Category Archives: Carpenter Gary I

Wiara syna, a wiara dzierzawcy

Logo_Carpenter

Gary Carpenter

WIARA SYNA A WIARA DZIERŻAWCY

Paweł powiedział, że mówił w obcych językach Bogu i
wypowiadał „tajemnice”:

1 Kor 14:2

Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.

W moim osobistym życiu odkryłem, że czasami spędzam wiele godzin w modlitwie, a czasami kilka dni i przez cały ten czas „mój rozum tego nie przyswaja”.

Jedną z rzeczy, którą każdy, kto rozwinie stałe życie modlitewne modląc się w duchu jest to, że Duch Święty, Duch Prawdy pomaga nam modlić się „tajemnicami” ewangelii. Na te modlitwy, podobnie jak i na inne, na przykład modlitwy wiary, zostaną udzielone odpowiedzi. Jednak odpowiedzi na te modlitwy przychodzą w postaci objawionego poznania, ponieważ każda tajemnica jest przemodlona aż do końca.

1 Kor 14:14

Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja.

Jednak gdy już „przemodlę” tę szczególną „tajemnicę” nagle… przychodzi zrozumienie w postaci objawionego poznania. Czasami objawienia przychodzą w formie wizji, czasami słyszę głos Ducha Świętego wyjaśniającego mi a czasami jest to po prostu samo objawienie tzn. w jednej chwili czegoś nie wiem, a zaraz potem wiem to!

Tak było w czerwcu 1997 roku. Jechałem do domu ze spotkania, modląc się trochę w duchu, gdy…

nagle … bez ostrzeżenia.. Duch Pana powiedział do mnie:

Jednym z fragmentów Pisma, które Duch Święty zadał mi do rozważań był:

„Dawanie i zbieranie jest to wiara dzierżawcy. Jest dobra do pewnego czasu i pewnego poziomu wiary, a większość ludzi nigdy z tego poziomu nie wydostanie się na wyższy. To, czego pragnę to wiara synowska, gdy ty wiesz dobrze, że jesteś właścicielem pola, na którym pracujesz. Nie jesteś dzierżawcą Królestwa Bożego. Jesteś synem i wszystko, co moje, należy do ciebie”.W porządku, trzeba stwierdzić, że nigdy nie słyszałem czegokolwiek takiego w całym moim życiu! Poznałem głos Ducha Świętego przez lata wystarczająco dobrze, aby wiedzieć na pewno, że to On, lecz szczerze mówiąc, po prostu zarejestrowałem to, co powiedział, zapisując w zeszycie i dalej nadal modliłem się aż do chwili, gdy nauczy mnie więcej. Przez następne sześć miesięcy, Duch dalej usługiwał memu rozumowi, krok po kroku, zrozumienie po zrozumieniu, aż do objawionego poznania, którego potrzebowałem.

Łuk

17:7-10

Kto zaś z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.

Powiedzcie „jesteśmy nieużytecznymi sługami?” Brzmiało to dla mnie jako bardzo dziwne wyznanie. Czy Jezus mówił tutaj o nastawieniu na to, że jesteśmy bezwartościowi, bezużyteczni dla naszego Ojca? Zarówno Szatan jak i religia byłyby uszczęśliwione gdybyś w to uwierzył, ponieważ:

Przyp 23:7a

Ponieważ jak myśli w swoim sercu, takim jest….. (tłum z ang.)

Jeśli naprawdę uwierzysz w swoim sercu, że jesteś bezwartościowym i bezużytecznym sługą w Królestwie Bożym, to właśnie takim się staniesz! Dawno temu nauczyłem się nie brać wyizolowanych, trudnych wersetów takich jak ten, wyrywać ich z kontekstu usiłując zrozumieć co one znaczą. Prawdziwa medytacja nad Słowem Bożym MUSI pozwolić Biblii interpretować Biblię. Aby tak było, zawsze zaczynam cofać się w Słowie, aby zobaczyć gdzie sprawa ma początek, tak, abym trudną część mógł rozważać wraz z kontekstem całego nauczania. W tym przypadku musisz się wrócić aż do Łuk 15,1:

Łuk 15:1

Przychodzili też do Niego, żeby Go posłuchać, wszyscy celnicy i grzesznicy, faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie, widząc to, szemrali: On przyjmuje grzeszników i jada z nimi.

Co tutaj widzimy? Widzimy Syna Bożego, który ze swej własnej woli opuścił domostwo swego Ojca (niebo) i przyszedł na Ojcowskie pola, aby zbierać żniwo dusz (grzeszników) dla swego Ojca. Syn stał się „Sługą” Swego Ojca! Czy ten „Służący Syn” jest bardzo wartościowy i godny dla Swego Ojca? Oczywiście, że tak!

W każdej z tych lekcji naucza, w jaki sposób prawdziwy „sługa” Ojca będzie zarządzał swym życiem, i swymi celami, aby wykonywać dzieło Ojca i „szukać i zbawiać to co zginęło”. Jezus nie zmienił tego tematu przez całe dwa rozdziały 15 i 16. Kulminacja tego nauczania znajduje się w Łuk 17,1-10. Wiedział o tym, że któregoś dnia wstąpi do nieba, aby zasiąść po prawicy Ojca. Misja „szukania i zbawianie tego, co zginęło” zostanie wtedy przekazana Jego uczniom. Uczy tutaj ich, aby stali się „służącymi synami”, podobnie jak On Sam.

A teraz mając to wszystko w pamięci, wróćmy do pierwszego pytania. Czy Jezus zamierzał, aby Jego uczniowie stali się bezwartościowymi i bezużytecznymi sługami Ojca? Czy o takich sługach mówi w rozdz. 15,1-2 Ew. Łukasza?Nie! Co więc miał na myśli gdy powiedział: Mówcie „jesteśmy sługami nieużytecznymi?” Jedyny sposób na zrozumienie tego, to zobaczenie jakiego rodzaju „Służącym Synem” jest Jezus w Łuk 15,1-2. Widzimy, że Jezus nie służył swemu Ojcu dla jakiegoś osobistego zysku, nie był „najemcą”. Nie robi tego, co robi, dla zapłaty. Jest Synem Swego Ojca, całkowicie wolnym, a jednak wybrał wyłącznie z powodu miłości oddać swoje życie jako Sługa pracujący na polach Ojca, aby zebrać żniwo dusz. Nie został wynajęty! Służy wyłącznie Ojcu, a nie mamonie!

Bardzo trudno jest nam zrozumieć takie koncepcje, ponieważ ciągle postrzegamy chrześcijaństwo jako religię. Chrześcijaństwo nie jest religią. Chrześcijaństwo jest rodziną! Bóg jest naszym Ojcem, my jesteśmy Jego dziećmi. Gdy trwałem w medytacji nad tym Słowem i spędzałem wiele czasu na modlitwie w duchu, Duch Święty zaczął mi pokazywać coraz więcej na temat tego, co miał na myśli przez rozróżnienie: „wiary synowskiej a wiary dzierżawcy”.

Mój dziadek miał dwanaścioro dzieci, synów i córek. Miał również olbrzymią farmę w Oklahomie. To był typowy „rodzinny biznes”, w którym wszystkie dzieci musiały, w miarę jak dorastały, pracować.Pod koniec każdego dnia był przygotowany olbrzymi posiłek. Były olbrzymie gary ziemniaków, pieczonych kurczaków, steku, fasoli itd. Gdy zadzwonił obiadowy dzwon, synowie i córki schodzili się od swoich zajęć. Gdy już wszyscy siedzieli przy stole odzywała się modlitwa dziękczynna i zaczynali jeść. Każdy miał zjeść tyle, aby być całkowicie nasyconym… czegokolwiek i wszystkiego czegokolwiek zapragnął z tego stołu. Słyszę głos mówiący: „podaj mi, proszę, ziemniaki”, podczas gdy w tej samej chwili na drugim końcu stołu inny głos mówił: „podaj, proszę, fasolkę”. Talerze z jedzeniem podsuwano każdemu, kto tego potrzebował i WSZYSCY JEDLI COKOLWIEK CHCIELI! Dziadek sądziłby, że są umysłowo chorzy, gdyby nie jedli dlatego, że z jakiegoś powodu wydawało by im się, że on chce, aby odeszli głodni. Absurd!

W miarę jak każde z nich rosło, była im przyznawana coraz większa odpowiedzialność w tym „rodzinnym biznesie”. Synowie mogli wychodzić w pole z dziadkiem, to była rodzina, a nie religia.

Królestwo Boże jest takim „rodzinnym biznesem”. Często używam powiedzenia Sp-ka „Bóg & Synowie”, ponieważ to pomaga mi przypomnieć sobie, że nawet pomimo tego, że jestem sługą Bożym, jestem również jednym z Jego synów. Ja i moi bracia pracujemy na polach naszego Ojca, aby zbierać żniwo wieczności. Korzystamy ze wszystkiego, czym nas wyposażył; talenty, umiejętności, sprzęt, finanse, aby pracować na polach, których jesteśmy dziedzicami, aby zbierać żniwo wiecznych dusz, których On pragnie.

Jako Synowie, nie pracujemy dla osobistego zysku. Nie, to jest rodzinny biznes. Wszyscy pracujemy na polach i wszyscy jemy z tego samego stołu jadalnego (Łaski). Wszyscy możemy swobodnie korzystać tak dużo, jak tylko chcemy ze stołu, który nasz Ojciec przygotował dla nas.Wracając do obrazu rodzinnego stołu jadalnego, ważne jest zwrócić uwagę na to, że ilość jedzenia, którą każdy z synów zjadał, nie była proporcjonalna do tego, jak wiele pracy w tym dniu wykonał. Mam na myśli to, że każdy syn miał różne talenty i umiejętności. Jeden z synów umiał prowadzić kombajn a inny, mniej zdolny, mógł tylko smarować koła kombajnu, lecz ten, który prowadził kombajn nie dostawał pięciu kawałków kurczaka, podczas gdy temu od smarowania należał się tylko jeden. Nie, tak długo, jak długo sprawowali z cierpliwością przeznaczone im na polu zadania, wszyscy mogli jeść ze stołu do woli tak wiele jak tylko zapragnęli. Jeśli chodzi o Boże zaopatrzenie Jego służących synów jest tak samo. Każdy jest wolny i może jeść ile tylko zapragnie. Nie ma załamań Ojcowskiej Łaski. Stół jest zastawiony obficie dla każdego z nich.

Ich talenty i zdolności nie wpływają na to, jak wiele mogą jeść ze stołu. Nie, ich talenty i zdolności określają poziom ich szafarstwa na polach. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że poziom odpowiedzialności jest większy dla syna, który prowadzi kombajn niż dla tego, który tylko smaruje koła. Komu wiele dano od tego wiele wymagać się będzie, lecz oba zadania są całkowicie niezbędne. Kombajn stałby się bezużyteczny, gdyby nie smarowano jego kół. Tak długo, jak długo każdy z synów wykonywał rzetelnie swoją pracę, nie ma absolutnie żadnej różnicy między nimi, jeśli chodzi o ich prawa do wolnego uczestnictwa we wszystkim czego zapragną ze stołu, który został zaopatrzony przez Ojca.

Teraz, gdy już przyjrzeliśmy się w jaki sposób synowie i córki są zaopatrywani, spójrzmy na inny scenariusz… dzierżawcy. Przypuśćmy, że jakiś człowiek przyszedł do mojego dziadka i powiedział, że zauważył, iż jest około 100 akrów ziemi dziadka jeszcze nie oczyszczonej i gotowej do użycia. Ten człowiek ma żonę i kilku synów, lecz nie miał ziemi do uprawiania na własność. Nie miał również pieniędzy na zakup ziemi, tak więc zaproponował wydzierżawienie nieużywanych 100 akrów. Zgoda mogłaby wyglądać w ten sposób: „Ja oczyszczę tę ziemię z kamieni, usunę korzenie drzew, wypalę wszystkie ciernie i osty i przygotuję tę ziemię. Jeśli ty dostarczysz mi ziarna, wtedy ja zasieje je i wykonam całą pracę potrzebną do wydania plonów. Oddam ci ziarno, gdy dojrzeje z wyjątkiem tego, co jest mi potrzebne na utrzymanie mojej rodziny”.

Jest to zwykła „dzierżawa”. Zazwyczaj zgoda z właścicielem ziemi jest ustanawiana w oparciu o stosunek procentowy, przy czym właściciel ziemi otrzymywał olbrzymią większość ziarna. Ostatecznie, dzierżawa nie daje niczego oprócz pracy.Zobaczmy, że dzierżawca wykonuje dokładnie taką samą pracę jak synowie i córki mojego dziadka, lecz różnica polega na tym, że DZIERŻAWCA I JEGO RODZINA NIE OTRZYMUJĄ JEDZENIA ZE STOŁU ŁASKI. Ten stół jest zarezerwowany dla rodziny. Dzierżawca pracuje dla własnego zysku i w tym sensie zawsze musi zjadać owoce swej własnej pracy.. jego własny zasiew i zbiór z pola mojego dziadka. On nigdy nie będzie posiadaczem ziemi, nie jest dziedzicem, jest, do pewnego stopnia, po prostu wynajętym sługą. Gdy „sieje” robi to z myślą o swoim własnym zysku. To jest właśnie to nastawienie, którego Jezus nie chce widzieć u swoich uczniów.

Ponieważ doktryna o „sianiu i zbieraniu” była silnie nauczana w Kościele, wszyscy staliśmy się „dzierżawcami” w naszym myśleniu, jeśli chodzi o finanse Królestwa. Straciliśmy to objawienie, że jesteśmy synami Boga, którzy po prostu dbają o dzieło Ojca. Odpadliśmy od łaski bycia synami i dziedzicami, współpracownikami na Bożych polach wraz z naszymi braćmi, w celu przyniesienia żniwa jako jedynego celu i zadania. Zapomnieliśmy, że synowie dostają jedzenie za darmo z rodzinnego stołu, który przygotował Ojciec.

Jezus wyraźnie powiedział nam, abyśmy przyjmowali ze stołu łaski Ojca.

Jezus jasno powiedział nam, jak otrzymywać ze stołu łaski naszego Ojca:

Religia reprezentowana przez faryzeuszy i uczonych w Piśmie niczego nie rozumie z serca jakie ma Ojciec dla zgubionych grzeszników, ani dla misji Jezusa Chrystusa (Służącego Syna), aby ich zbawić i oni gorąco sprzeciwiali się Jego pracy na tych właśnie polach (wśród grzeszników), na które Go Ojciec posłał. Jezus zaczął nauczać o ich błędach i trwa to przez całe rozdziały 15 i 16 Ew. Łukasza. W tych rozdziałach znajdujemy: zgubioną owcę, zgubioną monetę, marnotrawnego syna, niesprawiedliwego sługę, bogacza i Łazarza.

Jan 16:23

W tym dniu o nic już nie będziecie Mnie pytać. Zaprawdę, zaprawdę mówię wam, o cokolwiek poprosicie Ojca w imię moje, da wam.

Jan 16:24

Dotychczas o nic nie prosiliście w imię moje. Proście tedy, a otrzymacie, i radość wasza będzie pełna

Czyż nie brzmi to podobnie, jak: „Ojcze, podaj mi, proszę, ziemniaków?” Syn, w każdej rodzinie, nie obawiałby się wypowiedzieć głośno takiej prośby. Jezus pragnie, abyśmy mieli takie samo nastawienie jako dzieci naszego niebiańskiego Ojca. Czego ci potrzeba? Proś, powiedział Jezus! On nie powiedział „najpierw zasiej”, po czym Ojciec „zapłaci ci” proporcjonalnie do twojego zasiewu. Nie, po tysiąckroć nie! Jesteśmy synami, pracującymi na polach ojca z własnej woli. To jest jego wielka przyjemność wyjść naprzeciwko naszym potrzebom. Nie ma ograniczeń dla jego zaopatrzenia.

O wiele smutniejszą jest sytuacja syna, niż sytuacja dzierżawcy, który przez swój własny wybór zdecydował stać się dzierżawcą.Starszy syn z Ew. Łuk 15 rozdziału właśnie to zrobił. Jego relacja z Ojcem była oparta na uczynkach, a nie na łasce. Nie przychodził, aby zjeść i spędzić podczas posiłku czas z ojcem. On spędzał czas pracując na polach i oczekując, że jego wysiłki zostaną wynagrodzone.

Nie mógł po prostu zrozumieć koncepcji łaski udzielanej synom i tego, że on już był dziedzicem wszystkiego, co posiadał ojciec. Zdecydował swoją relację z ojcem oprzeć na swoich uczynkach zamiast na łasce. Był synem, który zdecydował się zostać dzierżawcą. Musiał jeść z owoców swego zasiewu i zbiorów, zamiast przyjść do domu w czasie posiłku i jeść ze stołu łaski wraz z ojcem i braćmi.Ważne jest zwrócić uwagę na to, że ci którzy nie opierają swej relacji z Ojcem na łasce, zawsze stają się sprawiedliwi we własnych oczach i krytyczni wobec tych, którzy po prostu „przyjmują obfitość Bożej łaski”. Starszy syn, nie mógł zrozumieć tego, jak jego ojciec mógł przyjąć marnotrawnego syna z łaski. Samo-sprawiedliwość tak zaciemniła jego zrozumienie, że nigdy nie był w zgodzie z sercem swego ojca.

To dotyczy nie tylko dziedziny grzechu, lecz również dziedziny dawania. Ponieważ dzierżawca żyje ze swej pracy – siania i zbierania – w zrozumiały sposób staje się dumny z tego, że wykonuje dobrą pracę. Lecz syn, a szczególnie syn zaadoptowany do rodziny, za darmo, z łaski, nie robi nic, co go upoważnia do zasiadania przy jadalnym stole. Nie, to była łaska Ojca, gdy zaadoptował go do rodziny jako syna:

Rzym 8:15

Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!

Drogi czytelniku, czy żyjesz wciąż w strachu, że twój niebiański Ojciec nie zaopatrzy ciebie, swojego własnego dziecka? Ten rodzaj strachu nie przychodzi od Ojca. Jezus dał ci słowa wiary, aby pokonać ten strach, jeśli tylko będziesz Mu wierzył:

Mat

6,24-32

Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie? Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one? A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni? Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.

