Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Największa masakra chrześcijan w Syrii zignorowana

Logo_Middle East

Raymond Ibrahim

21 listopad 2013

Oryg.: TUTAJ

Jedna z najgorszych masakr chrześcijan – masowe groby, torturowanie na śmierć kobiet i dzieci, niszczenie kościołów – jaka ostatnio miała miejsce w Syrii, dokonana przez wspieranych przez USA „rebeliantów”, a rząd USA i jego tuba, „mainstreamowe media”, jak zwykle milczą (tzn. o ile nie starają się aktywnie zminimalizować sprawy).

Ta masakra miała miejsce w Sadad, miejscu zamieszkiwania od starożytności Syryjskich Ortodoksyjnych Chrześcijan. Miejsca tak zamierzchłego w czasach, że jest wymienione w Starym Testamencie. Większość mieszkańców jest uboga, ponieważ Sadad znajduje się na odległej pustyni między Homs, a Damaszkiem (aż dotąd, pustynne miejsca to jedyne obszary, w których syryjscy chrześcijanie mogą znaleźć schronienie; 600 wierzących rodzin uciekło przed dżihadem wcześniej do sanktuarium, gdzie zostali znalezieni.).

W październiku wspierana przez USA „opozycja” najechała i zajęła Sadad na okres ponad tygodani, skąd zostali przegnani przez wojsko. Wśród zadanych okrucieństw – 45 chrześcijan, w tym kobiety i dzieci zostało zabitych, wielu torturowanych na śmierć. 14 kościołów znajdujących się w Sadad, niektóre starożytne, zostało ograbionych i zniszczonych. W studni znaleziono ciała 6 osób w wieku 16 – 90 lat z jednej rodziny. (Coraz powszechniejszy los „podludzi” chrześcijan.)

Dżihadyści zrobili nawet drastyczne wideo (z angielskimi napisami) pokazujące tych, których masakrowali przy islamskich okrzykach „Allahuy Akbar” (Co John McCain porównuje do chrześcijańskiego powiedzenie „Dzięki Bogu”). Inne wideo, wykonane po uwolnieniu pokazuje jeszcze bardziej okrutne sceny pozostałem po dokonanych okrucieństwach.

Oto słowa arcybiskupa, Selwanosa Boutrosa Alnemeha, syryjskiego ortodoksyjnego metropolity Homs, i Hama (kolejne szczegółowe relacje z zdjęciami są TUTAJ):

To, co miało miejsce w Sadat jest najpoważniejszą i największą masakrą chrześcijan w Syrii w ciągu ostatnich dwóch i pół roku. 45 niewinnych cywilów zostało bez powodu zamęczonych, a w tym kilkanaście kobiet i dzieci, wielu wrzucono do masowych grobów. Inni cywile zostali zastraszeni i sterroryzowani, 30 jest rannych, 10 nadal brakuje. W ciągu jednego tygodnia 1500 rodzin było przetrzymywanych w niewoli i używanych jako ludzkie tarcze. Wśród nich dzieci, starsi, młodzi, mężczyźni, kobiety…Wszystkie domy w Sadad zostały ograbione, posiadłości złupione. Kościoły są zniszczone i zbezczeszczone, pozbawione starych ksiąg i wyposażenia… To, co stało się w Sadad jest największą masakrą chrześcijan w Syrii i drugą, pod względem wielkości, na Środkowym Wschodzie, po tej, która miała miejsce w Iraku, w 2010 roku w kościele Church of Our Lady of Salvation in Iraq, in 2010.

W Iraku w ataku przeprowadzonym przez powiązanych z AlKaidą dżihadystów ataku na kościół zostało zabitych w czasie mszy 60 chrześcijan (drastyczne zdjęcie wykonane po ataku).

O ile arcybiskup ma rację, mówiąc, że jest to „największa masakra chrześcijan w Syrii”, jest to tylko wierzchołek góry lodowej prześladowań, których doświadcza krajowa mniejszość chrześcijan; ścinanie głów, ataki bombowe, porwania, gwałty, przemieszczenia setek tysięcy chrześcijan, a które mają miejsce od czasu wybuchu wojny, są normą (p. zapiski dotyczące Syrii w monthly persecution series).

Na miesiąc przed Sadad zostało oblężone inne starożytne miejsce pobytu chrześcijan, Ma’loula, jedno z nielicznych, gdzie mówi się jeszcze do dziś w języku aramejskim, języku Jezusa. Kościoły zostały splądrowane i wysadzone w powietrze, mieszkańcy byli zmuszani do nawrócenia pod groźbą śmiercią. Ostatnie słowa mężczyzny, który odmówił nawrócenia: „Jestem chrześcijaninem i jeśli chcecie mnie za to zabić, nie sprzeciwiam się temu”.

