest miłość do korynckich wierzących, podczas gdy fałszywi apostołowie byli motywowani przez miłość do siebie.

Zwróć uwagę na zwrot: „Zabiegam bowiem o was z gorliwością/zazdrością Bożą” (11:2). Zazwyczaj wiążemy zazdrość z egoizmem i dlatego niektórzy utknęli na Bożym twierdzeniu, że jest On „Bogiem zazdrosnym”, jak to czytamy w ST (Wyj. 20:5; Pwt. 5:9). Boża zazdrość nie jest egoistyczna, On sprzeciwiał się bałwochwalstwu Izraela, nie ze względu na Siebie, lecz ze względu na nich. Jest spokrewniona zazdrości o uczucia swoich dzieci rodzica, który widzi, że jego dziecko jest pociągane do kogoś, kto może go zwieść.

Gdy apostoł mówił o pobożnej zazdrości, mógł również mieć na myśli: „Jestem poruszony do tego, aby mówić o tych rzeczach, ponieważ rozumiem Bożą zazdrość o was”, ponieważ dalej pisze: „ponieważ zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” (11:2). Dlatego, że korynccy wierzący zostali poddani Jezusowi, poślubili Go i stali się częścią Jego oblubienicy, Pan mógłby naturalnie być zazdrosny o nich, gdyby skierowali swoje uczucie ku komuś innemu. Paweł obawiał się, że ich uczucia zwrócone do innych mogą spowodować, że odwrócą się od tego, co ma największą wartość to jest od „szczerego oddania się Chrystusowi” (11:3).

Wspominam o tym, ponieważ może się zdarzyć, że wierzący obdarzą uczuciami fałszywych nauczycieli (podobnie jak to było w Koryncie), wzbudzając Bożą zazdrość, lecz mogą tak samo postępować wobec prawych nauczycieli i liderów, też wzbudzając Bożą zazdrość. Jest to jeden z powodów, dla których Jezus zabronił swoim uczniom zwracać się do kogokolwiek innego, jak tylko do Boga, jako Nauczyciela, Ojca czy Lidera (przywódcy). Jakże tragiczne jest to, gdy chrześcijanie chwytają się małych doktrynek czy duchowych kaprysów, idąc za najpopularniejszym kaznodzieją telewizyjnym i w ten sposób „odstępując od szczerego oddania się Chrystusowi„. Mogą rozmawiać o duchowych rzeczach, lecz mówią o wszystkim innym poza Jezusem. Uważajmy na to, aby nie pobudzać Jezusa do zazdrości. Jeśli zostanie nam powierzona pozycja lidera w Ciele Chrystusa, uważajmy na to, aby przed tymi, którym służymy, jak Paweł, stale wywyższać Jezusa, a nie samych siebie.

Gdy czytamy listę cierpień znoszonych przez apostoła za Chrystusa, dobrze jest je umieścić w odpowiedniej perspektywie. Paweł nie trząsł się ze strachu, to pewne. Jego wytrwałość powinna inspirować nas do większego oddania i pragnienia ponoszenia większych ofiar na rzecz ewangelii.

Lista cierpień doświadczanych przez Pawła pomaga nam również zdać sobie sprawę z tego, jak niepełny jest opis jego służby w Dziejach Apostolskich. Gdy czytamy o jego służbie w Księdze Dziejów Apostolskich w rozdziałach 9-20, obejmującym około 20 lat, to nie znajdujemy tam ani jednego opisu przypadku biczowania go przez Żydów 39 uderzeniami. W tym czasie Paweł cierpiał pięć razy taką karę, jak czytamy, co daje w sumie prawie 200 uderzeń! Każda rana była świadectwem jego miłości do Chrystusa. Nic dziwnego, że Paweł mógł napisać: „Albowiem ja stygmaty Jezusowe noszę na ciele swoim” (Gal.6:17).

– – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта

Ważne męskie więzi w rozczłonkowanym świecie

Grady J. Lee

 


Epidemia moralnych upadków w kościele wśród mężczyzn jest bezpośrednio związana z brakiem zdrowych relacji.

 

Pomimo rozmnażania się iphon, Blackbaerries, emiali, socjalnych sieci internetowych -nie wspominając o pozycji Starbucks -wielu chrześcijan, mężczyzn, jeśli są szczerzy powie ci, że są samotni. Mogą korzystać z Twittera kilkanaście razy dziennie; mogą mieć okazjonalnie kumpli od golfa, mogą pić kawę z kumplami od czasu do czas, lecz tak wielu mężczyzn, którzy chodzą do kościołów regularnie nie ma przyjaciół.

Uświadomiłem sobie to w zeszłym tygodniu, gdy przemawiałem do grupy mężczyzn z wielkiego charyzmatycznego kościoła w Rochester, N.Y. Mówiłem o trzech rodzajach relacji, których potrzebujemy: (1) „Pawłów”, którzy są duchowymi ojcami; (2) „Branabów” rówieśników, którzy zachęcają nas, wspierają i są dla nas wyzwaniem oraz (3) „Tymoteuszów”, młodszych mężczyzn, których inspirujemy i mentorujemy.

 

 

Jezus zniszczył mit macho, pokazując,

że męskość w najsilniejszej postaci jest łagodna i dostępna”.

