QUIT PRAYING!
Stephen R. Crosby
ie musimy modlić się o te rzeczy, które Bóg wyraźnie i jasno objawił w Słowie! Dla większości z was nie jest to sensacyjna wiadomość, niemniej ta zasada jest regularnie naruszana i maltretowana przez wielu wierzących, którzy mają dobre intencje oraz takich z nie całkiem dobrymi.
Niewłaściwa jest modlitwa wtedy, gdy Bóg nakazuje żywe posłuszeństwo. Regularnie mam do czynienia z chrześcijanami, którzy używają pseudo-duchowej komoro modlitwy do przykrycia zniecierpliwionej samowoli, buntu, nieposłuszeństwa i strachu przed nieznanym, bądź przed tym czego nie mogą kontrolować i czym zarządzać. Bojaźliwi kontrolerzy zawsze będą naciskać na to, że „potrzebujemy więcej modlitwy” dla swojej korzyści. W szczególności jest to plaga wśród tak zwanych „proroczych” wierzących. Chodzi mi o tych chrześcijan, którzy wierzą, podobnie jak ja, że głos Boży ciągle może być słyszany i rozeznawany w odkupionych ludzkim duchu a zamknięcie kanonu nie zamknęło Bogu ust.
Wierzący często funkcjonują w duchu manipulacji, gdy mówią: „Modliłem się o to i Pan powiedział mi, że muszę….” Nie jest to język wzajemnego szacunku i dialogu. Jest to języku duchowego ultimatum – duchowy szantaż.Dopóki nie przejdzie się ponad całym ich życiem modlitewnym i własnym postrzeganiem swojej duchowości, nie ma możliwości wzajemnego oddziaływania. Jak możemy, konkurować z Bogiem? Jak można wnieść jakiś wkład do życia ludzi, którzy wierzą, że Wszechmogący mówi do nich w zdecydowany sposób? Nie da się dotrzeć do duszy, która zablokowała się w świecie „Bóg mi powiedział”.