Lecz to, co najlepszego od naszego Ojca zaczyna się wtedy, gdy dojrzejemy do zrozumienia, że jesteśmy Jego własnymi synami i córkami. Jesteśmy dziedzicami. Gdy dajemy pieniądze na cele „rodzinnego biznesu”, naszą motywacją jest zbieranie żniwa dusz dla naszego Ojca. TO JEST „zainteresowanie w biznesie Ojca”. A co z zaspokojeniem naszych osobistych potrzeb? Cóż to za dzwon słyszę? O tak, to już czas na obiad i Ojciec dzwoni w dzwon, aby wezwać wszystkie Swoje dzieci, aby przyszły i spożywały ze stołu Jego łaski.

Wybacz mi … czas na posiłek!

Czy to ma cokolwiek wspólnego z „sianiem i zbieraniem?” Absolutnie nic, lecz zmienia to całkowicie motywacje stojącą za naszym sianiem. Gdy dajemy finanse (lub w jakikolwiek inny sposób) na Królestwo Boże, to czy nasza motywacją jest „osobisty zysk” z tego? Jeśli tak, to mamy mentalność dzierżawcy a nie syna. Pamiętaj Duch Święty powiedział, że był to dobry poziom wiary do działania na nim i, że niewielu z niego wyjdzie. Nasz Ojciec pozwala na działanie dzierżawców w Królestwie, podobnie jak mój dziadek pozwalał na swoim gruncie.

Jan 21:12a

Pójdźcie i spożywajcie……

aracer

Rozwiazywanie problemów finansowych

Logo_Carpenter


Gary Carpenter

„Drogi Gary, Czy Bóg rzeczywiście pomoże mi rozwiązać moje problemy finansowe?” W takiej czy innej formie jest to jedno z najczęściej zadawanych pytań, jakie otrzymuję. Gdy odpowiadam „Tak, pomoże” następnym pytaniem jest „W jaki sposób mi pomoże?”.

Współcześnie ludzie znajdują się pod olbrzymią finansową presją. Większość z tych, którzy zadają te pytania są miłującymi Boga, ciężko pracującymi i szczerymi ludźmi, którzy robią wszystko, co mogą, aby ich życie podobało się Bogu. Jednak mimo wszystkich ich wysiłków i wiernemu dawaniu finansowe trudności zdarzają się i oni nie mogą znaleźć rozwiązania. Z kazalnic kościołów, do których uczęszczają, zazwyczaj nauczani są „formuł” jak i sposobu Bożego ratunku dla ich finansowych problemów. Te formuły, bez względu na to, jak elokwentnie wyznawane, zwykle sprowadzają się do tego: „Daj Bogu więcej z twoich pieniędzy, jeśli chcesz, aby On ci błogosławił finansowo”.

Wierzę w dawanie naszych pieniędzy Panu, lecz czy to jest wszystko, co można spodziewać się jako pomoc od Niego w dziedzinie finansów? Olbrzymia większość ludzi, którzy do mnie piszą, są już wiernymi dawcami na pracę Pańską. Spójrzmy na szczególne trudności finansowe, jakie powstały w życiu Piotra i zobaczmy, czy Pan pomógł w jakiś nie standardowy sposób, inny niż formuła przekazywana dziś wierzącym …”Dawaj więcej”

Mat

17:24-27

A gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy

dwudrachmowego podatku i rzekli: Nauczyciel wasz nie płaci dwu drachm?

Rzecze Piotr: Owszem. A gdy wchodził do domu, uprzedził go Jezus,

mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi pobierają cło

lub czynsz? Od synów własnych czy od obcych? A on rzekł: Od obcych. Na to Jezus: A zatem synowie są wolni. Ale żebyśmy ich nie zgorszyli, idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie.

Ten podatek zwany jest powszechnie podatkiem świątynnym. W zakonie Mojżeszowym, wymagało się od każdego mężczyzny izraelskiego powyżej dwudziestego roku życia, aby płacił ten podatek na rzecz obsługi świątyni. Możesz o tym przeczytać w II Moj. 30,11-16. Podatek był taki sam dla wszystkich, bogatych czy biednych i wyliczony na pół szekla dla każdego mężczyzny, co stanowiło mniej więcej zapłatę za dwa dni pracy. Ilość niezbyt duża, niemniej każdy musiał to zapłacić.

Gdy dalej czytamy przykład, w jaki Pan rozwiązał finansowy problem, myśl o tym wydarzeniu w czasie teraźniejszym. Piotr miał do zapłacenia podatek i potrzebował pieniędzy. Gdy ludzie piszą do mnie, pytając czy Pan im pomoże w ich finansowych trudnościach, zwykle mają rachunki do zapłacenia i potrzebują na to pieniędzy.

„Gary, czy Pan mi pomoże?” To, co Pan zrobił dla jednej osoby , może uczynić dla każdego, On nie ma względu na osobę. Jeśli odkryjemy, że Pan pomógł Piotrowi rozwiązać finansowy problem, to mamy wszelkie powody, aby oczekiwać, że Pan pomoże nam rozwiązać nasz problem dziś.

SZCZEGÓLNE INSTRUKCJE.

Zwróć uwagę, jak szczegółowe i precyzyjne są instrukcje, które Pan dał Piotrowi w tej sprawie:

„idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie”.

Równie ważne, jak zwrócenie uwagi na to, czego Pan NIE powiedział jest zwrócenie na to, co powiedział. Zobacz, że Jezus nie powiedział: „aby uzyskać Boże błogosławieństwo w tej sytuacji, idź do świątyni i złóż większą ofiarę”. Piotr, wychowany jako Żyd, był bez żadnych wątpliwości dawcą. Problem nie był w „dawaniu”. Gdyby to było źródłem problemu, to Jezus powiedziałby tak Piotrowi. Lecz tak nie zrobił!

To, czego Piotr potrzebował, dostał od Pana Jezusa…. mądrość w formie szczegółowych instrukcji mówiących Piotrowi, co on ma zrobić, aby rozwiązać problem. W tym momencie, muszę powtórzyć: „To, co Pan zrobił dla Piotra, zrobi również dla ciebie!”

Każdy zgodziłby się z tym, że „pójście na ryby”, aby rozwiązać problem brzmi trochę niezwykle. Każdy zgodzi się, że pójście na ryby, by rozwiązać problem z podatkiem brzmi jak bardzo nieprzydatna instrukcja do wykonania. Bardzo często instrukcje Pańskie „naturalnej ludzkiej mądrości. Ale zauważ, że ta instrukcja była na pewno w zasięgu możliwości wykonania Piotra. Poza wszystkim, Piotr spędził życie jako rybak. Pan nie prosi go, by zrobił coś, czego nie potrafi. Jedyna rzecz wymagana od Piotra, to było posłuszeństwo instrukcjom, które otrzymał od Pana, dziwacznym lub nie.

Większość ludzi zgodzi się, że jeśli Pan da im odpowiedź na następujące pytania, ich finansowe trudności będą rozwiązane. Te pytania to:

  1. Co robić
  2. Jak robić
  3. Gdzie robić
  4. Kiedy robić

Specyficzne instrukcje pańskie dla Piotra zawierają wszystkie te rzeczy. Zauważ:

  1. Co robić – „Idź na ryby”
  2. Jak to robić -„Zarzuć wędkę” (raczej, niż sieć, bardziej praktyczne)
  3. Gdzie to robić – „Morze” (nie rzeka)
  4. Kiedy to robić – „Idź” (grecki czas wskazuje „teraz”)

Pan daje Piotrowi bardzo szczegółowe, krok po kroku, instrukcje, odnośnie tego „Jak”:

  1. Weź „pierwszą” rybę, która przybędzie
  2. Otwórz jej pyszczek
  3. Znajdziesz tam monetę
  4. Zapłać nią podatek

Precyzyjne, szczegółowe, krok po kroku, łatwe do wykonania instrukcje. To jest rodzaj przywództwa dostępny wszystkim nowonarodzonym dzieciom Żyjącego Boga, jeśli się nauczymy odrzucać „formalizm” dla „relacji” z Panem.

OD FORMALIZMU DO RELACJI

20 grudnia 1996 Pan powiedział do mnie:

„Zamierzam zmienić mentalność Kościoła dotyczącą finansów Królestwa z formalizmu do relacji”.

Czy związek Piotra z Jezusem pomagał mu zrozumieć szczegółowe instrukcje dotyczące rozwiązywania finansowych trudności? Oczywiście! Piotr miał trwającą, codzienną społeczność z Jezusem Chrystusem. To była codzienne przebywanie ich dwojga. Piotr otrzymał te instrukcje prosto z ust samego Jezusa Chrystusa! Ta mądrość nie była zapisana gdzieś w książce, nawet nie w Biblii. Piotr miał tę mądrość prosto poprzez jego społeczność i codzienne przebywanie z Panem. Bóg chce, abyśmy w taki sposób otrzymywali od Niego rady.

W tym miejscu możesz powiedzieć: „Ależ Gary, Piotr miał tę przewagę, że mógł osobiście iść do Jezusa i mówić do Niego. Dzisiaj Jezus nie przebywa fizycznie na ziemi. Nie mogę zadać pytań, jak Piotr i oczekiwać, że usłyszę odpowiedź”. Cóż, któż ci takich rzeczy naopowiadał? To tak brzmi, jakbyś wierzył, że gdy Jezus wstąpił do nieba to zostawił nas sierotami, bez przywództwa, i zostawił nas, abyśmy sami siebie bronili w świecie ciemności. To jest dokładnie przeciwieństwem tego, co Jezus powiedział:

Jan 14:18

Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was.

NIE JESTEŚMY SIEROTAMI! NIE JESTEŚMY BEZ RODZICÓW! NIE JESTEŚMY BEZ OJCA!

Ten sam Jezus Chrystus, który dał Piotrowi tak precyzyjne, szczegółowe przywództwo jest żywy i taki sam dzisiaj. Jego rada jest tak samo dostępna dla nas, jak była dla Piotra. Różnica polega na tym, że

Otrzymujemy Jego rady poprzez spędzanie naszego czasu z Duchem Świętym.

Spójrz na wersety przed Jana 14:18:

Jan 14:16-17

Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki- Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie.

Chociaż Jezus dzisiaj nie jest obecny na ziemi fizycznie, Pocieszyciel, Duch Prawdy, Duch Święty został posłany, by sprawować przywództwo i doradztwo bezpośrednio z umysłu Chrystusa dla nas przez cały czas. Jezus był tak pewny, że zawsze będziemy mieli dostęp do Jego mądrości i porady przez Ducha Świętego, że powiedział Piotrowi i wszystkim uczniom:

Jan 16:7

Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was.

Jezus powiedział, że będzie lepiej dla nas po Jego odejściu. Nie gorzej! Lepiej! W kontekście tej lekcji możesz się zastanawiać, jak to jest możliwe, aby było lepiej dla Piotra po odejściu Jezusa. Jak by nie było, Piotr był w stanie otrzymywać szczegółowe instrukcje bezpośrednio od Jezusa, aby rozwiązać swoje problemy finansowe, gdy Jezus był na ziemi. Jak to możliwe, by było lepiej dla Piotra w przyszłości po odejściu Jezusa?

Proste! Aby otrzymać instrukcje od Jezusa podczas Jego ziemskiej służby, musiałeś iść do miejsca określonego w czasie i przestrzeni. Jeśli byłeś w Nazarecie, a Jezus był w Kafarnaum, musiałbyś fizycznie podróżować do Kafarnaum, aby otrzymać poradę od Niego. Ale Duch Święty jest z nami nieustannie, w każdym miejscu i czasie! Mamy umysł Jezusa dostępny dla nas cały czas, poprzez związek i społeczność z Duchem Świętym.

1Kor 2:12-14

Myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać.

PRZYWÓDZTWO POPRZEZ ZWIĄZEK I SPOŁECZNOŚĆ

Ostatnie słowa Kor 2:14 są trudnym „orzechem do zgryzienia” dla większości wierzących. „Rzeczy, które są z Ducha… należy duchowo rozsądzać”. Większość ludzi chce znaleźć Boże odpowiedzi od razu „sformułowane” w książce lub na kasetach. Chociaż możesz się nauczyć w ten sposób wielu dobrych zasad ogólnych, jest jednak mało prawdopodobne, że znajdziesz szczegółową instrukcję przeznaczoną tylko dla ciebie, używając tej metody. Jeśli chcesz usłyszeć specyficzną instrukcję od swojego Pana, to TY potrzebujesz spędzić czas w społeczności z Nim OSOBIŚCIE! Pozwól, że dam ci przykład z mojego własnego życia. Kiedy Pan powołał mnie do pełnoetatowej służby, On dał mi tę instrukcję:

Nie bierz żadnych ofiar od tych ludzi. Nie sprzedawaj taśm. Wysyłaj pocztą wszystko bez zwrotnej koperty, za darmo. Nigdy nie pozwól, żeby ludzie wiedzieli, co potrzebujesz. Ja jestem twoim Źródłem! Jeśli będziesz posłuszny moim instrukcjom, przemówię do serc tych ludzi, których ja wybiorę, aby wspomagali ciebie i potrzeby twojej służby”.

” Nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek dał takie same instrukcje komukolwiek innemu. To nie jest moja sprawa. Ważnym jest, co On powiedział do MNIE, Garego Carpentera, żebym zrobił. Te instrukcje nie miały żadnego sensu dla mojego naturalnego umysłu. Ja i Sue byliśmy w służbie na pełnym etacie, co znaczy, że nie mieliśmy żadnych innych dochodów. Mieliśmy wówczas tylko dziesięć dolarów i dwudziestoletni magnetofon. Nie mieliśmy pojęcia, jak możemy zaoferować komuś darmowe kasety i opłaty pocztowe.

Powiem więcej, nie wiedzieliśmy, jak będziemy w stanie opłacić tak proste rzeczy, jak rachunek za prąd. Czasami wyobrażam sobie scenę z Piotrem idącym w stronę morza galilejskiego z wędką zarzuconą przez ramię, po otrzymaniu instrukcji od Jezusa.

Nie mogę oprzeć się myśli, że te same wątpliwości chodziły po jego głowie: „Przez wszystkie moje lata, jako rybaka, nigdy nie złapałem ryby, która miałaby pieniądz w swoich ustach. To wygląda bardzo dziwnie. Nigdy nie słyszałem o nikim, aby opłacał swoje rachunki w ten sposób, ale tak mi powiedział Jezus i tak zamierzam zrobić”.

W ten sam sposób, Sue i ja byliśmy uważni, by czynić przez wszystkie lata, to co, Pan powiedział nam, byśmy zrobili. Nigdy nie sprzedaliśmy taśmy, dawaliśmy je za darmo wszystkim, którzy o to prosili, włącznie z opłatami pocztowymi. Nawet, kiedy służyliśmy w różnych kościołach, zostawialiśmy to lokalnemu pastorowi, by zadecydował, czy brać jakieś ofiary na służbę. Nigdy nie braliśmy ich sami, ani nie sugerowaliśmy, ażeby inni to robili. Nigdy nie zostawialiśmy koperty zwrotnej. Nigdy nie wysyłaliśmy listów z prośbą, aby inni wiedzieli, jakie są nasze potrzeby. (Nie jestem temu przeciwny. Powtarzam jeszcze raz, to jest to, co Pan kazał mi robić. Nie kazał, abym innych uczył, by czynili podobnie. To jest tylko przykład osoby otrzymującej specyficzne instrukcje od Pana).

Dzisiaj wysyłamy minimalnie cztery kasety miesięcznie za darmo, do ponad 860 rodzin na świecie. Ta liczba zwiększa się każdego miesiąca. Teraz wielkie pytanie: Czy Pan był wierny uczynić swoją część? ZDECYDOWANIE TAK! On nieustannie mówi do serc ludzi, których wybiera, aby zaspakajać nasze potrzeby i potrzeby służby. Służba płaci gotówką za każdą rzecz i pozostaje bez długów.

Osobiście nigdy nie mieliśmy się lepiej finansowo. To jest wspaniałe życie, gdy po prostu słuchasz i jesteś posłuszny instrukcjom, które przychodzą z umysłu Chrystusa, poprzez czas spędzony na społeczności z Pocieszycielem, który został posłany nam …Duchem Świętym!

Sednem tego przykładu jest: Czy myślisz, że kiedykolwiek bym słyszał te instrukcje bez czasu spędzonego z Panem, na uwielbianiu i modlitwie? Zdecydowanie nie! Nie otrzymałem tych instrukcji z książki z księgarni zborowej. Musiałem je „duchowo rozróżnić”. „Słyszałem” je w moim duchu podczas czasu spędzonego w społeczności z NIM! Nasz Pan Jezus Chrystus żyje. Ciągle „mówi w niebie”. Pocieszyciel przyszedł z instrukcjami do każdego z nas, którzy spędzą czas na społeczności z Nim. Jesteśmy ostrzegani, aby nie zignorować tego, który mówi z nieba, ani odrzucić Jego radę.

Jeśli słyszymy i jesteśmy posłuszni, to będzie dobrze z nami. Jeśli odmówimy słuchania lub wybierzemy nieposłuszeństwo, to nie mamy wyboru, jak tylko chodzić w ciemności spowodowanej przez świecki sposób myślenia.

Heb 12:25

Baczcie, abyście nie odtrącili tego, który mówi; jeśli bowiem tamci, odtrąciwszy tego, który na ziemi przemawiał, nie uszli kary, to tym bardziej my, jeżeli się odwrócimy od tego, który przemawia z nieba.

Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia. Możesz rozpocząć dzisiaj rozwijać głębszy związek z Panem Jezusem Chrystusem poprzez społeczność, w czasie modlitwy i uwielbienia. Dlaczego czekać aż do jutra? Jutro będzie pełne spraw, jak dzisiaj! Zmień swoje priorytety. Zacznij przedkładać „czas z Nim” na pierwsze miejsce w twoim życiu. On dał każdemu z nas „duchowe uszy” do słuchania Jego głosu. Ale nasza zdolność do słyszenia Go jest rozwijana poprzez czas spędzony „z Nim”. Jezus powiedział:

Jan 10:27

Owce moje słuchają mojego głosu i Ja znam je, a one idą za mną.