Arcybiskup zakończył swoją wypowiedź dotyczącą Sadad, pytając: „Wołaliśmy do świata o pomoc, lecz nikt nas nie słucha. Gdzie jest chrześcijańskie sumienie? Gdzie jest świadomość ludzkości? Gdzie są moi bracia? Myślę o tych wszystkich, którzy cierpią dziś w żalu i bólu: Prosimy, módlcie się za nas”.

Serge Trifkovic, który pozdrawia z tej części Europy, która zna islamski dżihad, odpowiada biskupowi w taki sposób:

To, że nie da się znaleźć „ludzkiego sumienia’ w Białym Domu, ani w biurach wydawniczych wiodących mediów Zachodu, jest dobrze zarejestrowane. Wystarczy spróbować znaleźć „Sadad” (bądź „Saddad”) na stronach Departamentu Stanu czy The New Your Timesa. To samo ma miejsce w głównych europejskich dziennikach, CNN/BBC/RTF, oraz broniącego praw człowieka NGO.

Zdaje się, że arcybiskup, Selwanos Boutros Alnemeh, nie jest świadomy tego, że, jeśli chodzi o zachodnie elity, to nie jest to zwykła nieczułość na nadchodzący upadek chrześcijaństwa na ziemiach, na których się zrodziło, lecz jest to aktywne, stałe i otwarte wspieranie tego upadku. Cypr (1974) i Bałkany (1991-99) były sprawdzianem, a Irak (2003 do dziś) jest niezbitym dowodem. W Syrii administracja Obamy poświęcona jest wspieraniu buntowników i – ach, tak, tylko tych „umiarkowanych”, jak mordująca chrześcijan „Armia Wolnej Syrii” (ponownie zalecana jest dyskrecja), ale wynik będzie taki sam nie „nawet pomimo tego”, lecz właśnie dlatego.

Na jednym z arabskich filmów dokumentujących masakrę z Sadad, gdzie widać jak okaleczone ciała jednej rodziny są wyciągane ze studni (w około 30 sekundzie) mężczyzna w średnim wieku mówi ze łzami:

Nie tego, co było mi najcenniejsze na świecie [jego rodziny], odeszli, zostawiając mnie, lecz dzięki Bogu, ciągle jestem otoczony przez kochających ludzi, którzy przetrwali. Chciałbym powiedzieć, niech ci ludzi [dżihadyści] wracają w myślach. Problemy mogą zostać rozwiązane tylko przez wiedzę i umysłami. Dość szaleństwa, ludzkich nerwów w strzępach. Dość, dość – wróćcie do zdrowych zmysłów, wy ludzie, wy ludzkość – wróćcie do swego człowieczeństwa, dość przestępstw.

Oto mamy znak czasów, tutaj, w Syrii: „mieszkaniec wschodu” powołujący się na racjonalizm i człowieczeństwo, produkty chrześcijańskiego zachodu, w czasie, gdy po-chrześcijańskim Zachodem rządzi wszystko – propaganda, emocjonalizm, bezmyślna indoktrynacja – tylko nie te dwa.

————————————-

Raymond Ibrahim, author of Crucified Again: Exposing Islam’s New War on Christians (Regnery, April, 2013) is a Middle East and Islam specialist, and a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.

продвижение

Religia strachu

Logo_TheSchoolOfChris

Chip Brogden

Jest to transkrypcja z nagranej sesji. Całości w oryginale można posłuchać TUTAJ

Pytanie: „Czasami oblatuje mnie strach… czy jeśli nadal tkwię w systemie to ominie mnie Porwanie? Powoli wychodzę z systemu i modlę się o to, aby system został zabrany ze mnie. Kocham Jezusa z całego serca i chcę postępować tylko zgodnie z tym, co On mi mówi”.

Czy nie byłoby miło, gdybyśmy mogli iść za Panem i pozwalać prowadzić Mu się, bez zakłóceń czy rozpraszania, zatrzymywania, upokarzania, bądź strachu powodowanych przez to, czego nauczył nas kościół, bądź czegoś co powiedział kaznodzieja?

To byłoby wspaniałe. Niemniej, ja wiem, że o ile wiele łatwiej jest wyjść z systemu, więcej czasu zajmuje wyprowadzenie systemu ze człowieka.

Religijne systemy wykorzystują strach do kontrolowania ludzi. Jest to wybrane przez system narzędzie. Strach. Religijne systemy używają strachu do zbawiania ludzi. Jeśli przyjrzysz się licznym katedrom w Europie to znajduje się na nich mnóstwo fresków. Kiedyś ludzie nie umieli czytać, więc kościoły pozyskiwały artystów, aby malowali na ścianach freski. Jest tam dużo pięknych obrazów nieba, stworzenia, aniołów i tak dalej, lecz jest również znacząca ilość ilustracji ludzi wrzucanych do piekła oraz diabła i jego demonów, które dręczą zgubionych. Mógłbyś się zastanawiać nad tym, po co umieszczać takie budzące wstręt, przerażające obrazy na ścianach katedr, lecz powód jest prosty: ludziom przekazywane jest wizualnie przesłanie. Jakie? Nawróć się lub spłoń, kochanie! (dosł.: Turn or burn, baby!)