 

Poprosiłem chłopaków w Rochester, aby napisali imiona tych mężczyzn, którzy w ich życiu wchodzą pod poszczególne kategorie. Gdy sesja się skoczyła, jeden z nich poszedł do domu do swej żony i ogłosił, że nie był wstanie znaleźć ani jednego nazwiska do żadnej kategorii. Nie miał żadnych znaczących relacji. Inny mężczyzna, z którym rozmawiałem tego wieczoru, przyznał, że nie ma mentorów, ani nigdy nie był przejrzysty wobec przyjaciela, mężczyzny, jeśli chodzi o sprawy osobiste.
Mężczyźni są od siebie oderwani a my się dziwimy, dlaczego amerykański kościół jest dysfunkcyjny? 

Świeccy psycholodzy powiedzą wam, że mężczyźni zmagają się, aby budować bliskie relacje ze sobą, lecz rzadko zajmujemy się tą sprawą w kościele -a wynik jest taki, że wielu mężczyzn, którzy kochają Boga żyją w bolesnej izolacji. Rozpoznałem trzy najsilniejsze przeszkody w budowaniu silnych męskich więzi:

1. Stereotyp Macho. Mit macho mówi, że prawdziwy mężczyzna jest szorstkim indywidualistą; silnie niezależny, emocjonalnie izolowany, pokryty zbroją bez widocznych słabości. Mit macho mówi, że chłopcy nigdy nie płaczą -nawet jeśli bardzo boli -i że gdy dorosną nie mogą mieć intymnych relacji z żonami czy być czuli dla dzieci. Macho musi utrzymywać dyktatorską władzę i kontrolę w relacjach, nawet jest wymaga to znęcania się.

Gdy weźmiesz do ręki Pismo to widzimy w jak radykalny sposób Jezus Chrystus rzuca wyzwanie kulturze macho promowanej przez religijnych liderów Jego czasów. Faryzeusze z góry patrzyli na kobiety, byli powściągliwi wobec dzieci i celebrowali swoją własną ważność, nie pozwalając sobie na dotykanie potrzebujących. Jezus przeciwnie, upoważnił kobietę z marginesu, trzymał w ramionach dzieci, dotykał trędowatych i opowiedział przypowieść o ojcu, który przytulił i pocałował swego krnąbrnego syna. Jezus zniszczył mit macho, pokazując, że męskość w najsilniejszej postaci jest łagodna i dostępna.

2. Strach przed homoseksualizmem. W czasie licznych podróży zauważyłem, że w innych krajach mężczyźni mają doskonałą wolność w okazywaniu czułości. Mężczyźni w Afryce trzymają się za ręce; w krajach łacińskich całują się w policzek. Socjologowie mówią, że męska czułość była kiedyś powszechna w tym kraju – lecz zanikła w tym samym czasie, gdy świadomość homoseksualna wzrosła.
Współcześnie, wielu zwykłych mężczyzn boi się pocieszającego obejmowania przyjaciela, aby nie zostało to uznane za seksualne natarcie.

Jest to tragiczne z wielu powodów, głównie dlatego, że wszystkie ludzkie istoty potrzebują do przetrwania uczuciowości. Są współcześnie mężczyźni, mający po 60, 70 lat, którzy ciągle pragną tego uczucia, którego im hamujący się emocjonalnie ojcowie im nie dali. Żyją więc w skorupach i cierpią w milczeniu. Wielu facetów zwraca się ku homoseksualizmowi, który jest substytutem zdrowego, nieerotycznego męskiego uczucia, którego potrzebują. (A wtedy diabeł bardzo gorliwie przekonuje ich, że „takimi się urodzili”.) Kościół mógłby zaoferować szczere uzdrowienie mężczyznom, którzy zmagają się ze sprawami seksualnej tożsamości, lecz do tego potrzeba okazywania ojcowskich czy braterskich uczuć bez obaw.

3. Pułapka rywalizacji. Stańmy wobec tego: mężczyźni czują się tak niepewnie i są tak nastawieni na pracę, że mierzą siebie nawzajem i siebie samych tylko na podstawie osiągnięć.
Czy to na szkolnym placu zabaw, czy na sali posiedzeń rady jesteśmy tak obsesyjnie opanowani grą, że nie możemy dopuścić, aby jakikolwiek inny mężczyzna wyprzedził nas. Musimy wygrać, więc wszyscy inni mężczyźni stają się przeszkodami na drodze do osiągnięcia naszego celu.

Męska pycha jest pojedynczą główną przyczyną tego, że nie możemy zbliżyć się do naszych braci. Jest przyczyną tego, że chrześcijanie, mężczyźni, uzależnieni od pornografii nie są na tyle szczerzy, aby zadzwonić do przyjaciela i podzielić się tą paskudną tajemnicą. Właśnie to sprawia, że niektórzy pastorzy nie mogą przyznać się, że ich małżeństwa cierpią, a skuteczni biznesmeni kończą upijając się w weekendy, zamiast znaleźć grupę wsparcia. Wielkie, grube ego stoi im na drodze.

Jezus pokazał nam, jak dawać sobie radę z pychą. Tuż przed pójściem na krzyż, zebrał razem swoich uczniów, mężczyzn, na Paschę, rozebrał się ze Swoich ubrań i założył ręcznik niewolnika, po czym ruszył do umycia ich śmierdzących, zakurzonych stóp. Gdy skończył tą robotę, powiedział Swoim mężczyznom, że powinni traktować siebie nawzajem tak samo.

Epidemia moralnych upadków w kościele wśród mężczyzn jest bezpośrednio związana z brakiem zdrowych relacji. Jedynym sposobem na odwrócenie tego trendu jest ponowne wprowadzenie mężczyzn w służbę Zbawiciela – który był tak pokorny, że zdjął Swoją zbroję macho i naraził się na ciosy.

J. Lee Grady wydawcą magazynu Charisma.

 

раскрутка