сайта

Pomocnik służącego Syna

Logo_Carpenter

Gary Carpenter

Gdy nadal trwałem na medytacji nad wizją, którą dał mi Pan na temat misji Służącego Syna, aby szukać i zbawić to, co marnotrawnego, zaczęło mi się wyjaśniać wiele praktycznych aspektów dotyczących zesłanego Ducha Świętego. Słyszałem wiele kazań na temat „Paraclete”, tj. „Pomocnika,” a teraz wiem, jak prawdziwa jest ta nazwa.

Jedno jest pewne, że przeciwnik Służącego Syna jest duchem. Jest niewidzialny, lecz skutki jego ataków manifestują się w materialnej rzeczywistości. Pomocnik, którego posłał Ojciec również jest niewidzialny, lecz skutki Jego pomocy manifestują się w materialnej rzeczywistości.

Hordy wroga (demony) są niewidzialne, lecz skuteczne w rzeczywistości materialnej. Armia pomocników (aniołów) również jest niewidzialna, lecz skuteczna w rzeczywistości materialnej.

Z Pisma wiem, że „więcej jest tych, którzy są z nami niż tych, którzy są przeciwko nam”. (2 Król

6,16).

Na podstawie wizji widzę wyraźnie, że Pomocnik został posłany wyłącznie w celu… POMAGANIA Służącemu Synowi w każdy możliwy sposób, aby jego misja została skutecznie wypełniona. W jego zadaniu nie było zupełnie nic, co mogło zranić, utrudnić czy zwolnić rozwój Służącego Syna – wręcz przeciwnie. Szczególnie z wizji wynika:

POMOCNIK ZAOPATRUJE LIDERÓW

Przeciwnik ustawił fałszywe znaki (okoliczności) po to, aby zmieszać Służącego Syna i poprowadzić go w złym kierunku. Pomocnik zapewnia przewodnictwo niezależne od okoliczności, aby utrzymać Syna na kursie.

POMOCNIK WYPUSZCZA WOZY Z ZAPASAMI

Przeciwnik wysłał swoje hordy, aby odciąć zaopatrzenie wysyłane przez Ojca. Hordy uniemożliwiły dotarcie obecnych dostaw do Służącego Syna. Pomocnik wysyła zastępy aniołów, aby przepędziły demony i eskortowały wozy z dostawami dla Syna.

POMOCNIK ZAPEWNIA PORADĘ.

Przeciwnik wysyła fałszywych posłańców, które udają informacje pochodzące od Ojca. Pomocnik daje Służącemu Synowi umiejętność rozróżniania tych posłańców, którzy są wilkami w owczej skórze. Syn nauczył się przyjmować informacje bezpośrednio od Pomocnika, ponieważ wyłącznie On mówi prawdę. Pomocnik mówi tylko to, co usłyszy w obecności Ojca. Pomocnik stał się Doradcą Służącego Syna.

POMOCNIK PRZYNOSI MOC I NAMASZCZENIE DO NARZUCENIA WŁADZY

Wróg słał nieustanne fale ataków przeciw Służącemu Synowi na wszelkie możliwe sposoby: choroby, awarie sprzętu, okulawianie wielbłądów (problemy z samochodem), powodzie, tornada i wiele innych tego typu rzeczy. Przed przybyciem Pomocnika, Służący Syn był bezsilny i nie mógł tych ataków powstrzymać. Lecz Ojciec powiedział: „Ja poślę mojego Ducha Świętego, który będzie ze Służącym Synem na wieki. Wszystko, cokolwiek Syn wypowie, mój Duch Święty wykona. Wszystko, co jest konieczne, jeśli chodzi o moc i namaszczenie, będzie dostępne dla Syna, w każdej chwili. Mojemu Synowi nie braknie nigdy ŻADNEJ dobrej rzeczy”.

Służący Syn wkrótce nauczył się, że cokolwiek powie, Pomocnik wykona to dla niego, zaczął więc chronić swoje słowa bardzo uważnie. Nauczył się nigdy nie wypowiadać czegokolwiek oprócz tego, co ma być końcowym rezultatem. To, czego pragnął, wypowiadał, a Pomocnik manifestował jego słowa.

Służący Syn odkrył, że nie ma żadnego ograniczenia mocy i namaszczenia nałożonego na Pomocnika. Wszystkie ataki zostały zatrzymane przez moc Pomocnika przez wypowiedziane słowo. Absolutnie nic nie było niemożliwe dla Pomocnika, dopóki Służący Syn wierzył, że to, co wypowie stanie się (Mar 11,23-24).

DLA POMOCNIKA NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH

Ojciec powiedział: „wszelkie namaszczenie do niszczenia chorób i ubóstwa będzie dostępne przez Ducha Świętego. Nigdy więcej wróg nie będzie mógł utrudniać moich dostaw. Nigdy więcej nie będzie mógł wkładać chorób na mojego Służącego Syna.

Wszystko, co mam jest dla Służącego Syna dostępne. Mój Święty Duch zrobi dla niego wszystko, cokolwiek jest konieczne do zakończenia zadania z radością. Powiedzie mu się”.

Zwycięstwo nad wszystkimi taktykami wroga przyszło, gdy Służący Syn nauczył się uruchamiać moc i namaszczenie Ducha Świętego, a nie polegać na swojej własnej mocy. Nauczył się w każdej sytuacji, zawsze zadawać sobie to pytanie: „W jaki sposób mogę zaczerpnąć mocy i namaszczenia Ducha Świętego, aby być skutecznym?”. Gdy nie wiedział co powiedzieć lub zrobić, nauczył się zwracać do Pomocnika jako swego Doradcy. Doradca nigdy go nie zawiódł.

Służący Syn poznał tą prawdę:

Zach 4:6b

Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie –

mówi Pan Zastępów.

Większość naszych trudności w wysiłkach pokonania złego w naszym życiu, bierze się stąd, że nie rozumiemy tego, co jest powszechnie zwane „namaszczeniem”. Myśleliśmy, że pomoc posłana przez Ojca jest „czymś” a nie „kimś”. Spójrzmy ponownie na słowa, jakimi nasz Pan określił rodzaj pomocy, jakiej powinniśmy oczekiwać po Jego wstąpieniu:

Jan

14:16-17

a prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie.

Jezus nie powiedział, że Ojciec pośle nam „namaszczenie”. Powiedział, że pośle nam „Pocieszyciela”. Nie dał nam po prostu „pomocy”, lecz posłał Pomocnika! Duch Święty nie „ma” namaszczenia, On JEST namaszczenie! Zauważ, że Pismo mówi, że:

Dzieje

Ap 10:38

Bóg „namaścił” Jezusa … DUCHEM ŚWIĘTYM!

Dzieje Ap 1:8a

ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was,

Z Duchem Świętym przychodzi moc. To jest ten sam Duch Święty, ten sam Pocieszyciel, którego my otrzymaliśmy. Nic dziwnego, że Jezus powiedział: weźmiecie moc Ducha Świętego…

Z tych wersetów i wizji Służącego Syna, musiałem zmienić swoje myślenie dotyczące namaszczenia, które otrzymaliśmy:

NAMASZCZENIE JEST OSOBĄ

Zawsze myślałem, o namaszczeniu jako o namacalnej „rzeczy”. Teraz muszę stwierdzić, że namaszczenie jest „osobą”. W szczególności namaszczenie JEST trzecią osobą Boga… Samym Duchem Świętym! On nie „ma” namaszczenia…. On JEST namaszczeniem! Namaszczenie nie jest czymś! Namaszczenie jest KIMŚ!

NAMASZCZENIE JEST ŻYWĄ ISTOTĄ

Jeszcze raz powtórzę, namaszczenie nie jest „rzeczą”, lecz raczej żywą istotą z wolą, inteligencją, emocjami i wszystkimi atrybutami, którymi opisujemy „osobę”. Namaszczenie jest ŻYWE! Duch Święty JEST namaszczeniem. Duch Święty JEST mocą Boga. Duch Święty JEST palcem Bożym. Duch Święty JEST ręką Boga.

NAMASZCZENIE MA GŁOS

Ciągle mam problem ubierając w słowa, które miałyby oddać ten wpływ, jaki ma ta wiedza na mojego ducha. Będąc żywą istotą, namaszczenie SAMO może przekazywać nam informacje na temat działań jakie są potrzebne, aby uwolnić Jego moc! Namaszczenie nie jest „rzeczą”, którą należy studiować, badać, lecz raczej istotą, z Którą należy mieć społeczność i współpracować z nią.

Mówiąc innymi słowy, nie ma potrzeby domyślania się sposobów aktywacji mocy Boga. SAMO namaszczenie osobiście komunikuje się z nami w sprawach uwolnienia Jego mocy w każdej zaistniałej sytuacji.

To jest rzeczywiste przewodnictwo! To jest prawdziwe światło! To usuwa wszelkie powody do potknięć w ciemności „zastanawiania” się co robić. Jedyną potrzebną rzeczą jest rozwinięcie zdolności do słuchania Go i uśmiercanie siebie konieczne do posłuszeństwa dla Niego.

NAMASZCZENIE NIE JEST PANEM

Duch Święty nie przejmuje roli bycia Panem. Jezus Chrystus jest Panem wszystkiego i pozostaje Głową Kościoła. Duch Święty przyszedł, aby dać przewodnictwo bezpośrednio z umysłu Chrystusa, który siedzi po prawicy Ojca. Widzę, że pomimo tego, że są równi, co do postaci, Duch Święty dobrowolnie poddał się Sam woli Jezusa Chrystusa. Oczywiście wiemy, że Chrystus dobrowolnie poddał się Sam woli Ojca.

NAMASZENIE ODNAWIA

Dzięki mocy obecnej w Nim, działanie Ducha Świętego (co normalnie określamy jako namaszczenie) przechodzi z poziomu subatomowego, aby odnawiać materialną substancję i porządek materialnych rzeczy i aby wykonać wolę Ojca jako objawienie pochodzące z umysłu Chrystusa, który jest Panem wszystkiego.

NAMASZCZENIE JEST URUCHAMIANE PRZEZ WIARĘ

Należy zwrócić uwagę na to, że Duch Święty robi to przez WIARĘ! Rozumiem to tak, że On nie porusza się ku odnowieniu, tylko dlatego, że jest to wolą Ojca, ani dlatego, że jest to na myśli Jezusa Chrystusa, lecz raczej dlatego, że jest to aktem działania przez WIARĘ wierzącego! Na moim obecnym poziomie zrozumienia mogłoby to oznaczać, że niektórzy wierzący mogliby „uwierzyć całym sercem swym, wypowiedzieć słowem, i być posłusznymi w działaniu” zgodnie z objawioną myślą Chrystusową, w celu uruchomienia odnawialnej mocy Ducha Świętego.

JEGO NAMASZCZENIE JEST DOSTĘPNE DO WSZYSTKIEGO

Duch Święty powiedział do mnie: „uczysz się i będziesz się uczył coraz więcej tego, aby nie podejmować żadnych decyzji na podstawie cielesnych informacji, bez szukania najpierw mojej porady w każdej sprawie, nawet w najdrobniejszych szczegółach. Nie podejmuj decyzji opierając się na cielesnych informacjach, bez względu na to, jak poważnie te sytuacje wyglądają, jak naglą i naciskają. Nie podejmuj żadnych decyzji, zanim nie usłyszysz Mojej porady”.

Mówi mi to, że musimy przejść ponad normalny poziom myślenia, że namaszczenie jest dostępne tylko przy rzadkich okazjach, jak na przykład w czasie nabożeństw. Ponieważ to On JEST namaszczeniem i On polecił mi nie podejmować decyzji, zanim nie usłyszę Jego porady. Wtedy muszę przypuszczać, że jest to wola Ojca, abyśmy „żyli” w namaszczeniu cały czas, przez nieustanny kontakt i społeczność z Duchem Świętym.

Nie powinniśmy spodziewać się, że namaszczenie „przychodzi i odchodzi”, jak to widzimy w Starym Testamencie. Ponieważ ON przyszedł, aby zamieszkać z nami na zawsze i On JEST namaszczeniem, więc musimy oczekiwać, że Jego namaszczenie jest w nas na zawsze, cały czas!

Jan

14:16 – 17

Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki. Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie.

Muszę odrzucić wszelkie nauczanie, które mówi, że „jesteśmy namaszczeni do głoszenia ewangelii, a nie do życia ewangelią”. Nic bardziej mylnego niż to! JESTEŚMY namaszczeni do tego, aby ŻYĆ ewangelią nawet w najdrobniejszych sprawach.

NAMASZCZENIE POKAZUJE NAM TO, CO MA PRZYJŚĆ

Duch Święty powiedział do mnie: „Będziesz postępował zgodnie z Moimi radami i przewodnictwem, aż będziesz widział wszystko, co ma nadejść. Nic nie będzie mogło cię zaskoczyć. W każdych warunkach będziesz miał Moją poradę i Moją mądrość. Będziesz wcześniej wiedział dokładnie, co robić. Te rzeczy należą do moich synów, którzy służą Żyjącemu Bogu. Jeśli poświęcą mu trochę czasu, aby nauczyć się jak płynąć ze mną, mówi Duch Łaski”.

Zawsze myślałem, że to co najlepszego On ma to jest namaszczenie mojego umysłu poznaniem i mądrością dotyczącą rzeczy, „aktualnych problemów”. Będzie to robił, lecz teraz widzę, że to nie jest to Jego Najlepsze. On chce, abyśmy zawsze byli „przed rozgrywką”. On nie chce, abyśmy zawsze byli otoczeni aktualnym ciśnieniem problemów, z powodu których szukamy Jego mądrości. To zawsze trzymałoby nas na pozycji gracza „łapiącego piłkę”, tymczasem Jego zamiarem jest przekazać nam mądrość zanim zaistnieje trudna sytuacja. Już to będzie wystarczające do zainspirowania każdego do pozostawania w bliskiej społeczności z Duchem Świętym.

PRZEKONANIE O JEGO OBECNOŚCI JEST KONIECZNE

Duch Święty powiedział do mnie: „Przekonanie o Mojej obecności jest żywotne i jest kluczem uwalniającym Moją moc. Zrozum to, że Ja jestem z tobą bez względu na to, czy jesteś tego świadom czy nie. Brak świadomości wnosi brak oczekiwania. Brak przekonania przynosi brak wiary. Brak przekonania powoduje, że przywództwo które jest motywowane wizją, przez wewnętrzne świadectwo i wypowiadanym słowem do twoich duchowych uszu jest oddalane. Nie odsuwaj tych rzeczy, ponieważ w ten sposób Ja manifestuję swoje Dary przez ciebie, Mówi Duch Pana”.

Jest rzeczą najwyższej wagi zrozumieć na podstawie przykładu wizji Służącego Syna, że Ojciec nie posłał Synowi „namaszczenia”. Ojciec posłał swemu Synowi POMOCNIKA! NIE „to” lecz „tego”!

OJCIEC NIE ZESŁAŁ NAM NAMASZCZENIA!

OJCIEC ZESŁAŁ NAM POMOCNIKA, KTÓRY JEST NAMASZCZENIEM!

Król Dawid tańczył ze wszystkich swych sił przed Panem ponieważ był tak głęboko „przekonany”, że Sam Bóg przygląda się mu z arki. Nie rozumiał tego do końca, lecz wiedział, że sama obecność Boga była w arce. Wiedział, że Bóg przygląda się jego działaniom.

Dawid rozumiał to, że zwycięstwo Izraela jest całkowicie zależne od zdobycia dla nich „Arki Przymierza”, a nie na ich własnych działaniach. To „przekonanie” wpływało na działania Dawida do tego stopnia, że nie obawiał się wyśmiania w oczach ludzi z powodu niepohamowanego tańca przed Panem.

Tylko wtedy, gdy będziemy bardzo intensywnie „przekonani” o zamieszkiwaniu Ducha Świętego w naszej „arce” (w naszym odrodzonym ludzkim duchu), nasze działania będą podobnie pochłonięte pragnieniem zrobienia czegokolwiek, co On powie nam, abyśmy zrobili, aż do tego stopnia, że będziemy ośmieszani i wyszydzeni przez naszych widzów. To właśnie przekonanie o tym, że nasz POMOCNIK jest zawsze z nami, zawsze przygląda się, zawsze jest dostępny i zawsze mówi do nas powoduje, że nasza wiara wzrasta do takiego rozgorączkowania, że jesteśmy w stanie „robić bez pytania” wszystko cokolwiek nam powie.

Trwanie w niepewności Jego zamieszkiwania w nas, oznacza głuchotę, ślepotę i nieposłuszeństwo wobec Jego przewodnictwa i poleceń, a w zamian jest to życie pełne własnych dróg zamiast Jego! Wiedzieć o tym, że samo namaszczenie Boga jest zawsze obecne w nas JAKO OSOBA daje nieustanne oczekiwanie na nadnaturalne manifestacje Jego mocy i Jego porady.

Kto dawałby sobie radę sam, gdy nasz Ojciec zesłał nam takiego POMOCNIKA jak ten?

2Kor 13:14

Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym

niech będą z wami wszystkimi!

сайт

Wróg

Logo_Carpenter

Gary Carpenter

Służący Syn opuścił domostwo Ojca, aby szukać i zbawić Marnotrawnego. W wizji zobaczyłem, że był przeciwnik, który nienawidził Ojca i wszystkich Jego synów. Ten przeciwnik już raz próbował zrzucić Ojca i posiąść Jego dobra. Został pokonany i nigdy więcej nie było sposobu na bezpośredni atak na Ojca.

Ten wróg nienawidzi Ojca. Chce wywoływać smutek w każdy dostępny sposób. Ponieważ nie mógł już bezpośrednio atakować Ojca, jego złość została teraz zwrócona na synów. Rozkoszował się w zasmucaniu Ojca synem marnotrawnym. Chciał, aby ten smutek trwał stale. Nie chciał dopuścić do tego, aby marnotrawny odnowił swoją więź z Ojcem.