Continue reading

Czy Bóg jest „dżinem przebudzenia”? Potrzyj modlitwą a otrzymasz przebudzenie.

crosby2

Stephen R.Crosby

Jegenieśli mielibyśmy uwierzyć w dominujące nauczanie na temat przebudzenia to nasz Bóg byłby bardziej podobny do opornego dżina z Arabskich Nocy, niż łaskawym niebiańskim Ojcem.

Aby otworzyć grotę Ali Baby, Sindbad miał tylko wypowiedzieć magiczny zwrot. Jeśli wierzyć w powszechne nauczania o przebudzeniu, to musielibyśmy wykonać ewangelikalny odpowiednik wchodzenia na kolanach po Świętych Schodach [1], aby przekonać Boga o tym, jak poważnie traktujemy Jego zainteresowanie Ziemią. Najwyraźniej, będzie taki wspaniały przyszły dzień, w którym Bóg skonkretyzuje Swoją dobroć, której obecnie nie chce uwolnić, ponieważ jeszcze się do tego nie kwalifikujemy. Ponieważ dla wierzącego, Sindbada „simsim otwórz się”[2], stało się: „Musisz ustawić się na odpowiedniej pozycji przed następnym poruszeniem Bożym”.

Zajmowanie tej pozycji może obejmować dowolną ilość tego, co odzwierciedla tą pasję u jakiegoś nauczyciela czy kaznodziei. Przypuszczalnie, nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, wystarczająco całkowicie święci, nigdy wystarczająco całkowicie zjednoczeni, nigdy właściwie przygotowani, nigdy wystarczająco szczerzy, nigdy wystarczająco dużo modlący się, nie dość pokutujący, nie dość pokoleniowo zintegrowani, nie dość otwarci na duchową rzeczywistość itd.,.. itd., aby zakwalifikować się do tego, co Bóg chce robić. Rzekomo jeśli tego nie zrobimy dzisiaj to zostaniemy wykluczeni z tego, co Bóg zamierza zrobić jutro [3].

Jak to się stało, że doszliśmy do czegoś takiego?

Continue reading

Trwały Cel Boży

Persistent Purpose

Chip Brogden

Jeśli już Bóg raz postanowi coś zrobić, czy jest cokolwiek (czy ktokolwiek), co jest w stanie sprzeciwić Mu się? Czy człowiek jest silniejszy od Boga, czy tylko czasami tak się zdaje?

Prowadziłem kiedyś w Cincinnati, w stanie Ohio, warsztaty z około 40 wierzącymi z różnych kościołów. Zaczynając poprosiłem, aby zrobili proste ćwiczenie. Chciałem, aby napisali na kartach indeksowych jaki jest Ostateczny Cel Boży – Jego Cel, Jego Wola, Przyczyna, która decyduje o wszystkim, co On robił, robi i będzie robił. Zapewniłem ich, że da się to zmieścić na jednej takiej karcie!

Gdy skończyli pisać, zebrałem karty i zaczęliśmy dyskusję nad odpowiedziami (można to było zrobić, ponieważ poprosiłem, aby były pisane anonimowo). Odpowiedzi były bardzo dobre, lecz chciałem poprowadzić ich głębiej.

Jaki jest Ostateczny Cel Boży? Wielu napisało, że jest to zbawienie ludzi. Z pewnością jest to bardzo konieczna część Ostatecznego Celu, lecz jest coś więcej. Dlaczego Bóg chce, zbawić ludzi? Co jest istotą zbawienia? Czy chodzi tylko o to, aby zabrać ludzi do Nieba? Ale dlaczego zabierać ich do Nieba?

Niektórzy napisali, że Ostatecznym Celem Bożym jest, abyśmy Go poznali, miel z Nim relację. To bardzo dobrze! Lecz dlaczego Bóg chce, abyśmy Go poznali. Poznanie Boga umożliwia osiągnięcie Ostatecznego Celu, lecz jaki jest główny cle tego, że Pan chce, abyśmy mieli z Nim relację?

Część napisała, że tym celem jest zebranie Oblubienicy dla Siebie, czyli innymi słowy: Ekkleisa jest Ostatecznym Celem. Odpowiedziałem, że Ekklesia jest powołana po to, aby ułatwić wykonanie tego Ostatecznego Celu, sama w sobie nie jest Ostatecznym Celem.

