Stan Tyra
27.10.
Gdy Jezus nakarmił 5000 ludzi, dla uczniów największą przeszkodą była mentalność niedostatku. Niewiele się zmieniło. Pozbawieni wiary i bojaźliwi ludzie zawsze podchodzą do problemu z mentalnością „nie wystarczy”. Ten problem jest znacznie szerszy niż go postrzegamy, gdy bezmyślnie powtarzamy biblijną historię i nie ma nic wspólnego z tak zwaną „ewangelią prosperity”. Strach prowadzi do myślenia o tym „jak ja przetrwam?” Taka postawa niedostatku, aby uzyskać pewien stopień bezpieczeństwa, zawsze otacza się grupowym myśleniem. Widzimy to dziś również w polityce. Myślimy: „za mało jest miłości, nie ma wystarczająco dużo żywności, mamy za mało czystego powietrza, za mało jest ludzi, którzy przejmują się tym, o co ja!!” Lista jest nieskończona i dziecinna. Zwróć uwagę na to, jak często dzieci krzyczą: „moje!!”, gdy inne dziecko za bardzo zbliży się do ulubionej zabawki.
Author Archives: pzaremba
Prawdziwa przyczyna prześladowań 2 – niezgoda na utożsamienie ze światem

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1
Ostatnio wspomniałem, że kościół przez wieki doświadczał prześladowań z powodu tego, że różnił się od otaczającej go kultury i społeczeństwa. To, że różnimy się w czymś, to tylko jedna kwestia – druga, to że nie zgadzamy się być tacy sami jak reszta społeczeństwa.
W obecnym czasie w ciele Chrystusa, w krajach uważanych za chrześcijańskie, mamy do czynienia z sytuacją, że chrześcijanie zaczynają dokonywać wyboru: albo po cichu integrują się i przyjmują wartości otaczającej ich kultury, albo decydują wprost przeciwnie – stanąć mocno w tym, w co wierzą i co wyznają.
Schemat pojawienia się prześladowań – zaczynają się, gdy społeczeństwo zwraca się przeciwko sobie nawzajem
Widzimy, że prześladowania zaczynają się, gdy w wyniku przemian kulturowych ludzie zwracają się jedni przeciw drugim. Widzimy, jak Daniel został „wydany” królowi przez swoich własnych rówieśników i współpracowników. Ludzie zaczynają nawet donosić na swoich sąsiadów. W Dz. 5: 12-13 czytamy, że wiele uzdrowień i cudów działo się wśród wierzących, którzy spotykali się w domowych kościołach.
Stan 26.10.2020
Stan Tyra
„Nazajutrz znowu stał Jan z dwoma uczniami swoimi. I ujrzawszy Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży. A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem. A gdy Jezus się odwrócił i ujrzał, że idą za nim, rzekł do nich: Czego szukacie? A oni odpowiedzieli mu: Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu) gdzie mieszkasz? Rzekł im: Pójdźcie a zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i pozostali u niego w tym dniu; a było to około dziesiątej godziny”.
Jakub i Andrzej chodzili z Janem Chrzcicielem przez pewien czas. Teraz był czas na to by rozszerzyli swoje życiowe doświadczenie. Tak powinno być z każdym z nas. Powiedzieć, że przez lata szedłeś z tą samą grupą ludzi, systemem wierzeń, denominacją czy liderami może być komplementem dla twojej dyscypliny lecz zaprzecza to wszelkiej stałej przemianie.
Ważne jest, aby zwrócić uwagę na to, o co ci dwaj uczniowie nie prosili Jezusa, gdy go spotkali. Jan powiedział im, że to jest ten, który gładzi grzech świata, a jednak ci nie prosili Go, aby zabrał ich grzech. Zapytali Go: „Gdzie mieszkasz?” Grecki wyraz „mieszkać” niesie ze sobą znacznie więcej niż tylko adres. Oznacza: „Gdzie jesteś stale obecny? Czego się stale trzymasz?”. Gdzie jesteś jako taki, a nie stajesz się kimś innym.
JEJ!! To rozszerza zakres pytania, czyż nie?