Przeciwnik zobaczył, że Służący Syn opuścił domostwo Ojca, aby szukać i zbawić Marnotrawnego. Był zdeterminowany, aby zatrzymać misję ratunku, bez względu na koszty. Ten przeciwnik miał całe hordy istot, które były jego sługami (demony). Wysłał ich, aby atakowały Służącego Syna, w celu powstrzymania jego misji.

Jego taktyka była różnorodna:

  1. postawił na drodze wiele fałszywych znaków, aby skierować Służącego Syna na złą drogę.
  2. Zobaczył, że Ojciec wysyła zaopatrzenie, aby utrzymać ratunkową misję. Posłał więc hordy swoich sług, aby powstrzymać zaopatrzenie i „zagłodzić” Służącego Syna i jego sługi.
  3. Wysyłał fałszywych posłańców „w imieniu Ojca” (religia) aby zniechęcić Go. Oni przychodzili z wszelkiego rodzaju złymi raportami:
    • Ojciec umarł
    • Ojciec jest na ciebie zły
    • Ojciec odszedł złamany
    • Ojciec nie będzie już zaspokajał twoich potrzeb
    • Ojciec odwołał misję. Zmienił swoje zdanie na temat twojej misji

  1. Wróg kierował również bezpośrednie ataki przeciwko Służącemu Synowi, takie jak:
    • Posyłał choroby i niemoce
    • Usiłował wywołać zmianę kierunków w postaci nieszczęść
    • Wielbłądy zaczynały kuleć (problemy z samochodem)
    • Burze piaskowe, błyskawice, powodzie
    • Występowały różne przypadki (braki, awarie sprzętu)
    • Nasyłał różne pokusy, aby odwieść Syna od Ojcowskiego centrum misji (Jedz, pij, raduj się. Życie jest krótkie. Raduj się nim!)
    • Posyłał dywersyjne działania w postaci „fałszywych działań” mówiąc, że Ojciec chce, aby zrobił jeszcze kilka dodatkowych rzeczy
    • Wysyłał swoje hordy, aby wywoływały złość, zazdrość, i walki miedzy sługami, którzy poszli wraz ze Służącym Synem. Wiedział o tym, że dom rozdwojony upadnie

  1. Wysyłał swoje hordy wzdłuż drogi do wiosek, aby pobudzać ludzi przeciwko Synowi:
    • Mówili, że jest głupcem, jeśli chce oddać swoje życie za Marnotrawnego. W końcu, co do Marnotrawnego, dokonał wyboru
    • Mówili, że Syn pomylił się w ocenie woli Ojca
    • Nazywali go arogantem i pyszałkiem, skoro myśli, że Ojciec zaopatrzy wszelkie jego potrzeby i będzie finansował jego misję. W końcu, co mu się wydaje, że kim jest?

    • Mówili, że wiedzą o tym, że Ojciec nie zaspokoi jego potrzeb, ponieważ oni często wysyłali mu swoje prośby o lepsze samochody, magnetowidy, aby się mogli cieszyć życiem, a Ojciec nie dał im tego. (Nie byli w tej samej misji co Syn)
    • Mówili, że nauczyli się tego, że mogą sobie poradzić z zaspokojeniem potrzeb swoich pożądliwości przez pracę. Nie potrzebowali Ojca
    • Mówili, że Służący Syn powinien się do nich przyłączyć i cieszyć życiem.

      Służący Syn wkrótce przekonał się, że do ukończenia misji potrzebuje znacznie więcej, niż tylko zaopatrzenie finansowe. Wysłał posłańca do Ojca przekazując mu wiadomości o tych wszystkich atakach. Ojciec ogłosił wojnę wszystkich przeciwnikom, którzy już byli pokonani, a ciągle jeszcze atakowali.

      Tylko do celów tego nauczania pozwólcie mi powiedzieć, że Ojciec miał nadnaturalnego sprzymierzeńca, Ducha Świętego. Ten sprzymierzeniec był niewidoczny, lecz potężny. Nie było nic niemożliwego dla Ducha Świętego, a dodatkowo miał On jeszcze hordy potężnych aniołów, którzy byli w stanie gasić ataki wrogich demonów.

      Ojciec powiedział: „Poślę mojego Ducha Świętego, aby był ze Służącym Synem na zawsze. Wszystko, cokolwiek jest potrzebne do zdobycia mocy i namaszczenia będzie dostępne dla mojego Syna stale. Mojemu Synowi nigdy nie braknie ŻADNEJ dobrej rzeczy.

      Mój Duch Święty będzie również Doradcą mego Syna. Będzie mówił wyłącznie prawdę. Kiedykolwiek jakiś fałszywy raport nadejdzie, mój Służący Syn zwróci się do tego Doradcy, aby znaleźć prawdę. Nigdy nie będzie musiał polegać na fałszywych raportach.

      Mój Duch Święty zapewni prowadzenie mojemu Synowi. Mój Służący Syn nigdy nie będzie musiał polegać na naturalnych znakach drogowych (okolicznościach), mój Duch poprowadzi go poprzez jego ducha.

      Wszelka moc do niszczenia choroby i ubóstwa będzie dostępna przez mojego Ducha Świętego. Nie będzie już dłużej przeciwnik mógł wkładać chorób na mojego Syna, nie będzie już mógł dłużej powstrzymywać mojego zaopatrzenia.

      Wszystko, co mam, należy do mojego Służącego Syna. Mój Święty Duch będzie objawiał się mu za każdym razem, gdy będzie czegokolwiek potrzebował, aby mógł dokończyć swego dzieła w radości, powiedzie mu się.

      Jakąż radością było dla Służącego Syna, gdy Duch Święty przyszedł do niego od Ojca. Odkrył, że otrzymał teraz moc. Z mocą i kierownictwem Ducha Świętego jego misja będzie kontynuowana z coraz większym powodzeniem.

      Przeciwnik nie poddał się. Na początku był całkowicie osłupiały, nie wiedząc, co teraz może zrobić, aby zatrzymać misję ratowania Marnotrawnego. Nie miał mocy ani autorytetu przeciwko Duchowi Świętemu, który przyszedł od Ojca. Ten Duch nie mógł być kuszony, nie mógł być zwiedziony, przekupiony ani pokonany. Co robić? Tak długo, jak długo Służący Syn pozostawał w bliskiej społeczności z Duchem Świętym, żadna broń ukuta przeciwko niemu nie miała powodzenia.

      Przeciwnik zdecydował, że jest tylko jedna nadzieja. Ponieważ Duch Święty jest niewidzialny, trzeba jakoś przekonać Syna, że Duch w ogóle nie przyszedł. Jedyną jego nadzieją było osłabienie społeczności między Synem i Duchem. Gdyby w jakiś sposób udało się zerwać tę łączność, Syn zostałby odcięty od mocy i zaopatrzenia Ojca i musiałby wykonywać swoją misję o własnych siłach.

      Jednak o swoich własnych siłach nie był w stanie dorównać przeciwnikowi:

      Zach 4:6

      Wtedy on odpowiedział, mówiąc do mnie: Takie jest słowo Pana do

      Zorobabela: Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to

      się stanie – mówi Pan Zastępów.

      Służący Syn jest jednym ciałem, Ciałem Chrystusa składającym się z wielu członków.

      1Kor 12:12-14

      bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało – czy

      to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy

      napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma.

      Nie wszyscy mają ten sam „urząd”, lecz wszyscy mamy to samo powołanie: aby szukać i zbawić zgubionych. Jest wiele urzędów, wiele zajęć, które należy wykonać w tej misji. Jesteś członkiem tego Ciała. Masz powołanie i urząd. Wszyscy są ważni. Wszyscy są potrzebni. Nikt nie jest zwolniony.

      1Kor 12:15-20

      A jeśliby rzekła noga: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała; czy dlatego nie należy do ciała? A jeśliby rzekło ucho: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała, czy dlatego nie należy do ciała? Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno. Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was

      Nie jest ważne, jaki jest twój urząd w Ciele Chrystusa, ŻYCIE Chrystusa w tobie jest zasilaniem do panowania poprzez agencję Ducha Świętego, którego Ojciec posłał dla ciebie. To nie przynosi nam ujmy, gdy w razie upadku zwracamy się do tego POMOCNIKA, Który został posłany, aby zapewnić moc, panowanie i kierownictwo dla nas, gdy zmierzamy przez życie. Niewielu chrześcijan nawet pomyśli o tym, aby zwrócić się do Ducha Świętego, aby otrzymać mądrość i poradę dotyczącą ich finansowych spraw, a jednak Biblia mówi:

      Rzym 8:14

      Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi.

      Duch Święty rozumie wszystko, co dotyczy inwestycji, komercji, finansów, zatrudnienia i łączy się z Chrystusem troszczącym się o osobiste powołania w Ciele. To właśnie od Ducha Świętego otrzymał Salomon mądrość, która jest zapisana dla nas w Księdze Przypowieści. Przez postępowanie zgodne z radami otrzymywanymi od Ducha Świętego Salomon stał się najbogatszym z królów. Nie ma żadnych problemów, finansowych czy innych, na które Duch Święty nie miałby już gotowych odpowiedzi.

      Bądź w bliskiej społeczności z Duchem Świętym, On przyszedł, aby zapewnić zwycięstwo Chrystusa w każdej dziedzinie twego życia. Bez względu na koszty, nie odrzucaj twojej społeczności z Duchem Świętym.

      2Kor 13:13

      Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi.

предложения по продвижению сайта

Służący Syn

Logo_Carpenter

Gary Carpenter

SŁUŻĄCY SYN

Wszyscy znamy te wersety:

Mat 6:33

Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko

inne będzie wam dodane.

Aby zrozumieć, co Jezus miał na myśli mówiąc „wszystko inne”, musisz przeczytać wersety poprzedzające tę wypowiedź:

Mat 6:31

Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?

Mat 6:32

Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie

Parafrazując to na dzisiejszy język, Jezus powiedział tak:

„Niewierzący spędzają całe swoje życie, od urodzenia do śmierci, przede wszystkim skoncentrowani na tym, jak zaspokoić swoje potrzeby. Nie znają Ojca, Zaopatrzyciela, ani nie interesują się Królestwem Ojca. Mówię wam, nie bądźcie do nich podobni. Wasz Ojciec wie, że potrzebujecie tych samych rzeczy, na których zdobycie oni poświęcają całe życie. Obiecuję wam to: Jeśli poświęcicie swoje życie całkowicie na znalezienie swego miejsca w Królestwie Ojca i na wypełnianie Jego woli ponad wszystkim, Sam Ojciec zatroszczy się o zaopatrzenie wszystkich waszych potrzeb Osobiście. Będzie to po prostu produkt uboczny waszej służby dla Jego Królestwa. Te wszystkie rzeczy będą wam dodane”.

Jakaż obietnica! Większość ludzi zgodziłaby się z tym, że podstawą powodzenia byłoby to, gdyby Bóg Ojciec wziął odpowiedzialność za zaopatrzenie ich wszystkich potrzeb. Gdyby On przejął taką odpowiedzialność, byliby całkowicie wolni do oddania swego całego życia na służbę dla Jego Królestwa. Nie tylko mieliby zaspokojone wszelkie swoje potrzeby, lecz również byliby na zawsze uwolnieni od „troski” o to, jak te potrzeby miałyby być zaspokojone.

W umysłach wielu powstaje takie pytanie: „Jak, w praktyczny sposób, mam szukać najpierw Królestwa Bożego? Czy Jezus mówi tu o uczestnictwie w zgromadzeniach? Czy mówi o dawaniu pieniędzy na pracę Pańską? Czy mówi może o karmieniu głodnych? Od czego mam zacząć?”

Jednym z miejsc, gdzie Jezus wyjaśnia, co to znaczy „szukać najpierw Królestwa Bożego” jest fragment Słowa zaczynający się w Ew. Łuk 15,1 aż do 17,10. Jedną z podstawowych zasad prawdziwego rozważania Słowa Bożego jest odnalezienie początku tematu i jego zakończenia. Jezus nauczał całości.

Każdy wers nauczania jest jak pociągnięcie pędzla Artysty, gdy maluje pełny obraz tego co chce, abyśmy „zobaczyli” jeśli chodzi o Królestwo Boże i zasady jego funkcjonowania. Aby zrozumieć trudniejsze fragmenty Jego nauczania, najważniejsze jest medytować całe rozdziały aby utrzymać każdy werset we właściwym kontekście.

Aby zilustrować tą zasadę, powiedzmy, że masz obraz świątyni Taj Mahal i chcesz wysłać kopię przyjacielowi, który mieszka bardzo daleko i nigdy nie widział jej. Powiedzmy, że ten obraz jest bardzo duży i pokazuje całą strukturę Taj Mahal oraz ogrodu. Zdejmujesz obraz ze ściany i idziesz go kserować, lecz obraz jest zbyt wielki aby można go było zmieścić w maszynie.

Przypadkowo umieszczasz obraz w maszynie kopiującej i robisz ksero nie zdając sobie sprawy z tego, że została skopiowana tylko niewielka część obrazu, pokazująca drzewa w ogrodzie. Wysyłasz taką kopię do przyjaciela z podpisem mówiącym: „to jest obraz Taj Mahal”. Twój przyjaciel po obejrzeniu przesłanej kopii obrazu odpisuje ci: „Taj Mahal jest drzewem”. Zobaczył tylko maleńką część prawdziwego obrazu.

To samo dzieje się w naszych umysłach, gdy usiłujemy zrozumieć trudne wersety ze Słowa Bożego wyjmując je z całego „obrazu” tematu nauczania. Nasze zrozumienie będzie ograniczone, jeśli nie błędne ostatecznie.

Nauczyłem się prosić Ducha Świętego o to, aby mi pokazywał początek i koniec tematu, jeśli chodzi o wersety, których nie rozumiem. Gdy już znam początek i koniec, wtedy czytam wielokrotnie powtarzając cały fragment, aby wyposażyć mego ducha do medytacji „dniem i nocą.” W ten sposób, każdy werset jest właściwie osadzony w pełnym obrazie. Gdy otrzymuję zrozumienie, wszystkie wersety doskonale pasują do całego tematu.

Ten fragment Pisma zaczyna się słowami:

Łuk 15:1-2

A zbliżali się do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać. Faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie szemrali i mówili: Ten grzeszników przyjmuje i jada z nimi.

Widzimy tutaj Syna Bożego, który zostawił dom Swego Ojca (niebiosa), aby przyjść na ziemię w postaci człowieka, aby „zadbać o sprawy Ojca” i „szukać i zbawić to, co zginęło”. Z konieczności oznaczało to, zmieszanie się z tłumami i grzesznikami.

Religijni ludzie tych czasów, faryzeusze i uczeni w Piśmie, byli zszokowani i przerażeni, że ktoś nazywający siebie Synem Bożym może zadawać się z grzesznikami. Ich idea „szukania i zbawiania tego, co zginęło” polegała na drobiazgowym przestrzeganiu tradycji swych przodków i całkowitego oddzielenia od kontaktu z tłumami i grzesznikami.

Te dwie koncepcje „szukania najpierw Królestwa Bożego” silnie kontrastują ze sobą. Jezus robił to właściwie, faryzeusze i uczeni w Piśmie – nie. Teraz Jezus zaczyna nauczanie na temat tego, co to znaczy „szukać najpierw Królestwa Bożego”, aby dać faryzeuszom i uczonym w Piśmie możliwość pokutowania i wybrania tej samej drogi, którą On szedł.

Temat nie kończy się, aż do wprowadzenia ostatecznego wniosku w Łuk 17,10. Podobnie jak mistrz artysta, Jezus używa słów przypowieści, aby odmalować cały obraz tego, co znaczy „szukać najpierw Królestwa Bożego”. Każda przypowieść i słowo ilustracji, których Jezus używa, jest tutaj po to, aby zrozumieć je w całym kontekście.

W tym świetle przyjrzymy się temu, co powszechnie nazywane jest przypowieścią o Synu Marnotrawnym. Aby odświeżyć pamięć, znajdziesz to w Łuk 15,11-32. W kontekście, Syn Marnotrawny reprezentuje tutaj lud i grzeszników. Starszy syn, który jest zły na to, że jego marnotrawny brat został przyjęty przez Ojca, reprezentuje faryzeuszy i ich uczonych w Piśmie. Starszy syn, podobnie jak faryzeusze i uczeni w Piśmie, nie rozumieli serca Ojca w ogóle. On, tak jak i oni, nie miał pojęcia o tym, że Ojciec tęsknił do powrotu marnotrawnego. Gdy czytałem ten cały fragment od Łuk 15,1 do 17,10, któregoś dnia Duch Święty powiedział do mnie:

„Jaka była jedyna nadzieja zmiany nastawienia starszego syna?” Widziałem, na podstawie słów starszego syna, że służył swemu Ojcu przez wiele lat, lecz głównie podkreślał to, żeby „nie przekroczyć jego przykazania”. Ponieważ nawet nie wiedział o tym, że jego Ojciec smuci się stratą drugiego syna, jest oczywiste, że nigdy nie spędził wiele czasu ze swoim Ojcem. Jego problem polegał na tym, że w ogóle nie znał serca swego Ojca.

Odpowiedziałem Duchowi Świętemu na pytanie: „Powinien był przyjść z pracy i spędzić czas wspólnie ze swym Ojcem”. Oczami wyobraźni, mogłem zobaczyć starszego syna, który porzuca na chwilę całą tę „rytualną ciężką pracę”, aby przyjść do domu Ojca wyłączenie w celu spędzenia czasu z Ojcem. Mogłem zobaczyć go, jak przysuwa do jadalnego stołu dwa stołki mówiąc: „Ojcze, dawno już nie siedzieliśmy i nie rozmawialiśmy razem. Czy moglibyśmy spędzić nieco czasu wspólnie? Chciałbym wiedzieć co jest w twoim sercu i chciałbym ci powiedzieć, co jest w moim”.