Continue reading

W poszukiwaniu autentycznych relacji w Kościele

crosby2

Stephen Crosby

Na całym świecie został wśród milionów wierzących zaszczepiony przez Boga taki impuls, który można by nazwać „potrzebą autentycznych relacji”, w przeciwieństwie do relacyjnej sterylności powszechnej w religijnych konstruktach. To dążenie jest moim zdaniem zrodzone z Ducha Bożego. Niemniej, twórcze możliwości naszej cielesnej religijnej natury nie mają żadnych ograniczeń jeśli chodzi o niszczenie piękna!

Niektórzy, idąc za tym impulsem usunęli się ze „zorganizowanych’ instytucjonalnych form chrześcijaństwa.

Jest kilka poważnych, prawomocnych powodów, aby rozglądać się za migracją. Niemniej, istnieje tutaj możliwość cichego zakradnięcia się rozczarowania. Wielu odkrywa, że zwykła zmiana geografii kilka razy w tygodniu nie buduje bardziej autentycznych relacji, tak jak zmiana sera w pułapce nie sprawia, że staje się ona mniej śmiertelna dla myszy! Wyjście z organizacji należy do tej łatwej części, natomiast pozbycie się z umysłu i serca wartości nie pochodzących z Królestwa jest początkiem prawdziwej pracy. Potrzebny jest wzrost Jego zmartwychwstałego życia, którym dzielimy się ze sobą nawzajem, wymiana naszej cielesności, a nie tylko zmiana sposobu prowadzenia spotkania i metod.

Autentyczna relacja nie jest:

  • towarem, który muszę kierować,
  • określona przez strukturę naszych spotkań,
  • zasadą, którą wykorzystuję dla własnej korzyści,
  • obowiązkiem, który muszę wykonywać,
  • wydarzeniem, w którym muszę wziąć udział,
  • koncepcją, którą trzeba głosić innym,
  • jakimś duchowym celem, do którego mam dotrzeć,
  • duchową błyskotką, którą dodaję do własnej korzyści.

Continue reading

„Kościół” nie jest odpowiedzialny za usługiwanie twoim dzieciom

 

crosby2Stephen Crosby

Ludzie, którzy wyznają, że Biblia jest ich „jedynym przewodnikiem w sprawach wiary i praktyki” często mają całkiem niezłe stado niebiblijnych świętych krów, wypasających się na ich teologicznych ranczach. Jedną z największych duchowych krów zagracających umysły większości ewangelicznych jest : „Szkółka niedzielna, służba wśród dzieci i młodzieży”. Zbliż się tylko do tej świętej krowy z benzyną i zapałkami, a wywołasz konkretną reakcję! Gwarantowane!

Jaki jest biblijny mandat na to, że „kościół”, ta „organizacja”, ma dostarczać służby dla dzieci i młodzieży? Oczywiście, żaden, nie ma ani jednego wersu w Starym czy Nowym Testamencie. Jest to zwykła tradycja, być może korzystna i bardziej dobroczynna niż inne, lecz mimo wszystko to tylko tradycja.

Pismo mówi wyraźnie, że za duchowy rozwój dzieci odpowiedzialni są rodzice a do odpowiedzialności liderów i duchowych ojców i matek należy to, aby przygotowywać rodziców do wykonania ich zadania… Nie chodzi o to, aby dzieci przekazać bezpiecznie w ręce nauczycieli szkółki niedzielnej czy młodzieżowych liderów, bądź, uchowaj Boże, rządowej służby społecznej.

No tak, Steve, czy mówisz, że wykonywanie dziecięcej/ młodzieżowej służby jest biblijne zabronione? NIE! Milczenie niekoniecznie oznacza zakaz, lecz milczenie Biblii każe nam postępować z uwagą.

Istotą jest to, w jaki sposób służba dziecięca jest sprawowana, jakie są przekazywane priorytety.

Jeśli coś, co jest dopuszczalne w ramach chrześcijańskiej wolności (udzielenie autorytetu służbie dzieciom i młodzieży) staje się zasadniczym czynnikiem, według którego uważamy coś za „uprawniony sposób wyrażania się” chrześcijaństwa, przekroczyliśmy granicę zwiedzenia. Jeśli motywacja moich decyzji zamiast opierać się na biblijnych wartościach, opiera się socjalnych czy kulturowych, znajduję się w bardzo złym choć powszechnym stanie.

Kiedy te „potrzeby uspołecznienia” naszych dzieci i dorosłych stają się głównym priorytetem w podejmowaniu duchowych decyzji, zawodzimy Jezusa, mijamy się z królestwem, podkopujemy nasze rodziny, zwodzimy samych siebie. Jeśli służba dzieci umożliwia zwolnienie z rodzicielstwa, to stanowi to poważny błąd w naszej wierze i praktyce.

Continue reading