Zwróć również uwagę na to, że Jezus nie odpowiedział na to pytanie, udzielając szybkiej odpowiedział, lecz powiedział po prostu: „Chodźcie, a zobaczycie”. Innymi słowy: będziecie musieli iść za Mną do tego miejsca, aby je odkryć trzeba będzie odbyć wspólna podróż. Jezus nigdy nie udzielał szybkich/łatwych odpowiedzi. Zazwyczaj albo zadawał inne pytanie, albo zapraszał ludzi do podróży. Ten Duch jest nadal taki sam. Jezus nie powiedział: „Ach, wy grzesznicy, schylcie głowy i pomódlcie się modlitwą grzesznika” czy „posłuchajcie mnie i róbcie to, co mówię”, czy cokolwiek innego, lecz „chodźcie i poznajcie mnie, spędźmy razem czas”. Nadal jest to jedyna droga do przemiany, zrozumienia i mądrości. Odpowiedzi nigdy nie uwolnią ani nie przemienią cię, lecz jedynie doświadczenie obecności w takim miejscu, w którym odkryjesz siebie i nie musisz stawać się kimś innym.
< 25.10.2020| 27.10.2020 >
Stan 23/25.10.2020
Stan Tyra
23.10
Każdy z nas przeżył taki czas włóczenia się po supermarkecie i ulgę jaką odczuwa się na widok jednej z tych map z napisem: „Jesteś tutaj”. My, mężczyźni, prawdopodobnie nie musimy na to zwracać uwagi, ale dla „innych” dobrze, że takie coś jest. Hahaha!
Wiesz, że jakiś sklep na pewno tam jest, lecz dopóki nie wiesz, gdzie sam jesteś, po prostu „włóczysz się bezcelowo”, szukając. Taki jest ciężki los wielu ludzi. We wschodnich religiach oddychanie jest ważnym narzędziem, używanym, aby odkryć że „jestem tutaj”. Jestem tutaj w tej chwili, w całej historii, po raz pierwszy i po raz ostatni w życiu na tej ziemi. Taka chwila i miejsce są bardzo ważne.
Jedną z rzeczy, którą odkryłem praktykując świadome oddychanie jest to, że im bardziej „próbujesz” tym bardziej trudne się to staje. Jeśli próbujesz manipulować oddechem, to jest to bardzo frustrujące, ponieważ oddech jest czymś naturalnym, na co należy zwracać uwagę i szanować, lecz zostawić w spokoju.
Prawdziwa przyczyna prześladowań 1- konformizm

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
W swojej książce Return of the First Church napisałem, że pierwszy kościół był ruchem kontrkulturowym, podczas gdy współczesny, tradycyjny kościół jest teraz jedynie jedną z subkultur świata, w którym się znajduje.
Subkultura to mała, izolująca się od reszty społeczeństwa grupa, która ma swoje własne przekonania, nazewnictwo, światopogląd i często także swój własny sposób ubierania się. W takim liceum osobne subkultury obejmowały np. sportowców i cheerleaderki, osobno ludzi z gangów, osobno skaterów a osobno kujonów. Każda stanowiła osobną grupę, lecz w dalszym ciągu istniały one w szeroko rozumianej społeczności liceum i każda z nich zmierzała w tym samym kierunku – do matury. Subkultury na ogół zmierzają w tym samym kierunku, co całe społeczeństwo.
Mentalność subkulturowa jest przyczyną, dla której kościoły popełniają błąd myśląc, że gdy ich sale będą oferowały jakość światowych sal widowiskowych, gdy ich uwielbienie będzie przypominało koncert rockowy wliczając w to oświetlenie itd., to przyciągnie to ludzi do ich budynków. Wyglądają jak świat, brzmią jak on, mówią w ten sam sposób, starając się przez to stać się dla niego czym ważnym. Jednak podążają w tym samym kierunku co świat. Są subkulturą.
Kontrkultura to sposób życia, który promuje wartości sprzeczne do panujących w społeczeństwie. Kontrkultura zmierza w kierunku przeciwnym do reszty społeczeństwa.
Większość tego, co powiedział Jezus, była kontrkulturowa. Spójrzmy np. na Mt 5: 43-48: „Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie”
To jest właśnie przykład kontrkultury. Jezus nakazał styl życia i wartości sprzeczne z panującymi w społeczeństwie w Jego czasach. To było coś potężnego, zmieniającego życie i stojącego w opozycji do ówczesnego systemu wartości: kochaj swoich wrogów, módl się za nimi i czyń im dobrze. Tak wygląda kontrkultura.
Moc ciała Chrystusa leży w tym, że ma być taką kontrkulturą.
Continue readingStan 20/21.10.2020
Stan Tyra
20.10
Wśród licznych rzeczy, które religia ma dla nas w swoim magazynie jest pewne poczucie podziwu. Najpewniejszym sposobem aby zablokować naszą możliwość zrozumienia znaczenia Boga i wagi oddawania czci jest uznać to za konieczność.