Wyobrażałem sobie, że Ojciec, strapiony stratą jednego dziecka, byłby uszczęśliwiony spędzeniem czasu w towarzystwie starszego syna. W tym wspólnym czasie, nie trwałoby długo, aby temat syna marnotrawnego pojawiłby się w dyskusji. Starszy syn dowiedziałby się, że jego Ojciec ciągle kocha jego młodszego brata i bardzo tęskni za nim. Ojciec mógłby mu powiedzieć, że wychodzi przed dom, wypatrując powrotu marnotrawnego.

Teraz starszy dowiedziałby się po raz pierwszy, jaki jest jego Ojciec na prawdę. Przypuszczał, że Ojciec jest wściekły na brata, w końcu roztrwonił cały majątek Ojca na różne złe rzeczy. Przez swoje bezprawie zniesławił imię rodziny. Wiedział o tym, że Ojciec nie wychowywał go w taki sposób. Był zły na swego młodszego brata i sądził, że również Ojciec jest zły.

Gdy trwał w towarzystwie swego Ojca, zatwardziałość starszego syna mogła stopniowo topnieć, gdy dowiadywał się o wielkiej miłości Ojca dla marnotrawny. Ojcu nie podobało się to, co uczynił, lecz jego miłość dla syna osłabła. Serce Ojca bolało i oczekiwało powrotu.

Ewentualnie, w miarę spędzonego wspólnie czasu, Ojcowska miłość mogła się udzielić starszemu synowi. Mógłby powiedzieć: „Ojcze, nie miałem pojęcia, co ty czujesz. Nie wiedziałem, że tak smucisz się stratą mojego marnotrawnego brata. Czy chcesz, abym poszedł go poszukać? Być może będę mógł go odnaleźć i powiedzieć mu, że ciągle go kochasz. Mógłbym mu powiedzieć, że twoje serce tęskni do jego powrotu do domu. Może on tego nie wie, Ojcze.

Czy chciałbyś, abym poszedł szukać go i powiedzieć mu o twojej miłości?”

Widzę oczy Ojca rozbłyskujące radością z propozycji starszego syna. Słyszę jak mówi do niego: „Czy chciałbyś to zrobić? Tak, byłoby cudownie, gdybyś poszedł i poszukał mojego straconego syna. Jeśli go znajdziesz, powiedz mu, że go kocham. Jeśli przekonasz go do powrotu do domu, moje serce będzie przepełnione radością”.

Od tego momentu będę nazywał starszego syna Służącym Synem. Jest on narodzonym, wolnym dzieckiem Ojca, lecz wybrał sam z własnej woli aby stać się sługą swego Ojca, aby szukać i zbawić syna marnotrawnego. Teraz jest synem, który służy. Nie z przymusu, lecz motywowany miłością, która zmieniła jego serce poprzez społeczność z Ojcem.

Służący Syn natychmiast zaczyna przygotowywać karawanę wielbłądów, pakuje na muły niezbędne na drogę, w poszukiwaniu zaginionego brata, zaopatrzenie w żywność. Bierze ze sobą kilka sług swego Ojca, którzy mają z nim wyruszyć w podróż. Pakują juki z jedzeniem, wodą i gdy wszystko jest już gotowe wyruszają. Widzę Ojca wychodzącego przed dom i ściskającego i całującego na pożegnanie swego Służącego Syna. Ojciec daje swoje błogosławieństwo wszystkim wyruszającym w drogę na poszukiwanie i ratunek zaginionego syna. Gdy karawan rusza drogą w stronę pustyni, serce Ojca jest przepełnione radością i nadzieją na odnalezienie syna. Pragnie, aby jego Służący Syn odniósł sukces, chciał, aby wrócili obaj do domu bezpiecznie i zdrowo.

Wyprawa Służącego Syna podążała od wioski do wioski pytając: „Czy widzieliście mojego brata? Ojciec posłał mnie, abym go odnalazł”. Czasami otrzymywał takie informacje: „Tak, przechodził tędy jakiś czas temu. Zdaje się, że skierował się na południe, gdy opuszczał wioskę”. Podróż trwała nadal, lecz przedłużała się ponad oczekiwany początkowo czas. Zapasy zaczęły się kurczyć, gdy weszli na obszary pustynne.

Służący Syn wysłał do Ojca wiadomość: ” Ojcze, ciągle szukamy marnotrawnego. Mamy kilka ważnych wskazówek, lecz ciągle go nie odnaleźliśmy. Zaczyna brakować nam żywności dla wielbłądów i mułów, kurczą się też nasze zapasy żywności i wody. Czy mógłbyś przysłać nam trochę zaopatrzenia? Dziękuję. Twój Służący Syn.”

Służący Syn przekazał prośbę jednemu ze sług i wysłał go z powrotem do domu. Gdy sługa przybył, znalazł Ojca stojącego przed domem w nadziei ujrzenia całej karawany powracającej z zaginionym synem. Zobaczył pędzącego posłańca i zastanawiał się, czy przynosi on dobre wiadomości od Służącego Syna.

Ojciec otwiera list i czyta prośbę Syna, przywołuje wszystkie sługi swoje i mówi do nich: „Mój Służący Syn prosi mnie, abym mu wysłał świeże zapasy. Wyślę mu nie tylko to o co prosi, lecz znacznie więcej, to o co prosi nie jest wystarczające. Zbierzcie kilka wozów razem i zacznijmy ładować na nie wszelkie towary, które znacznie przewyższą wszystko, o co mnie prosił. Przygotujcie również kilka wielbłądów i mułów, aby mu zabrać. Niektórzy z was również niech się spakują i przygotują na tę długą podróż. Mój Służący Syn potrzebuje więcej pomocy, wszystko co mam należy do niego, mojemu Służącemu Synowi nie powinno brakować NICZEGO dobrego.

Drogi Czytelniku, to jest prawdziwe Powodzenie w Królestwie wywodzące się z „relacji i wspólnego czasu”. Służący Syn teraz „szuka najpierw Królestwa Bożego” przez to, że poświęcił swoje życie na wykonanie „woli Ojca”, aby szukać i zbawić zgubionych. Posłaniec z prośbą reprezentuje modlitwę z prośbami do Niego. Ojciec przysiągł zaspokoić wszelką potrzebę w obfitości, gdy tylko jesteśmy Służącymi Synami.

Taka relacja i wspólnie spędzany czas usuwa wszelki formalizm. Mam na myśli to: Czy możesz sobie wyobrazić, nawet w najdziwniejszych swoich snach, że Ojciec odpowiedziałby Służącemu Synowi w ten sposób: ” Nie, nie dam ci zaopatrzenia, o które prosiłeś, ponieważ nie przysłałeś mi najpierw ofiary”. Śmieszne. Ojciec nie szuka finansowych ofiar od Służącego Syna, ten syn już „zasiał” to, co było Ojcu potrzebne. Syn „zasiał” swoje życie, aby wykonywać wolę Ojca i szukać i zbawić zgubionych.

Kościół popadł w takie nonsensy dlatego, że nie rozumiemy jeszcze tego, że jesteśmy prawdziwymi synami i córkami Ojca. Również dla większości, ich serca nie stały się jeszcze tak skoncentrowane na służeniu Ojcu. Dla jeszcze innych, jest to sprawa wyzwolenia się ze wszystkich formuł, których byli uczeni, aby uwierzyć w proste słowa Jezusa Chrystusa:

Jan 16:23-24

A w owym dniu o nic mnie pytać nie będziecie. Zaprawdę, zaprawdę,

powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna

Wiara w te słowa i jednolity cel, dają dostęp do nieograniczonego źródła dla każdego Służącego Syna, bez względu na to, z jaką pracą jest związany w ogólnej misji Ciała Chystusa.

POSUMOWANIE

Co się stało, że zmieniły się motywacje Starszego Syna i co spowodowało, że zmienił się w Służącego Syna? SPOŁECZNOŚĆ Z OJCEM! To zmienia wszystkich. Nowe narodzenie daje nam serce, które ma możliwość trwania w społeczności z naszym niebieskim Ojcem. Im więcej czasu spędzamy z Nim, tym więcej Jego miłości do wszystkich ludzi będzie „wylewana do naszych serc”. Ta miłość będzie ewentualnie „nakłaniać” nas do zajęcia odpowiedniego miejsca w Ciele Chrystusa i przynosić Ojcu owoce, gdy również będziemy zabiegać o „szukanie i zbawianie tego co zginęło”.

Nie oznacza to, że wszyscy zostaliśmy powołani do tego, aby być ewangelistami w normalnym tego słowa znaczeniu, lecz, przy okazji, wszyscy jesteśmy. Paweł mówi nam, że Ciało Chrystusa jest jednym ciałem składającym się z wielu części:

1Kor 12:12

Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki

ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus;

Chrystus się nie zmienił, On jest ciągle zaangażowany w „szukanie i zbawianie tego, co zginęło”.

Możesz powiedzieć, że to JEST misja Jego ciała, lecz pomimo tego, że nie wszyscy jesteśmy powołani na „linię frontu” jako ewangeliści, wszyscy mamy swoje miejsce w Ciele. Nikt nie wybiera sam swego powołania. Paweł również mówi nam o tym, że Boże miejsce dla nas jest wyznaczane zgodnie z Jego wolą:

1Kor 12:18-20

Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno.

Tak więc sprawa najwyższej wagi jest to, aby „szukać najpierw Królestwa Bożego” i znaleźć nasze miejsce w ciele, i zacząć wypełniać je. Ktoś może powiedzieć: ” Gary, byłbym szczęśliwy gdybym to mógł robić, jedynym problemem jest to, że ja nie znam swego miejsca w ciele. Nie wiem, do czego zostałem powołany”.

W porządku, ponieważ to przede wszystkim Bóg wyznacza twoje powołanie, czyż nie jest sensowne to, że najlepszym sposobem na odkrycie jakie jest twoje powołanie jest spędzenie czasu z Nim? To zrobił Starszy Syn po to, aby stać się Służącym Synem.

Zachęcam cię, abyś spędził więcej czasu w społeczności z niebieskim Ojcem. Oczywiście w tym zawierają się te wszystkie zwykłe rzeczy, jak uwielbianie, modlitwa, medytacja na Słowem i tak dalej. Mówię jednak teraz o tym, aby spędzić chwilę czasu każdego dnia i „porozmawiać z Nim”. Kto wie? Może odkryjesz, że On dziś stoi na ganku i wygląda, aby zobaczyć czy może nie przychodzisz do niego na chwilę społeczności?

продвижение сайта

Jak Bóg udziela powodzenia wierzacym?

Logo_Carpenter

Gary Carpenter

JAK BÓG UDZIELA POWODZENIA WIERZĄCYM?

Wszyscy dobrze jesteśmy zaznajomieni z Bożym planem zaspokajania potrzeb tych, którzy są na „pełnym etacie” w służbie u Pana. Zarówno w starym jak i nowym przymierzu podstawowym sposobem wspierania pełnoetatowych sług Pana są ofiary składane przez ludzi. Oto kilka wersów z Nowego Testamentu dotyczących tej sprawy:

1 Kor 9:14

Tak też postanowił Pan, ażeby ci, którzy ewangelię zwiastują, z ewangelii żyli.

1 Tym 5:17-18

Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać

podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania. Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska, oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej.

Gdy Pan powołał mnie wraz z żoną (Sue) do poświęcenia się całkowicie służbie dla Niego dał nam bardzo niezwykłe polecenia:

„nie zbierajcie żadnych ofiar, nie sprzedawajcie kaset, wysyłajcie wszystko za darmo, a nawet nie wkładajcie do przesyłek kopert zwrotnych. Niech żadna ludzka istota nie dowie się nigdy, jakie macie potrzeby. Ja jestem waszym źródłem. Jeśli będziecie dokładnie wypełniać moje polecenia, Ja będę mówił do serc ludzi, których wybrałem, aby wspierali zarówno was, jak i waszą służbę”.

Postępowaliśmy dokładnie według Jego instrukcji i zgodnie ze Swoim Słowem, zaczął mówić do serc ludzi, aby przekazywali wolne ofiary. Trudno opisać wdzięczność w naszych sercach, gdy zaczęliśmy otrzymywać finansowe dary od tych drogich ludzi, którzy usłyszeli Jego głos i byli posłuszni. Pragnąłem gorąco, aby ci ludzie mieli wielkie powodzenie finansowe. Słyszałem całe popularne nauczanie dotyczące materialnego powodzenia wierzących, jakie obecnie przeważa w Ciele Chrystusa. W kilku słowach, wszystkie zawierają tę samą formułę:

„Im więcej ty dasz Bogu, tym większe powodzenie On będzie ci zsyłał”.

Pan powiedział mi, że jeśli chcę zrozumieć, w jaki sposób On błogosławi wierzących, to powinienem przestudiować list do Filipian. Zacząłem czytać ten list wiele razy w kółko, modląc się na językach. Wiedziałem, że większość błędów w Ciele Chrystusa bierze się stąd, że wyrywa się pewne wersety z kontekstu i robi z nich doktrynę. Aby wyposażyć swego ducha do rozważań „w dzień i w nocy” najlepszym sposobem jest znalezienie, gdzie jest początek i koniec badanego tematu i wkładać do naszego ducha całe fragmenty Pisma. Gdy pracujesz z krótkimi księgami, jak np. z listem do Filipian, aby mieć pewność, że zaopatrzyłeś swego ducha w surowy materiał Słowa, z którego Duch Święty będzie cię nauczał zawartych w nim prawd, najlepiej jest po prostu czytać je wielokrotnie w całości.

Odkryłem, że wierzący w Filipii byli normalnymi chrześcijanami, którzy spędzali większość swego czasu na codziennych życiowych sprawach. Gdy Paweł po raz pierwszy zwiastował im ewangelię, opisał ich stan jako „skrajne ubóstwo”, a jednak ci sami wierzący, gdy już przyjęli naukę o „Łasce Bożej” dotyczącą ich spraw materialnych, stali się ludźmi, którzy najsilniej wspierali pracę misyjną Pawła. Powiedział, że ich „skrajne ubóstwo” przerodziło się „w nadzwyczajną obfitość”.

2 Kor 8:1-2

A powiadamiamy was, bracia, o łasce Bożej, okazanej zborom

macedońskim, Iż mimo licznych utrapień, które wystawiały ich na próbę,

niezwykła radość i skrajne ubóstwo ich przerodziły się w nadzwyczajne

bogactwo ich ofiarności;

Muszę nadmienić, że było to wtedy gdy zdałem sobie sprawę z tego, że „Macedończycy”, o których mówi Paweł w 2 Kor są właśnie tymi ze zboru w Filipii. Jest to właśnie korzyść z wielokrotnego czytania całych ksiąg. W czasie jednej z moich wielu podróży po księdze Filipian, ten prosty wers „wyskoczył” na mnie:

Fil 4:15

A wy, Filipianie, wiecie, że na początku zwiastowania ewangelii, gdy

wyszedłem z Macedonii, wy byliście jedynym zborem, który był wspólnikiem moim w dawaniu i przyjmowaniu,

Gdy zobaczyłem w tym wersie słowo „Macedonia” nie mogłem się nie zastanowić, czy to byli ci sami ludzie, o których Paweł pisał w 2 Kor. Poprosiłem Ducha Świętego, aby mi dał jeszcze jednego „świadka” jeśli rzeczywiście tak było i On przypomniał mi następujący werset:

Dzieje Ap

16:12

stamtąd zaś do Filippi, które jest przodującym miastem okręgu

macedońskiego i kolonią rzymską. I zatrzymaliśmy się w tym mieście dni

kilka.

Teraz to już coś było, ponieważ Paweł pisze w 2 Kor, że ci ludzie przeszli ze „skrajnego ubóstwa” do „nadzwyczajnego bogactwa ofiarności”. Tego właśnie szukałem: znaleźć, w jaki sposób Bóg przyjmuje grupę ludzi, rozciąga nad nimi swą łaskę i doprowadza do ich powodzenia. Zwróć uwagę, że w 2 Kro 8,1 Paweł pisze, że to „łaska Boża” jest kluczowym czynnikiem uwalniającym ich materialny zwrot. Moje podniecenie wzrosło jeszcze bardziej, gdy wróciłem do dalszej medytacji na listem do Filipian. Odpowiedź na to w jaki sposób Bóg to zrobił, musiała się tu gdzieś znajdować.

Gdy rozważałem List do Filipian i modliłem się, zdawało się, że Duch Święty zwraca moją uwagę na kilka wersetów, które nie wydawały mi się w całości sensowne. Za każdym razem, gdy czytałem te dwa wersety wyglądało to tak, jakby Duch Święty dawał w moim duchu „wskazówki”, że jest tam pogrzebany wielki skarb, którego nie widzę. W wersji Biblii Króla Jakuba te wersy brzmią następująco:

Fil

1:9-10

I o to modlę się, aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie i

wszelki osąd, abyście umieli odróżniać to co jest doskonałe, abyście byli szczerzy i bez obrazy na dzień Chrystusowy,

Tak jak jest to zapisane, może nie być w żaden sposób praktyczne w tych wersetach. Trudno mi było zrozumieć, o co Pawłowi chodziło w tym miejscu. Przyjrzałem się każdemu słowu obu wersetów w moim greckim słowniku i wypisałem w kolejności na kartce papieru. Oto kolejne słowo i ich definicje:

Poznanie = Epignosis = pełne zrozumienie, większy udział poznającego w obiekcie poznania, więc mający większy wpływ na niego.

Osąd = Aisthesis = Percepcja, rozróżnienie.

Odróżnić = Dokimazo = zaaprobować po zbadaniu. Używane szczególnie w stosunku do metali. Monety mogły być próbowane ogniem, w celu zbadania które są wartościowe.

Szczery = Diaphero = różne, najwyższe, najlepsze.

Sincere = Eilikrines = czysty, bez domieszki,

Obraza = potknięcie , lub powodować potknięcie.

Po wielu godzinach medytacji i modlitwy w duchu, z kontekstem całego Słowa, Pan dał mi następującą parafrazę tych dwóch wersetów:

„O to się modlę, aby jak wzrasta wasza miłość do Jezusa, tak też abyście stale lepiej Go poznawali. Wtedy dojdziecie do zrozumienia tego, co On robi na ziemi i staniecie się jeszcze więcej uczestnikami Jego planów, zamiarów i celów. Myśl Samego Chrystusa będzie miała coraz potężniejszy wpływ na każdą dziedzinę waszego życia. Większy poziom zażyłości z Chrystusem będzie wpływał na bardziej rozległe rozumienie tego, w co się angażować, a w co nie. Będziecie w stanie badać różne potencjalne wysiłki z umysłem Chrystusowym (procesem myślenia), aby zdecydować, które z nich zawierają w sobie najwyższy i najlepszy potencjał do osiągnięcia Jego celu na ziemi. W ten sposób pozostaniecie szczerymi, nie zanieczyszczonymi, czystymi i skierowanymi tylko w jedną stronę, służąc Jezusowi a nie mamonie. Ta czystość i koncentracja na celu uchowają was od wpadnięcia na światowe drogi myślenia (zwiedzenia bogactwem i pożądliwościami innych rzeczy), będzie również utrzymywać innych od tego.

Zauważ w jaki sposób ta modlitwa idzie daleko poza typowe „formuły”, których się naucza przy okazji tematu materialnego powodzenia w Królestwie Bożym. Dawanie i odbieranie jest ważne, lecz Pan powiedział mi, że ON zmienia mentalność Kościoła z relacji formalnych – „FORMALIZMU” – jeśli chodzi o sprawę powodzenia. Przyjrzyj się, jak ta modlitwa zgadza się z tym stwierdzeniem. Paweł modli się o to, aby ich „miłość do Jezusa” wzrastała. Aby „poznawali” Go wciąż lepiej i lepiej. Gdy będą Go poznawali i mieli z Nim stałą społeczność, zaczną rozumieć Jego myśli i Jego plany dla ich życia. Wiedząc to, będą w stanie podejmować właściwe decyzje dotyczące wszelkich swoich życiowych spraw… w co się angażować, a w co nie. W ten sposób Sam Jezus będzie kierował ich krokami tak, aby mieli powodzenie „indywidualnie”, zgodnie z planem przeznaczonym dla życia każdego poszczególnego wierzącego.

To wymaga RELACJI I RELACJI ….. A NIE FORMALIZMU! Z Samym Jezusem kierującym twoimi krokami przez przewodnictwo Ducha Świętego, ON może dawać ci powodzenie i nie grozi to wpadaniem na światowe drogi myślenia, które zazwyczaj są naznaczone zachłannością, zwiedzeniem bogactwami i pożądliwością innych rzeczy. To są rzeczy, które powodują potknięcia nawet bardzo szczerych chrześcijan, gdy zaczyna im się powodzić. Jezus pragnie, aby jego bracia mieli powodzenie, lecz nie w zamian za relację z Nim! Pamiętaj:

Mat 6:24

Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.

To właśnie dlatego w moim nauczaniu na temat Finansów Królestwa, Pan położył tak silny nacisk na wagę spędzania dużej ilości czasu na uwielbianiu, modlitwie w duchu i medytacji Słowa Bożego. Czas spędzony na te rzeczy buduje stałą relację i wzrastającą przyjaźń z Samym Jezusem! Czas spędzony na te rzeczy dostraja naszego ludzkiego ducha i uwrażliwia na prowadzenie Ducha Świętego. Rozwinięcie swej relacji z Jezusem wymaga spędzenia z Nim czasu, lecz nagroda za tę relację jest „niezmierzona”. ON pragnie tego, aby nasza relacja z nim była czymś daleko większym niż zwykłe „formuły” dawania i odbierania. Powtarzam, dawanie i odbieranie ma swoje miejsce, lecz nigdy nie może być fundamentem powodzenia. Podstawą naszego powodzenia jest „łaska Boża”, o której Paweł nauczał Filipian, a następnie Koryntian:

2 Kor 8:9

Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali.

Jezus poniósł nasze ubóstwo na krzyż dokładnie w taki sam sposób jak poniósł nasz grzech. Jezus wziął nasze ubóstwo na krzyż dokładnie w taki sam sposób, jak poniósł nasze choroby i cierpienia. Wziął na Siebie przekleństwo ubóstwa, abyśmy mieli dostęp do wszelkiego bogactwa Ojca w chwale. Skończone dzieło Jezusa Chrystusa jest naszym fundamentem dla wszelkiego nowotestamentowego powodzenia……..A NIE NASZE DAWANIE!

Zdaje się, że to pomaga ludziom, gdy tłumaczymy to w ten sposób. Wszyscy wiemy o tym, że powinniśmy przebaczać ich przewinienia przeciwko nam. Amen! Jednak, jeśli gdybym cię zapytał ” czy w ten sposób dostaje się do nieba… przez przebaczanie ludziom” powiedziałbyś: „Nie. Ludzie są zbawiani ponieważ Jezus poniósł ich grzechy na krzyż i oni przyjęli Go jako swojego Zbawiciela i Pana”. To jest poprawne! Innymi słowy, naszą wiarę pokładamy w skończonym dziele Jezusa na krzyżu, gdy wziął nasze grzechy i otrzymaliśmy pełne przebaczenie grzechów. JEGO DZIEŁO JEST NASZYM FUNADMENTEM! Nasze „przebaczanie innym” wyrasta tylko z fundamentu „Jego dzieła na krzyżu” i otrzymania naszego „przebaczenia”. Gdy chodzi o zbawienie, wszyscy to dobrze rozumiemy;

Ef 2:8-9

Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;

nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.

Podobnie ma się sprawa z uzdrowieniem. Wszyscy wiemy, że nie nikt nie może być uzdrowiony przez „nasze uczynki”. Nie możesz „zapracować” na uzdrowienie, bez względu na to, jak wiele „dobrych uczynków” wykonujesz. Ponownie, podobnie jak w przypadku zbawienia, jesteśmy uzdrowieni z łaski przez wiarę w skończone dzieło Jezusa Chrystusa, gdy ON poniósł nasze choroby i cierpienia na krzyż i Jego ranami jesteśmy uzdrowieni.

Jednak jeśli wierzymy w popularne dziś nauczanie, zdaje się, że wydostanie się z ubóstwa w całości zależy od naszego „dawania” … naszych „uczynków”. Nie, nie, po tysiąckroć NIE!

Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z grzechów. Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z chorób. Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z ubóstwa. Poznanie tej ŁASKI spowodowało odwrócenie Filipian od „skrajnego ubóstwa” do „wielkiej obfitości”.

Dawanie i odbieranie jest bardzo ważne, lecz nigdy nie mogą stać się „fundamentem” naszego powodzenia.

Jednak większość z nas odwróciła to w naszych umysłach. Mam na myśli to, że większość z nas „daje” wierząc, że Bóg udzieli powodzenia. Nie, dajemy dlatego, że On już zapewnił otwarty dostęp do wszelkich bogactw Królestwa, gdy Jezus poniósł nasze ubóstwo na krzyż. To przez ŁASKĘ jesteśmy zbawieni. ŁASKA zawsze oferuje skończone dzieło Jezusa Chrystusa na krzyżu. JEGO DZIEŁO jest naszym fundamentem. Wszystkie nasze działania wyrastają z tego , co ON już zrobił dla nas.

To dlatego Paweł mógł modlić się o wspierających go Filipian:

Fil 4:19

A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie.

Czy nie zastanawiałeś się, dlaczego Paweł uważał za konieczne zakończyć to wspaniałe stwierdzenie słowami „w Chrystusie Jezusie”. Dlaczego nie powiedział po prostu: „Mój Bóg zaspokoi wszelką potrzebę waszą zgodnie z obfitością chwały?” DLATEGO, ŻE PRZYCZYNĄ DLA KTÓREJ BÓG MÓGŁ LEGALNIE ZASPOKAJAĆ WSZYSTKIE ICH POTRZEBY BYŁO SKOŃCZONE DZIEŁO JEZUSA CHRYSTUSA, GDY PONIÓSŁ ICH UBÓSTWO! Jezus poniósł ich ubóstwo przez łaskę tak, aby oni mogli zawsze mieć swobodny dostęp przez wiarę do Jego majątku.

Czy byli zaangażowani w dawanie? Oczywiście! Dawanie jest właściwą reakcją na fakt otrzymania materialnego powodzenia, podobnie jak „przebaczanie innym” jest właściwą reakcją na fakt, że otrzymaliśmy już przebaczenie. Rzeczywista wiara, aby mogła być skuteczna, wymaga „odpowiednich reakcji”.

I to jest powód, dla którego Paweł mógł modlić się o wspierających w Filippi:

Jakub 2:26

Bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków („odpowiedniej reakcji”) jest martwa.

Stale musimy jednak uważać, abyśmy nigdy nie zamienili Łaski na uczynki. Prowadzę korespondencję z wielu wierzącymi, którzy są w prawdziwych kłopotach finansowych. Zawsze na początku wysłuchuję ich, aby zobaczyć, co jest w ich sercach w obfitości, ponieważ „z obfitości serca mówią usta”. Niemal bez wyjątków, nie potrzeba więcej niż pięciu minut, aby został położony przez nich nacisk na to, jak wierni byli w dawaniu na pracę w Królestwie. Im dłużej mówią, tym więcej objawiają swojej wiary w „dawanie”. Do dziś nie słyszałem jeszcze nikogo z nich, kto chociażby wspomniałby o fakcie, że Jezus poniósł ich ubóstwo na krzyż. Spójrzmy na ten wers ponownie:

2 Kor 8:9

Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali.

Co on rzeczywiście oznacza? Co zapewnia nam dostęp do bogactw? TO POPRZEZ JEGO UBÓSTWO!

POPORZEZ JEGO UBÓSTWO! POPORZEZ JEGO UBÓSTWO!

Jezus pozwolił na to, aby go obnażono ze wszelkiej ziemskiej własności na krzyżu. Rzucali nawet losy o Jego ubrania. Pozostawił bogactwa niebios, aby przyjść na ziemię i poddać siebie samego ukrzyżowaniu w całkowitym ubóstwie. Powstaje pytanie: dlaczego? Powtórzmy, poniósł nasze grzechy, abyśmy mogli otrzymać sprawiedliwość. Poniósł nasze choroby, abyśmy mogli otrzymać uzdrowienie. Poniósł nasze ubóstwo, abyśmy mogli otrzymać dostęp do Jego nieograniczonych bogactw.

Gdy na ten temat zaczynam dyskutować z ludźmi, którzy dzwonią lub piszą do mnie, jest to dla nich jak jakaś zupełnie nowa koncepcja, o której nigdy wcześniej nie słyszeli. Nic dziwnego, że diabeł tak skutecznie trzymał z dala prawdziwe materialne powodzenie ludzi Bożych. Nawet Szatan wie o tym, że jesteśmy z Łaski zbawieni, a nie z uczynków. Za każdym razem, gdy próbuje manipulować naszym myśleniem i skierować go na nasze „uczynki” wie o tym, że zostaniemy wyłączeni spod ŁASKI, która jest dostępna wyłącznie przez WIARĘ. Wiara w co? Wiara w skończone dzieło Jezusa Chrystusa na krzyżu.

Jaki jest więc właściwy kierunek działania? Jeśli jesteś dającym chrześcijaninem, który ma ciągle problemy finansowe, najpierw sugerował bym ci, abyś zaczął siać 2 Kor 8,9 głęboko w twojego ducha przez powtarzanie tego wersu stale i wciąż. Wyznawałem ten wers dosłownie tysiące razy, gdy ujrzałem tą prawdę. Pragnąłem zasiać to ziarno tak głęboko w moim duchu, aby nigdy nie było możliwości powrotu do „dawania”, jako fundamentu mojego powodzenia. Czy nadal daję? Więcej niż kiedykolwiek! Gdy raz przełączyłem swoją wiarę z „mojego dawania” na „Jego dzieło” na krzyżu, nie potrzeba było wiele czasu, aby zaczęło się prawdziwe kwitnięcie. Ta sama ŁASKA, która zamieniła „skrajne ubóstwo” Filipian w „nadzwyczajną obfitość” zaczęła działać również dla mnie, lecz ciągle nie była to „formuła”, jak to zobaczysz w następnym rozdziale.

Po drugie, w ten sam sposób, w jaki wielbisz Pana jak swego Zbawiciela i w taki sam sposób, jak uwielbiasz Go jako swego Uzdrowiciela, zacznij uwielbiać Pana jako twego Zaopatrzyciela.

To jego dzieło otworzyło nieskończone Ojcowskie źródła dla ciebie. Twoje dawanie jest prostą odpowiedzią na to skończone dzieło. W twym czasie uwielbienia, dziękuj Mu za to, że On poniósł twoje ubóstwo, abyś ty mógł mieć dostęp do Jego bogactwa. Nazywaj Jezusa swoim Zaopatrzycielem, On nim naprawdę jest!

Po trzecie, wraz z czasem przeznaczonym na uwielbienie, zapewnij sobie więcej czasu na modlitwę w Duchu. Jest to jeden z podstawowych sposobów twojej „społeczności” z Panem, dzięki czemu wasza „znajomość” stanie się bardziej osobista. Duch Święty zacznie objawiać ci myśli i plan Chrystusowy dla twojego życia. ON zacznie pokazywać ci „w co się angażować, a w co nie”. Okaże się, że po prostu podejmujesz decyzje, które są zgodne z planem Chrystusa dla CIEBIE… CIEBIE osobiście.

1 Kor 2:12

A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.

„Obdarzył” brzmi zupełnie jak ŁASKA, nieprawdaż? Z ŁASKI przez naszego Pana Jezusa Chrystusa zostałeś obdarzony darmowym dostępem do bogactw Ojca w chwale. Duch Święty został posłany po to, abyś wiedział te rzeczy. On wniesie myśli, plany i instrukcje Pana Jezusa Chrystusa do twego serca, gdy będziesz spędzał czas z Nim.

JAK BÓG UDZIELA POWODZENIA WIERZĄCYM?

Wszyscy dobrze jesteśmy zaznajomieni z Bożym planem zaspokajania potrzeb tych, którzy są na „pełnym etacie” w służbie u Pana. Zarówno w starym jak i nowym przymierzu podstawowym sposobem wspierania pełnoetatowych sług Pana są ofiary składane przez ludzi. Oto kilka wersów z Nowego Testamentu dotyczących tej sprawy:

1 Kor 9:14

Tak też postanowił Pan, ażeby ci, którzy ewangelię zwiastują, z ewangelii żyli.

1 Tym 5:17-18

Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać

podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania. Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska, oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej.

Gdy Pan powołał mnie wraz z żoną (Sue) do poświęcenia się całkowicie służbie dla Niego dał nam bardzo niezwykłe polecenia:

„nie zbierajcie żadnych ofiar, nie sprzedawajcie kaset, wysyłajcie wszystko za darmo, a nawet nie wkładajcie do przesyłek kopert zwrotnych. Niech żadna ludzka istota nie dowie się nigdy, jakie macie potrzeby. Ja jestem waszym źródłem. Jeśli będziecie dokładnie wypełniać moje polecenia, Ja będę mówił do serc ludzi, których wybrałem, aby wspierali zarówno was, jak i waszą służbę”.

Postępowaliśmy dokładnie według Jego instrukcji i zgodnie ze Swoim Słowem, zaczął mówić do serc ludzi, aby przekazywali wolne ofiary. Trudno opisać wdzięczność w naszych sercach, gdy zaczęliśmy otrzymywać finansowe dary od tych drogich ludzi, którzy usłyszeli Jego głos i byli posłuszni. Pragnąłem gorąco, aby ci ludzie mieli wielkie powodzenie finansowe. Słyszałem całe popularne nauczanie dotyczące materialnego powodzenia wierzących, jakie obecnie przeważa w Ciele Chrystusa. W kilku słowach, wszystkie zawierają tę samą formułę:

„Im więcej ty dasz Bogu, tym większe powodzenie On będzie ci zsyłał”.

Pan powiedział mi, że jeśli chcę zrozumieć, w jaki sposób On błogosławi wierzących, to powinienem przestudiować list do Filipian. Zacząłem czytać ten list wiele razy w kółko, modląc się na językach. Wiedziałem, że większość błędów w Ciele Chrystusa bierze się stąd, że wyrywa się pewne wersety z kontekstu i robi z nich doktrynę. Aby wyposażyć swego ducha do rozważań „w dzień i w nocy” najlepszym sposobem jest znalezienie, gdzie jest początek i koniec badanego tematu i wkładać do naszego ducha całe fragmenty Pisma. Gdy pracujesz z krótkimi księgami, jak np. z listem do Filipian, aby mieć pewność, że zaopatrzyłeś swego ducha w surowy materiał Słowa, z którego Duch Święty będzie cię nauczał zawartych w nim prawd, najlepiej jest po prostu czytać je wielokrotnie w całości.

Odkryłem, że wierzący w Filipii byli normalnymi chrześcijanami, którzy spędzali większość swego czasu na codziennych życiowych sprawach. Gdy Paweł po raz pierwszy zwiastował im ewangelię, opisał ich stan jako „skrajne ubóstwo”, a jednak ci sami wierzący, gdy już przyjęli naukę o „Łasce Bożej” dotyczącą ich spraw materialnych, stali się ludźmi, którzy najsilniej wspierali pracę misyjną Pawła. Powiedział, że ich „skrajne ubóstwo” przerodziło się „w nadzwyczajną obfitość”.