Obojętność na cud życia jest korzeniem duchowej ślepoty. Współczesny człowiek i fundamentalny kościół wpadli w pułapkę przekonania, że wszystko można wyjaśnić a życie, aby je zrozumieć, trzeba tylko zorganizować. Raczej woli wyjaśniać grzech, niż stawać w zdumieniu, że „Bóg w Chrystusie świat ze sobą pojednał, nie licząc jego grzechów” (2 Kor 5:19).
Większość z nas nie podziwia i nie widzi wspaniałości w tych rzeczach, z którymi jesteśmy dobrze zaznajomieni. „Pan to czyni i jest to cudowne w naszych oczach” (Ps 118:23). Jeśli z chwila uzyskania wiedzy kończy się zaduma to nigdy nie było prawdziwego uwielbienia. Nie giniemy z braku informacji, lecz z powodu braku podziwu i zdumienia. Początkiem szczęścia jest zrozumienie, że życie bez zdumienia w ogóle nie jest warte przeżycia.
22.10
Mamy do czynienia z dwoma rodzajami ignorancji. Jedna jest zakorzeniona w pokornej wiedzy, że nie wiem i jest zdumiona tą tajemnicą. Druga to zarozumialstwo i samozadowolenia zakorzenione w określonej przez siebie wiedzy, pełna odpowiedzi i wniosków.
„Nie mówcie: Znaleźliśmy mądrość” (Jb 32:13), ponieważ nie znalazłeś mądrości, to ona znajduje ciebie. Ty szukasz mądrości tylko po to, aby zdać sobie sprawę z tego, że nie wiesz, a to owocuje wiedzą, że to „głębina przyzywa głębinę”.
Ci, którzy szukają mądrości na potrzeby wniosków, idą ślepą droga nieustannej ignorancji. Możemy stale ignorować tę tajemnicę, lecz nie możemy jej zaprzeczyć czy uciec przed nią.
Biblia nie jest księgą odpowiedzi, lecz tak naprawdę jest moją i twoją opowieścią, ukrytą i tajemniczą, gdzie tuż za rogiem odkrywamy prawdziwego siebie. Znajdując prawdziwego siebie, znajdują Boga, a znajdując Boga znajdują autentyczne ja.
Pismo zarówno ukrywa jak i ujawnia, podobnie jak wszystko czym jest życie.
Chwałą Bożą jest rzecz ukryć, a chwałą człowieka wyszukać tego”. Chwała nie znajduje się w poszukiwaniu wniosku, ponieważ Pana można znaleźć wyłącznie w miejscu tajemnicy, w którym twoimi jedynymi oczyma są oczy wiary.
< 18/19.10.2020 | 23/25.10.2020 >
Stan 18/19.10.2020
Stan Tyra
18.10
Ewangelia według św. Jana 15:9-17 Gdańska Biblia
Jak mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości.
10 Jeśli zachowacie moje przykazania, będziecie trwać w mojej miłości, jak i ja zachowałem przykazania mego Ojca i trwam w jego miłości.
11 To wam powiedziałem, aby moja radość trwała w was i aby wasza radość była pełna.
Jeśli chcesz żyć pełnią radości to jedyną drogą do tego jest miłować siebie nawzajem. Dokładnie tak!!! Dlaczego więc dodajemy do tej list niezbędnych warunków tak wiele „innych” religijnych praktyk? Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że jest to o wiele łatwiejsze niż rzeczywiste kochanie siebie nawzajem. Rytuały i przekonania wymagają decyzji i dyscypliny, podczas gdy kochanie wymaga wszystkiego.
Jeśli wsypiesz garść soli do szklanki wody to nie nadaje się ona do picia. Jeśli jednak tą samą ilość soli wsypiesz do kilkudziesięciu litrów to taka woda nadaje się do picia dla każdego, kto pragnie.
Problemy pojawiające się w naszym prywatnym życiu mogą być skutkiem zbyt małego serca, a nie czynników zewnętrznych. Nasza małość nie jest w stanie przyjąć pewnych rzeczy i pozostać taka sama. Zamiast tego, absorbujemy je i odbijamy te „zewnętrzne” składniki do tego stopnia, że nikt nie może „pić ze mnie”. Aby żywe wody mogły płynąć z wnętrza trzeba być na tyle dużym „jestestwem”, aby móc przyjąć wszelkiego rodzaju zewnętrzne rzeczy bez zmiany smaku wody. „O, skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan” (Ps 34:8). To jest rzeka żywej wody.
Continue reading