2 Kor 8:1-2

A powiadamiamy was, bracia, o łasce Bożej, okazanej zborom

macedońskim, Iż mimo licznych utrapień, które wystawiały ich na próbę,

niezwykła radość i skrajne ubóstwo ich przerodziły się w nadzwyczajne

bogactwo ich ofiarności;

Muszę nadmienić, że było to wtedy gdy zdałem sobie sprawę z tego, że „Macedończycy”, o których mówi Paweł w 2 Kor są właśnie tymi ze zboru w Filipii. Jest to właśnie korzyść z wielokrotnego czytania całych ksiąg. W czasie jednej z moich wielu podróży po księdze Filipian, ten prosty wers „wyskoczył” na mnie:

Fil 4:15

A wy, Filipianie, wiecie, że na początku zwiastowania ewangelii, gdy

wyszedłem z Macedonii, wy byliście jedynym zborem, który był wspólnikiem moim w dawaniu i przyjmowaniu,

Gdy zobaczyłem w tym wersie słowo „Macedonia” nie mogłem się nie zastanowić, czy to byli ci sami ludzie, o których Paweł pisał w 2 Kor. Poprosiłem Ducha Świętego, aby mi dał jeszcze jednego „świadka” jeśli rzeczywiście tak było i On przypomniał mi następujący werset:

Dzieje Ap

16:12

stamtąd zaś do Filippi, które jest przodującym miastem okręgu

macedońskiego i kolonią rzymską. I zatrzymaliśmy się w tym mieście dni

kilka.

Teraz to już coś było, ponieważ Paweł pisze w 2 Kor, że ci ludzie przeszli ze „skrajnego ubóstwa” do „nadzwyczajnego bogactwa ofiarności”. Tego właśnie szukałem: znaleźć, w jaki sposób Bóg przyjmuje grupę ludzi, rozciąga nad nimi swą łaskę i doprowadza do ich powodzenia. Zwróć uwagę, że w 2 Kro 8,1 Paweł pisze, że to „łaska Boża” jest kluczowym czynnikiem uwalniającym ich materialny zwrot. Moje podniecenie wzrosło jeszcze bardziej, gdy wróciłem do dalszej medytacji na listem do Filipian. Odpowiedź na to w jaki sposób Bóg to zrobił, musiała się tu gdzieś znajdować.

Gdy rozważałem List do Filipian i modliłem się, zdawało się, że Duch Święty zwraca moją uwagę na kilka wersetów, które nie wydawały mi się w całości sensowne. Za każdym razem, gdy czytałem te dwa wersety wyglądało to tak, jakby Duch Święty dawał w moim duchu „wskazówki”, że jest tam pogrzebany wielki skarb, którego nie widzę. W wersji Biblii Króla Jakuba te wersy brzmią następująco:

Fil

1:9-10

I o to modlę się, aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie i

wszelki osąd, abyście umieli odróżniać to co jest doskonałe, abyście byli szczerzy i bez obrazy na dzień Chrystusowy,

Tak jak jest to zapisane, może nie być w żaden sposób praktyczne w tych wersetach. Trudno mi było zrozumieć, o co Pawłowi chodziło w tym miejscu. Przyjrzałem się każdemu słowu obu wersetów w moim greckim słowniku i wypisałem w kolejności na kartce papieru. Oto kolejne słowo i ich definicje:

Poznanie = Epignosis = pełne zrozumienie, większy udział poznającego w obiekcie poznania, więc mający większy wpływ na niego.

Osąd = Aisthesis = Percepcja, rozróżnienie.

Odróżnić = Dokimazo = zaaprobować po zbadaniu. Używane szczególnie w stosunku do metali. Monety mogły być próbowane ogniem, w celu zbadania które są wartościowe.

Szczery = Diaphero = różne, najwyższe, najlepsze.

Sincere = Eilikrines = czysty, bez domieszki,

Obraza = potknięcie , lub powodować potknięcie.

Po wielu godzinach medytacji i modlitwy w duchu, z kontekstem całego Słowa, Pan dał mi następującą parafrazę tych dwóch wersetów:

„O to się modlę, aby jak wzrasta wasza miłość do Jezusa, tak też abyście stale lepiej Go poznawali. Wtedy dojdziecie do zrozumienia tego, co On robi na ziemi i staniecie się jeszcze więcej uczestnikami Jego planów, zamiarów i celów. Myśl Samego Chrystusa będzie miała coraz potężniejszy wpływ na każdą dziedzinę waszego życia. Większy poziom zażyłości z Chrystusem będzie wpływał na bardziej rozległe rozumienie tego, w co się angażować, a w co nie. Będziecie w stanie badać różne potencjalne wysiłki z umysłem Chrystusowym (procesem myślenia), aby zdecydować, które z nich zawierają w sobie najwyższy i najlepszy potencjał do osiągnięcia Jego celu na ziemi. W ten sposób pozostaniecie szczerymi, nie zanieczyszczonymi, czystymi i skierowanymi tylko w jedną stronę, służąc Jezusowi a nie mamonie. Ta czystość i koncentracja na celu uchowają was od wpadnięcia na światowe drogi myślenia (zwiedzenia bogactwem i pożądliwościami innych rzeczy), będzie również utrzymywać innych od tego.

Zauważ w jaki sposób ta modlitwa idzie daleko poza typowe „formuły”, których się naucza przy okazji tematu materialnego powodzenia w Królestwie Bożym. Dawanie i odbieranie jest ważne, lecz Pan powiedział mi, że ON zmienia mentalność Kościoła z relacji formalnych – „FORMALIZMU” – jeśli chodzi o sprawę powodzenia. Przyjrzyj się, jak ta modlitwa zgadza się z tym stwierdzeniem. Paweł modli się o to, aby ich „miłość do Jezusa” wzrastała. Aby „poznawali” Go wciąż lepiej i lepiej. Gdy będą Go poznawali i mieli z Nim stałą społeczność, zaczną rozumieć Jego myśli i Jego plany dla ich życia. Wiedząc to, będą w stanie podejmować właściwe decyzje dotyczące wszelkich swoich życiowych spraw… w co się angażować, a w co nie. W ten sposób Sam Jezus będzie kierował ich krokami tak, aby mieli powodzenie „indywidualnie”, zgodnie z planem przeznaczonym dla życia każdego poszczególnego wierzącego.

To wymaga RELACJI I RELACJI ….. A NIE FORMALIZMU! Z Samym Jezusem kierującym twoimi krokami przez przewodnictwo Ducha Świętego, ON może dawać ci powodzenie i nie grozi to wpadaniem na światowe drogi myślenia, które zazwyczaj są naznaczone zachłannością, zwiedzeniem bogactwami i pożądliwością innych rzeczy. To są rzeczy, które powodują potknięcia nawet bardzo szczerych chrześcijan, gdy zaczyna im się powodzić. Jezus pragnie, aby jego bracia mieli powodzenie, lecz nie w zamian za relację z Nim! Pamiętaj:

Mat 6:24

Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.

To właśnie dlatego w moim nauczaniu na temat Finansów Królestwa, Pan położył tak silny nacisk na wagę spędzania dużej ilości czasu na uwielbianiu, modlitwie w duchu i medytacji Słowa Bożego. Czas spędzony na te rzeczy buduje stałą relację i wzrastającą przyjaźń z Samym Jezusem! Czas spędzony na te rzeczy dostraja naszego ludzkiego ducha i uwrażliwia na prowadzenie Ducha Świętego. Rozwinięcie swej relacji z Jezusem wymaga spędzenia z Nim czasu, lecz nagroda za tę relację jest „niezmierzona”. ON pragnie tego, aby nasza relacja z nim była czymś daleko większym niż zwykłe „formuły” dawania i odbierania. Powtarzam, dawanie i odbieranie ma swoje miejsce, lecz nigdy nie może być fundamentem powodzenia. Podstawą naszego powodzenia jest „łaska Boża”, o której Paweł nauczał Filipian, a następnie Koryntian:

2 Kor 8:9

Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali.

Jezus poniósł nasze ubóstwo na krzyż dokładnie w taki sam sposób jak poniósł nasz grzech. Jezus wziął nasze ubóstwo na krzyż dokładnie w taki sam sposób, jak poniósł nasze choroby i cierpienia. Wziął na Siebie przekleństwo ubóstwa, abyśmy mieli dostęp do wszelkiego bogactwa Ojca w chwale. Skończone dzieło Jezusa Chrystusa jest naszym fundamentem dla wszelkiego nowotestamentowego powodzenia……..A NIE NASZE DAWANIE!

Zdaje się, że to pomaga ludziom, gdy tłumaczymy to w ten sposób. Wszyscy wiemy o tym, że powinniśmy przebaczać ich przewinienia przeciwko nam. Amen! Jednak, jeśli gdybym cię zapytał ” czy w ten sposób dostaje się do nieba… przez przebaczanie ludziom” powiedziałbyś: „Nie. Ludzie są zbawiani ponieważ Jezus poniósł ich grzechy na krzyż i oni przyjęli Go jako swojego Zbawiciela i Pana”. To jest poprawne! Innymi słowy, naszą wiarę pokładamy w skończonym dziele Jezusa na krzyżu, gdy wziął nasze grzechy i otrzymaliśmy pełne przebaczenie grzechów. JEGO DZIEŁO JEST NASZYM FUNADMENTEM! Nasze „przebaczanie innym” wyrasta tylko z fundamentu „Jego dzieła na krzyżu” i otrzymania naszego „przebaczenia”. Gdy chodzi o zbawienie, wszyscy to dobrze rozumiemy;

Ef 2:8-9

Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;

nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.

Podobnie ma się sprawa z uzdrowieniem. Wszyscy wiemy, że nie nikt nie może być uzdrowiony przez „nasze uczynki”. Nie możesz „zapracować” na uzdrowienie, bez względu na to, jak wiele „dobrych uczynków” wykonujesz. Ponownie, podobnie jak w przypadku zbawienia, jesteśmy uzdrowieni z łaski przez wiarę w skończone dzieło Jezusa Chrystusa, gdy ON poniósł nasze choroby i cierpienia na krzyż i Jego ranami jesteśmy uzdrowieni.

Jednak jeśli wierzymy w popularne dziś nauczanie, zdaje się, że wydostanie się z ubóstwa w całości zależy od naszego „dawania” … naszych „uczynków”. Nie, nie, po tysiąckroć NIE!

Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z grzechów. Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z chorób. Z ŁASKI jesteśmy zbawieni z ubóstwa. Poznanie tej ŁASKI spowodowało odwrócenie Filipian od „skrajnego ubóstwa” do „wielkiej obfitości”.

Dawanie i odbieranie jest bardzo ważne, lecz nigdy nie mogą stać się „fundamentem” naszego powodzenia.

Jednak większość z nas odwróciła to w naszych umysłach. Mam na myśli to, że większość z nas „daje” wierząc, że Bóg udzieli powodzenia. Nie, dajemy dlatego, że On już zapewnił otwarty dostęp do wszelkich bogactw Królestwa, gdy Jezus poniósł nasze ubóstwo na krzyż. To przez ŁASKĘ jesteśmy zbawieni. ŁASKA zawsze oferuje skończone dzieło Jezusa Chrystusa na krzyżu. JEGO DZIEŁO jest naszym fundamentem. Wszystkie nasze działania wyrastają z tego , co ON już zrobił dla nas.

To dlatego Paweł mógł modlić się o wspierających go Filipian:

Fil 4:19

A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie.

Czy nie zastanawiałeś się, dlaczego Paweł uważał za konieczne zakończyć to wspaniałe stwierdzenie słowami „w Chrystusie Jezusie”. Dlaczego nie powiedział po prostu: „Mój Bóg zaspokoi wszelką potrzebę waszą zgodnie z obfitością chwały?” DLATEGO, ŻE PRZYCZYNĄ DLA KTÓREJ BÓG MÓGŁ LEGALNIE ZASPOKAJAĆ WSZYSTKIE ICH POTRZEBY BYŁO SKOŃCZONE DZIEŁO JEZUSA CHRYSTUSA, GDY PONIÓSŁ ICH UBÓSTWO! Jezus poniósł ich ubóstwo przez łaskę tak, aby oni mogli zawsze mieć swobodny dostęp przez wiarę do Jego majątku.

Czy byli zaangażowani w dawanie? Oczywiście! Dawanie jest właściwą reakcją na fakt otrzymania materialnego powodzenia, podobnie jak „przebaczanie innym” jest właściwą reakcją na fakt, że otrzymaliśmy już przebaczenie. Rzeczywista wiara, aby mogła być skuteczna, wymaga „odpowiednich reakcji”.

I to jest powód, dla którego Paweł mógł modlić się o wspierających w Filippi:

Jakub 2:26

Bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków („odpowiedniej reakcji”) jest martwa.

Stale musimy jednak uważać, abyśmy nigdy nie zamienili Łaski na uczynki. Prowadzę korespondencję z wielu wierzącymi, którzy są w prawdziwych kłopotach finansowych. Zawsze na początku wysłuchuję ich, aby zobaczyć, co jest w ich sercach w obfitości, ponieważ „z obfitości serca mówią usta”. Niemal bez wyjątków, nie potrzeba więcej niż pięciu minut, aby został położony przez nich nacisk na to, jak wierni byli w dawaniu na pracę w Królestwie. Im dłużej mówią, tym więcej objawiają swojej wiary w „dawanie”. Do dziś nie słyszałem jeszcze nikogo z nich, kto chociażby wspomniałby o fakcie, że Jezus poniósł ich ubóstwo na krzyż. Spójrzmy na ten wers ponownie:

2 Kor 8:9

Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali.

Co on rzeczywiście oznacza? Co zapewnia nam dostęp do bogactw? TO POPRZEZ JEGO UBÓSTWO!

POPORZEZ JEGO UBÓSTWO! POPORZEZ JEGO UBÓSTWO!

Jezus pozwolił na to, aby go obnażono ze wszelkiej ziemskiej własności na krzyżu. Rzucali nawet losy o Jego ubrania. Pozostawił bogactwa niebios, aby przyjść na ziemię i poddać siebie samego ukrzyżowaniu w całkowitym ubóstwie. Powstaje pytanie: dlaczego? Powtórzmy, poniósł nasze grzechy, abyśmy mogli otrzymać sprawiedliwość. Poniósł nasze choroby, abyśmy mogli otrzymać uzdrowienie. Poniósł nasze ubóstwo, abyśmy mogli otrzymać dostęp do Jego nieograniczonych bogactw.

Gdy na ten temat zaczynam dyskutować z ludźmi, którzy dzwonią lub piszą do mnie, jest to dla nich jak jakaś zupełnie nowa koncepcja, o której nigdy wcześniej nie słyszeli. Nic dziwnego, że diabeł tak skutecznie trzymał z dala prawdziwe materialne powodzenie ludzi Bożych. Nawet Szatan wie o tym, że jesteśmy z Łaski zbawieni, a nie z uczynków. Za każdym razem, gdy próbuje manipulować naszym myśleniem i skierować go na nasze „uczynki” wie o tym, że zostaniemy wyłączeni spod ŁASKI, która jest dostępna wyłącznie przez WIARĘ. Wiara w co? Wiara w skończone dzieło Jezusa Chrystusa na krzyżu.

Jaki jest więc właściwy kierunek działania? Jeśli jesteś dającym chrześcijaninem, który ma ciągle problemy finansowe, najpierw sugerował bym ci, abyś zaczął siać 2 Kor 8,9 głęboko w twojego ducha przez powtarzanie tego wersu stale i wciąż. Wyznawałem ten wers dosłownie tysiące razy, gdy ujrzałem tą prawdę. Pragnąłem zasiać to ziarno tak głęboko w moim duchu, aby nigdy nie było możliwości powrotu do „dawania”, jako fundamentu mojego powodzenia. Czy nadal daję? Więcej niż kiedykolwiek! Gdy raz przełączyłem swoją wiarę z „mojego dawania” na „Jego dzieło” na krzyżu, nie potrzeba było wiele czasu, aby zaczęło się prawdziwe kwitnięcie. Ta sama ŁASKA, która zamieniła „skrajne ubóstwo” Filipian w „nadzwyczajną obfitość” zaczęła działać również dla mnie, lecz ciągle nie była to „formuła”, jak to zobaczysz w następnym rozdziale.

Po drugie, w ten sam sposób, w jaki wielbisz Pana jak swego Zbawiciela i w taki sam sposób, jak uwielbiasz Go jako swego Uzdrowiciela, zacznij uwielbiać Pana jako twego Zaopatrzyciela.

To jego dzieło otworzyło nieskończone Ojcowskie źródła dla ciebie. Twoje dawanie jest prostą odpowiedzią na to skończone dzieło. W twym czasie uwielbienia, dziękuj Mu za to, że On poniósł twoje ubóstwo, abyś ty mógł mieć dostęp do Jego bogactwa. Nazywaj Jezusa swoim Zaopatrzycielem, On nim naprawdę jest!

Po trzecie, wraz z czasem przeznaczonym na uwielbienie, zapewnij sobie więcej czasu na modlitwę w Duchu. Jest to jeden z podstawowych sposobów twojej „społeczności” z Panem, dzięki czemu wasza „znajomość” stanie się bardziej osobista. Duch Święty zacznie objawiać ci myśli i plan Chrystusowy dla twojego życia. ON zacznie pokazywać ci „w co się angażować, a w co nie”. Okaże się, że po prostu podejmujesz decyzje, które są zgodne z planem Chrystusa dla CIEBIE… CIEBIE osobiście.

1 Kor 2:12

A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.

„Obdarzył” brzmi zupełnie jak ŁASKA, nieprawdaż? Z ŁASKI przez naszego Pana Jezusa Chrystusa zostałeś obdarzony darmowym dostępem do bogactw Ojca w chwale. Duch Święty został posłany po to, abyś wiedział te rzeczy. On wniesie myśli, plany i instrukcje Pana Jezusa Chrystusa do twego serca, gdy będziesz spędzał czas z Nim.

сайты для продвижения сайта

Dziesięcina, a pole

Carpenter Gary

W czasie modlitwy Duch Święty powiedział do mnie:

Mal 3:8 -12
Czy człowiek może oszukiwać Boga? Bo wy mnie oszukujecie! Lecz wy pytacie: W czym cię oszukaliśmy? W dziesięcinach i daninach. Jesteście obłożeni klątwą, ponieważ mnie oszukujecie, wy, cały naród.
Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę.
I zabronię potem szarańczy pożerać wasze plony rolne, wasz winograd zaś w polu nie będzie bez owocu – mówi Pan Zastępów. Wszystkie narody będą was nazywać szczęśliwymi, bo będziecie krajem uroczym – mówi Pan Zastępów.

Większość ludzi jest uczona, że ten fragment znaczy, że będę miał więcej błogosławieństwa więcej niż mogę wykorzystać.  Nie będzie, żadnych kryzysów wzrostu. Będę tak bogaty, że inni będą mnie nazywali błogosławionym.
Takie błogosławieństwo, jest zazwyczaj nauczane jako „automatyczne” [jako formuła], a jednak w większości sąsiedztw, możesz przejechać wzdłuż ulicy i nie stwierdzisz różnicy między powodzeniem wierzących dających dziesięcinę z jednej strony ulicy, a tymi nie dającymi dziesięciny po drugiej stronie. Dlaczego? Ponownie przypomnijmy, słowa proroka Ozeasza:

Ozea 4:6
Lud mój ginie (jest zniszczony) z powodu braku poznania.

Mówił tutaj o poznaniu przychodzącym jako objawienie, tzn. o braku poznania Bożych dróg. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co te wersety mówią. Mal 3.9 powiada, że „cały naród” jest pod przekleństwem. Następnie Mal 3.12, że „wszystkie narody” będą nazywać cię błogosławionym, dlatego, że będziecie krajem uroczym. Bóg mówi tutaj o „narodowym” błogosławieństwie i o „narodowym przekleństwie.”
Kluczem do zrozumienia dziesięciny jest zrozumienie tego, o jakiego rodzaju błogosławieństwie Bóg mówi, gdy przemawia przez Malachiasza.

Szczególne błogosławieństwo, które obiecywał posłać przez „otwarte okna niebios” dla narodu izraelskiego, to był deszcz. Gdy pada deszcz na naród, pada na wszystkich ludzi, zarówno na sprawiedliwych jak i na niesprawiedliwych.

Mat 5:44-45
A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

W czasie modlitwy Duch Święty powiedział do mnie: literalne błogosławieństwo jakie Bóg zamierzał wylać poprzez otwarte okna niebieskie to był DESZCZ. To było najważniejsze w rolniczym społeczeństwie i deszcz był niezbędnie potrzebny do powodzenia. Gdyby pokutowali i przynieśli wszystkie dziesięciny i ofiary z prawdziwie pragnącego serca, Bóg wylałby na ich pola deszcz, który ciągle nie zrobiłby niczego dobrego, gdyby już wcześniej nie wysiali swego ziarna DO ZIEMI. Dziesięciny i ofiary nie wystarczały do wywołania powodzenia, lecz do wywołania warunków sprzyjających powodzeniu. Oni ciągle musieli mieć ziarno zasiane W ZIEMI, bo inaczej wszystko, co zebraliby ze swojej ziemi, to byłoby BŁOTO.

Gdy zaczął padać obfity deszcz, człowiek, który zasiał sto hektarów ZIEMI, mógł otrzymać obfity plon. Ten, który zasiał tylko jeden hektar ZIEMI, mógł zebrać znacznie mniejszy plon, LECZ OBAJ OTRZYMALI TEN SAM DESZCZ. Czy człowiek, który zasiał tylko jeden hektar mógł oskarżać Bogao to, że inny zasiał ich 100? Nie, Bóg posłał deszcz.
Ludzkie powodzenie jest ograniczone ponieważ on sam zdecydował zasiać tylko jeden hektar. To nie była wina Boga. A co z tym, który nic nie zasiał? Czy on miał prawo złorzeczyć Bogu, że jest niewierny w udzielaniu powodzenia? Nie, to nie była wina Boga, że lenistwo zdecydowało o nie wysiewaniu ziarna. Bóg swoją część uczynił. BÓG DAŁ TO CO BYŁO KONIECZNE DO OBFITOŚCI! Każdy człowiek określił swoje własne powodzenie, przez rozmiar zasianej ZIEMI, co byłotylko jego decyzją!

Następnie Duch Święty bardzo osobiście zwrócił się do mnie i powiedział: „Będę błogosławił tylko to pole, które zasiałeś tak obficie jak to tylko możliwe. Mówię tu o twojej pracy. Jest to bardzo małe pole, od jego brzegu do brzegu rośnie kukurydza. Jeśli mam zwiększyć twoje materialne żniwa, będziesz musiał siać na nieco większym polu ZIEMI.”
Jest to powód, dla którego nie widzimy większej różnicy finansowej między świętymi a grzesznikami. Zazwyczaj, większość ludzi zasiewa bardzo małe poletka, jest to prosta praca. Bóg może im błogosławić na tym polu do maksimum, aż każdy centymetr kwadratowy ich pola ma rosnące kukurydze (mały potencjał wzrostu), po czym, nie zobaczysz już większej różnicy w porównaniu do grzesznego sąsiada.

W moim przypadku, stale pracowałem jako kierowca dla Crane Carrier, gdy Duch Święty uczył mnie tej lekcji. W pierwszym roku pracy zarobiłem ok. 26.000$, a w pięć lat później, gdy Duch Święty przemówił do mnie, zarabiałem ok. 40.000$, lecz to było maksymalny potencjał tego pola. Nie było już żadnego miejsca na wzrost. Aby zdobyć większe żniwo materialne musiałem mieć pracę na większym [polu, zdobywając bardziej przydatne umiejętności i lepszą pracę, siejąc w rynek, obligacje czy inne inwestycje, tzn. musiałem w jakiś sposób obsiać więcej gruntu, po to, aby Bóg mógł wylać nań swoje błogosławieństwo i dać mi większy plon.

Stany Zjednoczone Ameryki zostały potężnie ubłogosławione przez ekonomiczne warunki, które umożliwiają powodzenie każdemu, kto chce pracować. Bóg wylał na nas TO CO JEST POTRZEBNE DO OSIĄGNIĘCIE OBFITOŚCI. Tylko tutaj można mieć skromną pracę składając hamburgery w McDonaldzie i być w stanie utrzymać własny samochód i mieszkanie. Jest to skrajne bogactwo w porównaniu z większością świata. BÓG WYLAŁ DESZCZ SWEJ PRZYCHYLNOŚCI NA TEN CAŁY NARÓD. JAKO NARÓD MAMY WSZYSTKO CO JEST POTRZEBNE DO OBFITOŚCI! BÓG ZROBIŁ SWOJĄ CZĘŚĆ! Tak więc, cóż ogranicza twoje osobiste żniwa? ROZMIAR POLA JAKIE ZDECYDOWAŁEŚ SIĘ OBSIAĆ.

Przykład: Absolwent średniej szkoły, który nie ma żadnych innych umiejętności niż praca fizyczne, ma ograniczone pole, na którym może siać. Być może największe pole jego pracy jest wycenione powiedzmy na 6.00$ na godzinę. Oto jest obietnica z Malachiasza dla niego. Bóg daje deszcz przychylności dla niego, aż do chwili osiągnięcia na tym „polu” ziarna rosnącego od brzegu do brzegu. W tym przypadku oznacza to, że ten mężczyzna osiągnął swoje maksymalne dochody z minimalnej płacy do potencjalnego maksimum 6.00$/godzinę. Gdy już zarabia maksymalnamożliwą stawkę za swoją pracę, BÓG SWOJĄ CZĘŚĆ WYKONAŁ! Jeśli ten człowiek chce większych zarobków niż to co ma, musi OBSIAĆ WIĘKSZE POLE! Zazwyczaj oznacza to zdobycie dodatkowych umiejętności. Mówię tu o takich rzeczach jak techniczna szkoła, czytanie, pisanie, arytmetyka, praca na komputerze, marketing, COKOLWIEK! BÓG NIE BŁOGOSŁAWI NIEKOMPETENCJI! BÓG NIE BŁOGOSLAWI IGNORANCJI! Pan nie zamierza wynieść ciebie ponad twój poziom kompetencji. Wykładając to jasno, Bóg nie zamierza promować ciebie na szefa General Motors Coropration jeśli nie masz kwalifikacji do tej pracy. Podobnie powiedział Jezus:

Łuk 10:7b
Godzien jest robotnik zapłaty swojej.
Cóż to oznacza? Bóg czuwa nad tym, abyś otrzymywał zapłatę proporcjonalną do twojej pracy, lecz również znaczy to, że Bóg nie będzie utrzymywał pracownika do składania hamburgerów w McDonaldzie za 100$ za godzinę.

Bóg daje deszcz Swej przychylności na ciebie każdego dnia. To, co głównie ogranicza twoje powodzenie, to jest rozmiar pola, które obsiewasz. Jeśli pragniesz żniwa z większego pola, to musisz najprawdopodobniej zdobyć nieco dodatkowych umiejętności, które Bóg pobłogosławi. Ta część nie jest śmieszna, wymaga wysiłków. Oznacza spędzenie wielu nocy, zanim będziesz mógł to wykorzystać w pracy za dnia. Na przykład, jedną z rzeczy, z którymi Pan pracował nade mną często, gdy zacząłem się modlić, było nauczenie się pracy na komputerze. Miałem pełnoetatową pracę kierowcy ciężarówek, gdy tylko byłem w mieście, brałem udział w każdym spotkaniu w Centrum Modlitwy, lecz wypaliłem mnóstwo światła, czytając nocami każdą dostępną książkę, z której mogłem nauczyć się obsługi komputera.

PIERWSZYM KROKIEM ZAWSZE JEST SZUKANIE PANA PRZEZ MODLITWĘ. DRUGIM KROKIEM JEST POSŁUSZEŃSTWO TEMU CO DUCH PANA POWIEDZIAŁ CI PODCZAS MODLITWY!

Gdybym zwyczajnie odmówił poleceniu nauczenia się pracy na komputerze NIGDY NIE MIELIBYŚMY OGÓLNO-ŚWIATOWEJ SŁUŻBY! Komputer stał się dla mnie niezbędnym krokiem, dzięki któremu zasiałem pole o rozmiarach, na których wysiewamy obecnie. BÓG NIE BŁOGOSŁAWI NIEPOSŁUSZEŃSTWA! ANI NIE BŁOGOSŁAWI LENISTWA!

UNIKAJĄC MATERIALIZMU
To posłanie musi zostać zrównoważone unikaniem materializmu. Dla chrześcijanina zawsze krokiem numer jeden jest:

Mat 6:33
Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
„Inne rzeczy”, o których tutaj mówił Jezus odnoszą się do tego wszystkiego, na co poganie spędzają całe swoje życie szukając ich… takich jak lepsze samochody, magnetowidy…. Jeśli posłuchasz tego nauczania i obsiejesz większe pole tylko w celu uzyskanie „nagromadzenia bogactw dla siebie”, to popadniesz w tą samą pułapkę jak większość ludzi w USA. Większość ludzi w tym państwie idzie za Mamoną. Materialne bogactwo jest celem większości ludzi. Nie dla chrześcijanina, zawsze jest tak:

Kol 3:23
Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi,
Przede wszystkim, szukaj Pana i Jego indywidualnego planu dla twojego życia przez medytację nad Słowem, modlitwę i post. On zacznie ci objawiać swoje polecenia, osobiste dla ciebie po to, abyś mógł wypełnić swoje powołanie na ziemi.
W moim przypadku, częścią Jego instrukcji było to, abym nauczył się pracować na komputerze. Dla niektórych z was może to być nauka.

TYLKO ON WIE, JAKI JEST JEGO PLAN DLA TWOJEGO ŻYCIA! TYLKO WTEDY WYPEŁNISZ TO, CO JEST W TYM PLANIE, GDY SPĘDZISZ CZAS RAZEM Z NIM! Lecz w miarę, jak będziesz uczył się poruszać zgodnie z Jego planem, będziesz miał powodzenie i będziesz się miał tak dobrze jak dobrze ma się twoja dusza. Ponownie:

Mat 6:33
Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
Przede wszystkim oznacza to szukanie myśli Chrystusowej, planu Boga dla twego osobistego życia. On pokaże ci jakie pola masz obsiewać. Nawet wtedy, gdy uczyłem się pracy na komputerze, moim nastawieniem było to, że będę tego używał „DLA PANA”. Z tego samego powodu uczyłem się operacji rynkowych. Te umiejętności również były zdobywane „DLA PANA”. Naszą pierwszą i najważniejszą odpowiedzialnością jest zawsze szukanie myśli Chrystusowej dla naszego życia w JEGO KRÓLESTWIE.

CO OKRADA BOGA?
Bóg jest okradany z możliwości bycia „BOGIEM” dla Swoich ludzi. On nie może błogosławić nieposłuszeństwa. W księdze Malachiasza czytamy:

Mal 3:10
Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu.

Musisz to wziąć w odpowiednim kontekście. Kilka wersów wcześniej znajdziemy to co miał na myśli:
Mal 3:5
Wtedy przyjdę do was na sąd i rychło wystąpię jako oskarżycieli, czarowników, cudzołożników i krzywoprzysięzców, tych, którzy uciskają najemnika, wdowę i sierotę, gnębią obcego przybysza, a mnie się nie boją – mówi Pan Zastępów.

„Spichlerz” był w świątyni miejscem, gdzie wszystko było przechowywane. Wdowy, sieroty i obcy mogli być nakarmieni z tego spichlerza. Bez niego, zostali by nie nakarmieni i Pan zostałby okradziony z możliwości zaopatrzenia ich w sposób przez Niego przewidziany w zakonie.
Bóg troszczy się o wdowy, sieroty i przybyszów. Pan nie lubi pustych żołądków, On zapewnił dla nich zaopatrzenie poprzez dziesięciny i ofiary. Lecz ludzi „okradali” Go z możliwości błogosławienia biednych. Mieli tylko siebie na uwadze, a nie rzeczy, które liczą się dla Boga naszego Ojca.

DLA TYCH MIESZKAJĄCYCH W INNYCH PAŃSTWACH
Możesz powiedzieć: ” Wszystko w porządku Gery, lecz je nie mieszka w USA. Ekonomiczne warunki nie są tak przychylne dla naszego narodu. Co ze mną?” Pamiętaj o tym, że:

2 Chr 16:9a
Gdyż Pan wodzi oczyma swymi po całej ziemi, aby wzmacniać tych, którzy szczerym sercem są przy nim

Bóg pragnie tego, abyśmy w Nim i tylko w Nim szukali naszej pomocy. Nigdy nie zapomnij wszystkich mężczyzn i kobiet z Biblii, którzy mieli wielkie powodzenie, gdy zostali pojmani przez wrogie narody. Daniel, Józef i wielu innych w nadnaturalny sposób odbierali powodzenie, nawet jeśli znajdowali się w więzieniu wbrew ich woli. BÓG JEST TWOIM POMOCNIKIEM! Nie ważne jakie są warunki ekonomiczne w twoim kraju, Bóg będzie ci błogosławił jeśli w sercu będziesz szukać Go i tylko Jego jako twoje ŹRÓDŁO:

Iz 43:19
Oto Ja czynię rzecz nową: Już się rozwija, czy tego nie spostrzegacie? Tak, przygotowuję na pustyni drogę, rzeki na pustkowiu.  Chwalić mnie będą zwierzęta polne, szakale i strusie, że dostarczyłem na pustyni wody, rzeki na pustkowiu, aby napoić mój lud, mojego wybrańca.

Iz 43:42
Ten lud stworzyłem dla siebie, aby szli i pokazywali moją chwałę.

POSUMOWANIE
Bóg ma upodobanie w powodzeniu Swego ludu. Jego powodzenie ma do czynienia znacznie więcej z RELACJĄ niż z LEGALISTYCZNYM FORMALIZMEM. Sugeruję, abyś zadał sobie samemu następujące pytania, jeśli chcesz prawdziwie iść w większej Jego obfitości:

CZY SZUKASZ NAJPIERW KRÓLESTWA BOŻEGO?
Czy spędzasz swój czas codziennie nad Jego Słowem, w modlitwie i okresowo w poście, aby szukać jego woli dotyczącej twego życie w Jego Królestwie? Pan ma plan dla każdego członka swojego Ciała. Jaki jest Jego plan dla ciebie? Co robisz aby odkryć co to za plan?

CZY PRZEKAZUJESZ CZĘŚĆ SWOICH DOCHODÓW NA PRACĘ PAŃSKĄ?
Trudno by było przekonać nawet siebie samego, że zależy ci na tym, co Bóg robi na ziemi, jeśli byś nie siał części swych pieniędzy na pracę dla ewangelii. Dlaczego chcesz mieć powodzenie? Aby zgromadzić dobra dla siebie? Aby oglądać dusze wyratowane z piekła? W Czyim królestwie jesteś bardziej zainteresowany? Twoim…. czy swoim?

JAKIE DUŻE JEST TWOJE POLE?
Bądź pomysłowy. Czy twoje pole daje już maksymalne żniwo? Czy już od brzegu do brzegu rośnie kukurydza? Czy jest jeszcze jakiekolwiek miejsce na finansowy przyrost w pracy, którą wykonujesz obecnie? Czy Pan już ubłogosławił obecne pole maksymalnym żniwem?

CO MOŻESZ ZROBIĆ ABY OBSIEWAĆ WIĘKSZE POLA NA ZIEMI?
Spędź czas na modlitwie i proś Pana aby pokazał ci czy są jakieś dodatkowe umiejętności, których mógłby wymagać od ciebie. Odkryjesz, że jest bardzo praktyczny. On jest Żywym Bogiem i On może dać ci bardzo precyzyjne instrukcje dotyczącego tego co powinieneś robić?

Oczywiście otrzymanie odpowiedzi na te pytania wymaga od nasz więcej niż „wrzucenie” każdej Niedzieli naszych legalistycznych dziesięciu procent na tace.

Odpowiedzi na takie pytania wymagają CZASU w społeczności z Samym Panem, poprzez ścieżki Jego Słowa, modlitwy i postu. Już teraz odkrywasz prawdziwą drogę do powodzenia. On udziela powodzenia Swoim ludziom poprzez RELACJĘ a nie FROMALIZM! Pan pragnie twojej społeczności nieskończenie bardziej niż twoich legalistycznych ofiar. Dla tych, którzy spędza czas z Nim i posłuchają Jego przywództwa, nie ma ograniczonego poziomu powodzenia, którym Pan może ich obdarzyć.

Iz 48:17
Tak mówi Jahwe, twój Odkupiciel, Święty Izraelski: Ja, Jahwe, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść.